czwartek, 30 lipca 2015

Astor Seduction Codes N°2 tusz pogrubiająco–podkręcający.

Cześć Dziewczyny!
Jakiś czas temu dzięki Ofeminin zawitał do mnie tusz Astor Seduction Codes N°2. Czy tusz idealnie pogrubił, podkręcił i nadał wyrazisty kolor moim rzęsom? Pora na moje pierwsze wrażenia dotyczące użytkowania tego tuszu. 


Opis producenta


Astor Seduction Codes No 2 Volume & Curve Mascara Black to ultra pogrubione i idealnie podkręcone rzęsy. Szczoteczka wyprofilowana tak, że pozwala pokryć nawet najmniejsze rzęsy. Nie pozostawia grudek na rzęsach. Testowany okulistycznie. Tusz do rzęs Astor Seduction Codes No 2 Volume & Curve Mascara Black jest odpowiedni dla osób noszących szkła kontaktowe.

Moja opinia

Opakowanie

Jest odrobinę nietypowe z lekko wypukłymi zdobieniami oraz koronkowym motywem. Zapewne miało mi to nadać takiego bardziej „kobiecego” wyglądu o ile można to tak ująć;) Niestety wszystkie te ozdobniki to nie naturalne tłoczenia a jedynie naklejka, która po jakimś czasie użytkowania może  się zacząć rozklejać. W moim przypadku to mało prawdopodobne, gdyż tuszów nie noszę w torebce i moje opakowania raczej nie ulegają zniszczeniu. Jednak zauważyłam, że moja siostra również miała ten tusz i u niej po kilku miesiącach naklejka lekko się rozkleiła. Opakowanie zawiera 10,5ml tuszu czyli całkiem sporo;) Kosmetyk ważny jest 12 miesięcy od momentu otwarcia.

Konsystencja i zapach

Zdradzę Wam w sekrecie, że niemal zawsze sprawdzam zapach tuszu;) Tusz Astora nie jest perfumowany, pachnie raczej standardowo. Konsystencję ma dość lekką nie jest zbyt gęsta ani sucha. 

Działanie

Tusze Astor Seduction Codes występują w trzech wersjach. Ja zdecydowałam się na wypróbowanie wersji podkręcającej. Po pierwsze dlatego, że lubię klasyczne szczoteczki w kształcie łuku (świetnie dopasowują się do kształtu moich powiek) a po drugie ze względu na pozytywne opinie, które o nim czytałam. Trzecim powodem była nadzieja na znalezienie perełki wśród drogeryjnych tuszów.

Podczas aplikacji tusz brudzi mi górną i dolną powiekę, ale przyznaję, że może to być bardziej moja wina niż wina tuszu, ponieważ doświadczam tego zawsze. Obojętnie czy to Astor czy to Dior. Taka już ze mnie ofiara tuszu;) Pomijając więc ten aspekt tusz dobrze się rozprowadza. Nie jest zbyt gęsty więc nie zasycha od razu, a jego szczoteczka świetnie dopasowuje się do kształtu moich oczu;) W ciągu dnia tusz nie ma tendencji do kruszenia się i rozmazywania. Nie podrażnia też moich wrażliwych, skłonnych do łzawienia oczu. Nie skleja rzęs, na zdjęciu to po prostu efekt cieni, które zwykł serwować mi mój aparat przy tego typu ujęciach. Potrafi się jednak odbić pod łukiem brwiowym jeśli nie zdąży jeszcze wyschnąć po aplikacji. Rzęsy nie są sztywne w dotyku, sprawiają wrażenie lekkich i elastycznych. Czerń jest głęboka, choć na zdjęciu tego nie widać, ponieważ robiłam je na rozjaśnieniu (inaczej nic nie było widać). Tusz ładnie podkręca rzęsy i lekko je pogrubia, unosi i wydłuża. Nie ma tutaj efektu sztucznych rzęs, ale wydaje mi się, że i tak jest nieźle (ja nie lubię zbyt grubych rzęs). Demakijaż przebiega gładko, w moim przypadku zawsze przy użyciu płynu dwufazowego. Na chwilę obecną ciężko jednak ocenić jaka będzie żywotność tuszu tzn. jak długo mi posłuży.



Z opiniami innych użytkowniczek możecie się zapoznać TUTAJ.

Znacie ten tusz? Po jakie drogeryjne tusze sięgacie?

100 komentarzy:

  1. Podoba mi się efekt, jednak dla mnie chyba zbyt słabo pogrubia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To generalnie tusz podkręcający, pogrubiająca jest chyba inna wersja:) Ja tam nie lubię jak rzęsy są zbyt grubaśne:D

      Usuń
  2. Czasami też mam pobrudzone powieki ale zawsze to moja wina. Efekt na rzęsach jest super, ubolewam nad tym , że swoich nie umiem tak ładnie fotografować. Miałam złotą wersję tego tuszu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja zawsze muszę potem przetrzeć powieki patyczkiem z płynem haha. Dlatego rzęsy zawsze maluję najpierw, jeszcze przed nałożeniem kremu. Czyli inaczej niż wszyscy:D Tak mówisz? Ja zawsze jestem niezadowolona ze zdjęć rzęs i innych takich! Zawsze wyjdzie gorzej niż w rzeczywistości:/ Ja Tobie zazdroszczę pięknych zdjęć produktów na tym szkle etc<3 Sama nie mam zbyt dobrych warunków do robienia zdjęć:D Do dyspozycji mam praktycznie tylko biurko i ewentualnie wykorzystam jakiegoś kwiatka hehe

      Usuń
  3. Fajniexwyglada na rzędach. Też lubię szczoteczki w kształcie łuku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg mnie najfajniejsze są takie szczoteczki i najczęściej sięgam właśnie po takie:)

      Usuń
  4. Lubię lekkie podkreślenie rzęs więc taki efekt jak na Twoich rzęsach mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałabym, że efekt jest aż taki bardzo lekki:D Dużo gorsze efekty widywałam:D

      Usuń
  5. No ja czasami przy aplikacji brudze gorna powieke, ale to nie wina tuszu, a raczej mojej niezdarnosci ;) Ale masz dlugasne rzesy! A ten tusz ma ladne opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze! Górną i dolną haha. Dlatego zawsze najpierw maluję rzęsy i to co pobrudzę usuwam przy użyciu patyczka z płynem:D A generalnie rzęsy powinno się tuszować na samym końcu, tak w gazetkach piszą:P Opakowanie rzeczywiście się wyróżnia, chociaż szkoda, że to naklejka (pod spodem jest zwykłe czarne opakowanie). Wydaje mi się, że efekt nawet spoko zwłaszcza jak na drogeryjny tuszyk, spodziewałam się gorszego w sumie.

      Usuń
    2. No wiem, ja tez maluje czasami napierw zeby moc usunac patyczkiem tusz ktory sie odbil :D
      No efekt powiem Ci bardzo ladny :)
      A ta odzywke Bodetko juz testujesz? ;)

      Usuń
    3. U mnie bez tego ani rusz:D Ja ogólnie mam chęć na tą Twoją z Guerlain, ładne opakowanie, zapach no i jest bardzo chwalony:) Muszę kiedyś kupić jak będzie dobra promo.
      Tak, Bodetko od razu zaczęłam stosować. Akurat je dostałam w ten sam dzień co ten tusz, ale tutaj fota była robiona po dwóch użyciach więc raczej jeszcze nie zaczęło działać. Na razie nie widzę efektów, ale dobra wiadomość jest taka, że mnie nie podrażnia. W pierwszych dniach stosowania codziennie bolała mnie głowa i już nawet się zastanawiałam czy to nie od odżywki:D Ale to już chyba zbyt daleko posunięte insynuacje:P

      Usuń
    4. Jak pisalam recenzje tej z Guerlain to byla na promo w D, ale pewnie teraz juz jej nie ma :(

      No tak myslalam,poza tym te odzywki chyba dopiero zaczynaja dzialac po 1-2 miesiacach? :)
      To super, ze nie podraznia :) Hihi, no chyba faktycznie insynuacja jest troche za daleko posunieta ;)

      Usuń
    5. Dla mnie to najlepiej jakby było za jakiś czas bo jeszcze mam co nie co:)
      No powiem Ci, że Xlash u mnie szybko zaczął działać. Już po kilku dniach widziałam pierwsze efekty, a po 6 tygodniach był pełny efekt mocno zauważalny przez innych.
      Tutaj prosili o pokazanie efektów po 4 mies więc pewnie po tym czasie ma być pełny efekt. A sama odźywka ma wystarczyć na 6-8mies. Obsession pisze niżej, że w drugim miesiącu stosowania ma już mocno wydłużone rzęski;)
      No bardzo ważne, że nie podrażnia. Moja siostra stosuje tą Magiclash co była w Shinyboxie i mówi, że musi bardzo uważać przy aplikacji bo jak odrobina wpadnie do oczu to zaraz jej mocno łzawią i musi przepłukać...

      Usuń
    6. A no widzisz, to chyba zalezy od odzywki + rzes, bo chyba wiekszosc widzi po miesiacu pierwsze efekty, a Ty z tym Xlashem to szybko mialas pierwsze efekty :) Mhm, no wlasnie z Bodetko ponoc efekty widac w drugim miesiacu :)
      YYY to lipa z Magiclashem :( Ja bym sie wkurzyla i wywalila ta odzywke :P

      Usuń
    7. Pamiętam, że wtedy siostra się śmiała jak kupiłam sobie odżywkę, a jak zobaczyła, że faktycznie działa to sama sobie kupiła:D No lipa z tym Magiclashem trochę, jakieś efekty widać, ale trzeba uważać z aplikacją;/ a ona niby z takim w miarę dobrym składem z tego co pamiętam.
      Poczekamy zobaczymy, na razie mam zrobioną fotę wyjściową rzęs. Ciekawe jakie mi wyjdą po tych 4 miesiącach bo to już pod jesień będzie więc o dobre światło łatwo nie będzie:D Nie znoszę robić zdjęć rzęs:D

      Usuń
  6. Pięknie wygląda na rzęsach :) Efekt bardzo mi się podoba )

    OdpowiedzUsuń
  7. ale masz rzęsiorki długasne o.O
    i Ty jeszcze nakładasz odżywkę? no chyba dla pogrubienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co to też zależy od tuszu bo jak mam jakiś kijowy to rzęsy wyglądają marnie np. chwalony Lovely nic szczególnego u mnie nie robi. Na grubych rzęsach mi szczególnie nie zależy w sumie, ale chciałabym bardziej gęste, dłuższe i ciemniejsze (bo mam taki trochę niemrawy kolor:P). Znam dziewczyny, które mają dużo dłuższe i też chcę!:D

      Usuń
    2. myślałam wlasnie o zagęszczeniu :D
      mi to Boetko w drugim miesiącu mocno wydłużyło rzęsy <3

      Usuń
    3. Ja na razie efektów nie widzę, ale na szczęście mnie nie podrażnia (przynajmniej póki co). No mam nadzieję, że jakiś tam efekcik będzie;) Rzęsy miałabym gęstsze, ale prawdę mówiąc mam dziwne skłonności do dłubania w oczach:P Zwłaszcza rano po przebudzeniu, co skutkuje codziennym wypadaniem rzęs i tą oto piękną zmarszczką:D Czekam zatem na efekty u Ciebie!:)

      Usuń
  8. Jakie piękne rzęsy! U mnie znalezienie dobrego tuszu graniczy z cudem, też mam problem z brudzeniem, a używam tuszy z silikonowymi szczoteczkami, więc myslę, że ze mną jest gorzej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe ja zawsze pobrudzę, a np moja siostra nigdy więc ewidentnie coś robię nie tak:P Te silikonowe średnio lubię, jakoś wolę klasyczne, ale chyba faktycznie jest tak, że silikonowe teoretycznie trochę mniej brudzą:D Choć z tego co pamiętam u mnie też kolorowo nie było pod tym względem. To nie tusz, to styl życia:P

      Usuń
  9. Rzęsy jak firanki długaśne! Super :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow co za długość. Skuszę się na niego :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładnie wygląda na oku :) dobrze, że się nie kruszy, ja coś ostatnio trafiam głównie na takie tusze :P najpierw rimmel, teraz etre belle (z jakiegoś shiny) i oba jakoś tak średnio się w tym temacie spisywały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam kiedy miałam tusz, który by się kruszył. Nie wiem czy dobrze trafiam czy moje rzęsy są na to mało podatne... W każdym razie wkurzyłabym się na kruszenie. W tym Rimmelu najbardziej podoba mi się zapach, ale efekt w porównaniu z tym wypada u mnie słabiej. Z tego Etre Belle miałam tylko jakąś dziwną maskę do twarzy.

      Usuń
  12. Ja jeszcze nie miałam nic z astora :) Ja polecam loreal false lash architect black lacquer :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tuszu z Astora nie miałam już baaardzo dawno:) Z drogeryjnych najczęściej kupuję Max Factor albo właśnie coś z L'Orela. Tego co polecasz akurat jeszcze nie miałam, ale zapewne prędzej czy później go sprawdzę:)

      Usuń
    2. Ja juz go prawie wykonczylam :) I będę testowala teraz tusz Guerlain i Mac :)

      Usuń
    3. Ja się czaję na Guerlain i zamierzam go wypróbować zwłaszcza, że ma świetne opinie:) Z MAC miałam In Extreme Dimension i byłam b. zadowolona. A Ty jaki wybrałaś?

      Usuń
    4. mac false lashes extreme black :) nie wybierałam, po prostu dostałam 3 próbki do zamówienia, właśnie jedną z nich był ten tusz :)

      Usuń
    5. O to miło:) lubię takie mini produkty:)

      Usuń
    6. Ja tez. Dostałam właśnie ten tusz, bazę pod cienie i coś do demakijażu, chyba oczu. W takiej fioletowej buteleczce :)

      Usuń
  13. Ale masz cudownie długie rzęsy, aż można pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sporo zależy też od tuszu, nie zawsze jest kolorowo:D

      Usuń
  14. Dla mnie efekt jest PO WA LA JĄCY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, a ja zawsze jestem niezadowolona z jakości zdjęcia:D

      Usuń
  15. Myślę, że dla mnie byłby idealny :) muszę najpierw wykończyć tuszowe zapasy :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo mi się podoba jak wygląda na rzęsach.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tego jeszcze nie miałam, ale lubię tusze z Astora ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo dawno nie miałam tuszu Astora, to mój pierwszy od nie pamiętam kiedy:) A które polecasz?:)

      Usuń
  18. Ale Ty masz rzęsiska, moje to ledwo widoczne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurczę, na tym zdjęciu Twoje rzęsy wydają się taaakie dłuuugie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne wydłużenie :) ale z pogrubieniem to ni bardzo :/

    OdpowiedzUsuń
  21. widzialam kilka razy ten tusz ale sama nie mialam;)

    OdpowiedzUsuń
  22. brudzenie górnej powieki zdaża mi się bardzo często ale to chyba wina mojej niezdarności :D a rzęsiska masz ładne :) a co do tuszu to nie wiem co o nim sądzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe no właśnie to bardziej kwestia niezdarności:P A miałaś go?

      Usuń
  23. Mam tę maskarę i bardzo mi ona odpowiada.Efekt na Twoich rzęsach jest naprawdę bardzo fajny. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Łaaał, świetny efekt :) Zapisuję sobie na listę, może akurat ona podkręci moje rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Po użyciu masz piękne, długie rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. pogrubienie takie sobie, ale i tak bym się skusiła.. świetnie wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi na pogrubieniu za mocno nie zależało, jakbym nałożyła wiecej to pewnie byłoby lepsze, chociaż on faktycznie pogrubiająco-podkręcający to teoretycznie mogłoby być większe to pogrubienie.

      Usuń
  27. Masz piękne rzęsy, a masakra tylko to podkreśliła. :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak świetnie wydłuża!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale masz piękne rzęsiory! Lubię takie szczoty! Cudnie zwykle podkręcają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszą tu, że cienkie:D W sumie jak patrzę to chyba i racja, ale jakiś wielce grubych to ja nie lubię:D
      A kształt szczoty mój ulubiony:) Dior Overcurl też ma podobną:)

      Usuń
    2. Ale dłuuugie! Nie można mieć wszystkiego! :)
      Taaak! Właśnie zawsze mi się takie szczoty z Diorkiem kojarzą :)

      Usuń
  30. Jakie Ty masz rzęsy, kopara mi opadła :-D Zazdrość totalna! Tusz nie ma tu już żadnego znaczenia! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niestety nie wszystkie dają radę, Rimmel np wypada gorzej.

      Usuń
  31. Mamy bardzo podobne zdanie na jego temat :) Nigdy nie przepadałam za tuszami Astora, ale ten jest całkiem przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Efekt mi się podoba :) z astora chyba jeszcze nie miałam żadnego tuszu, więc może czas wypróbować :P

    OdpowiedzUsuń
  33. Zauważyłam że się zakwalifikowałaś. Ja niestety nie

    OdpowiedzUsuń
  34. w ostatnich dwóch-trzech dniach trafiłam na kilka recenzji tego tuszu i zaczęłam się zastanawiać nawet czy przypadkiem nie ominęła mnie jakaś akcja promocyjna Astora, ale teraz już wiem, że ten wysyp recenzji jest przez Ofemin :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak znowu bardzo dużo osób go nie testowało, choć były trzy wersje tuszu;) Generalnie w każdej powinno być napisane skąd pochodzi;)

      Usuń
  35. Nigdy go nie miałam, ale na Twoich rzęsach wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ale Ci zrobił "pajęcze nogi" xd wyglada oblednie, ale na codzien chyba bym sama go nie uzywala :)

    OdpowiedzUsuń
  37. pogrubienia raczej nie widzę, ale rzęsy są mega długie!
    ❤ blog

    OdpowiedzUsuń
  38. Łoooo matko! Z takimi długaśnymi rzęsami to wcale się nie dziwię że się odbija pod brwiami :)
    Też go wybrałam, i jestem zadowolona, mi na powiekach nie odbija, faktycznie fajny jest, delikatnie pokręca, superowo pogrubia, ale widzę że zaczyna leciutko gęstnieć, więc jestem przekonana, że efekty za tydzień będą jeszcze lepsze - świeży tusz nigdy nie jest taki jak należy :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Wow, jakie Ty masz długaśne rzęsy, nic dziwnego, że Ci powiekę brudzą. :) Tylko pozazdrościć. Tusz raczej nie dla mnie, bo lubię mocniejsze pogrubienie, ale z drugiej strony takie szczoteczki sprawdzają się i u mnie najlepiej, bo potrafią podkręcić moje oporne na to rzęsy, więc kto wie, może i tak bym go polubiła. Ładna jest ta koroneczka na opakowaniu.
    Właśnie zdałam sobie sprawę, ze tusz tej marki miałam tylko raz w życiu. Wiele lat temu miałam jakiś dający taki mocno teatralny efekt, bardzo go lubiłam. Niestety jak chcialam kupić drugie opakowanie, to już był wycofany. Wtedy jeszcze nie kupowałam tak często przez internet jak teraz, więc nie wpadłam na to, że można go tam poszukać. :D Potem zazwyczaj z drogeryjnych kupowałam Maybelline, albo Wibo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei jakoś wielce za pogrubieniem nie przepadam. Bardziej mi zależy na wydłużeniu i podkręceniu. Choć faktycznie tusz ma w nazwie pogrubiający;)
      Ja tuszu Astora chyba z 10 lat nie miałam. Jest tak duży wybór, że często nie wiadomo na co się zdecydować:)

      Usuń
  40. jak na Astora to uważam, że opakowanie jest tandetne, a szczoty to ja się boję, mimo, że lubię właśnie takie, za to efekt na rzęsach - super :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie przepadam za taką wielką szczotką :P Ale rzęsy są ładnie wydłużone, niekoniecznie natomiast pogrubione z tego co widzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są lekko pogrubione - bez tuszu mam jeszcze cieńsze;)

      Usuń
  42. Wow ! jaki efekt. Masz rzęsy do samego nieba.

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja do testowania miałam wersję czerwoną, ale szczoteczka była kiepska i sam tusz również :(

    OdpowiedzUsuń
  44. Na zdjęciu widać, że nieźle wydłuża :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Dla mnie byłby idealny, chętnie wypróbuje :)

    http://immort4lgirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  46. Dla mnie byłby idealny, chętnie wypróbuje :)

    http://immort4lgirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  47. No, ale rzęsy to Ty masz do nieba takie długaśne. Podoba mi się opakowanie tego tuszu, choć myślałam, że to jest właśnie tłoczenie a nie naklejka. No ale mniejsza. Ogólnie widziałam efekt tego tuszu już na paru oczach i podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  48. ja spbie też zwkykle brudzę powieki :D

    efekt ładny ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. M isię efekt podoba, i opakowanie bardziej o :D

    OdpowiedzUsuń
  50. efekt daje naprawde fajny :) osobiscie nie przepadam za tuszami od Astor ;D i ogólnie firma Astor ! chyba dlatego, ze drazni mnie H.Klum która u nas jest twarza tej firmy ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie nie mam nic do Heidi, choć poza tym tuszem dawno nie miałam nic z Astora. U nas swego czasu reklamowała Ania Przybylska, ale niestety zmarła:/

      Usuń
  51. Efekt na Twoich rzesach bardzo mi sie podoba. Mialam kiedys podobna "koronkowa" maskare z p2 ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Moim zdaniem efekt zadawalający, bardzo ładny :)
    Tusz także ładnie się prezentuje, oczywiście jeśli się naklejka się nie zetrze :)
    Czy mogłabyś poklikać u mnie w linki i baner z LUCLUC?
    Obserwujemy? Jeśli tak to zacznij i napisz u mnie :*
    http://infinityyoung01.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  53. Nie znam. Aktualnie mam l'oreal wings i mam wrażenie, że poprzednie opakowanie było lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  54. A coz to za cudo ;) Pierwszy raz widze ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. Wygląda jakby fajnie wydłużał. :)
    Efekt wydaje mi się być podobny do mascary zielone z Wibo Growing Lashes.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...