piątek, 18 września 2015

Norel Dr Wilsz Face Rejuve – Serum żurawinowe napinające

Cześć Dziewczyny!

Kosmetyki Norel marzyły mi się już od jakiegoś czasu. Mimo iż jest to marka gabinetowa z wieloletnią tradycją ja usłyszałam o niej dopiero kilka miesięcy temu za sprawą innych blogów. Gdyby nie one możliwe, że jeszcze długo nie miałabym pojęcia o istnieniu tej bogatej pod względem oferty i co najważniejsze naszej polskiej firmy. W sierpniu na blogu Dobre Dla Urody, na którego zaglądam regularnie ze względu na szczegółowe recenzje kosmetyków trafiłam na konkurs organizowany przez autorkę oraz Norel. Sympatia do żurawiny w składach kosmetyków oraz moja niemalże nieomylna intuicja podpowiadały, że serum żurawinowe ma szansę świetnie się u mnie sprawdzić. Szczęście mi dopisało i tak oto stałam się użytkowniczką tytułowego serum. Czy aby jednak tym razem intuicja się nie pomyliła?




Moja opinia

Opakowanie

Serum otrzymujemy w prostym kartonowym opakowaniu, które dodatkowo jest zabezpieczone folią. Dzięki temu mamy pewność, że jesteśmy jego pierwszymi właścicielami;) Opakowanie jest tak złożone, że produkt nie lata w kartoniku, a dodatkowo czeka na nas niespodzianka w postaci próbki kremu. To miły gest dla klienta, który niekiedy może mieć wątpliwości czy sięgnąć po więcej produktów i zarazem dobre posunięcie marketingowe. Wewnątrz czeka na nas elegancka, przezroczysta 30ml butelka wykonana z mrożonego szkła. Taka forma podania kosmetyku bardzo przypadła mi go gustu już gdy miałam styczność z olejkiem do ciała GoArgan+. Opakowanie wyposażone jest w wygodną pompkę, która jednocześnie jest chroniona przed powietrzem i bakteriami bezbarwnym, plastikowym korkiem. Bardzo lubię gdy opakowanie jest dodatkowo zabezpieczone. Pompka działa bez zarzutów, ani zbyt lekko ani opornie dzięki czemu z łatwością możemy wycisnąć odpowiednią ilość wystarczającą na jednorazowe użycie. Ja najczęściej dozuję „na raty”. Najpierw na twarz, następnie na szyję, a na końcu odrobinę na dekolt. Nasze opakowanie typu airless dodatkowo zdobią czytelne napisy oraz srebrne elementy. Czytałam, że owe srebrne detale mają tendencję do łuszczenia się. Jednak ja do tej pory czegoś takiego nie zauważyłam ani w tym serum ani w poprzednich tego typu opakowaniach, z którymi miałam do czynienia.

Konsystencja i zapach

Serum w opakowaniu ma przyjemną dla oka różową barwę oraz żelową konsystencję. W przypadku produktów typu serum najbliższe są mi konsystencje lekkie, wodniste i właśnie żelowe, ponieważ na ogół dobrze współpracują z wszelkimi kremami. Dodatkowo serum wzbogacono o mikrokapsułki z witaminą E. Są naprawdę maleńkie, ponieważ moje oko niemalże ich nie dostrzega, ale przyznaję, że nie zostałam wyposażona w sokoli wzrok;) Zapach jest delikatny, bardzo przyjemny, lekko słodki. Gdybym go miała z czymś porównać przywodzi mi na myśl soczyste owocowe żelki:) Dodatkowo jestem usatysfakcjonowana, ponieważ jest on wyczuwalny głównie w momencie aplikacji i chwilę po niej. Niedługo potem znika co bardzo mnie cieszy gdyż jak wiecie w przypadku twarzy preferuję zapachy ulotne albo nawet brak zapachu:) Wrażliwcy powinni być zatem zadowoleni pod tym względem.

Działanie

Moim zadaniem było przedstawienie swej opinii po 3 tygodniach regularnego stosowania. To niedługo, ale producent gwarantuje, że produkt możemy stosować również jako tzw. szybki lift bankietowy. Co za tym idzie efekt ma pojawić się błyskawicznie i najwyraźniej producent nie ma co do tego wątpliwości. Na pewno słyszeliście już o maseczkach bankietowych tudzież maseczkach przed randką? Mnie się zdarzało po nie sięgać, a serum Norel może stanowić alternatywę dla tego typu produktów. Nadmienię, że powoli zbliżam się do 30-stki. Od zawsze byłam bardzo szczupła więc moja twarz będzie miała niestety większe szanse na zwiotczenie i utratę jędrności niż w przypadku tych bardziej okrągłych i pulchnych twarzy, których ochronę w dużej mierze stanowi większa ilość naturalnej tkanki tłuszczowej;) Nie mam niestety skłonności do tycia, od lat moja waga stoi praktycznie w miejscu więc pozostaje mi chronić skórę przy użyciu odpowiednich kosmetyków i rozpocząć proces konserwacji zabytków (czyt. mojej twarzy:D). Długo stawiałam przede wszystkim na odpowiednie nawilżenie i zmatowienie cery, ale od jakiegoś czasu powoli wdrażam kosmetyki o nieco bardziej złożonym profilu działania, które w połączeniu z innymi mogą dać zadowalające efekty. Serum stosowałam codziennie rano na odpowiednio oczyszczoną skórę twarzy, szyi oraz dekoltu. Dzięki swojej delikatnej żelowej konsystencji produkt rozprowadza się bez problemów i nie ma tendencji do rolowania się. Bezpośrednio po aplikacji możemy wyczuć pod palcami trochę lepką warstwę, ale uczucie to szybko znika jeśli chwilę odczekamy lub od razu nałożymy krem. Ja najczęściej po ok. 1-2 minutach nakładałam krem, ale zdarzało mi się też spróbować serum solo. Produkt dobrze współpracuje z moim kremem na dzień i muszę przyznać, że razem stanowią całkiem zgrany duet. Norel nadaje się oczywiście również pod makijaż obojętnie czy w połączeniu z kremem czy solo. Co więcej zdecydowanie przedłuża jego trwałość. Nadmienię jednak, że ja stosowałam serum w połączeniu z pudrami sypkimi mineralnymi, ponieważ jak doskonale wiecie niechętnie sięgam po fluidy. Nie wiem zatem na ile serum współpracuje z bardziej płynnymi formułami, ale podejrzewam, że po dobrym wklepaniu i wchłonięciu nie powinno być z tym dużych problemów. Pierwsze doraźne efekty stosowania kosmetyku zauważyłam bardzo szybko. Bezpośrednio po aplikacji skóra była dobrze napięta, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Bez dyskomfortu i uczucia ściągnięcia. Sprawiała wrażenie mocno wygładzonej, ujędrnionej. Przy czym należy oczywiście pamiętać o odpowiedniej aplikacji od dołu do góry, tak aby nie rozciągać skóry ku dołowi;) Po jakimś czasie efekty zaczęły być nieco bardziej długofalowe. Twarz zaczęła wyglądać promiennie i jeszcze bardziej gładko. Dodatkowo serum nie powoduje szybszego przetłuszczenia mojej mieszanej cery. Zaobserwowałam również delikatny wzrost poziomu nawilżenia. Trzeba jednak pamiętać, że serum żurawinowe nie jest produktem typowo nawilżającym, choć i takie serum Norel posiada w swej ofercie. Niemniej nie miałam okazji się z nim zapoznać. Żurawina ma bowiem przede wszystkim działanie antyoksydacyjne, napinająco - ujędrniające i odżywcze. 
W moim przypadku z dnia na dzień efekty są coraz mocniej zauważalne i mam nadzieję, że ten stan się utrzyma również przy dłuższym stosowaniu. Póki co dr Wilsz dobrze „zaopiekowała się” moją twarzą;) Myślę, że po to serum mogłyby sięgnąć osoby już od 25r.ż, ponieważ już wtedy skóra powoli zaczyna przejawiać pierwsze symptomy starzenia. Zadowolone powinny być też te osoby, które tak jak ja od kosmetyku oczekują szybkich efektów i chciałyby mieć wybór stosowania zarówno przed większym wyjściem lub po prostu na co dzień;)


Koszt serum wynosi 78zł/30ml w sklepie Norel

Znacie produkty tej marki?  Byliście zadowoleni?

75 komentarzy:

  1. Znam kilka produktów tej marki i wszystkie bardzo mi się podobały :) to serum też z chęcią bym przetestowała ;) fajnie, że szybko widać efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie się prezentuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne opakowanie, mnie kosmetyki Norel nadal się marzą, nie miałam żadnego z ich. Miałam maseczkę bankietową z yoskine. Swoją skłonność do tycia z przyjemnością oddałabym Tobie :P super, że efekty są widoczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No może nie od razu skłonność bo już jednak z dwojga złego wolę być chudziną hehe ale parę kg by się przydało;)

      Usuń
  4. "Nie mam niestety skłonności do tycia" niestety, serio?! :D Jak chcesz, to oddam Ci trochę mojej! :P Właśnie mam na twarzy krem z kwasem hialuronowym tej marki i całkiem przyjemne uczucie zapewnia :) a serum jest zdecydowanie ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w moim przypadku przydałoby się trochę bo odkąd pamiętam zawsze miałam niedowagę, ale próbowałam już chyba wszystkiego by przytyć:P Niestety nieskutecznie albo krótkofalowo:p

      Usuń
  5. Konserwacja zabytków dobre he he
    Ja też chudzielec i to po dwóch ciążach :(

    OdpowiedzUsuń
  6. i ja nie znam tej marki, ale jestem ciekawa produktów, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. jaki fantazyjny aplikatorek :) ja znam głównie tą firme przez zajęcia na uczelni, bardzo lubie ich maski algowe oraz serum dotleniające :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O serum mnie zaciekawiło:) i jak oceniasz te kosmetyki na podstawie zajęć?

      Usuń
  8. Dla mnie za wcześnie jeszcze na takie produkty, ale zapamiętam na przyszłość :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój krem z tej serii tez pachnie słodko, mi się kojarzy z żelkami albo kandyzowaną żurawiną :P Piekne fotki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie mi też przypomina żelki:) miałam jeszcze próbkę kremu to on ciut inaczej;) Dziękuję, zawsze jestem niezadowolona z fotek:P ale tak to jest jak się nie ma profesjonalnego sprzętu;)

      Usuń
  10. Właśnie zamówiłam sobie z tej firmy Tonik :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz się spotykam, ale już samym wyglądem mnie zachęca do kupna :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hehehe konserwacja zabytków :D Też już zaczęłam się konserwować :D ale mam ochotę na to serum ojej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano konserwacja:D Serum udane:) A Ty chyba sporo młodsza ode mnie, już konserwujesz?:D

      Usuń
  13. Jakie mają piękne opakowania ich kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam kosmetyki tej marki. Używałam kilku produktów i też z żadnego to sreberko mi się nie łuszczyło :)
    Śliczne zdjęcia, kolor róży idealnie zgrał się z kolorem serum :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zawsze się zastanawiam czy mam tyle szczęścia, że jeszcze nic mi się nigdy nie złuszczyło czy po prostu jestem na tyle delikatna dla swoich kosmetyków:D
      Dziękuję, staram się, a zawsze jestem niezadowolona hehe

      Usuń
  15. Też lubię opakowania z mrożonego szkła, zawsze nadaje to dużej elegancji produktowi, fajnie przez to nadają się na przykład na prezent :) Jeszcze nic nie miałam z tej marki tak w ogóle, ale widzę, że serum bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. też wcześniej nie słyszałam o tej firmie dopiero ostatnio jakoś na blogach jej sporo i właśnie strasznie mnie korci żeby coś od nich mieć :D ten produkt tez mi się podoba ale w sumie jeszcze wiekowo do końca się nie łapie haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to masz jeszcze trochę czasu na wypróbowanie, ale generalnie myślę, że nawet młodszym wieku nie zaszkodzi;) choć oczywiście jak się ma np 18 to przesada:D

      Usuń
  17. Bardzo elegancko się prezentuje i najważniejsze, że efekty są :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie znam tej marki, ale wygląda bardzo zachęcająco :) Może sie skuszę :)
    http://cherryskyblogg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Niezmiernie się cieszę, że serum i tobie przypadło do gustu :) Piękne zdjęcia, no i wspaniałe recenzja, jak zawsze zresztą :)
    Dziękuję za linka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam nadzieję, że będę równie zadowolona co Ty i na szczęście trafiłam:D Inaczej byłyby smuteczek:P
      Dziękuje, zawsze się staram żeby coś było widać choć bywa różnie:P

      Usuń
    2. I dziękuję za miłe słowo, z wzajemnością Kochana, od lat ♥

      Usuń
    3. Hihi no trochę czasu już minęło od założenia bloga, niedługo u mnie będzie dwa lata:O

      Usuń
  20. Piękne, eleganckie, wyrafinowane opakowanie. Także nie znam tej marki, ale serum wygląda zachęcająco i ta żurawina!:)

    Staję się obserwatorem tego bloga i zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. marka ciekawi mnie od dłuższego czasu i pewnie wypróbuję ich produkty w niedługim czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ależ mi narobiłaś ochoty na to serum :-) Obecnie mam serum tej marki do cery naczynkowej, ale zapamiętam sobie to żurawinowe! Tym bardziej, że nadaje się do cery mieszanej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak Ci się spisuje to do naczynkowej? Gdzieś czytałam, że też fajne. No na szczęście nie przetłuszcza mordki:D

      Usuń
  23. Można mnie zaobserwować, mam taki gadżet:) Mieści się on po prawej stronie bloga, zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak ja żurawiny nie lubię, tak bym to zjada ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo fajne, tyle produktów tej marki jest chwalonych, a ja jeszcze nic nie miałam :P.

    OdpowiedzUsuń
  26. Norel zbiera coraz więcej szałowych ocen :) Ja od niedawna też testuję ich produkty i mam nadzieję, że też będę zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też przeważnie napotykam na pozytywne opinie. Nic więcej jednak nie miałam więc trudno mi się odnieść do pozostałych:)

      Usuń
    2. Ja mam to szczęście, że dostałam trzy kosmetyki w ramach akcji "Podziel się postem" :)

      Usuń
    3. Szczęście w sensie, że jak się nie sprawdzi pierwszy to może drugi albo trzeci?:D

      Usuń
    4. Szczęście w sensie że aż trzy :P Bo mam nadzieję że wszystkie się sprawdzą :)

      Usuń
    5. Trzy szczęścia na raz:D No oby się wszystkie sprawdziły bo w końcu staramy się wybierać tak żeby mieć z tego jakiś pożytek, a nie potem narzekać:) W każdym razie ja zawsze się zastanawiam czy dany produkt potencjalnie ma u mnie szanse:D A że intuicje mam na ogół dobrą to stosunkowo rzadko można tu przeczytać o totalnych bublach;) Choć zdarza się np jak kupię coś pod wpływem chwili.

      Usuń
    6. Ja w przypadku tych twarzowych zawsze zastanawiam się bardziej niż w przypadku tych do ciała :) Ale przypadkowe i nieprzemyślane zakupy tez potrafią być udane :)

      Usuń
    7. No z twarzą jest jakby wyższy stopień zagrożenia bo może coś wyskoczyć np etc. W przypadku ciała chyba mi się nie zdarzyło:) Ale fakt nieprzemyślane zakupy też mogą być udane, choć różnie to z tym bywa jak to w życiu:)

      Usuń
    8. Ja mam o tyle dobrą sytuację, że mi mało co w kosmetykach szkodzi - niestraszne mi wszelkie parafiny, SLSy i różne takie. Przez wiele lat nie zwracałam w ogóle uwagi na składy kosmetyków. Teraz bywa że czytam, ale nie dlatego żeby się czegoś wystrzegać, a raczej żeby sprawdzić gdzie jest to coś dobrego czego szukam (i dlaczego dopiero po zapachu?:P)

      Usuń
    9. Ja też nie jestem wrażliwa na SLS czy parafinę:) Choć co do parafiny wolę gdy jej nie ma;) Ale nie dramatyzuje jak jest bo nieraz się przekonałam, że krzywdy mi nie robi... Za to czasem potrafi mi zrobić kuku jakiś produkt eko;) Składy czytam, ale nie zawsze się nimi sugeruje. Różnie to bywa;)

      Usuń
  27. Ładne opakowanie, znam produkty tej marki i bardzo je lubię, szczególnie peeling enzymatyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  28. świetnie się prezentuje, a do tego żurawina ktora jest bardzo dobra na wiele aspektów naszego ciała! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jest pożyteczna zarówno w kosmetyce jak i w medycynie naturalnej;)

      Usuń
  29. Kończy mi się moje serum z Bielendy i szukam właśnie jakiegoś nowego ;)
    PS: śliczne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ładne opakowanie ma to serum, zwracam też uwagę na takie detale:) A działanie też całkiem niezłe:) fajnie, że można także używać przed wyjściem, aby ekspresowo poprawić wygląd cery - to duży plus.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja, podobnie jak i Ty, tę firmę poznałam przez blogi. Podoba mi się ten produkt;))

    OdpowiedzUsuń
  32. Norel ma dobre kosmetyki moim zdaniem. :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. nie znam tej marki, ale swsietnie sie prezentuje :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Już samo opakowanie i jego kolor zwraca moją uwagę i chęć wypróbowania :) kocham takie kosmetyki :)
    Przyjemności na miły week Kochana:*

    OdpowiedzUsuń
  35. Produkt wygląda na bardzo dobry jakościowo, wręcz luksusowy. :) Być może w przyszłości skuszę się na to serum. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Tej marki nie znam, ale serum bardzo mi się podoba :) Moja skóra posiada już oznaki starzenia, więc taki szybki lift byłby odpowiedni dla niej :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Już sam design mnie zachwyca! Uwielbiam tego typu kosmetyki :-)

    OdpowiedzUsuń
  38. niestety nie znam produktów tej marki i na razie nie pozwolę sobie poznać :(

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie znalam wczesniej tych produktow, ale mysle, ze bylabym z Serum zadowolona. Zapisuje na liste :) Tez mam szczupla twarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie znam zupełnie tej marki. Może kidyś poznam.

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie miałam wcześniej do czynienia z tą marką, ale serum zapowiada się ciekawie. Idę zaraz się rozejrzeć po ich sklepie.

    OdpowiedzUsuń
  42. Jeszcze nie używałam produktów tej marki. Ale po Twoim poście mam ochotę biec po produkty do "konserwacji zabytków" żeby ratować moją chudą twarz bo serum to ona rzadko widuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha padłam:) ale myślę, że konserwacja zawsze spoko;)

      Usuń
  43. Jestem ciekawa jak by się sprawdził u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  44. Mnie również marka Norel marzy się od dawna..Być może kiedyś zostanę zaproszona do testów

    OdpowiedzUsuń
  45. Super, że działa od razu. Chociaż już samym swoim wyglądem kusi.

    OdpowiedzUsuń
  46. przyznaję,że nie znam tej firmy ale samym wyglądem zachęca ;) może jeszcze dla mnie za wcześnie na niego,ale po opisie kusisz :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...