środa, 2 marca 2016

Dolce & Gabbana L’Imperatrice 3

Cześć Dziewczyny!

Perfumy D&G L’Imperatrice pochodzą z kolekcji zapachów Antology, których premiera miała miejsce w 2009 roku. Cała seria zainspirowana była symboliką i znaczeniem kart tarota, a w jej skład wchodziło 5 zapachów: 1 Le Bateleur, 3 L’Imperatrice, 6 L’Amoureux, 10 La Roue De La Fortune, 18 La Lune. Twarzami tych zapachów zostały popularne modelki oraz modele, którzy do tej kampanii pozowali nago;) Byli to modele i modelki tacy jak Tyson Ballou, Fernando Fernandes, Claudia Schiffer, Eva Herzigova, Noah Mills oraz Naomi Campbell reprezentująca właśnie L’Imperatrice;) Nazwa L’Imperatrice czyli Cesarzowa zdecydowanie pasuje mi do Naomi znanej ze swojego temperamentu:)  Sam zapach może już trochę mniej, chyba bardziej widziałabym ją z jakimiś „cięższymi” perfumami. Choć z drugiej strony inne perfumy sygnowane nazwiskiem tej modelki też w większości nie są zbyt ciężkie:) Zanim poznałam L’Imperatrice kilka lat wcześniej miałam jeszcze inny zapach z tej serii 10 La Roue De La Fortune – też szalenie podobała mi się ta nazwa;) Na Cesarzową zwróciłam uwagę dopiero jesienią ubiegłego roku z polecenia jednej z Was. O czym już pewnie wspominałam dobre 5 razy;)


Opis zapachu

Dla przykuwającej uwagę i energetycznej L`Imperatrice życie jest filmem, a ona gra w nim główną rolę. Kiedy wchodzi do pokoju wszystkie oczy zwrócone są w kierunku niej. Pełna wigoru i magnetyzmu , emanuje charyzmą i siła charakteru. Soczyste owoce egzotyczne i wyraziste nuty różowych kwiatów prowadzą do piżmowej apetycznej bazy. Twarzą zapachu jest Naomi Campbell. 

Nuty zapachowe

Nuta głowy: kiwi, rabarbar, czerwony pieprz.
Nuta serca: arbuz, jaśmin, fiołek alpejski.
Nuta Bazy : piżmo, drewno sandałowe, drewno cytrynowe.


Moja opinia

Opakowanie

Perfumy otrzymujemy w kartonowym opakowaniu. Wewnątrz znajdziemy dość ciężki flakonik, który mnie osobiście przypomina opakowania wód kolońskich. Nie należy on do tych bardzo fantazyjnych, ale jakiś czas temu zauważyłam, że często im prostszy design opakowania tym bardziej podoba mi się wnętrze, a przecież to jest najważniejsze:) Na butelce widnieje mocne logo D&G, które jest dość znamienne dla tego domu mody. Zauważyłam bowiem, że za zwyczaj przy produktach tej marki logo jest dobrze widoczne. Zapach dostępny jest w pojemności 50 i 100ml. Najczęściej 100ml wypada korzystniej cenowo, ale ja preferuję mniejsze pojemności więc posiadam 50ml;)

Zapach

Jak już wspominałam pierwszym moim zapachem z serii Antology był 10 La Roue De La Fortune czyli Koło Fortuny;) Zapachy te są jednak zupełnie inne więc nie będę ich porównywać i skupię się jedynie na mojej Cesarzowej;) Czytając samą nazwę L’Imperatrice podświadomie nastawiałabym się na mocny, drapieżny zapach idealny dla osoby bardzo pewnej siebie, bezkompromisowej i nieznoszącej sprzeciwu. Tak właśnie kojarzy mi się imperator;) Jednak jak to często bywa w świecie zapachów nazwa jest przewrotna. L’Imperatrice  jest dla mnie zapachem radości! Wystarczy spojrzeć na nuty zapachowe. Na otwarciu mamy kiwi, które jest naprawdę dobrze wyczuwalne, a ja wręcz szaleję za nim. Dalej mamy rabarbar i czerwony pieprz. Ja wyczuwam jeszcze brzoskwinię, która nie widnieje wśród nut zapachowych. Możliwe, że mam omamy zapachowe, ale ewidentnie ją czuję! Tak naprawdę nie powinno to mocno dziwić, ponieważ odczuwanie zapachów i poszczególnych nut jest procesem bardzo indywidualnym. Jednak to już głębsza psychologia, nie będziemy w to brnąć, ponieważ wtedy nie dojdziemy do sedna czyli moich wrażeń związanych z postrzeganiem L’Imperatrice;) Gdy zapach zaczyna się rozwijać do głosu dochodzi arbuz i bardzo subtelne nuty kwiatowe. Bardzo lubię nuty arbuza i ogólnie owocowe wonie. Kwiatowe trochę mniej, a jeśli już muszą być dobrze wyważone i nie duszące. Dlatego też jestem zachwycona, że tutaj mój nos wyczuwa głównie owocowe nuty przełamane subtelnymi kwiatami. Wiem jednak, że niektórzy czują odwrotnie;) Dochodząc już do nuty bazy osobiście wyczuwam głównie piżmo i drzewo cytrynowe. Dla mnie idealnie. Najbardziej lubię perfumy o lekko kremowej, piżmowej bazie. Podobno kobiety pragną piżma i osobiście chyba mogę przyklasnąć tej teorii. L’Imperatrice jest dla mnie zapachem radości, beztroski, lata. Przywodzi na myśl plażę, drinki z palemkami, soczyste świeże owoce. Zapach ten jest słodki niczym nektar owocowy, ale jednocześnie nieprzesłodzony. Wiele osób powiedziałoby, że jest to zapach idealny na lato, ale ja z rozkoszą sięgałam po niego jesienią i teraz zimą, kiedy tak bardzo tęsknię za słońcem i upałami;) Jestem bowiem osobą typowo ciepłolubną. Zima jest dla mnie trwogą. Natomiast lato choćby było nie wiadomo jak upalne stanowi ukojenie dla moich zmysłów;) Cesarzowa pomaga mi więc przetrwać te chłodniejsze miesiące, ale zapewne będę po nią sięgać również wiosną i latem. Ja jestem osobą o tak złożonej osobowości, że często nie wyodrębniam zapachów na te typowo letnie i zimowe;) Dobór zapachu uzależniam bardziej od humoru lub ewentualnie sytuacji.


Nie wspomniałam jeszcze o najważniejszym czyli o tym, że zapach ten nie powoduje u mnie migreny ani mdłości jak niestety miało to już miejsce w przypadku niektórych zapachów. Cesarzową nosi mi się bardzo dobrze, w ogóle mnie nie męczy. A wyznam Wam, że zanim do mnie dotarła testowałam ją tylko raz w perfumerii. To była miłość od pierwszego powąchania i dałam jej się ponieść mimo, że w moim przypadku było to nieco ryzykowne;) Sądzę zatem, że osoby z podobnymi problemami mogą wziąć ten zapach pod rozwagę:) Może i Wy zakochacie się bez pamięci w tych perfumach?

Trwałość jest kwestią indywidualną, podobnie jak odczuwanie zapachu, które jest niesamowicie subiektywne. U mnie L’Imperatrice często utrzymują się nawet do 7-8h i kilka dni na ubraniach, w tym kurtce;) Najczęściej pryskam miejsca za uszami, nadgarstki, a na koniec rozpylam nad sobą lekką mgiełkę zapachu i wchodzę w jego delikatną chmurkę;) Taki sposób aplikacji preferuję przy typowo radosnych, owocowych zapachach. Mocniejsze dozuję trochę inaczej, ale każdy ma inne preferencje.


Dolce&Gabbana L’Imperatrice 3 dostępne są na iperfumy.pl. Koszt jest dużo niższy niż w perfumeriach stacjonarnych.


Znacie L’Imperatrice 3 lub inny zapach z linii Antology? Zdarzyło Wam się tak szybko zakochać w zapachu? Jeśli tak ciekawa jestem jaki to był zapach?

79 komentarzy:

  1. Znam, mam i właśnie mi się kończy ;( A jest to jeden z moich ulubionych zapachów. Teraz podium zajęły perfumy Guerlain Aqua Allegoria Mandarine Basilic, w których zakochałam się od pierwszego 'wąchnięcia' ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przypomniałaś mi, że chcę powąchać te Guerlain. To może być coś dla mnie:)

      Usuń
    2. Uwielbiam ten zapach od Guerlain! A cesarzowa, po opisie, wydaje się dla mnie strzałem w 10, chociaż ostatnio przeżywam ponowną fascynację Miss Dior edt i Coco Mademoiselle, kocham szypry, czy Cesarzowa ma w sobie choć odrobinę szypru? :)

      Usuń
    3. Nuty szyprowe jak dla mnie tam raczej nie występują...

      Usuń
  2. Jeden z moich ulubionych zapachów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam inne od D&G ale to moje ulubione. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam ale nuty zapachowe tak mi się podobają, że muszę powąchać przy okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ten zapach lubię (co wiesz z resztą), ale niezbyt podoba mi się ich flakon, choć dramatu nie ma :D muszę zobaczyć jeszcze inne zapachy z tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, flakon nie jest jego najmocniejszą stroną. La Roue De La Fortune miałam 100ml, to już w ogóle był strasznie toporny:/ Zresztą ja mam takiego peszka, że ze wszystkich moich perfum tak naprawdę podobają mi się tylko flakony Givenchy i Black Opium. Reszta ma takie zwykłe, ech;) No, ale na szczęście wnętrza są bardzo na tak;)

      Usuń
  6. Podobają mi się nuty zapachowe, ale perfum nie miałam okazji wąchać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chodzę wokół nich już od jakiegoś czasu, może niedługo do mnie trafią :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze nie znam tych perfum, a coś czuję, że spodobałyby mi się :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę ją powąchać, bo nuty zapachowe bardzo mi się podobają. nie wiem, czy trafi do mnie baza, więc w ciemno na pewno bym ich nie kupiła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo w ciemno to lepiej nie!:D Zapach to bardzo indywidualna sprawa więc lepiej powąchać:) Recenzja może jedynie do tego zachęcić:)

      Usuń
  10. Koniecznie muszę powąchać ten zapach :) Tyle dobrego czytałam o nim w ostatnim czasie, że nabrałam wielkiej ochoty by samej go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten zapach jest na mojej wiosennej liście zakupowej :) Już nie mogę się doczekać aż go powącham - kupuję w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewelina, przede wszystkim chciałabym pochwalić Twoje zdjęcia:). Szczególnie spodobało mi się to ostatnie - jest rewelacyjne:). Nie powstydziłby się go dobry magazyn:).

    Jeśli chodzi o sam zapach, to uważam, że to jedna z najlepszych propozycji na wiosnę. Poza tym ma w sobie dużo uroku i, tak jak napisałaś, radości. Niestety na mojej skórze nie chce się dobrze ułożyć. Ponadto po kilku godzinach wywołuje u mnie ból głowy. Na szczęście mogę się nim cieszyć, gdy moja siostra (wielbicielka L'Imperatrice;) ) postanowi akurat się nimi spisikać:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu, dziękuję:* Staram się zawsze lub prawie zawsze. Choć cyfrówką i bez wystawnych wnętrz czasami niewiele można zdziałać:D

      Oj szkoda, ale doskonale wiem o czym mówisz. Również podobne sytuacje mi się zdarzały w przypadku innych zapachów;/

      Usuń
    2. O tak, zdjęcia też mi się podobają :)
      A co do perfum, flakonik jest bardzo ładny ;) A zapachu jestem mega ciekawa :)

      Usuń
  13. Słyszałam o Cesarzowej na kanale Olfaktorii. Sama nie znam tego zapachu, jestem baaardzo ciekawa która z kart tarota i jaki zapach pasowałby do mnie najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja urodowych YR nie oglądam, ale poleciła mi je Snow White z bloga no i trafiła bardzo celnie;)

      Usuń
  14. Czytając same nuty zapachowe sądzę, że mi się nie spodoba, ale któż wie, może w Sephorze jak wąchnę to przepadnę? :D

    OdpowiedzUsuń
  15. nie znam zupełnie zapachów D&G :)
    ale brakuje w nim nut waniliowych więc to chyba niemój temat :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam ja wczoraj wykończyłam swoje ukochane sun flowers i muszę coś nowego kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja to zazwyczaj jestem wierna swojemu ulubionemu zapachowi, ale jak mi ktoś tak ładnie prawi o innym to jestem skłonna wypróbować :D achh ta siła marketingu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki to zapach? Ja coraz cześciej jestem niewierna :D

      Usuń
  18. Bardzo ładny mają flakonik, jednak nie jestem zwolenniczką wydawania powyżej 100zł na perfumy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie z kolei flakonik szału nie robi, ale już wnętrze tak;) co do kwoty to już kwestia indywidualna:)

      Usuń
  19. Wow, słyszałam już o Dolce&Gabbana ale nigdy nie miałam ich perfum przez wzgląd na wysoką cenę :P Zazdroszczę ^^

    Zapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
  20. Coś mi się wydaje, że mogłabym polubić ten zapach :) Muszę powąchać przy okazji lub dorwać gdzieś próbkę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię zapachy z pieprzem ;) a od razu pokochałam Pardiso od Cavalliego i Body by Burberry ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Burberry nie przypadły mindo gusty, a tych pierwszych nie znam...

      Usuń
  22. Też wolę lato i owocowe zapachy, tych perfum nigdy nie wąchałam bo flakonik mnie nie przyciągnął do półki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Flakon szału nie robi, ale wnętrze jest godne uwagi;)

      Usuń
  23. Świetne perfumy, które fajnie się nosi. Są zadziorne, ale przy tym owocowo-słodkie. Landrynkowe, ale też bardzo kobiece. I przede wszystkim dobrze skomponowane, bo nie ocierają się ani trochę o banał:) tez je lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Koniecznie muszę powąchać, opis mnie zaintrygował, a mnie naprawdę ciężko zadowolić, na przełomie kilku lat zakochałam sie w kilku zapachach i nijak nie mogę przekonac się do innych :(

    OdpowiedzUsuń
  25. Ostatnio używam tylko swoich ulubionych zapachów, nie zamieniam ich na inne :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja też uwielbiam nuty arbuza, mógłby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak zobaczyłam, że Śnieżka je lubi, to pomyślałam, że i mnie się spodobają, bo mamy trochę wspólnych ulubieńców. No ale oczywiście piżmo nas poróżniło. Jak zwykle.
    "Podobno kobiety pragną piżma i osobiście chyba mogę przyklasnąć tej teorii." - kolejny argument za tym, że nie jestem kobietą. Niestety, każdy najsubtelniejszy zapach owocowy, który zawiera piżmo będzie u mnie walił jakimś kwaśnym agresywnym smrodem, nienawidzę tego :/ Za to ostatnio znalazłam chyba owocowego ulubieńca bez piżma i planuję go kupić - jest to Eve Jil Sander. Dopiero w Niemczech poznałam tę markę i okazuje się, że ma mnóstwo świetnych kompozycji na koncie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie trafiła :D
      E tam zaraz nie kobieta;) Podobno to tylko podobno;) choć w moim przypadku się sprawdza bo prawie każdy mój zapach ma w bazie piżmo;) O tym Eve jeszcze nie słyszałam:)

      Usuń
    2. Wypróbuj sobie, ma w ogóle świetne opinie w sieci :)

      Usuń
  28. Wyglądają pięknie. Ja jestem zwolenniczką świeżych zapachów, niemniej jednak chętnie sięgam też po kwiatowe/zmysłowe. Generalnie może to dziwne i próżne, ale lubię jeżeli flakonik ładnie wtgląda na toaletce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię ładne flakony choć w moim przypadku to nie zawsze idzie w parze z ładnym zapachem więc często u mnie jest tak, że flakon taki sobie, ale zapach super. Tutaj mnie np flakon nie zachwyca..,

      Usuń
  29. Zapach powinien mi przypaść do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Zapach musi być cudny :-) . Może kiedyś bliżej je poznam :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Alez oczywiscie :-) Tylko takie perfumy kupuje. Jesli po powachaniu nie ma WOW, szukam dalej. Letnie limitowki Escady pachna przepieknie <3 A ta z tego roku, bedzie predzej czy pozniej moja :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie się zastanawiam jak wypada najnowsza limitka:)

      Usuń
  32. Nigdy w życiu ich nie wąchalam, a to zapach tak mocno uwielbiany przez moje ulubione blogerki, że chyba w końcu zaszaleję i kupię go w ciemno! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zauważyłam, ze sporo osób go chwali więc chyba też mam oklepany nos:D Ja ostatnio zaszalałam i w ciemno kupiłam miniaturkę Ange ou demon Le secret w wersji edt:D na szczęście trafiłam hihi

      Usuń
    2. Kup w ciemno! Polecam :D

      Usuń
    3. Kupię więc wreszcie, bo ile można tylko czytać i oglądać i nie mieć pojęcia o czym te Dziewczyny mówią :)

      Ewelka, łe tam, tylko miniaturka :P

      Usuń
    4. Jak na mnie to i tak lekka ekstrawagancja - kupienie zapachu w ciemno;D chociaż rozświelacz też kupiłam bez macania;D

      Usuń
  33. Chyba tego zapachu nie kojarzę, ale patrząc na nuty mógłby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Niestety zapachu nie znam. Muszę następnym razem powąchać w Douglas:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Hehe, ja juz sie zakochalam bez pamieci w tych perfumach ;) Swietny opis, podpisuje sie pod kazdym zdaniem (jedynie co, to jak Ci mowilam, u mnie troche krocej sie te perfumy trzymaja na skorze :/ )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mnie fascynuje kwestia trwałości...
      A zapaszek no cóż, bardzo udany! Też czujesz w nim brzoskwinię, której nie ma?:D

      Usuń
    2. Ja czuje przede wszystkim arbuza wlasnie zmieszanego z brzoskwinia/morela :D

      Usuń
    3. Czyli chyba ze mną w miarę ok:D

      Usuń
  36. a zapachu nie znam. jestem ciekawa!
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  37. od D&G nigdy nie miałam perfum, jestem ciekawa czy te przedstawione przez Ciebie przypadłyby mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  38. ukochana cesarzowa <3

    OdpowiedzUsuń
  39. Nigdy nie miałam żadnego zapachu z D&G. Natomiast szybko udało mi się zakochać w dwóch zapachach... Albo właściwie trzech: Calvin Klein Euphoria, Gucci Guilty Intense oraz Chanel Coco Mademoiselle. Obecnym moim przedmiotem pożądania jest Chanel Chance Eau Tendre <3

    OdpowiedzUsuń
  40. myślę że fajny ale tak raczej latem:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Z Twojego opisu mógłby mi się spodobać choć piżmo mnie niepokoi ;) muszę powąchać jak rzuci mi się w oczy stacjonarnie :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Witaj :)

    W moim przypadku to również była miłość od pierwszego wejrzenia. Pani w perfumerii zaaplikowała ten zapach na moją skórę i poczułam... radość :)

    Zapach przepiękny. Zakochała się w nim do takiego stopnia, że jeszcze w tym samym dniu zamówiłam go przez Internet.

    Ja również wyczuwam po chwili brzoskwinię, ale zastanawiam się czy to nie mango pomieszane z jakimś zapachem daje ten efekt.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mamy bardzo podobnie:) rownież zastanawia mnie ta brzoskwinia;)

      Pozdrawiam:)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...