wtorek, 5 lipca 2016

Lato w mieście!

Cześć Dziewczyny!

Pomysł na ten wpis przyszedł mi do głowy jeszcze w czerwcu i wtedy też wykonałam poniższe foteczki;) Jestem zdecydowanie osobą ciepłolubną. Całkiem poważnie mogę rzec, że późną jesienią i zimą „umieram” niemal każdego jednego dnia;) Dopiero wiosną powoli budzę się do życia, a latem jestem zawsze w szczytowej formie. Cokolwiek by nie było nigdy czas letni nie był dla mnie stracony. Nawet jeśli nigdzie nie wyjechałam;) Nie ważne gdzie jestem – latem zawsze jest lepiej! I stąd też pomysł na mój dzisiejszy wpis. Oczywiście nie będzie tu pomysłów na spędzanie wakacji w mieście. Wszystko pozostaje jedynie w kontekście kosmetycznym. Choć przyznam, że od czasu do czasu rozważam czy nie przemycić tu odrobiny lifestylowych postów;) Póki co problem polega jednak na tym, że wpisy o kosmetykach zajmują mi 100% jak ja to mówię „czasu antenowego” na blogu;) Ale nie wykluczam, że powoli coś zacznie się pojawiać! O czym więc jest dzisiejszy wpis? O tzw. letnich kosmetycznych umilaczach;) Naturalnie nie ma tu wszystkich kosmetyków, których używam, a jedynie wybrane. Takie, które kojarzą mi się z latem, choć nie wszystkie są wspaniałe. Dlatego warto czytać dokładnie;) Obiecuję jednak, że będzie to jedynie krótki przegląd. Na recenzje przyjdzie pora, a w niektórych przypadkach recenzja już była (wtedy nazwa jest podlinkowana). Znajdują się tu jedynie kosmetyki pielęgnacyjne, ale bardzo prawdopodobne, że w drugiej części znajdzie się kolorówka;)


Chyba nikogo szczególnie nie zdziwi, że pielęgnacja ust jest dla mnie bardzo ważna. Pomadka peelingująca Sylveco to mój absolutny hit! Nie zliczę ile opakowań zużyłam i co ciekawe mam wrażenie, że lubię ją coraz bardziej! Nawilża, wygładza, natłuszcza i złuszcza! Póki co nie znalazłam czegoś równie skutecznego w tak wygodnej formie. Jedyne czego bym sobie życzyła tak z perspektywy czasu to bardziej gustownego opakowania i może więcej zapachów do wyboru? Drogie Sylveco przemyśl to;) To mógłby być hit!:) Znalazł się tu też nieustannie wychwalany przeze mnie błyszczyk Dior Lip Maximizer. Właściwie powinien być w zestawieniu z kolorówką, ale że nawilża, wygładza, jest praktycznie bezbarwny i przyjemnie chłodzi (latem lubię go jeszcze bardziej!) postanowiłam umieścić go tutaj:) Lubię go tak bardzo, że nawet trochę oszczędzam by nie skończył się przedwcześnie;) Kolejnym produktem jest sztyft pod oczy TonyMoly w formie Pandy. I tutaj ciekawostka: Panda jest po prostu pandą. Ładnie wygląda, lekko chłodzi i odświeża skórę. To byłoby na tyle. Nie zastąpi kremu, ale niestety musiałam ją mieć;) Mgiełkę Merci Handy Chill Out kupiłam z ciekawości w Sephorze;) Jest bardzo poręczna! Jej pojemność wynosi jedynie 30ml, ale ja uważam, że małe jest piękne! Moja wersja zawiera nuty mięty i zielonej herbaty. Ja wyczuwam w niej głównie zapach zielonej herbaty, który jest według mnie bardzo przyjemny lecz nie nachalny:) Mgiełka bardzo dobrze odświeża i lekko nawilża cerę. Szczególnie przydatna podczas upałów:) Można stosować również na makijaż:) Ta zielona galareta to maska limonkowa marki Mizon:) Kupiłam ją z polecenia Interendo, a drugą sztukę dostałam od niej w prezencie więc maseczkowania będzie co nie miara;) Przyznam, że nieszczególnie miałam przekonanie czy ją kupić, ale kupiłam i się nie zawiodłam;) Pachnie bardzo przyjemnie limonkowo, jest łatwa w stosowaniu, a po użyciu cera jest przede wszystkim wygładzona i rozświetlona. Nabiera takiego zdrowego blasku;) Dodatkowo lekko nawilża, odświeża i relaksuje:) Z kolei maseczka Dr Irena Eris Algorithm to maseczka przeznaczona dla pań 40+, ale ja chciałam jej używać więc kupiłam:) Pachnie bardzo przyjemnie i delikatnie. Mnie ten zapach kojarzy się z latem. Jest kremowa, świetnie nawilża cerę! Dzięki niej skóra staje się bardziej napięta, zregenerowana, a oznaki zmęczenia są mniej widoczne:) 

Produktem, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył jest Jaśminowy olejek do opalania SPF30 marki Lirene. Miałam wątpliwości czy ten zapach mnie nie zabije, ale nie zabił, a nawet bardzo mi się spodobał! Typowe nawilżacze do ciała pominęłam. Nie dlatego, że latem ich nie używam, a dlatego, że używam i to bardzo nadgorliwie;) Co za tym idzie ciągle coś zużywam i otwieram nowe! Chciałabym jednak wspomnieć o balsamie z masłem shea o zapachu mango marki Organique. Gdyż aktualnie jest to produkt, którego używam tak dla urozmaicenia i wręcz napawam się nim:) Balsamy z masłem shea Organique są mi dobrze znane. Do tej pory moją ulubioną wersją była truskawka&guawa. Natomiast obecnie dzieli zaszczytne pierwsze miejsce razem z mango, które w wydaniu Organique pachnie fantastycznie i mogłabym je zjeść! To takie tłuścioszki, ale z powodzeniem można stosować miejscowo, w mniejszej ilości. Z produktami pod prysznic rzecz ma się podobnie;) Idą jak woda! Bardzo dobrze wspominam żel pod prysznic TBS Grejpfrut, ale że już zużyty to chciałabym wspomnieć o piance pod prysznic Balea. Ta marka zawsze kojarzy mi się z latem. Pewnie przez swoje kolorowe opakowania i ładne zapachy:) W przypadku pianki Balea Fresh&Fruity mamy tu soczysty zapach limetki i grejpfruta. Bardzo energetyczny;) Nie mogło też zabraknąć peelingów Body Boom, które ciągle chwalę, ale absolutnie zasłużenie! Grejpfrut już zużyty, ale pozostał mi jeszcze kokos:) Obiecuję, że w końcu pojawi się recenzja bo chwalę już tak od maja!;) Nabłyszczający spray do włosów Klorane magnolia kupiłam bo chciałam mieć jeszcze bardziej błyszczące włosy, a bardzo dawno nie używałam tego typu produktu. Zapach ma nieco specyficzny, ale robi co ma robić czyli ładnie nabłyszcza i nie obciąża włosów. Można go stosować na mokre włosy lub już po wymodelowaniu;) 

Wbrew pozorom skóra twarzy latem również potrzebuje szczególnej uwagi. Lipidowe serum Passiflora marki FEMI ma konsystencję olejku, pachnie ziołowo, potrzebuje chwilę czasu na wchłonięcie, ale odwdzięcza się wygładzoną i zregenerowaną skórą twarzy. To przydatne zwłaszcza po opalaniu. Więcej o nim niebawem! Na recenzję kremu odżywczego marki Resibo przyjdzie jeszcze pora. Dziś napiszę enigmatycznie, że ja bym mu zmieniła nazwę na super-wygładzający! Po miniaturkę kremu Bioderma Sebium Pore Refiner sięgam w sytuacjach ekstremalnych gdy żar leje się z nieba, a chcę mieć maksimum pewności, że mój makijaż się nie rozpłynie:) Ten krem bardzo dobrze matuje, ale sam w sobie na co dzień zapewniałby zbyt małą dawkę nawilżenia. Nie sposób nie wspomnieć o wspaniałych żelach antybakteryjnych Bath&Body Works. Na zdjęciu wersja Island Pink Pomelo, która pachnie naprawdę fantastycznie i jest idealna na lato! O żelach BBW już kiedyś pisałam. Moim zdaniem nic lepszego w tej kategorii nie istnieje! Niestety produkty BBW zarezerwowane tylko dla „Warszawki” nad czym ubolewam;( Jednak gdy tylko jest okazja molestuję kogoś o zakup;) 
Sunozon Apres spray do ciała po opalaniu to produkt, który posiadam dopiero od kilku dni. Nie jest to jednak kosmetyk z wielkimi obietnicami więc myślę, że mogę o nim wspomnieć (tym bardziej, że nie jest to recenzja). Muszę przyznać, że zabrałam się za niego od razu i znalazł zastosowanie w mojej pielęgnacji:) Dzięki wodnistej konsystencji nie trzeba czekać aż się wchłonie bo natychmiast wnika w skórę:) Jest zatem w sam raz do stosowania rano:) Dzięki kokosowemu zapachowi dodaje energii i poprawia nastrój. Pachnie dość długo więc użyty w większych ilościach zastąpi mgiełkę do ciała. Nie zapewnia tak dogłębnego nawilżenia jak odżywcze masło, ale dobrze uzupełnia pielęgnację. Na zdjęciu widoczny jest również Sunozon ampułki po opalaniu, czyli coś w rodzaju kilkudniowej kuracji dla naszej cery (w opakowaniu znajdziemy 7szt). Ampułki mają piękny kolor, po aplikacji skóra przez chwilę jest lepka, ale to uczucie szybko ustaje. Zapach jest łagodny i ulotny:) Mamy też pewne ułatwienie w postaci otwieracza, czyli coś dla ampułkowych boi-dudków;) Produkt subtelnie chłodzi i nawilża skórę. Jest w sam raz na dni kiedy nie chcemy obciążać swojej skóry. W przypadku obu tych produktów jestem na tak! Załapał się też króliczek TonyMoly, czyli Pocket Bunny Moist Mist. Niewąpliwie będzie mi towarzyszył tego lata jak tylko zużyję mgiełkę do twarzy Merci Handy. Biorąc pod uwagę pozostałe znane mi produkty tej marki nie mam wobec niego wielkich oczekiwań, ale nie miałam serca go nie kupić;) Będzie jeszcze osobny wpis kosmetykach TonyMoly, ale na razie mogę zdradzić, że mgiełka ładnie pachnie. Coś w rodzaju brzoskwini z nutką waty cukrowej;) 

We wstępie pisałam, że będzie krótko, ale... kłamałam;) A tak serio jak ja już się rozpiszę to koniec:) 


Znacie coś z wymienionych przeze mnie produktów? Jakie produkty znalazłyby się w Waszym zestawieniu?

85 komentarzy:

  1. Mgiełka mnie ciekawi, lubię nuty zielonej herbaty <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna jest:) ostatnio to nawet była na wyprzedaży, ale ja niestety kupiłam wczesniej:D

      Usuń
  2. No to czuję się skuszona tym jaśminowym olejkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem tyłki czy skład Ci będzie odpowiadał:) poza tym jest bardzo fajny. Niedługo więcej o nim;)

      Usuń
  3. jestem ZA wpisami lifestylowymi :DD wzdycham do tego błyszczyka, ale ostatnio skusiłam się na Clarins i w sumie jestem zadowolona, ale ten nadal mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może coś się przemyci:D Z Clarins który?

      Usuń
    2. taki ten olejek, wersja miodowa i powiem Ci, że fajne to fajne :D

      Usuń
    3. A to znam:) fajne są te olejki:)

      Usuń
  4. hahahaha ;p mizon rządzi :D ja ostatnio niestety ale zdenkowałam limonczaka a za nim kupię następnego muszę zdenkować obecny kontener maseczek xD aktualnie używam miodowej z mizona :D - rewelacja - konsytencja karmelu obłędnie pachnie miodem :D mam wrażenie, ze skóra jeszcze lepiej się po niej czuje niż po limonce :D , jak ją zdenkuje to idzie w ruch czarna fasola :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z tej pierwszej zrobiłam odlewkę to pewnie niedługo pójdzie w ruch ta od Ciebie;)
      A miodową też chcę no i intryguje mnie ta w sprayu cytrynowa plus peeling cytrynowy, ech;)

      Usuń
  5. Pocket Bunny Moist Mist - muszę sprawdzić;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo perelek tutaj widzę ❤️
    Ciekawa jestem tego króliczka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten spray z Klorane bardzo mnie ciekawi :-) Kiedyś miałam go w innej wersji i byłam zadowolona!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tony Moly ma urocze produkty! Szkoda, że nie idą z jakością. Żele z BBW uwielbiam i mam zawsze w torebce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są to buble, ale powiedzmy, że działanie nie jest równie zachwycające co opakowanie:)

      Usuń
  9. Peeling Body Boom za mną chodzi i oczywiście na widok tego błyszczyka z Diora świecą mi się oczy.

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie pomadki do ust to konieczność w sezonie letnim, a jeśli chodzi o peeling to od dawna mnie kusi :)

    zaczarowana-oczarowana.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobra, staram się skomentować Twój długi wpis sensownie, wszak mam dziś paskudną migrenę i od rana mi nie idzie :D Pandy nie polubiłam, bo faktycznie jest tylko pandą, królik bez szału, sylveco nie lubię, żele BBW również kocham, a zapach olejku lirene też strasznie mi się podoba :) Maseczka mizon wydaje mi się z tych fajnych :) Reszty nie znam, ale może ten błyszczyk diora w końcu sobie sprawię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miał być krótki, ale nie wyszło więc tradycji stało się zadość:D Też ostatnio mnie coś dopada migrena;/ A tak szczerze Tony Moly czy TonyMoly? Bo sama już nie wiem, a chciałabym pisać poprawnie:P Ja sobie Diora trochę oszczędzam hihi, na zmianę z innymi żeby się nie skończył jeszcze;)

      Usuń
    2. Sephora i Ebay praktykują TonyMoly ;) Migrena to paskudna rzecz, współczuję :/

      Usuń
    3. Aha, dobrze wiedzieć:) Gość mi oddał kasę, zaryzykowałam i kupiłam u niego ponownie:D Mam nadzieję, że tym razem wyśle te banany:D Zaoszczędziłam w sumie ze dwa dolary bo teraz ma taniej:P Ale nie zniechęciłam się, coś jeszcze kupię. Ten dreszczyk emocji:P Podoba mi się jakiś żel watermelon z Etude House i może te uszy bym capnęła:P

      Usuń
    4. Coś czułam, że tak będzie ;) a taka byłaś kiedyś na nie jeśli chodzi o ich kosmetyki :D

      Usuń
    5. Nadal nie jestem jakoś wielce na tak i uważam, że polskie są lepsze;) ale wypróbuje to co dziwniejsze i ładniejsze:P

      Usuń
    6. Hehe :D niezaprzeczalnie jednak przyciągają do siebie właśnie odmiennością i szatą graficzną ;)

      Usuń
    7. No, w dużej mierze, a ja jestem dziecinna i na to lecę;D

      Usuń
  12. Panda i Królik są rewelacyjne, nawet jakby się nie spisały w pielęgnacji to i tak ładnie wyglądają :D ciekawi mnie olejek Lirene, skuszę się na niego na najbliższych zakupach, a pomadkę Sylveco mam i również bardzo sobie chwalę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba jestem ostatnią osobą, która nie miała jeszcze pomadki z Sylveco :D Pandka i Zajączek też mnie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Żałuję że nie zakupiłam pandy pod oczy :), przydałaby mi się na letni wyjazd. Body Boom mam nadzieje że też wkrótce trafi w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  15. Żele anty to pozycja obowiązkowa, latem i nie tylko. Uwielbiam je. Każdy jeden. Chyba jeszcze nie trafił mi się taki, co by mnie powalił zapachem (w tym negatywnym znaczeniu). Każdy ma w sobie coś :)

    Lip Maximizer love! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie pomadka z Sylveco też jest hitem:) moja siostra ma ten błyszczyk z Diora i mówi, że jest boski :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzę tu same perełki, pomadkę Sylveco dziś widziałam, ale dopiero na dniach ją kupię. Mam jeszcze chęć na serum Femi, olejek Resibo i maseczkę do twarzy Organique z serii mango, no i ten nabłyszczacz Klorane też mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj, sporo tych produktów :D Miałam jedynie pomadkę z Sylveco ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Królika chce moja siostra na urodziny, a pomadka Sylveco marzy mi się od dawna :). Szkoda, że panda jest tylko pandą, bo dostałam ją na urodziny od siostry i liczyłam, że będzie fajniejsza. Chociaż może u mnie się sprawdzi, a przynajmniej taką mam nadzieję. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś młodsza to kto wie:D choć producent też jakoś wiele nie obiecuje :)

      Usuń
  20. Mgiełka Mercy dotarła do mnie dziś i jest identyczna jak ta Twoja. Jeszcze zamówiłam świetny peeling różany do ust Pat&Run. Czaję się jeszcze na Organique mango takie jak Twoje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jakie będą Twoje wrażenia:) ja ją polubilam:)
      Peeling Pat&Rub kiedyś miałam kawowy i dobrze go wspominam:)

      Usuń
  21. Ostatnio mam chęć na kosmetyki kolorowe z wyższej półki stąd moje zainteresowanie błyszczykiem Dior Lip Maximizer. W sobotę miałam robiony u kosmetyczki makijaż produktami channel, Estée Lauder, marc Jacobs . i byłam zachwycona efektem końcowym a także po kilku godzinach zabawy na weselu, nad ranem wyglądał nadal idealnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Makijaż z wyższej polki najcześciej daje lepsze efekty. Choć też czasem można trafić na słabsze produkty;)

      Usuń
  22. Ledwie kilka znam :P. Obecność pomadki Sylveco wcale mnie nie dziwi, chyba większość dziewczyn by ją umieściło :). BBW chodzi za mną od bardzo dawna i choć dostęp bym mogła mieć baaardzo łatwy, to jakoś nie mogę się zebrać :P

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie na pewno znalazłaby się mgielka Vianek do odświeżania twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  24. peelingi Body Boom strasznie kuszące:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Panda z Tonymoly przeurocza, szkoda że działanie nie dorównuje jej wyglądowi :D Pocket bunny mist miałam, ale już dawno temu, kiedy była inna szata graficzna ;) No i peeling z Body Boom - chciałam ale jak zobaczyłam cenę to stwierdziłam że nie ma sensu bo mogę sobie zrobić taki sama za niższą kwotę xD

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
  26. Nic z Twojego zestawienia nie znam - to mnie mocno zaskoczyło i zadziwiło ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam pytanie co do kremu Biodermy - gdzie można kupić wersje mini? Znam ten krem, zazwyczaj kupowałam opakowanie 30 ml za prawie 40 zł w Melissie, ale mi też pełnowymiarowy produkt nie jest potrzebny? Jak jest pojemność i cena wersji mini?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam jako gratis do zakupów taki zestaw mini produktów zawierający dwa kremy (jeden na dzień, drugi na noc, każdy po 15ml) i żel do mycia 100ml. Samych mini kremów nigdy nie widziałam w sprzedaży na sztuki, jedynie ten żel. Teraz widziałam taki zestawik za trochę ponad 13zł w aptekaolmed, ale z datą ważności do sierpnia.

      Usuń
    2. Rozumiem, dzięki :)

      Usuń
  28. Mgiełka do twarzy by mi się przydała :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Opakowania kosmetyków TOny Moly kompletnie mnie nie przekonują i stąd też nie mam szczególnej ochoty na ich wypróbowanie. Maseczkę limonkową posiadam i również bardzo polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Krem Resibo bardzo bardzo chcę poznać :D

    OdpowiedzUsuń
  31. A czy króliczek doczeka się rodzinki z ebaya? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie rodzinkę stanowi zużyty krem do rąk banan (zwłoki zostały zakonserwowane haha:P), królik do ust i panda;) gość z eBaya oddał kasę więc zamówiłam banany do ust ponownie;) może tym razem dojdą :P w ramach rekompensaty zyskałam to co mi wysłał przez pomyłkę;P

      Usuń
  32. uwielbiam ten kokosowy spray i i jaśminowy z Lirene

    OdpowiedzUsuń
  33. och ta pianka będzie boska :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie miałam żadnego z kosmetyków .

    OdpowiedzUsuń
  35. Te opakowania TonyMoly są tak urocze, że dla samych opakowań kupowałabym produkty :-D Maseczką bardzo mnie zainteresowałaś..akurat dzisiaj przeglądałam ją na stronie sklepu. Bardzo fajny pomysł na post i ciekawe produkty :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wiele osób na to leci:P np ja;) choć nie każdemu się one podobają;)

      Usuń
  36. Nie stosowałam żadnego z tych produktów. Ciekawią mnie produkty Resibo - ostatnio jest o nich coraz głośniej :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Serum Femi i błyszczyk Diora to bym kochała:) A Organique to już kocham jakiś czas;)

    OdpowiedzUsuń
  38. bardzo ciekawy zestaw letnich kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Kurde... ależ mam ochotę wypróbować tą galaretkę. Wydaje się być przyjemna - szczególnie latem. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  40. rozmarzyłam się o wakacjach... z przedstawionych produktów zna tylko pomadkę sylveco

    OdpowiedzUsuń
  41. Ten króliczek bije wszystko na głowę, taki słodki.

    OdpowiedzUsuń
  42. Pocket Bunny Moist Mist - ma takie słodkie opakowanie że nie dziwie sie że nie mogłaś sie oprzeć

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja też jestem ciepłolubna i jak jest ciepło jestem jak ryba w wodzie :) kilka kosmetyków znam i sobie cenię :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ta pianka pod prysznic musi pięknie pachnieć. Bardzo fajny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  45. z wszystkich produktów miałam tylko pomadkę sylveco którą kocham ale bardzo mnie ciekawi ten sprey po opalaniu :) kupiłam piankę pod prysznic ale z Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Lubię pomadkę z Sylveco, a ten sztyft-panda jest coraz popularniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  47. sztyft pod oczy TonyMoly wygląda cudnie, szkoda że nie robi nic więcej z oczami

    OdpowiedzUsuń
  48. Sporo tego u Ciebie. Ale fajnie, bo dzięki temu kilka produktów wpadło mi oko i pewnie będę ich niebawem próbować.

    OdpowiedzUsuń
  49. z Twojej listy uwielbiam produkty Balea, szkoda, że są tak trudno dostępne w Pl. W moim zestawieniu na pewno znalazłyby sie hybyrydy Semilac - moje odkrycie roku, piekne kolory i idealne krycie. Kusi mnie ten spary do włosów Klorane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, marzy mi się DM w Polsce... Semilaki bardzo ładne, moja siostra robi sobie regularnie:) ja z kolei jeszcze ich nie próbowałam :) A spray polubilam :)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...