niedziela, 4 września 2016

Rival de Loop, Sunozon, Alterra

Cześć Dziewczyny!

Dzisiejszy wpis poświęcony będzie kilku produktom dostępnych w drogerii Rossmann, które w większości zużyłam podczas letnich miesięcy, ale nie było jeszcze okazji żeby napisać o nich kilka słów:) Z tego właśnie powodu wpadłam na pomysł by je zaprezentować w formie mini-recenzji. Z uwagi na parę produktów w jednym wpisie zrezygnowałam z opisów producenta, ale podlikowałam je więc jeśli ktoś czuje potrzebę można zajrzeć i się z nimi zapoznać.



SUNOZON

Zarówno mgiełka jak i spray to produkty dedykowane do używania latem. U nas sezon już praktycznie się skończył, ale wiele osób wybiera zagraniczne wojaże jeszcze jesienią więc myślę, że można o nich wspomnieć;)

Sunozon ampułki po opalaniu


Opis producenta


Moja opinia

Ampułek zaczęłam używać jeszcze w czerwcu o czym wspominałam we wpisie lato w mieście. Ampułki otrzymujemy w niebieskim i wygodnym kartonowym opakowaniu, a wewnątrz znajdziemy 7 ampułek – każda po 2ml oraz specjalny plastikowy otwieracz, dzięki któremu łatwo i bez obaw otworzymy ampułkę. Minusem jest tutaj fakt, że jedna ampułka to za dużo na jednorazowe zastosowanie i co za tym idzie po użyciu musimy odstawić gdzieś otwartą ampułkę, a nie jest to zbyt higieniczne. Jestem w stanie to zdzierżyć, ponieważ ampułki zawsze stosuję jako kurację, czyli przez te dwa tygodnie, na które wystarczają. Jednak jakiś czas po zużyciu tych ampułek trafiły do mnie takie zakręcane i w porównaniu z tymi komfort stosowania jest o wiele wyższy. Sama zawartość ampułek ma niebieską barwę i lekką konsystencję. Produkt szybko się wchłaniał i pozostawiał na skórze delikatne uczucie orzeźwienia. Wzmagał nawilżenie skóry, nie powodując jej obciążenia, ale nie zaobserwowałam innych spektakularnych efektów. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że trochę później miałam do czynienia z innymi ampułkami, które bardziej przypadły mi do gustu. Mimo tego nie jest to zły produkt. Krzywdy mi nie zrobił, kosztuje niewiele (12,99zł) więc warto dać mu szansę.

Sunozon Apres spray do ciała po opalaniu


Opis producenta

KLIK



Moja opinia

Spray do ciała po opalaniu Sunozon Apres otrzymujemy w 200ml niebieskim opakowaniu z wygodnym atomizerem. Spray ma wodnistą konsystencję i przyjemny kokosowy zapach. Wiem, że spray stał się hitem lata wielu blogerek i przyznam, że wcale mnie to nie dziwi. Bardzo niska cena (8,99zł), przyjemność stosowania, lekkie uczucie chłodzenia po zastosowaniu oraz kokosowy zapach. To wszystko sprawia, że naprawdę warto go mieć! Dość często stosowałam go niemalże na całe ciało. Zapach w moim przypadku był dość długo wyczuwalny, ale na tyle dobrze wyważony, że niedrażniący. Zaobserwowałam również subtelne właściwości nawilżające. Subtelne pewnie dlatego, że moja skóra jest wymagająca, ale jestem z tego produktu szczerze zadowolona i zdecydowanie polecam!

Alterra kremowy olejek pod prysznic MALWA BIO & SZARŁAT BIO


Opis producenta


Moja opinia

Kremowy olejek pod prysznic Alterra otrzymujemy w białej tubce o pojemności 200ml. Olejek ma delikatną kremową konsystencję i specyficzny, choć przyjemny zapach. Przyznam, że w pierwszym momencie nie wiedziałam co to szarłat, a to po prostu amarantus. Muszę przyznać, że moja relacja z produktami Alterra jest taka sobie i zanim do mnie trafił ten żel widziałam go na sklepowej półce, ale pomyślałam „pewnie śmierdzi” i nie kupiłam. Kiedy do mnie trafił otworzyłam go jeszcze tego samego dnia i okazało się jednak,  że zapach jest dość nietypowy i ciężko go z czymś konkretnym porównać, ale zdecydowanie jest przyjemny:) Sam produkt również okazał się godny uwagi. Charakteryzuje się on łagodnym składem i delikatnością dla skóry. Po użyciu ciało było miękkie i gładkie, bez uczucia ściągnięcia. Oczywiście nie na tyle żebym mogła zrezygnować z balsamu czy olejku, ponieważ moja skóra jest wymagająca, ale muszę przyznać, że różnica była zauważalna. Jeśli chodzi o minusy to tubka była niskiej jakości gdyż dość mocno się wygięła w trakcie używania. Drugim minusem była niska wydajność – poniżej 1,5 tygodnia, ale tutaj muszę przyznać, że u mnie to normalne. Żele idą u mnie jak woda. Możliwe, że u innych będzie bardziej wydajny, kto wie?;)


Rival de Loop Revital Q10 Przeciwzmarszczkowe płatki pod oczy


Opis producenta



Moja opinia

Ostatni produkt to dziwadełko i pewnie dlatego przyciągnął moją uwagę podczas zakupów w wiadomej drogerii:) Zanim go kupiłam parę razy odłożyłam go na półkę, ponieważ obiecałam sobie, że zmniejszę poziom swojej podatności na wynalazki z Rosska;) Ale jednak pomyślałam sobie: „przecież to takie duperelki, kupisz, zużyjesz i po krzyku”. No i kupiłam;) Przeciwzmarszczkowe płatki pod oczy Rival de Loop otrzymujemy w kartonowym opakowaniu. Opakowanie zawiera łącznie 12 płatków, czyli 6 par. Każda para jest osobno zapakowana. Same płatki mają postać białych plastrów, które po wewnętrznej stronie są jakby lekko żelowe, ale nie tak giętkie i miękkie jak niektóre tego typu płatki tylko bardziej twarde. Płatki są naprawdę duże i muszę przyznać, że mnie to dziwi gdyż w moim przypadku zajmowały całkiem niemałą część twarzy. Jak dla mnie wystarczająca byłaby wielkość połowy płatka;) Płatki mają bardzo dobrą przyczepność do skóry i muszę przyznać, że jak to ja za każdym razem stosowałam je pod prysznicem tudzież w trakcie kąpieli bo jak już nie raz wspominałam nie lubię tracić czasu na takie rzeczy;) Producent zaleca nakleić płatki na 20 minut. Ja myję się zawsze dość długo więc nie stanowiło to dla mnie problemu. Płatki nie są jednak w pełni komfortowe w użyciu. Po naklejeniu często miałam uczucie ściągnięcia oraz wrażenie, że ktoś trzyma moją skórę pod oczami dość mocno ją przy tym uciskając. To uczucie nie przypadło mi do gustu, ale plus za dobrą przyczepność do skóry gdyż takich płatków typowo żelowych nie mogłam stosować pod prysznicem, ponieważ odpadały, a te nie;) 
Po naklejeniu płatków odczuwalne jest obiecywane przez producenta uczucie chłodu, ale tylko przez chwilę. Co jednak z efektami? Szczerze mówiąc nie liczyłam na wiele. Po pierwszym użyciu spojrzałam w lustro i pomyślałam sobie – no i…? Gdzie ten efekt? Nie zauważyłam zupełnie nic. Ani wygładzenia ani nawilżenia, zero efektów;) Stwierdziłam więc – też mi plastry przeciwzmarszczkowe od siedmiu boleści. Skoro jednak zostało jeszcze 5 par to uznałam, że zużyję. Przy następnych użyciach coś już zauważyłam. Tym czymś było uczucie sprasowania skóry, takiego wygładzenia. Jednak innych efektów w postaci np. nawilżenia czy też redukcji zmarszczek nie zaobserwowałam więc po każdym zastosowaniu konieczne było użycie kremu. Zużyłam wszystkie płatki, ale uważam, że to dziwny produkt i nie planuję do niego wracać. Jeśli znacie jakieś płatki warte uwagi, które dobrze się trzymają skóry - dajcie znać.


Znacie któryś z tych produktów? Jak u Was wypadły? Sięgacie po marki własne drogerii Rossmann?

73 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe i przydatne spostrzeżenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupisz, zużyjesz i po krzyku:)))))))))). Tego rival to ja juz wiecej nie kupie:). Produkty tej marki większości robią wielkie nic:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam ich zbyt wiele, ale płatki jakoś tak mnie skusiły. No, ale dość dziwny produkt.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. A to taki balsam do ust https://secretaddiction86.blogspot.com/2016/08/tonymoly-pielegnacja-czy-zabawa.html

      Usuń
  4. Nie kupowałam w tym roku sprayu po opalaniu, gdyż nie widziałam sensu. Ale o tym będę pamiętała, bo kokosowy zapach mnie do tego namówił ;D Krem pod prysznic mi się wydaję być ciekawy, może kiedyś kupię. Reszta nie zaciekawiła mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja generalnie używałam sprayu tak jak miałam ochotę, czyli nawet niekoniecznie po opalaniu, a np jako poranny lekki pachnący nawilżacz:)

      Usuń
  5. oo i widzę płytkę do czyszczenia pędzli, ona jest super;)!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tych produktów ale olejek pod prysznic mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten olejek Alterry mnie bardzo zaciekawił!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta z sunozon mnie zaciekawiły :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę się bliżej przyjrzeć temu olejkowi z Alterry:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe produkty. Te ampułki po opalaniu mnie zaciekawiły, a produkty z Alterry uwielbiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam nic ale te ampułki mnie zaciekawiły ;-) a jeszcze bardziej jestem ciekawa tych "drugich" zakręconych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tamte już opisywałam;) u mnie niestety nie zawsze wszystko pokolei;)

      Usuń
  12. muszę wypróbować te kapsułki :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten olejek w kremie alterry jest dla mnie najciekawszy. Może kiedyś wypróbuję, choć na razie zapas myjadeł mam spory :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet jak mam z 10 w zapasie to zawsze coś dokupię bo u mnie te rzeczy najszybciej schodzą. Np ten Balea z ulubieńców jeszcze nie zdążyłam pokazać w nowościach, a już zużyty bo one też wystarczają na krótko;)

      Usuń
  14. Ten olejek Alterry pięknie pachnie, ale wydajność to jakiś koszmar :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie generalnie mało który żel wystarcza na więcej niż dwa tygodnie ;)

      Usuń
  15. Ten kokos po opalaniu chciałam kupić ale za każdym razem jak sobie o nim przypomniałam, była pusta półka, albo rozwalony psikacz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niezłe;) u siebie do niedawna często je widziałam;)

      Usuń
  16. Pierwszy raz widzę te płatki, jakoś nigdy nie patrzę za tą firmą w Rossmannie :) Jedynie mam mgiełkę, którą używam na włosy :D

    OdpowiedzUsuń
  17. ja zabieram ze soba te ampułi do Grecji, już niedługo :)
    mam nadziję, że się okaża u mnie skuteczne :)
    moje amplułki mają dołaczoną taka plastikową nakładkę, która mozna zamknąc ampulkę je urwaniu jej tego szklanego łepka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też miały coś takiego do łamania ampułek, ale jak dla mnie to się nie nadawało do zakręcenia otwartych..

      Usuń
  18. O te ampułki po opalaniu mnie zaciekawiły, chociaż ja również wolę takie, które można zakręcić, jeśli zostanie jeszcze trochę w buteleczce :)

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo rzadko bywam w Rossmannie więc dlatego nie sięgam po ich marki własne , wolę nie wchodzić do drogerii stacjonarnych bo źle by się to dla mnie skończyło. za dużo kuszących produktów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, ale wiesz pieniądze są po to żeby je wydawać ;D

      Usuń
  20. Kremowy olejek pod prysznic mnie zaciekawił, a co do ampułek to tak jak piszesz szkoda, że musiałaś zostawiać je otwarte...

    OdpowiedzUsuń
  21. Spray do ciała mi się podoba. Ja jednak nigdy się nie opalam, gdzieś tam przypadkiem zlapię słońca. Ale efekt chłodzenia po gorącym dniu mógłby być bardzo przyjemny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja często używałam po prostu rano bo jest bardzo lekki. Także niekoniecznie musi być po opalaniu :)

      Usuń
  22. Z chęcią wypróbowałabym te płatki pod oczy :) Tak, czasem kupuję produkty rossmannowskie, myślę, że są niezłe, jeśli chodzi o jakość/cena :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja bardzo lubię kosmetyki ALterry i chętnie testuję nowe, jednak po ten olejek jeszcze nie sięgnęłam, choć miałam na niego kilkukrotnie ochotę. Myślę, że tym razem się na niego skuszę, bo ostatnio zaprzyjaźniam się z olejkami i olejkopodobnymi produktami pod prysznic, bo zdecydowanie ułatwiają pielęgnację ciała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie rożnie bywa z Alterrą, ale olejek w kremie fajny był;)

      Usuń
  24. Wprawdzie się nie opalam, ale ten spray po opalaniu chętnie kupię dla samego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemny jest, nie trzeba się opalać żeby go używać ;)

      Usuń
  25. O kurczę, ominęła mnie fala zachwytów mgiełką SunOzon, a szkoda, bo po wielogodzinnym trekkingu w górach przydałaby się bardzo.

    Śmieszne rzeczy testujesz, ale też mi czasem takie głupoty wpadają w oko, Rival de Loop ma dużo takich dziwactw, nie? :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Te ampułki to byłoby dla mnie zbawienie, ale w zeszłym roku :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie znam nic z tych kosmetyków, ale myślę, że najfajniejsza jest ta mgiełka:)
    Miałam całe wieki temu samoopalacz Sun Ozon i ogólnie to był on całkiem ok, ale ten zapach.... wiadomo;)
    Ha! mam rozwiązanie zagadki pt: dlaczego żele pod prysznic idą u Ciebie jak woda? - jak sama napisałaś: "długo się myję";) to pewnie dlatego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mgiełka i żel;) ja z Sunozon miałam jakieś filtry kiedyś, ale nie kojarzę jak się spisywały. Samoopalaczy ja generalnie nie lubie choć zdarzało mi się testować takie z Vita Liberata i jeden pod prysznic z lirene.
      Hehe nie wiem czy to dlatego, ale powiem Ci, że jestem trochę powolna w tych urodowych sprawach i np wykonanie nieskomplikowanego makijażu też wcale nie zajmuje mi tak krótko jak powinno :P pewnie dlatego, że ja zawsze o czymś myślę. No a pod prysznicem to też zawsze najłatwiej pomysłów mi do głowy przychodzi haha

      Usuń
    2. Acha, to jednak jest inne uzasadnienie długiego prysznica;) Ja pomysły mam najlepsze jak nie mogę zasnąć;)Albo na zawołanie - siadam i myślę, aż wymyślę;)

      Usuń
  28. Ja po Twojej recenzji mam ochotę skusić się na olejek z Alterry :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Spray też bardzo polubiłam, a teraz jest w cnd za 5,39zł, więc wczoraj zrobiłam małe zapasy :D

    OdpowiedzUsuń
  30. "sprasowanie skóry' ;D hahahaha nie znam nic, uff ;D

    OdpowiedzUsuń
  31. Lubię markę Rival de Loop, ale z płatkami nie miałam styczności.

    OdpowiedzUsuń
  32. tak ! nam żele idą równo z wodą , hihih :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No;D ja zawsze z niedowierzaniem czytam jak ktoś pisze, że używał jednego przez 2 miesiące. Nie wiem, naprawdę nie wiem jak to możliwe :P

      Usuń
  33. Ja miałam ochotę na ten sprey, lubię taką formę kosmetyków :) ampułki też mnie kusiły ale w sumie nie są mi potrzebne :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno teraz za trochę ponad 5zł jako cena na do widzenia ten spray ;D

      Usuń
  34. Na szczęście Rossmann mi nigdy nie po drodze i rzadko daje się namówić na jakieś nowości :). Z Rival de loop kilka lat temu miałam ampułki nawilżające do twarzy ale szału nie było :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to z kolei wszędzie rossmann:P nie po drodze mam do natury i Hebe

      Usuń
  35. kiedyż miałam z RDL jakieś maseczki i jakoś sparzyłam sie i tak omijam tą markę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maseczkę też jakaś miałam, ale wyczytałam że niedobra i wsmarowałam w stopy :P

      Usuń
  36. U mnie całkiem przyjemnie sprawdziły się ampułki ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. miałam ten kremowy olejek Alterry, bardzo mi się podobał. Co do kosmetyków tej marki to ostatnio kupiłam krem do mycia twarzy granat BIO i po kilku dniach na zakrętce wyhodowała mi się pleśń, fuuuj. Pierwszy raz mi się coś takiego przydarzyło :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak miałam! Po mniej więcej dwóch tygodniach pojawiła się pleść. Produkt oczywiście wylądował w koszu, a ja się skutecznie zniechęciłam do kosmetyków Alterry do pielęgnacji twarzy.

      Usuń
  38. Spray do ciała po opalaniu z przyjemnością wypróbuję w przyszłym roku, wydaje mi się, że przypadłby mi do gustu. Reszta kosmetyków mnie nie przekonała :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Kremowy olejek pod prysznic mnie zainteresował. Ciekawe czy u mnie okaże się wydajniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  40. Ty zawsze kojarzysz mi się z testowaniem takich innych, śmiesznych produktów i absolutnie nie zrozum mnie tu źle :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Znam rossmannowską markę własną, ale akurat tych kosmetyków nie testowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Zaciekawiła mnie mgiełka po opalaniu, głównie z uwagi na zapach kokosu, uwielbiam ten aromat w kosmetykach. A także płatki pod oczy, pomimo, że u Ciebie niespecjalnie się spisały.

    OdpowiedzUsuń
  43. jedynie ten spray mnie zachęcił ;) lubię zapach kokosa :) może za rok wypróbuję

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...