sobota, 11 lutego 2017

MAC Lip Conditioner – balsam do ust

Cześć Dziewczyny!

„Zjadłam” już niejeden balsam do ust i mam swoich faworytów w tym zakresie, ale mimo tego chętnie odkrywam nieznane;) We wrześniu miałam okazję pojawić się na evencie MAC w łódzkiej Manufakturze i pomyślałam, że skoro już tam jestem to nie zaszkodziłoby coś kupić;) Tego dnia nie miałam za bardzo weny na zakupy kolorówki więc uznałam, że postawię na coś co kusiło mnie już od jakiegoś czasu – MAC Lip Conditioner, czyli zwyczajowo mówiąc balsam do ust;) Jest to kategoria produktu, którą zawsze zużyję, a dodatkowo miałam przeczucie, że powinnam być zadowolona;) Choć nigdy wcześniej nie miałam nic z pielęgnacji MAC. Balsam pojawił się w ostatniej części kosmetycznych ulubieńców roku więc przykrych niespodzianek tutaj nie będzie;)

„Przezroczysty, kremowy balsam do ust o zapachu wanilii zawiera masło shea, olejki: rycynowy, z pszenicy, słodkiego migdału oraz awokado, które wraz z witaminą E dostarczają spierzchniętym ustom natychmiastowej ulgi i zabezpieczają je przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych”.

Odżywkę do ust MAC otrzymujemy w białym kartonowym opakowaniu. Sam produkt występuje w jasnej, perłowej tubce o pojemności 15ml. Tubka wyposażona jest w wygodny aplikator. Ja co prawda preferuję balsamy w formie pomadek, ale gdy coś mnie zainteresuje, jestem w stanie używać również balsamu w formie tubki;) Choć często wtedy mam jeszcze dodatkowo w użyciu sztyft. Tak z przyzwyczajenia;)  Na opakowaniu nie ma podanej daty przydatności od otwarcia więc należy sugerować się jedynie kodem ważności;) Skład balsamu nie jest jakiś wyszukany, ale ja już dawno przekonałam się, że w przypadku produktów do ust skład nie jest dla mnie kluczowy. Czasem super naturalny balsam nie działa u mnie dostatecznie, a w dodatku potrafi przysparzać problemy (tak jak chociażby „złamas” JMO;)). Także… mnie petrolatum itp. nie zabije i nie trzymam się kurczowo wyłącznie balsamów o naturalnym składzie. Choć i wśród takich mam swoich faworytów, np. pomadkę peelingującą Sylveco.

Balsam posiada żelową konsystencję i należy do grupy produktów, które po nałożeniu są wyczuwalne na ustach. Ja akurat taki efekt lubię, ale wiem, że niektórych to irytuje;) Po aplikacji wyczuwalna jest więc śliska powłoczka i natychmiastowe wygładzenie. Zapach według producenta jest waniliowy, ale ja bym go oceniła raczej jako neutralny. Dla mnie on niemalże nie pachnie, a już na pewno nie typową, ciężką wanilią - bez obaw;) Przez jakiś czas stosowałam balsam do ust MAC zamiennie ze sztyftem gdyż miałam wątpliwości czy sprawdzi się w dłuższej perspektywie i podoła opiece nad moimi wrażliwymi i skłonnymi do wysuszenia ustami. W końcu jest to balsam marki kojarzonej głównie z kolorówką, a czasem jest tak, że dana marka ma dobre produkty tylko z konkretnej kategorii. Ku mojemu zaskoczeniu sytuacja rozwijała się dobrze. Nawet w kryzysowych momentach typu mróz albo choroba nie doznałam wysuszenia ust;) W końcu więc MAC Lip Contioner stał się moim głównym pielęgnacyjnym kompanem. A dodatkowo mogę stwierdzić, że jest nawet wydajny. Nie zarejestrowałam dokładnie kiedy zaczęłam go używać, ale na pewno była to jesień i ku mojemu zaskoczeniu jeszcze go mam, a opakowanie nadal jest w dobrym stanie;) W tym miejscu warto przypomnieć, że sztyfty wystarczają mi na 2-4 tygodnie;) Oprócz przyjemnego nawilżenia i wygładzenia balsam dobrze współgra także z wszelkimi pomadkami. Nakładam go wtedy w mniejszej ilości i wiem, że po zmyciu pomadki kolorowej moje usta nie będą suche i podrażnione;)


Komu polecam?

Na pewno MAC’omaniaczkom, a także tym, którzy lubią dbać o swoje usta, testować różne rozwiązania i są w stanie zainwestować w tego typu produkt więcej gdyż cena jest typowa dla produktów MAC. 


Znacie Lip Conditioner marki MAC? Polecacie coś z pielęgnacji MAC czy stawiacie jedynie na kolorówkę?

67 komentarzy:

  1. Nigdy nic nie miałam z Mac'a ale kusisz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi jak stworzony dla mnie :D chociaż jak do tej pory nic nie pobiło tisane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie Tisane aż tak nie porwał. Miałam raz w tubce i raz w słoiczku;D

      Usuń
  3. jak na razie nie miałam żadnego produktu MAC

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pamiętam, abym miała cokolwiek z MAC'a. Odżywka niby fajna, ale ja podobnie - wolę pomadki a nie tubki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale idzie się przyzwyczaić gdy produkt przynosi efekty:)

      Usuń
  5. Ja z Maca to tylko kolorowe pomadki znam;) I lubię! A to mazidełko fajne jest:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano MAC to głównie kolorówka, ale balsam musiałam wypróbować:)

      Usuń
    2. Wcale się nie dziwię, bo to u Ciebie kosmetyk nr 1, no może obok balsamów do ciała;)

      Usuń
    3. No w sumie balsamy do ust to u mnie nr 1 bo uzywam wiele razy dziennie ;D

      Usuń
  6. miałem kiedyś i nie był zły

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam go, ale jestem bardzo nim zaintrygowana. Lubię testować różne produkty do ust ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tego produktu akurat nie miałam, ale czy polecam coś z pielęgnacji hm.... Dobry jest krem Oil Control oraz płyn do zmywania makijażu, taki fioletowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to kojarzę go wizualnie. Może kiedyś spróbuję:)

      Usuń
  9. odnotowuję i przyjrzę się mu bo bo niebawem wybieram się do salonu MAC :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu, jakieś większe zakupy?:)

      Usuń
    2. mam dwanaście pustych opakowań :D ale zakupów nie wykluczam

      Usuń
    3. O kurdę, Mistrz:D ja się ostatnio zastanawiałam czy będę miała kiedyś Back to MAC :D

      Usuń
  10. Ja do dziś nie miałam niczego z MACa, choć nie raz się przymierzałam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. nie znam pielegnacji MACa ale szukam dobrego balsamu nawilzajacego, a nie wiedzialam ze maja tego typu kosmetyki i to jeszcze z tego co widze bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam jeszcze nic z MACa, choć wiele już słyszałam o tych produktach :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam go i miło wspominam, chociaż czasami miałam wrażenie, że jego konsystencja robiła się taka jakby zbyt lejąca, też tak miałaś? I nie przez to, że była zmiana temperatury, czy coś,bo ciągle leżal w domu przy łóżku, żebym mogła używać na noc, także temperatura była ciągle taka sama, a on jednego dnia był lejący, a innego bardziej zbity, dziwna sprawa. Chociaż właściwości pielęgnujące jak najbardziej na plus, pewnie go kupię jak zużyję 5 balsamów, które mam teraz w zapasie :DDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U siebie nic takiego nie zauważyłam, a używałam i w domu i poza domem. Ciekawe... A kod ważności był ok? Heheh no ja też mam parę w zapasie, ale szybko mi idą;) Przynajmniej sztyfty bo tubki bardziej wydajne.

      Usuń
  14. Nie miałam kosmetyków tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię ten balsam. Jeden z fajniejszych jakie miałam okazję używać :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli o pomadki/balsamy do ust chodzi to wybieram coś z niższej półeczki cenowej :) Z MAC to w ogóle jeszcze nic nie miałam, ale kiedyś moim pierwszym kosmetykiem tej marki na pewno będzie jedna z ich pomadek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i z niższej i z wyższej, zależy co mnie skusi:) pomadki najbardziej słynne;)

      Usuń
  17. Ja jeszcze nic nie miałam z tej marki, może czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie testowałam tego produktu.
    Mam swojego ulubieńca do ust :)
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Nawet nie wiedziałam że MAC ma takie coś w swojej ofercie ;).

    OdpowiedzUsuń
  20. Nawet nie wiedziałam, że MAC ma produkty pielęgnacyjne do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Już niedługo skończy mi się pielęgnacja do ust, więc na pewno zastanowię się nad zakupem tego balsamu z Mac:).
    Świetne zdjęcia <3.

    OdpowiedzUsuń
  22. Z MAC nie miałam jeszcze niczego, nie wiedziałam też, że mają jakieś produkty pielęgnacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie znam ale zdecydowanie przydał by mi się taki balsamik :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Brzmi całkiem nieźle. Nie wiedziałam nawet, że Mac robi takie rzeczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajne ma opinie w sieci, widać, że dobry produkt, ale cena nie koniecznie zachęca, szczególnie, że to balsam do ust :P U mnie taką rolę spełnia maść Alantan Plus, genialnie regeneruje usta, starcza na wieki i kosztuje grosze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, cena może trochę odstraszać:) Ale ja musiałam spróbować:D

      Usuń
  26. Nie wiedziałam nawet o jego istnieniu :P U mnie balsamy do ust królują i mogłabym używać ich stale :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Balsamów miałam miliony ale takiego z MACa jeszcze nie. Przyjrzę im się !

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie miałam nic z Maca ale nie wiem czy bym się ucieszyła z takiej formy, może i tak, bo to jednak balsam a nie wkurzający błyszczyk ;))

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja też przerobiłam wiele balsamów do ust, a ostatnio moim faworytem jest żurawinowy Mokosh :)
    Niewiele znam kosmetyków z MAC'a, a pielęgnacji to już w ogóle... Wstyd się przyznać, ale mam tylko jedną słynną pomadkę - wstyd! Ja też lubię, kiedy balsam nie wnika natychmiast, więc pewnie w przyszłości rozważę zakup tego :)

    OdpowiedzUsuń
  30. A ja uwielbiam pomadkę z Bielendy - dla mnie jest najlepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Balsam do ust to niezbędny produkt w mojej kosmetyczce i dość szybko je zużywam, dlatego raczej sięgam po te z niższej półki cenowej. Ostatnio ulubieńcem jest Carmex w słoiczku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo szybko zużywam, choć akurat te w tubkach są bardziej wydajne niż sztyfty:)
      Carmex mi niestety nie leży:(

      Usuń
  32. Ciekawi mnie ten balsam, nie powiem, ale odstrasza mnie forma tubki :/ mimo to, chyba w nieokreślonej przyszłości w końcu się skuszę :P

    OdpowiedzUsuń
  33. Z Maca jeszcze nigdy nic nie miałam :) teraz mam trochę produktów do ust (naturalnych) w tym sama jeden robiłam :) (olej kokosowy, wosk pszczeli, olej z orzechów włoskich) w sumie całkiem dobrze mi wyszło :P ogólnie myślałam że Mac ma tylko kolorówke :)

    OdpowiedzUsuń
  34. ja też jestem zdania, że nie wszystkie kosmetyki naturalne są dobra dla każdego, u mnie np. masakrycznie sprawdza się większość naturalnych szamponów. Ta pomadka ma masło shea i olejki w składzie więc nie jest źle, a że zostawia śliską powłoczkę to akurat by mi nie przeszkadzało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, u mnie naturalne szampony też raczej słabo;)

      Usuń
  35. Duuuużo dobrego o nim słyszałam i wreszcie kiedyś i ja się skuszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Mac mnie kusi, ale na razie nie jest na moją kieszeń niestety, a szkoda bo chyba spisałby się u mnie na te zimowe spacery.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...