środa, 15 listopada 2017

Innisfree Green Tea Balancing Cream - lekki krem dla cery mieszanej!

Cześć Dziewczyny!
Przez długi czas pozostawałam nieczuła na wdzięki koreańskiej marki Innisfree. Jeśli już coś mnie zachęcało to bywało, że pojemność wydawała mi się zbyt duża, przez co nie czułam się do końca przekonana;) Aż któregoś dnia trafiłam na opinię, że marka Innisfree jest bardzo ceniona, a jej produkty są dobrej jakości. Na prowadzenie wysuwała się linia Green Tea, która jest jedną z najbardziej chwalonych, a jej sztandarowym wytworem jest serum (The Green Tea Seed Serum). Pomyślałam wtedy, że może faktycznie warto i przeczesałam internet w poszukiwaniu opinii na zagranicznych stronach, a także tych, które umieszczane są w sklepach internetowych przez ich klientów;) W międzyczasie odgrzebałam próbki produktów tej marki, które dotarły do mnie przy okazji różnych zagranicznych zakupów i zdecydowałam się je sprawdzić;) Wstępne oględziny wysunęły pozytywne wnioski i postanowiłam zamówić serum, ale potem stwierdziłam, że jednak biorę krem, czyli tytułowy Innisfree Green Tea Balancing Cream. Otworzyłam go gdy tylko do mnie dotarł i dziś pora na garść wrażeń;)

zdjęcie przedstawiające Innisfree Green Tea Balancing Cream

Innisfree Green Tea Balancing Cream


Zacznę od tego, że linia Green Tea marki Innisfree jest dość rozbudowana i dzięki temu spośród wszystkich kremów z tej linii można wybrać odpowiedni dla potrzeb swojej cery. Moja mieszana, ale i wrażliwa cera jest dość specyficzna, więc pomyślałam, że na dobrą sprawę mogłabym wybrać którykolwiek krem z tej serii, ale ostatecznie postawiłam na coś do cery mieszanej, czyli Green Tea Balancing Cream. Ma on zapewniać optymalny poziom nawilżenia i jednocześnie odświeżać cerę. W swoim składzie zawiera bogatą w aminokwasy i minerały zieloną herbatę pochodzącą z wyspy Jeju. Dzięki niej cera ma być nawilżona i odżywiona. 
zdjęcie przedstawiające krem do cery mieszanej Innisfree Green Tea

Krem otrzymujemy w kartonowym opakowaniu wewnątrz którego znajdziemy uroczy, plastikowy słoiczek o pojemności 50ml. Na zużycie jest 12 miesięcy od otwarcia, ale nie ma szans żeby krem wystarczył na tak długo:) Powiem szczerze, że często na zdjęciach opakowania zielonej linii Innisfree wydawały mi się mało zachęcające, ale jak zobaczyłam na żywo to słoiczek od razu przypadł mi do gustu:) Może dlatego, że wersja balansująca posiada taką najbardziej żywą barwę.
zdjęcie pokazujące konsystencję kremu Iniisfree Green Tea
Krem posiada bielutką barwę oraz niesamowicie lekką konsystencję. Na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykły krem, ale w kontakcie ze skórą ukazuje swoją niesamowitą lekkość. To jeden z najlżejszych kremów, z jakimi miałam do czynienia, więc zaświtała mi w głowie myśl, że przypadnie do gustu nawet tym, którzy nie przepadają za kremami i wszystko im przeszkadza;) Zapach jak przystało na produkty z zieloną herbatą jest łagodny i przyjemny. Utrzymuje się na twarzy przez jakiś czas, ale jest lekki i nie powinien nikogo drażnić. Mimo swojej lekkiej konsystencji krem robi co trzeba, a w dodatku pozostawia na twarzy coś w rodzaju ochronnego filmu pielęgnacyjnego, który ładnie chroni skórę twarzy, szyi i dekoltu przed czynnikami zewnętrznymi, ale jednocześnie nie jest tłusty i ani trochę się nie lepi. Bardzo fajnie pomyślane. Zwłaszcza dla cer skłonnych do przetłuszczania:) Krem ładnie współpracuje też z ampułką. Nic się nie łuszczy i nie roluje. Jest również dobrym gruntem pod makijaż, także mineralny:) Myślę, że byłby super zwłaszcza w okresie letnim gdy mamy do czynienia z upałami. Choć przypominając sobie zeszłe lato, mam wrażenie, że Polski to niestety nie dotyczy;) Krem nawilża, lekko odżywia i chroni. Dobrze, że dałam mu szansę:) Wady? Jest tylko jedna - nie jest zbyt wydajny, ale i tak warto, ponieważ wywiązuje się z obietnic producenta. Minusem może być słaba dostępność w Polsce, ale biorąc pod uwagę łatwość zamawiania z zagranicznych sklepów, darmową wysyłkę, korzystne ceny i częste promocje - nie stanowi to dla mnie żadnego problemu;) No może pomijając czas oczekiwania, ponieważ czasem jest to 7dni, a czasem 3 tygodnie;) Krem poleciłabym przede wszystkim posiadaczom cer tłustych i mieszanych, najlepiej do stosowania na dzień.

Marka Innisfree powoli pojawia się już w polskich sklepach, aczkolwiek ja kupiłam na Jolse. Była akurat promocja bodajże 25 albo 30% i zapłaciłam poniżej 50zł, co stanowi super cenę według mnie:)


Znacie linię Green Tea z Innisfree? Podzielacie moją opinię?

52 komentarze:

  1. A wlasnie zaintrygował mnie ten krem na Twoim insta, gdy pokazywałaś swoją poranną pielęgnację. Wstyd, ale marki nie znam. Póki co jestem zakochana w KOKUTOUSEI MORNING ALL IN ONE. To moj absolutny hit. Pomimo ze nie szaleję za produktami typu sto w jednym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jestem milion lat za wszystkimi, bo jakoś tej marki nie kojarzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wypadłam z obiegu nowości i fajnych produktów :P. Pierwszy raz widzę i nawet marki kompletnie nie znam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz go widzę :) Zaciekawiłaś mnie tym kremem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie kojarzę tej marki ;) Krem widzę wpisuje się w moje potrzeby cery i ma fajne opakowanie;) cena, którą na niego wydałaś, jest bardzo przyjemna:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak pewnie wiesz, miałam już styczność z tą linią i bardzo mi odpowiadała ;) teraz coś dziwnego dzieje się z moją cerą i zastanawiam się, czy czasem go nie przetestować. Skóra została wrażliwa, ale jest dużo mniej sucha niż kiedyś. Pomyślę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam o serum, ale pojemność trochę mnie zniechęcała. Chociaż patrząc na niewielką wydajność kremu to pewnie z serum byłoby podobnie. Pewnie i tak je w końcu przygarnę. Moja to różnie. Generalnie mieszana i wrażliwa, ale raz bardziej w kierunku tłustej, a raz suchej. Na noc sobie używam niebieskiego i ładnie się to wszystko równoważy:) Ogólnie marka stała się moim hitem Haha:D:D

      Usuń
    2. Wiem, od dawna używam, mają świetne kosmetyki... na żadnym się nie zawiodłam jeszcze ;) Serum zużyłam z Rafałem ale szybko poszło, zresztą wiesz jak on bywa w domu.

      Usuń
    3. To może dlatego te pojemności mają większe niż te "nasze". Ciekawe:D
      No fajne, w sumie teraz większość serii mnie zachęca.

      Usuń
  7. miałam miniaturkę tego kremu i choć nie jest typowo dla mojej cery to fajnie się wchłaniał i nawilżał

    OdpowiedzUsuń
  8. jeszcze go nie miaałam, czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo podoba mi się ten krem. Lubię takie leciutkie kremy, które jednocześnie dobrze nawilżają. Ja zdecydowanie z tych co to nie lubią kremów i wszystko im przeszkadza :) Ale to dlatego,że mam cerę mieszaną skłonną do zapychania, i wszystko co się nie wchłonie od razu, budzi moje wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei mam wysoką tolerancje na różne kremy i konsystencje. Ale wiadomo, jednych się używa milej, a innych nieco mniej:)
      Mnie na szczęście rzadko coś zapycha, ale bywało i tak albo jakieś podrażnienie:/

      Usuń
  10. krem nie dla mnie, ale z tego co czytam nie drogi i fajny jest;) a z czekaniem to duża rozpiętość czasowa od tygodnia do kilku:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają do różnych typów cer, więc pewnie znalazłabyś wersje dla siebie:) powiem Ci, że głównie problem leży po stronie polskiej bo nieraz po 2 dniach paczka już jest u nas tylko się nie spieszą... taka ruletka bo czasem szybciutko, a czasem się dłuży:)

      Usuń
  11. Za taką cenę to sama bym go kupiła cerę mam taką jak ty bo też mieszana choć chyba nie jest wrażliwa (ale ostatnio coś świruje) na dzień właśnie lubię takie lekkie formuły kremów pewnie kiedyś wpadnie w moje rączki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta marka wciąż jest na mojej liście, a po Twoim poście chcę ją jeszcze bardziej. Jestem ciekawa składu tego kremu, bo po opisie wydaje się idealny dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Krem idealny dla mnie można powiedzieć :) Ostatnio lubię kosmetyki z zieloną herbatą :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pata ma chrapkę na innesfree już od dawna, ale właśnie słaba dostępność mnie trochę denerwowała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest to trochę zniechęcające. Tzn da się zamówić w polskim sklepie, ale jak się przeliczy cenę to niestety lepiej zamówić z zagranicy i trochę poczekać :D

      Usuń
  15. bardzo lubię koreańskie kosmetyki a jak kosmetyk jeszcze jest z zielona herbatką to już kompletnie biorę!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ciągu ostatnich miesięcy trafiłam na sporo perełek:D

      Usuń
  16. Nie znam tej marki ale jestem bardzo pozytywnie i MOCNO zaintrygowana :)wszak zielona herbatka to samo dobro :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do picia nie mogę się przemóc:O ale w kosmetykach jest miło :D

      Usuń
  17. Chyba gdzieś mi mignęła niebieska wersja takiego kremu .. ? mialam kiedyś krem z 'herbatą' i moja skóra bardzo go lubiła, ba nawet był ulubieńcem więc może i ten by mi sie sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebieskie z tej marki są z serii Jeju Lava Seawater i tej wersji używam na noc. Ma takie mikrokapsułki wewnątrz:D No kto wie;D Mnie próbki oczarowały:)

      Usuń
  18. Z tej marki znam jedynie maseczki z tkaninie, które zresztą bardzo lubię i zamawiam sobie co jakiś czas pakiet :) Kremik wydaje się w sam raz do mojej mieszanej cery, może przy następnych zakupach skuszę się na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  19. jestem ciekawa tego produktu :)
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  20. ciekawy jest, szkoda ze slabo dostepny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda, choć naprawdę łatwo się zamawia z zagranicy:)

      Usuń
  21. Podoba mi się opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. No ja jestem bardzo ciekawa tej marki :) Ta wyspa Jeju brzmi kusząco i... marketingowo :D Może coś sobie zamówię na Jolse :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha marketingowo:D Moja siostra się naśmiewała z serii Jeju Lava Seawater:D

      Usuń
  23. Juz sama szata graficzna do mnie przemawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię kosmetyki z tej firmy :D A opakowanie cudne, chociaż nie lubię zielonego.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja znam markę tylko z blogów, sama nic nie miałam jeszcze. Taki krem na pewno sprawdziłby się u mnie, bo lekka konsystencja na dzień to u mnie rzecz mile widziana, choć nie wiem czy to się jednak trochę nie zmieni jak przyjdzie zima...
    A co do lata w PL, no cóż.... słabe było;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wygląda bardzo zachęcająco. Może nie dla mojej skóry, ale dla córek jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kompletnie nie kojarzę tej marki, jedynie to gdzieś już na ig widziałam zdjęcia :D Lubię produkty z zieloną herbatą w produktach :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie miałam jeszcze nic tej marki. Powoli się przymierzam... ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...