Cześć
Dziewczyny!
Plany były ambitne, miałam wyrzuć sporo opakowań po
zużytych kosmetykach. Jednak nie udało się. Tym razem nie zużyłam kompletnie
nic:(
Nie no ja bym nie zużyła? Ja? Zaczynamy!
Yves
Rocher dwufazowy płyn do demakijażu – (recenzja) ulubiony i jedyny. Używam od paru lat;)
Caudalie
woda winogronowa – w ubiegłym roku pisałam, że Uriage jest
idealną wodą termalną – odwołuję! Wolę wodę winogronową Caudalie.
Pharmaceris
płyn bakteriostatyczny 2% kwasu migdałowego – świetny i
wydajny produkt, wystarczył mi na 4,5 miesiąca codziennego stosowania
wieczorami;)Kupiłam drugą butelkę i zastanawiam się czy można używać również latem czy lepiej nie? Zaznaczę, że lubię się opalać.
Yves
Rocher balsam zielona herbata – (recenzja) przyjemny zapach i
dobre nawilżenie, jeszcze do niego wrócę. Nie wystarczył mi na zbyt długo, ale
u mnie to normalne:) Resztki balsamu osadzały się na brzegach opakowania, ale
to już szczegół.
Liliputz
pianka jabłkowa – (recenzja)
lubię za zapach, działanie i cenę. Często używam jej do golenia nóg;) Nie
polecam za to wersji morelowej.
Organique
olej macadamia – mmm orzeszki! Uwielbiałam i mogłabym go
zjeść. Pasował mi jeszcze bardziej niż arganowy. Używałam do włosów oraz do
ciała. Muszę kupić jeszcze raz:)
Wellness&Beauty
sól do kąpieli kwiat wiśni i ekstrakt z róży – (recenzja), przyjemnie pachniała,
odprężała i pozostawiała ciało gładkie.
Organique
peeling enzymatyczny – (recenzja)
działanie bardzo mi odpowiadało, ale mam jedno ale! Wolałabym żeby peeling miał
mniejsze opakowanie (i przy okazji adekwatnie niższą cenę), ponieważ przez rok regularnego
stosowania zdołałam zużyć tylko połowę. Być może tylko mi szło tak opornie;)
Bania
Agafii mydło miodowe – (recenzja). Generalnie nie szaleję za rosyjskimi
kosmetykami, ale mydło było nawet ok. Zapach przyjemny, choć przy głębszym
wąchaniu przebija przez niego tania toaletowa nuta. Po użyciu ciałko było
gładkie. Do moich włosów gorzej się sprawdziło, ponieważ lubiły się po nim
elektryzować. Co ciekawe u mojej siostry takiego efektu nie było. Myślałam, że
wystarczy na dłużej, ale „poszło” dość szybko.
Yoskine
przeciwzmarszczkowe serum ujędrniające na szyję i dekolt miniaturka – stosowałam je tylko na biust
i miałam wrażenie, że nawet działa. Wystarczyło mi na 2 miesiące stosowania;)
Clinique
Moisture surge intense próbki – odżywczy krem, który
byłabym skłonna kupić jako krem na noc, ponieważ potrzebuje trochę czasu na
wchłonięcie. Świetnie nawilżał i odżywiał skórę.
Yasumi
Eyes&Lips miniaturka – hmm moja tubka zawierała tylko ok.
1/3 opakowania. Stosowałam pod oczy, krem szybko się wchłaniał i lekko napinał
skórę, ale nawilżenie jakby żadne. Resztę więc wtarłam w pięty;)
Sally
Hansen Cuticle Rehab – (recenzja)
świetny i wydajny produkt do nawilżania skórek. Mam nawet zapas;)
Max
Factor 2000 calorie curved brush – kupiłam go na promocji
-50% i jak na drogeryjny tusz to byłam zadowolona;) Służył jakieś 5 miesięcy
(początkowo stosowałam zamiennie z innym).
Yves
Rocher balsam do ust macadamia – uwielbiam takie
ciasteczkowe zapachy! Niestety zapach nie utrzymywał się na ustach. Nawilżenie
ok., ale nie spektakularne – balsam do częstego stosowania.
Balsam
do włosów na wodzie brzozowej wzmacniający – sama zużywałabym
rok, ale używałam z siostrą więc zajęło nam to ponad miesiąc;) Ja nie byłam zadowolona, a siostra tak.
Balea
szampon mango i aloes – pamiętacie jak w którymś z poprzednich
denek pisałam, że zapach szału nie robił? Być może tamten był popsuty, ponieważ
ten pachniał ładnie! To taki zwyklaczek, ale ja go nawet lubię;) Obecnie jest
wycofany i zastąpiony inną wersją (używał ktoś?).
Yves
Rocher żel pod prysznic kokos – bez pompki byłoby
niewygodnie korzystać;) Co do działania nie mam zastrzeżeń, dobrze mył i mojej
skóry nie wysuszał, choć też nie nawilżał mimo, że pozostawiał ją gładką;)
Oillan
krem do rąk – kupiłam przypadkiem przy kasie w aptece
i muszę przyznać, że krem przypadł mi do gustu. Działanie całkiem niezłe, a wydajność jak na taką małą tubkę dobra. Nie jest on jednak najlżejszy i nie każdemu przypadnie do gustu.
Isana
krem do rąk – używałam go do stóp i było to dobre
rozwiązanie, ponieważ wystarczył mi na 3 miesiące, a z efektów byłam
zadowolona. Moje stopy nie są jednak z tych bardzo wymagających.
Yves Rocher peelingująca do
mycia twarzy – byłam zadowolona, ale jest już wycofana.
Joanna truskawkowy peeling
myjący – ładnie pachnie i ma przystępną cenę. Napiszę kiedyś o peelingach
Joanny zbiorczo;)
Nuxe Reve de Miel – (recenzja) bardzo długo
go męczyłam, nie dlatego, że był aż tak wydajny, a dlatego, że nie był aż tak wspaniały. Liczyłam na więcej.
Olej
Kokosowy KTC – (recenzja)
to już moje kolejne opakowanie, najchętniej używałam jako balsamu pod prysznic;)
Collistar
peeling do ciała – bardzo przyjemny peeling o delikatnym
zapachu pomarańczy. Dobrze złuszczał i świetnie nawilżał.
gdzie i za ile kupiłaś wodę winogronową Claudalie? ostatnim czasem bardzo mnie ona zaciekawiła :-)
OdpowiedzUsuń17,99zł :) na bank do niej wrócę:)
UsuńAaa jeszcze gdzie... http://www.aptekafortuna.pl/ działają wysyłkowo i stacjonarnie;) Jako że jestem z Łodzi odbierałam osobiście;)
UsuńAle masz fajnie :-) Ja u siebie nigdzie jej znaleźć nie mogę :-(
UsuńA na stronie aktualnie widzę, że nie ma tego czego poszukuję :-(
Ja nieraz jeszcze melissie zamawiam l, ale ostatnio chyba też nie było. Właśnie kliknęłam tu http://www.aptekaolmed.pl/ za 15,50.
UsuńKurcze, jednej rzeczy, to nie opłaca mi się zamawiać, bo za przesyłkę za dużo zapłacę :-)
UsuńPaczkomaty 8zł, zawsze można znaleźć coś więcej haha:D
UsuńWstyd się przyznać, ale ja nie umiem korzystać z paczkomatu :-D Tzn. nigdy nie korzystałam i to byłby mój debiut :-D nawet jak dobiorę jedną rzecz, to do darmowej przesyłki i tak zabraknie :-)
UsuńNo też kiedyś nie umiałam i nawet stresowałam się przed pierwszym odbiorem paczki:D Ale to mega łatwe i trwa kilka sekund;) Trzeba tylko na ekranie dotykowym wybrać język, potem pyta co chcesz zrobić - odbiór paczki. Następnie wklepujesz swój nr telefonu zatwierdzasz i wpisujesz kod odbioru, który oni wysyłają na maila i/lub jako sms gdy już paczka jest gotowa do odbioru;) Na odbiór masz 72h od momentu dostarczenia:) Ja jestem wielką fanką paczkomatów:) Często jest tak, że paczka nadana jest do mnie wieczorem, a już koło południa następnego dnia jest do odbioru;) Rzadko kiedy czas dostarczenia od momentu nadania przekracza 24h;) Do darmowej wysyłki to trzeba by chyba duuuużo zamówić:D
UsuńHaha no właśnie :-) ja chciałabym tylko tą wodę winogronowa i piankę biodermy ale nawet ciężko jest mi znaleźć stronę na której będą oba kosmetyki dostępne :-(
UsuńNo tak to jest ten ból, chociaż ja najczęściej wybieram apteki z odbiorem osobistym, te które mam dość blisko jak mają odpowiednie ceny;) ostatnio w Super-Pharm widziałam piankę po 56zł więc przegięcie.
UsuńJa widziałam online za ok 35 zł i to by było ok, ale jeszcze doliczyć przesyłkę, to wyjdzie podobnie :-)
UsuńJa u siebie za 33 jakoś, a właśnie mi mignęło -30% na Biodermę w SP.
Usuńgratuluję zużyć! mi coś kiepsko idzie ostatnio :P
OdpowiedzUsuńJak będę w Organique koniecznie muszę przyjrzeć się bliżej olejowi makadamia, zachęciłaś mnie tym zapachem :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach, ale uprzedzam, że jest taki "jedzeniowy" i nie każdemu odpowiada:) Z delikatnych jest arganowy;)
UsuńJak zwykle sporo rzeczy! Gratulacje :-) Szkoda, że nie mam dostępu do kosmetyków Balea.
OdpowiedzUsuńja de facto też niestety nie mam, ale proszę o zakup zawsze jak ktoś znajomy jedzie do de;)
Usuńmoje serce zatrzymało się na moment ;D
OdpowiedzUsuńhehe ze względu na wstęp? Przyznam, że miałam to dodać 1 kwietnia:P
UsuńAhahaha dałam się nabrać :D A już chciałam Cię pocieszać :P Lubiłam olej kokosowy, ale jedynie do smażenia :P
OdpowiedzUsuńNo ciekawa byłam czy ktoś się nabierze choć przez chwilę:P Do smażenia z kolei nie próbowałam
Usuńmam ten olej kokosowy, ale brak pomysłu na używanie - już lecę do recenzji :)
OdpowiedzUsuńNa kwietnia wstęp były boski hahah :))
OdpowiedzUsuńSporo zużyłaś w marcu , ja to ledwo 4 kosmetyki wykończyłam :))
No miał być ma 1, ale stwierdziłam, że chyba nie wyrobię się ze wpisami:D
UsuńU mnie też wstyd i hańba!
OdpowiedzUsuńE ostatecznie jest niezłe:D chyba od razu przewinęłaś do końca:D
UsuńZawsze mi imponujesz :) hehe Ja też nieco zużyłam :)
OdpowiedzUsuńP.s wodę winogronową muszę wypróbować
UsuńMoje zużycia to mały pikuś w porównaniu do Twoich :-)
OdpowiedzUsuńZnany mi tylko peeling z Naturii :P
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że zużyłam w marcu dużo produktów... Haha. Z większością produktów nie miałam nawet styczności a to mydło Agafii chodzi za mną od dłuższego czasu. Nadal jestem w rozterce, czy przy zamówieniu wybrać cedrowe czy miodowe? :) Decyzje pewnie i tak podejmę spontanicznie :D
OdpowiedzUsuńGdzieś czytałam, że cedrowe pachnie lasem:D ale może kiedyś kupię z ciekawości
Usuńhe he, no to wstęp ci się udał :)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie kliknęłam kolejna puszkę winogronowej :)
OdpowiedzUsuńMnie zużywanie kosmetyków idzie bardzo powoli, brak systematyczności ;-)
OdpowiedzUsuńJa z kolei bardzo systematyczna w używaniu, ale przez to nie zawsze daje radę recenzować na bieżąco;)
UsuńHuhue, prawie sie nabralam na wstep <3 Nie no Kochana, Ty masz zuzycia takie jakie ja mam w 3 miechy, serio! Tez jestem fanka oleju kokosowego <3
OdpowiedzUsuńTak sobie myśle, że za dużo zużywam bo prawie zawsze sporo tego wychodzi. Dzięki temu zapasy systematycznie topnieją, ale z drugiej strony nie jest to zbyt opłacalne dla portfela...
UsuńA widzisz, ja nie mam duzo zapasow, jesli chodzi o pielegnacje to staram sie kupowac na biezaco :) Gorzej z kolorowka, bo lubie sie na nia rujnowac i tu zapasy rosna... Ale kolorowke to juz w ogole mega wolno sie zuzywa :(
UsuńJa pielęgnacji trochę mam zwłaszcza balsamów:D z kolorówki raczej nie tylko jakiś tusz i coś tam do ust bo o ile pielęgnację zużyję to z kolorówką idzie ciężko mimo używania (ona chyba się rozmnaża);) Chociaż niektóre zapasy pielęgnacji też są bez sensu jak np kremy do twarzy bo czasem mam coś takiego a zapasie, a potem i tak kupuje jeszcze coś i tamto musi poczekać jeszcze dłużej.
UsuńSporo tego u Ciebie poszło :) a ten peeling z organique też idzie tak opornie. Normalnie neverending story :P
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak to jest, ale zawsze dużo u mnie schodzi, jednynie kolorówka chyba się w nocy rozmnaża bo coś nie ubywa;) Ten peeling bardzo fajny, ale za duży! Może gdyby Ance pasował to by jeszcze poszło, ale jakoś nie.
UsuńA już pomyślałam: ale jak to? nawet żelu pod prysznic ;)
OdpowiedzUsuńNo żele obowiązkowo :D
UsuńPrawie dałam się nabrać ;)
OdpowiedzUsuńo ty jak mogłas to wszystko zużyć sama!!!
OdpowiedzUsuńNo prawie bo np żeli używałam z siostrą i z tym rosyjskim balsamem też pomagała;)
UsuńTy, Ty, nieładnie... prima aprilis jest dopiero w środę! :)
OdpowiedzUsuńMiało tak być, ale w sumie to by było zbyt oczywiste;)
UsuńSporo tego :)
OdpowiedzUsuńnie no, prawie sie nabralam :)
OdpowiedzUsuńSally Hansen Cuticle Rehab - wlasnie mi przypomnialas ze tez go mam, tylko gdzie on jest? musze go poszukac i wziasc sie za moje skorki...
Rzeczywiście spore denko. Co oznacza, że zakupy będą?!?
OdpowiedzUsuńOj były :O
UsuńJa to w tym miesiącu skromnie, ale Ty to zużywasz normalnie z prędkością światła :D
OdpowiedzUsuńteż właśnie mam wątpliwości co do pharmaceris, niby niewiele, ale póki co wróciłam do wody różanej po wykończeniu butelki
OdpowiedzUsuńNo właśnie trochę boję się ewentualnych przebarwień, choć wydaje mi się, że gdzieś czytałam, że można. No nie wiem, ale kupiłam dziś tonik z nowej serii Tołpy więc jednak otworzę go najpierw;)
UsuńMiałam tą peelingującąz YR, mile wspominam, szkoda ze wycofali
OdpowiedzUsuńNie pomyślałabym, że tego oleju kokosowego można używać jako balsamu pod prysznic :D No i nabrałam się na zerowe denko :P
OdpowiedzUsuńNo ja to mam pomysły :D
UsuńAle wielkie denko, aż mi wstyd będzie pokazywać moje :)
OdpowiedzUsuńhaha wkręciłam się,że serio nic ;D sporo fajnych rzeczy:)!
OdpowiedzUsuńZobaczyłam czarne pole i już zaczęłam posądzać mój internet o to, że zaczął strajkować :P
OdpowiedzUsuńOd kiedy przeczytałam o tej wodzie winogronowej - śni mi się ona po nocach:) Muszę ją mieć:)
OdpowiedzUsuńAż tak?:D niedługo recenzja:D
UsuńGdzie kupię tą wodę winogronową? Zaciekawiła mnie.
OdpowiedzUsuńW aptekach tylko niestety nie w każdej mają kosmetyki Caudalie:/ ja właśnie dziś zamówiłam kolejne opakowanie w aptece olmed za 15,50;)
UsuńOgromne to denko :)
OdpowiedzUsuńDuże denko:) ja również uwielbiam rosyjskie kosmetyki :) Zapraszam do mnie na rozdanie :)
OdpowiedzUsuńHaha, a już myślałam, że naprawdę nic nie zużyłaś :D
OdpowiedzUsuńSól do kąpieli z W&B właśnie mam, ale jeszcze nie używałam :D Te peelingi z Joanna całkiem lubię ;)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie 1.04 a Ty nam Prima Aprilis robisz :P U mnie w denku też będzie dwufaza do oczu YR, ale dla mnie okazała się raczej niewypałem :( Z Twoich zużyć aktualnie używam pomadki macadamia i balsamy z zielona herbatą i z tych z kolei jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńO to szkoda, ja jej używam już od dawna..
UsuńPiękne zużycie...też chcę wodę winogronową !!!
OdpowiedzUsuńnie dałam się nabrać! byłam pewna, że chociaż żelik jeden, dwa, albo siedem się znadzie:D
OdpowiedzUsuńJa z moich pomadek z YR jestem bardzo zadowolona. Płyn do demakijażu z tej samej firmy jest najlepszy jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDwufaza to mój zdecydowany ulubieniec ;)
UsuńSuper denko :) Organique i Caudalie kusi, Collistar tez :)
OdpowiedzUsuńhahahah dałam się nabrać jak dziecko :D nawet w podglądzie na głównej liście blogów odświeżyłam stronę bo myślałam, że to coś z moją przeglądarką nie halo... ;)
OdpowiedzUsuńDenko solidne. Wpisuję sobie płyn dwufazowy z YR do listy zamówienia :) Peelingi z Joanny uwielbiam i pamiętam jeszcze z czasów... rety... chyba gimnazjalnych :D Teraz kończę gruszkową wersję :)
Te peelingi chyba były w ogóle jednymi z moich pierwszych w życiu pewnie dlatego, że niedrogie:)
UsuńGratuluję denka. Nad tym olejem kokosowym zastanawiałam się kiedyś. Pojemność ogromna, a jeśli jeszcze działanie fajne, to żałuję, że jeszcze nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńO muszę kupić ten olej kokosowy :) Ale zawsze zapominam o nim :D
OdpowiedzUsuńja jak jedna rzecz zużyje to jest dobrze :D
OdpowiedzUsuńLubię tę dwufazówkę YR :)
OdpowiedzUsuńZużyłaś ogrom !
OdpowiedzUsuńTeż na początku dałam się nabrać choć potem wydało mi się to do ciebie nie podobne :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten olej :) dobry jest?
Miałam dwa razy więc już ciut mi się znudził, ale tak. Masz podlinkowaną recenzję;)
UsuńPiling enzymatyczny z organique miałam ale byłam średnio zadowolona. Ogólnie ok ...ale skórki przy skrzydełkach nosa nie radził sobie do końca z nimi. Natomiast mam ochotę na olej macadamia z organique dzisiaj go zobaczę bo akurat się wybieram na shhoping:)
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci poszło. Znam raptem peeling Joanny:)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk z Isany mam, poprzednią wersję lubiłam więc i z tą pewnie będzie podobnie :) A żel z YR w wersji gruszka z karmelem mam i męczę się właśnie bez pompki bo w sklepie internetowym jej nie ma :(
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie ta pianka Lilliputz:)
OdpowiedzUsuńpłyn bakteriostatyczny Pharmaceris bardzo lubię, na pewno kupię jeszcze nie raz:)
OdpowiedzUsuńNo no nieźle zużycie, wielu produktów nie znam ale są bardzo ciekawe :-)
OdpowiedzUsuńJezuu jak ty to robisz, ze tyle zuzywasz? Mi co raz gorzej idzie hahaha i juz nie wiem, czy to te kosmetyki takie wydajne, czy ja co raz mniej o siebie dbam
OdpowiedzUsuńno chyba się zaniedbujesz kochana, ale szczerze w to wątpię:D może faktycznie mam jakieś mało wydajne:D
UsuńGdzie ty byś nic nie zużyła ;p hehe wodę winogronową muszę koniecznie kupić :)
OdpowiedzUsuńhaha widzę, że już co niektórzy mnie znają:D
Usuńhehe świetne denko, ja mam w zapasach szampon mango z Balea i jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńAhahhaha wariatka no! Prawie stan przedzawałowy miałam! :)
OdpowiedzUsuńPiękne denko, a raczej dno! Jesteś moim denkowym miszczem! :)
Olejek macadamia mam! A co :D hyhy
Peeling Collistar kochaaaaam <3
Haha aż tak?:D
UsuńCiekawe jak pójdzie w przyszłym miesiącu;) ten olejek będę musiała sobie odkupić za jakiś czas. A ta wersja Collistara pachnie ładniej niż ta, której miałam kiedyś próbkę;)
No aż tak! Przecież to by koniec świata był! ;)
UsuńWolisz pomarańczkę? U mnie czeka jeszcze w zapasach (obecnie myziam się czekoladką z Organique), ale ten zapach klasyczny bardzo lubiłam! :)
Żeby nic nie zużyć to trzeba by się wyjątkowo postarać :D
UsuńPomarańczka dla mnie lepsza, tamten zapach trochę mi pod las podpadał:) Choć pamiętam, że dla Ciebie to bardziej syrop Pini:)
Czekolada z Organique mmmm:D
Można przecież tylko leżeć i pachnieć :D
UsuńTaaak, najpierw czułam aptekę ogólnie, potem doszukałam się tego syropu i po dziś dzień tak go właśnie wspominam! :)
Powiem Ci, że ta czekolada mnie troszkę zawiodła :( Bardziej to to wyrób czekolapodobny wymieszany z koglem moglem niż czekolada :/
Można:D
UsuńKurcze, szkoda. Mi się ta czekolada bardzo podobała tzn. peeling i serum bo masło pachniało dziwne, nie czekoladowo. Ale wyrób czekoladopodobny? Fuj, może coś popsuli:/
Ano można! :D hyhy
UsuńMasło jest dziwne :/ Peeling ciut maziajowy i tłusty. Nie wspomnę już o widokach pod prysznicem jakie są po takich peelingujących rytuałach :P ahahha Serum jest najfajniejsze :)
Tak, ten peeling trochę maziajowy był w sumie. Chyba najbardziej ze wszystkich wersji, choć zapach mi się wtedy podobał. Widoki to fakt były bo to jednak kolor nie do końca optymistyczny haha. Masło przedziwne, fuj:D
UsuńPiękne denko! kilka rzeczy już czytając Twoje recenzję wciągnęłam na listę :))
OdpowiedzUsuńA już się dałam nabrać..
OdpowiedzUsuńSporo udało Ci się zużyć, gratuluję ;)
Jesteś zużyciowym mistrzem! Nie wiem czy ja zużywam tyle produktów w ciągu całego roku. :D
OdpowiedzUsuńNie może to być!:O
UsuńJestem chyba zbyt oszczędna, a może zbyt leniwa i trochę zapominalska.. Ale staram się właśnie poprawić!
UsuńOszczędność dobra cecha, ja często przeginam;) za to jestem bardzo regularna zwłaszcza w kwestii kremów i balsamów;)
UsuńJa kremów do twarzy używam w miarę regularnie, z niewielkimi odstępstwami. Ale balsamów nie mogę sobie wbić do codzienności, a powinnam. :(
UsuńNa pewno skóra by się nie pogniewała;)
UsuńU Ciebie zawsze są potężne denka więc coś mi tu nie grało :P
OdpowiedzUsuńGdzie to wielkie nic :D? Ta dwufazowke z YR musze koniecznie wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kupić ten olej kokosowy
OdpowiedzUsuńCzas wypróbować wodę caudalię, miałam elixir i bardzo bardzo go lubiłam, zatem ta woda musi być i moja ;)
OdpowiedzUsuńMakadamia kocham w każdej postaci :) Musze sobie sprawić ten z Organique też :)
OdpowiedzUsuńSpore zużycia :)
OdpowiedzUsuńDwufazowy płyn z YR muszę wypróbować, a peelingi Joanny bardzo lubię ;)
Używałam tego szamponu Balea i u mnie zapach był spoko:) miło wspominam tego zwyklaczka:)
OdpowiedzUsuńWow, ilość zużyć robi wrażenie. Widzę, że nie tylko ja tusz stosuje dłużej niż te przepisowe 3 miesiące :P
OdpowiedzUsuńTen tusz z Mac Factor to mój ulubieniec, uwielbiam tę podkręconą szczoteczkę :) A jeśli ten balsam z YR przypadł Ci do gustu wypróbuj wersję migdałową - ślicznie pachnie i ogólnie to bardzo przyjemny kosmetyk. Woda winogronowa Caudalie już na 100% ląduje na mojej wishliście :)
OdpowiedzUsuńTen płyn z Pharmaceris z kwasem migdałowym od dawna mnie ciekawi, też muszę sobie go sprawić :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie pokaźna ilość :) Fajnie, mam od razu recenzję do poczytania ;)
OdpowiedzUsuń