Dzisiaj krótko o kremie BB Lirene Master
Blur. Recenzja będzie mniej
szczegółowa niż za zwyczaj gdyż jak już nieraz wspominałam podkłady i kremy BB
nie należą do mojej ulubionej kategorii produktów. Co za tym idzie naprawdę
ciężko mi znaleźć taki produkt, który spodobałby mi się na tyle żebym chciała
go używać każdego dnia (znam dosłownie jeden taki i nie jest to bohater dzisiejszego wpisu). Najczęściej robię to więc
raz na jakiś czas o ile kosmetyk odpowiada mi kolorystycznie, ponieważ nie mam
ochoty bawić się w przyciemnianie albo rozjaśnianie. Kiedy otrzymałam BB Lirene
podeszłam do niego dość sceptycznie. Nie wiem czy np. kupiłabym go sama z
siebie gdyż muszę przyznać, że o ile z reguły mam dobrą intuicję to z tego typu
produktami za zwyczaj źle trafiam. Wcześniej próbowałam 3 innych podkładów tej
marki i wszystkie wyglądały na mnie trupio-blado więc nie mogłam poznać ich
możliwości.
Opis producenta
Krem zapewnia optymalny poziom
nawilżenia przez 24 h, dzięki synergicznemu połączeniu kwasu hialuronowego i
gliceryny - składników odpowiedzialnych za utrzymanie odpowiedniego nawodnienia
skóry. Sferyczny kompleks matujący pochłania nadmiar sebum i zapewnia skuteczną
kontrolę nad nadmiernym błyszczeniem. Technologia Pigment Fusion w postaci kombinacji specjalnie wyselekcjonowanych
pigmentów natychmiast ukrywa wszelkie niedoskonałości skóry (tj. rozszerzone
pory, naczynka, przebarwienia, zmarszczki, objawy zmęczenia i stresu, cienie
pod oczami). Witamina C, dzięki swoim unikalnym właściwościom, neutralizuje
szkodliwe działanie wolnych rodników i delikatnie rozjaśnia cerę. - Delikatna
mika subtelnie rozświetla skórę, która natychmiast staje się widocznie
piękniejsza. Krem zapewnia natychmiastowy efekt pełnej energii, satynowo
gładkiej skóry utrzymujący się przez cały dzień! Aksamitna konsystencja i
urzekająca nuta zapachowa zapewniają niezwykłą przyjemność stosowania.
Moja opinia
Opakowanie
Krem otrzymujemy w ładnym,
połyskującym opakowaniu. Myślę, że to dzięki temu zechciałam go wypróbować, a
uwierzcie, że niektóre tego typu produkty czekały u mnie czasem bardzo długo
zanim dostąpiły mojej łaski;) Wewnątrz znajdziemy już trochę mniej ładną tubkę
z odkręcaną nakrętką. Pojemność wynosi 40ml więc trochę więcej niż standardowo.
Produkt należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia.
Konsystencja
i zapach
Zapach jest delikatny i krótko
wyczuwalny, ciężko go do czegoś porównać. Konsystencja jest kremowa, nie leje
się. Nawet taki anty-fan podkładów jak ja sobie z nią radził;)
Działanie
Tak jak już wspomniałam na
wstępie i wiele razy na blogu nie jestem entuzjastką płynnych podkładów i
kremów BB. Staram się ich wręcz nie kupować bo widzę, że mam złą rękę do ich
wyboru i prawie zawsze jestem niezadowolona. Pomyślałam jednak, że skoro kremy
BB do mnie przybyły to sprawdzę jeden z nich. Producent oferuje dwa odcienie: beżowy 01 i naturalny 02. Jaśniejszego nawet nie dotykałam, ponieważ jasne
odcienie zawsze wyglądają na mnie trupio-blado więc tamten był przeznaczony na
rozdanie, a dla siebie zostawiłam 02. Pierwsze co mnie w nim ucieszyło to fakt,
że odcień nie jest zbyt jasny. Wiem, że dla większości Polek będzie to jednak
wadą i więcej osób wybierze 01. Odcień jednak okazał się dla mnie dobry ani zbyt
jasny ani za ciemny, bez perfidnych różowych tonów. Mniej więcej taki jak potrzebowałam,
w tonacji pośredniej bo do idealnego trochę brakowało. Dla cer typowo śniadych może być już zbyt jasny. Moja jest pośrednia, ani blada ani bardzo ciemna, ale bardziej w kierunku ciemniejszej niż jaśniejszej.
Dla kogo będzie odpowiedni Master
Blur? Na pewno nie dla osób, których cery wymagają krycia. Krycie jest tutaj
znikome. Master Blur zachowuje się bardziej jak krem tonujący. Wyrównuje
koloryt cery i naturalnie ją matuje, bez tzw. płaskiego efektu. Potraktowana nim skóra wygląda zdrowo i świeżo. W moim przypadku nie trzeba go było nawet przypudrowywać. Znikome
krycie osobiście oceniłam na plus gdyż wolę taki efekt niż krycie niczym EL DW.
Przynajmniej nie czułam, że mam na sobie „tapetę”. Jeśli potrzebowałam coś
ukryć nakładałam na niego odrobinę kamuflażu w kremie i po kłopocie. Zdaje sobie
jednak sprawę, że cer wymagających większego krycia nie zadowoli. Dlatego piszę
jak jest:) BB nie spowodował u mnie wysypu ani pogorszenia stanu cery, przez
chwilę byłam nim nawet oczarowana. Jednak ostatecznie wyszło jak zwykle tzn.
nie polubiliśmy się aż tak żebym chciała sięgać po niego codziennie.
Krem ważny jest pół roku od momentu
otwarcia. Wiedziałam, że przy takim niecodziennym użytkowaniu nie zużyję
go w terminie. Powiedziałam więc siostrze, że jeśli ma ochotę
to niech korzysta. Tak też zrobiła i była zadowolona. Jednak pewnego dnia
powiedziała: „musisz napisać na blogu, że ten krem Lirene zapchał mi pory.
Używałam codziennie przez 2 tygodnie i pogorszyła mi się cera”. Zatem możliwe,
że gdybym go używała codziennie też by mnie zapchał. Choć wcale nie jest to do
końca przesądzone, ponieważ czasem to co nie sprawdza się u siostry sprawdza
się u mnie albo odwrotnie.
Znacie
Lirene Master Blur? Jak się u Was spisał?
ja mam zle doswiadczenia z Garnier BB Cream + Blur Miracle Skin Perfector with Correcting Primer. Zraziłam się do tego typu produktów. Z Twojego opisu wynika,że ma dokladnie te same wlasciwosci co produkt Lirene! na pewno sie nie skusze, oj nie
OdpowiedzUsuńNo słyszałam, że Garnier niedobry;)
UsuńMiałam już kilka BB kremów zakupionych w drogerii i jakoś nie przypadły mi do gustu...wolę jednak te azjatyckie ^^
OdpowiedzUsuńhttp://sakurakotoo.blogspot.com/
Azjatyckie nadają się do jasnych cer. Dla mnie są za blade;) prosiłam o niezostawianie linków..
UsuńW lecie używam tylko kremów BB,ale nie znalazłam ulubionego :(
OdpowiedzUsuńO, akurat można go u mnie wygrać :D ja obawiam się testowania nr1, coś czuję że będzie za ciemny ;) i tak właśnie czułam, że to będzie krem tonujący :) nieładnie siostre załatwił ;)
OdpowiedzUsuńJa 01 nawet nie otwierałam bo bankowo za blady dla mnie, ale ktoś tam pisał, że dla niego za ciemny z kolei więc różnie może być;)
UsuńA no właśnie, a jak już coś może być za ciemne, to dla mnie na bank będzie :P nie ma lekko ;)
UsuńNo dla Ciebie chyba sporo drogeryjnych jest za ciemnych. Ale masz tak jasną cerę, że mnie to właściwie nie dziwi:D Choć może akurat się dopasuje, kto tam wie.
UsuńU mnie o dziwo ten puder City Matt się dopasowuje (przynamniej póki zima), a bałam się, że nawet najciemniejszy będzie za jasny albo różowy. A tu okazał się chyba jednym z lepszych drogeryjnych, a drogeryjne pudry rzadko mi pasują ;)
O, ja też ten puder lubię! Używam oczywiście tego najjaśniejszego ;) w rossmanie mają całe dwa podkłady, które są dla mnie ok, jeden z manhattanu a drugi rimmela :P a co do kremów tonujących, to jeszcze żaden w mojej karierze się nie dopasował, a parę miałam, więc trochę się obawiam ;)
UsuńDla mnie znowu za jasne często no i tak jak mówię mam do tego złą rękę więc już nawet staram się nie kupować :D Mi tonujący chyba z Pharmaceris pasował. Ale już jest chyba wycofany:)
UsuńSkoro krycie jest znikome to nie jest to produkt dla mnie. Dodatkowo pewnie ciężko byłoby mi dobrać bardzo jasny kolor :C
OdpowiedzUsuńNo miałabyś do wyboru tylko 01 w takim przypadku. Czy byłby wystarczajaco jasny ciężko mi powiedzieć bo ja do bladych nie należę :D
UsuńNo cóż. Po wszystkich moich BB wpadkach, chciałam odpuścić. Skusilam sie jednak na azjatycki - fioletowy;). Bez większych nadziei. Ot jakis tak wyszło. Dobre opinie. Ładne opakowanie. I wiesz... Kupie kolejne. Dla mnie - doskonała sprawa:).
OdpowiedzUsuńFioletowy ze Skin79? One fajne są, ale dla mnie za jasne :D
UsuńTen jest z lekka "mniej jasny":)
UsuńDla mnie każdy Skin79 za jasny. Poza bronze, który był za ciemny;)
UsuńJa w drogerii nie znalazłam takiego kremu BB, który by mi odpowiadał. Albo wcale nie krył, albo był pomarańczowy. Ja jestem bardzo blada, więc chyba lepiej pasowałyby mi azjatyckie kremy BB :)
OdpowiedzUsuńTak, azjatyckie w sam raz do najbardziej jasnych cer:)
UsuńNie widziałam nigdy tych kremów, w temacie BB, to mój hicior z Lily Lolo jest boski, miałam tez fajny z Lavery kiedyś :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kremy BB, nawet zimą po nie sięgam, odstawiając na bok podkłady :-) jednakże dla mnie najlepsze kremy BB to azjatyki :D
OdpowiedzUsuńTrochę krycia jednak by się przydało ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za kremami BB, wolę jednak krem osobno i podkład na to. Sama nie mam dobrej ręki do bb :P wolę już serię cc :). I podobnie jak ty zdecydowanie ciemniejsze wybieram podkłady bo do bladziochów nie należę i wszystkie bb są za jasne i muszę je przyciemniać. Może kiedyś wypróbuję tego z Lirene ale obecnie mam zapas nie otwartych podkładów :) to się wstrzymam :P
OdpowiedzUsuńJa to najchętniej tylko puder już bez podkładu :D
UsuńUżywam BB tych nie znam.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za kosmetykami BB
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Tych kremów nie znam, ale moim ulubionym jest ten z Eveline krem matujący 8w1. Niestety niedostępny jest na razie w Rossmannie ( taką informacje dostałam od Pani tam pracującej, gdy chciałam go kupić)...
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie znalazłam idealnego BB. Dlatego sobie odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo ;)
UsuńPrzerzuciłam się na podkłady :)
Nie używam kremów BB, ale jeśli miałabym jakiś kupić to postawiłam na Skin79:)
OdpowiedzUsuńZnikome krycie? :/ Produkt nie dla mnie
OdpowiedzUsuńNie znam, ale kolor mi się podoba. Biorąc pod uwagę moje doświadczenie z kremami tego typu Garniera, albo Eveline, obawiałam się, że i z Lirene wyciśnie się brązowo-pomarańczowa maź kolorystycznie dopasowana do nie wiadomo kogo. A tu jest fajnie.
OdpowiedzUsuńTo już zależy jaką się ma cerę bo na jaśniejszej będzie wyglądał inaczej;) ja do bladych nie należę więc u mnie kolor był całkiem ok. Dopasowywał się.
UsuńKiedyś zwróciłam uwagę na ten BB w Rossku, ale odpadł na miejscu jak zobaczyłam kolor i krycie z testera y_y nie dla mnie, muszę mieć dobre krycie no i jestem tym bladziochem, co woli azjatyckie kremiki w najjaśniejszych możliwych odcieniach :3
OdpowiedzUsuńNo dla bladziochów może być problemik. Dla mnie z kolei azjatyckie zbyt blade:/
UsuńZa podkładami Lirene nie przepadam ;.Najbardziej lubię kremy BB eveline :)
OdpowiedzUsuńja nie używam kremów bb jakoś mi sie nie sprawdzają
OdpowiedzUsuńwłaśnie przygotowuję o nim wis i zgadzam się jest bardziej tonujący, i co gorsze ma jakieś dziwne błyszczące migoczące drobinki widoczne podczas noszenia na twarzy;/
OdpowiedzUsuńjakoś bb do mnie trafia jak chce mieć makijaż wole podkład;p
OdpowiedzUsuńWłaśnie testuję ich podkład No Mask, takie dwa w jednym czyli płynny fluid i serum, więc zobaczymy. Kremów BB nie lubię, a na pewno nie tych dostępnych w naszych drogeriach, bo prócz zapychania i kiepskiego krycia nic więcej nie mają do zaoferowania, a ich kolory nigdy mi nie pasują :/ Zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńA to nawet nie słyszałam o takim:D to nowość? No krycie tutaj jest kiepskie, mi akurat nie przeszkadzało bo za mocno nie mam nic do ukrycia ale wiem, że to dla niektórych istotne.
Usuń02 jest całkiem jasny i ładny, jestem ciekawa odcienia 01, ja właśnie zawsze wybieram najjaśniejsze odcienie kremów bb i podkładów bo moja skóra po prostu jest trupio blada. Na twarzy nawet mniej niż na szyi. Fajnie, że razem z siostrą używacie kosmetyków. Gdy ja mieszkałam razem ze swoją to raczej się o nie kłóciłyśmy, teraz łatwiej jest dziś dzielić i czasami oddaję swojej coś. Bo wiadomo, że mam wszystkiego zbyt dużo.
OdpowiedzUsuńA z tym używaniem razem to roznie bywa;) najcześciej to w przypadku produktów takich, których nie warto mnożyć, że tak powiem czyli np żel pod prysznic albo do twarzy. A tak to najcześciej jak czuję, że sama czegoś nie zdołam zużyć w terminie albo jak mi nie pasuje to wtedy całkiem oddaje siostrze tak jak np olejek Alterry;)
Usuńszkoda, że zapchał Twoją siostrę
OdpowiedzUsuńCzyli nie dla mnie, potrzebuję kryjące produkty :(.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za BB:)
OdpowiedzUsuńTe siostry co byśmy bez nich zrobiły? :D a tak na poważnie to ja uwielbiam kremy bb, ale po wielu próbach w tej dziedzinie stwierdzam, że azjatyckie są najlepsze i staram się nie kupować żadnych europejskich czy amerykańskich wersji, które koło tego nie stały może przesadzam, ale zazwyczaj i tak się zawiodłam :D
OdpowiedzUsuńNo myślę, że azjatyckie są lepsze tylko jest jeden zasadniczy problem - dla mnie za jasne..
Usuńuu jak szkodzi cerze to nie warto po niego sięgać, a po kolorze myślałam, że będzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńJa nawet lubię te nasze kremy BB, bo z azjatyckimi czuję się jednak ciężko (poza tym mam problem z dopasowaniem odcienia), ale bardzo brakuje mi w nich wysokich filtrów. Tego jeszcze nie próbowałam, u mnie te kremy raczej nie schodzą. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też z azjatyckich nie ma odcienia..
UsuńW sumie nawet nie jestem zaintrygowana i tak mówiłam że nie dla mnie bo nie ma mojej kolorystyki :P
OdpowiedzUsuńNo dużego wyboru odcieni to nie ma..
UsuńOstatnio zdecydowałam się na krem bb z Loreala i jestem zadowolona. Myślę że byłam uprzedzona do tych kremów :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką podkładów i kremów bb z Lirene, ten mnie też jakoś nie porywa ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za wpis. Dumam nad nim, ale chyba krycie będzie zbyt małe...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że okazał się przydatny;)
UsuńNie znam. Też bym raczej wybrała 2, bo 1 mogłaby być za jasna;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam podkłady od Lirene. :-)
OdpowiedzUsuńkompletnie nie dla mnie :) nie przepadam za kremami bb
OdpowiedzUsuńNie używam kremów BB, jakoś mnie nie przekonują :)
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką podkładów, więc kremów BB nie używam. Na lato kupiłam już jednak krem Lieraca, ciekawa jestem jak się sprawdzi. Tego oczywiście nie miałam, za to cenię sobie podkład matujący Provoke, uważam że jest świetny!
OdpowiedzUsuńProvoke bardzo lubię, ale podkładu akurat nie miałam. Sama nie wiem może się skuszę. Tylko czy trafie z odcieniem bo ja mam do tego pecha:D A Ty jaki odcień masz bo nie pamiętam już?
UsuńJakoś BB nie trafiają do mnie, jak już to sięgam po CC :)
OdpowiedzUsuńJeśli kremy BB to tylko azjatyckie i Anew z Avonu :) Inne omijam szerokim lukiem :P
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy kremu BB, a na ten na pewno się nie skuszę :-)
OdpowiedzUsuńNie tego kremu BB mam sentyment do tej marki i czasem mnie kuszą podkłady Lirene, ale zazwyczaj ich najjaśniejsze odcienie są dla mnie sporo za ciemne.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mam przekonania do kremów BB :-(
OdpowiedzUsuńNie próbowałam ich :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, że zazwyczaj na początku podkład mnie oczaruje a później niestety nie ma szału. BB master nie znam ale wydają się być fajne :)
OdpowiedzUsuńJa krycia nie potrzebuję, uwielbiam krem BB z Lirene z innej serii, więc może i na ten się skuszę :)
OdpowiedzUsuńnie znam :)
OdpowiedzUsuńZ drogeryjnych kremów odpowiada mi jedynie 'burżuj' BB i CC z Bell HYPOAllergenic.
OdpowiedzUsuńNie jestem wielką fanką kremów BB, zdecydowanie bardziej wolę tradycyjne podkłady.
OdpowiedzUsuńBiedna siostra, trochę się jej tym razem oberwało ;)
No tym razem miała pecha.. Ja to nie pałam miłością ani do podkładów ani do BB :D
UsuńWiem Kochana, wiem. Wielkie poświęcenie z Twojej strony, że zechciałaś TO COŚ na twarz nałożyć :D
UsuńHehe no trochę:D choć o dziwo ten nie musiał nawet długo czekać na mą łaskę :D
UsuńBo Ty dobre Dziewczę jesteś :D
UsuńTaaaa;D moja mama zawsze mówi, że dobra to jest zupa z bobra!;D
UsuńTeż nie mam "ręki" do podkładów i kremów BB :p
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam jego zapach . Kojarzy mi się z jakimiś kwiatami? Tulipany ? Sama nie wiem :) buzia wygląda ładnie. Ja jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńProdukty nie dla mnie, bo mam wiele do ukrycia :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy 01 pasowałby mi kolorystycznie.
OdpowiedzUsuń