Podkłady, kremy BB i CC
należą do produktów, które od zawsze darzę bardzo chłodnym uczuciem;) Ciężko mi
trafić na takie, które nie tylko przypadną mi do gustu, ale i zagrzeją u mnie miejsce
na dłużej. Jeszcze nigdy nie zużyłam tego typu produktu do samego końca. Jak
pragnę zdrowia – serio! To zresztą u mnie rodzinne, ponieważ siostra nie używa
takich kosmetyków wcale, a mama zaczęła używać podkładów dopiero w okolicach
55r.ż:) Daję więc sobie 20lat z hakiem na oswojenie się z podkładami i
znalezienie ideału;) Nie próbuję jednak desperacko wszystkiego jak leci, a daję
zielone światło tylko tym produktom, które „wysyłają do mnie sygnał”, że nie powinnam
wyjść źle na ich wypróbowaniu. Jedną z nowości, którą zdecydowałam się sprawdzić
jest Pharmaceris N Capilar-Tone CC, czyli krem
tonujący z filtrem SPF 30. Jest to kosmetyk z linii N, czyli przeznaczonej
do cery naczynkowej i wrażliwej. Moja cera jest mieszana, wrażliwa i częściowo naczynkowa,
ponieważ problem dotyczy głównie nosa oraz delikatnie jego okolic. Jako że
ostatnio trochę bardziej zadbałam o naczynka, stosując kurację wzmacniającą z witaminą K to stwierdziłam, że wypróbuję
również krem CC decydowany tego typu cerze. Czy produkt ten zagrzeje u mnie
miejsce na dłużej na razie ciężko stwierdzić, ponieważ póki co mam dla Was pierwsze wrażenie dotyczące tej
nowości;)
„Polecany
dla każdego typu skóry wrażliwej, w szczególności naczynkowej, wymagającej
skutecznej ochrony przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych
(słońce, wiatr, zimno). Wskazany dla skóry z tendencją do zaczerwienień i
rumienia (trwały, napadowy), powstałych pod wpływem czynników zewnętrznych,
stresu, emocji, spożywania alkoholu, gorących dań lub ostrych przypraw.
Rekomendowany także dla osób z cieniami i obrzękami pod oczami oraz ze skórą
naczynkową i trądzikiem różowatym w trakcie farmakoterapii. Receptura w formie
lekkiego, tonującego CC-kremu, wzbogacona o zielony pigment
mineralny, znany z właściwości skutecznie korygujących
zaczerwienienia oraz niwelowania widocznych naczynek, efektywnie wyrównuje
koloryt skóry. Krem oparty na fotostabilnych filtrach UVA i UVB, zapewnia
wysoką ochronę przeciwsłoneczną, chroniąc skórę przed nadreaktywnością na
czynniki zewnętrzne. Tioprolina z wyciągiem z
ostropestu, działa antyoksydacyjnie, efektywnie neutralizując
wolne rodniki.Redukuje syntezę mediatorów podrażnień, wzmacniając naczynka oraz
skutecznie zapobiegając powstawaniu zaczerwienień i rumienia, a także
zmniejszając ich widoczność. Wysokocząsteczkowy kwas hialuronowy,
wygładza skórę, poprawiając jej jędrność i elastyczność oraz nawilża i
regeneruje skórę. Formuła dostosowuje się do odcienia skóry, równomiernie ją
pokrywając, bez efektu maski”.
Pharmaceris
N
Capilar-Tone CC otrzymujemy w
prostym kartonowym opakowaniu o typowej dla linii N szacie graficznej, czyli z
czerwonymi akcentami, kojarzącymi się z popękanymi naczynkami (przynajmniej
mnie się tak kojarzą;)). Sama tubka kremu CC przypomina bardziej opakowanie
tradycyjnego kremu. Pewnie dlatego, że jest to kosmetyk z pogranicza
pielęgnacji i makijażu;) Nakrętka jest odkręcana, ale w zamian mamy zwężoną
końcówkę pozwalającą na precyzyjne dozowanie produktu, bez niekontrolowanego
wypływu;)
Zapach lekko mnie
zaskoczył, ponieważ spodziewałam się „woni niczego”, a zastałam jakby delikatne
kwiatuszki. Na twarzy zapach ten jest już jednak niewyczuwalny. Konsystencja
jest kremowa, ale na twarzy dość szybko zastyga, więc lepiej nie ociągać się z
aplikacją;) Poziom krycia jest tutaj od lekkiego do średniego, zależnie od
zastosowanej ilości. Nie osiągniemy mocnego krycia bo w końcu jest to tonujący
krem CC, a nie ciężki podkład. Kosmetyk ten w dużej mierze przypomina mi krem
tonujący Pharmaceris, który miałam kilka lat temu (ale chyba został on już
wycofany). Jest to lekki produkt dla osób, który może być pomocny dla osób,
które nie lubią tradycyjnych podkładów ani efektu maski. Duży plus stanowi
również filtr na poziomie SPF 30.
Minusem może być jednak kolor, ponieważ krem CC Pharmaceris występuje tylko w jednym, uniwersalnym odcieniu. Ja bym go określiła jako średni beż z żółtymi pigmentami, ale bez "efektu żółtaczki";) Dla mojej cery jest on nieco za jasny więc muszę dobrze dobierać ilość lub wyrównywać ewentualne różnice przy użyciu pudru. Jeśli rozważacie zakup tego produktu, najlepszym rozwiązaniem będzie poproszenie o próbkę w aptece lub sprawdzenie na testerze. Wszak dobranie odcienia to nie lada wyczyn:)
Minusem może być jednak kolor, ponieważ krem CC Pharmaceris występuje tylko w jednym, uniwersalnym odcieniu. Ja bym go określiła jako średni beż z żółtymi pigmentami, ale bez "efektu żółtaczki";) Dla mojej cery jest on nieco za jasny więc muszę dobrze dobierać ilość lub wyrównywać ewentualne różnice przy użyciu pudru. Jeśli rozważacie zakup tego produktu, najlepszym rozwiązaniem będzie poproszenie o próbkę w aptece lub sprawdzenie na testerze. Wszak dobranie odcienia to nie lada wyczyn:)
Moja mama mama ma taką skórę, więc to produkt zdecydowanie dla niej. Szkoda że nie ma więcej odcieni :)
OdpowiedzUsuńNo szkoda bo dopasowanie jednego odcienia do wszystkich jest nierealne nawet jeśli to krem cc;)
UsuńDla mnie pewnie byłby za ciemny... Do mnie on właśnie nie wysłał sygnału :D
OdpowiedzUsuńDla Ciebie na 100% za ciemny bo taki znowu bladzioszek to z niego nie jest;D
UsuńSzkoda, że tylko w jednym odcieniu, ale dobrze, że ma zółte tony, a nie różowe :D
OdpowiedzUsuńCałe szczęście:D
UsuńWygląda bardzo ładnie, widziałam go na buzi u koleżanki mojej córki ;) Żółte odcienie mi pasują, jak pewnie większości Polek :)
OdpowiedzUsuńTo miałby pewnie u Ciebie szanse:)
UsuńCiekawe, czy uzyskam próbkę, bo fajnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńW aptekach powinni mieć jak nie próbki to możliwość zrobienia odlewki do pojemniczka;)
UsuńZa CC kremami zazwyczaj nie przepadam, ale ta sztuka zapowiada się bardzo ciekawie. Na lato odcień powinien być dla mnie idealny.
OdpowiedzUsuńja ani za bb ani cc ani podkładami, ale czasem daję czemuś szansę na zasadzie a nuż zaiskrzy;)
UsuńJa to bym mogła się z nim polubić, ewentualnie kolor wyrównać mogłabym bronzerem gdyby dla mnie byłby zbyt jasny a kremy CC bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńU mnie wystarczy trochę pudrem wyrównać:)
Usuńczytałam o nim już i myślę nad nim, bo tą serię wyjątkowo lubię :)
OdpowiedzUsuńSeria całkiem przyzwoita, choć ja najwięcej używałam chyba T bo moja cera to jednak pokręcona jest:P
UsuńTeż jestem podejrzliwa w stosunku do kremów BB czy CC, ale z drugiej strony uwielbiam krem CC z Bell :D
OdpowiedzUsuńHaha, no o tym z Bell słyszałam sporo dobrego:) Ale nie próbowałam:)
UsuńRaczej ten kolor by mi nie odpowiadał.
OdpowiedzUsuńMusiałabyś na żywo sprawdzić;)
UsuńDo mojej naczynkowej cery wydaje się idealny, muszę sprawdzić ten kolor ;)
OdpowiedzUsuńSprawdź, sprawdź. Może akurat:)
UsuńDla mnie za jasny niestety. Widzę na pierwszym rzut oka. Generalnie jestem fest żółta a do tego nie potrafie dobrać odpowiedniego podkładu. Ba - panie profesjonalistki od makijażu tez zawsze maja problem z doradzaniem mi czegokolwiek. Zazwyczaj kupuje cos szaro-żółtawego i jest w miarę, ale ostatnio zostałam obdarowana podkładem clarins z różowymi tonami i wyglada rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńhehe panie profesjonalistki to mnie nie raz urządziły bladym odcieniem:P
UsuńLubię kremy BB i CC, lecz tego nie poznałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńW sumie to bardzo rzadko sięgam po kremy tonujące, raczej nie jest dla mnie;).
OdpowiedzUsuńNo ja darzę chłodnym uczuciem wszelkie takie produkty, ale nieraz próbuje w nadziei na zadowolenie :D
UsuńJa lubię balsamy z drobinkami, brązujące, ale najbardziej jednak te do ciała, nie do twarzy, To inna bajka jednak;)
UsuńJa z kolei takich cc do ciała nie miałam choć brązujące i z drobinkami zdarzało się:)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej nowości, ale mnie zaciekawił ten produkt. Choć szkoda, że dostępny tylko jeden odcień.
OdpowiedzUsuńTo prawda, może producent rozszerzy trochę ofertę, kto wie;)
UsuńMyślę, że nawet mogłabym się z nim polubić :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej sprawdzić samemu:)
UsuńZastanawiałam się właśnie jak będzie z kolorem u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNo ciut za jasny, ale generalnie jest nieźle bo da się to w miarę zamaskować:D
Usuńszkoda, że ten kolor taki ciemny, na mnie bladzioszku nie sprawdziłby się
OdpowiedzUsuńNo dla bladzioszka to zdecydowanie niet;)
UsuńLubię kremy BB. Próbowałam używać też CC, ale jakoś mi nie podpasował na razie żaden.
OdpowiedzUsuńKolor chyba byłby dla mnie w sam raz. Nie lubię efektu maski, więc pewnie bym się polubiła z tym kremem CC :)
OdpowiedzUsuńJa też nieznoszę maski:P
UsuńKolor... niestety nie dla mnie :( szkoda, że mają tylko jeden odcień :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubie firme Pharmaceris, ale tylko w przypadku nawilzenia. Jako fluidy i kremy tonizujace nie sprawdziły sie u mnie. Jedyyn plus taki, iz nie przesuszają cery.
OdpowiedzUsuńJa też miałam więcej pielęgnacji choć próbowałam też fluidów;)
UsuńNiestety dla mnie byłby zdecydowanie za jasny :'(((
OdpowiedzUsuńNo niestety odcień tylko jeden;)
UsuńDla mnie chyba też byłby trochę za jasny, zwłaszcza że jeszcze trochę i nabierzemy letnich kolorków :) Chętnie wypróbowałabym coś takiego dla skóry suchej, ale chyba nie mają w ofercie.
OdpowiedzUsuńMają różne fluidy, ale CC jedynie w tej serii;) właśnie dla mnie też trochę za jasny, więc na lato to już całkiem odpada:) bardziej jesień/zima:)
UsuńJuż zaglądałam na ich stronę. Może się skuszę kiedyś w okresie jesienno-zimowym ;)
UsuńLubię ten firmę. Mam jeden krem od nich i jestem bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl