Kiedy krótko po premierze
pierwszej „samo-kręcącej” lokówki do
włosów Babyliss Curl Secret zobaczyłam jej reklamę, oniemiałam z zachwytu!
Lokówka, która automatycznie kręci włosy?! Wystarczy „podać jej” pasmo włosów,
a resztę zrobi za nas! Poczułam, że nareszcie ktoś opatentował system skrojony
na miarę moich potrzeb:) Nie mam bowiem talentu do tworzenia wymyślnych fryzur,
a obsługa klasycznej lokówki zawsze kojarzyła mi się z czynnością wymagającą
skupienia i precyzji (żeby sobie nie powkręcać i nie spalić włosów). W dodatku tworzenie
loków przy użyciu zwykłej lokówki jest czasochłonne i jak dla mnie zbyt męczące
żeby robić to samemu z większą częstotliwością. Słowem, nie jest to zajęcie dla
ludzi w gorącej wodzie kąpanych i lekko roztargnionych, ciągle o czymś
myślących oraz mających tendencję do nieumyślnego robienia sobie krzywdy –
takich jak ja!:) Po tym cudownym olśnieniu niczym grom z jasnego nieba,
sprawdziłam jeszcze trochę opinii na temat lokówki Babyliss. Ale tak naprawdę
wyrok już zapadł od pierwszego wejrzenia, czyli obejrzenia owej reklamy;) Był
tylko jeden, ale dość istotny problem
– miałam wtedy krótkie włosy, a dokładnie asymetrycznego boba, w przypadku
którego tył miałam podgolony i z jednej strony długość do ucha, a z drugiej
prawie do brody. Lubiłam różne odmiany boba na mojej głowie, ale właśnie wtedy
po raz pierwszy pomyślałam – koniec z tym, czas zapuścić włosy! I zapuściłam.
Właśnie po to… by posiąść ją;) Wspominałam już kilkakrotnie, że zapuszczałam
włosy tylko po to by móc zaprosić do swego domu tę lokówkę i o ile
niejednokrotnie mówię lub piszę coś pół żartem pół serio, to tym razem było
śmiertelnie poważne;) Włosy nadal zapuszczam, ale w kwietniu udało mi się już
osiągnąć przyzwoitą długość, więc był to idealny moment aby urzeczywistnić
plany;) Wybrałam model C1201E i nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolona, ale
jednocześnie postaram się zwrócić uwagę na różne niuanse żeby każdy mógł się
zorientować czy jest to potencjalnie sprzęt dla niego:)
Lokówkę otrzymujemy w
kartonowym opakowaniu, które nie jest na szczęście zbyt duże. Sama lokówka
posiada jednak nie takie małe gabaryty, głównie za sprawą dość dużej „główki”;)
Od momentu wprowadzenia pierwszej lokówki z rodziny Curl Secret, wprowadzono
jeszcze kilka modeli. Mój model to Babyliss Curl Secret C1201E. Początkowo zapatrywałam się na model C1200E, ale
odkryłam, że ten mój jest nowszy, więc wybrałam nowszy żebym potem nie
narzekała, że mam stary;) Jak to zwykle u mnie bywa, nie czytałam żadnej
instrukcji obsługi. Obejrzałam tylko 1 filmik na YT pokazujący sprzęt w akcji;)
Kiedy tylko lokówka do mnie dotarła, od razu postanowiłam ją na szybko
wypróbować nie starając się przy tym zanadto:)
Lokówka jest bardzo prosta
w obsłudze. Posiada dwa stopnie
nagrzewania – I i II, trzy warianty
czasowe – 8, 10 i 12 sek. oraz trzy
możliwości kręcenia – L (lewo), R (prawo) oraz A (automatyczny), który kręci
raz na prawo, raz na lewo;) Wstyd przyznać, ale jestem z tych kobiet, które nie
do końca (przy efekcie końcowym) dostrzegają niuanse związane z zastosowaniem
automatu tudzież prawo albo lewo;) Podczas kursu na prawo jazdy też zdarzało mi
się na komendę pt: skręć w prawo, skręcić… w lewo;) Ale to podobno klasyczny
przypadek u kobiet;) Tak więc wszystkich tych „kierunków” zastosowanych w
lokówce, używam wedle uznania, a najczęściej po prostu korzystam z automatu. Co
do mocy oraz czasu kręcenia – też używam różnie. Jednak zapewne najlepiej dla
naszych włosów by ustawić stopień I oraz 8sek. Jeśli jednak nasze włosy są
oporne na kręcenie – może to nie być wystarczające.
Po włączeniu lokówka nagrzewa się dość szybko, ale zdecydowanie nie tak szybko jak moja prostownica Philips Moisture Protect, o której niedawno pisałam. Nigdy nie sprawdzałam jak długo to trwa, ale typuję, że ok. 1-2 minuty. Żeby skorzystać z lokówki wystarczy wybrać odpowiednie dla swoich włosów ustawienia, a następnie dokładnie uczesać włosy i wydzielić pierwsze pasmo włosów, które chcemy jej podać na tacy;) Zaciskamy głowicę lokówki na naszym paśmie, a ona je wciąga;) Potem czekamy na trzykrotny sygnał dźwiękowy i puszczamy. Wtedy już widzimy nasz pierwszy skręcik:) Proste prawda? Im cieńsze pasmo tym ładniej skręcone włosy, ale też więcej czasu na zabawę z lokówką. Warto też dodać, że lokówka nie jest głośna. Wydaje jedynie dźwięk "zabierania włosów", a potem pikania i czasem może się z niej wydobywać trochę pary, co jest normalne i nie należy się martwić.
Po włączeniu lokówka nagrzewa się dość szybko, ale zdecydowanie nie tak szybko jak moja prostownica Philips Moisture Protect, o której niedawno pisałam. Nigdy nie sprawdzałam jak długo to trwa, ale typuję, że ok. 1-2 minuty. Żeby skorzystać z lokówki wystarczy wybrać odpowiednie dla swoich włosów ustawienia, a następnie dokładnie uczesać włosy i wydzielić pierwsze pasmo włosów, które chcemy jej podać na tacy;) Zaciskamy głowicę lokówki na naszym paśmie, a ona je wciąga;) Potem czekamy na trzykrotny sygnał dźwiękowy i puszczamy. Wtedy już widzimy nasz pierwszy skręcik:) Proste prawda? Im cieńsze pasmo tym ładniej skręcone włosy, ale też więcej czasu na zabawę z lokówką. Warto też dodać, że lokówka nie jest głośna. Wydaje jedynie dźwięk "zabierania włosów", a potem pikania i czasem może się z niej wydobywać trochę pary, co jest normalne i nie należy się martwić.
Na
co zwrócić uwagę podczas używania lokówki Babyliss Curl Secret?
Korzystanie z lokówki
Babyliss jak już wspomniałam wyżej jest dziecinnie proste. Nie oznacza to
jednak, że podczas używania można całkowicie wyłączyć myślenie albo odpłynąć w
siną dal, myśląc o niebieskich migdałach. Sprzęt
wyczaruje loczki za Ciebie, ale po
pierwsze: włosy muszą być suche i dobrze rozczesane (bez kołtunów). Po drugie: pojedyncze pasmo nie może
być zbyt grube (najlepiej nie więcej niż 2,5-3cm). Im cieńsze pasmo tym ładniejszy skręt. Grubsze pasmo skręci się
słabiej, a ponadto gdy przesadzimy z objętością pasma, może ono wyjść poza ramę
mechanizmu głowicy i ulec wkręceniu. Lokówka wtedy się wyłączy i bez problemu
można uratować pasmo, ale przy pierwszym użyciu zamyśliłam się, po czym
wkręciłam małą część pasma, a następnie niezbyt delikatnie próbowałam je
wydostać. Co za tym idzie – udało mi się je niestety wyrwać;) Dobra wiadomość
jest taka, że zdarzyło mi się to tylko
raz;) Uczulam jednak żeby mimo wszystko nie korzystać na ślepo:) Jest też jedna rzecz, która dla niektórych
może stanowić wadę. Otóż przy pomocy tej lokówki nie da się zakręcić włosów bezpośrednio u nasady. Sama początkowo
pomyślałam sobie, że szkoda, ale większość osób, z którymi rozmawiałam na ten
temat, powiedziało mi, że kręcenie od nasady wyglądałoby sztucznie i niemodnie,
więc żadna strata. Uznałam więc, że w sumie racja. Kolejna sprawa, która trochę
mnie zaskoczyła jest taka, że nie zawsze loczki trzymają mi się tak samo długo.
Zauważyłam jednak, że zwykle trzymają się dłużej gdy wieczorem umyję włosy, a
ułożę je rano. Jeśli zaś korzystam bezpośrednio po umyciu to zdarza się, że
trzymają się trochę krócej. W obu przypadkach mam na myśli kręcenie bez jakiegokolwiek utrwalenia. Trochę mnie zaskoczyła ta
zależność, ponieważ moje włosy są z natury falowane (ale w dość nierównomierny
sposób) i zawsze były oporne na prostowanie lecz bardzo podatne na kręcenie. Pamiętam, że loki zrobione na wałki
lata temu na studniówkę trzymały się u mnie w stanie nienaruszonym jeszcze
przez 2 dni po imprezie. Dawniej często kręciłam też włosy robiąc warkoczyki i
również uzyskiwałam niezły skręt. Nastawiałam się więc, że w przypadku
automatycznej lokówki będzie podobnie, ale nie do końca, ponieważ drugiego dnia
po uczesaniu włosów, fale są już mniejsze. Choć gdybym ich nie czesała to
pewnie by się utrzymały bez większych zmian;) Zaczęłam się zastanawiać czy moje włosy
przeszły jakąś transformację mogącą mieć wpływ na czas utrzymywania się loków i
stwierdziłam, że to możliwe. Nie farbuję ich już od ponad roku i nie są
zniszczone. Podejrzewam, że mogła się lekko zmienić ich porowatość. Sama nie jestem
do końca pewna czy są one niskoporowate czy średnioporowate, ale na pewno nie
wysokoporowate. A stylizacja na włosach wysokoporowatych jest za zwyczaj bardziej
trwała niż w przypadku np. niskoporowatych. Podejrzewam, więc, że np. w
przypadku włosów niskoporowatych i prostych jak drut, efekt może być
krótkotrwały. Nie powinno to jednak szczególnie dziwić, ponieważ takie włosy są
bardzo oporne na kręcenie. Efekt stylizacji najdłużej będzie się utrzymywał w
przypadku włosów podatnych na kręcenie, wysokoporowatych i takich, które nie są
z natury proste jak druty:) W przypadku pozostałych efekty mogą utrzymywać się
krócej. Warto więc w razie potrzeby dodatkowo je czymś utrwalić. Ja posiadam lakier Got2be Volumania, którym
niekiedy się wspieram, ale najczęściej loków nie utrwalam i w większości
przypadków dają radę.
Efekt jaki najczęściej uzyskuję przy użyciu lokówki Babyliss Curl Secret, kręcąc włosy powierzchownie. Po jednej stronie bez makijażu, a po drugiej w;) |
Czy
stylizacja przy użyciu Curl Secret przebiega szybko?
Stylizacja przebiega
bardzo sprawnie, ponieważ zakręcenie pojedynczego pasma to zależnie od wybranej
opcji 8, 10 lub 12sek i nie potrzeba tej czynności powtarzać dwa razy. Jeśli
jednak chcesz zakręcić bardzo dokładnie wszystkie pasma, tworząc burzę loków, a
włosów masz dużo to może to trochę potrwać. A to dlatego, że należy podawać
niezbyt grube pasma. W moim przypadku wydawać by się mogło, że włosów mam
niewiele. W rzeczywistości są one dość delikatne, ale jest ich dużo. Nie widać
tego na pierwszy rzut oka, ponieważ jak to mówi moja mama – włosy „ulizuję”
dość mocno je czesząc i spłaszczając;) Zatem z uwagi na całkiem niemałą ilość
włosów, gdybym chciała bardzo dokładnie zakręcić absolutnie każde pasmo to mimo
wszystko trochę by mi to zajęło (choć i tak duuuużo krócej niż w przypadku
tradycyjnej lokówki bo to byłaby już prawdziwa przeprawa;)). Jednak z racji
tego, że moje włosy są z natury falowane (nie tak regularnie i ładnie jak bym
chciała, ale zawsze) to nie muszę bardzo dokładnie kręcić każdego pasemka.
Skupiam się więc jedynie na tych najbardziej powierzchownych, a ewentualne niedociągnięcia są w miarę dobrze kamuflowane przez moje naturalne
włosy. Ot co;)
Jak widzicie jest parę
niuansów, na które warto zwrócić uwagę. Nie ulega jednak wątpliwości, że mimo
wszystko jest to najlepszy tego typu sprzęt
z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia. Przede wszystkim zaś prosty,
szybki i bezpieczny, wymagający naprawdę minimalnego zaangażowania ze strony
użytkownika. W porównaniu z Babyliss Curl Secret każda inna klasyczna lokówka
to dla mnie coś czego nie byłabym w stanie sama spokojnie obsługiwać, ponieważ
na co dzień byłoby to dla mnie zbyt żmudne i skomplikowane. Poziom zadowolenia będzie tutaj zależny od
indywidualnych wymagań oraz naturalnych uwarunkowań włosów. Dla mnie jednak
Babyliss to hit roku, więc na pewno
pojawi się w ulubieńcach:)
Znacie
Babyliss Curl Secret? Lubicie loczki?;)
Ja sama od siebie mam krecone, puszace sie wlosy wiec stawiam raczej na prastownice haha ,ale Tobie bardzo twarzowo :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/2017/07/lipiec-2017.html
To prostownica była w poprzednim wpisie jak coś:)
Usuńosobiście nie używam ani prostownicy, ani lokówki, ale koleżanka używałam i wiem jakie to cudo :)
OdpowiedzUsuńsuper ;) Zastanawiam się nad jej zakupem ;)
OdpowiedzUsuńPróbowałam to cudo i jakoś się z nią nie polubiłam ;-)
OdpowiedzUsuńCzemu?:)
UsuńZ jednej strony efekt cudny, a z drugiej bałabym się właśnie wkręcenia włosów :P
OdpowiedzUsuńDlatego uczciwie uprzedziłam, że jest to możliwe:P Ale tylko jak jesteśmy nieuważnie i nieodpowiednio podany włosy;) Mnie zdarzyło się to tylko raz i od tej pory już wiem jak postępować :D
UsuńPrzydałby mi się taki gadżet ;D Bo jak zabieram się za lokówkę to 3 godziny z życia wyjęte ;(
OdpowiedzUsuńOj tak. Zwykłą to gra nie warta świeczki jeśli się ma więcej niż 3 włosy na krzyż :D
UsuńDo twarzy Ci z loczkami, przepięknie wyglądasz! Urządzenie ciekawe, nie powiem, le z racji tego, iż moje włosy są bardzo odporne na efekty stylizacji, nawet za takie gadżety się nie biorę :) Najdłużej efekt utrzymuje się po prostownicy, dlatego jedną mam, ale używam tylko na " wielkie wyjścia " którymi nie grzeszę :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Jeśli włosy są bardzo oporne na stylizację to niestety nawet najlepszy sprzęt nie zapewni długotrwałego efektu:( Pewnych rzeczy niestety się nie przeskoczy.
UsuńNo i fajnie ;) Podoba mi sie ta lokówka :) a wgl kiedyś jak byłam z R. w sklepie, i powiedziałam mu co to jest... Mina była bezcenna :P
OdpowiedzUsuńAle czo fajnie?:P Jak ja zobaczyłam pierwszy raz to moja mina też była bezcenna:p miłość od pierwszego wejrzenia Heheh.
UsuńNo że jesteś zadowolona :) a typowej lokówki to ja też jakoś nie potrafię obsłużyć...
UsuńNo fajnie, że fajnie bo to fajnie Haha. W przeciwnym razie chyba zrobiłabym im jesień średniowiecza:P Zwykła zbyt skomplikowana. To już łatwiej prostownicą kręcić:)
UsuńTeż dlatego ja kupiłam prostownicę, ale na razie też idzie mi opornie :P ja do spraw włosowych tak nie mam talentu, że aż żal :D
UsuńJa na początku nie mogłam załapać jak to zrobić. Dopiero filmik mi rozjaśnił i wyszło;D Ja talentu też nie:O Zresztą moje włosy są mega dziwne. Gdy są mokre po myciu to mam wręcz kręcone, ale że lubię się nad nimi pastwić mocno czesząc i wygładzając to potem część mam pofalowanych, a część prostych heh. Kiedyś takie fale jak po lokówce miałam gdy je trochę pogniotłam ręką, a teraz włosy już trochę inne:D Nie ogarniam. Ale u mnie to i tak bardziej oporne na prostowanie niż kręcenie. Jak chodziłam do fryzjera robić boba to nie mógł sobie poradzić z nimi bo ja chciałam żeby były proste, ale z objętością haha. Robił więc najpierw na szczotkę i suszarkę, a potem te oporne jeszcze prostownicą. Ogólnie dramat. A może Ci nie iść bo proste włosy są zwykle bardzo oporne na kręcenie. Choćby mieć najlepszy sprzęt to można się skichać, a i tak nie wyjdzie tak jakby się chciało albo efekt będzie na krótko. Przy tych moich falowanych lokówko-suszarka też nie chciała prostować tak jakbym chciała choćby nie wiem co:O
UsuńJa znowu robię jak na filmiku a zostaje jakiś taki żałosny glut :P Niestety moje włosy chyba zupełnie nie nadają się do kręcenia, ale spróbuję może jeszcze cieplejszą prostownicą niż te 150st;) To faktycznie dziwnie u Ciebie, moje tam są proste albo pogniecione, haha :D i wiecznie przylizane :P Walka z wiatrakami ;)
UsuńDla moich to najlepiej by było gdybym ich nie czesała, wtedy byłyby kręcone:D Ale ja lubię się czesać haha. Może jakbym znowu zaczęła cudować z kolorami to jeszcze inne by się zrobiły, ale jakoś od roku brak chęci na farbowanie. Tzn pofarbowałabym, ale mi się nie chce tkwić w oparach farby:] Ja robiłam 150, ale spróbuj najwyższej temperatury. U mnie też nie wychodzi taki rulon jak u tej dziewczyny (pewnie dlatego, że nie mam tak długich włosów), ale finalnie są zakręcone całkiem fajnie. Ja bym chciała mieć typowo kręcone wtedy nic bym z nimi nie robiła i byłby spokój bo jakby nie patrzeć w pokręconych wyglądam lepiej niż w prostych:p
UsuńJa nigdy nie umiałam zakręcić sobie takich ładnych loczków niestety, ale też takiego sprzętu nie posiadam ;-) Ale póki co i tak to odpada, bo włosy mam do ramion :-)
OdpowiedzUsuńTen sprzęt sporo ułatwia:) Mając włosy do ramion coś tam już się zakręci, ale lepiej mieć dłuższe bo widziałam efekty na krótkich włosach i niewiele tych fal było;) Dlatego ja długo musiałam zapuszczać :D
Usuńpiękne, naturalne loki, lokówka jest kosmiczna, wyjątkowa, ja mam dwie, jedna cienka philips a druga gruba, która sama nawija pasma włosów- chi
OdpowiedzUsuńDziękuje:) No to masz wybór:)
UsuńPiękne loczersy! Nie wiem czy umiałabym okiełznać taki sprzęt! :D choć mam włosy bardzo podatne na kręcenie i niestety oporne na prostowanie, co mnie zawsze wkurzało bo lubię siebie w prostych :D
OdpowiedzUsuńNa pewno byś umiała, nie z takich rzeczy korzystasz:D Moje na prostowanie też oporne ech, ale na szczęście Philips daje radę nawet z nimi:D Ja z kolei lubię siebie w pokręconych. Chciałabym mieć naturalnie kręcone i to tak porządnie od nasady:P
UsuńTo ja mam zwykłą lokówkę ostatnio ci pisałam tzn zwykłą... Bardzo dobra jest i uwielbiam ale jednak zrobienie całego łba mimo rzadkiej czupryny trochę trwa :P i czasami sobie paluszki przypiekę na skwarek :D mimo to ja lubię a tą z chęcią mogłabym wypróbować. Natomiast ciekawa jestem jak z trwałością loków u mnie bo z natury są proste i uparte przy tego typu stylizacjach :)
OdpowiedzUsuńNo zwykłą to musi trwać wieki:D Jak włosy masz proste i uparte to bez utrwalenia może być średnio z trwałością. Proste włosy są bardzo trudne w tej kwestii;)
UsuńBardzo ładny efekt. Mam prostownice z tej firmy i służy mi wiernie już wiele lat!
OdpowiedzUsuńDziękuję;) Mam nadzieję, że lokówka też posłuży:)
UsuńMoje włosy nie nadają się do kręcenia :D Są za długie i zaraz się prostują :(
OdpowiedzUsuńZ prostymi tak niestety jest:/
UsuńChodzi za mną ta lokówka od jakiegoś czasu ;D
OdpowiedzUsuńZa mną bardzo długo chodziła. Musiałam długo zapuszczać:D
UsuńKurcze a mi zależało by właśnie na takim podkręceniu włosów i u nasady...
OdpowiedzUsuńNie da rady bo za duża główka lokówki. Najwyżej 3-4cm od nasady.
Usuńznam, ale niestety mi takie piękne loki nie wychodzą ... a szkoda!
OdpowiedzUsuńOj to szkoda, że nie jesteś zadowolona.
UsuńŚlicznie, ja mam proste włosy i raczej nie pasują mi kręcone 😊
OdpowiedzUsuńMyślałam nad jej zakupem, ale moje włosy nie są podatne na kręcenie:(
OdpowiedzUsuńMam taką lokówkę, ale inną wersję i nie jestem w pełni zadowolona. Po pierwsze jest to dosyć czasochłonne zajęcia, a dodatkowo kilka razy włosy mi się w nią wkręciły ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chciałoby się zakręcić wszystkie włosy to tak jak napisałam, trochę to potrwa. Ja kręcę tylko te z wierzchu:) A wkręciłam tylko raz przy pierwszym użyciu. Z własnej winy niestety:D
UsuńO.j. z moim talentem Pewno połowa włosów byłaby powkręcana ��
OdpowiedzUsuńpodoba mi się efekt, ale moje włosy podobnie się kręcą same jak mają dobry dzień ;D
OdpowiedzUsuńMoje się kręcą same jak są mokre, a potem to mam część prostych, a część falowanych. Takie nieokreślone są :P
UsuńBardzo ciekawa lokówka, marzy mi się taka :)
OdpowiedzUsuńPragnę tej lokówki!!! Długo rozmyślałam czy jest mi potrzebna bo rzadko się bawie włosami, ale chyba dojrzałam już i wiem że muszę ją mieć :D.
OdpowiedzUsuńNo mi się marzyła od dawna:D Teraz jest jeszcze jakaś nowsza z dwoma rodzajami nasadek co by można było robić grubsze i cieńsze fale.
UsuńBardzo fajny efekt :) Ja ostatnio polubiłam siebie w lokach, więc koniecznie muszę poczynić zakup dobrej lokówki ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię falki;)
UsuńBardzo mnie ciekawi tego typu lokówka już od dawna. Może akurat się skusze.
OdpowiedzUsuńJa nie żałuje :)
UsuńJa mam lokówkę stożkową i bardzo ciężko mi się nią operuje :P Myślę, że z tą nawet taka sirota jak ja by sobie poradziła :D
OdpowiedzUsuńNapewno!:)
UsuńWiekszosc chyba zna produkty Babyliss wiec wiadomo, ze to produkt dobry :D Na pewno bym sie z nią polubiła <3 Niestety moje włosy sa oporne do krecenia 1h i koniec loczków :c
OdpowiedzUsuńNo niestety niektóre włosy są bardzo oporne i żaden sprzęt nie podoła :(
UsuńStrasznie mi się podoba ta lokówka i jej działanie, ale z racji, że lokówkę wykorzystuję dosłownie 2-3 razy w roku zawsze szkoda mi na nią pieniędzy.
OdpowiedzUsuńJak się rzadko używa to rzeczywiście średni interes;)
Usuńchętnie bym ją wypróbowała, choć myślę, że nie dałaby radę, bo mam włosy długie do pasa i proste jak drut ;)
OdpowiedzUsuńTo mogłaby niestety nie dać rady...
UsuńObecnie nie sięgam po żadne przyrządy do stylizacji włosów.
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobną :) działa cuda!
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Ja nie muszę kręcić, ale pasuje Ci taka fryzurka! ;)
OdpowiedzUsuńMusieć to ja też nie muszę;) ja chcę;D
Usuńale Ci ślicznie w tych loczkach !! :) Super wygladasz :*
OdpowiedzUsuńDziękuję:*
Usuńnie używam lokówek, w loczkach Ci bardzo dobrze:)
OdpowiedzUsuńPoluję na to cudo w promocjach :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jak łapie włosy i je "wkręca" :)
OdpowiedzUsuńBardzo piękne loczki Ci wyszły <3
OdpowiedzUsuńSzczerze to bałabym się,że wciągnie mi włosy na amen :D
Dziękuję:)
UsuńMało prawdopodobne, ale jak się postarasz to kto wie:D
Jakie to ładne jest i jaka Panna lokata śliczna :) Ja mam włosy proste jak druty, cieżkie i oporne na stylizacje, ale o lokach wciąż marzę :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię loczki i taka lokówka by mi się przydała:)
OdpowiedzUsuńwow efekt jest na prawdę świetny! Dobrze Ci w takich włosach :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne loczki. Ślicznie Ci w takiej fryzurze. Ja jako prostowłosa z natury oczywiście uwielbiam loki. :) ciekawa jest ta lokówka, oglądałam kiedyś filmiki o niej na YT. Przy pierwszych użyciach chyba bym strasznie się stresowała, że mi wciągnie włosy i nie puści. Trochę mi przypomina taki przyrząd daaawno temu modny do robienia warkoczyków. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:) ja bym w sumie chciała mieć kręcone a mam takie nieokreślone;) Kurczę, to ja chyba nie kojarzę tego sprzętu :D Wciągnięcia też się trochę bałam, ale poszłam na żywioł :D
UsuńCudeńko!
OdpowiedzUsuńJa posiadam C1300E i jestem zakochana :) Jak miałam krótsze włosy to efekt nie był powalający ale teraz przy włosach do ramion jest bosko :)
Śliczny efekt :) Koleżanka kiedyś zakręciła mi włosy tego typu automatyczną lokówką, ale niestety zakończyło się fiaskiem. Mam włosy do pasa, więc lokówka nie dała rady nawinąć na wałek całej długości, musiałabym mieć do połowy proste, od połowy kręcone... No i moje włosy są ekstremalnie proste, bardzo szybko się prostują po zakręceniu, więc to w sumie robota głupiego :P
OdpowiedzUsuń