Ten wpis planowałam na
wakacje. Wszystkie kosmetyki dawno już zużyłam, ale niestety mamy opóźnienie;)
A o czym mowa? Ano o kosmetykach pod prysznic:) Zdradzę Wam, że prysznic w moim
przypadku wcale nie trwa 5 minut i uwielbiam wyszukiwać coraz to nowsze produkty
do kąpieli. Mam ku temu sporo okazji, ponieważ zużywam ich dość dużo;) Dziś
chciałabym wspomnieć o kosmetykach pod prysznic, które towarzyszyły mi przez
część wakacji. Będą nimi pianki pod prysznic z Dove i Nivea oraz glutoretki do kąpieli firmy Marion. Ciekawe jak to
wszystko się u mnie sprawdziło?
Nivea Jedwabisty mus do mycia ciała malina i rabarbar
Nivea Jedwabisty mus do mycia ciała to kosmetyk, który
zainteresował mnie już dawno temu. Najpierw jednak liczba wersji zapachowych
była okrojona i nie mogłam się zdecydować czy tradycyjny „niveowy” zapach
będzie mi odpowiadał pod prysznicem;) Marka chyba pomyślała o takich
niezdecydowanych gdyż od jakiegoś czasu zaczęły się pojawiać edycje limitowane
i tak oto trafiła do mnie wersja z maliną i rabarbarem. Jedną znalazłam w boxie
kosmetycznym, a druga trafiła do mnie prosto od Nivea. Mus do mycia ciała
występuje w opakowaniu przypominającym piankę do golenia, a jego pojemność wynosi 200ml. Buteleczka według mnie prezentuje się naprawdę bardzo
przyjemnie, więc nie sposób powiedzieć, że jest brzydkie:) Atomizer działa bez
zarzutów i mus można zużyć tak naprawdę niemal do ostatniej kropli;) Pianka
Nivea jest gęsta i kremowa, dzięki czemu wręcz otula nasze ciało pod
prysznicem. Bardzo fajnie nadaje się również do golenia nóg. Według mnie oczyszcza bez zarzutów i podrażnień pozostawiając skórę
miękką i gładką. Zapach jest bardzo przyjemny. Choć nie jestem pewna czy więcej
jest w nim maliny czy rabarbaru. Polecam spróbować. Zwłaszcza, że coraz
częściej pojawiają się nowe edycje limitowane, a cena jest przystępna.
Marion Glutoretki do kąpieli
Glutoretki
do kąpieli firmy Marion
kupiłam z czystej ciekawości i bez większej refleksji. Słowo glutoretka
rozłożyło mnie na łopatki;) Jest to produkt dla dzieci, ale jako że każdy ma w
sobie trochę dziecka to kupiłam specjalnie dla siebie;) Do wyboru było kilka
wersji zapachowych. Ja dla siebie wybrałam zapach coli oraz gumy balonowej, a
siostrze podarowałam watę cukrową;)
Muszę przyznać, że zapach coli był
rewelacyjny! Prawdziwa cola. Aż żałowałam, że nie wzięłam więcej opakowań.
Jeśli zaś chodzi o zapach gumy balonowej to w opakowaniu wydawał mi się
sztuczny, ale pod prysznicem pachniał przyjemnie niczym guma Turbo (wspomnienie
z dzieciństwa;)). Te produkty poleciłabym właśnie przede wszystkim ze względu
na zapach. Jeśli chodzi o konsystencję to jest ona galaretkowata, nieco zbita.
Należy aplikować ją na dobrze zwilżone ciało, ponieważ inaczej może się nieco
tępo rozprowadzać i mazać;) Przy tym produkcie właściwości oczyszczające
również były dla mnie bez zastrzeżeń, nieprzyjemności też nie doznałam.
Dove pianka pod prysznic gruszka i aloes
Pianki pod prysznic marki Dove zwróciły moją uwagę już dłuższy
czas temu gdy nie były jeszcze dostępne w Polsce. Wiedziałam jednak, że prędzej
czy później będzie możliwość zakupu i nie pomyliłam się;) Pianka występuje w
białym 200ml opakowaniu wyposażonym w pompkę. Dostępne są 3 wersje zapachowe,
spośród których wybrałam wersję gruszka i aloes. Zapach ten zainteresował mnie
najbardziej, ponieważ nie chciałam pianki, która będzie pachniała typowo
kremowo, a raczej świeżo i owocowo. Ta opcja według mnie pachnie gruszkowo, a
zarazem świeżo. Jeśli zaś chodzi o sam produkt to różni się on od musu Nivea
przede wszystkim tym, że pianka Dove ma lżejszą konsystencję. Nie jest ona tak
gęsta i kremowa, a dzięki zastosowaniu pompki w razie potrzeby może nam również
posłużyć jako mydło w płynie. Pianka oczyszcza dokładnie i delikatnie, nie
powodując przesuszenia skóry. To spotkanie również zaliczam do udanych.
Lubicie
kosmetyki pod prysznic? Znacie któryś z przedstawionych przeze mnie produktów?
Słyszałam o piance z Nivea (ale się nie zdecydowałam na nią) oraz widziałam te glutki z Marion (jakoś do kupna nie skusiły), ale o piance z Dove czytam pierwszy raz;) nawet nie wiedziałam, że coś takiego wymyślili
OdpowiedzUsuńJesteś do tyłu:D
UsuńMam ochotę na pianki Dove :) Takich galaretek czy glutoretek jeszcze nie miałam, wiem że Nacomi ma coś takiego :)
OdpowiedzUsuńPodobno te z Nacomi to taki bubel, że wręcz nie da się używać:D
UsuńTen mus z Nivea uwielbiam :D Pianką z Dove mnie zaciekawiałas, kocham zapach gruszki :D
OdpowiedzUsuńHihi to musisz się skusić;)
UsuńWidziałam te galaretki w sklepie - kuszące :)
OdpowiedzUsuńZnam do tej pory tylko mus Nivea ;) piankę z Dove mam ale inną wersję - czeka na swoją kolej :) A to cuś z mariona też ciekawe :P pierwszy raz to widzę.
OdpowiedzUsuńNo takie dziwadło ;))
UsuńJak dove bedzie u mnei to kupie, galaretki czasem kupuje w luschu, ale jednak nei jest to moja ulubiona forma
OdpowiedzUsuńJa do Lusha niestety nie mam dostępu ;D
UsuńOoo, piankę gruszka i aloes chętnie bym wypróbowała! Mam deo z tej serii i uwielbiam jego zapach <3 A czy ta pianka ma w składzie łagodne detergenty czy raczej SLES?
OdpowiedzUsuńSkład prezentuje się tak: Revitalising Pear Aqua, Sodium Lauroyl Glutamate , Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Sodium Lauroyl Glycinate, Lauric Acid, Sodium Laurate, Parfum, Polysorbate 20, Citric Acid, Iodopropynyl Butylcarbamate, PEG-4, PEG-4 Dilaurate, PEG-4 Laurate, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide, Stearic Acid, Tetrasodium EDTA, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Linalool. Ja nie jestem wrażliwa na SLS i SLES więc właściwie nie zwracam na to uwagi.
UsuńUżywałam tylko musu Nivea i jest bardzo fajny, chociaż z zapachem malin i rabarbaru nie ma zbyt wiele wspólnego. Mam też piankę Dove, ale jeszcze jej nie używałam. Glutoretki bardzo ciekawie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńNo ten zapach przyjemny choć taki niesprecyzowany ;D
UsuńJa to lubię pianki, wszelkiego rodzaju ;) Balea ma też fajne. Ja czekam na otwarcie tej pierwszej, z maliną i rabarbarem, ale jeszcze kończę wyżej wspomnianą baleę :)
OdpowiedzUsuńJa zasadniczo też bo miło się używa pienistego czegoś czy to do twarzy czy do ciała;)
UsuńNazwa glutoretki śmieszna :D. Ja właśnie używam galaretki Nacomi :P
OdpowiedzUsuńHehe no śmieszna;D i jak wrażenia bo wszyscy mówią, że fujka?
UsuńNie znam żadnego z nich, ale uwielbiam takie mazidełka pod prysznic. Świetna alternatywa dla tradycyjnych żeli <3
OdpowiedzUsuńDokładnie:)
UsuńZ tej całej listy miałam nivee piankę pod prysznic. Bardzo przyjemne uczucie, zapach nawet nie drażniący nosa ale nie powaliło mnie na kolana.
OdpowiedzUsuńNo na kolana to trudno żeby żel powalił, ale miło wspominam:)
UsuńOba polecam:)
OdpowiedzUsuńte galaretki Marion są ciekawe, mus nivea wypróbuję a w piankach dove jestem zakochana
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie prysznicowe kosmetyki i to w każdej postaci np. pianki, musy, żele itd. Teraz mam suflet pod prysznic Stenders;) fajny całkiem, podobny do pianek Organique. Musy Nivea ostatnio mnie kręcą, ale jeszcze nie używałam;)
OdpowiedzUsuńO, miałam kiedyś suflet - żurawinowy :)
UsuńDove i Nivea doskonale znam i bardzo lubię,
OdpowiedzUsuńA te glutki ciekawe, no ciekawe
Heheh fajne są a raczej były :D
UsuńJa lubię takie pianki ale to wiesz miałam galaretki z Nacomi ale to wiesz że to gówna były i żałuję że u nas nie było Twoich glutów ;x
OdpowiedzUsuńNo słyszałam, że te z Nacomi nie nadają się do użycia:O Sama zamierzałam je kupić, ale coś mnie tknęło żeby sprawdzić recenzje ;P
UsuńJa chciałam jeszcze dokupić colowe, ale już były nieuchwytne:/ może jeszcze kiedyś puszczą :)
aaaa ja chcę glutoretkę !! uwielbiam takie gadżety. Miałam kilka cudownych galaretek z Lusha i powiem tak - była frajda ;)
OdpowiedzUsuńOj z Lusha bym chciała :D
UsuńMus uwielbiam, a ta glutoretka mnie teraz zaciekawiła. :D
OdpowiedzUsuńŚmieszny wynalazek;D
UsuńMistrz marketingu wymyślał glutoretkę :D Piankę Nivea znam i bardzo przypadła mi do gustu, jest naprawdę kremowa :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest:D
UsuńGlutoretki do kąpieli - brzmi intrygująco. Ja też bym się na nie skusiła, gdyby tylko wpadły mi w oko w jakimś sklepie. Mam ten mus Nivea, ale jeszcze nie miałam okazji go wypróbować. Ciągle kończę piankę z Balea :D
OdpowiedzUsuńPianki z Balea też fajne są:)
UsuńZnam jedynie piankę od Nivea. Okazała się przyjemna :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna to fakt:) teraz jeszcze wchodzi waniliowa:)
Usuńnie znam żadnego, te glutoretki widziałam, zaciekawiły mnie, ale mam spory zapas żeli pod prysznic i najpierw muszę je wykorzystać :D
OdpowiedzUsuńOne mało wydajne to byś zużyła raz dwa:D
UsuńMiałam tylko z Nivei piankę i z ciekawości zakupiłam kolejną, tym razem wersja żółta, ale nadal podtrzymuje zdanie, że czegoś w tych piankach brakuje. :)
OdpowiedzUsuńZawsze czegoś nam brak:D
UsuńO kurczę !!! Te glutoretki mnie oczarowały! CHcę też takie :D :)
OdpowiedzUsuńFajne są, zwłaszcza zapachy:)
Usuńuwielbiam pianki Dove, nawet moja córka z nich korzysta, a glutoretki muszę jej kupić, lubi takie dziwactwa do kąpieli :P
OdpowiedzUsuńAno bo one dla dzieci :D
UsuńCiekawa jestem zapachu tych glutoretek :D Widziałam je chyba kiedyś w Biedronce ;)
OdpowiedzUsuńColowy zapach boski:D
UsuńGlutoretki są mega! Mój brat miał taką zieloną, ona bodajże pachniała winogronowo- czysty obłęd zapachowy! Za piankami Nivea muszę się rozejrzeć. Miałam kiedyś taką z Balei o zapachu mango i uwielbiałam ją za wielofunkcyjność <3
OdpowiedzUsuńGlutoretki miałam i zabawa była przednia z nimi :) miałam chyba każdy możliwy wariant :D
OdpowiedzUsuńO glutoretkach to ja jeszcze nie słyszałam. Muszę poszukać:*
OdpowiedzUsuńPiankę pod prysznic jakiś czas temu testowałam i przyznam,że jest to bardzo fajny i przyjemny kosmetyk. Bardzo się ze soba polubiłyśmy :)
OdpowiedzUsuńJeszcze chętnie wypróbowałabym glutoretki :) Nie widziałam ich do tej pory w sklepach.A zapachy wyglądają na bardzo apetyczne. Nie wiem czy zdecydowałabym się na gumę balonową czy może na watę cukrową Chętnie wzięłabym obie!
Galaretki wyglądają super :) Chętnie bym je kupiła, a co do pozostałych kosmetyków.. już wyskakują niemal z lodówki, szczególnie pianka nivea :D
OdpowiedzUsuńPianki z Dove bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńGlutoreki brzmią świetnie ! :) chętnie wyprobowalabym wszystkie trzy kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńO piankach Nivea było dosyć głośno i gdyby nie ten skład to pewnie na którąś z nich bym się skusiła. Raczej omijam kosmetyki z SLS. O glutoretkach nie słyszałam ale zapachy muszą być obłędne. Polecam pianki do mycia ciała z firmy Organique. Są delikatne i również pięknie pachną :)
OdpowiedzUsuńA tak znam:) są świetne:)
Usuń