Mój ulubiony produkt z Japonii?🤔 Będzie to zaskoczeniem, ale maska parowa na oczy Kao MegRhythm👀 Możliwe, że jestem w błędzie albo coś przeoczyłam, ale nie spotkałam się z czymś podobnym w Polsce😎
Pierwszą sztukę dostałam kiedyś w prezencie, ale byłam wobec niej sceptyczna. Obawiałam się, że podrażni moje wrażliwe oczy lub skórę powiek. Masę czasu przeleżała więc w szufladzie. Aż końcu przyszedł ten dzień, że użyłam i…przepadłam!😅
Dostępna jest wersja bezzapachowa oraz kilka opcji aromatyzowanych - lawenda, róża, rumianek, yuzu, mentol i zapach leśny. Czasem też jakieś limitki. Zwykle preferuję brak zapachu, ale tutaj upodobałam sobie kojącą Lawendę i Yuzu. Opakowanie zawiera 12 pojedynczo pakowanych masek. Często można je kupić również na sztuki. Ja kupuję swoje pakiety masek w Kokeshi House.
Co jednak robi taka maska parowa na oczy i po co to komu?🤔 Maska MegRhythm jest samo-nagrzewająca się i osiąga relaksującą temperaturę ok. 40 stopni. Produkt jest łatwy w użytkowaniu i dopasowaniu dzięki otworom na uszy. Doskonałe po ciężkim dniu, gdy wzrok jest zmęczony długotrwałą pracą przed komputerem, a oczy wysuszone. A także gdy jesteśmy przebodźcowani, potrzebujemy chwili relaksu, wyłączenia się😎 Taki ciepły, delikatnie pachnący kompres działa kojąco na oczy i zmysły. Ciepło utrzymuje się 20-30min. Najbardziej lubię nakładać podczas migreny. Nie jest to lek i nie zastępuje mi środka przeciwbólowego. Jest jednak super kiedy wezmę tabletkę, ale nadal coś tam mnie ćmi. A ja jestem osobą, która nie zaśnie dopóki ból nie minie całkowicie🙊 Wytwarzane przez maskę ciepło pozwala mi usunąć resztę migrenowego dyskomfortu w okolicy oka, nosa i czoła (ból występuje u mnie zawsze jednostronnie). Najchętniej sięgam po maskę przed snem i o ile przy pierwszych kilku użyciach czekałam aż ciepło ustanie to potem poczułam się z maską na tyle komfortowo, że zdarza mi się w niej zasnąć😴 Użyta w dni bez bólu cudownie relaksuje i zauważyłam, że zwiększa wydzielanie łez redukując tym samym suchość oczu👁️ Uwielbiam i najchętniej używałabym prawie codziennie😍🙈
Próbowałaś już masek parowych?
pierwszy raz widzę maski parowe :O
OdpowiedzUsuńA taka fajna rzecz 😁
UsuńChętnie wypróbowałabym takie maski :)
OdpowiedzUsuńJa kocham 😁
UsuńMiałam coś podobnego. Zaraz poszukamam nazwy .
OdpowiedzUsuńMam Płatki marki Ivy.
UsuńMam. Płatki marki Ivy.
UsuńDaj znać 😁
UsuńNie próbowałam ale brzmią intrygująco 😃 namówiłaś mnie, zwłaszcza na wersję z lawendą
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takim wynalazku :) koniecznie muszę je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu afsom :)
OdpowiedzUsuń