Gorąca
premiera kosmetyczna tej jesieni? Nowe żelowe boostery od MIYA w dwóch odsłonach do wyboru! MIYA mySKINbooster Nawilżający żel-booster
z peptydami oraz MIYA mySKINbooster
Matujący żel-booster z peptydami! Obie wersje trafiły do mnie jeszcze
przedpremierowo i dziś opowiem o nich parę słów oraz podzielę się moimi pierwszymi wrażeniami ze stosowania:)
Jak zawsze w przypadku marki Miya
Cosmetics ma być szybko, bezproblemowo i wielofunkcyjnie:) A jednocześnie
naturalnie, skutecznie i nie za miliony monet!
MIYA
mySKINbooster to lekkie żel-boostery z peptydami przeznaczone do pielęgnacji twarzy,
których można używać na wiele sposobów. Jako żel pielęgnujący, booster
nawilżający, żel pod oczy redukujący
ślady zmęczenia, bazę pod makijaż
oraz 5-minutową maseczkę do twarzy.
Booster w kosmetyce – czym jest?
Z ang. „boost” oznacza „doładować”. Booster jest, więc swego rodzaju wzmacniaczem/wspomagaczem pielęgnacji. Jego zadaniem jest ochrona
warstwy rogowej skóry przed podrażnieniami. Jest on szczególnie pomocny, kiedy
jesteśmy narażeni na niekorzystne działanie czynników zewnętrznych takich jak
np. przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach, stres oksydacyjny, zmęczenie
czy niedobór snu, czyli właściwie dla każdego:) To kosmetyk skrojony na miarę
naszych szalonych czasów, który daje nam pielęgnacyjnego
kopa, „doładowując” naszą skórę i wzmacniając jej naturalną barierę
ochronną. Do tego sprawia, że wszystkie inne produkty nakładane na twarz
działają jeszcze intensywniej i bardziej efektywnie. Booster potęguje działanie
kosmetyków, ale można go używać również solo. W pielęgnacji twarzy najczęściej
stanowi połączenie substancji nawilżających i pobudzających krążenie, które
ułatwiają wchłanianie wartościowych składników zawartych w kremach do głębszych
warstw naskórka. W składzie boostera najczęściej znajdziemy skoncentrowane
składniki aktywne takie jak peptydy, kwas hialuronowy, aminokwasy ceramidy,
kolagen, składniki minerale czy też substancje roślinne. Jeżeli chcemy
potraktować go, jako samodzielny kosmetyk, nakładamy na dokładnie oczyszczoną
twarz i delikatnie wklepujemy. Natomiast w pielęgnacji warstwowej stosujemy go
przed nałożeniem kremu lub (zależnie od formuły) możemy go dodać do kremu.
MIYA mySKINbooster - wyjątkowa konsystencja!
Pierwsze, co zrobiłam po
otwarciu to… zabawa konsystencją;) Produkty są bezbarwne i w opakowaniu
przypominają mi taką trzęsącą się galaretę:) W rzeczywistości podczas aplikacji
jest ona taka wodno-żelowa, ultra-lekka. Pięknie się rozprowadza i momentalnie
wchłania, nie obciążając skóry i nie pozostawiając po sobie poczucia lepkości. Nie
roluje się. Warto dodać, że formuła jest bezolejowa.
MIYA mySKINbooster - jak stosować?
Dziewczyny z MIYA od
początku wierne są swojej zasadzie – otwieram,
nakładam i jestem gotowa! Dlatego również nowe żel-boostery wyróżniają się łatwością aplikacji oraz skoncentrowanym działaniem. Tak żebyś
nie musiała rano, jeszcze zaspana fundować sobie czasochłonnych rytuałów:) Nie
wiem jak jest u Ciebie, ale dla mnie snu zawsze za mało! Brak czasu i
trzeźwości umysłu na pewno nie będzie tutaj problemem, ponieważ żel-booster
zapewni Ci ekspresową pielęgnację bez
wysiłku:) Jeśli jednak lubisz wieloetapową
pielęgnację to także jest to produkt dla Ciebie i z pewnością znajdziesz
dla niego miejsce w swojej łazience. Lubisz plany pielęgnacyjne w obrębie
jednej marki? To również dobra wiadomość! Żel-booster
można łączyć z każdym kosmetykiem Miya. Nie pogryzą się, a Twoja cera na
pewno na tym zyska:) Można go aplikować na twarz, okolice oczu, szyję i dekolt.
Na Instagramie Miya znajdziesz przykładowe połączenia. Stosuj tak jak
potrzebujesz, w końcu to Ty decydujesz!
Żel-booster Miya możesz używać jako:
Żel
pielęgnujący – zastępując nim krem do twarzy
Booster
nawilżający – pod krem żeby wzmocnić jego działanie
Żel
pod oczy redukujący ślady zmęczenia – zamiast typowego
produktu pod oczy
Bazę
pod makijaż – przed nałożeniem kremu BB albo podkładu
5-minutową
maseczkę wygładzającą – wystarczy nałożyć grubszą warstwę, a po
5 minutach usunąć nadmiar chusteczką albo pozostawić do wchłonięcia
Nowe
żel-boostery Miya Cosmetics opakowane zostały w szklane słoiczki
o pojemności 50ml. Nie wiem czy nie wolałabym opakowań typu airless, ale
słoiczki same w sobie mi nie przeszkadzają. Przynajmniej można zużyć zawartość
do samego końca:) A jeśli ktoś nie lubi grzebać palcami w słoiczku, zawsze
można zainwestować w szpatułkę;) Kosmetyk został dodatkowo zabezpieczony sreberkiem
i również kartonowe opakowanie chronione jest nalepką;) Dla mnie te aspekty są
ważne. Zwłaszcza, gdy kosmetyki są dostępne w drogeriach stacjonarnych, gdzie
klienci niestety lubią sobie pomacać;) Sama szata graficzna jest przyjemna z
charakterystycznym geometrycznym sercem na nakrętce;) Zielony matujący, różowy
nawilżający:) Żel-booster Miya należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia.
MIYA mySKINbooster – co zainteresowało mnie w składzie?
Przede wszystkim peptydy oraz niacynamid, które mają honorowe miejsce w mojej pielęgnacji.
Niacynamid ma tak wielokierunkowe działanie, że przynosi korzyści przy każdym
typie cery od suchej po tłustą. Posiada właściwości sebo-regulujące,
przeciwzmarszczkowe, wygładzające, wspomaga walkę z nierównym kolorytem skóry,
a przy tym wspiera naturalną barierę ochronną skóry. Witamina B3 (niacynamid)
powoli jest, więc coraz bardziej doceniana i trudno się temu dziwić. Peptydy w
obu żel-boosterach to Palmitoyl
Tripeptide-5, czyli potrójne peptydy,
które wpływają na wzrost produkcji kolagenu, który odpowiada za gładkość,
gęstość, jędrność i elastyczność skóry. A jak wiadomo z wiekiem naturalne
procesy regeneracyjne zachodzące w skórze spowalniają i niestety maleje również
ilość kolagenu. Zarówno w nawilżającym jak i matującym żel-boosterze znajdziemy
także silnie nawilżającą betainę
oraz znaną z właściwości łagodzących alantoinę.
Nie zabrakło też prowitaminy B5,
która wygładza i przywraca skórze blask. Nowości Miya zawierają także składniki
pochodzenia naturalnego. Wersja nawilżająca hydrolat z kwiatów róży damasceńskiej oraz ekstrakty z peonii i nasion bawełny. Wersja matująca zaś sok z aloesu i ekstrakt z owoców kokosa. Składy są krótkie i przejrzyste. Są
odpowiednie również dla kobiet w ciąży i karmiących.
MIYA mySKINbooster Nawilżający żel-booster z peptydami
Żel-booster
Miya w wersji nawilżającej w swoim składzie zawiera cenne składniki aktywne
takie jak peptydy, hydrolat z kwiatu róży Damasceńskiej, ekstrakty z peoni i
nasion bawełny, betainę, witaminę B3 i prowitaminę B5. Wśród składników
znalazła się również łagodząca alantoina. Jest to produkt wegański zawierający
95,6% składników pochodzenia naturalnego. Kosmetyk posiada wielokierunkowe
działanie zapewniając natychmiastowy efekt nawilżenia, redukcji śladów
zmęczenia oraz ukojenia skóry. Regularne stosowanie ma zapewnić wyraźną poprawę
nawilżenia, wygładzenie, ujędrnienie i uelastycznienie skóry. Dodatkowo
następuje poprawa ogólnej kondycji skóry, a naczynka stają mniej widoczne.
Żel-booster redukuje również widoczność drobnych linii i zmarszczek. Pozytywny
wpływ na skórę został potwierdzony wynikami badań potwierdzonych w testach
aplikacyjnych i aparaturowych – 100% osób potwierdza, że żel-booster nie
obciąża skóry i nie pozostawia na niej tłustej warstwy. Natychmiast nawilża
skórę oraz w widoczny sposób poprawia jej jędrność i elastyczność. Ponadto 95%
badanych stwierdziło wygładzenie linii oraz zmniejszenie widoczności
zmarszczek.
Wersja nawilżająca
polecana jest w szczególności do cery
suchej, naczynkowej i dojrzałej, ale nawilżenie jest zawsze w
cenie! Niezależnie od typu cery, więc śmiało można spróbować również przy
innych rodzajach skóry. Mojej mieszanej cery nawilżający żel-booster
zdecydowanie nie przetłuszcza. Lekka, nieobciążająca formuła pięknie się
rozprowadza po skórze i natychmiast się wchłania. Nie ma uczucia kleistości ani
charakterystycznego tłustego filmu na skórze. Wykończenie jest naturalne, bez
błyszczenia. Dzięki połączeniu wodno-żelowej konsystencji i siły skoncentrowanego
boostera mySKINbooster działa naprawdę ekspresowo! Od razu po aplikacji na
twarz odczuwalny jest wzrost nawilżenia, wygładzenie i rozświetlenie. Mimo
lekkiej formuły wyraźnie czuć również odżywienie. Różowy żel-booster posiada
dziewczęcy, różany zapach, bardzo podobny do różowej myBEAUTYessence, więc idealnie zgra się zarówno z esencją jak i myWONDERbalm I Love Me:) Zapach
żel-boostera jest średnio intensywny, ale co jakiś czas różany powiew daje o
sobie znać nawet spod kremu;)
MIYA mySKINbooster Matujący żel-booster z peptydami
Żel-booster
w wersji matującej w swoim składzie zawiera aktywny kompleks peptydów, witaminy
B3, prowitaminy B5 oraz składniki pochodzenia naturalnego takie jak sok z
aloesu, betaina, ekstrakt z owoców kokosa. Oprócz tego w składzie znajduje się
też łagodząca alantoina. Produkt jest wegański i zawiera aż 96,6% składników
pochodzenia naturalnego. Matujący żel-booster z peptydami zmniejsza
przetłuszczanie i połyskliwość skóry, nawilża i matuje. A przy tym wygładza
oraz poprawia jędrność i elastyczność skóry. Jego działanie również zostało
potwierdzone badaniami aplikacyjnymi przeprowadzonymi pod okiem dermatologa.
100% osób odczuwa ekspresowe nawilżenie skóry oraz działanie matujące. 90% osób
zauważyło wygładzenie zmarszczek oraz zmniejszenie widoczności linii. Według
85% osób żel-booster działa regulująco na nadmierne przetłuszczanie się skóry i
redukuje nadmierną połyskliwość.
Wersja matująca polecana
jest przede wszystkim dla cer tłustych
i mieszanych ze względu na dodatkowe
właściwości ograniczające wydzielanie sebum. Formuła jest identyczna jak w
przypadku różowego brata, czyli lekka i żelowa. Bardzo ładnie się rozprowadza
po skórze i błyskawicznie wchłania pozostawiając po sobie matowe wykończenie. Nie
jest to jednak żaden „płaski mat”, a naturalny Efekt Miya. Po prostu nic
nadmiernie się nie błyszczy, przez co skóra wygląda estetycznie i świeżo. Warto
też dodać, że zielony żel-booster Miya w żaden sposób nie działa wysuszająco!
Skóra tłusta i mieszana również potrzebuje nawilżenia, ponieważ jego niedobór
paradoksalnie może przyczyniać się do jeszcze większej nadprodukcji sebum. Przy
pielęgnacji cer tłustych i mieszanych trzeba, zatem zadbać o właściwy balans
między nawilżeniem, a regulacją nadprodukcji sebum. Nawet skłonne do
przetłuszczania cery potrafią mieć tendencję do odwodnienia. Szczególnie trudna
w pielęgnacji jest cera mieszana, która potrzebuje zarówno ograniczenia
wydzielania sebum jak i dogłębnego nawilżenia. Cerę tłustą z kolei często męczą
niedoskonałości, a co za tym idzie niejednokrotnie poddawana jest kuracjom
dermatologicznym, które mogą powodować miejscowe przesuszenia i podrażnienia.
Matujący żel-booster jest, więc idealnie skrojony na miarę potrzeb tego typu
skór, ponieważ nie tylko matuje i ogranicza przetłuszczanie cery, ale i ładnie
nawilża oraz wygładza. A dzięki zawartości alantoiny, soku z aloesu oraz
ekstraktu z owoców kokosa łagodzi, koi i regeneruje skórę, która zwłaszcza po
lecie lub w wyniku pierwszych jesiennych kuracji np. kwasami lub retinolem może
być bardziej wrażliwa i skłonna do podrażnień. Matujący mySKINbooster urzekł
mnie już w momencie, gdy zerwałam sreberko ze słoiczka, ponieważ momentalnie
uderzył mnie obłędny zapach, który przypomina mi myBEAUTYgel:) W moim odczuciu jest on taki kobiecy i radosny:)
Owocowo-kwiatowy z nutką aloesu. Dobrze wyczuwalny w momencie aplikacji, ale
mniej długotrwały niż w przypadku wersji nawilżającej.
Nowe żel-boostery od Miya
przyjęłam bardzo ciepło, ponieważ jestem fanką takich innowacji i
bezproblemowych konsystencji, które sprawnie się rozprowadzają, szybko
wchłaniają i przede wszystkim nie
rolują! Sama na pewno przyznasz, że nic tak nie irytuje jak rolowanie;)
Moja pielęgnacja najczęściej jest wieloetapowa, więc ten aspekt jest dla mnie
ważny, ponieważ wszystko musi ładnie ze sobą współgrać:) Dodatkowo bardzo
podoba mi się wielość możliwości
zastosowania. Najbardziej oczywiście odpowiada mi stosowanie, jako booster przed
nałożeniem kremu, ponieważ booster wzmacnia jego działanie. Zależnie od
konsystencji serum (w pielęgnacji warstwowej zawsze aplikujemy produkty od
najbardziej wodnistych do bogatszych konsystencji) można je stosować albo po
serum (w przypadku serum wodnego) lub przed serum (jeśli używamy serum o konsystencji
emulsji lub olejku). Żel-booster bardzo ładnie współpracuje także z kremem z
filtrem. A jeśli posiadasz myBBcream,
który sam w sobie posiada również dodatkowe właściwości pielęgnujące to myślę,
że to również będzie dobre połączenie (jako szybka do zastosowania baza pod
makijaż). W dni, w które potrzebuję ultra-lekkiej, ekspresowej pielęgnacji z
powodzeniem zastępuje mi też krem do twarzy. Spodobała mi się też opcja
stosowania, jako 5 minutową maseczkę do twarzy. Zwłaszcza z użyciem wersji
matującej, której zapach wyjątkowo mnie relaksuje. Żelowa konsystencja aż się
prosi żeby używać jej w roli maseczki:) Wystarczy nałożyć grubszą warstwę i
pozostawić do wchłonięcia lub po kilku minutach usunąć nadmiar chusteczką. Po
takim krótkim zabiegu cera jest wygładzona i nawilżona bez uczucia lepkości.
Można zastosować ją nawet, jako maseczkę całonocną:) Warto jedynie poczekać aż
produkt się wchłonie żeby nie zostawić go na poduszce:) Jeśli chcę spotęgować
kojący potencjał żel-boosterów, przed użyciem schładzam je w mojej lodówce na
kosmetyki. Ten sposób jest też świetny, kiedy chcę nałożyć żel-booster na moją
wiecznie niedospaną skórę pod oczami:) Pomaga zredukować drobne opuchnięcia i
oznaki zmęczenia, choć oczywiście moich cieni w pełni nie usuwa. Ale na to
przymykam oko, ponieważ mam je od dziecka. W przypadku stosowania na okolice
oczu mam tylko jedno drobne zastrzeżenie, ponieważ wolę, gdy produkt pod oczy
jest bezzapachowy. Jak dotąd nie zauważyłam jednak u siebie łzawienia lub
podrażnienia oczu. Serum Miya też mi
zresztą odpowiadało w tej roli. Dodatkowo próbowałam stosować żel-boostery jako
miejscowy kompres nakładając je na bardzo cienkie płatki kosmetyczne:) Sposobów
wykorzystania jest sporo. Ogranicza Cię tylko wyobraźnia i upodobania:) Moje
pierwsze wrażenia są pozytywne, a jeśli chodzi o bardziej dogłębne działanie to
szczególnie w przypadku peptydów wskazana jest cierpliwość i dłuższe, regularne
stosowanie. Czyli tak jak zawsze powtarzam – nie tylko używać, ale i zużywać.
Po 4-12 tygodniach stosowania można liczyć na pierwsze efekty ujędrniające.
Niemniej już w pierwszych dniach używania cera wygląda lepiej dzięki
właściwościom wygładzającym i nawilżającym.
Nawilżający i Matujący
żel-booster dostępny jest na miyacosmetics.com
i wkrótce również w Hebe. Pozostałe kosmetyki Miya znajdziesz też m.in. w Kontigo,
Hebe, Super-Pharm i wybranych drogeriach Rossmann.
Znasz
już mySKINbooster od Miya? Stosujesz booster w pielęgnacji twarzy? A może
zamierzasz zacząć?
o matko jakie cuda! ten nawilżający booster muszę kupić, będzie w sam raz na jesień
OdpowiedzUsuńKoniecznie😁 Myślę, że spodoba Ci się nawilżający Miya My Skin Booster 😊
UsuńBardzo chętnie bym je wypróbowała.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować nowych żel boosterów Miya😁
UsuńWow super produkt - podoba mi się skład i to, że można go różnorako używać. Lubię takie wielofunkcyjne produkty. Nie wykluczam, że kiedyś się na ten produkt skuszę, zwłaszcza że niacynamid dobrze działa na moją cerę ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, ja bardzo lubię jak w składzie jest niacynamid. Mam wrażenie, że non stop używam produktów z tym składnikiem😁 A wielozadaniowość to w sumie norma w przypadku Miya Cosmetics. Bardzo na plus, bo można używać tak jak chcemy 👌🏼
UsuńNie znam tych boosterków, ale kuszą samą konsystencją :D
OdpowiedzUsuńPrawda, że fajna?😁
UsuńBardzo chętnie przetestuje te produkty.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twoich wrażeń😊
UsuńPrzecudne, ten z peptydami mam ochote przetestowac jako pierwszy :D
OdpowiedzUsuńA to nawet tak się dobrze składa, że obie wersje mają peptydy💙
UsuńMega konsystencja! :D
OdpowiedzUsuńPostarałam się żeby ją pokazać:D
UsuńA wiesz, że ja o tych produktach nigdy nie słyszałam? Nie mniej jednak, jestem ich Teraz mega ciekawa
OdpowiedzUsuńAle w ogóle o kosmetykach Miya czy o tych nowych my skin booster?😁 Jeśli to drugie to nic dziwnego, bo to nowość tego miesiąca 😁
UsuńPierwszy raz widzę te produkty tej marki. Fajnie, że są uniwestalne i można je używać na różne sposoby :)
OdpowiedzUsuńTak, bardzo uniwersalne. Każdy znajdzie zastosowanie dla siebie😁
UsuńMam ochotę wypróbować wszystko, chociaż takie żelowe formuły to u mnie bardziej latem się sprawdzają;)
OdpowiedzUsuńA to zależy w sumie, które opcje stosowania wybierzesz:)
UsuńNiestety moja skóra twarzy nie lubi się z niacynamidem a szkoda bo bardzo lubię boostery.
OdpowiedzUsuńNo szkoda😊 Ale w ogóle czy np. tylko kwestia wysokich stężeń?
Usuńkurczę naprawdę zachęcają muszę je sobie przetestować ;)
OdpowiedzUsuńCzemu nie😁
UsuńPrzyznam że konsystencja nietypowa! Uwielbiam produkty tej marki!
OdpowiedzUsuńTak, konsystencja My Skin Booster bardzo udana😊
UsuńBardzo polubiłam ten duet, idealny do odpicowania pielęgnacji na jesień!
OdpowiedzUsuńOdpicowanie - dobre słowo😁
UsuńNigdy nie używałam takiego booster.
OdpowiedzUsuńMoże warto spróbować😊
UsuńNie znałam tych produktów i nie używam na razie boosterów i nie czuję potrzeby, ale ciekawi mnie ta ultra-lekka konsystencja :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja świetna, a przyznam, że żelowe formuły nie zawsze mi pasują. Niektóre się rolują albo kiepsko działają.
UsuńRaczej nie używam boosterów, ale może kiedyś się skuszę. Na razie widzę, że moja cera lubi minimalizm - żel do mycia, hydrolat i krem :)
OdpowiedzUsuńZ boosterem też da się iść w minimalizm, bo można też używać zamiast kremu😉
UsuńBardzo lubię takie wielofunkcyjne kosmetyki więc chętnie je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Miya znane są właśnie z takiej wielofunkcyjności:) My Skin Booster fajnie wypada póki co:)
UsuńMiałam okazję "pomacać" matujący booster u koleżanki i muszę powiedzieć, że pierwsze wrażenie na mojej matującej skórze było pozytywne. Może kiedyś będę miała okazję przekonać się, jak działa w dłuższym stosowaniu :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa jak będzie po dłuższym stosowaniu:)
UsuńPrzyznam ze te zele mnie zainteresowaly ;)
OdpowiedzUsuńO rany jaka Ty jesteś ładna! Pokazuj się częściej! Ja jakoś nie do końca lubię się z żelowymi formułami dlatego tym razem nie szalałam z zakupem :)
OdpowiedzUsuńOkey..ja czuję się namówiona, nakręcona..wersja nawilżająca koniecznie musi wpaść w moje ręce.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale powiem Ci, że ta konsystencja od razu zwróciła moją uwagę! Chcę to wypróbować! :D
OdpowiedzUsuń