W listopadzie nowości nie pokazywałam. Wpis miałam przygotowany, ale nie wyrobiłam się o czasie z jego publikacją;) Ani się nie obejrzałam, a była już połowa grudnia, więc uznałam, że dokleję do niego te grudniowe i złączę wszystko w jedno, tworząc mały tasiemiec;) Pierwsze zdjęcie to moje dwa zakupy i dwa prezenty z listopada od rodzinki. Trzy kolejne fotki to moje zakupy z grudnia, a pozostałe to już nowości ze świata począwszy od listopada aż po grudzień;) Czy tylko ja mam wrażenie, że ten rok strasznie szybko zleciał?
W listopadzie kupiłam
tylko gąbeczkę BeautyBlender i olejek L'Oreal Mythic Oil, który wcześniej miałam okazję poznać dzięki Basi. Nie da się więc ukryć, że byłam grzeczna:D No może niezupełnie bo szalałam w
sklepach z innych kategorii, a dodatkowo dopinałam prezenty na ostatni guzik;) Tak
czy inaczej mój BeautyBlender zaginął gdzieś w akcji już dłuższy czas temu, a
że trafiłam na promocję -30%, była to idealna okazja żeby go odkupić. No
szkoda, że w promocji nie było kobaltowych, bo różowy to jednak nie jest pełnia
szczęścia w obliczu istnienia tamtego:D Nabla
Poison Garden jest z kolei efektem przedwczesnego gwiazdkowego prezentu od
mamy, który zamówiłam sobie w tym samym czasie co BB, czyli podczas Black Week w Sephorze;) Tym razem
postanowiłam być nad wyraz sugestywna i wyłożyć kawę na ławę, życząc sobie
pieniążka na tenże zakup;) Podobnie postąpiłam z siostrą, czego efektem jest
zestaw 3 rozświetlaczy Becca Enchanted
Glow. Jeden z nich był na mojej Insta Wishliście, ale co trzy to nie jeden;) Nie ma to jak trafione przedwczesne prezenty;)
Od paru miesięcy chodził mi po głowie zakup jakiejś nowej, bajeranckiej szczoteczki do zębów. Jak wiecie miałam 3 mocnych kandydatów i przeszło mi przez myśl żeby kupić dwie szczoteczki, ale nie tak od razu, ponieważ ich ceny nie należą do przystępnych;) Na początek zdecydowałam się na ten najbardziej nietypowy wariant, czyli Foreo. Po długich rozważaniach postawiłam na Foreo Issa 2 Mini w kolorze różu. Wolałabym kobaltową, ale w tym modelu akurat kobalt nie występuje:( Sama główka wcale nie jest aż taka mini i spokojnie nadaje się do zębów dorosłych:) Zwłaszcza jeśli wcześniej miało się szczoteczkę "z okrągłą główką". Szczoteczka jest naprawdę delikatna i póki co jestem z niej mega zadowolona:) Być może będzie jakiś wpis tudzież pierwsze wrażenia, pomyślimy. W końcu kupiłam również Si Passione, które stało się moim 21 już zapachem, a także peeling do ciała Miya Cosmetics mySOSscrub, który pachnie w podobnej nucie co ich olejek do demakijażu.
W pewnym momencie miałam już tylko pół balsamu plus jakieś miniaturki, a w portfelu pustki, więc kupiłam spory krem do ciała Isana Shea&Kakao. Przy okazji do koszyka wpadł mi też krem do rąk w nieco innej wersji niż ta moja ulubiona, ponieważ tamtej nie było;) Od razu jednak powiem, że ta jest gorsza.
Hity marek Isana i Alterra
Hajs ma jednak to do siebie, że przychodzi i odchodzi, więc podczas przypływu postanowiłam sprawić sobie kolejny (nawet nie zliczę, który już) prezent w postaci maski całonocnej Origins Drink Up Intensive Overnight Mask w ramach zastępstwa za zużytą maskę Cosrx;) Znam już tą maskę, więc nie brałam w ciemno;) Paczka została doręczona w sobotę przed świętami i jakimś dziwnym trafem tego dnia poniosło mnie jeszcze do galerii... Skusiłam się na błyszczyk Fenty Beauty Gloss Bomb w odcieniu Diamond Milk. Miałam co prawda w planach zakup innego odcienia, ale pani twierdziła, że ten jest najfajniejszy. Stwierdziłam, że raz na rok zaufam konsultantce i faktycznie jestem zadowolona:) Chyba dokupię jeszcze jeden odcień w przyszłości. Rihanna jednak umie w błyszczyki;) Muszę przyznać, że w tym roku trochę mi się ulało jeśli chodzi o prezenty "od siebie dla siebie":D W sumie już pisałam na Instagramie, że mój punkt G znajduje się na końcu słowa shopping:P Prezentem głównym był Iphone XS, na którego zdecydowałam się właściwie spontanicznie w minutę. Mimo, że mój poprzedni (siódemka) był w dobrym stanie. Nowy właściciel stwierdził nawet, że we wręcz niespotykanie dobrej kondycji bo jeszcze czegoś takiego nie widział. No cóż... Jak kupować telefon to zdecydowanie od kogoś takiego jak ja:D Jak to powiedziałam mojej mamie to podsumowała, że ja już od dziecka o wszystko dbałam;) Nowy to niestety odcień Space Gray, a stary był piękny złoty, ale pokochałam jak swoje i nie oddam do adopcji haha.
Od paru miesięcy chodził mi po głowie zakup jakiejś nowej, bajeranckiej szczoteczki do zębów. Jak wiecie miałam 3 mocnych kandydatów i przeszło mi przez myśl żeby kupić dwie szczoteczki, ale nie tak od razu, ponieważ ich ceny nie należą do przystępnych;) Na początek zdecydowałam się na ten najbardziej nietypowy wariant, czyli Foreo. Po długich rozważaniach postawiłam na Foreo Issa 2 Mini w kolorze różu. Wolałabym kobaltową, ale w tym modelu akurat kobalt nie występuje:( Sama główka wcale nie jest aż taka mini i spokojnie nadaje się do zębów dorosłych:) Zwłaszcza jeśli wcześniej miało się szczoteczkę "z okrągłą główką". Szczoteczka jest naprawdę delikatna i póki co jestem z niej mega zadowolona:) Być może będzie jakiś wpis tudzież pierwsze wrażenia, pomyślimy. W końcu kupiłam również Si Passione, które stało się moim 21 już zapachem, a także peeling do ciała Miya Cosmetics mySOSscrub, który pachnie w podobnej nucie co ich olejek do demakijażu.
W pewnym momencie miałam już tylko pół balsamu plus jakieś miniaturki, a w portfelu pustki, więc kupiłam spory krem do ciała Isana Shea&Kakao. Przy okazji do koszyka wpadł mi też krem do rąk w nieco innej wersji niż ta moja ulubiona, ponieważ tamtej nie było;) Od razu jednak powiem, że ta jest gorsza.
Hity marek Isana i Alterra
Hajs ma jednak to do siebie, że przychodzi i odchodzi, więc podczas przypływu postanowiłam sprawić sobie kolejny (nawet nie zliczę, który już) prezent w postaci maski całonocnej Origins Drink Up Intensive Overnight Mask w ramach zastępstwa za zużytą maskę Cosrx;) Znam już tą maskę, więc nie brałam w ciemno;) Paczka została doręczona w sobotę przed świętami i jakimś dziwnym trafem tego dnia poniosło mnie jeszcze do galerii... Skusiłam się na błyszczyk Fenty Beauty Gloss Bomb w odcieniu Diamond Milk. Miałam co prawda w planach zakup innego odcienia, ale pani twierdziła, że ten jest najfajniejszy. Stwierdziłam, że raz na rok zaufam konsultantce i faktycznie jestem zadowolona:) Chyba dokupię jeszcze jeden odcień w przyszłości. Rihanna jednak umie w błyszczyki;) Muszę przyznać, że w tym roku trochę mi się ulało jeśli chodzi o prezenty "od siebie dla siebie":D W sumie już pisałam na Instagramie, że mój punkt G znajduje się na końcu słowa shopping:P Prezentem głównym był Iphone XS, na którego zdecydowałam się właściwie spontanicznie w minutę. Mimo, że mój poprzedni (siódemka) był w dobrym stanie. Nowy właściciel stwierdził nawet, że we wręcz niespotykanie dobrej kondycji bo jeszcze czegoś takiego nie widział. No cóż... Jak kupować telefon to zdecydowanie od kogoś takiego jak ja:D Jak to powiedziałam mojej mamie to podsumowała, że ja już od dziecka o wszystko dbałam;) Nowy to niestety odcień Space Gray, a stary był piękny złoty, ale pokochałam jak swoje i nie oddam do adopcji haha.
Przejdźmy teraz do wszelkiej maści nie-zakupów;) Z kolorówki trafiły do
mnie cudnej urody kosmetyki Jane Iredale
oraz pędzel. Przyznaję, że na początku produkty nie wzbudziły mojego
zainteresowania. Zwłaszcza, że nigdy wcześniej o nich nie słyszałam, ale
finalnie bez trudu wybrałam coś odpowiedniego dla siebie:) A tym czymś jest Prasowany puder mineralny w odcieniu Golden Glow, mogący służyć jako produkt 4w1, paletka GreatShape Contour Kit w wersji Warm oraz wielofunkcyjny pędzel Dome. Na
pewno opowiem więcej w dedykowanym im wpisie;)
Od Resibo trafiły do mnie jedne z ich nowości, czyli Energetyzująca esencja odmładzająca oraz Naturalny krem do rąk, który niestety już zużyłam, a był bardzo dobry.
Z Nivea dotarło do mnie Micellair
Micelarne mleczko i tonik z wodą różaną. Przyznam, że nie lubię aż takiego
3w1 w przypadku demakijażu i tonizacji, więc podarowałam go do wypróbowania
siostrze i na tym "przyjaźń" z Nivea zakończyliśmy bo ostatnio dziwne rzeczy działy się w tym klubie...:) Nie wiadomo było czy śmiać się czy płakać, ale wybrałam to pierwsze.
Dostałam też spóźniony urodzinowy prezent od Rudej, która postanowiła skomponować mi coś w rodzaju blue boxa:) W paczce znalazłam coś dla zmarzłych stópek, czyli kapcioszki, a także pakiecik kosmetyków. Dwie maseczki w płachcie, Glutoretka do kąpieli Marion, pianka pod prysznic Balea Hawaiian Dream, a także ampułka Mincer Pharma. Był też krem myjący LPM, który wzięłam za balsam do ciała i dwukrotnie się nim wysmarowałam... Ale tę historię już znacie z mojego Insta Story:P
Z Laboratorium Joanna trafiła do mnie garść odżywek koloryzujących w różnych odcieniach. Moje włosy są totalnie oporne na wszelkie nietrwałe formy koloryzacji, więc nie próbowałam;) Poszły w świat i może komuś uda się osiągnąć oczekiwany efekt;) Widziałam na Instagramie całkiem fajny rezultat po użyciu tej czerwonej odżywki na rozjaśnianych włosach blond. Dziewczynie wyszedł delikatny róż;)
Marka Miya Cosmetics ostatnio mocno się rozrosła, a ja kolejny raz miałam okazję poznać wszystkie ich nowości, o których niebawem;) Zdradzę tylko, że jest aromatycznie;)
Komplet kosmetyków naturalnych trafił do mnie w prezencie od nowej marki Natura Receptura. Bardzo spodobały mi się ich opakowania, więc pokazuję Wam zarówno przód jak i tył;) Z asortymentu wybrałam to co zainteresowało mnie najbardziej, czyli 3 oleje - z pestek śliwki BIO, z pestek moreli BIO i makadamia BIO (w dużej mierze z myślą o włosach), 2 hydrolaty BIO - róża damasceńska oraz lawenda. Hydrolaty różane na ogół mi służą, a lawendowych nigdy wcześniej nie miałam. Jest także 100% naturalny peeling kokosowy, który zachęcił mnie swoim składem;) Dodatkowo dotarły też do mnie olejki eteryczne - pomarańczowy oraz eukaliptusowy. Oba można stosować chociażby w przypadku bólu (u mnie kluczowe:D), ale także na szereg innych dolegliwości i sposobów, więc trafione;)
W grudniu opublikowałam wpis z najlepszymi kosmetykami koreańskimi, z którymi miałam do czynienia w 2018 roku. Było to jednak 12 grudnia, więc naturalnie zestawienie nie obejmowało kosmetyków, których zaczęłam używać w grudniu:) A miałam już wówczas kilka nowości takich jak Neogen Vita Duo Cream Have a Joan Day & Night, Sum37 Secret Repair Concentrated Eye Cream, Haruharu Wonder Black Rice Serum oraz coś do ust, czyli Iope Deep Care Rich Lip Balm i Laneige Lip Glowy Balm:) Napiszę o nich pewnie w styczniu.
Dostałam też spóźniony urodzinowy prezent od Rudej, która postanowiła skomponować mi coś w rodzaju blue boxa:) W paczce znalazłam coś dla zmarzłych stópek, czyli kapcioszki, a także pakiecik kosmetyków. Dwie maseczki w płachcie, Glutoretka do kąpieli Marion, pianka pod prysznic Balea Hawaiian Dream, a także ampułka Mincer Pharma. Był też krem myjący LPM, który wzięłam za balsam do ciała i dwukrotnie się nim wysmarowałam... Ale tę historię już znacie z mojego Insta Story:P
Z Laboratorium Joanna trafiła do mnie garść odżywek koloryzujących w różnych odcieniach. Moje włosy są totalnie oporne na wszelkie nietrwałe formy koloryzacji, więc nie próbowałam;) Poszły w świat i może komuś uda się osiągnąć oczekiwany efekt;) Widziałam na Instagramie całkiem fajny rezultat po użyciu tej czerwonej odżywki na rozjaśnianych włosach blond. Dziewczynie wyszedł delikatny róż;)
Marka Miya Cosmetics ostatnio mocno się rozrosła, a ja kolejny raz miałam okazję poznać wszystkie ich nowości, o których niebawem;) Zdradzę tylko, że jest aromatycznie;)
Komplet kosmetyków naturalnych trafił do mnie w prezencie od nowej marki Natura Receptura. Bardzo spodobały mi się ich opakowania, więc pokazuję Wam zarówno przód jak i tył;) Z asortymentu wybrałam to co zainteresowało mnie najbardziej, czyli 3 oleje - z pestek śliwki BIO, z pestek moreli BIO i makadamia BIO (w dużej mierze z myślą o włosach), 2 hydrolaty BIO - róża damasceńska oraz lawenda. Hydrolaty różane na ogół mi służą, a lawendowych nigdy wcześniej nie miałam. Jest także 100% naturalny peeling kokosowy, który zachęcił mnie swoim składem;) Dodatkowo dotarły też do mnie olejki eteryczne - pomarańczowy oraz eukaliptusowy. Oba można stosować chociażby w przypadku bólu (u mnie kluczowe:D), ale także na szereg innych dolegliwości i sposobów, więc trafione;)
W grudniu opublikowałam wpis z najlepszymi kosmetykami koreańskimi, z którymi miałam do czynienia w 2018 roku. Było to jednak 12 grudnia, więc naturalnie zestawienie nie obejmowało kosmetyków, których zaczęłam używać w grudniu:) A miałam już wówczas kilka nowości takich jak Neogen Vita Duo Cream Have a Joan Day & Night, Sum37 Secret Repair Concentrated Eye Cream, Haruharu Wonder Black Rice Serum oraz coś do ust, czyli Iope Deep Care Rich Lip Balm i Laneige Lip Glowy Balm:) Napiszę o nich pewnie w styczniu.
Uroczy świąteczny zestaw kosmetyków przywędrował do mnie od Nuxe. Co ciekawe, podobny wybrałam na prezent;)
Marka Pixi totalnie mnie zaskoczyła świątecznym spersonalizowanym prezentem prosto z Londynu, czyli swoim flagowym produktem Glow Tonic wraz z moim imieniem na etykiecie;) Jeszcze bardziej spodobała mi się wyjmowalna złota tacka, która ładnie się prezentuje zarówno w łazience jak i na toaletce;) A sam tonik mam w użyciu i póki co sobie chwalę.
Świąteczna paczka z życzeniami od Rossmanna zawierała nowości marek Isana, Alterra i For Your Beauty, a także garść przekąsek oraz świąteczny gadżet:) Najbardziej ucieszyły mnie nowości Isana Young z serii Egg White, czyli pianka oraz peeling, które zainteresowały mnie zaraz po ich premierze:) Z Isany były także 4 rodzaje maseczek w płachcie, czarny balsam do ust, a także krem Isana Men oraz szampon i maska Isana Professional. Z Alterry nowy szampon do włosów, a z For Your Beauty szczotka do włosów:)
Od Interendo dostałam w prezencie naszyjnik Lilou z mojej wishlisty, a także kilka kosmetyków, z których już wcześniej najbardziej interesowała mnie marka Frudia. Mam tutaj balsam do ust oraz serum do twarzy. A oprócz tego Lanolips, mini balsam D'Alchemy, krem do rąk Innisfree, sztyft pod oczy Tonymoly Cat's Purrfect i mydełko.
Od Agi Ines Beauty dostałam opaskę na oczy Sephora Collection, jej świecę Beauty Flower Of Life, a także mini set Rituals;)
Ostatnimi rzeczami, które do mnie dotarły dokładnie w Wigilię były nowości z Oriflame. Kurier jakoś nie miał ochoty ich doręczyć, ponieważ przesyłka była wydana do doręczenia w pt i w sob, a dopiero w pon. faktycznie została dostarczona:D Owymi nowościami jest zestaw 3 pędzelków Giordani Gold, tonik Eco Beauty, tusz The One Luminescence Blackout i mydełko Essence&Co. Z kolei woda perfumowana Love Potion dotarła do mnie jeszcze w listopadzie, ale postanowiłam pokazać ją na jednym zdjęciu;)
Jak już wspomniałam przy pierwszym foto (można się pogubić:P) prezentem gwiazdkowym od siostry na jakiś miesiąc wcześniej był zestaw rozświetlaczy. Ale w święta zostałam zaskoczona jeszcze paroma rzeczami od niej. Z rzeczy kosmetycznych były to świąteczne gąbeczki do makijażu KillyS;) Ciotka z kolei podarowała mi zestaw Dove.
Marka Pixi totalnie mnie zaskoczyła świątecznym spersonalizowanym prezentem prosto z Londynu, czyli swoim flagowym produktem Glow Tonic wraz z moim imieniem na etykiecie;) Jeszcze bardziej spodobała mi się wyjmowalna złota tacka, która ładnie się prezentuje zarówno w łazience jak i na toaletce;) A sam tonik mam w użyciu i póki co sobie chwalę.
Świąteczna paczka z życzeniami od Rossmanna zawierała nowości marek Isana, Alterra i For Your Beauty, a także garść przekąsek oraz świąteczny gadżet:) Najbardziej ucieszyły mnie nowości Isana Young z serii Egg White, czyli pianka oraz peeling, które zainteresowały mnie zaraz po ich premierze:) Z Isany były także 4 rodzaje maseczek w płachcie, czarny balsam do ust, a także krem Isana Men oraz szampon i maska Isana Professional. Z Alterry nowy szampon do włosów, a z For Your Beauty szczotka do włosów:)
Od Interendo dostałam w prezencie naszyjnik Lilou z mojej wishlisty, a także kilka kosmetyków, z których już wcześniej najbardziej interesowała mnie marka Frudia. Mam tutaj balsam do ust oraz serum do twarzy. A oprócz tego Lanolips, mini balsam D'Alchemy, krem do rąk Innisfree, sztyft pod oczy Tonymoly Cat's Purrfect i mydełko.
Od Agi Ines Beauty dostałam opaskę na oczy Sephora Collection, jej świecę Beauty Flower Of Life, a także mini set Rituals;)
Ostatnimi rzeczami, które do mnie dotarły dokładnie w Wigilię były nowości z Oriflame. Kurier jakoś nie miał ochoty ich doręczyć, ponieważ przesyłka była wydana do doręczenia w pt i w sob, a dopiero w pon. faktycznie została dostarczona:D Owymi nowościami jest zestaw 3 pędzelków Giordani Gold, tonik Eco Beauty, tusz The One Luminescence Blackout i mydełko Essence&Co. Z kolei woda perfumowana Love Potion dotarła do mnie jeszcze w listopadzie, ale postanowiłam pokazać ją na jednym zdjęciu;)
Jak już wspomniałam przy pierwszym foto (można się pogubić:P) prezentem gwiazdkowym od siostry na jakiś miesiąc wcześniej był zestaw rozświetlaczy. Ale w święta zostałam zaskoczona jeszcze paroma rzeczami od niej. Z rzeczy kosmetycznych były to świąteczne gąbeczki do makijażu KillyS;) Ciotka z kolei podarowała mi zestaw Dove.
I to już chyba wszystkie moje listopadowo-grudniowe nowości;) Mam nadzieję, że jeszcze pamiętacie co wśród nich się znalazło:D Właściwie były jeszcze jedne perfumy, ale to już gdzieś tam pokazywałam we wpisie.
Coś Was szczególnie zainteresowało? A może znacie któryś z produktów osobiście?
Coś Was szczególnie zainteresowało? A może znacie któryś z produktów osobiście?
Ojejku! Ile wspaniałości!
OdpowiedzUsuńTroszkę się uzbierało przez 2 miesiące ;)
UsuńPiękne prezenty :-) Olejek L'Oreal Mythic Oil bardzo mnie kusi, ale muszę sobie najpierw załatwić próbki, żebym była pewna zakupu :-)
OdpowiedzUsuńTe ode mnie czy te od innych?:D
UsuńJa kiedyś uważałam, że seria Mythic Oil nie będzie dla mnie, ale spróbowałam i przepadałam :)
Znam Frudię, Nablę i BB ;) a recenzję tych koreańskich kosmetyków chętnie przeczytam bo wpadły mi w oko :)
OdpowiedzUsuńBędzie trzeba „rok” czekać, ale będą:D
UsuńMarzy mi sie wszystkie produkty od Foreo!! Mam narazie tylko FoFo ale mam nadzieje ze nie dlugo bede miala wiecej ich :)
OdpowiedzUsuńJa mam Lunę i Issę, ale też wszystkie chętnie bym przygarnęła, a zwłaszcza UFO:)
UsuńSuper nowości ;D Mam przy Tobie czystsze sumienie ;D Lubię oglądać takie wpisy, muszę wrócić do tej serii u siebie, bo na razie z przyczyn technicznych zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńIphone zazdroszczę ;D Ja mam 7 i kocham <3 służy mi. Ale marzy mi się XS lub, niech już będzie, XR ;D Może kiedyś ;)
Heheh no nie wiem, w zasadzie mało kupiłam bo w listopadzie raptem 2 rzeczy, a w grudniu 7;D Ale jakby nie patrzeć to faktycznie częściowo takie konkretniejsze. Prezenty od siebie dla siebie muszą być, nie tylko kosmetyczne:D
UsuńJa brałam też pod uwagę XR, ale w ogóle nie mieli w magazynie centralnym... A XS też tylko parę sztuk i wszystkie te ciemne:D Generalnie wzięłam dlatego, że było mało i żebym potem nie narzekała jakbym się zdecydowała, a już by nie było haha...
A ogólnie to nie lubię zmieniać telefonów. To przenoszenie tych danych mnie wnerwia:D 7 jest bardzo dobra i tak naprawdę wcale nie musiałam jej zmieniać, ale tak wyszło:D
A co do przyczyn technicznych to takie posty są trudne do ogarnięcia. Dlatego ja najczęściej staram się cykać pojedyncze foty na bieżąco i doklejać do wpisu. Bo jakbym tak potem miała zrobić wszystkie na raz to byłby problem :D Zwłaszcza, że zawsze część już zużyta xD
UsuńFaktycznie sporo nowości. Jak opisałabyś Si Passione?
OdpowiedzUsuńKobiecy, kwiatowy z owocową nutką;) Zdecydowanie inny i lżejszy niż klasyczne Si. Może kiedyś o nim napiszę;)
UsuńO sporo tego :) Teraz i ja nie będę miała wyrzutów sumienia, jak puszczę nowości styczniowe z masą pielęgnacji :D
OdpowiedzUsuńAle przecież styczeń jeszcze przed nami:D
Usuńnie nadążam za tym czasem, fantastyczne nowości, miałam klika lat temu krem do ciała Isana Shea&Kakao , po jakimś czasie jego zapach staje się męczący
OdpowiedzUsuńStrasznie szybko zleciał ten rok!
UsuńDo mnie trafił kubek z Sephory z motywem sowy :)
OdpowiedzUsuńA to jego też kupiłam, ale już się nie załapał:D był na insta :D
UsuńPiękne nowości, zwłaszcza z Sephory. Też otrzymałam prezent od Pixi :)
OdpowiedzUsuńSuper:)
UsuńIle dobroci <3
OdpowiedzUsuńNo sporo😅
UsuńOgrom nowości! Koniecznie napisz jak sprawdza się seria Isany z jajkiem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że może napiszę o jajcu:)
UsuńA moja sowa gdzie? 🙊😂
OdpowiedzUsuńNie kosmetyk:D
UsuńOpaska też nie :D i jak te gąbeczki?
UsuńA tamte się przypadkiem załapały bo były na jednym zdjęciu z Ritualsem;D Ogólnie dramat ze zdjęciami w grudniu haha. Lampecka była 2 x na insta i jeszcze na blogu się będzie pojawiać :P
UsuńA jeszcze ich niczym nie zbeszcześciłam;D Nie wiem czy użyć czy podziwiać :]
Duzo cudnych wspanialosci, mam wielka ochote na nowosci Miya :D
OdpowiedzUsuńŚwietne są:)
UsuńFantastyczne kosmetyki, większość z nich nie miałam. Marzy mi się szczoteczka Foreo. ♥
OdpowiedzUsuńNa razie fajnie mi się spisuje:)
UsuńPoszalałaś w tym grudniu konkretnie :D
OdpowiedzUsuńAle w listopadzie byłam grzeczna:D
UsuńO rany ile nowości :) Najbardziej ciekawi mnie tonik z Pixi! Co do BeautyBlendera też mi się marzy kobalt <3 Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńNa razie tonik Pixi podoba mi się, ale mam go dopiero ponad tydzień :D Zobaczymy co będzie dalej:)
UsuńO mamusiu, ile tego :O aż nie wiadomo na czym oko zawiesić :)
OdpowiedzUsuńNo jest mały tasiemiec ;)
Usuńhaha, ostatnie zdanie bardzo kluczowe - nowości tyle, że ciężko spamiętać, co pokazywałaś na początku xD Sama mam tylko szampon węglowy z Alterry - nie jest zły, ale Alterra ma lepsze szampony :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie :D Ja ogólnie nie lubię szamponów Alterry, ale ten zostawiłam bo do przetłuszczających się i może dla odmiany się sprawdzi choć dużych nadziei nie pokładam ;D
UsuńTwoje haule zawsze są bogate, więc przygotowałam się na dużą dawkę wspaniałości :) Mnie najmocniej ciekawią kosmetyki Miya oraz nowa marka Natura Receptura (ma ciekawą szatę graficzną!), dlatego najmocniej czekam na wpisy o nich :)
OdpowiedzUsuńNowe dzieci Miya napewno będą:)
UsuńNajbardziej ciekawi mnie rodzinka MIYA :D A maseczkę Origins uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńBędą wpisy:)
UsuńO mamusiu, ile tego jest! :D
OdpowiedzUsuńNo troszkę ;)
UsuńScrollowałam w nieskończoność :D
OdpowiedzUsuńMiłego używania! Fajnie, że ten Mythic Oil wpadł Ci w oko (włosy) :D
Męczący wpis hehe. Nie było dobrym pomysłem zebrać tu 2 miesiące ;D
UsuńTen krem dzień/noc wczoraj wpadł m iw oko na yesstyle i jestem bardzo ciekawa czy się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńCoś cudownego!!! ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wpisy z kosmetycznymi nowościami!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! <3 Najbardziej jestem ciekawa recenzji szczoteczki sonicznej :) Ja nabyłam Foreo Lunę mini do twarzy i to najlepsza decyzja w moim kosmetycznym życiu! Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńBardzo dużo masz tych nowości! :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresowały mnie kosmetyki marki Natura Receptura ;)
Ten Pixi to hit, będę musiała go kupić :3
OdpowiedzUsuńAle piękne nowości<3 marzę o kosmetykach Jane Iredale. Ciekawe czy będziesz zadowolona po dłuższym użytkowaniu:)
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości:)
OdpowiedzUsuńMam dla Ciebie przepowiednię;). Będziesz piękna przez cały 2019 rok! Przy takiej ilości cudownych nowości kosmetycznych i prezentów nie może być inaczej:). Wszystkiego najlepszego i najpiękniejszego w 2019!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zestawienia - nie ukrywam, że się nimi kieruję...
OdpowiedzUsuńMatura Receptura ma fajne produkty :) Zaciekawiłaś mnie też tą marką Jane Iredale, bo też nie znam :)
OdpowiedzUsuńO mamo, ile dobroci ! Poza Nivea i Joanną to niczego kompletnie nie znam :D
OdpowiedzUsuńJa mam styczność z kosmetykami oriflame i mogę polecić z tego zestawu tonik jak i całą serię eco beauty.
OdpowiedzUsuń