wtorek, 6 grudnia 2016

Mały, różowy, śliczny i mięciutki… BeautyBlender!

Cześć Dziewczyny!

Nie ma chyba osoby, która by jeszcze nie słyszała o Beauty Blenderze. Sama po raz pierwszy usłyszałam o nim dobrych kilka lat temu i szybko uznałam, że raczej mi on niepotrzebny. Po pierwsze dlatego, że nie byłam (i nadal nie jestem) fanką podkładów, a po drugie nie bo nie;) Z politowaniem wysłuchiwałam więc zachwytów niektórych znajomych i bacznie przyglądałam się również tym krytycznym głosom. Po jakimś czasie kupiłam sobie gąbkę Ebelin. Była dość słaba więc tym bardziej pomyślałam, że pewnie BeautyBlender jest niewiele lepszy. Mimo wszystko mnie jednak intrygował;) Dopiero w tym roku miałam okazję przetestować na sobie i stwierdzić czy to małe różowe cudo jest coś warte. Jak wypadł mój test?




„Beauty Blender to gąbka w kształcie różowego jajka. Nie zawiera lateksu i jest bez zapachu. Jej opływowy kształt pozwala na precyzyjne nałożenie podkładu i korektora bez pozostawiania smug i nierówności. Aby nałożyć podkład wystarczy namoczyć Beauty Blender, który dwa razy powiększy swoją objętość, wąską końcówką można nałożyć korektor w trudno dostępne miejsca a szeroką podkład i róż”.



Moja opinia


Opakowanie i wygląd gąbeczki

BeautyBlender otrzymujemy w plastikowym opakowaniu, w którym możemy cały czas przechowywać naszą gąbeczkę. Z wyjątkiem oczywiście tych momentów, w których nasze jajo odpoczywa po kąpieli;) Sama gąbeczka ma postać różowego jajeczka;) Są też oczywiście inne kolory. Z tego co wyczytałam najmocniej polecany jest czarny, ale ja nie lubię czerni więc uznałam, że smutno byłoby mi używać czarnej gąbeczki;) Różowy BeautyBlender jest po prostu śliczny (mimo, że wcale nie jestem fanką różu), maleńki, zgrabny i mięciutki! Wprost idealny. Jajko Ebelin to przy nim śmiech na sali. 


Działanie

Warto zaznaczyć, że przed nałożeniem produktu na gąbeczkę należy ją zmoczyć np. wodą lub wodą termalną  i odcisnąć jej nadmiar. Ten aspekt użytkowania mi się nie podoba, ponieważ nie lubię mokrej roboty, ale to taki drobny szczegół;) Po zmoczeniu jajo rośnie;) Następnie wyciskamy np. podkład na dłoń i nabieramy produkt za pomocą gąbeczki, czyli absolutnie nic skomplikowanego;) BeautyBlender jest naprawdę łatwy w użyciu nawet dla osoby niewprawionej. Zdecydowanie uprzyjemnia aplikację podkładu i korektora sprawiając, że łatwiej jest go wklepać i rozetrzeć uzyskując naturalniejszy efekt, a ja jak nikt inny nienawidzę efektu podkładowej tapety;) Jeśli chodzi o minusy to BeautyBlender przez swoją miękkość jest dość delikatny więc warto go traktować z uwagą i np. starać się nie wbijać w niego paznokci podczas mycia;) BeautyBlender dość łatwo się czyści przy użyciu mydła, ale można też dokupić specjalnie dedykowane do tego celu mydełko lub płyn. Ja jestem z tego jajeczka bardzo zadowolona. Nie jest ono oczywiście niezbędne zwłaszcza dla kogoś takiego jak ja, czyli kogoś kto nie uważa stosowania fluidu za konieczność, ale gdy już zdecyduję się na tego typu "wysiłek" to  z całą pewnością mogę stwierdzić, że jajo uprzyjemnia tę nielubianą przeze mnie czynność:)


Znacie oryginalny BeautyBlender? Jak się u Was spisał? A może był już u Was jakiś Mikołaj?;)

80 komentarzy:

  1. Beauty Blendera używałam przez długi czas i byłam bardzo zadowolona. Teraz używam pędzli do podkładu Real Techniques i to obecnie moi faworyci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jakiś z RT, ale jakoś chyba nigdy nim nie nakładałam:)

      Usuń
  2. Ja nakładam podkład pędzlem, ale ta gąbka kusi mnie od dłuższego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja znam tylko jego brata, czyli blotterazzi. Dzięki temu wiem, ze muszę zainwestować beautyblender ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie z kolei ciekawi blotterazzi, może zainwestuję:)

      Usuń
  4. Kurczę mnie cena odstrasza :/ Podkład nałożony gąbeczkę wygląda lepiej i ostatnio właśnie przekonałam się do gąbeczek, ale Blend It. W końcu BB muszę kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś słyszałam o tych gąbeczkach, ale jeszcze nie próbowałam. Ostatnio coraz więcej marek wypuszcza takie gąbki więc prawdopodobnie ich wykonanie jest już lepsze niż kiedyś.

      Usuń
  5. Ja na razie bazuje na podróbka ale spisują się nieźle. A takiego oryginalnego BB chciałbym chociaż dotknąć 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Różowy BB był moim pierwszym, ale denerwowało mnie to, że tak szybko kolor się z niego wypłukuje i jako drugi kupiłam czarny i z tym już jest wszystko okej. Dużo bardziej wolę wersje czarną niż różową. W sumie to z żadną nie miałam problemów, żeby je doprać, ale czarna jest dużo lepsza moim zdaniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarny najwięcej osób poleca, ale ja mam lekką awersję do czerni:D

      Usuń
  7. Uwielbiam jajka i mam wiele różnych marek. Teraz zamówilam w końcu ten oryginał na bodyland.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na niego ochotę, ale ta cena... Chyba jednak najpierw kupię coś tańszego na próbę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam gąbkę z RT i nie używam jej za często teraz przerzuciłam się na pędzle, kusi mnie ta gąbka ale za taką cenę raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oryginalnego jeszcze nie miałam okazji wypróbować. Troszkę zniechęca mnie cena. Mam gąbkę inspirowaną BB z Donegal i jestem zadowolona, ale już widzę, że wytrzymałością oryginałowi nie dorównuje ;) Może kiedyś się skuszę na pierwowzór ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena może być niestety problemem, ale wg mnie i tak warto:)

      Usuń
  11. Ciągle nie mam żadnej gąbeczki, jak na razie to rzecz dla mnie zbędna

    OdpowiedzUsuń
  12. Z moich kremów BB to jajo czyści się koszmarnie (nawet olejkiem isany, który działa wg mnie najskuteczniej) i jestem chora jak mam go prać :P Dlatego korzystam raczej od święta, ale efekt jest lepszy, więc używam, kiedy zależy mi na nieskazitelnym wyglądzie ;) Teraz mam czarny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano bo te azjatyckie takie bardziej oporne:) Ja też codziennie nie używam, ale to już bardziej dlatego, że jak wiesz nie kocham podkładów:D

      Usuń
    2. Ano wię :P Jedno i drugie :D

      Usuń
    3. No odrobinkę już o mnie wiesz:D

      Usuń
  13. Dla mnie BB to świetna sprawa. Niby gadżet, ale jaki pomocny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Można się obejść, ale jak już się go ma to jednak sporo pomaga:)

      Usuń
  14. Bardzo rzadko używam "jajeczek" max. 2 razy w miesiącu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Marzy mi się to jajeczko, ja używam Ebelina i bardzo go lubię ;) Ale skoro mówisz że Ebelin przy niej to pikuś, chyba trzeba odkładac na to jajko ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie wczoraj napisałam list do Mikołaja i poprosiłam o BB, bez żadnej tam zabawy w zamienniki :) W końcu sobie pewnie i tak sprawię sama :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam tego cudeńka, możliwe że kiedyś się na niego skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kupiłam sobie jajeczko z MOIA które jest dostępne w Kontigo i muszę przyznać że świetnie się sprawdza, ale z zakupem BB jeszcze się wstrzymam :).

    OdpowiedzUsuń
  19. Odpowiedzi
    1. Bo Ty maruda jesteś;D ale jakbyś pomacała i użyła to byś zmieniła zdanie :D

      Usuń
  20. Ja używam takiej za 3 euro z DM (konkuret Rosmanna w Niemczech) i sprawuje się idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cóż mogę powiedzieć... Cena odstrasza :/ Jeśli gąbeczka z RT jest dla mnie wystarczająca, to "po co się męczyć".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli wystarczająca to ok:) ja RT nie miałam to sie nie wypowiem :)

      Usuń
  22. Ja jeszcze nie skusiłam się na jakąkolwiek podróbkę BB, a co dopiero na oryginał, heh :)

    OdpowiedzUsuń
  23. uwielbiam BeautyBlender <3 nie wyobrażam sobie bez niego makijażu ale ostanio miło zaskoczyła mnie marka własna Douglas w tym zakresie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja może nie aż tak bo nie kocham podkładów, ale jest naprawdę dobre to jajo. Milutkie :D właśnie pamietam o tych z Douglasa, moze dam którejś szanse :)

      Usuń
  24. Ja nadal go nie miałam w swoich rękach i w sumie nie kusi mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja posiadam tańsze zamienniki i jak na razie dają radę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ja też bazuję na tańszych zamiennikach i o dziwo spisują się wyśmienicie! :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja uwielbiam.. miałam jakąś podróbkę i w porównaniu do BB mogę napisać tyle, że nie ma porównania :-D

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja to niby chcę mieć to jajko, a z drugiej strony zastanawiam się, czy jest mi ono do szczęścia potrzebne. Niemało kosztuje, więc muszę dobrze przemyśleć sprawę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezbędne do życia na pewno nie jest, ale jak już kupisz to docenisz :)

      Usuń
  29. mam to jajeczko ale szczerze rzadko z niego korzystam, wole własne paluszki :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja mam czarny beauty blender i uwielbiam nakładać nim podkłady :) Faktycznie jest dużo lepszy od tańszych zamienników, ale ponoć jajko z Real Techniques też się dobrze spisuje (sama go nie miałam) :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Miałam je kupić, ale uznałam że tańszy zamiennik też będzie ok na próbę. Prawda jest jednak taka, że ja uwielbiam nakładać podkład opuszkami palców i tak właśnie robię. Beauty Blender nie ma chyba u mnie racji bytu;) nie wykluczam jednak, że kiedyś go kupię w celach testowych;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palce zawsze dobre bo własne :D

      Usuń
    2. Hi, hi, prawda;)
      Ale ja mam wtedy większe wyczucie, kontrolę i mniej podkładu marnuję;) bo nie wnika w BB;) A tak naprawdę to po prostu tak najbardziej lubię:).

      Usuń
  32. Kusi mnie bardzo, ale póki co mam gąbeczkę z Avon, która trzyma się ho ho długo i nie wymięka :) Jak się zużyje to sięgnę po to cacko :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Miałam już gąbeczki, ale nie oryginalny beauty blender ;). I szczerze mówiąc nie planuję tego zmieniać, bo podejrzewam, że mogę znacznie taniej znaleźć równie dobrą gąbeczkę;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam kilka podobnych gąbeczek ale żadna z nich nie jest oryginalnym BB :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Jak na razie stosowałam jedynie tanie odpowiedniki, więc nie mam porównania, choć kilka razy przeszło mi przez myśl, by sprawić go sobie. Nigdy się jednak nie zdecydowałam na zakup, ponieważ od pewnego czasu najchętniej podkłady nakładam dłońmi, ponieważ nie "zabierają" mi krycia, którego często potrzebuję. Gąbeczki stosuję jedynie do korektora pod oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma inne preferencje:) ja np nie lubie mocnego krycia:)

      Usuń
  36. Używałam podróbki, i przy cięższym podkładzie faktycznie dawała lepszy efekt. Teraz używam czegoś lzejszego i już nawet nie pamiętam o gabeczce.

    OdpowiedzUsuń
  37. Chciałabym go przetestować i zestawić z używaniem pędzla :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Znam i bardzo lubię! Przez jakiś czas używałam tylko jego, ale ostatnio wróciłam do korzeni i nakładam często podkład paluchami :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Uwielbiam tego maluszka, żaden pędzel mu się nie równa!

    OdpowiedzUsuń
  40. Oryginału nie miałam, ale z podróbek/inspiracji zadowolona nie byłam :(

    OdpowiedzUsuń
  41. Oryginalnego niestety nie mam, podróbka z Hebe sprawdza się tak sobie. Kiedyś będę chciała wypróbować oryginał, bo sporo pozytywnych opinii słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ta gąbeczka jest CUDOWNA! Na pewno nie pożałujesz:) ja swojego używam już ponad 2 miesiące i nic się z nim nie dzieje:) Rozprowadzanie Nim jakiegokolwiek podkładu to przyjemność:D

    Zapraszam do mnie, tam możecie poczytać o Moim sposopie na mycie Beautyblendera :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Swego czasu bardzo namiętnie go używałam - pisałam także recenzje. Zużyłam 3 sztuki jednak obecnie używam gąbki Real Techniques która spełnia swoją rolę a w zastępstwie już na swoją kolej czekają gąbeczki Blend it! ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Mam BB ale w mini wersji do korektora i uwielbiam go :) do podkładu jednak używam jednak podróbki i też nie jest zła :P

    OdpowiedzUsuń
  45. O dobrze ze wpadłam. Musze kupic koniecznie w najbliższym czasie, bo moj sie juz zużył :(

    OdpowiedzUsuń
  46. Mnie straszy cena :D Ale może kiedyś kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Cena produktu wiele osób przeraża i chyba jestem jedną z nich :) Jednak może kiedyś wpadnie w moje ręce w jakiś magiczny sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Nie wyobrażam sobie już makijażu bez użycia gąbeczki!:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...