środa, 12 grudnia 2018

Najlepsze kosmetyki koreańskie 2018! Top 15 Korean Skincare;)

W 2018 roku moja pielęgnacja twarzy w dużej mierze opierała się na kosmetykach koreańskich. Nie było miesiąca żeby na mojej półce nie znajdował się choć jeden koreański produkt, a najczęściej było ich kilka! Przeglądając wszystkie nowości, które co miesiąc pokazywałam na blogu, doszłam do wniosku, że moja pielęgnacja twarzy w tym roku obfitowała głównie w kosmetyki koreańskie, polskie i francuskie;) Tak liczna grupa pielęgnacji rodem z Korei zaowocowała pomysłem na nową kategorię wśród ulubieńców roku:) Jestem co prawda troszkę zdruzgotana, że wyszło mi tego aż 15 sztuk (a naprawdę starałam się ograniczyć). Ale cóż mogę poradzić, że miałam aż takiego cela przy wyborze i po prostu nosa do dobrych produktów? Chyba powinnam się cieszyć, że nie musiałam narzekać w co drugim wpisie;) Moja skóra z pewnością dobrze na tym wyszła. Kosmetycznych rozczarowań było u mnie w tym roku naprawdę niewiele;) Zapewne dlatego, że zawsze wybierałam z głową;) Mnie nie interesuje jakieś tam testowanie w stylu a nuż będzie dobre. Kiedy sama dobieram produkt liczę na "trafiony zatopiony"!


Neogen Bio-Peel Gauze Green Tea


W kwestii peelingowania twarzy wyjątkowo wygodnymi, łagodnymi i zarazem skutecznymi produktami okazały się być dla mnie płatki peelingujące Neogen. W ciągu tego roku poznałam dwie wersje z serii Bio-Peel Gauze (trzecia czeka w zapasach) oraz płatki z serii Real Cica. Wszystkie przypadły mi do gustu i również w przyszłym roku nie zamierzam zrezygnować z tej formy złuszczania martwego naskórka:) Z serii podstawowej najbardziej przypadła mi do gustu wersja z zieloną herbatą. Natomiast jeśli miałabym polecić coś w bardziej tradycyjnej formie to z pewnością byłby to rewelacyjny peeling Mizon, o którym mam nadzieję, że uda mi się jeszcze napisać:)



Neogen Real Fresh Foam Cleanser Blueberry


Było peelingowanie, a teraz oczyszczanie, które w tym roku najczęściej opierało się u mnie na płynie micelarnym i piance do oczyszczania twarzy. Większość produktów, które zużyłam były tradycyjnymi piankami, czyli takimi, które ładnie się pieniły od razu po wyciśnięciu. Nr 1 wśród koreańskich myjaczy okazały się być dla mnie pianki Neogen. Na zdjęciu wersja Blueberry, ale miałam także Cereal. Obie są według mnie świetne i mam zamiar wypróbować jeszcze wersję Green Tea. 




Neogen Real Flower Cleansing Water



Skuteczna i zarazem łagodna woda oczyszczająca to z pewnością również ta od Neogen!




Neogen White Truffle Serum In Oil Drop



I znowu Neogen! Ale cóż poradzić – Neogen to jest gość:) Sera goszczą w mojej pielęgnacji regularnie, a o tym mieliście okazję przeczytać pod koniec listopada.




Cosrx Ultimate Nourishing Rice Overnight Spa Mask



Maski całonocne to nieco śliski temat. Jedni je lubią, inni unikają:) Ja postanowiłam ich nie skreślać i tym samym udało mi się trafić na perełki. Maska ryżowa Cosrx z pewnością do nich należy:) Co więcej, z powodzeniem można zastosować ją również jako krem na dzień. Trzeba tylko uważać z ilością – lepiej dołożyć kilka cieńszych warstw niż jedną grubą.




Cosrx Galactomyces 95 Tone Balancing Essence



Nie jestem co prawda w stanie stwierdzić jak ta esencja działa na przebarwienia, ponieważ takowych praktycznie nie posiadam. Uważam jednak, że to bardzo uniwersalny produkt, który ładnie uzupełni pielęgnację niemal każdej cery. W dodatku lekki i stosunkowo niedrogi. 




Laneige Lip Sleeping Mask



Tutaj małe oszustwo, gdyż maskę poznałam jeszcze wiosną 2017 roku, ale gdyby ktoś się zastanawiał nad naprawdę dobrym produktem do ust – warto. Miałam już kilka opakowań, wszystkie wersje poza waniliową i nie sposób o niej nie wspomnieć.




Innisfree Green Tea Seed Essence-in-Lotion



Jeszcze w zeszłym roku wyczułam potencjał w marce Innisfree i w tym roku wypróbowałam całkiem sporo ich produktów. Jedną z najbardziej uniwersalnych i rozbudowanych serii jest ta z zieloną herbatą. Każdy produkt przypadł mi do gustu, ale najbardziej ten:)




Laneige Time Freeze Essence



Dużym zaskoczeniem okazała się być dla mnie esencja Laneige Time Freeze EX, która była dla mnie nie tylko esencją, a także z powodzeniem zastępowała krem. Wielofunkcyjny i zaskakująco dobry kosmetyk:)





Tonymoly Tako Pore Bubble Pore Pack



Pielęgnacja marki Tonymoly jest bardzo nierówna, ale nawet wśród ich asortymentu można trafić na perełki. Ta maseczka z pewnością do nich należy.




Huxley Cream Anti-Gravity



Huxley dość często komentowane jest słowami – pierwszy raz słyszę o tej marce, ale może warto nadstawić ucho? Anti-Gravity to treściwy, ale naprawdę intensywnie pielęgnujący krem o przepięknym zapachu. 




Huxley Healing Mask Keep Calm



Jest też i maska:) Nie tak treściwa, a wręcz przeciwnie – przyjemna galareta;) Może nie zaspokoić potrzeb cery silnie zaczerwienionej i podrażnionej, ale na mojej wypadła naprawdę dobrze i bez trudu zużyłam tą dużą, 120g tubkę;) Dla posiadaczy cery normalnej, mieszanej i tłustej warta rozważenia.




SecretKey Marine Racoony Hydro-Gel Eye & Multi Patch



Płatki pod oczy stanowią fajne uzupełnienie pielęgnacji okolic oczu. Te z SecretKey posiadają słodkie opakowanie i przyjemny zapach, a swoim działaniem nie ustępują jakoś szczególnie tym z Petitfee. Jedyna ich wada jest taka, że potrafią zjeżdżać ze skóry, a to potrafi być irytujące.




Innisfree Tangerine Vita C Skin



Koreańskie tonery sprawdzają się u mnie naprawdę dobrze. Jednym z fajniejszych był ten z witaminą C. 


Innisfree Tangerine Vita Gel Cream



Był już treściwy krem Huxley, czas więc na coś zdecydowanie lżejszego z witaminkami! Co tu dużo mówić – cała seria Tangerine jest warta uwagi. Na blogu pisałam o 3 produktach.




I tak prezentuje się moje Top 15 kosmetyków koreańskich z 2018 roku, a dokładniej od stycznia do listopada (grudnia nie brałam już pod uwagę;)). 


Znacie coś z tych produktów? A może wskażecie jakieś swoje koreańskie pielęgnacyjne hity?

40 komentarzy:

  1. Bardzo fajne propozycje. Sama zastanawiam się nad ponownym wprowadzeniem azjatyków do pielęgnacji :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może któryś z produktów Cię do tego zainspiruje;)

      Usuń
  2. Trochę z nich znam, ale chyba najbardziej lubię krem z serii Innisfree Tangerine i maskę do ust Laneige :) U mnie w tym roku też sama Azja w pielęgnacji, czasem chyba tylko micele miewam inne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze coś tam miałam, ale coś najwięcej tych azjatyckich:D Także zobaczymy czy uda mi się jeszcze zrobić 3 część:D

      Usuń
  3. Znam maskę z CoSRX i też ją bardzo lubię. Większość z pozostałych rzeczy znajduje się na mojej chciejliście (mamy podobny gust do kosmetyków). Niestety co prawda sky is the limit, ale moje łazienkowe półki mają ograniczoną pojemność :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe no powiem Ci, że ja w łazience mam do dyspozycji tylko dwie półki na pielęgnację, z czego jedną naprawdę małą:D Ale zawsze mieszczę się bo nie używam wiele na raz tylko grzecznie :D

      Usuń
  4. I pomyśleć, że jeszcze żadnego z nich nie znam. Trzeba to w kolejnym roku nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie niestety nie sprawdziła się ta pianka z Neogen, za mocno wysusza mi skórę. Płatki peelingujące jeszcze przetestuje, ale zdecydowanie w innej wersji. Muszę w końcu zamówić tą maskę do ust, nie mogę się zdecydować tylko jaki zapach wybrać :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano pamiętam. U mnie Neogen bardzo dobrze wypada, chyba kompatybilny z moją skórą;D Wszystkie te maski mają bardzo delikatne zapachy, więc wersja nie będzie miała dużego znaczenia. Nie wiem tylko jak ta waniliowa bo nie miałam;)

      Usuń
  6. W tych koreańskich kosmetykach zawsze urzekają mnie opakowania :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam żadnego osobiście, ale niektóre kojarzę z wpisów u Ciebie, które czytałam (A niestety mam duże zaległości i to nie tylko u Ciebie :().
    Ja przez jakiś czas ciekawiłam się koreańską pielęgnacją, ale jednak znacznie bardziej przypadła mi do gustu naturalna pielęgnacja, najlepiej polskimi kosmetykami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano tak się złożyło, że wszystkie zużyte i opisane:D
      Polskie na pewno wychodzą bardziej ekonomicznie i niektóre marki mają fajne kosmetyki.

      Usuń
  8. O, świetny wpis. Ja też miałam sporo pielęgnacji koreańskiej w tym roku, ale tylko kilka rzeczy mi się naprawdę spodobało. Zaciekawiłaś mnie pomarańczową serią Innisfree. Ich sypki puder matujący jest niesamowity! Seria Green Tea też mi się spodobała, chociaż miałam tylko solidne próbki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie serie są fajne i generalnie Innisfree jest bardzo uniwersalne. Często spotykam się z opiniami, że można brać w ciemno i coś w tym jest bo jeszcze na niczym się nie przejechałam;)

      Usuń
  9. Ej, dobra! Wystarczy hasło Innisfree i już mnie kupiłaś :D Ale Tangerine jest naprawdę boskie i gdyby nie fakt, ze właśnie nastawiam się na całą serię soi, pewnie bym do pomarańczka wróciła. A i płatki pod oczy mnie zaciekawiły. Jak skończę (z dużą ulgą) Farm stay, to wezmę się za te, są już na mojej liście. I chyba też strzelę takie podsumowanie, ale coś czuję, że będzie tego znacznie mniej, bo ja podle surowa jestem :D Jak poza piatkę wyjdę, to będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei jeszcze tych z soi nie miałam, ale pewnie kwestia czasu:D No pomarańczka fajna jest:) Płatki bardzo fajne tylko mogłyby się lepiej trzymać skóry bo inne zawsze dobrze mi się trzymały.
      Ja też surowa, ale z dobrą intuicją hehe. Choć ta ilość mnie rozwaliła z lekka:D

      Usuń
  10. U mnie żaden kosmetyk Laneige nie działa, w sensie te z serii na noc. Żodyn. Ale z Neogen mnie kusi esencja lub toner, teraz zapomniałam dokładnej nazwy choć mam przed oczami opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, to lipa:/ ja z całonocnych Laneige miałam jeszcze tą niebieską maskę do twarzy, ale nie było aż takiej rewelacji

      Usuń
    2. Ja miałam i sleeping pack na całą twarz i pod oczy, ani jedno ani drugie szału nie robi, a nawet bym powiedziała, że mam po nich bardziej suchą cerę rano niż jakbym tylko tonik nałożyła i tak poszła spać ;/

      Usuń
  11. O Neogen od jakiegoś czasu głośno i naprawdę żałuję, że nie udało mi się nic poznać. Czasami urzekają mnie opakowania koreańskich kosmetyków :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ja w sumie rzadko słyszę o Neogenie na innych polskich blogach, ale sama bardzo lubię:)

      Usuń
  12. Nie miałam jeszcze żadnego z tych kosmetyków, więc mam co nadrabiać :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zainteresowałaś mnie firmą NEOGEN bo o niej nie słyszałam. Mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze przekonam do Innisfree

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Neogen warto wypróbować:) Może akurat Innisfree Ci nie leży.

      Usuń
  14. Wszystkie kuszą tak bardzo, że nie wiem na co zdecydowałabym się najpierw :D żadnej marki niestety nie znam, a tyle co poczytałam u Ciebie w postach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano ogólnie nie są to produkty jakoś mocno znane u nas:)

      Usuń
  15. Nie znam tych kosmetyków, chociaż zawsze to co koreańskie wydaje mi się z góry dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Trochę ich jest, a ja nie znam żadnego:) Zainteresowałas mnie marką neogen:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Trochę tych kosmetyków znam z twoich wpisów, choć nie zawsze zostawiam komentarz 😊 Mnie bardzo przypadła do gustu polska naturalna pielęgnacja m.in ale z koreańskich spraw bardzo lubię maski w płachcie 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polskie marki też często mają naprawdę wiele do zaoferowania:)

      Usuń
  18. Bardzo mnie zaciekawiłaś tą koreańską pielęgnacją <3 przyznam szczerze, że nie znam żadnego z tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Takie platki peelingujace jeszcze nie probowalam. Ale jestem ich bardzo ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  20. Zdecydowanie lubisz koreańskie kosmetyki i fajnie, że znalazłaś aż tyle ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie ma w mojej pielęgnacji za wiele koreańskich kosmetyków, jedynie maski ogólnie dostępne. Będę miała na uwadze produkty, które polecasz. Neogenu też widziałam dużo masek i zastanawiałam się nad nimi, ale teraz sięgnę po nie z pewnością. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...