wtorek, 26 września 2017

Benton Aloe BHA Skin Toner

Cześć Dziewczyny!
Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o marce Benton, nie doczytałam i myślałam, że chodzi o beton. Ale jak to betonem na twarz?;) Szybko jednak zorientowałam się, że firma Benton na mur beton jest coś warta i aż sama się nią zainteresowałam. Chwaliły ją nie tylko polskie i zagraniczne blogerki, ale także „zwykli” konsumenci. W sklepach internetowych czytałam opinie klientów brzmiące – z Bentona można brać wszystko w ciemno. Pomyślałam – dziwne to, naprawdę dziwne, ale w końcu postanowiłam spróbować i tak oto na początku lata zainwestowałam w pierwszy produkt tej marki, czyli Benton Aloe BHA Skin Toner. Miałam wątpliwości, ale chciałam przekonać się na własnej skórze czy rzeczywiście warto;)



Benton Aloe BHA Skin Toner



  „Bazą Aloe BHA Skin Toner jest sok z liści aloesu (58%), doskonały dla cery podrażnionej, wrażliwej i bardzo suchej. Aloes mineralizuje i wygładza naskórek, działa antyseptycznie i przeciwbakteryjnie, sprzyja niwelowaniu stanów zapalnych. Wzmacnia mechanizmy obronne skóry. Dodatek kwasu 2-hydroksybenzoesowego delikatnie złuszcza zrogowaciałe komórki, co sprzyja poprawie struktury i kolorytu skóry. Przeciwdziała tworzeniu się ognisk zapalnych poprzez swoje działanie antybakteryjne, stosowany regularnie oczyszcza pory, te z czasem stają się mniej widoczne. Preparaty z kwasem BHA polecane są dla cer skłonnych do zanieczyszczonych porów i trądziku. Ponieważ nie mają właściwości wysuszających wskazane są też dla cer dojrzałych i suchych. Do wszystkich typów skóry”.


Aloe BHA Skin Toner marki Benton otrzymujemy w białym kartonowym opakowaniu, którego na zdjęciach niestety u mnie brak;) Wewnątrz znajdziemy funkcjonalną i wygodną buteleczkę w kolorze butelkowej zieleni, która dodatkowo została wyposażona w pompkę. Co stanowi miłą odmianę dla naszych tradycyjnych toników. Pojemność wynosi 200ml, więc jest to standard. Produkt posiada lekką, ale taką nie do końca wodnistą konsystencję. Trochę bardziej jak leciutkie serum, jest delikatnie żelowy, ale lekki zarazem. Nie należy się tego obawiać, ponieważ wchłania się błyskawicznie i nie pozostawia po sobie lepkiej czy też błyszczącej warstwy. Dostrzegłam tylko jeden problem. A mianowicie przez tą nieco żelową konsystencję sporo produktu błyskawicznie wnika w wacik. Z tego co wiem wiele kobiet wklepuje toner palcami, ale muszę przyznać, że ja jestem dość mocno związana z wacikami:D Dlatego też raz używałam wacików, a raz dłoni, a czasami trochę na wacik i potem jeszcze odrobinę wklepywałam palcami. Dobra wiadomość jest taka, że toner nie pachnie niczym;) A ja wyjątkowo cenię sobie „zapach niczego”;) Ponoć wszystkie produkty Bentona są bezzapachowe. Choć podobno niektórzy wyczuwają w nich zapach grzybków;) Ciężko mi ocenić, ponieważ innych kosmetyków tej marki nie miałam. 


Do produktu podeszłam z lekką obawą, ponieważ był to dla mnie rejon zupełnie nieznany, a moja intuicja jeszcze nie zawsze działa w obrębie kosmetyków koreańskich (choć jakiś system już sobie wypracowałam;)). Przekonywało mnie jednak to, że toner miał być czymś na kształt „naszego” toniku, ale o bardziej intensywnym działaniu:) Toner wpisał się zarówno w moją poranną jak i wieczorną pielęgnację. Stosowałam go zaraz po oczyszczeniu twarzy, a następnie nakładałam serum i krem. Działanie tonera jest dość ciekawe, ponieważ ma on zarówno właściwości antybakteryjne, wygładzające jak i nawilżające. W składzie znajdziemy zarówno aloes znany ze swoich właściwości łagodzących jak i kwasy BHA, które posiadają m.in. funkcje oczyszczające. Kwasy BHA należą do tych łagodnych, stąd też producent rekomenduje stosowanie produktu w przypadku każdego rodzaju cery. Efekty jakie zauważyłam podczas używania tego kosmetyku to przede wszystkim napięcie i wygładzenie naskórka, a także właściwości kojące, które były odczuwalne zwłaszcza gdy cera miała gorszy dzień. Mam wrażenie, że pory rzeczywiście stały się mniej widoczne, a drobne stany zapalne szybciej się goją (oczywiście pod warunkiem, że ich nie drapię;)). Cieszę się, że zdecydowałam się na ten produkt. Jeśli chodzi o wady to na pewno można do nich zaliczyć cenę, ale na jej obronę mogę przytoczyć fakt, że np. Multi Essence z Bielendy wystarcza mi na 3-4 tygodnie stosowania, a po miesiącu używania Bentona mam jeszcze trochę mniej niż 2/3 buteleczki.

Toner Benton dostępny jest np. na Jolse.


Znacie kosmetyki marki Benton? Co o nich sądzicie?

53 komentarze:

  1. jesteś przywiązana do wacików mówisz ?:D ja to bentona jestem bardzo ciekawa, ale narazie jakoś nam nie po drodze :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wacik dobra rzecz:D
      Ja bym chciała jeszcze esencję i może mgiełkę:)

      Usuń
  2. Ja już kiedyś byłam zainteresowana "betonowymi" :P kosmetykami i z początku taki mały psikus bo sama czytałam wiecznie beton zamiast benton. Też słyszałam że niektóre osoby jednak czują Grzybki :) dalej mnie kuszą, wizualnie i działaniem. Jedynie cena odrobinę odstraszasza :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry beton nie jest zły:D
      No właśnie ciekawe jak z tym zapachem grzyba w innych kosmetykach:D

      Usuń
    2. Hmm w sumie nie wiem ale powiem ci że jeśli pachnie jak las w którym są grzyby to biere :D

      Usuń
    3. Może akurat będą "inne" grzybki:D

      Usuń
    4. Ty to lepiej nie ja muszę trzeźwa chodzić do pracy a nieba fazie :D

      Usuń
    5. No co, mogłoby być wesoło:D:D

      Usuń
  3. Beton xD ja już prawie zrezygnowałam z wacików ;) samą firmę lubię, ale akurat tego toniku nie miałam, choć nie powiem - jestem go ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kocham waciki;D
      Z tym tonerem się wahałam bo gdzieś pomiędzy zachwytami wyczytałam jedną negatywną recenzję, ale Fancy bardzo polecała i skusiłam się. Nie żałuję na szczęście:) Mimo początkowego braku przekonania.

      Usuń
  4. Uwielbiam aloes to i ten tonik bym pokochała 😊
    Mam lotion Snail bee i ja w nim czuję pszczołę 🐝, taką ostrą nutę ☺️

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bardzo lubię bezzapachowe kosmetyki, więc pewnie bym go polubiła. Jeszcze nic nie miałam z Bentona :) Ja czasem używam wacików, ale hydrolaty sobie przelewam do buteleczek ze spryskiwaczem. Wolę się spikac niż smarowac :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, a tak zawsze mam wrażenie, że mało kto lubi bezzapachowe:) ja wolę waciki:D

      Usuń
  6. Nie ma to jak beton na twarz :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Też przeczytałam BETON :D hyhy

    Ja tonery zawsze nakładam dłonią. Wacik za dużo go pochłania i szkoda biedaka ;)
    Fajne ten Twój Betonik :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwa taka sugestywna:D

      No właśnie mi trochę szkoda było więc idziemy na kompromis i trochę wacik, trochę ręka:D

      Usuń
  8. z koreańskich kosmetyków próbowałam tylko kremy bb, ale ciekawią mnie też inne produkty :) a ta marka kusi kilkoma ciekawymi produktami :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja od razu przeczytałam Benton :D
    Mam ten toner w zapasach - liczę na to, że moja ocena będzie równie pozytywna! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio ktoś już właśnie pisał o tej marce a ja pierwszy raz spotykam się z ich produktami :)

    OdpowiedzUsuń
  11. 'Betonem' po twarzy i nawet tapety nie trzeba :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz spotykam się z tą marką ..

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znałam, ale zaciekawiłaś mnie i działanie fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam, ze wyjątkowo mnie ten produkt zainteresował, bo widziałam go juz na wielu blogach. Żałuje jednak, ze bezzapachowy. Osobiscie bardzo lubie chociaz delikatne nutki zapachowe :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie większość osób woli zapaszek, ale ja np lubię takie bezwonne:D

      Usuń
  15. Od jakiegoś czasu intensywnie przyglądam się tym kosmetykom, ale póki co na nic się jeszcze nie zdecydowałam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak, trzeba sobie dobrze przemyśleć:)

    OdpowiedzUsuń
  17. marka ma rzeczywiście ciekawą nazwę :) kocham wszystko co ma aloes szczególnie w tak dużym%

    OdpowiedzUsuń
  18. Markę znam tylko z blogów, nazwa ciekawa paradoksalnie zapada w pamięć przez ten beton :)
    Z tego co piszesz widzę, że konsystencję ma chyba podobną do tonera, którego ja obecnie używam, z Kueshi. Może to zasługa aloesu? W Kueshi jest on też wysoko w składzie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Właściwości kojące, mówisz... Przydałby mi się zatem :) Ja przyglądam się póki co marce i przyznaję że kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  20. gdzieś mi się marka o uszy obiła. z chęcią bym przetestowała, ale może coś innego niż tonik, których mam w zanadrzu jeszcze dwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. No bo jak to tak to, bez wacika ;)
    Też mam Toner i też z Benetona właśnie, tylko ten czarny dla odmiany. Bardzo sobie go chwalę. I tak jak napisałam na IG - nie sądziłam, że toner jest mi tak potrzeby, dopóki go nie spróbowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. A mnie się ta marka nie kojarzy betonem tylko z Benetonem;) czyli ładniej i na pewno bardziej kolorowo;)
    A kosmetyków tejże marki nie używałam jak dotąd.

    OdpowiedzUsuń
  23. a ja przez toniki Evree się odzwyczaiłam od wacików :D kusi mnie ten tonik, ale mam ich na razie za dużo w domu :D jestem ciekawa, czy w Hebe będzie miał atrakcyjniejszą cenę, tak jak mgiełka :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Słyszałam o nim wiele dobrego, ale nie miałam :) Ja nawet zwykły tonik wklepuję dłońmi od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Napięcie i wygładzenie - ważna sprawa! Ja ogólnie lubię, jak kosmetyk pachnie, ale jak ma być to jakiś brzydki czy nachalny do znudzenia zapach, to też wolę woń "niczego" :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo zaciekawił mnie ten kosmetyk, szczególnie przez swoje właściwości kojące.

    OdpowiedzUsuń
  27. Super, że się u Ciebie sprawdził ten produkt. Już wcześniej słyszałam o nim dobre opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. jeszcze nic nie mialam z tej firmy, ale nie wykluuuczam :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam go na swojej długiej wishliście :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ostatnio dostałam kilka próbek produktów Benton i zaczęły mnie mocno interesować. Nie wykluczone, że też się na.coś niebawem skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. właśnie swietnie zaznaczyłaś cenna zalete tego tonera - wydajnosc! Wiele z nas nie daje sobie sprawy, ze wydaje krocie srednio co 3 tyogdnie na kolejne toniki, gdzie lepiej wydac raz a dobrze i na dlugo! Jestem mega fanka tego tonera :) <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...