Jest
jedno takie pytanie… Pytanie, które jeśli zostanie mi zadane nieoczekiwanie,
potrafi mnie zbić z tropu i totalnie wybić z rytmu. Z pozoru niewinne i
nieszkodliwe. W pewnym sensie nawet przyjemne bo przecież miło gdy ktoś
wykazuje zainteresowanie Twoją osobą! To pytanie brzmi: powiedz coś o sobie… POWIEDZ COŚ O SOBIE natychmiast pobrzmiewa w
mojej głowie i powoduje, że nagle czuję pustkę, a moje ciało zalewa fala irracjonalnego
stresu;) I to nie dlatego, że nie mam nic do powiedzenia. Przeciwnie, wiele
mogłabym o sobie powiedzieć. Ale… nie chcę tego robić pod dyktando:) Jestem
człowiekiem, który lubi stawiać czynny opór;) Często w takich sytuacjach
pojawia się u mnie myśl pt: tego nie powiem, to też nie, tamto to bez sensu. A
właściwie to dlaczego mam o sobie mówić?;) Koniec końców mówię cokolwiek,
byle by skończyć temat;) Oczywiście z wyjątkiem sytuacji typu ważne spotkanie,
ale wtedy już za zwyczaj wiem czego mogę się spodziewać i co zdradzić;) Bloga
prowadzę już ponad 4 lata, ale z całą pewnością niewiele o mnie wiecie. Poza
tym ja sama nie odczuwam potrzeby żeby dzielić się istotnymi faktami z życia
albo dokumentować każdy swój krok na Insta Story;) Stąd też pomysł na
dzisiejszy wpis – nieistotnych faktów o
mnie:) Będzie rzecz jasna lekko i z przymrużeniem oka i... na moich zasadach;)
1. Jestem
pełna sprzeczności.
Niech to będzie naszym
punktem wyjścia. Jeśli przeczytacie dokładnie każdy z punktów to na pewno
dojdziecie do wniosku, że coś w tym jest;)
2. Jestem
z miasta, ale dość sprawnie posługuję się "wiejskim slangiem";)
No cóż… wiejskie wstawki
zawsze spoko! Wzbogacają życie towarzyskie, a konwersacje stają się takie barwne;)
3. Od
dziecka panicznie boję się psów.
Jeśli idę z kimś i na
horyzoncie pojawia się pies, który nie jest na smyczy to przechodzę z drugiej
strony towarzyszącej mi osoby. Jeśli idę sama, potrafię nawet przejść na drugą
stronę ulicy żeby tylko nie przejść obok psa, który wydaje się być bez opieki. Nieoczekiwane
szczeknięcie psa powoduje u mnie palpitacje serca. Gdy pies zdaje się biec w
moim kierunku, zaraz ogarnia mnie lęk, że biegnie prosto na mnie żeby odgryźć
mi nóżki!:D Ostatnio idąc przez park nagle poczułam coś dziwnego na tylnej
części nóg. Odwróciłam się, a tam pies wącha sobie moje nogi! Zawał na miejscu!
Zaczęłam iść w drugą stronę, a on za mną! Przerażona wydukałam po cichutku idź
sobie i po jakimś czasie odpuścił. Wyglądał na naprawdę przyjaznego pieska, ale
mój strach był silniejszy. Totalnie mnie sparaliżował. Nie jest tak, że nie lubię psów. Lubię, ale
trzymam się z daleka od tych, których nie znam.
4. Ale
mam własnego pieseła!
Paniczny strach przed
psami nie przeszkodził mi w tym żebym sama zostala właścicielką psa. Była to jedna z wielu moich
nagłych decyzji;) Piesek miał być z tych spokojnych i nie szczekających, a
okazał się być wyszczekany jak pańcia;) Słowem… tak samo perfidny charakter jak
mój, a jednocześnie kochany więc pasujemy do siebie idealnie;) Szczerze mówiąc
gdy tylko zobaczyłam ojca mojego psa, który wybiegł z domu niczym szarańcza, to
już wiedziałam, że z tego szczeniaka nie będzie żaden aniołek;) Ale jako że nie
chciałam wracać z niczym to podjęłam wyzwanie okiełznania tego niewinnie
wyglądającego diabełka, którego znacie z mojego Instagrama;) Na początku przerażało mnie gdy szczekał i nawet
kładłam nogi na kanapie z obawy, że chce mnie pogryźć:D (przez pierwsze 2
tygodnie nie umiał jeszcze wskoczyć). A potem się oswoiłam i swojego Dextera
zdrobniale zwanego Dexiem się nie boję:D
5. Po
domu lubię chodzić w… „podomce”:D
Moja podomka składa się
najczęściej z koszulki, rozpinanej bluzy oraz dresowych spodni. Wyczytałam
kiedyś, że życie jest zbyt krótkie na brzydkie ciuchy po domu i zgadzam się,
ale kiedy moje podomki są tak wygodne?:D Poza tym nie są brzydkie:D
6. Nie
lubię „śpiewających ludzi”!
Chodzi o takich, którzy
prawie zawsze nucą sobie coś pod nosem. Żeby to jeszcze był godny śpiew, ale
nie… Najczęściej stają mi na drodze ci fałszujący, ale święcie przekonani o swoich
talentach. A ja już widzę oczyma wyobraźni jak ich ubijam;) Chłopak z gitarą
nie byłby dla mnie parą bo… zabiłabym go tą gitarą:)
7. Jestem
bardzo dokładna, ale fuszerka to moje drugie imię.
Uchodzę za
perfekcjonistkę. Ewelina to taka dokładna mówią. Zawsze się stara. I
rzeczywiście tak jest. Tam gdzie potrafię zrobię wszystko najlepiej jak tylko
możliwe. Ale tam gdzie nie znam się/nie potrafię – robię fuszerkę! A jaka
jestem potem dumna jeśli coś co w mojej ocenie jest fuszerką, spełnia potem swe
zadanie i nie budzi podejrzeń;) Poezja…
8. Jestem
nie-fotogeniczna i nie lubię się pokazywać.
Zdecydowanie wolę robić
zdjęcia komuś lub czemuś niż żeby było odwrotnie. Poza tym nie umiem robić sobie samej zdjęć. Zawsze wychodzę jak kosmitka. Toż szok, że na tym blogu
zawisło moje zdjęcie bo dawniej było to dla mnie nie do pomyślenia;) Mały krok
dla ludzkości, wielki krok dla Eweliny;)
9. Nie
rozumiem dlaczego niektórzy codziennie dodają nowe selfie?
No nie ogarniam. Przecież
twarz aż tak bardzo się nie zmieniła od wczoraj. Zakładam, że to jakiś przejaw
samouwielbienia. Nie mam nic przeciwko selfie raz na jakiś czas, ale co za dużo
to nie zdrowo;)
10. Nie
lubię rozmawiać przez telefon.
Nie chcę mi się z Tobą
gadać! Czy nie możemy napisać maila, wiadomości albo sms jak normalni ludzie?:D
A tak serio, zadzwonię i załatwię telefonicznie wszystko jeśli tylko trzeba,
ale zwyczajnie tego nie lubię. W sprawach formalnych preferuję maile, a
prywatnie wiadomości na portalach społecznościowych lub smsy bo nie lubię jak
ktoś podsłuchuje!:D
11. Nie
używam dzwonka w telefonie.
Dzwonki mnie irytują, więc nie używam ich od lat. Jak nie usłyszę, że ktoś dzwonił to najwyżej oddzwonię bo mam "darmowe" minuty w abonamencie:P
12. Nie
oglądam „mówionego” Insta Story.
Najczęściej jedynie
przelatuję „poklatkowo” nie wysłuchawszy przekazu bo nie chciało mi się włączać
dzwonka albo nie miałam czasu słuchać;) Chyba, że ktoś mówi o mnie to włączę;)
13. Cierpię
na przewlekły ból, więc na imię mi Lekomanka!
Mogłabym być Eweliną B.,
czyli Eweliną Ból;) Najczęściej boli mnie głowa, zatoki i noga. A nie…
przepraszam – nogę mi wyrywa:P Oczywiście żaden lekarz nie wie jak temu
zaradzić, więc…
14. Zawyżam
statystyki spożycia leków przeciwbólowych w Polsce.
Koncerny farmaceutyczne
mają zyski z mego bólu;) Jako że na leki przeciwbólowe jestem dość oporna to
zawsze biorę wyższą dawkę niż zalecane. Oczywiście nie róbcie tego w domu;)
15. Przyciągam
wariatów.
W „Dniu Świra” pada tekst:
„(…) może ja przyciągam wariatów?” Jeszcze w wieku nastoletnim wraz z grupą
koleżanek doszłyśmy do wniosku, że ten tekst to wypisz wymaluj o mnie;)
16. Najchudszy
człowiek świata.
Takimi heheszkami
przywitała mnie ostatnio znajoma już pielęgniarka pobierająca krew:D Sama również uważam
się za najchudszego człowieka świata. Czasami mama mówi mi, że widziała gdzieś dziewczynę
chudszą ode mnie, a ja wtedy zawsze odpowiadam: o nie, nie. Kłamiesz. Nie ma chudszych
ode mnie:D
17. Jestem
chudziną, ale nigdy się nie byłam na diecie.
Chyba, że na
wysokokalorycznej to i owszem!:D Byłam, jestem i pewnie już umrę jako
patyczak;) Dlaczego jesteś taka chuda? To pytanie, które niezwykle często
słyszałam w dzieciństwie. Nigdy jednak nie poznałam odpowiedzi. Po prostu tak
mam:D Lekarze nie doszukali się żadnych nieprawidłowości i skwitowali tekstem –
taka pani uroda. Jem co chcę i jakoś nie widzę postępów jeśli chodzi o
przybywające kilogramy. Dlatego przestałam się już ważyć bo przecież to to rozpacz:D
18. Miałam
ogromne kompleksy z tego powodu.
Ale nie dlatego, że mi to
przeszkadza. Tak naprawdę mi to zwisa. Jako osobie szczupłej z całą pewnością
jest mi łatwiej funkcjonować niż np. takiej z dużą nadwagą, więc mimo pewnych smuteczków z tego powodu nie
zamieniłabym się;) Poza tym to czy ważę tyle czy tyle kg tak naprawdę nie wnosi
żadnej wartości do mojego życia. Ma to nawet swoje plusy, chociażby nie muszę się ograniczać. A koleżanki często narzekają, że zjedzą fast-fooda i już są grube;) Sęk jedynie w tym, że ludzie potrafią dopiec;)
Ale… jeśli macie jakieś zbędne kg to możecie podesłać:D Potrzebowałabym 10kg. Ale jeśli jeszcze raz ktoś zapyta dlaczego jestem chuda - zabiję:P Kiedyś babka na ulicy zapytała mnie co jeść żeby być takim szczupłym? A co ja jestem Chodakowska? Skąd mam wiedzieć?:D Jic pani wszystko:P
19. Kocham
łóżko.
Czy istnieje piękniejszy i
bardziej funkcjonalny mebel?
20. Uwielbiam
wylegiwać się w łóżku.
W niedzielę zdarza mi się
do 15:P I wcale nie jest mi wstyd. Nie żałuję. Ale nie to żebym była leniem. Najczęściej leżę, czytam i dużo myślę:P
21. Jestem
zakałą rodziny.
Tak sądzę:D Zawsze mam
swoje zdanie i niekoniecznie jest ono spójne ze zdaniem rodziny, a ja nie boję
się go wyrażać w sposób dobitny i rozwalający system;) Czasem ma to swoje plusy bo jeśli np. trzeba
coś komuś powiedzieć wprost, a każdy się krępuje to przejmuję pałeczkę i
załatwiam sprawę od ręki. Korzystam wtedy z mocnych argumentów, a jednocześnie
każdy z nich dokładnie wyjaśniam;)
22. Uwielbiam
wietrzyć!
Wietrzenie to podstawa.
Nie rozumiem ludzi którzy całymi dniami nie otwierają okien. Ja muszę mieć przewietrzone
rano i przed snem, a także w następstwie podejrzanych zapaszków:D
23. Nie
poznaję ludzi na ulicy!
Często zauważę w ostatniej
chwili albo dopiero wtedy gdy ktoś powie cześć, albo dzień dobry;) Prawie zawsze
o czymś myślę w drodze, więc to pewnie dlatego. Jeśli z kolei widziałam kogoś
raz to mogę nie rozpoznać kolejnym razem;) Chyba, że osoba miała
charakterystyczny wygląd. Jeśli „z twarzy podobny do nikogo” to małe szanse;) Mnie za to ludzie poznają zawsze. Szkoda, nie będę bogata:D
24. Za
dużo myślę.
Ciągle o czymś myślę,
wszystko analizuję. Często dochodzę do wniosku, że coś mogłam powiedzieć
ładniej albo zrobić lepiej. Czy można umrzeć od natłoku myśli?;)
25. Choruję
jak facet.
Ja nie choruję, ja walczę
o życie!:D Przeżyłam dwie operacje, ale i tak to katar jest u mnie wysoko w
rankingu chorób potencjalnie śmiertelnych...
26. Mam
specyficzne poczucie humoru i podejście do życia.
Chyba nie ma dnia żebym
sobie nie robiła z czegoś żartów:P Część z Was dostrzega to nawet w tekstach na
blogu, ale to tylko subtelny % moich możliwości;)
27. Mam bardzo słabą orientację w terenie.
Potrafię lekko zbłądzić nawet na sąsiednim osiedlu:D Gdy mam udać się w nieznane miejsce zawsze sprawdzam trasę albo proszę kogoś żeby mi wytłumaczył "wizualnie", czyli np. obok jakiego charakterystycznego budynku ma się znajdować mój cel. A gdy już jestem w okolicy to i tak zdarza mi się pogubić i muszę prosić przechodniów o pomoc:D Gdy się da idę z kimś ogarniętym żebym nie musiała się martwić:P Lepiej też żeby nikt nie pytał mnie o drogę bo jest ryzyko, że nie doradzę zbyt dobrze:D
28. Sporo
przeklinam.
Tu jest Polska, tu się
przeklina;) Trzeba stawiać przecinki;) Staram się jednak nie robić tego na
blogu;) Trzeba trzymać poziom:D
29. Jestem
„brzydliwa”.
Chcesz łyka albo gryza?
Oczywiście, że Ci dam. Ale już sobie dopij i zjedz do końca:D Nie wezmę też pączka w rękę. Zawsze przez torebkę:D
30. Nie
przywiązuję się do rzeczy.
Podobno blogi urodowe są
jednymi z najbardziej nastawionych na konsumpcjonizm i trudno się z tym nie
zgodzić. Pojawia się u nas sporo produktów, wiele nowości etc. Jednak dla mnie
rzeczy to tylko rzeczy. Bez większości z nich spokojnie można sobie radzić.
31. Ale
nie mogę żyć bez Iphona;)
Jeden wyjątek;) Iphone nie
pyta, Iphone rozumie…
32. Przez
całe życie nie zapaliłam ani jednego papierosa.
Odkąd pamiętam moi
rodzicie są nałogowymi palaczami. Pewnie dlatego nigdy nie miałam pokusy żeby
oddać się temu nałogowi;) Nic nie odrzuca mnie tak jak zapach tytoniu. Wiele
uzależnień jestem sobie w stanie logicznie wytłumaczyć, ale palenie
śmierdzących papierosów mnie przerasta;) Jedyny pozytywny aspekt jaki w tym
widzę to ten społeczny. Wiecie… przerwa na papieroska i pogaduszki z kolegami
etc. Ale gdyby to ode mnie zależało, fajos byłby zakazany:P
33. Jak
gdzieś idę to nie idę tylko za***
Rzekomo dogonić mnie nie
można. Nie wiem o co chodzi:P Przecież nie jestem żółwikiem to nie będę szła
godzinę np. na przystanek;)
34. Jak
kogoś nie lubię to od razu po mnie widać.
Nie umiem udawać. Zaraz gdzieś tam przewracam oczami, więc
osoby, których nie lubię raczej o tym wiedzą;)
35. Toksycznych
ludzi i wampirów energetycznych wyrzucam ze swojego życia na bruk.
Jestem z tych co pomogą w
nocy o północy, ale skończyłam z jednostronną pomocą;)
36.
Nie lubię filmów typu fantasy i science-fiction.
Władcy Pierścieni, Harry
Potter i inne takie zawsze mnie nudziły. Wyjątek stanowi dla mnie „Black
Mirror”, które szczerze polecam każdemu. Najnowszy sezon jest świetny (z
wyjątkiem odcinka parodiującego Gwiezdne Wojny;)).
37. Uchodzę
za spokojną dziewoję, a w rzeczywistości jestem strasznie nerwowa i
niecierpliwa. Wydrzeć też się potrafię.
No cóż… Cicha woda brzegi
rwie.
38. W
rodzinie uchodzę za szlachtę;)
To zasługa mojego podłego
charakteru;)
39. Czytam horoskopy.
Miesięczne, tygodniowe i roczne. Dziennych nie bo nigdy się nie sprawdzają:P Rozrywka, że hej… Czasem
się sprawdza:D Ogólnie jestem niemalże książkowym przykładem Skorpiona i jestem z tego dumna:P
40. Wróżę
z opakowań!
W kwestii kosmetyków
najczęściej z góry wiem co się u mnie sprawdzi, a co nie;) Mam skuteczność na
poziomie 98-99%;) Jeśli coś się u mnie nie sprawdza to najczęściej są to
produkty nadesłane losowo. Bardzo rzadko coś co sama wybrałam. Jeśli przeczuwam, że coś się u mnie nie sprawdzi to najczęściej nawet nie próbuję;) Bardzo ufam swojej intuicji, rzadko mnie zawodzi.
41.
Nienawidzę skoków narciarskich.
Nie wiem co w tym
ciekawego? Mało intrygująca akcja. Skacze jeden, drugi, dziesiąty… Nuda! Już
sam dźwięk mnie irytuje:P
42. Lubię
jeść zarówno zdrowo jak i niezdrowo.
Może być gotowanie na
parze, ale lubię też hot-dogi z Żabki, Śledzika na raz i kiełbasę:P
43. Czekolada
to świętość.
Musi być w domu! Najlepiej z całymi orzechami. Dużo orzechów.
44. Jestem
pamiętliwa i mściwa.
Jeśli ktoś jest wobec mnie
zawsze w porządku, postaram się żeby sięgnął gwiazd, nagroda na pewno go nie ominie:D Jeśli mnie skrzywdzi –
zapamiętam na zawsze. Jestem mściwa, więc nie warto. Jako rasowy Skorpion mam
na koncie spektakularne zemsty i chwyty poniżej pasa. Znam wyrafinowane sposoby:P Ale nie martwcie się, nigdy nie atakuję pierwsza ani bez powodu;)
45. Jestem kłótliwa.
Wiele osób unika kłótni jak ognia. Natomiast ja potrafię się kłócić z prawdziwą pasją... Choć też coraz częściej odpuszczam i oszczędzam energię. Czasami nie warto.
46. Ze wszystkich pór roku lubię tylko lato i połowę wiosny.
Latem wiem, że żyję. Zimą najchętniej zapadłabym w sen zimowy, a jesień jest taka ponura. Wcale nie złota:P
47. Zosia-Samosia.
Liczę przede wszystkim na siebie. Nie lubię obciążać innych swoimi problemami i lubię radzić sobie sama. Niektórzy czują się nieswojo nawet gdy idą sami na zakupy. Ja nie mam tego problemu. Przeciwnie - lubię chodzić sama na zakupy. Zwłaszcza, że niektórzy są mega niezdecydowani i szlag mnie trafia gdy ktoś zastanawia się godzinę nad jedną bluzką:D Ale oczywiście nie wszystko zrobię sama. Pewne rzeczy trzeba pozostawić innym:D
48. Jestem impulsywna i szybko podejmuję decyzje.
W gorącej wodzie kąpana! Często jest tak, że wymyślę coś nagle i od razu przechodzę do realizacji.
49. Bardzo się zmieniłam w ciągu ostatnich kilku lat.
Polubiłam wiele rzeczy, których wcześniej nie lubiłam. Zmieniłam podejście do wielu kwestii. Nigdy nie mów nigdy...
50. Diagnozuję się u Dr Google.
Potem mam raka i guza mózgu...
51. Wzruszam się podczas "Na dobre i na złe".
Twórców serialu coraz częściej ponosi wyobraźnia, a podejście serialowych lekarzy do pacjentów ma niewiele wspólnego z realiami w polskich szpitalach... A jednak lubię ten serial:D
52. Moją ulubioną postacią jest prof. Falkowicz.
Falko wymiata!:D
53. Jestem luzakiem, a jednak często piszę czarne scenariusze...
Z jednej strony jestem wesołym człowiekiem, z drugiej wszystkim się przejmuję, ciągle analizuję i nawet drobnostka potrafi mnie zestresować;)
54. Jestem zdruzgotana, że tak wiele osób słucha Disco Polo.
Totalnie tego nie ogarniam. Jak można tego słuchać? To straszne.
55. Kłamię niezwykle rzadko.
Kłamstwo jest przereklamowane. Wolę wystrzelić najgorszą prawdę niż najsłodsze kłamstwo. Czasem wprowadzam tym kogoś w zakłopotanie;)
56. Mam świetną pamięć.
Często do mało istotnych szczegółów:D
57. Kocham zwierzęta.
Mam psa i papugę, ale chciałabym jeszcze królika i kaczkę. Choć dwa ostatnie to raczej słaby pomysł:D O moich zwierzętach zawsze mówię, że przygarnęłam je po to żeby je męczyć. Męczenie oznacza głaskanie:P Tak więc pies dość często słyszy - chodź, pani Cię pomaca:P
58. Nie piję kawy.
Większość ludzi zaczyna dzień od kawy. Ale nie ja... Kawa mnie usypia, pozbawia energii i dobrego humoru. A na domiar złego potrafi wywołać u mnie rewolucje jelitowe. Kawę piję więc może 2 x do roku. Smak lubię, ale działanie mi nie służy. Najczęściej piję herbatę;) Dużo herbaty.
59. Kręci mnie ryzyko.
Zdarzało mi się zrobić coś wyłącznie dla chwili adrenaliny.
60. Nie znalazłam jeszcze swego miejsca w życiu.
Miało
być nieistotne, ale jak to napiszę to może doznam jakiegoś nagłego
olśnienia?;) Ostatnio np. narzekanie na blogu przyniosło pierwsze efekty
już dzień później;) Mam poczucie, że moje miejsce jest gdzie indziej. Tylko gdzie?
Ok, jak na kogoś kto nie lubi opowiadać o sobie to trochę popłynęłam:P Nie da się ukryć, że jestem raczej skomplikowana i specyficzna:D Będą jeszcze fakty innego typu, ale to już w osobnym wpisie. Może uda się krócej;)
I jak sądzicie? Bardzo jestem stuknięta?;) Pogotowie psychiatryczne już jedzie:D
Ps. zdjęcia są od czapki;)