niedziela, 31 stycznia 2021

Marvis Rambas i Marvis Royal – oryginalne włoskie pasty do zębów!

Znasz to uczucie, że coś byś kupiła, ale właściwie wszystko masz i nic nie jest takim palącym pragnieniem? Mnie się to zdarza i często kończy się po prostu na kupieniu czegoś dla kogoś innego:D Kiedy jednak dochodzę do wniosku, że może by tak jakiś praktyczny drobiazg dla siebie, przeczesuję sklepy w poszukiwaniu nieznanych mi wcześniej produktów lub marek. Zwykle zaglądam wtedy na Notino, ponieważ to miejsce, w którym można znaleźć mnóstwo firm w jednym miejscu. W dodatku często tych słabiej dostępnych. Przykładem może być chociażby Eucerin, który obecnie nie jest już dostępny w polskich aptekach. Ale dziś nie o tym:) Tego pamiętnego dnia postawiłam na… pasty do zębów. Cóż za fantazja;) Oczywiście nie takie całkiem zwykłe. Padło wszak na nieznaną mi wtedy markę Marvis i nietypowe smaki:) Czy warto zakręcić się wokół tych past?

Marvis pasty do zębów opinie

Czym wyróżniają się pasty do zębów Marvis?

Włoskie pasty do zębów Marvis charakteryzują się niebanalnymi smakami. Do wyboru jest np. imbir, jaśmin, cynamon, mięta z chłodną morską bryzą czy lukrecja. Dzięki temu nawet taka pozornie zwyczajna czynność jak mycie zębów może się zmienić w wyjątkowo przyjemne doznanie:) Wszystkie pasty produkowane według tradycyjnych receptur. Mają one skutecznie oczyszczać i chronić zęby przed próchnicą, a także zapobiegać powstawaniu płytki nazębnej.

Późnym latem zdecydowałam się na dwie wersje bez fluoruMarvis Rambas i Marvis Royal:) Pora więc na kilka słów moich wrażeń;)

Marvis Rambas

Marvis Rambas

Pasta do zębów Marvis Rambas to mieszanka egotycznych smaków ananasa, indyjskiego mango, brzoskwini oraz mięty. Smak ten został zainspirowany plażami oraz klimatem tropikalnych wysp, czyli wypisz wymaluj – coś dla mnie;) Jest to edycja limitowana z kolekcji Marvis Wonders Of The Word. Wersja ta jak już wspomniałam nie zawiera fluoru. Pasta została umieszczona w tubce, która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych past. Zwłaszcza tych typowo drogeryjnych. Minusem jest jednak niezbyt wygodna nakrętka znana z niektórych kremów do rąk o mniejszych pojemnościach. Poza tym bez zastrzeżeń. Nie ma problemów z wyciskaniem. Pasta jest też dość wydajna. Choć warto zaznaczyć, że używam szczoteczki sonicznej Foreo, przy której zużywa się nieco mniej pasty niż w przypadku klasycznych szczoteczek do zębów. Pasta ma przyjemną, kremową konsystencję, która nie spływa ze szczoteczki. Przyznam, że od dziecka nie stosowałam past owocowych. Najczęściej sięgałam po Elmex, Biorepair, Blanx albo Meridol. Nie jestem też szczególną fanką ananasa, ale ta wersja intuicyjnie do mnie przemówiła i okazała się całkiem ciekawa. Głównym smakiem, który wyczuwam jest ananas. Nie jest on oczywiście tak naturalny jak ten jadalny, ale całkiem niezły i wyróżniający się na tle zwykłych past. Pasta dobrze oczyszcza zęby, pozostawiając je świeże na długo. Jest też łagodna, a mam zdecydowanie wrażliwe dziąsła:)

Marvis Royal

Marvis Royal

Marvis Royal to także edycja limitowana z kolekcji Marvis Wonders Of The Word, która nie zawiera dodatku fluoru. Pojemność w przypadku obu past to 75ml. Ta wersja to również egzotyczny smak, który całkiem długo utrzymuje się w jamie ustnej;) Jest on połączeniem oleju cytrynowego, mandarynki, wyciągu z róży oraz gałki muszkatołowej. Muszę przyznać, że to zwariowana kompozycja smaków biorąc pod uwagę, że to pasta do zębów:D Całość rzeczywiście daje wyjątkowe wrażenia smakowe. To dziwne, ale smak tej pasty kojarzy mi się z elegancją i jest wręcz orientalny:D To było naprawdę zaskakujące;) Inspiracją do stworzenia tego wariantu były podobno luksusowe wycieczki Orient Expressu;) W działaniu podobnie jak jej poprzedniczce nie mogę nic zarzucić. Pasta jest bardzo przyjemna w użyciu, delikatna i skuteczna. Po użyciu zęby są gładkie i odświeżone przez dłuższy czas.

Pasty Marvis zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie, więc na pewno w przyszłości wypróbuję więcej oryginalnych smaków:)

Miałaś do czynienia z pastami do zębów włoskiej marki Marvis? Jakich past do zębów używasz? Na co zwracasz uwagę przy wyborze pasty do zębów?

Czytaj dalej »

środa, 27 stycznia 2021

Sensum Mare Algomask regeneracyjna maska nocna z Topestetic!

W zeszłym roku moją uwagę przykuła marka Sensum Mare, której kosmetyki w dużej mierze bazują na pochodzących z głębi mórz i oceanów algach. Sensum Mare tworzy wysokiej jakości dermokosmetyki, których formuły powstały w oparciu o sprawdzone składniki aktywne, mające właściwości odżywcze oraz spowalniające starzenie się skóry. Początkowo na Topestetic wpadł mi w oko zestaw produktów, ale przeczytałam komentarz, że część z nich posiada intensywne zapachy. Wstrzymałam się więc z zakupem kilku produktów i postanowiłam zacząć zachowawczo od jednego, tj. Hydrostabilizująco regeneracyjnej maski nocnej Sensum Mare Algomask. Czy warto było sięgnąć po produkt tej marki?

Sensum Mare Algomask recenzja opinie blog

Sensum Mare Algomask

Produkt został skomponowany na bazie składników aktywnych o właściwościach nawilżających, odżywczych oraz regeneracyjnych. W jego składzie znajduje się kompleks 5 alg morskich, woda z lodowca norweskiego, która jest źródłem minerałów. Hiperferment z aloesu, który zapewnia skórze 10-krotnie silniejsze nawilżenie w porównaniu ze zwykłym aloesem oraz jędrność. Działająca liftingująco i odmładzająco Agawa błękitna. Doskonale nawilżający niskocząsteczkowy kwas hialuronowy oraz algi, które działają oczyszczająco, ściągająco oraz poprawiają koloryt cery. Maska działając w nocy przynosi ukojenie, odbudowuje naruszoną barierę lipidową, łagodzi podrażnienia oraz sprawia, że cera staje się aksamitna w dotyku, wypoczęta i odżywiona.

Sensum Mare Algomask

Maska nocna Sensum Mare Algomask opakowana została w duży, granatowy kartonik, wewnątrz którego znajdziemy ciężki słoiczek wykonany z mrożonego szkła. Wizualnie prezentuje się on minimalistycznie, ale elegancko. Dodatkowo wewnątrz posiada dobrą jakościowo osłonkę chroniącą zawartość. Pojemność jest standardowa dla kremów, czyli 50ml.

Sensum Mare Algomask opinie

Maseczka na noc z Sensum Mare posiada białą barwę oraz bogatą, kremową konsystencję, która trochę bieli w trakcie aplikacji, ale finalnie sprawnie się rozprowadza i nie pozostawia sinej poświaty koloru na twarzy;) Obawiałam się zapachu niektórych kosmetyków Sensum Mare, ale w tym przypadku przeczuwałam, że zapach będzie „mój”;) I rzeczywiście okazał się dokładnie taki, jak go sobie wyobrażałam. Świeży i delikatny. Przywodzący na myśl „morskie klimaty”. Przez jakiś czas daje o sobie znać, ale w sposób nienachlany. Jest taki relaksujący:) Idealny zatem do wieczornej pielęgnacji. Dla mnie niedrażniący zapach stanowi podstawę dla zachowania dobrej relacji z kosmetykiem:D

Maska przeznaczona jest do każdego typu cery. W szczególności jednak suchej, odwodnionej, o szarawym kolorycie, podrażnionej, narażonej na czynniki środowiskowe takie jak np. wiatr, słońce czy też mróz, a także z oznakami starzenia. Jest to, zatem maska o dość uniwersalnym zastosowaniu. Ale najlepiej sprawdzi się w chłodniejszych miesiącach i podczas terapii kwasami lub retinoidami, które niekiedy potrafią odwdzięczyć się podrażnieniami, uczuciem ściągnięcia lub miejscowym przesuszeniem i łuszczeniem;) 

Algomask nakładamy podczas wieczornej pielęgnacji na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu, po uprzednim zastosowaniu toniku i serum. Spełnia więc funkcję 2w1 – maski i kremu na noc. Przyznaję jednak, że jeśli nie wychodziłam z domu to zdarzało mi się po nią sięgać nawet rano. Zależnie od potrzeby i chęci:) Produkt dość ładnie się wchłania, ale pozostawia po sobie delikatnie wyczuwalny, nielepki film ochronny oraz świetliste wykończenie, które po upływie pół godziny wygląda bardzo naturalnie i świeżo. Nie stwierdziłam przypadku „przyklejania się do poduszki”, ale muszę zaznaczyć, że nie zdarza mi się zrobić pielęgnacji i od razu wskakiwać do łóżka. Jestem nocnym Markiem, więc zazwyczaj od moich wieczornych rytuałów do momentu położenia się spać mija dłuższa chwila. Ciężko, więc żeby coś nie zdążyło mi się dobrze wchłonąć:) W moim odczuciu maska jest rewelacyjna w swojej klasie! Natychmiast po aplikacji cera staje się aksamitnie gładka i bardziej elastyczna w dotyku. Rano skóra jest bardzo dobrze nawilżona i odżywiona, ale jednocześnie maska nie obciąża cery i nie wzmaga jej przetłuszczania. Produkt pomaga również uporać się z podrażnieniami i miejscowym przesuszeniem, które jeszcze czasem u mnie występuje w związku ze stosowaniem kremu z retinolem. Dobrze więc zastosować ją na następny dzień po użyciu retinolu. Cera zdecydowanie zyskuje na jej stosowaniu:)

Sensum Mare Algomask blog

W Topestetic znajdziesz nie tylko Algomask, ale także ogromny wybór innych produktów Sensum Mare. W tym korzystne cenowo zestawy. Gdybyś miała problem z wyborem odpowiednich produktów to zawsze możesz skorzystać z bezpłatnej konsultacji kosmetologa:)

Używałaś już kosmetyków Sensum Mare? Sięgasz po całonocne maski do twarzy?

Czytaj dalej »

sobota, 23 stycznia 2021

Birthday Box Premium!

Birthday Box to pudełko niespodzianka, z którym zetknęłam się kilka lat temu za sprawą jednej z edycji:) Jak widać idea przetrwała próbę czasu, a firma nadal się rozwija. Na dobry początek roku trafił do mnie Birthday Box Premium. Nie podglądałam wcześniej zawartości, więc była dla mnie tajemnicą aż do momentu dostawy. Według ekipy Birthday Box, życie powinno być pełne okazji do świętowania, nawet jeśli nie masz urodzin w najbliższych dniach;) Kto mnie zna, ten wie, że to w pełni wpisuje się w moją „filozofię prezentów”. W większości przypadków nie czekam na ten konkretny dzień, tylko działam wcześniej, gdy tylko wpadnie mi do głowy jakiś pomysł na prezent;) Na początku wywoływało to zaskoczenie wśród obdarowywanych, ale teraz już prawie każdy się przyzwyczaił. A część osób nawet „zaraziło się” moim zwyczajem;) Wracając do boxa, czas pokazać, co znalazłam w swoim;)

Szata graficzna Birthday Boxa pozostała bez zmian. Jest mega kolorowa i radosna. W sam raz, jako zimowy rozweselacz;) Miałam jedynie taką refleksję, że pudełko jest sporych rozmiarów, a same zawarte w nim produkty raczej niewielkich gabarytów. Na plus jednak perfekcyjne zabezpieczenie zawartości. A co w środku?

Pierwsze wpadły mi w oko akcesoria. Pierwszym z nich jest okrągła Portmonetka marki Mango, w takim delikatnie miętowym odcieniu wpadającym trochę w szarość. Preferowałabym błękitną lub niebieską:D Na co dzień płacę niemal wyłącznie kartą, więc praktycznie nie noszę portfela, a jedynie niebieskie etui na karty i dokumenty. Mam oczywiście też większy portfel, ale zazwyczaj go nie zabieram. Czasem jednak potrzeba wziąć ze sobą parę groszy i wtedy totalnie nie mam gdzie ich włożyć. W takiej właśnie roli widzę ten portfelik. Na plus to, że jest mały i płaski. Zawsze noszę niewielkie torebki, więc dla mnie nie ma nic gorszego niż wielkie, podłużne portfele;) Druga rzecz to Zwijany kabel lightning marki Richmond&Finch, który okazał się być dla mnie hitem pudełka;) Co prawda jeszcze nie używałam, ale powinien się przydać. Zauroczył mnie design opakowania, które z wierzchu przypomina oryginalną, marmurkową puderniczkę. Niby tylko kabelek, a jak ładnie zapakowany:) Był też srebrny balon w kształcie pierwszej litery mojego imienia. Dla przypomnienia E jak Ewelina;) Mam niską pojemność płuc, przez co nie jestem w stanie dmuchać balonów:D Ale można go zobaczyć w poprzednim wpisie o Birthday Box – KLIK.

Z kolorówki jest tutaj paletka cieni Little Wishes Sephora Collection, zawierająca 3 cienie w bardzo uniwersalnych, naturalnych odcieniach, które powinny się sprawdzić w codziennych makijażach. Trochę już nie na czasie, ponieważ kolekcja, z której pochodzi paletka jest obecnie w niewielkiej cenie na wyprzedaży. Ale trzeba przyznać, że w sklepie Sephora online, paletka cieni do powiek cieszy się dobrymi opiniami klientów. Możliwe zatem, że jakość jest bez większych zarzutów. Drugim kosmetykiem kolorowym jest Vita Liberata Beauty Blur, czyli lekki nawilżający podkład i zarazem produkt wykończeniowy, który rozświetla, ujednolica koloryt cery oraz optycznie wygładza niedoskonałości. Sama już ten kosmetyk posiadam, więc tą tubkę pewnie dam komuś do wypróbowania. Ale uważam, że to całkiem fajny, delikatnie koloryzujący kosmetyk, który ładnie rozświetla i bardzo naturalnie prezentuje się na twarzy. Jedyną wadą jest jego zapach, który mi akurat przypomina kremy z filtrem;) W pudełku znalazłam miniaturę 10ml, ale to bardzo sensowna porcja:) Dla mnie wystarczająca.

Czas na odrobinę pielęgnacji i relaksu;) Douglas Aqua Focus Hydrating Serum (w końcu coś niebieskiego!), czyli nawilżające serum do twarzy w formie roll-on to kosmetyk, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam. Serum dzięki zawartości kwasu hialuronowego i odżywczej oliwy z oliwek ma zapewnić skórze nawilżenie, gładkość oraz lepszą elastyczność. Może być stosowane również, jako baza pod makijaż. Z tego, co widzę, w sklepie Douglas online ma dobre opinie. Wspominałam o czymś na odprężenie, a więc jest Marie Brocart rozświetlająca sól do kąpieli z brokatem. Jest to produkt w 99% pochodzenia naturalnego, a zawarty w nim brokat jest biodegradowalny i w 100% naturalny, ma on zapewniać jedynie subtelną, nienachlaną poświatę na ciele. Oby tak było, ponieważ obecność brokatu w wannie jest dla mnie lekko niepokojąca:D

Na koniec coś pachnącego, czyli woda perfumowana marki Miperfumylane n˚41 woman, inspirowana zapachem Gucci Guilty. Dla mnie niestety najsłabsze ogniwo, ponieważ mam taką zasadę, że nie używam tzw. perfum lanych, inspirowanych zapachami innych marek. Czyli wszelkich odpowiedników i tańszych zamienników. Nie popieram takiego naśladownictwa, ale wiem, że niektórzy sięgają po takie produkty. Także wszystko zależy od tego jak się na to zapatrujesz.

Gdy tak patrzę całościowo na zawartość to wydaje mi się, że jest skromnie. Pewnie przez niewielkie rozmiary poszczególnych kosmetyków i akcesoriów. Jednak ostatecznie zestaw przekracza koszt pudełka Premium, które kosztuje 199zł, więc kupując takie pudełko nie przepłacamy. Ale oczywiście ogólna satysfakcja jest zależna od tego jak widzimy je w ujęciu całościowym:)

Dodam jeszcze, że obecnie w sklepie Birthday Box trwa konkurs BIRTHDAY BOX PLUS PLUS, gdzie zamawiając jakikolwiek Birthday Box, można otrzymać luksusowy prezent - teraz jest to skórzana torebka marki Gawor o wartości 600zł. Wystarczy tylko podczas składania zamówienia odpowiedzieć na pytanie, co chciałabyś znaleźć w Birthday Boxach w przyszłości. W kolejnym tygodniu wygrywać będzie aż 1 na 10 osób, która zrobi zakupy i wyrazi chęć udziału w konkursie. W konkursie Box plus plus nagrody zmieniają się cyklicznie: może być to luksusowy zegarek, wyjazd do hotelu spa, hulajnoga elektryczna i wiele innych. Może akurat Cię zainteresuje;)

Lubisz dawać i/lub dostawać prezenty? Znasz już Birthday Box? Daj znać, co sądzisz o zawartości!

Czytaj dalej »

wtorek, 19 stycznia 2021

Cosmedix Lumi Crystal Liquid Lip Hydrator - serum do ust z ciekłymi kryształami!

Moje usta są niezwykle wymagające. Mają ogromną tendencję do przesuszenia oraz podrażnień. Dodatkowo cierpię na pewną przypadłość, która cyklicznie mnie nawiedza, fundując przy okazji tkliwość i uczucie palenia ust, które powoduje duży dyskomfort. O usta dbam, więc szczególnie. Nie ma dnia żebym nie posmarowała ich przynajmniej kilka razy:) Z drugiej strony robię to też dla przyjemności. To takie moje małe uzależnienie, które trwa już bardzo długo:) I mimo, że można znaleźć dobre i niedrogie kosmetyki do ust, to jestem też wyjątkowo łasa na te bardziej wyrafinowane:) Zwracam uwagę nie tylko na te produkty, które pięknie się prezentują zarówno w opakowaniu jak i na ustach, ale przede wszystkim intensywnie pielęgnują! Tak właśnie trafiłam na Cosmedix Lumi Crystal Liquid Lip Hydrator, czyli serum do ust z ciekłymi kryształami:) Co kryje się za tą wodzącą na pokuszenie nazwą? Czy warto poznać moc ciekłych kryształów i peptydów w pielęgnacji ust?

Cosmedix Lumi Crystal Liquid Lip Hydrator opinie blog recenzja

Cosmedix Lumi Crystal Liquid Lip Hydrator

Lumi Crystal Liquid Lip Hydrator to luksusowe serum do ust, w którym zastosowano formułę opartą na ciekłych kryształach, peptydach oraz wyciągach botanicznych. Tytułowe ciekłe kryształy odpowiedzialne są za ochronę skóry warg przed czynnikami zewnętrznymi oraz zapewniają dogłębne, długotrwałe nawilżenie oraz przeciwdziałają ucieczce wody. Zastosowany w serum peptyd Palmitoyl Tripeptide-38 redukuje widoczność zmarszczek wokół ust oraz przyczynia się do zwiększenia produkcji kolagenu. Do pozostałych składników należą – wyciąg z portulaki, olej moringa, miodla indyjska oraz olejek z kiełków nasion gorczycy białej. Pod względem składu serum do ust Cosmedix stanowi połączenie nowoczesnej technologii ze składnikami pochodzenia naturalnego. Serum ma zapewnić efekt pełniejszych i bardziej soczystych ust. A także pełen wachlarz pielęgnacji w postaci zmiękczenia, nawilżenia oraz regeneracji warg. Cosmedix Lumi Crystal Liquid Lip Hydrator do złudzenia przypomina tradycyjny błyszczyk, ale w odróżnieniu od niego nie tylko zapewnia ustom połysk, ale także je wypełnia i wygładza.

Cosmedix Lumi Crystal Liquid Lip Hydrator blog opinie recenzja

Nawilżające serum do ust z ciekłymi kryształami Cosmedix Lumi Crystal Liquid Lip Hydrator ukryte zostało w pozornie prostym i niezbyt fikuśnym, przezroczystym opakowaniu przypominającym standardowy błyszczyk. Jednak już na pierwszy rzut oka wyróżnia je wyjątkowa formuła, która opalizuje na różne odcienie, zależnie od światła. Niewątpliwie cieszy oko każdej kosmetycznej sroki i sprawia, że chciałoby się sięgać po nie bez przerwy! Mimo niewielkiej pojemności (4ml), opakowanie jest dość dorodnej wielkości, a jego wykonanie bardzo solidne.

Cosmedix Lumi Crystal Liquid Lip Hydrator konsystencja

Zapach serum jest bardzo przyjemny i delikatny. Przypomina mi słodki deser. Konsystencja sprawia wrażenie bogatej, ale jednocześnie niesamowicie komfortowo się rozprowadza. Już sama aplikacja to czysta przyjemność, ponieważ serum natychmiast pokrywa usta milutką, otulającą, ale nielepką warstewką. Od razu czuć, że ma się do czynienia zaawansowanym technologicznie kosmetykiem do ust:D Klasyczna pacynka sprawuje się bez zarzutów i od razu pobiera porcję, która wystarcza na pokrycie całych ust. 

Cosmedix Lumi Crystal Liquid Lip Hydrator serum do ust z ciekłymi kryształami

Żeby uzyskać wielowymiarowy, opalizujący efekt, polecam lekko pomachać opakowaniem przed nałożeniem albo dobrze zamieszać aplikatorem. Samo serum jest właściwie bezbarwne, ale sprawia, że koloryt ust jest bardziej nasycony i zapewnia wspomniany opalizujący efekt. Dzięki temu usta nie tylko pięknie błyszczą, ale też delikatnie mienią się na różne barwy, zależnie od tego jak pada światło. Bez obaw, nie jest to tandetny ani dyskotekowy efekt:) Obietnica bardziej pełnych ust także została spełniona, gdyż prezentują się one zdecydowanie bardziej korzystnie. Efekt wizualny w pełni mnie satysfakcjonuje, ponieważ oferuje zarówno lustrzany połysk jak i nutę oryginalności:) Z działania pielęgnacyjnego również jestem bardzo zadowolona. Już od pierwszego użycia czułam, że mam do czynienia z produktem wysokiej jakości. Natychmiast po zastosowaniu, serum do ust Cosmedix zmiękcza i wygładza wargi, a następnie stają się one bardzo dobrze nawilżone. Serum jest pomocne także, gdy usta wymagają regeneracji. 

Cosmedix Lumi Crystal Liquid Lip Hydrator

Dodam jeszcze, że można je stosować samodzielnie lub w połączeniu ze szminką. Dla mnie ten produkt jest rewelacyjny! Zwłaszcza dla wymagających maniaczek pielęgnacji ust:) Nie ma w nim słabych punktów. Jeszcze tego samego dnia, gdy produkt do mnie dotarł, po wstępnym wypróbowaniu postanowiłam sprawdzić czy marka Cosmedix posiada w swym asortymencie więcej kosmetyków do pielęgnacji ust i od razu zamówiłam maskę do ust Cosmedix Enhance Lip Plumping Mask. Ale o niej postaram się opowiedzieć w oddzielnym wpisie:)

Znasz markę Cosmedix? Przywiązujesz uwagę do pielęgnacji ust czy może ta strefa nie jest u Ciebie zbyt wymagająca?

Czytaj dalej »

piątek, 15 stycznia 2021

Kosmetyczne sztosy 2020 – część 2!

Nowy Rok już na dobre się rozkręcił! Pora, więc dokończyć dzieło i zaprezentować drugą część najlepszych kosmetyków ubiegłego roku. Kosmetyczne sztosy 2020 – bo tak tym razem je nazwałam:) Nie jest to taki ranking od A do Z, ponieważ nie zawiera wszystkich kategorii, a jedynie te kosmetyki, które najbardziej zapadły mi w pamięć:) Nie przedłużając, zapraszam!


Pielęgnacja okolic oczu

Moja skóra pod oczami należy do wymagających. Niedobór tkanki tłuszczowej robi swoje, a do tego cienie pod oczami, które mam od dziecka i grzeszki w postaci pocierania i wręcz dłubania w oczach, które jest moim najbardziej szkodliwym nawykiem;) I którego jak dotąd skutecznie nie wyeliminowałam. Dlatego tym bardziej doceniam, że w poprzednim roku miałam okazję poznać aż 3 wyjątkowe produkty przeznaczone do pielęgnacji okolic oczu.

Shangpree Coral Calming Eye Mask

Jeśli płatki pod oczy to tylko koreańskie! Przy polskich albo zachodnich zazwyczaj było tak, że nałożyłam i odczekałam ile trzeba, ale efektu jakoś doszukać się nie mogłam;) Płatki Shangpree kusiły mnie od dawna i rzeczywiście jest magia! W zeszłym roku trafiła do mnie wersja limitowana wydana z okazji 30-lecia marki -  Shangpree Coral Calming Eye Mask, czyli regenerująco-łagodzące płatki pod oczy:) Płatki są niebiesko-różowe, więc już sam wygląd zachęca! Zapach jest taki medyczny, ale wyczuwalny tylko w opakowaniu. Mi odpowiada:) Hydrożelowe płatki z wyciągiem z koralowca i roślin morskich są dobrze nasączone, ale nie aż tak żeby esencja lała się po twarzy;) Przy pierwszych użyciach musiałam ich trochę przypilnować, ponieważ nieco mi zjeżdżały, ale im dalej w las tym ładniej się trzymają. Płatki nie podrażniają oczu, a moje są wrażliwe i skłonne do łzawienia. Zapewniają doraźny i szybki efekt kojąco-odświeżający:) Spojrzenie wygląda na bardziej wypoczęte, a zaraz po zdjęciu płatków skóra jest wręcz „wyprasowana”, co stanowi bardzo budujący widok:D Mam tendencję do pocierania oczu, a te płatki ładnie regenerują skórę i wspomagają jej nawilżenie. Warto je stosować, ponieważ nie tylko uzupełniają pielęgnację, ale i relaksują. Zwłaszcza, gdy wyjmiesz je prosto z lodówki:) Prawdziwe hydrożelowe cudo! Wadą jest krótkie PAO - 2 miesiące. Ale to motywuje do systematyczności:) Poza tym przechowując w lodówce można trochę przedłużyć ich życie i dodatkowo wzmocnić efekt chłodzący;) Dostępnych jest kilka opcji do wyboru w opakowaniach zbiorczych, a dla nieprzekonanych również wersje pojedyncze, które będą idealne na wypróbowanie lub w podróży. Limitowane płatki Shangpree można kupić w aurashop.pl.

Paula’s Choice Clinical Ceramide-Enriching Firming Eye Cream

Mieszanka 5 ceramidów, 3 formy witaminy C, retinol, ekstrakt z winogron, peptydy oraz alantoinę i bisabolol. Ujędrniający krem pod oczy z ceramidami. Propozycja Paula’s Choice jest, więc produktem zawierającym całe bogactwo składników aktywnych! Pachnie, co prawda swoiście (choć na szczęście zapach nie jest wyczuwalny na twarzy), ale działa świetnie! Co najważniejsze – pierwsze efekty są szybko zauważalne. To był dobry wybór!

Zobacz wpis: Krem pod oczy Paula’s Choice

BasicLab Esteticus Peptydowe serum pod oczy Nawilżenie i Ujędrnienie

Nie da się ukryć, że polska marka BasicLab posiada w swej ofercie wiele kosmetycznych perełek, które pielęgnują naprawdę na najwyższym poziomie. Cechuje je wyjątkowa skuteczność przy jednoczesnym zachowaniu całkiem sensownych cen. Peptydowe serum pod oczy to produkt, który musisz poznać! O ile jeszcze nie znasz! W składzie zawiera Argirelinę, kofeinę, niacynamid oraz kwas hialuronowy. To ultra-lekkie, wodno-żelowe serum, które błyskawicznie się wchłania, nie pozostawiając lepkiej warstwy. Najlepiej stosować je pod krem, ale na dzień sprawdzi się również solo. Przy regularnym stosowaniu skóra pod oczami jest lepiej napięta, a drobne linie mniej widoczne. Zauważyłam nawet redukcję cieni:)

Zobacz wpis: BasicLab Esteticus Peptydowe serum pod oczy

Demakijaż i oczyszczanie

Na tym polu ewidentnie wyróżniła się marka Nuxe i cudowna linia Very Rose. Polubiłam wszystkie produkty z tej gamy, które wypróbowałam, ale ostatecznie najbardziej wyróżniam piankę oraz płyn micelarny. Nuxe Very Rose to nie tylko rozbudowana gama produktów o pięknym zapachu, ale i o bardzo dobrym działaniu.

Nuxe Very Rose Łagodząca woda micelarna 3w1

Jest łagodna, nie podrażnia, nie szczypie w oczy. Bardzo dobrze radzi sobie z makijażem. Lubiłam nim zmywać nawet makijaż oczu, a to rzadko mi się zdarza:)

Nuxe Very Rose Oczyszczająca pianka micelarna

To produkt dopracowany w każdym calu. Od konsystencji, po zapach, łagodność i skuteczne działanie:)

Zobacz wpis: Nuxe Very Rose

Pielęgnacja ciała

Skóra mojego ciała jest sucha, ale ja na szczęście lubię o nią dbać i robię to systematycznie. Zużyłam w tym roku wiele balsamów, ale szczególnie zaskoczył mnie olejek;)

Nuxe BIO Odżywczy olejek do ciała orzech laskowy

Nie jestem szczególną fanką olejkowej pielęgnacji ciała. Sięgam po nie raczej w ostateczności, ale szczególnie doceniłam olejek Nuxe Huile Produgieuse Florale, a teraz jeszcze Odżywczy olejek do ciała Nuxe BIO z orzechem laskowym. Urzekła mnie jego naturalność, zapach i wysoki komfort stosowania.

Zobacz wpis: Nuxe BIO Odżywczy olejek do ciała

Odkrycie roku

Marka Is Clinical

Niedawno na Instagramie opublikowałam wpis z czterema najlepszymi mgiełkami ubiegłego roku. Każda ma coś w sobie i każdą z nich polecam:) W tym zestawieniu Is Clinical Copper Firming Mist, czyli produkt, od którego zaczęła się moja przygoda z marką. Copper Firming Mist to mgiełka idealna do stosowania o każdej porze roku, ponieważ nie tylko odświeża i nawilża, ale także stanowi dobre uzupełnienie w przypadku konieczności regeneracji podrażnionej skóry. Bogactwo składników aktywnych wspomaga również działanie przeciwstarzeniowe i doskonale przygotowuje skórę na dalsze kroki w pielęgnacji. Posiada bardzo delikatny, niedrażniący zapach. A do tego opakowanie posiada dwie osłonki. Jest to rozwiązanie, z którym nigdy wcześniej się nie spotkałam. Na pewno będę jeszcze pisać o Is Clinical zarówno na blogu jak i IG.

Zobacz wpis: Is Clinical Copper Firming Mist

Pielęgnacja specjalna

Ampułki nie każdy lubi, ale są to produkty o skoncentrowanym działaniu, więc naprawdę warto się z nimi zaprzyjaźnić;)

Vichy Liftactiv Specialist Peptide-C

Wiele osób kręci nosem na markę Vichy, ale niesłusznie, gdyż jak prawie każda firma ma swoje perełki! A ampułki Liftactiv Specialist Peptide-C zdecydowanie do nich należą. Zwróć na nie uwagę jeśli zależy Ci na lekkiej konsystencji i przyjemnym napięciu i bardziej świetlistej cerze:)

Zobacz wpis: Vichy Liftactiv Specialist Peptide-C

Serum do twarzy

Serum to niekończąca się opowieść. Używam ich regularnie i najczęściej jestem zadowolona z efektów:) W zeszłym roku miałam wiele dobrych produktów, ale szczególnie utkwiła mi w pamięci Dermomedica:)

Dermomedica Gold EGF Serum

Jest to serum o działaniu przeciwzmarszczkowym, ujędrniającym i rozświetlającym. Serum w swoim składzie zawiera peptydy biomimetyczne, 2% kompleks 24 karatowego złota i 2% EGF oraz 5% kolagen. Wewnątrz serum zatopione zostały fragmenty prawdziwego złota;) Uwielbiam produkty peptydowe, a ten wyjątkowo miło wspominam:) Chciałabym poznać więcej kosmetyków tej marki.

Zobacz wpis: Dermomedica Gold EGF Serum

Pielęgnacja włosów

W dziedzinie pielęgnacji włosów szczególnie zapadły mi w pamięć dwa produkty:)

Kerastase Genesis maska do włosów

Jeśli zaglądasz tutaj regularnie to na pewno nie będziesz zaskoczona jej obecnością:) W pierwszym półroczu 2020 wśród ulubieńców znalazł się szampon i odżywka Kerastase Genesis. A teraz do grona najlepszych dołącza również maska:) Recenzji jeszcze nie było, ale zamierzam to nadrobić w lutym:)

Anwen Sleeping Beauty maska do włosów o wysokiej porowatości

Na kosmetyki Anwen spoglądałam z umiarkowanym entuzjazmem, ale latem miałam okazję poznać kilka produktów i jeden z nich od początku wysuwał się na prowadzenie. A pozytywne wrażenia pozostały aż do końca. A jest nim maska Sleeping Beauty:) Świetne jest to, że można ją stosować na 3 sposoby. Ja najczęściej używałam, jako tradycyjną odżywkę:) Przyjemnie pachnie i zapewnia włosom przyjemną gładkość, połysk i nawilżenie bez obciążenia. Mocny zawodnik! A wśród naturalnych kosmetyków do pielęgnacji włosów wcale nie tak łatwo mi dogodzić:)

Zobacz wpis: Anwen Sleeping Beauty maska do włosów o wysokiej porowatości

 

Pielęgnacja ust

UZU Flowfushi 38˚C/99˚F Lip Treatment

Moje usta są niesamowicie wymagające i skłonne do wysuszania oraz podrażnień. Dodatkowo cierpię na pewną przypadłość, która cyklicznie mnie nawiedza, fundując przy okazji podrażnienie i takie wręcz palenie ust. O usta dbam, więc wyjątkowo. I mimo, że można znaleźć tanie i dobre kosmetyki do ust to jestem też szczególnie łasa na te bardziej wyrafinowane;) Tak też było w przypadku UZU, czyli takiej hybrydy balsamu/maseczki do ust i błyszczyka, która nie tylko świetnie pielęgnuje, ale i pięknie błyszczy. Minusem jest jedynie to, że nie da się wydobyć zawartości do końca.

Zobacz wpis: UZU

Pielęgnacja dłoni

HempKing Ultraodżywczy konopny krem do rąk z CBD o zapachu trawy cytrynowej

Przez większość roku stosowałam ulubioną maść Hudsalva marki Swederm. Co jakiś czas sięgałam jednak po nowości. I tutaj na szczególne względy zasłużył sobie Ultraodżywczy konopny krem do rąk z CBD o zapachu trawy cytrynowej marki HempKing. Jego zapach jest tak przyjemny, że wydaje się wręcz stworzony dla mnie. A działanie jest naprawdę pierwszorzędne, więc zamierzam jeszcze kiedyś go odkupić:)

Zobacz wpis: HempKing kosmetyki

Pielęgnacja specjalna - ciało

NeoStrata Lotion Plus

Złuszczająco-wygładzające mleczko do twarzy i ciała Lotion Plus profesjonalnej marki NeoStrata było dla mnie niemałym zaskoczeniem:) Podchodziłam do niego z pewną rezerwą, ale skóra mojego ciała szybko mi podziękowała za jego stosowanie:) Przy 15% stężeniu kwasu glikolowego, takim jak w przypadku mleczka NeoStrata Lotion Plus działa na skórę intensywnie nawilżająco, odnawiająco i regenerująco. Sam proces złuszczania zachodzi w naskórku (w jego powierzchownej warstwie rogowej), zatem proces ten jest niewidoczny gołym okiem. Skóra mojego ciała stała się niesamowicie gładka:) Zauważyłam również odżywienie, lepsze napięcie i ładny, zdrowy koloryt mimo trwającej zimy.

 Zobacz wpis: NeoStrata Lotion Plus

Akcesoria

Almania jedwabna poszewka na poduszkę

Spanie to moje powołanie, więc od początku czułam, że jedwabna poszewka to będzie strzał w 10! W ogóle bardzo polubiłam jedwabne akcesoria:) I może to trochę zabawne, ale nie mogło jej tutaj zabraknąć;) Poszewka nie odgniata się na twarzy i jest bardzo przyjemna dla skóry. Śpi się na niej bardzo komfortowo. Cera jest lepiej nawilżona, a włosy mniej się plączą. Użytkuję kilka miesięcy i możliwe, że kiedyś rozwinę ten temat:)

To byłoby na tyle w temacie najlepszych kosmetyków drugiej połowy roku:)

Zobacz też: Kosmetyczne sztosy 2020 część 1

A jak Tobie minął 2020 rok lub jego druga połowa pod względem odkrywania kosmetycznych perełek? Znalazłaś coś szczególnie godnego uwagi? A może znasz coś z mojego zestawienia? Chętnie się dowiem!

Czytaj dalej »