Lato
minęło jak jeden dzień. Jak zawsze zresztą! Podobnie jak 8 miesięcy bez zakupów
kosmetyków;) Aż sama jestem ciekawa kiedy się na coś skuszę, coś kliknę
etc;) Ale wracając do tematu, czyli lipcowo-sierpniowych
nowości, trafiło do mnie to i owo;)
Zapraszam więc na szybki przegląd przy kawce albo herbatce;)
Kiedy
w końcu postanowiłam wypróbować zestaw z ampułką Missha Time Revolution Night
Repair Probio Ampoule, okazało się, że właśnie wyszła 5 generacja ampułki i pojawił
się zestaw składający się z ampułki, kremu, esencji i garści wacików w eleganckim,
srebrnym pudełku. Nie zastanawiałam się więc ani chwili i tak trafił do mnie Missha Time Revolution Special Gift Set. Przyznaję, że zawsze wolę nowe od starego;) Elizavecca CF-Nest 97% B-jo Serum znałam już wcześniej i po prostu naszło mnie na
napisanie recenzji z pamięci, a to opakowanie mam na zapas:) Postawiłam też na
ampułkę na bazie 100% ekstraktu z wąkroty azjatyckiej, czyli SKIN1004 Madagascar Centella Ampoule. Ostatnim produktem było „cicho-ciemne” Biore. Wszak
nie widniało w spisie marek na Jolse, a jednak filtr Biore UV Aqua Rich Watery Essence SPF50+
PA++++ gdzieś tam się ukrywał;) Sięgnęłam po niego bez namysłu, bo wiele dobrego słyszałam o Biore. I nawet się nie zawiodłam. Świetny na ciepłe dni!
Spodobały
mi się produkty Krave
Beauty i postanowiłam poznać całą
markę, a tak się składa, że nie ma tego dużo, ponieważ stawiają oni na nieskomplikowaną
pielęgnację;) Krave
Oat So Simple Water Cream to taki
właśnie prosty krem nawilżający o dużej pojemności, choć nieszczególnie
wydajny. Paula’s Choice Skin
Perfecting 2% BHA Liquid Exfoliant
to produkt, o którym niemal każdy przynajmniej słyszał. Ja miałam okazję poznać
go wcześniej za sprawą miniaturki, a duża butelka była już z myślą o wrześniu:)
DHC Deep Cleansing Oil to zaś bestsellerowy japoński olejek do demakijażu,
który również w końcu miałam okazję poznać;) Cała trójca jest z Joom. Spokojnie można zamawiać, bo przesyłka jest w cenie, a VAT nalicza się już w koszyku, więc nie trzeba się martwić o formalności na poczcie.
Trafiło
też do mnie kilka produktów węgierskiej marki Geek&Gorgeous, która naprawdę dobrze wpisuje się w mój gust, m.in.
dlatego, że są to kosmetyki bez kompozycji zapachowej o prostych, ale
przemyślanych składach. Wybrałam dla siebie dwa sera – C-Glow z 15% witaminą C, kwasem ferulowym oraz witaminą E oraz aPAD z 20% azeloglicyną. Niestety sera to mój konik:D Oprócz tego Jelly Joker, czyli delikatny żel do mycia twarzy oraz idealny
na wyjazd mini tonik nawilżający Liquid
Hydration. Nie mogłam się też oprzeć
lekkiej emulsji A-Game z 0,05% retinalem, którą wybrałam z myślą na „po lecie”
i z nadzieją na to, że obejdzie się ze mną łagodniej niż zeszłoroczny retinol.
Jakiś
czas później marka organizowała konkurs na IG, a że miałam wenę to wzięłam
udział;) I tak trafiło do mnie najnowsze serum Geek&Gorgeous
Stress Less z beta-glukanem i
madekasozydem, które będzie idealnym wsparciem przy retinalu tudzież kwasach;) Na zdjęcie załapały się także serum Krave Great Barrier Relief oraz krem do twarzy SNP Prep Peptaronic Cream, który ponad rok wodził mnie na pokuszenie;) Oba te produkty przyleciały do mnie z Joom.
Hanyul Yuja Lip Mask, czyli maseczka do ust oraz Neogen Probiotics Youth Repair Mist to także przyjemniaczki z Joom. Produkt do ust dotarł do mnie przez moje drobne niedopatrzenie, ponieważ miała być maska do twarzy, ale ostatecznie nie żałuję:D A zamiast mgiełki pierwotnie myślałam o toniku w płatkach, ale gdzieś wyczytałam, że to najsłabsze ogniwo i ostatecznie padło na mgiełkę;) Również złoty strzał!
Te
3 słodkie maluszki to Eeny
Meeny Try Me Box zawierający 3 mini sera
– podwójne serum witaminowe, serum
odżywcze oraz normalizujące serum wygładzające;)
Nietypowe
niebieskie akcesorium to przyłbica Bluestone
Sunshields Kitty Lux Aqua. Jest to osłona
przeciwsłoneczna która blokuje 99% promieni UVA/UVB oraz chroni przed niebieskim
światłem. Jest idealna na lato, podczas uprawiania sportów na świeżym powietrzu,
a także pomocna np. po zabiegach dermatologicznych;) W USA tego typu przyłbice
stosowane są już od dawna, ale przyznam, że ja dowiedziałam się o ich istnieniu
dopiero w tym roku:) Na początku nieco ciężko było mi zrozumieć jej fenomen,
ale czym częściej wyskakiwała mi na Instagramie, tym bardziej zaczęła mi się
wydawać zachęcająca;)
Skoro
już jestem przy użytecznych gadżetach to nie sposób nie wspomnieć o szczoteczce
do zębów z wyświetlaczem Xiaomi
Oclean X PRO ELITE:) Prawda jest
taka, że zawsze chętnie próbuję takich bajerów:)
Z
marką AA nie miałam do czynienia już dość dawno, ale tym razem wyszła nowa
seria AA Enjoy Nature. Trafiły do mnie 2 produkty z Albicją, czyli Rewitalizujący rozświetlający krem pod
oczy i Rewitalizująca
esencja micelarna. A także 2 z
wąkrotką, czyli Cica
Nawilżająco-kojąca pianka oczyszczająca i
Cica Nawilżający krem
regenerujący.
Po
dłuższej przerwie zawitały też do mnie kolejne produkty Hempking – dwa kremy
do rąk, z których jeden miałam już
wcześniej, Budyniowy
peeling do ciała, Jogurtowy mus do ciała oraz maść
CBD Salve;)
Ta kolorowa gromada to z kolei (jak dla mnie) totalne nowości marki Bioup. Markę zainteresowała moja recenzja olejku DHC i postanowiła mi podesłać swój. Zawitał więc do mnie Hydrofilowy olejek myjący, Hydrofilowa pasta myjąca Jeżyna, Eko Sorbet Limona i Eliksir rewitalizujący Mango Granat Opuncja. Brzmi smakowicie, prawda?
W
czerwcu brałam udział w konferencji online organizowanej przez markę Vichy i
parę tygodni później trafił do mnie od nich prezent. Znany mi już wcześniej
szampon przeciwłupieżowy Dercos
DS, lekki krem Normaderm
Phytosolution oraz najnowsze
serum Mineral 89 Probiotic
Fractions, które interesowało mnie
najbardziej:)
Polska
marka Manaslu Outdoor podesłała mi z kolei swoje nowe dziecko, czyli Krem Blur BB Beauty of Nature;)
Prawie bym zapomniała, że mam też włosy i pojawił się u mnie duet O right, czyli olejek Essential Hair Oil i szampon Camellia Oil Control Shampoo;)
Nad morzem doznałam szoku, bo okazało się, że mam awizo;) Paczka ze sklepu Bihada doleciała do mnie w tydzień, a nastawiałam się na wrzesień;) Wybrałam dla siebie Canmake Mermaid Skin Essence, czyli wygładzająco-nawilżającą bazę pod makijaż. Ale wiem, że przez wiele osób stosowana jest jako baza i filtr 2w1 (zawiera SPF50+ PA++++). Mam wersję bezbarwną Clear 01, bo przy mojej karnacji „rozjaśniacze” nie są mile widziane. Ale jest też 02 White, który podkreśla jasność cery. Drugim produktem jest Skin Aqua Moisture Gel Gold UV. Moje wrażenia co do obu kosmetyków są pozytywne, ponieważ spełniają najważniejsze wymagania - nie bielą, nie śmierdzą i ładnie się rozprowadzają. Baza Canmake jest dla mnie praktycznie bezzapachowa. A SPF Skin Aqua pachnie delikatnie taką czystością. Potem zapach znika. Szersza opinia za jakiś czas. Właścicielką Bihada jest Polka mieszkająca w Japonii, więc w razie pytań spokojnie możecie prosić o poradę w kwestii doboru produktów.
Z produktów do makijażu zawitały do mnie 4 paletki od Pixi Beauty stworzone we współpracy z influencerkami.
Wspominałam, że od początku roku nie kupiłam żadnego kosmetyku dla swojej skromnej osoby i to prawda;) Ale nie dotyczy akcesoriów;) A tak się składa, że już od dłuższego czasu mam fazę na markę Almania. Zaczęło się jeszcze w zeszłym roku od poszewek na poduszkę. A potem jakoś poszło;) Gumki, opaska, jeszcze więcej gumek w każdym możliwym rozmiarze i latem w końcu skusiłam się na turban oraz wąski wałek do kręcenia włosów;) Także, jak ktoś chce mi coś kupować to na pewno jedwab z Almanii zawsze mnie ucieszy:D
To
już prawdopodobnie wszystkie lipcowo-sierpniowe nowości. Zapraszam też na mój Instagram secretaddiction_pl, bo tam zwykle jestem częściej:)
Co
zainteresowało Cię najbardziej? Próbowałaś któregoś z tych produktów lub
akcesoriów?