Pora na
kolejne produkty Neogen, które brały
czynny udział w mojej jesiennej pielęgnacji:) Mowa tutaj o Neogen White Truffle Serum In Oil Drop oraz Neogen Real Flower Cleansing Water Rose. Czy i tym razem marka mnie
nie zawiodła? Pora na podsumowanie:)
Neogen White Truffle Serum In Oil Drop
Jest
to nawilżająco-rozświetlające serum skomponowane na bazie białej trufli oraz
kompleksu olejków roślinnych. Ma ono za zadanie regenerować oraz nawilżać skórę
bez poczucia lepkości. Dodatkowo serum na ujędrniać oraz poprawiać koloryt
cery.
Serum otrzymujemy w
żółtym, kartonowym opakowaniu, które jest wyjątkowo miłe dla oka. Wewnątrz
znajdziemy buteleczkę o pojemności 50ml, czyli zdecydowanie więcej niż w
przypadku standardowego serum:) Przy moich zużyciach większa pojemność jest na
plus. PAO wynosi 12 miesięcy (na wypadek gdyby ktoś nie był tak regularny jak
ja;)). Przy regularnym stosowaniu na twarz, szyję i dekolt serum wystarcza na ok. 2 miesiące. Ale jest też zła wiadomość – butelka jest szklana, co wymusza dodatkowe
środki ostrożności u tych, którym wszystko leci z rąk;) Na szczęście udało mi
się nie upuścić;)
Kiedy wyjęłam serum z kartonika, lekko zamarłam, ponieważ w
opakowaniu konsystencja wydała mi się nieco dziwna – przypominająca jakby
miód;) Pomyślałam, że jak będzie tłuste to najwyżej będę używać tylko na noc.
Ale okazało się, że nic z tych rzeczy. To tylko gra pozorów;) Serum jest bowiem
niczym leciutko zagęszczona woda. Nieco gęstsza niż esencja Cosrx, więc
idealnie nadało się w pielęgnacji warstwowej nakładane na ową esencję. Przyznam,
że lubię pielęgnację wieloetapową, ale to czy ją stosuję często zależy właśnie
od konsystencji aktualnie posiadanych przeze mnie produktów i tego jak się ze
sobą łączą:) To serum grało idealnie z każdym produktem. Zarówno pielęgnacyjnym
jak i makijażowym. Kolejnym atutem był dla mnie brak zapachu:) Lubię piękne
zapachy, ale ich całkowity brak również zawsze mnie cieszy. Jak już
wspomniałam, konsystencja jest leciutka, więc serum przyjemnie ślizga się po
skórze. Po rozprowadzeniu mamy efekt świetlistej, zroszonej cery:) Nie ma nawet
odrobiny uczucia lepkości. Można pokusić się o nienakładanie kremu, ale serum
zdecydowanie lepiej działa razem z maską całonocną lub kremem:) Polecam sobie nie żałować;) Przy takim
połączeniu udaje się zachować najwięcej nawilżenia. Zresztą ja jestem wielką
zwolenniczką używania serum pod krem. Robię wyjątki jedynie przy bardziej
nietypowych produktach. Takich jak np. esencja Laneige, którą z powodzeniem
można było stosować w ten sposób. Jednak większość ser lubi towarzystwo;) Serum Neogen White Truffle nie zapycha,
nie podrażnia i nie robi nic podejrzanego. Samo dobro! Dodatkowo zaraz po
nałożeniu mamy wrażenie przyjemnego ujędrnienia skóry. Według producenta, serum
przeznaczone jest do skóry suchej, ale moja mieszana była nim oczarowana:)
Neogen Real Flower Cleansing Water Rose
Oczyszczająca
woda różana dzięki wyciągowi z płatków róż oraz naturalnym składnikom
oczyszczającym pomaga usunąć zanieczyszczenia skóry oraz makijaż. Można go
stosować jako tonik po oczyszczeniu skóry lub jako płyn micelarny.
Produkt otrzymujemy w
przezroczystej plastikowej butelce o pojemności 300ml. Buteleka została
dodatkowo ofoliowana, co jest ważne podczas transportu. Neogen lubi się
wyróżniać, więc wewnątrz butelki pływają sobie płatki róż:) Wszystko jest
jednak odpowiednio skonstruowane, więc żaden płatek nie wypłynie na
powierzchnię jako nieproszony gość;)
Konsystencja jest oczywiście płynna. Minusem
może być zapach, który jak możecie się domyślać – jest różany. Jest on wyraźnie
wyczuwalny. Choć nie zostaje na skórze po użyciu (przynajmniej jeśli chodzi o
zastosowanie w roli micela). Przyznam, że przez zapach wahałam się nad tym czy
wybrać ten płyn czy może raczej ten z serii Neogen Real Cica. Jednak w tym wypadku mimo wszystko bardziej interesował
mnie ten:) Nie żałuję, ponieważ zapach nie okazał się być doskwierający.
Kosmetyk
dozuje się wygodnie. Na szczęście nie występuje tu problem zbyt wąskiego
otworu, który nie jest wcale taki rzadki w przypadku kosmetyków koreańskich.
Według producenta Neogen Real Flower Cleansing Water Rose można stosować na dwa sposoby – jako tonik po
uprzednim oczyszczeniu twarzy lub jako płyn micelarny. U mnie coś, co służy do
demakijażu na dłuższą metę nie sprawdza się w roli toniku i potrafi powodować
problemy (ale o tym kiedy indziej). Naturalnie więc widziałam ten produkt
wyłącznie w roli wody i micelarnej i takie zadanie przed nim postawiłam:) Wywiązał
się z tego bardzo dobrze. Choć od razu zaznaczę, że nigdy nie zmywałam nim
tuszu, gdyż od tego mam ściereczkę do demakijażu. Jednak zdarzało mi się nim
zmywać cienie oraz produkty do brwi i radził sobie z tym bez wysiłku. Podobnie
w przypadku makijażu twarzy, czyli pudrów, rozświetlaczy i innych cudów. Podkład
tradycyjny również nie stanowi dla niego problemu. Choć wtedy naturalnie trzeba
użyć więcej płynu niż w przypadku pudrów czy minerałów. Oczyszczająca woda
różana Neogen zdecydowanie najlepiej nadaje się do skóry wrażliwej. Skutecznie
zbiera zanieczyszczenia, a jednocześnie jest ultra-łagodna. Nie ściąga skóry i
nie powoduje zaczerwienienia. Nie ma również potrzeby agresywnego tarcia. Lekko
przecieramy skórę, delikatnie dociskamy wacikiem i gotowe.
Znacie White Truffle lub Real Flower
Cleansing Water Rose od Neogen?