poniedziałek, 22 lipca 2024

Isehan Sunkiller Perfect Water Essence SPF50+ - japoński filtr bez alkoholu

Są filtry, które wręcz odrzucają mnie swoim zapachem🤮🙈 Ale nie Isehan Sunkiller Perfect Water Essence SPF50+ PA++++!🥰 Jego zapach przypomina mi dzieciństwo😂 Ma delikatną, lekko cytrusową nutę zapachową, która przywodzi mi na myśl gumę Donald z lat 90’😆 Dzięki temu poranna aplikacja jest dla mnie chwilą przyjemności. Zapach jest bardzo ulotny, nie utrzymuje się na skórze po użyciu. Filtr ma konsystencję lekkiej emulsji. Nie bieli😍 Szybko się wchłania, choć na mojej mieszanej skórze potrzebuje trochę czasu na ułożenie się zanim przejdę do nakładania makijażu. W zamian stanowi naprawdę dobrą bazę pod niego👌🏼

Na początku filtr sam w sobie daje glow, który nie jest tłusty, ale zdecydowanie zauważalny. Gdy już dobrze „ułoży się” na skórze,  przechodzi bardziej w zdrowo wyglądającą satynę. Na zupełny mat nie ma szans, więc dla cer tłustych może nie być ideałem. Sama nawet jeśli nie nakładam makijażu to zazwyczaj lekko go przypudrowuję np. pudrem Sana.

Formuła filtra Sunkiller oparta jest na bazie wody i zawiera 86% składników nawilżających, w tym 3 rodzaje kwasu hialuronowego. Dodatkowo w składzie znajdują się przeciwutleniacze - witamina C, E i P. NIE ZAWIERA ALKOHOLU, więc jest dobrym wyborem dla cer suchych i wrażliwych. Często pod filtr nakładam jeszcze krem, ale w tym przypadku nie ma potrzeby, ponieważ Sunkiller dobrze utrzymuje nawilżenie i nie ma mowy o jakimkolwiek przesuszaniu. Nakładam go więc po aplikacji serum👌🏼 Niebieska tubka zawiera 50ml kremu i jest na tyle plastyczna, że bez problemu można wykorzystać produkt do końca. Jest również przystępny cenowo🥰 I ta nazwa… Czyż nie jest pocieszna?😆


Sięgasz po japońskie kremy z filtrem?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 15 lipca 2024

Ph. Doctor Kremowy balsam do ciała

Marka Ph. Doctor miała jak dotąd najgłośniejszą premierę SPF tego roku👌🏼 Moich oczekiwań niestety on nie spełnił i przeszedł w ręce siostry (która jest zadowolona, więc nie ma tego złego😄). Przyznaję też, że większość kosmetyków Ph. Doctor zużyłam bez namiętności. Jakoś nie potrafiły tak w 100% uszczęśliwić mojej skóry. Choć byłam wdzięczna za możliwość poznania każdego z nich dzięki Anecie💙

Ph. Doctor Kremowy balsam do ciała

Ale… nie żebym była jakąś hejterką😎 Wszak trafił swój na swego i jest jeden produkt, który zużyłam z prawdziwą przyjemnością, ponieważ idealnie wpisał się w moje potrzeby🥰 A jest nim Kremowy balsam do ciała💦 Estetyczna 200ml butelka o minimalistycznej szacie graficznej i z dozownikiem typu airless, kryje w sobie kosmetyk, który spełnia obietnice producenta oraz wygórowane oczekiwania mojej skłonnej do przesuszenia skóry ciała. Balsam jest bezzapachowy, co bardzo sobie cenię. Mam bowiem takie dziwactwo, że lubię pięknie pachnące balsamy do ciała, ale… jedynie od pasa w dół😆 Na górne partie preferuję kremy pozbawione zapachu😄 Tzn. wyczuwalny jest jedynie zapach zastosowanych surowców, ale ultra-subtelny i tylko bezpośrednio po wyciśnięciu. W żaden sposób nie utrzymuje się on na skórze. Produkt posiada kremową, średniej gęstości konsystencję, która lekko marze się podczas rozprowadzania, ale jednocześnie błyskawicznie wchłania👌🏼 Nie ma mowy o uczuciu tłustości, więc w chłodniejsze dni można szybko wskoczyć w pidżamkę😎 Balsam bardzo dobrze nawilża, wygładza, zmiękcza, koi i uelastycznią skórę. Efekt nie jest chwilowy, spokojnie wystarcza wieczorna aplikacja☺️ Chętnie do niego wrócę💦

Co sądzisz o kosmetykach Ph. Doctor?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 8 lipca 2024

Lush Posh Chocolate – czekoladowy krem do mycia ciała

A gdyby tak móc myć ciałko Nesquik’iem?😋 Proszę bardzo! Krem do mycia Lush Posh Chocolate 🍫 pozwala poczuć się jak czekolada z orzechami😄 Przynajmniej do momentu spłukania🤪

Krem ma niesamowicie aksamitną w dotyku konsystencję, która przypomina mi coś między musem, a kremem czekoladowym do smarowania😋 Przyjemnie się rozprowadza i dobrze pieni zmywając z ciała brud i trud dnia codziennego😂 Sam w sobie nie nawilża, ale też nie wysusza. Po użyciu skóra jest miękka i gładka. Zapach nie utrzymuje się na skórze, ale jeśli lubisz jadalne aromaty to dobry nastrój podczas kąpielowych rytuałów masz gwarantowany😄

Czekoladowy krem pod prysznic umieszczony został w czarnym, odkręcanym pojemniczku. Do wyboru są dwie pojemności - 90 i 225ml. Kupiłam tą większą i na pewno będę do niego wracać🥰 Minusem jest niestety cena - 53zł za mniejszą i 106zł za większą pojemność to sporo jak za produkt pod prysznic 🚿 Niemniej komfort stosowania pozwala na otarcie tych kilku łez, które uronił portfel podczas płacenia 💸😂

 

Znasz kremy pod prysznic Lush?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 1 lipca 2024

Lush bomby i kostka do kąpieli

Bomby do kąpieli Lush Cosmetics owiane były tak wielką sławą, że mimo iż jestem większą fanką prysznica aniżeli długich kąpieli to przy okazji otwarcia salonu w Łodzi nie mogłam sobie odmówić wypróbowania kilku z nich😎 Ich zapachy „na sucho” są naprawdę intensywne. Wioząc je do domu wypachnisz wszystko wokół, a ludzie w komunikacji miejskiej będą się zastanawiać - co tak pięknie pachnie?🤔 Potem wypachnią całą szufladę, szafkę czy gdzie tam je schowasz. W dodatku wizualnie cieszą oko😍

Cena bomby waha się w przedziale 29-54zł/szt. Wypróbowałam - Blooming Dragon, Sakura i Peachy. Każda z nich w mniejszym lub większym stopniu barwi wodę i przyjemnie jest obserwować proces rozpuszczania. Zastanawiałam się czy nie podzielić ich na pół, ale ostatecznie każdą z nich zużyłam na raz. Kąpiel przy ich użyciu jest pachnąca i relaksująca, choć w moim przypadku zapachy nie utrzymywały się na skórze. Po użyciu ciało jest gładkie i wypoczęte. W żaden sposób jednak nie jest natłuszczone ani nawilżone. Braku nawilżenia trochę mi szkoda, bo zawsze milej gdy produkt oferuje dodatkowe właściwości pielęgnacyjne. Z tego względu bomby mnie nie porwały😅 Ot, pachnąca kolorowa woda😉 Aczkolwiek są miłym akcentem na prezent.

Obok bomb wypróbowałam też Bąbelkową kostkę do kąpieli Sleepy w kształcie chmurki ☁️ To właśnie ona została moim faworytem i sprawiła, że w przyszłości skuszę się na nią ponownie💙 Kostka pachnie lawendą i absolutem z bobu tonka. Zapach wydawać by się mógł nudny, ale totalnie mnie kupił i dla mnie jest wyjątkowy🥰 Zupełnie inna interpretacja lawendy niż dotychczas znane mi propozycje. Jej woń od razu spodobała mi się najbardziej, więc zostawiłam ją sobie na deser i miło się rozczarowałam😄 Wprawdzie pielęgnacji również nie zapewnia, ale za to delikatny zapach utrzymuje się na skórze jeszcze po wyjściu z wanny. Dla odmiany zużyłam pół chmurki na jedną kąpiel i zaskoczyła mnie duża ilość puszystej piany 🫧 A warto nadmienić, że w mojej łazience niezbyt łatwo to uzyskać ze względu na słabe ciśnienie wody. 

Prysznic czy wanna?🤔 Próbowałaś bomb i kostek do kąpieli Lush?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 24 czerwca 2024

Cliv Multi Hyaluronic Cream

Nie lubisz ciężkich kremów do twarzy? Cliv Multi Hyaluronic Cream może Ci się spodobać😎💦 Ten nawadniający krem z kwasem hialuronowym przeznaczony jest do skóry przesuszonej i pozbawionej jędrności. Nawadnia skórę poprawiając jej jędrność i elastyczność. W jego składzie znajduje się 8 rodzajów kwasu hialuronowego, panthenol, niacynamid, produkty fermentacji bakteryjnej, sok z brzozy, aloes oraz wąkrota azjatycka🌱 

W szklanym 50ml słoiczku z delikatnym efektem ombre kryje się kosmetyk o kremowo-żelowej konsystencji. Nie posiada on żadnego zapachu, więc jest idealnym wyborem dla wrażliwców. Świetnie się rozprowadza i bardzo szybko wchłania niezależnie od tego, na co się go nałoży. Wieloetapowa pielęgnacja mu nie straszna😄 Pozostawia na twarzy naturalne, pół-matowe wykończenie. Nie ma w sobie ani grama tłustości. Jest także super kompanem jako baza pod absolutnie każdy krem z filtrem oraz makijaż. Krem dobrze nawilża, zmiękcza, łagodzi i wygładza skórę. Stanowi dobry wybór dla cery mieszanej i tłustej ze skłonnością do odwodnienia💦


Znasz kosmetyki Cliv?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 17 czerwca 2024

Kwietniowo-majowe zakupy kosmetyczne

Powoli staram się wyciszać swoje kosmetyczne zakupowe żądze, ale kwiecień niósł za sobą zbyt wiele pokus by nie przygarnąć kilku smaczków😋

🛀🏾🌸Zakupy w nowo otwartym salonie Lush pokazywałam już w osobnej rolce. W dniu otwarcia przygarnęłam:

💙Bombę do kąpieli Peachy 🍑

💙Peeling do ciała Rub Rub Rub

💙Krem do mycia ciała Posh Chocolate

💙Maseczkę Don’t Look At Me

💙Żel pod prysznic Grass

💙Perfumy Sun

💙Zestaw Lovely i Bąbelkowa kostka do kąpieli Sleepy były gratis 

🛀🏾🌸Kolejne zakupy w Lush zaowocowały zaś:

💙Zestawem Blooming Dragon zawierającym Bombę do kąpieli Inner Dragon oraz żel Celebrate 🎉

💙Masłem do ciała Lime Bounty🍋‍🟩

💙Limitowanym żelem pod prysznic Fiona

💙Perfumami w balsamie Rose Jam

💙Maseczką Beauty Sleep

💙Żelem Sticky Dates

💙Maska na oczy była gratis 

🌸🔥Jak byłam w Lush to przy okazji siły nieczyste zaciągnęły mnie do BBW i Sephory😈 Potem nie zabrakło też Rossmanna.

💙W Sephorze skusiły mnie dwie pozycje z

Glow Recipe - Watermelon Glow Pink Juice Moisturizer🍉 i Papaya Sorbet Enzyme Cleansing Balm.

💙W Bath and Body Works kupiłam 4 żele antybakteryjne Yuzu&Ginger, które od razu uwiodły mnie zapachem oraz mini perfumy z nowej linii Calypso Clementine.

💙W Rossmannie byłam rozważna i kupiłam tylko Maskę jogurtową nowej marki Routines by Alkmie💦 Chociaż… gdzieś w oddali spoczywa jeszcze maska w płachcie Mediheal😄

A teraz pora na kosmetyczne zakupy z maja

💦SKIN1004 Madagascar Centella Ampoule to mój ulubiony produkt koreański, dlatego uzupełniłam zapasy o 2 sztuki😍 Do zamówienia dodałam też SKIN1004 Madagascar Centella Toning Toner i SKIN1004 Madagascar Centella Quick Calming Pad. Z produktów do włosów Shiseido Tsubaki Premium Repair Hair Mask. Nie zabrakło też balsamu do ust Skinfood Avocado & Olive Lip Balm

💦Mediheal Multi-Lift Collagen Sleeping Pack, SOME BY MI Retinol Intense Advanced Triple Action Eye Cream oraz SKIN1004 Madagascar Centella Ampoule Foam były gratis🔥

🌞Postanowiłam wypróbować 3 SPF -  Skin Aqua Super Moisture Barrier UV Essence SPF50+ PA++++,  Nivea Japan UV Super Water Essence EX SPF50+ PA++++ i COMMONLABS Vitamin C Brightening Sun Serum SPF50+PA++++

💋Walcząc z ostrym cieniem mgły kupiłam również Mgłę pudrową marki Paese🤪 A do kompletu Eloy Beauty Atomizer do twarzy na USB z Rosska😎

🩷Nowość Laneige Bouncy & Firm Sleeping Mask prześladowała mnie od momentu wprowadzenia. W końcu więc uległam pokusie kupując zestaw Dream Team Trio, który dodatkowo zawiera znaną mi już maseczkę do ust i nawilżającą maskę do twarzy na noc. Kupiłam też miniaturę Vita Liberata Body Blur i cień do powiek w sztyfcie FaceBoom👌🏼

💙Lush znowu mnie skusił. Tym razem Odżywką do włosów w sprayu Super Milk. Kupiłam też Polite Society B.I.G. Mouth Lip Oil Gloss💋 Mini Body Blur zrobił na mnie dobre wrażenie, więc zamówiłam też wersję do twarzy - Vita Liberata Beauty Blur Face. Potrzebowałam też balsamu do ust z SPF. Tym razem postawiłam na Blistex Ultra Lip Balm SPF50+ i Garnier Ambre Solaire UV SKI SPF50+. Do koszyka wpadł też pisak do brwi Nyx.

Zainteresowało Cię coś szczególnie z moich kwietniowo-majowych zakupów? Kupiłaś coś ciekawego ostatnio?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 10 czerwca 2024

Medik8 regeneracja i ochrona przeciwsłoneczna z Topestetic

Dermokosmetyki brytyjskiej marki Medik8 miałam okazję poznać kilka lat temu. Zrobiły na mnie na tyle dobre wrażenie, że chętnie kupowałam je na prezenty. A ostatnio sama z przyjemnością do nich wróciłam. Wszystko to za sprawą doboru pielęgnacji przez sklep internetowy Topestetic. Tym razem miałam okazję sprawdzić działanie głęboko odżywczego kremu naprawczego Medik8 Ultimate Recovery oraz kremu nawilżającego przeciw oznakom starzenia Medik8 Advanced Day Total Protect SPF 30

Medik8 Ultimate Recovery

 

Odkąd ponad miesiąc temu kosmetolog Topestetic dobrał mi krem, do dziś nie mogę wyjść ze zdumienia:) Medik8 Ultimate Recovery to prawdziwy geniusz dla mojej cery! Miłość od pierwszego użycia💙 Niepozorna biała tubka z wygodnym zamknięciem skrywa w sobie 30ml głęboko odżywczego kremu naprawczego. I co najważniejsze nie jest on taki tylko z nazwy;)

Konsystencja na pozór lekka, ale w rzeczywistości to treściwy krem. Nie ma tak dobrego poślizgu, zwłaszcza w początkowej fazie aplikacji. Lepiej się go rozprowadza gdy już „złączy się” z ciepłem skóry albo wkrótce po nałożeniu serum, kiedy twarz jest jeszcze lekko wilgotna. Po zastosowaniu kremu dociskam twarz dłońmi i delikatnie poklepuję. Mimo swej mocno odżywczej formuły krem nie jest tłusty i po wchłonięciu pozostawia na mojej skórze naturalne, satynowe wykończenie. Zapach kremu jest bardzo subtelny, lekko swoisty. Wyczuwam w nim naturalne surowce. Po nałożeniu nie utrzymuje się na skórze.

Krem przeznaczony jest do pielęgnacji skóry suchej, bardzo suchej i podrażnionej po zabiegach. Ale moja mieszana cera ze skłonnością do odwodnienia pokochała go od pierwszej aplikacji💦 Produkt można stosować rano i wieczorem, lecz u mnie wystarczyło raz dziennie na noc. W dzień używałam spf z tej samej marki i idealnie się uzupełniały👌🏼 Moja twarz po tym kremie jest po prostu nieziemsko nawilżona, odżywiona i zregenerowana. Działa on niczym pielęgnacyjny plaster. Aplikowałam go również w miejscu nacięcia po biopsji gruboigłowej, dzięki czemu pomógł ukoić skórę i wspomógł procesy gojenia. W składzie kremu znajduje się m.in. beta-glucan i ekstrakt z arniki o działaniu łagodzącym oraz przeciwzapalnym. Gorąco polecam. To moje odkrycie roku:)


Medik8 Advanced Day Total Protect SPF 30

 

Krem z filtrem Medik8 Advanced Day Total Protect SPF 30 został opakowany w 50ml tubkę z mechanizmem air less. Dostępna jest również miniatura o pojemności 15ml oraz wersja z SPF50.

Produkt posiada swoisty, ale co dla mnie ważne nie filtrowy zapach, który nie utrzymuje się na skórze po aplikacji. Podobnie jak w przypadku kremu naprawczego określiłabym go jako naturalną woń surowców.

Konsystencja jest kremowa, dobrze się rozprowadza, a sam krem nie pozostawia po sobie białej poświaty. Ale nie jest to kolejny lekki krem z filtrem. Wręcz przeciwnie, to jeden z najbardziej odżywczych kremów z SPF, jakich używałam w ostatnich latach. Po użyciu pozostawia po sobie nieco błyszczącą i wyczuwalną, odżywczą warstewkę ochronną. W przypadku mojej mieszanej cery nie jest to więc krem do nałożenia, gdy mam niewiele czasu przed wyjściem. A bardziej na leniwe poranki lub gdy wstaję dużo wcześniej zanim wyjdę z domu. Dużą zaletą jest jednak to, że bardzo dobrze pielęgnuje. Wszak jak sama nazwa wskazuje jest to nawilżający krem przeciw oznakom starzenia. Ani razu nie nałożyłam pod niego dodatkowego kremu typowo pielęgnacyjnego. Zawsze aplikowałam go jednie po użyciu serum i to lekkiego, żelowego. Zwyczajnie nie ma takiej potrzeby, ponieważ krem nie tylko chroni przed szkodliwym działaniem promieniowania UV, ale także pozostawia skórę gładką, odżywioną i nawilżoną. Jak najbardziej nadaje się pod makijaż. Nic się nie roluje. Nie zauważyłam też żeby gorzej się utrzymywał. Warunek jest jedynie taki, że potrzeba więcej czasu na dobre wchłonięcie się kremu. Tym bardziej, że mój podkład to najczęściej puder;)

W mojej ocenie jest to dobry, odżywczo-ochronny krem miejski. Najlepiej sprawdzi się w przypadku cer suchych i mieszanych z tendencją do odwodnienia. Szczególnie u osób, które szukają produktów typu 2w1, czyli ochrony przeciwsłonecznej przy jednoczesnym nawilżeniu i odżywieniu skóry. Ale co trzeba podkreślić, także cierpliwych:)

Krem zapewnia pełne spektrum ochrony UVA, UVB, IR i HEV. A dzięki zawartości  karnozyny, czyli ochronnego peptydu, który występuje naturalnie w naszym organizmie, krem hamuje procesy glikacji oraz zapobiega wiotczeniu skóry i powstawaniu nowych zmarszczek. W składzie kosmetyku znajduje się także przeciwutleniacz nowej generacji pod postacią oleju z nasion moringa. Tworzy on tarczę ochronną na powierzchni skóry zabezpieczając ją tym samym przed uszkodzeniami związanymi z zanieczyszczeniem środowiska. Zawarty w kremie wyciąg z kakaowca chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania niebieskiego. Kosmetyk nie zawiera w swoim składzie alkoholu.

 

Ty również możesz skorzystać z bezpłatnej porady kosmetologa Topestetic. Dostawa także jest tam zawsze darmowa.

 

Znasz kosmetyki Medik8?

 

Reklama

Czytaj dalej »

poniedziałek, 3 czerwca 2024

Błogo – naturalne sole i kule do kąpieli

Kiedy byłam mała, uwielbiałam długie kąpiele w wannie pełnej piany🫧 Dziś nadal jestem mała😂 Ale na pytanie wanna czy prysznic - odpowiem prysznic! Wszystko to dlatego, że jestem „powolniakiem” i nawet prysznic zajmuje mi sporo czasu😎 A że nie radzę sobie z myciem włosów pochylając głowę nad wanną to w przypadku aromatycznej, relaksującej kąpieli i tak muszę najpierw wejść pod prysznic. Co sprawia, że cały proces jeszcze bardziej się wydłuża. Wiosną jednak postanowiłam się trochę pobawić sprawdzając osławione produkty do kąpieli zagranicznej marki, a zaraz potem przyszła pora na wytwór rodzimej firmy o jakże sugestywnej nazwie Błogo😉 Zawsze mówię, że nazwa ma znaczenie. Czy zatem udało mi się to poczuć? 

Błogo to polska marka, zajmująca się produkcją naturalnych kosmetyków do kąpieli, które mają nie tylko przynieść relaks i odprężenie po całym dniu, ale także zadbać o zdrowie i skórę. Na ten moment w asortymencie Błogo dostępne są sole do kąpieli w pięciu opcjach do wyboru - Lawenda, Bławatek, Kwiat Gorzkiej Pomarańczy, Nagietek oraz Róża. Dla miłośników kul do kąpieli również znajdzie się coś miłego. Można wybierać wśród aromatów nagietka, róży, kwiatu gorzkiej pomarańczy i lawendy. Dla siebie wybrałam 3 sole do kąpieli oraz dwie kule.

Błogo Sole do kąpieli

Już same etykiety przyciągają wzrok i sprawiają dobre wrażenie. Wyglądają tak… łagodnie😊 Każda sól do kąpieli opakowana została w szklany słoik o pojemności 600g. Słoiczki są zaplombowane, więc mamy pewność, że nie były przez nikogo wcześniej otwierane. Po otwarciu produkt należy zużyć w ciągu 3 miesięcy. Przyznaję, że wieki nie używałam soli do kąpieli. A w czasach kiedy to robiłam sięgałam głównie po tanie sole drogeryjne, które nie miały do zaoferowania nic poza zapachem. W solach Błogo zainteresował mnie naturalny skład oraz dodatkowe właściwości prozdrowotne, np. przeciwzapalne lub łagodzące bóle stawów. Wybrałam więc dla siebie 3 słoiczki. Każdy o innym zapachu.

 

Błogo Sól do kąpieli Kwiat Gorzkiej Pomarańczy

 

Zawiera kompozycje olejków eterycznych, w których główne akordy gra olejek neroli, płatki kwiatów gorzkiej pomarańczy, sól kłodawską (łagodzi bóle stawów i łojotokowe zmiany skórne, działa przeciwzapalnie, zapobiega obrzękom, poprawia ukrwienie, wspomaga leczenie łuszczycy), sól Epsom ( jest polecana po wysiłku fizycznym, pomaga uzupełnić niedobory magnezu, zmniejsza stany zapalne, łagodzi choroby skóry).

To sól, która poszła u mnie na pierwszy ogień. Zapach wydawał mi się taki najbezpieczniejszy, tj. jeden z tych, które każdemu powinny się podobać;) Cytrusowe zapachy często poprawiają mi nastrój i dodają energii. Tak jest również w tym przypadku.

 

Błogo Sól do kąpieli Bławatek

 

W jej składzie znajduje się wspomniana już wcześniej sól kłodawska oraz płatki bławatka, które cieszą oko.

Bławatek to najbardziej kobiecy i zmysłowy zapach ze wszystkich trzech przeze mnie wybranych soli. Jest słodki i otulający, a zarazem nie przytłaczający. Kojarzy mi się z beztroską i odpoczynkiem. 

 

Błogo Sól do kąpieli Lawenda

 

W jej składzie znajduje się znana z właściwości oczyszczających i detoksykujących sól morska. Poprawia ona krążenie, odpręża, zmniejsza bóle mięśni i redukuje objawy zmęczenia. Zawarty w niej olejek lawendowy relaksuje i wycisza, dzięki czemu może pozytywnie wpływać na jakość snu. Dodatkowo łagodzi podrażnienia, działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo. Dodatkowo sól została wzbogacona o kwiaty lawendy.

Długo omijałam lawendę szerokim łukiem. A teraz naprawdę mnie relaksuje. Co sprawia, że coraz częściej patrzę łaskawym okiem w kierunku takich zapachów.

Wszystkie sole pięknie pachną oraz zapewniają relaks i odprężenie. Stosuję je więc wymiennie zależnie od nastroju. Dodatkowo zależało mi na złagodzeniu bólów mięśniowo-stawowych. I rzeczywiście efekt jest. Oczywiście sól do kąpieli nie zastąpi mi farmakologii, ale dobrze uzupełnia jej działanie, a także redukuje zmęczenie po aktywnym dniu. Po użyciu skóra jest miękka, wygładzona i delikatnie natłuszczona. Trzeba jednak ostrożnie wychodzić z wanny, ponieważ w związku z zawartością olejów powierzchnia wanny po kąpieli jest nieco śliska. Warto ją również opłukać po kąpieli.

Błogo kule do kąpieli

 

Zdecydowałam się również na dwie kule do kąpieli - Nagietek oraz Kwiat Gorzkiej Pomarańczy. Nagietek pachnie świeżo i przyjemnie. Natomiast kwiat pomarańczy bardzo energetycznie, przypomina mi Vibovit:) Każda kula opakowana została w kartonik oraz papier. Kula o zapachu nagietka była bardziej miękka i krucha. Natomiast kwiat pomarańczy twardsza. Nie wpłynęło to jednak na użytkowanie. Kule zapewniają skórze nawilżenie oraz pozostawiają na niej delikatną, odżywczą warstwę ochronną.

Sole i kule do kąpieli Błogo kupisz na blogo.com.pl.

A jak jest u Ciebie? Lubisz naturalne kąpielowe umilacze?

 

Reklama

Czytaj dalej »