poniedziałek, 11 listopada 2024

Byoma Liptide Lip Mask - maseczka do ust

Czy jest jakiś klub dla anonimowych balsamoholików?🤭 Chyba całkiem dobrze wyczuwam trendy, bo nowa maseczka do ust Byoma Liptide Lip Mask jest obecnie wykupiona😈

Maska do ust Byoma została umieszczona w żółtym opakowaniu o pojemności 5ml. Duży aplikator pozwala na szybkie pokrycie ust produktem. Kosmetyk jak na maskę do ust jest dość lekki w odbiorze, ale jednocześnie gęsty. Formułą przypomina mi błyszczyk i tak też wygląda po aplikacji. Nie nadaje koloru, ale połysk jest bardzo ładny i wcale nie tak krótko utrzymuje się na ustach. Po nocnej aplikacji spokojnie zostaje na nich aż do rana. Używam także dnia i zauważyłam, że jest w stanie przetrwać nawet obiad. Duży plus, bo nie lubię jak kosmetyk znika z ust po kilku minutach. Muszę czuć otulającą warstewkę. Na wietrze oczywiście przyklejają się do niej trochę włosy🤭 

Zapach jest ultra-łagodny i ciężko mi go określić. Działanie zaś całkiem do rzeczy👌🏼 Maska przyjemnie wygładza, nawilża i regeneruje usta. Ukoiła nawet moje usta podczas ataku aft, bo niestety mimo, że występują one w jamie ustnej to wargi także są podrażnione🙈 Także pozytywne zaskoczenie😄 Wygląda na to, że nie były to pieniądze wyrzucone w błoto😂

Maseczka została wzbogacona o kompleks Liptide bogaty w peptydy, ceramidy, olej babassu i PHA (polihydroksykwasy). Dzięki temu ma ona zmniejszać utratę wody, regenerować, odżywiać, delikatnie złuszczać, a nawet ujędrniać skórę ust.


Czytaj dalej »

niedziela, 3 listopada 2024

Skin Science serum Astral Glow i krem pod oczy Antioxidant Revitalizing Eye Cream - Topestetic

Kosmetyki to nie bezwiedne wklepywanie mazideł. To nauka. Dlatego szczególnie cenię sobie produkty stworzone przez profesjonalistów poparte odpowiednim doświadczeniem, wiedzą i wykształceniem. Skin Science, czyli gdańska marka kosmetyków współtworzona przez kobietę naukowca i farmaceutkę Prof. dr hab. n.med. Magdalenę Górską-Ponikowską chodziła za mną od dawna. Dlatego z przyjemnością wypróbowałam na swojej skórze krem pod oczy Antioxidant Revitalizing Eye Cream oraz serum Astral Glow, które dobrał dla mnie kosmetolog z Topestetic. Jak sprawdziły się pielęgnacji mojej mieszanej cery i wymagającej okolicy oczu? 

Skin Science
 

Skin Science Molecules Antioxidant Revitalizing Eye Cream

 

Skin Science Molecules Antioxidant Revitalizing Eye Cream

Krem pod oczy z linii Molecules dedykowany jest delikatnej skórze wokół oczu. W jego składzie znajduje się 5% koenzym Q10 zamknięty w liposomach, witamina B3, olej arganowy, olej słonecznikowy oraz oliwa z oliwek.

Skin Science Molecules Antioxidant Revitalizing Eye Cream

Krem pod oczy Skin Science umieszczono w eleganckim srebrnym słoiczku o pojemności aż 30ml. Jest to zatem dwa razy więcej niż standardowo. Takie pojemności najczęściej spotykane są w koreańskich produktach pod oczy, a tu taka miła niespodzianka u rodzimej marki. Gdybym miała się do czegoś doczepić to wolałabym pojemniczek z pompką lub tubkę, ale nie jest to dla mnie wielkim problemem;) Wszak najbardziej liczy się wnętrze. Zapach kremu jest prawie niewyczuwalny, co oceniam pozytywnie:) 

Skin Science Molecules Antioxidant Revitalizing Eye Cream

Konsystencja lekka i delikatna, ale jednoczenie odżywcza. Bardzo dobrze się rozprowadza i szybko wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Zostawia jednak na skórze przyjemny aksamitny film zapewniający skórze komfort przez wiele godzin po nałożeniu. Krem nie powoduje łzawienia, zaczerwienienia ani podrażnienia moich wrażliwych oczu. Szybko znosi uczucie ściągnięcia skóry oraz doskonale nawilża i regeneruje skórę. W tym roku mam szczególne szczęście do kosmetyków, które „coś robią” z moimi wyjątkowo opornymi cieniami pod oczami. Skin Science Molecules Antioxidant Revitalizing Eye Cream również mnie nie zawiódł na tym polu! Cienie oczywiście nie zniknęły, bo taka moja „uroda” już od najmłodszych lat. Natomiast skóra pod oczami jest gładsza, jaśniejsza i w lepszej kondycji przez co sińce pod oczami mniej rzucają się w oczy i nieco łatwiej je zamaskować makijażem. Cieszę się, że poznałam ten produkt pod oczy, ponieważ jakąkolwiek redukcja cieni pod oczami jest dla mnie na wagę złota.

Skin Science Molecules Antioxidant Revitalizing Eye Cream

Skin Science Stem Cell - Line Astral Glow Serum

 

Skin Science Stem Cell - Line Astral Glow Serum

Serum dedykowane jest każdemu rodzajowi skóry, która wymaga napięcia, wygładzenia oraz wyrównania kolorytu. W jego składzie znajdziemy mnóstwo składników aktywnych. Lizat z roślinnych komórek macierzystych Calanthe discolor zapewniający efekt liftingujący, arbutynę, acerolę, fermenty,  kompleks pochodnych witamin A, C, E zamkniętych w nośniku VecticellR, a także glukonolakton wspomagający redukcję przebarwień. Kwas hialuronowy odpowiada zaś za optymalne nawilżenie.

Skin Science Stem Cell - Line Astral Glow Serum

Serum Skin Science Astral Glow umieszczono w 30ml buteleczce z tradycyjną pipetą, która sprawnie pobiera i dozuje produkt. Kosmetyk posiada przyjemny, elegancki, choć w moim odczuciu dość intensywny i długo wyczuwalny zapach. 

Konsystencja serum to lekka emulsja, która łatwo się rozprowadza oraz sprawnie wchłania. Nie lepi się na skórze i nie zostawia tłustej warstwy. Formuła dobrze współpracuje zarówno z filtrem, makijażem jak i kremem na noc. Nic się nie roluje. Dodatkowo serum zawiera sobie rozświetlające mikro-drobinki, które nie są widoczne na skórze, ale zapewniają jej naturalny subtelny i świeży glow, sprawiający, że skóra wygląda na wypoczętą. Jeśli chodzi o działanie to nie mam żadnych zastrzeżeń i jestem bardzo zadowolona. Skóra jest dobrze nawilżona, odżywiona i lepiej napięta. W dodatku mniej się przetłuszcza, a jej koloryt jest bardziej jednolity.

Skin Science
Kosmetyki Skin Science znajdziesz w Topestetic. Dostawa jest tam zawsze bezpłatna, a jeśli masz wątpliwości co wybrać lub jak stosować kosmetyki, możesz skorzystać z darmowej porady kosmetologa.

 

Znasz już kosmetyki Skin Science?

 

Reklama

Czytaj dalej »

poniedziałek, 16 września 2024

Pielęgnacja z marką Cell Fusion C Expert - Topestetic

W sierpniu moją pielęgnację zasilił duet Cell Fusion C Expert - Time Reverse Firming Eye Cream i Time Reverse Lifting Cream🩶 Potrzebowałam czegoś konkretnego na moją sfatygowaną okolicę oczu, a krem do twarzy pomaga zadbać nie tylko o twarz, ale także szyję i dekolt. Kosmetyki te pochodzą z Topestetic i jak zwykle zostały indywidualnie dobrane do potrzeb mojej skóry. Ciebie również zachęcam do skorzystania z bezpłatnej konsultacji z kosmetologiem na Topestetic:) A tymczasem wróćmy do produktów Cell Fusion C Expert!


Cell Fusion C Expert Time Reverse Firming Eye Cream

 

Krem pod oczy posiada działanie ujędrniająco-rozjaśniające. Jest więc rekomendowany w przypadku zmęczonego spojrzenia, cieni i obrzęków pod oczami, widocznych zmarszczek oraz wiotkości skóry. Jego kluczowy składnik Time Reverse Factor za sprawą połączenia działania kolagenu z awokado i białego łubinu zwiększa naturalną produkcję kolagenu i kwasu hialuronowego w skórze właściwej. Dodatkowo skład został wzbogacony o ekstrakt z kofeiny, ceramidy i kwas askorbinowy.

 

Cell Fusion C Expert Time Reverse Firming Eye Cream opakowany został w elegancką, srebrną tubkę ze zwężonym dzióbkiem. Jak na koreański krem pod oczy przystało pojemność jest większa niż standardowo. W tym przypadku 20ml.

Konsystencja kremu jest lekka, a zarazem bogata w odbiorze. Od razu czuć jak wygładza i otula skórę, pozostawiając na niej niewidzialną powłoczkę, a jednocześnie jej nie obciążając. Poza tym dobrze się rozprowadza zarówno po suchej skórze,  jak i posmarowanej wcześniej serum. Jego zapach jest ultra-lekki i niewyczuwalny po aplikacji. Na początku miałam w zamyśle stosować ten krem w pielęgnacji wieczornej, ale bardzo przypadł mi do gustu i wydał mi się na tyle uniwersalny, że zaczęłam używać go także rano. To był dobry wybór, ponieważ świetnie nadaje się również pod makijaż sprawiając, że korektor pod oczy prezentuje się zdecydowanie lepiej. 

Krem nie miał u mnie łatwego zadania, ponieważ niespełna dwa tygodnie po tym jak zaczęłam go używać, odszedł mój ukochany piesek. Wiązało się to z kilkudniowym wylewaniem całego potoku łez , bezsennymi nocami oraz ciągłym pocieraniem oczu i nosa. Kiedy człowiek jest smutny, wszystko dokładnie widać na twarzy. Moje oczy były całe czerwone i szczypały niemiłosiernie. A jednak skóra sama w sobie prezentowała się całkiem przyzwoicie i nie była opuchnięta. Mimo trudnego okresu w jakim przyszło mi sięgać po ten kosmetyk, jestem z niego naprawdę zadowolona. Po dłuższym, sumiennym stosowaniu zauważyłam, że skóra pod oczami jest nawilżona tak dobrze, że dość często łapię się na jej „sprawdzaniu”;) Poza tym krem zdecydowanie pomaga zniwelować widoczne oznaki zmęczenia i smutku, dzięki temu, że pielęgnuje naprawdę intensywnie. Skóra jest bardziej jędrna i bardzo dobrze odżywiona, a linie mniej widoczne. Cienie pod oczami nie zniknęły, ponieważ mam je już od dziecka i taka moja uroda. Ale przez to, że skóra jest w lepszej kondycji to i one są mniej widoczne. Jak na kosmetyk to naprawdę dużo i jestem z niego bardzo zadowolona.


Cell Fusion C Expert Time Reverse Lifting Cream

 

Krem do twarzy posiada działanie zagęszczająco-uelastyczniające. W jego składzie również znajduje się kompleks TRF, który łączy działanie kolagenu i peptydów z dodatkiem argireliny i adenozyny. Cząsteczki substancji aktywnych zostały zamknięte w nanostrukturach, co zapewnia dogłębne działanie kosmetyku. W składzie znajduje się również resweratrol i ceramidy.

Cell Fusion C Expert Time Reverse Lifting Cream został umieszczony w porządnym, srebrnym słoiczku, który zadaje szyku na półce w łazience. Jego pojemność to standardowe 50ml zdatne do użycia przez 12 miesięcy od otwarcia. Choć muszę przyznać, że niestety dość szybko mi go ubywa. A szkoda, bo również jest bardzo dobry:) Krem do twarzy jest treściwszy, ale nie tłusty. Doskonale się rozprowadza i pozostawia po sobie przyjemny film ochronny. Zapach jest bardziej wyczuwalny, ale nadal subtelny. Stosuję go na noc, ponieważ na dzień w porze letniej byłby nieco zbyt odżywczy. A odżywia naprawdę zacnie. Przy regularnym stosowaniu skóra jest bardziej elastyczna, gładsza, lepiej napięta, a drobne zmarszczki mniej widoczne. Mocny zawodnik!

Koreańskie kosmetyki Cell Fusion C Expert  wraz z darmową dostawą znajdziesz w Topestetic. Po raz kolejny się na nich nie zawiodłam, więc gorąco polecam:)


A Ty korzystałaś już z bezpłatnej konsultacji z kosmetologiami Topestetic? Znasz kosmetyki Cell Fusion C Expert?

 

Reklama

Czytaj dalej »

poniedziałek, 5 sierpnia 2024

Dermalogica MultiVitamin Power Recovery Masque – odmładzanie i rewitalizacja z Topestetic

Podobno najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny🤭😂 Ale nigdy nie zaszkodzi się trochę wesprzeć zarówno od wewnątrz odpowiednio zbilansowanymi posiłkami i ewentualnie suplementacją, jak i od zewnątrz pielęgnacją👌🏼Wraz z początkiem lata zapragnęłam dostarczyć swojej skórze dodatkowej porcji witamin i jak zwykle z pomocą przyszło mi niezawodne Topestetic, które słynie z fachowego doradztwa, bogatego portfolio marek oraz błyskawicznej bezpłatnej dostawy😄 Wybór padł na Dermalogica MultiVitamin Power Recovery Masque, czyli maseczkę o działaniu rewitalizującym i odmładzającym. Uznałam, że przyda mi się jedno i drugie🤭 Co mogę powiedzieć po dobrych kilku tygodniach stosowania?


Dermalogica MultiVitamin Power Recovery Masque

Maska przeznaczona jest do każdego typu skóry ze szczególnym naciskiem na tą dojrzałą i z widocznymi objawami starzenia. Produkt wykazuje intensywne działanie naprawcze i antyoksydacyjne za sprawą zawartości wysokiego stężenia witamin A, C, E i F. Maseczka wzmacnia barierę hydrolipidową i zmniejsza przeznaskórkową utratę wody. Procesy syntezy kolagenu zachodzą szybciej i efektywnej, wzrasta odporność skóry na niekorzystne czynniki zewnętrzne oraz zwiększa się jej elastyczność.

Multiwitaminowa maseczka Dermalogica umieszczona została w srebrnej tubce z wygodnym zamknięciem. Pojemność maski to 75ml zdatne do użycia przez 12 miesięcy od otwarcia. Maseczka nie charakteryzuje się żadną konkretną nutą zapachową. Dla mnie pachnie kosmetycznie, lekko chemicznie surowcami. Subtelna woń utrzymuje się na skórze przez jakiś czas po aplikacji. Sam produkt ma treściwą, kremową konsystencję i lekko pomarańczową barwę.

Kosmetyk należy aplikować na oczyszczoną skórę twarzy i szyi z pominięciem okolic oczu 1-2x w tygodniu. Po upływie 10 minut nadmiar maski wystarczy spłukać ciepłą wodą.

Przyjemna kremowa formuła sprawia, że maska pozwala zaznać odrobiny relaksu po całym dniu. Produkt dobrze się rozprowadza, nie spływa z twarzy i nie sprawia kłopotów podczas spłukiwania. Brak substancji zapachowych również przypadł mi do gustu. Maskę stosuję na dwa sposoby - według zaleceń producenta lub cienką warstwą jako sleeping mask na zakończenie pielęgnacji. Obie metody przynoszą u mnie satysfakcjonujące efekty. Maska silnie odżywia, łagodzi podrażnienia, zwiększa napięcie, rozświetla oraz wyrównuje koloryt skóry. Nie zauważyłam żadnych problemów w postaci zwiększonej ilości niedoskonałości podczas stosowania tej maski. Jestem z niej niesamowicie zadowolona i polecam wypróbować👌🏼W moim odczuciu maska jest bardzo uniwersalna. Sprawdzi się nie tylko w przypadku cery dojrzałej, ale każdej, która wymaga intensywnej pielęgnacji.


Bogatą ofertę marki Dermalogica znajdziesz w Topestetic.

 


Znasz już multiwitaminową maseczkę Dermalogica? A może lubisz inne kosmetyki tej marki?

 

Reklama

Czytaj dalej »

poniedziałek, 29 lipca 2024

Nuxe Hair Prodigieux - kosmetyki do pielęgnacji włosów

Kiedy dowiedziałam się, że Nuxe wypuściło linię do włosów, nie kryłam zaskoczenia🤭 Nuxe Hair Prodigieux to 3-etapowa pielęgnacja o zapachu kultowego suchego olejku Huile Prodigieuse. Formuły tych kosmetyków są w 94% pochodzenia naturalnego. Dodatkowo są pozbawione silikonów i siarczanów. Kluczowym składnikiem jest sfermentowany olejek z różowej kamelii🌸 Od dłuższego czasu mam japoński vibe, a tu taka miła niespodzianka w składzie francuskich kosmetyków👌🏼 To musiało być przeznaczenie😎

🌸Hair Prodigieux Prewash najbardziej innowacyjny i jednocześnie mój ulubiony produkt z tej gamy. Odżywcza maska przed myciem posiada konsystencję i zapach, które pewnie znasz z kultowego suchego olejku w wersji klasycznej. Olejkową maskę aplikuje się na suche włosy 10min przed myciem. Następnie wystarczy spłukać oraz użyć szamponu i odżywki. W razie potrzeby osiągnięcia intensywnej regeneracji można pozostawić ją na włosach dłużej. Przyznaję, że w kwestii włosów jestem nieco leniwa. Ale jeśli tylko nie zapomnę, używam z przyjemnością👌🏼 Produkt nie obciąża włosów, łatwo się spłukuje oraz sprawia, że są miękkie, gładkie i odżywione.

🌸Hair Prodigieux Szampon wygładzający zawiera 4 rodzaje środków powierzchniowo czynnych pochodzenia naturalnego. Oczyszcza włosy i skórę głowy delikatnie, ale zarazem skutecznie. Nie powoduje plątania się włosów. Sprawia, że są one gładkie i przyjemne w dotyku.

🌸Hair Prodigieux Odżywka wygładzająca. Nie zabrakło też odżywki w tradycyjnej formie do stosowania po myciu. Stanowi ona idealne uzupełnienie zarówno w pielęgnacji podstawowej, jak i w tej bardziej zaawansowanej z wcześniejszym użyciem Prewash. Wyróżnia się ona przyjemną konsystencją balsamu i błyskawicznym działaniem - wystarczy zaaplikować na minutę. Po użyciu włosy są błyszczące, wygładzone i odżywione.

🌸Hair Prodigieux Ochronny krem bez spłukiwania to produkt, który ułatwia stylizację oraz chroni włosy przed szkodliwym działaniem wysokiej temperatury. Wystarczy wycisnąć odrobinę kremu, rozgrzać ją w dłoniach i zaaplikować na suche lub wilgotne włosy przed przystąpieniem do modelowania.

Każdy produkt posiada charakterystyczną nutę zapachową klasycznego suchego olejku, która jest intensywna podczas stosowania oraz utrzymuje się na włosach subtelnie dając o sobie znać.

Wiedziałaś, że Nuxe ma teraz również kosmetyki do włosów? Próbowałaś ich już może?💙

 

Reklama

Czytaj dalej »

poniedziałek, 22 lipca 2024

Isehan Sunkiller Perfect Water Essence SPF50+ - japoński filtr bez alkoholu

Są filtry, które wręcz odrzucają mnie swoim zapachem🤮🙈 Ale nie Isehan Sunkiller Perfect Water Essence SPF50+ PA++++!🥰 Jego zapach przypomina mi dzieciństwo😂 Ma delikatną, lekko cytrusową nutę zapachową, która przywodzi mi na myśl gumę Donald z lat 90’😆 Dzięki temu poranna aplikacja jest dla mnie chwilą przyjemności. Zapach jest bardzo ulotny, nie utrzymuje się na skórze po użyciu. Filtr ma konsystencję lekkiej emulsji. Nie bieli😍 Szybko się wchłania, choć na mojej mieszanej skórze potrzebuje trochę czasu na ułożenie się zanim przejdę do nakładania makijażu. W zamian stanowi naprawdę dobrą bazę pod niego👌🏼

Na początku filtr sam w sobie daje glow, który nie jest tłusty, ale zdecydowanie zauważalny. Gdy już dobrze „ułoży się” na skórze,  przechodzi bardziej w zdrowo wyglądającą satynę. Na zupełny mat nie ma szans, więc dla cer tłustych może nie być ideałem. Sama nawet jeśli nie nakładam makijażu to zazwyczaj lekko go przypudrowuję np. pudrem Sana.

Formuła filtra Sunkiller oparta jest na bazie wody i zawiera 86% składników nawilżających, w tym 3 rodzaje kwasu hialuronowego. Dodatkowo w składzie znajdują się przeciwutleniacze - witamina C, E i P. NIE ZAWIERA ALKOHOLU, więc jest dobrym wyborem dla cer suchych i wrażliwych. Często pod filtr nakładam jeszcze krem, ale w tym przypadku nie ma potrzeby, ponieważ Sunkiller dobrze utrzymuje nawilżenie i nie ma mowy o jakimkolwiek przesuszaniu. Nakładam go więc po aplikacji serum👌🏼 Niebieska tubka zawiera 50ml kremu i jest na tyle plastyczna, że bez problemu można wykorzystać produkt do końca. Jest również przystępny cenowo🥰 I ta nazwa… Czyż nie jest pocieszna?😆


Sięgasz po japońskie kremy z filtrem?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 15 lipca 2024

Ph. Doctor Kremowy balsam do ciała

Marka Ph. Doctor miała jak dotąd najgłośniejszą premierę SPF tego roku👌🏼 Moich oczekiwań niestety on nie spełnił i przeszedł w ręce siostry (która jest zadowolona, więc nie ma tego złego😄). Przyznaję też, że większość kosmetyków Ph. Doctor zużyłam bez namiętności. Jakoś nie potrafiły tak w 100% uszczęśliwić mojej skóry. Choć byłam wdzięczna za możliwość poznania każdego z nich dzięki Anecie💙

Ph. Doctor Kremowy balsam do ciała

Ale… nie żebym była jakąś hejterką😎 Wszak trafił swój na swego i jest jeden produkt, który zużyłam z prawdziwą przyjemnością, ponieważ idealnie wpisał się w moje potrzeby🥰 A jest nim Kremowy balsam do ciała💦 Estetyczna 200ml butelka o minimalistycznej szacie graficznej i z dozownikiem typu airless, kryje w sobie kosmetyk, który spełnia obietnice producenta oraz wygórowane oczekiwania mojej skłonnej do przesuszenia skóry ciała. Balsam jest bezzapachowy, co bardzo sobie cenię. Mam bowiem takie dziwactwo, że lubię pięknie pachnące balsamy do ciała, ale… jedynie od pasa w dół😆 Na górne partie preferuję kremy pozbawione zapachu😄 Tzn. wyczuwalny jest jedynie zapach zastosowanych surowców, ale ultra-subtelny i tylko bezpośrednio po wyciśnięciu. W żaden sposób nie utrzymuje się on na skórze. Produkt posiada kremową, średniej gęstości konsystencję, która lekko marze się podczas rozprowadzania, ale jednocześnie błyskawicznie wchłania👌🏼 Nie ma mowy o uczuciu tłustości, więc w chłodniejsze dni można szybko wskoczyć w pidżamkę😎 Balsam bardzo dobrze nawilża, wygładza, zmiękcza, koi i uelastycznią skórę. Efekt nie jest chwilowy, spokojnie wystarcza wieczorna aplikacja☺️ Chętnie do niego wrócę💦

Co sądzisz o kosmetykach Ph. Doctor?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 8 lipca 2024

Lush Posh Chocolate – czekoladowy krem do mycia ciała

A gdyby tak móc myć ciałko Nesquik’iem?😋 Proszę bardzo! Krem do mycia Lush Posh Chocolate 🍫 pozwala poczuć się jak czekolada z orzechami😄 Przynajmniej do momentu spłukania🤪

Krem ma niesamowicie aksamitną w dotyku konsystencję, która przypomina mi coś między musem, a kremem czekoladowym do smarowania😋 Przyjemnie się rozprowadza i dobrze pieni zmywając z ciała brud i trud dnia codziennego😂 Sam w sobie nie nawilża, ale też nie wysusza. Po użyciu skóra jest miękka i gładka. Zapach nie utrzymuje się na skórze, ale jeśli lubisz jadalne aromaty to dobry nastrój podczas kąpielowych rytuałów masz gwarantowany😄

Czekoladowy krem pod prysznic umieszczony został w czarnym, odkręcanym pojemniczku. Do wyboru są dwie pojemności - 90 i 225ml. Kupiłam tą większą i na pewno będę do niego wracać🥰 Minusem jest niestety cena - 53zł za mniejszą i 106zł za większą pojemność to sporo jak za produkt pod prysznic 🚿 Niemniej komfort stosowania pozwala na otarcie tych kilku łez, które uronił portfel podczas płacenia 💸😂

 

Znasz kremy pod prysznic Lush?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 1 lipca 2024

Lush bomby i kostka do kąpieli

Bomby do kąpieli Lush Cosmetics owiane były tak wielką sławą, że mimo iż jestem większą fanką prysznica aniżeli długich kąpieli to przy okazji otwarcia salonu w Łodzi nie mogłam sobie odmówić wypróbowania kilku z nich😎 Ich zapachy „na sucho” są naprawdę intensywne. Wioząc je do domu wypachnisz wszystko wokół, a ludzie w komunikacji miejskiej będą się zastanawiać - co tak pięknie pachnie?🤔 Potem wypachnią całą szufladę, szafkę czy gdzie tam je schowasz. W dodatku wizualnie cieszą oko😍

Cena bomby waha się w przedziale 29-54zł/szt. Wypróbowałam - Blooming Dragon, Sakura i Peachy. Każda z nich w mniejszym lub większym stopniu barwi wodę i przyjemnie jest obserwować proces rozpuszczania. Zastanawiałam się czy nie podzielić ich na pół, ale ostatecznie każdą z nich zużyłam na raz. Kąpiel przy ich użyciu jest pachnąca i relaksująca, choć w moim przypadku zapachy nie utrzymywały się na skórze. Po użyciu ciało jest gładkie i wypoczęte. W żaden sposób jednak nie jest natłuszczone ani nawilżone. Braku nawilżenia trochę mi szkoda, bo zawsze milej gdy produkt oferuje dodatkowe właściwości pielęgnacyjne. Z tego względu bomby mnie nie porwały😅 Ot, pachnąca kolorowa woda😉 Aczkolwiek są miłym akcentem na prezent.

Obok bomb wypróbowałam też Bąbelkową kostkę do kąpieli Sleepy w kształcie chmurki ☁️ To właśnie ona została moim faworytem i sprawiła, że w przyszłości skuszę się na nią ponownie💙 Kostka pachnie lawendą i absolutem z bobu tonka. Zapach wydawać by się mógł nudny, ale totalnie mnie kupił i dla mnie jest wyjątkowy🥰 Zupełnie inna interpretacja lawendy niż dotychczas znane mi propozycje. Jej woń od razu spodobała mi się najbardziej, więc zostawiłam ją sobie na deser i miło się rozczarowałam😄 Wprawdzie pielęgnacji również nie zapewnia, ale za to delikatny zapach utrzymuje się na skórze jeszcze po wyjściu z wanny. Dla odmiany zużyłam pół chmurki na jedną kąpiel i zaskoczyła mnie duża ilość puszystej piany 🫧 A warto nadmienić, że w mojej łazience niezbyt łatwo to uzyskać ze względu na słabe ciśnienie wody. 

Prysznic czy wanna?🤔 Próbowałaś bomb i kostek do kąpieli Lush?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 24 czerwca 2024

Cliv Multi Hyaluronic Cream

Nie lubisz ciężkich kremów do twarzy? Cliv Multi Hyaluronic Cream może Ci się spodobać😎💦 Ten nawadniający krem z kwasem hialuronowym przeznaczony jest do skóry przesuszonej i pozbawionej jędrności. Nawadnia skórę poprawiając jej jędrność i elastyczność. W jego składzie znajduje się 8 rodzajów kwasu hialuronowego, panthenol, niacynamid, produkty fermentacji bakteryjnej, sok z brzozy, aloes oraz wąkrota azjatycka🌱 

W szklanym 50ml słoiczku z delikatnym efektem ombre kryje się kosmetyk o kremowo-żelowej konsystencji. Nie posiada on żadnego zapachu, więc jest idealnym wyborem dla wrażliwców. Świetnie się rozprowadza i bardzo szybko wchłania niezależnie od tego, na co się go nałoży. Wieloetapowa pielęgnacja mu nie straszna😄 Pozostawia na twarzy naturalne, pół-matowe wykończenie. Nie ma w sobie ani grama tłustości. Jest także super kompanem jako baza pod absolutnie każdy krem z filtrem oraz makijaż. Krem dobrze nawilża, zmiękcza, łagodzi i wygładza skórę. Stanowi dobry wybór dla cery mieszanej i tłustej ze skłonnością do odwodnienia💦


Znasz kosmetyki Cliv?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 17 czerwca 2024

Kwietniowo-majowe zakupy kosmetyczne

Powoli staram się wyciszać swoje kosmetyczne zakupowe żądze, ale kwiecień niósł za sobą zbyt wiele pokus by nie przygarnąć kilku smaczków😋

🛀🏾🌸Zakupy w nowo otwartym salonie Lush pokazywałam już w osobnej rolce. W dniu otwarcia przygarnęłam:

💙Bombę do kąpieli Peachy 🍑

💙Peeling do ciała Rub Rub Rub

💙Krem do mycia ciała Posh Chocolate

💙Maseczkę Don’t Look At Me

💙Żel pod prysznic Grass

💙Perfumy Sun

💙Zestaw Lovely i Bąbelkowa kostka do kąpieli Sleepy były gratis 

🛀🏾🌸Kolejne zakupy w Lush zaowocowały zaś:

💙Zestawem Blooming Dragon zawierającym Bombę do kąpieli Inner Dragon oraz żel Celebrate 🎉

💙Masłem do ciała Lime Bounty🍋‍🟩

💙Limitowanym żelem pod prysznic Fiona

💙Perfumami w balsamie Rose Jam

💙Maseczką Beauty Sleep

💙Żelem Sticky Dates

💙Maska na oczy była gratis 

🌸🔥Jak byłam w Lush to przy okazji siły nieczyste zaciągnęły mnie do BBW i Sephory😈 Potem nie zabrakło też Rossmanna.

💙W Sephorze skusiły mnie dwie pozycje z

Glow Recipe - Watermelon Glow Pink Juice Moisturizer🍉 i Papaya Sorbet Enzyme Cleansing Balm.

💙W Bath and Body Works kupiłam 4 żele antybakteryjne Yuzu&Ginger, które od razu uwiodły mnie zapachem oraz mini perfumy z nowej linii Calypso Clementine.

💙W Rossmannie byłam rozważna i kupiłam tylko Maskę jogurtową nowej marki Routines by Alkmie💦 Chociaż… gdzieś w oddali spoczywa jeszcze maska w płachcie Mediheal😄

A teraz pora na kosmetyczne zakupy z maja

💦SKIN1004 Madagascar Centella Ampoule to mój ulubiony produkt koreański, dlatego uzupełniłam zapasy o 2 sztuki😍 Do zamówienia dodałam też SKIN1004 Madagascar Centella Toning Toner i SKIN1004 Madagascar Centella Quick Calming Pad. Z produktów do włosów Shiseido Tsubaki Premium Repair Hair Mask. Nie zabrakło też balsamu do ust Skinfood Avocado & Olive Lip Balm

💦Mediheal Multi-Lift Collagen Sleeping Pack, SOME BY MI Retinol Intense Advanced Triple Action Eye Cream oraz SKIN1004 Madagascar Centella Ampoule Foam były gratis🔥

🌞Postanowiłam wypróbować 3 SPF -  Skin Aqua Super Moisture Barrier UV Essence SPF50+ PA++++,  Nivea Japan UV Super Water Essence EX SPF50+ PA++++ i COMMONLABS Vitamin C Brightening Sun Serum SPF50+PA++++

💋Walcząc z ostrym cieniem mgły kupiłam również Mgłę pudrową marki Paese🤪 A do kompletu Eloy Beauty Atomizer do twarzy na USB z Rosska😎

🩷Nowość Laneige Bouncy & Firm Sleeping Mask prześladowała mnie od momentu wprowadzenia. W końcu więc uległam pokusie kupując zestaw Dream Team Trio, który dodatkowo zawiera znaną mi już maseczkę do ust i nawilżającą maskę do twarzy na noc. Kupiłam też miniaturę Vita Liberata Body Blur i cień do powiek w sztyfcie FaceBoom👌🏼

💙Lush znowu mnie skusił. Tym razem Odżywką do włosów w sprayu Super Milk. Kupiłam też Polite Society B.I.G. Mouth Lip Oil Gloss💋 Mini Body Blur zrobił na mnie dobre wrażenie, więc zamówiłam też wersję do twarzy - Vita Liberata Beauty Blur Face. Potrzebowałam też balsamu do ust z SPF. Tym razem postawiłam na Blistex Ultra Lip Balm SPF50+ i Garnier Ambre Solaire UV SKI SPF50+. Do koszyka wpadł też pisak do brwi Nyx.

Zainteresowało Cię coś szczególnie z moich kwietniowo-majowych zakupów? Kupiłaś coś ciekawego ostatnio?

Czytaj dalej »