poniedziałek, 21 lutego 2022

Moonshot Micro Calmingfit Cushion SPF 50+ PA+++ koreański cushion do twarzy!

Jak już niejednokrotnie wspominałam, bo powtarzam to od samego początku istnienia bloga - nie lubię tradycyjnych podkładów! W tym roku skończę 36 lat i nie zużyłam do końca ani jednego fluidu. Serio, tym razem wyjątkowo nie żartuję;) Nawet jak jakiś przypadnie mi do gustu to finalnie i tak prędzej czy później porzucam stosowanie na rzecz samego pudru lub minerałów;) Paradoksalnie jednak fluid w poduszeczce od dawna mnie intrygował. Pierwszy miałam marki  Missha i być może jeszcze pamiętasz, że totalnie nie trafiłam z kolorem (był bardzo blady). Cóż... rynek koreańskiej kolorówki nie ma zbyt wiele do zaoferowania osobom, których cera nie należy do najjaśniejszych;) A ja sztucznie „wybladzać” się nie zamierzam. Nie zraziłam się jednak tak do końca i postawiłam na Moonshot Micro SettingFit Cushion EX. Jeśli zaglądasz na mój Instagram to pewnie już wiesz, że o dziwo to był strzał w 10! Zachęcona tym faktem pokusiłam się jeszcze o wypróbowanie jego brata, czyli Moonshot Micro Calmingfit Cushion SPF 50+ PA+++. Wprawdzie nie zdążyłam jeszcze zużyć tamtego, gdyż na co dzień i tak używam pudrów, ale pokusa była silniejsza! Spójrz zresztą na to urocze opakowanie! 

Moonshot Micro Calmingfit Cushion

Moonshot Micro Calmingfit Cushion

Micro CalmingFit Cushion w swoim składzie zawiera aloes, który charakteryzuje się właściwościami u kojącymi i uspokajającymi. Produkt zapewnia jednocześnie długotrwałe krycie, które można budować według potrzeb. Wykończenie jest satynowe i rozświetlające, dzięki czemu skóra prezentuje się naturalnie. Już cienka warstwa pozwala na uzyskanie krycia. Do kompletu dołączono hipoalergiczną gąbeczkę, która nie podrażnia skóry. Cushion polecany jest zwłaszcza osobom ze skórą wrażliwą, suchą, problematyczną oraz normalną. Nie przesusza skóry, świetnie ukoi ją również w upalne dni.

Moonshot Micro Calmingfit Cushion blog

Cushion Moonshot umieszczony został w kartoniku, wewnątrz którego znajduje się okrągła puderniczka o pojemności 15g. PAO wynosi 12M. Opakowanie jest przepięknie wykonane. Naprawdę z dbałością o każdy detal. We mnie budzi same pozytywne skojarzenia. A przy tym jest bardzo funkcjonalne, ponieważ świetnie zabezpiecza zawartość przed wysychaniem. Jest też oczywiście wbudowane lusterko, z którego ja akurat nie korzystam. Ale może być przydatne do poprawek w ciągu dnia, jeśli ktoś takowe czyni;) Gąbeczka dołączona do cushionu jest miękka i gładka w dotyku. Bardzo dobrej jakości. Ja jednak aplikuję go delikatnie gąbeczką typu Beauty Blender, ponieważ pozwala to na uzyskanie bardziej naturalnego efektu (już niewielka ilość wystarcza na pokrycie całej twarzy). Cushion posiada delikatny, ale wyczuwalny zapach. 

Moonshot Micro Calmingfit Cushion 301

Sama poduszeczka prezentuje ładnie, ale już na pewno wspominałam, że wizualnie zawsze mnie one intrygowały;) Celem skorzystania z podkładu wystarczy przycisnąć poduszeczkę by został „uwolniony”. Proces ten przebiega niezwykle sprawnie i radośnie;)

Moonshot Micro Calmingfit Cushion 301 swatch

Postawiłam na odcień najciemniejszy, czyli 301 Honey beige, ponieważ w tym samym kolorze mam Moonshot Micro SettingFit Cushion EX. Co ciekawe, po otwarciu okazało się, że ten sam odcień w  Moonshot Micro Calmingfit Cushion prezentuje się zupełnie inaczej. Bohater dzisiejszego wpisu ma zdecydowanie jaśniejszą poduszeczkę niż ten pierwszy. Prezentuje się co prawda całkiem ładnie i tak złociście. Ale jednak inaczej niż tamten. W pierwszej chwili po muśnięciu na dłoni niemiło zaskoczyła mnie jego bladość, ale okazało się, że finalnie nieźle stapia się ze skórą. Odcień jest ciepły, a to dla mnie ważne, gdyż większość koreańskich podkładów posiada chłodną tonację wpadającą w świnkowy róż (a docelowo wyglądającą u mnie sino). Jestem więc usatysfakcjonowana jego ciepłym, nieźle dopasowującym się do mojej średniej karnacji odcieniem. 

Moonshot cushion

Przy mojej cerze mieszanej bez przypudrowania cushion jest trwały i ładnie prezentuje na policzkach oraz brodzie. Natomiast czoło i nos po paru godzinach zaczynają się świecić, więc lepiej dodatkowo nałożyć na niego delikatny puder utrwalający makijaż. Wykończenie jakie zapewnia cushion jest satynowe, a krycie średnie z możliwością stopniowania. W przypadku mojej cery, która nie wymaga dużego krycia wystarcza jedna cienka warstwa aplikowana gąbeczką typu Beauty Blender. Trwałość po przypudrowaniu naprawdę bez zarzutów. Polecam zmywać go olejkiem i uwaga na różne przedmioty, bo ma niestety sporą tendencję do brudzenia. Jego właściwości pielęgnacyjnych nie oceniam, ponieważ od tego są sera, kremy i inne cuda. Na pewno mogę jednak powiedzieć, że cushion Moonshot mnie nie podrażnił, nie wysuszył ani nie spowodował innych problemów z cerą. Plus także za SPF 50+ PA+++. Wszak zawsze to dodatkowe wparcie dla kremu z SPF, które jest szczególnie ważne podczas stosowania retinoidów lub kwasów.

Moonshot Micro Calmingfit Cushion oraz inne kultowe cushiony Monnshot znajdziesz na Jolse.

Próbowałaś już cushionów Moonshot? A może znasz inne cushiony warte uwagi?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 14 lutego 2022

Dr.Ceuracle Vegan Kombucha Tea Lip Balm - koreański balsam do ust z kombuchą!

Na Walentynki przygotowałam coś odrobinę sugestywnego, ale nic zdrożnego, czyli produkt do pielęgnacji ust. Zresztą wiadomo nie od dziś, że ten dział to mój konik i pragnę poznać wszystkie najlepsze balsamy do ust (albo przynajmniej część;)). Dr.Ceuracle Vegan Kombucha Tea Lip Balm zainteresował mnie już w momencie zapowiedzi, a wszystko to na fali zachwytu nad esencją z tej samej serii, którą chwaliłam już nie raz (recenzja)! Nie pozostawało więc nic innego, jak poznać jej na-ustnego brata;). Powiem więcej – jestem tak zachłanna, że wrzuciłam do koszyka na Jolse od razu dwie sztuki balsamu do ust Dr.Ceuracle z Kombuchą! Po części też dlatego, że balsamy do ust są kategorią produktów, które zużywam w zastraszającym tempie. Jak więc oceniam najnowszy kombuchowy wytwór koreańskiej marki Dr.Ceuracle?

Dr.Ceuracle Vegan Kombucha Tea Lip Balm

Dr.Ceuracle Vegan Kombucha Tea Lip Balm

Balsam do ust w swoim składzie zawiera odżywcze kompleksy herbaciane oraz sfermentowane olejki. Wzmacniają one barierę ochronną ust, zapewniają długotrwałe nawilżenie oraz działają kojąco. Kombucha, czyli sfermentowana czarna herbata jest bogata w przeciwutleniacze, witaminę B oraz składniki odżywcze, które wzmacniają delikatną skórę ust. Ceramidy i wzmacniają barierę wilgoci oraz pomagają utrzymać równowagę nawilżenia. Zawarty w produkcie skwalan pomaga chronić skórę oraz utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia. Masło shea wraz z witaminami A, E i F przeciwdziałają wysuszaniu oraz zapewniają intensywne odżywienie. Balsam nie zawiera sztucznych kompozycji zapachowych.

Dr.Ceuracle Vegan Kombucha Tea Lip Balm blog

Balsam do ust Dr.Ceuracle umieszczony został w tekturowym opakowaniu. Sam produkt występuje pod postacią klasycznej, wykręcanej pomadki. Sztyft jest ścięty na skos, a sam mechanizm wykręcania działa sprawnie. Nic się nie zacina. Opakowanie jest minimalistyczne, ale dobrej jakości. Zdążyło przeżyć spektakularny upadek i nic się nie wydarzyło. Pojemność to 3,7g, więc w moim odczuciu trochę mało, jak na bezbarwny balsam do ust. Dlatego też zdecydowałam się od razu na dwie sztuki. PAO 12M.

Dr.Ceuracle Vegan Kombucha Tea Lip Balm recenzja

Sztyft ma barwę kawy z mlekiem. Jest miękki i gładko sunie po ustach, zostawiając na nich ładny połysk oraz odżywczą, ale nietłustą warstewkę. Nie łamie się mimo, że mam skłonność do stosowania mocnego nacisku;) Aczkolwiek możliwe, że latem było by większe zagrożenie złamaniem. W moim odczuciu balsam jest całkowicie bezzapachowy. Nie posiada też smaku. Te dwie kwestie stanowią dla mnie istotne zalety!:) Wady? Balsam nieco zbyt szybko się wchłania, a ja uwielbiam czuć na ustach ochronną, gładką warstewkę. Jeśli chcę się więc cieszyć tym uczuciem na dłużej, nakładam po prostu kilka warstw. Nie ma ku temu żadnych przeszkód, gdyż nic się nie roluje ani nie zbiera w kącikach ust. Obfita aplikacja sprawdza się zwłaszcza, gdy chcę go użyć na noc, lub gdy wiem, że nie będę mogła ponowić nakładania przez nieco dłuższą chwilę. Przyznam zresztą, że ja większość balsamów aplikuję na bogato;) Balsam do ust Dr.Ceuracle w pierwszej kolejności wygładza oraz nawilża wargi. Zapewnia jednak również efekt kojący i ku mojemu zaskoczeniu dobrze radzi sobie z suchymi skórkami, które pojawiają się u mnie w przebiegu pewnej dokuczliwej dolegliwości. Na wybitnie suche, spękane i krwawiące usta jego działanie mogłoby być zbyt delikatne. Doskonale jednak sprawdza się w codziennej pielęgnacji ust, a dzięki połyskowi sprawia, że usta wyglądają zdrowo.

Dr.Ceuracle Vegan Kombucha Tea Lip Balm opinie

Miałaś już okazję poznać nowy balsam do ust Dr.Ceuracle z kombuchą? A może znasz inne produkty tej marki? Jakiego balsamu do ust używasz?

Czytaj dalej »

poniedziałek, 7 lutego 2022

Dr.Ceuracle Royal Vita Propolis 33 Capsule Eye Cream - koreański krem pod oczy ze złotym masażerem!

Wraz z początkiem roku wdrożyłam do swojej pielęgnacji nowy krem pod oczy Dr.Ceuracle Royal Vita Propolis 33 Capsule Eye Cream. Samą markę możesz kojarzyć z innych moich wpisów, które pojawiły się u mnie zeszłym roku. Jeden z produktów, czyli Dr.Ceuracle Vegan Kombucha Tea Essence stał się nawet moim ulubieńcem, o czym wspominałam przy okazji wpisu z najlepszymi kosmetykami roku. Bohatera dzisiejszego postu znalazłam na Jolse i od razu wpadł mi w oko. A jak się u mnie spisał?

Dr.Ceuracle Royal Vita Propolis 33 Capsule Eye Cream

Dr.Ceuracle Royal Vita Propolis 33 Capsule Eye Cream

Głęboko odżywczy krem pod oczy posiada silnie nawilżającą formułę wzbogaconą o kapsułki kolagenowe. Jest pomocny w przypadku suchości skóry pod oczami, cieni oraz drobnych zmarszczek. Zapewnia skórze witalność oraz blask. Formuła „Vita-Collagen Capsule" zawierająca witaminę C i kolagen  przeciwdziała oznakom starzenia się skóry oraz głęboko ją odżywia. Ponadto kolagen silnie nawilża i wzmacnia barierę skórną. Natomiast witamina C rozjaśnia, rozświetla oraz wspomaga witalność skóry. Propolis rewitalizuje i odżywia zmęczoną skórę. Mleczko pszczele działa antyrodnikowo i ujędrniająco. W jego składzie znajduje się także bogata w przeciwutleniacze witamina E oraz tzw. drzewo witaminowe, czyli ekstrakt z owoców Hippophae Rhamnoides o właściwościach rozjaśniających i rewitalizujących.

Dr.Ceuracle Royal Vita Propolis 33 Capsule Eye Cream blog

Dr.Ceuracle Royal Vita Propolis 33 Capsule Eye Cream opakowany został w dość zwyczajną smukłą, białą tubkę. Wyróżnia się ona jednak przyjemną dla oka kanciastą złotą nakrętką, która sprawia, że całość prezentuje się „jakby luksusowo”;) Poza tym tubka sama w sobie jest dobrej jakości i nie ma tendencji do wyginania się. Otwór opakowania ma zwężone zakończenie, dzięki czemu bardzo precyzyjnie dozuje produkt i nie ma mowy o niekontrolowanym wycieku;) Pojemność to 20ml, czyli nieco więcej niż standardowe europejskie kremy pod oczy, ale też mniej niż wiele innych koreańskich produktów pod oczy. PAO 12M.

Dr.Ceuracle Royal Vita Propolis 33 Capsule Eye Cream opinie

Największą atrakcję stanowi jednak dwustronny dodatek, który z jednej strony jest aplikatorem/szpatułką, a z drugiej złotym, kuleczkowym masażerem:) Nie wiem jak Ty, ale ja lubię takie bajery! Z ręką na sercu przyznaję, że nie zawsze używam, lecz mimo tego uważam, że lepiej mieć niż nie mieć:) Szpatułka spełnia swe zadanie. Natomiast umieszczona po drugiej stronie złota kuleczka przyjemnie chłodzi i pozwala na wykonanie szybkiego masażu okolic oczu, który zapewnia chwilę relaksu i jednocześnie pobudza krążenie oraz pomaga zmniejszyć ewentualną opuchliznę. Warto mu dać szansę:) Kto wie, może akurat wejdzie Ci to w nawyk.

Dr.Ceuracle Royal Vita Propolis 33 Capsule Eye Cream recenzja

Vita Propolis 33 Capsule Eye Cream posiada lekką kremowo-żelową formułę z niewielkimi kapsułkami kolagenowymi, które dostrzeżesz na zdjęciu, jeśli wytężysz wzrok;) W moim odczuciu krem pachnie subtelnie pomarańczami i jest to zapach miły dla nosa. Ale jestem zdania, że lepiej gdy krem pod oczy nie posiada zapachu. Niemniej nie zauważyłam u siebie żadnego podrażnienia wynikającego z jego zastosowania w produkcie. A sama woń jest lekko wyczuwalna jedynie podczas aplikacji.

Dr.Ceuracle Royal Vita Propolis 33 Capsule Eye Cream konsystencja

Jakie są zatem moje wrażenia po kilku tygodniach stosowania kremu pod oczy Dr.Ceuracle? Bardzo dobre! Nie oczekuję cudów na kiju od kremu pod oczy, ponieważ dalej to tylko krem, a ja mam brzydkie nawyki w postaci pocierania i dłubania w oczach;) Ale uważam, że zrobił dla mnie tyle i ile tylko mógł:) Lekka formuła sprawia, że krem bardzo dobrze się rozprowadza. W pierwszej chwili zapewnia lśniące wykończenie. Natomiast po wklepaniu opuszkami palców lub masażu złotą kuleczką błyskawicznie się wchłania. Nie zostawia absolutnie żadnej tłustej powłoczki. Jedynie niewidzialny, nielepki film ochronny, który jest niczym druga skóra. Aplikacja tego kremu to prawdziwa przyjemność. Polubisz go jeśli szukasz lekkiego w formule, ale jednocześnie odżywczego i dobrze nawilżającego kremu. Moich cieni nie usunął, ale mam je od dziecka i nie liczę na takie czary-mary. Skóra pod oczami wygląda jednak na bardziej wypoczętą i lepiej napiętą. Lubię go stosować zwłaszcza na noc. Dobrze dogaduje się także z moim serum Ph. Doctor, którego mam jeszcze dosłownie kropelkę (jest bardzo wydajne). Jak najbardziej sprawdza się także na dzień i pod makijaż. Choć docelowo na dzień wybrałam coś innego:) Krem pod oczy Dr.Ceuracle jednak z czystym sumieniem polecam.

Jaki krem pod oczy stosujesz obecnie? Znasz już nowy krem pod oczy Dr.Ceuracle?

Czytaj dalej »