Nie wiem
jak Wy, ale ja właściwie jestem już gotowa na koniec roku i czuję, że zbliża
się on wielkimi krokami;) No, ale zostańmy jeszcze jedną nogą w pażdzierniku. Co nowego do mnie trafiło?
Może
zacznę od tego, co sama sobie sprawiłam;) Ponad rok temu na mojej wishliście
pojawiło się Foreo Iris. Nie była to żadna paląca potrzeba, ale w tym
roku stwierdziłam, że nadal chcę to mieć i oto jest jako przedwczesny prezent
urodzinowy ode mnie;) Przy okazji zdecydowałam się też na żel pod prysznic
The Body Shop Cactus Blossom, balsam Nuxe Reve de Miel w nowej
formule, Konjac Aloe Vera z Yasumi oraz od dawna mi znaną kulkę Vichy i hennę Recectocil, która nie jest u mnie trwała, ale czasem
mam ochotę użyć. Potem skusiłam się jeszcze na Skwalan marki O! Figa Sama słodycz, bo przypomniało mi się, że chciałam wypróbować:) Pod moim nosem rozgościł się też jakiś wyjątkowo perfidny syf;) Przypomniało mi się o plasterkach Isana, ale chyba już nie produkują, więc kupiłam Cettua. Zakupowo dość mocno zaszalałam w październiku, ale było bardzo różnorodnie. Nie tylko kategoria beauty;) No można powiedzieć, że urodziny świętowałam sobie cały miesiąc:P Mimo, że nadal przed;)
Potem jeszcze dokupiłam nowy krem do rąk Isana Aloes i Jedwab w wygodnym opakowaniu z pompką, więc doklejam;)
Więcej
kosmetycznych zakupów nie pamiętam (może poza kilkoma mydłami, ale kupiłam +/- te same co ostatnio i pokazywałam kiedyś na Insta Story), więc pora przejść do pozostałych nowości. Zacznę może od tych
koreańskich:) Tym razem postawiłam na Shangpree S-Energy Intensive Hydro
Cream, czyli taki wielofunkcyjny krem do twarzy, który może służyć również
jako krem do masażu, maska całonocna etc. Wpadło mi w oko opakowanie powiewające luksusem;) Plus intuicja mówiła mi, że będę zadowolona;) Do kompletu dobrałam krem pod
oczy Shangpree Gold Solution Care i spoza ekipy na S Klavuu Nourishing Care Lip Sleeping Pack, czyli całonocną maskę
do ust;) No nie powiem, wybrałam bardzo dobrze:) A więcej o tych kosmetykach w listopadzie.
Od Alkemie
trafiła do mnie Wyciszająca nocna maska-krem Dream of Beauty, eko torba
i dosłownie masa próbek. Maska w użyciu i myślę, że będzie jakaś opinia na blogu:)
Trafiły
też do mnie pędzle i gąbeczka KillyS Tokyo Night inspirowane wachlarzem gejszy oraz
nocnym życiem Tokyo:) Przyznam szczerze, że na mojej chciej-liście są tylko
pędzle M Brush i jest niewielka szansa żebym kupiła jakieś inne z własnej
inicjatywy (choć podoba mi się to i owo). Ale muszę przyznać, że są miękkie, mają fajne kształty i dobrze się
sprawdzają:)
Przy
okazji zawitały też do mnie nowe podkłady Christian Laurent, które w
przeciwieństwie do limitowanych pędzelków są dostępne w Rossmannie na stałe.
Skoro już mowa o podkładach to dotarły też do mnie nowe naturalne kremowe podkłady Lily Lolo, a ponadto znane mi już podkłady mineralne i puder Flawless Silk.
Skoro już mowa o podkładach to dotarły też do mnie nowe naturalne kremowe podkłady Lily Lolo, a ponadto znane mi już podkłady mineralne i puder Flawless Silk.
Niezłą
zagwozdkę za to zgotowała mi Aneczka. Dostałam sms od DHL, że idzie do
mnie przesyłka z Zabrza i myślę sobie… Zabrze? WTF?;) Od kogo niby? A to
przedwczesny prezent urodzinowy prosto ze sklepu Ekozuzu. Nigdy bym się nie domyśliła. Mimo, że talent do przewidywania mam niemały:P Wewnątrz znalazłam kosmetyki
do pielęgnacji twarzy włoskiej marki Bema, z którą nie miałam wcześniej
do czynienia:) Jest krem do twarzy, krem pod oczy, peeling,
tonik i emulsja oczyszczająca. Jest to jedna z ulubionych marek
Ani. Mam nadzieję, że i mój ryjek to polubi;)
Aneta też wyskoczyła z prezentem wcześniej:D Jest kolorowo i różnorodnie:) Dostałam piankę Alkemie Foam
My God, która od dawna mnie intrygowała. Wymarzony lakier Neonail Divine
Blue, maseczkę Dr. Jart+, kremy do rąk z Nutridome i Cien Food
For Skin, żele pod prysznic Balea i Korres, masło i mydło
OH! TOMI (jak to pachnie!), maseczkę do włosów Nutridome i puder Wibo #Mood, którego
zakup rozkminiałam tak długo, że mi wykupili:D Był jeszcze srebrny kubek
Home&You. Miałam już kiedyś taki złoty, ale mi potłukli;)
W jednym z ostatnich dni października dotarły też do mnie 3 kosmetyki Nuxe z linii Reve de Miel, która obchodzi swoje 25-lecie;) Niebawem napiszę dwa słowa o tej linii, ale nie będzie to jeszcze recenzja:) Na nią przyjdzie pora;)
W jednym z ostatnich dni października dotarły też do mnie 3 kosmetyki Nuxe z linii Reve de Miel, która obchodzi swoje 25-lecie;) Niebawem napiszę dwa słowa o tej linii, ale nie będzie to jeszcze recenzja:) Na nią przyjdzie pora;)
I to chyba już wszystko. Jeśli o czymś zapomniałam to tradycyjnie kiedyś tam dokleję;)
Pogodzona z jesienią mego życia, jeszcze raz dziękuję za prezenty😁😂
Jak tam Wasze nastroje i kosmetyczne nowości w październiku? Znacie coś z moich?
Pogodzona z jesienią mego życia, jeszcze raz dziękuję za prezenty😁😂
Jak tam Wasze nastroje i kosmetyczne nowości w październiku? Znacie coś z moich?