niedziela, 12 lipca 2015

Annabelle Minerals mineralny podkład matujący.

Cześć Dziewczyny!

O produktach Annabelle Minerals słyszałam wiele dobrego. Podchodziłam jednak do tych informacji z rezerwą gdyż kilka lat temu miałam nieprzyjemny incydent z mineralnym podkładem marki Bare Minerals. Produkty tamtej marki były rekomendowane jako absolutnie nieuczulające, a traf chciał, że akurat mnie tamten podkład uczulił mimo, że nie mam do tego skłonności. Do tej pory był to jedyny tego typu kosmetyk, który mnie uczulił. Byłam rozczarowana tym zajściem, ponieważ sam efekt jaki dawał tamten produkt po nałożeniu (do momentu kiedy mnie nie wysypało) bardzo mi odpowiadał. Twarz wyglądała lepiej, ale jednocześnie bardzo naturalnie, nie było żadnego uczucia „tapety”. Jednak co mi po tym skoro produkt zaserwował mi takie atrakcje? Przez dłuższy czas omijałam więc szerokim łukiem wszelkie pudry/podkłady mineralne.  Po paru latach dowiedziałam się, że za taki stan rzeczy mógł być odpowiedzialny tlenek bizmutu, który zawierał produkt Bare Minerals. Ciężko mi stwierdzić czy rzeczywiście tak było, ale jest to możliwe. Ostatecznie ryzyko to moje drugie imię więc w marcu tego roku postanowiłam dać drugą szansę produktom mineralnym. Skusiłam się wtedy na podkład matujący Annabelle Minerals. Czy zatarł złe wspomnienia?


Opis producenta

Kosmetyk zapewnia efekt matowej skóry na wiele godzin. W swoim składzie zawiera 100% czystych minerałów. Nie zatyka porów i nie powoduje powstawania zaskórników, gdyż nie zawiera talku, parabenów, silikonów ani olei mineralnych. Działa przeciwbakteryjnie, dlatego szczególnie polecany jest osobom o tłustej, trądzikowej skórze. Łagodzi podrażnienia, gdyż posiada w składzie tlenek cynku. Nie obciąża skóry i nie tworzy efektu maski. Dostępny w 9 odcieniach w opakowaniach 10g i 4g.
Skład: Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Iron Oxide, Ultramarines.

Moja opinia

Opakowanie

Jest dość proste, bez wielkich fajerwerków. Posiada czarne wieczko z nazwą producenta, a sam pojemniczek jest przezroczysty dzięki czemu możemy mniej więcej obserwować zużycie. Wewnątrz jest taka specjalna zatyczka, która chroni produkt przed niekontrolowanym wydostawaniem się na zewnątrz. Zatem mimo skromnego opakowania mechanizm jest całkiem nieźle przemyślany. A teraz najlepsze! Do wyboru mamy dwie gramatury – 4g i 10g (możemy też kupić próbkę 1g). Zawsze narzekam, że moja kolorówka mimo regularnego używania zużywa się w żółwim tempie. Nawet moje wpisy typu projekt denko w większości zawierają tylko pielęgnację i ewentualnie śladowe ilości kolorówki;) Naprawdę nie mogę pojąć po co niektóre pojemności pudrów wynoszą aż 20-30g. Kto to zużyje nie wiem, ale na pewno nie ja bo taki produkt prędzej mi się znudzi. Tutaj z radością więc dokonałam zakupu podkładu o pojemności 4g. Kupiłam go pod koniec marca, a zużycie nadal jest niewielkie. Może za mało nakładam? W każdym razie życzyłabym sobie żeby więcej producentów poszło w ślady AM i wypuściło produkty do makijażu o różnych pojemnościach. Klient lubi mieć wybór!

Konsystencja i zapach

Podkład otrzymujemy w formie sypkiej pozwólcie więc, że zamiennie będę używać słowa puder. Nie przepadam bowiem za podkładami i ten produkt też na co dzień nazywam pudrem bo dla mnie to puder;) Wolę pudry w kompakcie, ponieważ są łatwiejsze w użyciu, ale te sypkie też są dla mnie dopuszczalne. Produkt jest bezzapachowy i bardzo dobrze:) Wolę to niż zapach „starej pudernicy” bez obrazy oczywiście.

Odcień

Być może nie widać tego na zdjęciu gdyż wyszło ono dość jasne (takie uroki mego aparatu, a przerabianie sobie daruję), ale moja cera nie należy do najjaśniejszych. Moja karnacja jest średnia, ale zdecydowanie ciemniejsza niż odcień skóry większości Polek. W każdym razie te osoby, które mnie widziały wiedzą, że do bladziochów nie należę;) Wybrałam więc ciepły odcień Golden Light. Wyboru dokonywałam właściwie na chybił trafił po zapoznaniu się z poradnikiem na stronie AM.  Z kolorem trafiłam nieźle. Dobrze się on u mnie sprawuje pod warunkiem, że nie zagapię się i nie nałożę zbyt dużo produktu. Wtedy zaczyna wyglądać mało naturalnie. Naprawdę wystarczy 1 max 2 warstwy. Gdzieś czytałam, że kolor ten wygląda na brudny. Osobiście akurat nic takiego nie dostrzegam, ale mogę się mylić (choć na dłoni rzeczywiście wygląda średnio). Odcień to przecież kwestia indywidualna, ale wybór odcieni i wykończeń jest dość duży (ostatnio nawet pojawiła się gama kolorystyczna dla osób o bardzo jasnych cerach czyli takich, które mają największe problemy z doborem). Sądzę więc, że każdy znajdzie coś dla siebie. Szkoda tylko, że dostępność stacjonarna jest taka słaba. Myślę, że w dużej mierze ułatwiłoby to wybór.

Działanie

Jak już nieraz wspominałam nie lubię płynnych fluidów i używam ich naprawdę sporadycznie. Być może dlatego, że mało który mi odpowiada;) Bliżej jest mi zatem do konsystencji pudrowych. Najchętniej sięgam po pudry w kompakcie, ale do sypkich też przywykłam.

O ile moja skóra nie przechodzi akurat gorszego okresu (co zwykle pojawia się u mnie wiosną) nie mam zbyt wiele do ukrycia. Wystarcza mi więc krycie od lekkiego do średniego.

Zacznę może od wad tego produktu bo niestety takowe występują. Ten puder z nazwy jest matujący jednak w moim przypadku nie matuje. Cerę mam typowo mieszaną, z całą pewnością nie jest tłusta, a ten puder zapewnia mi efekt satynowy… Radzę sobie z tym w ten sposób, że nakładam na niego niewielką ilość transparentnego pudru MUFE. To trochę dziwne, że sam w sobie nie matuje i muszę nakładać puder na puder, ale to jedyny sposób żebym była zadowolona z efektu. W przeciwnym razie po 30 minutach świecą mi się nawet policzki. Być może w składzie jest coś co w żaden sposób nie działa na mnie matująco. Trudno mi to jednak stwierdzić, gdyż nie jestem aż tak biegła w składach. Może po prostu skład jest dla mnie zbyt krótki, choć to akurat powinno być zaletą;) Mojej mieszanej cery nie matuje i koniec. Puder nakładam zawsze po uprzednim zaaplikowaniu i dobrym wchłonięciu się kremu. Takie są zalecenia w przypadku takich kosmetyków, być może bez kremu matował by lepiej, ale nie zamierzam tego sprawdzać. Nie po to kupuję kremy żeby z nich nie korzystać. Ważne żeby krem dobrze się wchłonął zanim nałożymy puder. Dwa razy przytrafiło mi się coś dziwnego. Zbyt szybko zaaplikowałam puder, a zaraz po nim róż przez co róż nabrał u mnie… szarego kolorytu;) Muszę przyznać, że byłam zaskoczona, ale najwyraźniej za bardzo pospieszyłam się z aplikacją obu tych produktów. Inne pudry bardzo często nakładałam na taki nie do końca wchłonięty krem i było ok. Ten jednak tego nie lubi.

Pomijając te kwestie, które na dobrą sprawę da się okiełznać przy użyciu odpowiednich środków z produktu jestem zadowolona. Nakładam go pędzlem do pokładów mineralnych z Sephory (AM ma odpowiedni puder w ofercie, ale niestety go nie mam). Aplikacja jest szybka i bezproblemowa pomijając to co napisałam wyżej. Twarz wygląda naturalnie. W każdym razie nikt mi nie powiedział, że wyglądam jak tapeciara, a uwierzcie, że nieraz o to pytam rodzinę lub znajomych. Raz zaszalałam z ilością i wtedy siostra odrzekła, że jestem strasznie ciemna;) Wystarczyło jednak usunąć nadmiar przy pomocy chusteczki. Jeśli chodzi o krycie, jedna warstwa daje lekkie do średniego, dwie warstwy średnie. Myślę jednak, że przy większej ilości warstw można by nawet osiągnąć duże krycie. Może to już jednak wyglądać mniej naturalnie. Ja o ile się nie rozpędzę najczęściej nakładam jedną warstwę + odrobinę pudru MUFE. Na zdjęciu mam właśnie AM+ troszkę MUFE bo jak już wspominałam bez tego puder się u mnie świeci. Z tego co widzę produkt nawet nieźle radzi sobie z naczynkami na nosie. Produktu nie czuć na twarzy i na szczęście nie podrażnia ani nie pogarsza stanu skóry, a tego się obawiałam bo niemiłych doświadczeniach z produktem innej marki. Zdarzało mi się nawet spotkać ze stwierdzeniem, że podkład ten wręcz leczy skórę. Myślę, że to jednak zbyt daleko posunięte hipotezy. Podstawą ładnej cery jest odpowiednia pielęgnacja, dobry puder stanowi u mnie głównie uzupełnienie i podniesienie komfortu psychicznego;)


Podkład AM + odrobina pudru MUFE i różu.
Podsumowując w moim przypadku nie jest to podkład idealny, a już na pewno nie matujący (być może nawet osoby z cerą suchą mogłyby go używać). Sam w sobie jest dla mnie niewystarczalny z uwagi na błyszczenie. Mimo tego przy odpowiedniej aplikacji i dodatkowym zastosowaniu odrobiny pudru transparentnego efekt w pełni mnie zadowala. Można powiedzieć, że zatarł złe wspomnienia po tym o czym wspomniałam we wstępie. 
Na zdjęciu mam na twarzy podkład matujący AM, odrobinę pudru MUFE oraz odrobinę różu. Zdjęcie nie było robione typowo pod recenzję dlatego nie mam na nim jedynie recenzowanego produktu. Jednak tego dnia miałam na sobie ten produkt i postanowiłam je wykorzystać. Tym bardziej, że tak wygląda u mnie na co dzień efekt końcowy po zastosowaniu tego produktu w ten sposób jak opisałam powyżej. 

Myślę, że opisałam to wszystko dosyć dogłębnie. Pewnie nawet większość z Was nie da rady przeczytać całości, a bez przeczytania całości nie zrozumiecie sensu tego wpisu.



Koszt takiego produktu o pojemności 4g wynosi 34,90zł, natomiast 10g 59,90, próbka 1g 8,90zł. Najkorzystniej wychodzi największe opakowanie, ale ja i tak wolę mniejsze;)



Znacie matujący podkład AM? 

120 komentarzy:

  1. Wstyd się przyznać, ale nigdy nie używałam mineralnego podkładu - muszę w końcu go wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, wstyd to kraść i z nieletnią wpaść;)

      Usuń
    2. Tak, jak pierwszy raz go usłyszałam, to myślałam, że padnę ;)

      Usuń
    3. Miałam poważnie skomentować, ale jak zobaczyłam tekst Eweliny K to już nie pamiętam co miałam napisać :P :D

      Usuń
    4. Heheh dobrze powiedziane :) Tak czy siak na Twojej buzi prezentuje się fajnie. No i w ogóle ślicznie wyglądasz :) U mnie chyba by się nie sprawdził bo ja bardzo się świece :/ Co gorsza znów szaleją hormony i fatalnie mnie wysypuje :(

      Usuń
    5. Powiem Ci, że zaskoczył mnie ten brak matu. Nie wiem czy tylko ja tak mam czy po prostu ten puder tak ma;) Na pewno byłabym bardziej zadowolona gdyby matowił bo skoro kupuję produkt matujący to na tako efekt się nastawiam;) Z kryciem może dałby radę, ale trzeba by więcej nałożyć, wtedy z kolei może trochę stracić na naturalności...

      Usuń
    6. hehe dobre, padłam :) ładnie wyglądasz, chyba pierwszy raz Cię widzę (miło) :D a tego podkładu jeszcze nie znam :)

      Usuń
    7. AHaha pierwszą część tego powiedzenia znałam, druga mnie zaskoczyła :D

      Usuń
  2. Ja też nie przepadam za płynnymi fluidami :) Minerałki bardzo lubię. Moim faworytem jest Lily Lolo :) AM mam i też bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LL jeszcze nie miałam, ten AM to taki mój pierwszy po latach;p

      Usuń
  3. Miałam, niestety nie powalił mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pudry mineralne to coś co lubię :)
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Po Twojej recenzji mam wrażenie, że ten podkład jest zupełnie nie dla mnie - moja cera lubi się świecić, często nie mam czasu czekać aż krem się wchłonie i nakładam podkłady na wilgotną jeszcze twarz. No i to, że nie ma aż tak dobrego krycia też mnie trochę odrzuca, bo ja gustuję raczej w mocnym kryciu (przebarwienia :( ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nakładam jedną warstwę bo nie potrzebuję mocnego krycia, nie mam trądziku etc. Nie widzę więc sensu żeby stosować coś mocno kryjącego. Jak nałożysz więcej sądzę, że krycie będzie dużo mocniejsze. Nie jestem jednak w stanie na 100% tego stwierdzić skoro takich problemów nie mam. A co do matowienia to czytałam różne opinie, niektóre dziewczyny są pod tym względem zadowolone, ale u mnie on w ogóle nie matuje. Mimo, że nie mam cery tłustej, jest typowo mieszana. Dlatego u mnie bez lekkiego przyprószenia go pudrem transparentnym nie da się go nosić. Marnie więc to widzę na cerze typowo tłustej.

      Usuń
  6. wielbię minerały AM o czym dobrze wiesz, cieszę się, że służą i Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem:) Mi tak nie do końca sam w sobie służy bo świecę się po nim mocno mimo, że nie mam tłustej cery. Ale jak dam na niego ciut transparentnego MUFE to mam wymarzony mat. Do noszenia solo jednak w moim przypadku się nie nadaje.

      Usuń
  7. AM muszę wypróbować. Na razie uczę się minerałów na Earthnicity ale moja cera płata mi ostatnio różne figle i nie potrafię się dogadać z żadnym podkłądem, nawet tradycyjnymi.

    OdpowiedzUsuń
  8. O, pierwsze zdjęcie ;) Powiem szczerze, że mnie chyba już zupełnie nie ciągnie do minerałów... W dodatku ja mam wybitny talent do zasypywania wszystkiego w okół takimi pudrami, więc już widzę czyszczenie moich ciemnych mebli :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pierwsze? Były już, ale z większym unikiem:P Jak robię z ręki to wychodzą strasznie, ale tego akurat nie robiłam sama to stwierdziłam, że obleci bo inaczej byłoby bez:p Ty fluidowa jesteś więc inna sprawa. Ja z kolei wszystko byle nie fluid. Ich używam raz kiedy;) No i nawet rozsypać mi się nie zdarzyło ani ubrudzić sobie nim ciuchów:D Co innego jak maluję rzęsy, cała górna i dolna powieka nadaje się do patyczkowania:P Dlatego zawsze najpierw maluję rzęsy, nawet jeszcze przed kremem do twarzy;)

      Usuń
    2. No właśnie chyba pierwsze niemal bez uników :) ja z kolei rzęsy zawsze na końcu, już po całym makijażu ;)

      Usuń
    3. Phi i nawet nie skomentujesz czy ładnie wyszłam:P No bo rzęsy powinno się na końcu, ale w moim wypadku to by oznaczało popsucie reszty makeupu:D

      Usuń
    4. Bardzo dobrze wyszłaś ;) a brąz mi się podoba, serio :) z resztą już mówiłam ;)

      Usuń
    5. Nie mówiłaś:P ja sama nie wiem, są duuuużo ciemniejsze niż moje wcześniejsze, ale pewnie się trochę wypiorą:P Nie wiem na dobrą sprawę co to za kolor bo zależnie od miejsca wygląda inaczej. Najciemniej w domu.

      Usuń
    6. Na zdjęciach podoba mi się dużo bardziej niż wcześniejszy ;) mogło tak być, często tak mam, myślę że powiedziałam, a np tylko pomyślałam :D taka ma uroda :P

      Usuń
    7. Sąsiadka mi wczoraj powiedziała, że może lepszy byłby trochę jaśniejszy, ale ona farbowana na blond to może nie obiektywna:D Akurat przyszła żeby jej doradzić kolor;) Tamten to nie należał do naturalnych, ten z kolei już raczej należy;) Może będzie mniej odrosty widać, choć swoje i tak mam ciemniejsze.

      Usuń
    8. A to może faktycznie nieobiektywna ;) mnie się wydaje, że przy Twojej karnacji to dobry wybór :)

      Usuń
    9. No większość mi pow, że odzyskałam twarz:P

      Usuń
  9. Moja zmora. Chyba jestem jedyną osobą, która nie cierpi minerałów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam przecież całość :) Wiem, że miałaś niemiłe doświadczenia z BM , ale w moim przypadku ja już jestem taka anty anty na całej linii jeśli chodzi o minerały. Raz na zawsze powiedziałam im koniec i tego się trzymam :)

      Usuń
    2. Pamiętam właśnie, że nie lubisz. W moim przypadku też brakuje do zachwytów;) Ty bardziej fluidowa więc jakby inna szkoła jazdy;)

      Usuń
    3. Oj tak. Dla mnie podkład to najważniejsza rzecz w makijażu - taka podstawa ;)
      No ale ostatnio przeszłam na kremy BB ;)

      Usuń
    4. Dla większości stanowi podstawę makijażu;) Ja się z kolei z podkładami i BB nie mogę dogadać, mało co mi pasuje. Siostra też nie używa, mama dopiero od niedawna. Także to rodzinne:)

      Usuń
    5. Do mnie wszyscy mówią, że po co się maluje jak nie mam co zakrywać. I taka gadka.
      A jak powiem, "bo lubię" to patrzą na mnie jakbym jakaś inna była :D

      Usuń
    6. Ja nie jestem fanką podkładów, ale jak ktoś lubi to nic mi do tego;) Ważne żeby dobrze czuć się w swojej skórze. Jedynie rozwala mnie gdy ktoś używa ze 3 tony ciemniejszego.

      Usuń
    7. Ja zawsze biorę najjaśniejszy ;) Czyt. porcelana ewentualnie jakieś jaśniejszą kość słoniową.
      Wole mieć jaśniejszy podkład i później działać bronzerem i całą resztą dodatków do konturowania :D

      Usuń
  10. Jeszcze nic nie miałam z minerałek :) muszę to w końcu zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z minerałów zdecydowanie Lily Lolo, AM gorzej utrzymuje się na twarzy, zbiera się w załamaniach a czasem nawet waży, co nie powinno w ogóle mieć miejsca...Wygląda ładnie przez pierwszą godzinę-dwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja akurat nie zauważyłam czegoś takiego;) U mnie po przyprószeniu pudrem transparentnym trzyma się długo, tutaj np jest po paru h od nałożenia. No chyba, że jest mega upał, wtedy trochę traci. Największy mój zarzut to brak matu. Ja z kolei słyszałam, że LL gorsze, ale nie wiem czy to prawda bo nie miałam.

      Usuń
  12. Skoro nie matuje, to nie jest to puder dla mnie ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie matuje nic, a nic ale pewnie każda skóra reaguje inaczej

      Usuń
  13. Nie znam go ale wygląda interesująco :) Tylko szkoda, że nie matuje :(
    http://loveecosmetics.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no szkoda, btw nie proszę o nieumieszczanie linków.

      Usuń
  14. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem takiego podkładu mineralnego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trochę mnie zaskoczyłaś, chociaż nie miałam nic tej firmy to spodziewałam się, że te produkty są dobre. Podkład matujący a tu brak matu :P. Ja ogólnie nie używam podkładów więc pewnie nie poznam go, ale myślę że przy innej skórze wypadnie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja podkładów takich fluidowych nie używam, ale pudry już tak;) u mnie sam w sobie nie matuje nic a nic. Nie wiem może coś ze mną nie tak bo tłustej cery nie mam:P

      Usuń
  16. Lipiec miesiącem minerałów:)Wszędzie Annabelle;)

    Też się skusiłam ale zaczęłam od próbek.Mam też Twój kolor i dla mnie ciut za ciemny.A całość bardzo matowa:)Chociaż po psiknieciu wodą termalną efekt jest bardziej satynowy (mam mieszaną cerę ale nie lubię matu). Zużyję moje próbki i więcej się nie bedę bawić z minerałami bo wolę fluidy,ktore dają mokry,rozświetlajacy efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to nie zauważyłam:) Szał widziałam parę miesięcy wcześniej:)

      No ten mój odcień do najjaśniejszych nie należy, ale dla mnie to akurat dobrze;) A widzisz u mnie nie matuje nic a nic. Fluidów ja za to nie lubię, więcej z nimi roboty i często mam uczucie tapety na twarzy. Mało który mi pasuje:) Już wolę te kombinacje z minerałami mimo,że muszę na niego dawać puder transparentny.

      Usuń
  17. Gdzieś mam próbki podkładów mineralnych, pora je odkopać w tych moich wykopaliskach i sprawdzić na swojej buźce jak się sprawują :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja nie znalazłam w AM odcienia dobrego do mojej skóry

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nie potrafię ich dobrze nanieść - robię sobie straszną maskę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo tu nie trzeba szaleć z ilością, ja sobie maskę robię fluidami;/

      Usuń
  20. Nie lubię typowo matujących podkładów, nawet mineralnych.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam go, ale bardzo ładnie wygląda na buzi :) Szkoda, że nie matuje.

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam mineralne podkłady. Annabelle Minerals teraz używam i z Twojej rodzinki kolorystycznej tyle, że ja mam Golden Fairest.
    Nie słyszałam o tym, że te ciemniejsze kolorki są jakby brudnawe. Ja jak się opalam to nie na brzoskwiniowo tylko właśnie mam taki "brudny" odcień opalenizny. Teraz zaczęło mnie kusić, żeby kupić jakiś ciemniejszy odcień z tej serii i używać jako bronzera, powinien naturalnie wyglądać.
    Jaka Ty ładna jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U kogoś czytałam, że wyglądają na jakby brudnawe i zgniłe, także zgniłek ze mnie:D Jako bronzer może by się nadal do jaśniejszej cery;)
      Eee tam;)

      Usuń
  23. Miałam swego czasu przygodę z kosmetykami Lily Lolo i nic mnie nie zachwyciło, używałam tego ich mineralnego podkładu, bronzera, chyba cieni i czegoś jeszcze, podkład zamówiłam w kilku odcieniach (bo można było próbki zamawiać w małych słoiczkach), kolor Porcelain był piękny, po prostu boski dla mojej cery, ale co z tego, skoro tak jak u Ciebie podkład trzeba było jeszcze dodatkowo pudrować (a przecież sam już był pudrem) i nie wytrzymywał na mojej buzi nawet 4 godzin. Nie, żeby się świecił, bo lubię kontrolowany blask, ale on się ścierał, wchodził w pory i zmarszczki i po 3 godzinach wyglądał nieestetycznie, dlatego nigdy więcej minerałów, nikt mnie nie namówi. Wolę płynne podkłady, czy kremy BB, a na to normalny puder, wtedy jestem pewna, że wszystko będzie ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tych LL nie miałam jeszcze. Kiedyś wyczytałam, że AM lepszy i dlatego skusiłam się na ten;) U mnie on się dobrze trzyma, ale pod warunkiem, że rzucę na niego trochę MUFE. Bo bez tego od razu po nałożeniu efekt mam satynowy, a pól godziny pózniej świecę się caluteńka:D Także dla mnie matujący jest tylko z nazwy. Gdyby nie to, że znalazłam na niego sposób nie dałabym chyba rady używać przez to świecenie. A wiadomo kupując produkt matujący nastawiałam się na mat, a nie na błysk;) inaczej kupiłabym rozświelajacy. Trochę dziwne żeby nakładać puder na puder, ale niestety w tym przypadku to jedyny sposób...
      Ale ja z kolei plynnych podkładów i BB nie lubię. Mało który mi pasuje i źle się w nich czuję. Dlatego zawsze szukam alternatywy w postaci pudru:D

      Usuń
  24. Z minerałami się jeszcze nie zapoznałam, ale na zdjęciu na twarzy wygląda naprawdę bardzo fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam kiedyś próbki Amilie i nie przypadły mi do gustu także odpuściłam sobie minerały:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam próbki ich podkładów, użyłam raz do tej pory i jakoś się zabrać nie mogę do lepszego przetestowania. Właśnie wydawało mi się, że wcale nie matuje mojej cery więc może trzeba by się zaopatrzyć w transparentny puder dodatkowo.

    OdpowiedzUsuń
  27. dopiero zaczynam przygodę i z Ecolore :) a pierwsze testy bardzo na plus :)
    przestań w końcu narzekać na aparat i dawaj więcej zdjęć, bo jak widać można ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to nie znam:) E, zdjęcie jako tako wyszło bo robiłam go sama i było robione na dworze;) te z ręki wychodzą strasznie:D Nigdy nie byłam fanką selfie;)
      A jako takie zdjecia produktu to już głownie zasługa mojego talentu i kwiatka haha

      Usuń
    2. Bo nie robiłam go sama miało być:D

      Usuń
  28. O matko jedyna czy mi się wydaje czy to jest Twój debiut twarzowy na tym blogu? A jak nie to przynajmniej na pewno nie robisz tego często haha. Tzn ja tam wiem jak wyglądasz z Instargama ale na blogu Cię nie widziałam nono. :D
    Co do minerałów, cóż wszyscy piszą o tych naturalnych efektach i naprawdę tak to wygląda a ja już próbowałam z kilkoma i zawsze klapa. Nie lubimy się i z mineralnymi podkładami i pudrami. No ale fajnie, ze u Ciebie się sprawdza i że znalazłaś na niego myk z pudrem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, że widać aż tyle to pierwszy raz;) wcześniej zdarzały się jakieś z unikiem:P Ale pod koniec miesiąca może będzie cały człowiek bo była pewna okazja:P Na pewno nie należę do osób, które dodają milion zdjęć facjaty dziennie;) Nigdy nie byłam fanką selfie:P

      No ja tylko z dwoma próbowałam. Z BM było bardzo ładnie i nawet był efekt matu, ale mnie uczulił. Tutaj niestety nie ma tego matu i lepiej nie szaleć z ilością, ale jak się nałoży trochę tego pudru transparentnego jest ok. A za fluidami nie przepadam więc z dwojga złego chyba i tak wolę taki myk;) Niemniej liczyłam na to, że sam w sobie będzie wystarczający;)

      Usuń
    2. Ha wiedziałam, że to taki prawie, że debiut :D

      Usuń
  29. na zdjęciu daje bardzo ładne wykończenie :) tylko szkoda ze nie matuje...

    OdpowiedzUsuń
  30. Minerały AM są dobre i używam od czasu do czasu, aby zużyć, ale nie najlepsze. Tragiczne opakowanie, to trzeba mu przyznać bez 2 zdań. U mnie już po kilku użyciach starł się napis, a co najgorsze się stało, to obluzowanie dna i wysypanie połowy zawartości do umywalki. Masakra. Trzeba uważać, bo każdemu się to może przytrafić, bo minerał, wkładany jest do opakowania od dołu. Od pół roku używam minerałów marki Earhnicity i opakowanie wygląda tak samo, jak w chwili otrzymania.

    Recenzji minerałów nie da się napisać po kilku użyciach, bo to, jak zachowuje się on na naszej twarzy zależy od pielęgnacji, poziomu nawilżenia, sposobu nakładania.

    Też z AM miałam podkład matujący oraz zwykły i muszę stwierdzić, że po zwykłym mniej się świecę, niż po matującym. Mam wrażenie, że wtedy poziom nawilżenia ,mojej skóry był niski i minerał matujący po prostu ją wysuszał, a ta wydzielała sebum.

    Po pół roku używania nie zamienię minerałów na nic innego. Oczywiście trzeba było się nauczyć, poobserwować swoja skórę.
    Co mi dało stosowanie minerałów: komfort użytkowania, zaczęłam bardziej dbać o skórę, pozbyłam się wyprysków ropnych – skóra ideał, koloryt stał się jednolity i tych plusów mogłabym wymieniać tysiące.

    Polecam dać sobie szansę i pomęczyć się trochę na zasadzie prób i błędów, bo efekty są rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto powiedział, że napisałam recenzję po kilku użyciach?;) Zaczęłam używać w marcu więc trochę czasu minęło;)
      Pielęgnacja to podstawa, dla mnie puder jest tylko dodatkiem. Pomijając to, że ogólne nie matuje i się po nim świecę jeśli nałożę solo jest ok jeśli nałożę na niego odrobinę pudru transparentnego. Może następnym razem skuszę się na zwykłą wersję. Być może u mnie też będzie wtedy lepiej matowił.

      Usuń
  31. Nie używałam jeszcze żadnych podkładów mineralnych, chociaż mam próbkę ecolore. Ale nie mam odpowiedniego pędzla, żeby go nałożyć. No i nie jestem pewna, czy w ogóle bym potrafiła :) Ładny makijaż i Ty też bardzo ładna :))

    OdpowiedzUsuń
  32. Nazywanie pudru opartego o mikę matującym jest po prostu nadużyciem, bo mika zawsze będzie dawała satynowy efekt i zdecydowanie gorzej pochłaniała sebum, niż wypełniacze typu puder ryżowy, skrobie, glinki. Bo owszem, istnieje matowa mika, ale wcale nie ma ona działania matującego :> Niestety, ale u mnie z mineralnymi jest to samo: błyskawiczna latarnia na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się sugerowałam tym, że jak matujący to matujący, ale jak widać mylnie:D Przeszło mi przez myśl, że może coś do niego dodać, ale może jednak lepiej nie;)

      Usuń
    2. Nie dziwię się, po prostu producenci wszystko chcą sprzedać, niekoniecznie opisując produkt rzetelnie ;)
      W sumie możesz popatrzeć na jakieś DIYs, pewnie ktoś opisuje, z czym dobrze łączyć takie składniki, jakie ma ten puder :)

      Usuń
    3. Ja w sumie sugerowałam się również opiniami innych i wydawało mi się, że nikt aż tak nie narzekał w kwestii matu jak ja:D No żebym jeszcze miała typowo tłustą skórę to bym się nie dziwiła;) Myślałam żeby może zmieszać z tym MUFE, ale gorzej jak to by mi go rozjaśniło więc chyba pozostanę przy tych kombinacjach typu puder na puder...

      Usuń
  33. Podoba mi się efekt. Świetnie też, że można kupić mniejsze opakowanie. Kolorówka u mnie kończy się tak rzadko, że prędzej już jakiś kosmetyk straci ważność, niż ja zdążę go wykończyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest to samo z kolorówką, także możliwość zakupu mniejszego opakowania bardzo mi przypadła do gustu :)

      Usuń
  34. ehh ja nie używałam podkładów mineralnych ale w końcu spróbuje :) ale matujący to nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Zakochałam się w minerałach, skóra wygląda bardzo dobrze przez cały dzień, pory oddychają, skóra pięknieje :) Masz piękną cerę pokazuj nam ją częściej ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. tych pudrów miałam tylko próbki, ale jakoś wolę chyba płynne produkty :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Moja cera bardzo lubi produkty mineralne. To jedyne, które mnie nie zapychają.

    OdpowiedzUsuń
  38. ja mam wersję kryjącą i bardzo jestem z niej zadowolona :) ja nakładam minerały na mokro:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Od bardzo dawna mnie kuszą te pudry.

    OdpowiedzUsuń
  40. Bardzo dobrze wspominam przygodę z tymi minerałkami,;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Kompletnie się nie znam na minerałach, nie miałam z nimi jeszcze styczności, pomimo, że są tak popularne :-)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja jeszcze nie miałam do czynienia z produktami mineralnymi, ale teraz mam puder z Naturalnie z pudełka, więc będę próbować :)

    OdpowiedzUsuń
  43. nie miałam AM:) ale minerały nie są mi obce :) aktualnie uzywam Lily Lolo i Mac, odstawiłam na lato płynne podkłady w tym roku. Ale wiem już, dlaczego kiedyś z minerałów zrezygnowałam na kilka lat - bardzo przesuszają mi cerę. Mam tłustą i obecnie walczę z sychymi skórkami... a wcale nie mam wersji matujących... :( chyba sobie dam spokój z nimi

    OdpowiedzUsuń
  44. ostatnio coraz częściej myślę o tym, by sprawić sobie takie mineralny podkład

    OdpowiedzUsuń
  45. Mniejsze pojemności kosmetyków kolorowych to zdecydowanie lepsze rozwiązanie także dla mnie. Na buzi wygląda pięknie, naturalnie jakby go nie było. Szkoda, że nie uzyskałaś takiego matu jak chciałaś . ja wolę efekt satynowy

    OdpowiedzUsuń
  46. Jeśli podkład pachnie to mi to nie przeszkadza (nie mam tu jednak na myśli tego zapachu starej pudernicy). ;)
    Też nie bawię się w przerabianie zdjęć.
    Również mam cerę mieszaną kiedyś wybierałam matujące podkłady, które kryją ale z biegiem czasu odeszłam od nich bo miałam więcej "niespodzianek"' na twarzy teraz używam praktycznie nie kryjących podkładów lub kremów bb o właściwościach nawilżających bo doszłam do wniosku, że wole się świecić, mieć kilka widocznych niedoskonałości niż pogorszyć stan swojej cery.

    OdpowiedzUsuń
  47. Śliczniutka :) dla mnie minerały to zbyt dużo zabawy, próbowałam i efekt cudny ale tylko przez dwie godziny. Później ciacho na twarzy :\

    OdpowiedzUsuń
  48. Nie miałam żadnego podkładu mineralnego, ta przygoda jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja miałam próbkę podkładu Earthnicity i nie byłam zadowolona, czułam się jak w masce, dlatego jakoś do tej pory nie miałam chęci na inne....szkoda, że ten nie matuje.

    OdpowiedzUsuń
  50. ale masz ładną cerę, zazdroszczę ;) faktycznie dziwne, że nie matuje, skoro powinien.. ja miałam warm peach lily lolo i super matowił ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Szczerze mówiąc to według mnie podkład Tarte leczy skórę ;) Z każdym kolejnym dniem używania cera prezentuje się lepiej, ale tyczy się to wyłącznie sypkiej formy. Fluid nie daje takich efektów. Na AM miałam wielką ochotę i po przeczytaniu Twojej opinii chyba sobie daruję. Widzę po prostu sporą różnicę między nim a Tarte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja się wypowiadam tylko ma temat tego i na podstawie własnych spostrzeżeń. Z Tarte nic nie miałam więc nie odnoszę się do tego.

      Usuń
  52. Mam pytanie Jak zakładałaś swój blog ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpisz w wyszukiwarkę blogspot jak założyć bloga, jest sporo porad dotyczących tej kwestii.

      Usuń
  53. Szkoda, że sam w sobie nie matuje, bo dla mnie to podstawa, ale mimo wszystko i tak go kiedyś wypróbuję, bo bardzo polubiłam się z podkładami mineralnymi :) Mój Lily Lolo już praktycznie się skończył, więc czas poszukać czegoś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  54. mam próbkę podkładu tej firmy i powiem szczerze że polubiłam tą formę aplikacji :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Na buzi wygląda super! Kiedyś się skuszę na podkład mineralny, bo jeszcze żadnego nie używałam. Post dłuuuugi, ale przeczytałam, bo jestem zainteresowana takimi mniej standardowymi rozwiązaniami w makijażu, no i lubię zdobywać wiedzę :D

    OdpowiedzUsuń
  56. A no wlasnie, slyszalam juz, ze podklady mineralne czesto nie do konca zdaja test u cer mieszanych i tlustych rowniez. U mnie pewnie by sie sprawdzil, byle tylko zaskorniki ladnie 'zmazal' :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Jak nie matuje to nie dla mnie. :)
    http://pasje-marzenia-plany-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  58. Nie dla mnie bo mam suchą cerę...ponoć podkłady takie podkreślają suche skórki

    OdpowiedzUsuń
  59. Jeśli chodzi o minerały- miałam Meow oraz własnorobiony z kolorówki. Ten drugi skradł moje serce i naprawdę katowałam go długo. Na tyle, że dokupiłam nowy egzemplarz, jednak niepotrzebnie skusiłam się na zmianę formuły(dla cery normalnej, a wcześniej dla mieszanej/tłustej). Jeśli będziesz miała ochotę na przygodę z minerałami polecam kolorówkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  60. miałam to samo z pudrem BM, dlatego teraz do minerałów podchodzę ostrożnie. wszyscy mówią o tych Annabelle, może kiedyś się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  61. mimo, ż enie ma matu myślę, że wart swojej ceny : ]

    OdpowiedzUsuń
  62. Ogólnie efekt mi się podoba jednak trochę się namachac trzeba żeby go uzyskać ;)

    OdpowiedzUsuń
  63. tyle komentarz że nie wiem czy juz swój w tej sprawie napisałam :D
    niemniej uwielbiam minerałki Am i Lily Lolo :]
    Nawet dziś, po przerwie, nałożyłam minerałki AM i wyglądaja bosko na mojej suchej skorze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile się orientuję Twojego jeszcze nie było:D
      Czytałam o nich u Ciebie:) Właśnie tak sobie myślę,że na suchej skórze mogą się lepiej spisywać jeśli chodzi o wykończenie. Tutaj ja muszę trochę tego pudru transparentnego na nie, ale tak sobie myślę, że i tak wolę takie kombinacje niż fluid:D hehe

      Usuń
  64. kilka dni temu kupiłam swój pierwszy podkład mineralny właśnie z AM, z tym że wersję kryjącą i chyba nie do końca trafiłam z kolorem :/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...