czwartek, 22 października 2015

Skin Chemists Wrinkle Killer Duo Moisturiser

Cześć Dziewczyny! 
W sierpniu na blogu zapewne dobrze Wam już znanej Tatiany wzięłam udział w akcji organizowanej przez markę Skin Chemists;)  Będzie niebezpiecznie i intrygująco, ponieważ do przetestowania wybrałam dla siebie Wrinkle Killer Duo Moisturiser czyli przeciwzmarszczkowy krem z syntetycznym jadem węża;) Składnik kontrowersyjny, choć przyznam, że dla mnie brzmiał wyjątkowo kusząco i nawet zabawnie.  Lubię się bawić podczas pielęgnacji, czuć się wyjątkowo i potrafię docenić osiągnięcia nowoczesnej nauki więc jad węża mi nie straszny!:)

Opis producenta

Przeciwzmarszczkowy krem z jadem węża. Wyciąg z jadu węża bezwzględnie eliminuje zmarszczki, a pozostałe innowacyjne substancje równocześnie doskonale pielęgnują i pieszczą skórę. To luksus, na który możesz sobie pozwolić. Kosmetyk stworzony specjalnie dla kobiet pragnących spłycić zmarszczki oraz ujędrnić i obficie nawilżyć skórę twarzy. Zapewnia spektakularne efekty takie jak: wygładzenie zmarszczek i bruzd oraz ujędrnienie skóry, dogłębne nawilżenie, uczucie gładkości i jędrności. Krem należy stosować na czystą i suchą skórę codziennie rano i wieczorem, przez co najmniej 28 dni. Aby spotęgować efekty działania kremu, warto stosować go razem z WRINKLE KILLER FACIAL SERUM. Produktu nie powinny stosować osoby uczulone na jad węża.

Składniki:

Syn-Ake® – syntetyczny jad węża o silnym działaniu rozkurczającym. Zawiera neuropeptyd, który imituje działanie polipeptydu odkrytego w jadzie żmii świątynnej. Daje on efekt redukcji zmarszczek i poprawia wygląd skóry twarzy.

Aquaxyl™ – wygładza skórę dzięki polepszeniu spoistości jej komórek.

Olej kokosowy – w połączeniu z kompleksem Aquaxyl™ doskonale nawilża i ogranicza utratę wody.

Gransil DMCM-5 – zapewnia skórze jedwabistą gładkość i fantastyczne uczucie miękkości.

Moja opinia

Opakowanie

Krem przybył do mnie opakowany iście po królewsku, a kartonik był dodatkowo przyozdobiony granatową wstążką. My kobiety uwielbiamy być tak rozpieszczane! Od razu widać, że marka dba o każdy, nawet najmniejszy szczegół dzięki czemu możemy doświadczyć odrobiny luksusu na co dzień:) Na kartonowym opakowaniu znajdziemy wszystkie niezbędne informacje takie jak działanie, sposób użycia i skład;) Sam krem został umieszczony w dość wysokim 50ml pojemniku wyposażonym w wygodny mechanizm typu airless. Producent informuje, że nie należy odkręcać butelki, a korzystać z aplikatora. Tego typu dozowniki stanowią najbardziej higieniczne rozwiązanie więc bardzo mi to odpowiada. Pompka się nie zacina i nie sprawia żadnych kłopotów. Estetyka samej buteleczki zachowana jest w minimalistycznym, ale jednocześnie eleganckim stylu. Podoba mi się również to, że na bieżąco możemy obserwować poziom zużycia naszego kosmetyku. Im więcej zużyjemy tym bardziej cały mechanizm unosi się do góry, a na dole zostaje wolna przestrzeń.

Konsystencja i zapach

Wrinkle Killer wyróżnia się bardzo przyjemnym, nie drażniącym zapachem. Jest to dość oryginalna woń z serii owocowo-kwiatowych. Utrzymuje się na skórze przez kilka minut od aplikacji, ale w sposób subtelny dzięki czemu nie powoduje bólu głowy i innych dolegliwości. Trochę się obawiałam, że krem będzie miał dość osobliwy, nieprzyjemny zapach, ale na szczęście nic z tych rzeczy:) Konsystencja kremu jest kremowo-żelowa. Jednocześnie zwarta i nie przelewa się przez palce. Bardzo przyjemnie się rozprowadza i szybko wchłania nie pozostawiając na skórze uczucia dyskomfortu czy ciężkości.

Działanie

Krem Skin Chemists można stosować zarówno rano i wieczorem. Jest on produktem nie tylko o działaniu nawilżającym, odżywczym i wygładzającym, ale także przeciwzmarszczkowym. Lada dzień skończę 29 lat więc od jakiegoś czasu zaczęłam wdrażać do swojej pielęgnacji produkty, które nie tylko nawilżą, ale również pomogą trochę zakonserwować moją twarz;) Tym bardziej, że jak już kiedyś wspominałam należę do osób bardzo szczupłych więc na tkankę tłuszczową nie mam co liczyć. Muszę wspierać moją skórę bardziej zewnętrznie;)  Krem Wrinkle Killer gładko się rozprowadza i błyskawicznie wchłania nie pozostawiając po sobie dokuczliwego, lepkiego filmu. Zapewnia półmatowe wykończenie dzięki czemu stanowi idealną bazę pod makijaż i jest odpowiedni również dla mojej mieszanej cery. Warto jednak dodać, że po ten krem bezwzględnie nie powinny sięgać osoby uczulone na jad węża. Sama podejrzewałam, że nie jestem uczulona, ponieważ testy alergiczne za zwyczaj nie wykazują u mnie zupełnie nic. Nie miałam jednak całkowitej pewności dlatego też przed pierwszym użyciem aplikowałam pompkę kremu na grzbiet dłoni. Żadna niepożądana reakcja u mnie nie wystąpiła, a co więcej moja dłoń stała się niesamowicie gładka w dotyku. Było to dla mnie pierwszym sygnałem, że na twarzy też powinno być dobrze. Nie myliłam się! Krem nakładam na twarz i szyję, a po każdej aplikacji moja skóra jest dogłębnie nawilżona bez obciążenia, gładka i bardziej sprężysta. Wraz z upływem czasu zauważyłam, że skóra zyskała na jędrności, jest napięta, ale bez nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia cery. Stała się promienna mimo, że jesień zupełnie nie napawa mnie optymizmem;) Krem świetnie współpracuje również z moim serum na dzień, dobrze się uzupełniają i nic się nie roluje. Nie zauważyłam żadnego negatywnego wpływu na cerę w postaci nadprodukcji sebum czy też nadmiernego powstawania niedoskonałości. Jeśli chodzi o zmarszczki ja posiadam typowo mimiczne w okolicach ust oraz na czole. Krem nie zniwelował ich zupełnie, ponieważ takie efekty to już tylko medycyna estetyczna. Zauważyłam jednak silne wygładzenie skóry oraz zmniejszenie widoczności linii i zmarszczek. Różnica jest zdecydowanie zauważalna!:) Stanowi więc on dla mnie doskonałą prewencję przeciwzmarszczkową. Zabójczo skuteczny? Chyba tak:)

Podsumowując jak dotąd jestem z tego produktu bardzo zadowolona. Nie dostrzegam w nim wad poza ceną, która jest wysoka jak na kosmetyk luksusowy przystało. 


Krem dostępny jest w sklepie internetowym Skin Chemists. Znajdziecie tam również składy INCI poszczególnych kosmetyków tej marki.


Znacie kosmetyki marki Skin Chemists? Zdarza Wam się stawiać na kontrowersyjne składniki w pielęgnacji czy raczej ich unikacie?

68 komentarzy:

  1. Stylowe opakowanie przyciąga uwagę, oby i wnętrze nas zachwycało! :) Pozdrawiam, melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Apetycznie wygląda, chciałabym wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  3. to prawda... my kobiety uwielbiamy być rozpieszczane:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. dużo pozytywów czytam o kosmetykach tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam serum witaminowe z tej firmy i było ekstra! :)
    Szkoda, że ceny takie wysokie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje serum też okazało się bardzo skuteczne :) Marka chyba trzyma poziom ;) Cieszę się, że z moich dwóch typów dostałam właśnie to retinolowe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to dwa typy miałaś?:) mi przez chwile przeszło przez myśl to z rettnolem, ale nie wiem dlaczego trochę się balsam retinolu. Może dlatego, że nigdy wcześniej nic z tym składnikiem nie używałam i trochę bałam się, że zapcha albo coś no i też kwestia, że ja lubię zażyć słońca:D (ale przez kolejne miesiące nie będzie okazji). Potem jednak wyszło tak, że dostałam maseczkę z retinolem od Bielendy no i póki co testuję:P
      A co do skuteczności, marka kreuje się na ekskluzywną więc poziom musi być odpowiedni! :)

      Usuń
  7. Słyszała sporo dobrego o tym serum ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam okazji używać kosmetyków tej marki, ale widzę, że świetnie się sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mam serum z tej firmy :) też jestem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że jesteś zadowolona! Przeciwzmarszczkowy zawsze się przyda to chętnie bym kupiła. :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie się zapowiada :) Będę miała go na oku. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Opakowanie bardzo ładne, dobrze, że też się sprawdza zawartość :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jad węża brzmi dla mnie o niebo lepiej niż modny też dzisiaj śluz ślimaka. :D Ba, jad węża jest nawet dla mnie kuszący, bo rzeczywiście jest w tym coś wyjątkowego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie brzmiał intrygująco no i syntetyczny więc nie ma co się brzydzić:D Krem ze śluzem ślimaka też kiedyś miałam, koleżanka mnie namówiła, ale szału nie było:D

      Usuń
  14. Luksusowe kosmetyki zawsze będą drogie. Wygląd ma bardzo ładny. Świetnie, że jestem zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurczę na luksusowe kosmetyki zawsze jestem chętna ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na takie rozpieszczenie chętnie bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam przyjemność poznać Vitamin Serum, no i oczywiście kosmetyk spisał się na medal :)

    OdpowiedzUsuń
  18. mam ochotę na te kosmetyki już od dłuższego czasu :-) ślicznie wyglądają i jak widać działają :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czyli takie 'wow'?;)

    Ja to się zastanawiam z jakiego węża jad był pozyskany :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Kompletnie nie znam marki! Brzmi przerażająco, ale ważne, że działa! ;-))

    OdpowiedzUsuń
  21. Mój krem z kolei z jadem pszczelim spisuje się doskonale pod makijażem! Jestem z niego bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam kiedyś pewne serum do twarzy z tej firmy. Niestety okazało się dla mnie ogromnym rozczarowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda. Niestety nie ma produktów, które u każdego by się sprawdzały.

      Usuń
  23. i mnie jesień, jak to ujęłaś, nie nastraja optymistycznie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też nie mam super aparatu, pracuję na zwykłej cyfrówce :) i tak jak Ty zauważyłam, że teksty też są u mnie coraz dłuższe, coraz bardziej przemyślane, dopracowane, a sam mój styl pisania uległ sporej zmianie :)
      co do punkty nr 6, to kiedyś jedna firma wysłała mi wytyczne recenzji, w której było wymienione m.in. to, że mają być min. 3 zdjęcia, tekst nie może mieć mniej niż ileś tam znaków, że mają się znaleźć linki do tryliona różnych ich kont, stron, sklepów ;)

      Usuń
    2. ja jak patrzę na recenzję czy zdjęcia sprzed kilku miesięcy czy lat, to nie wiem czy płakać się czy śmiać z samej siebie :P
      takie kwiatki z pozytywnymi komentarzami pod negatywną recenzją też mi się zdarzają :P
      mnie czasami też długo schodzi z napisaniem recenzji, np. obecnie nie mogę się zebrać do opisania pudru brązującego, który otrzymałam do przetestowania chyba jakoś w wakacje :P
      nigdy nie zapomnę jak jednak firma wystrzeliła, że oczekuje recenzji kremu po tygodniu :P od razu zrezygnowałam z propozycji współpracy, bo po tygodniu to mogę napisać jak się trzyma lakier na paznokciach, a nie jak działa krem, bo jest to kosmetyk, który trzeba używać dłuższy czasy, by zauważyć jakieś efekty. inna z kolei podesłała mi umowę o współpracy, gdzie był punkt, iż recenzja ma być pozytywna, bo inaczej będę musiała zapłacić karę, podajże tysiaka- no ręce mi opadły, ale 'grzecznie' im odpisałam, że z taką polityką to daleko nie zajdą ;)

      Usuń
  24. Nie czytałam dotychczas o tej firmie, ale krem zapowiada się doskonale ;) Chciałabym go przetestować i poczuć odrobinę luksusu :)

    OdpowiedzUsuń
  25. dzisiaj właśnie czytam u Black Liner o serum z tej firmy i również bardzo chwaliła :D chociaż przy moim wieku to chyba jeszcze ciut za szybko na tego typu kosmetyk albo sobie tylko tak wmawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem ile masz lat, ale pewnie młodsza:D powiadają, że lepiej zapobiegać niż leczyć;)

      Usuń
  26. wężowego jadu chyba bym się bała...tak myślę:) Ale widzę, że działanie to ma niesamowite, super!

    OdpowiedzUsuń
  27. Przed chwilą czytałam dwie pozytywne opinie o tych produktach, mnie jedynie "psychicznie" przeraża ten jad węża, bo okropnie boję się tych zwierzaków:( natomiast nie przerażają mnie kosmetyki ze śluzem ślimaka co obrzydza wiele dziewczyn. Więc w takich przypadkach kosmetycznych jest to podejście indywidualne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jad węża w tym kremie jest syntetyczny. Myślę, że nie ma co się bać, chyba, że ktoś ma uczulenie. Rozumiem jednak barierę psychiczną;) Nie ma co się zmuszać, zawsze można wybrać inny kosmetyk;) Ja ze śluzem ślimaka też miałam i wtedy mnie to bardziej obrzydzało hihi

      Usuń
  28. ojjj ja też miałam smaka na jad węża no ale niestety nie udało się i teraz mogę tylko nim pluć ;p ( żmija zygzakowata xD , że miałam pecha i się nie udało zaznać tego smaka :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Coraz częściej widuję kosmetyki tej firmy na blogach, musi być w nich coś wyjątkowego :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetnie, że też jesteś zadowolona ze swojego kosmetyku. Marka naprawdę ma dobre produkty, tu zdecydowanie razem z ceną idzie w parze wysoka jakość :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nazwa marki już mi się podoba ale ich ceny mnie odstraszają niestety.

    OdpowiedzUsuń
  32. W zeszłym roku poznałam dwa kosmetyki tej firmy i jak najbardziej byłam z nich zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  33. opakowanie ładne, działanie super, tylko ten jad węża-gorzej jak ktoś jest uczulony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ktoś ma uczulenie to bezwzględne trzeba unikać bo z alergią nie ma żartów.

      Usuń
  34. W mojej kosmetyczce na pewno znalazło by sie dla niego miejsce. Wygląd również jest przyciągający.

    OdpowiedzUsuń
  35. niesamowicie intryguje mnie ten jad węża :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Moja mama stosowała Wrinkle Killer Duo Moisturiser i była zachwycona.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Marki nie znam ale chętnie bym wypróbowała, skład mi się widzi :)

    OdpowiedzUsuń
  38. O takim cudaku, to ja wczesniej nie slyszalam, ale jesli skuteczny, zapisuje na liste, kiedys moze uda mi sie wyprobowac :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nigdy nic nie miałam z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Super, u Ciebie zawsze coś nowego znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
  41. szkoda, że nie dodałaś zdjęć przed i po, fajnie pokazałoby to efekt kremu

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...