wtorek, 7 lutego 2017

E-naturalne Peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych peel-off oraz Maska algowa peel-off w żelu z witaminą C

Cześć Dziewczyny!

Bardzo lubię maseczki do twarzy i staram się korzystać z nich regularnie, ale najczęściej sięgam po maseczki gotowe, w przypadku których wystarczy jedynie otworzyć opakowanie i nałożyć gotowy produkt na twarz;) Na wszelkie pozostałe maseczkowe wynalazki muszę mieć coś w rodzaju specjalnego zaproszenia, czyli „ten dzień”, kiedy to w mojej głowie zaświta, że włożę trochę więcej „wysiłku” i nałożę coś co wcześniej trzeba zmieszać;) Do takich produktów należał peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych peel-off oraz maska algowa peel-off z witaminą C e-naturalne, które w ilości 4szt. dotarły do mnie jeszcze w listopadzie, a z lenistwa wypróbowałam je dopiero w styczniu;) No cóż, wstyd i hańba;) Tym bardziej, że okazały się być naprawdę godne mojej twarzy;)



Peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych peel-off


„Oferujemy peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych, w formie wygodnej maski żelowej peel-off, przeznaczony do domowych oraz gabinetowych zabiegów. 

Peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych peel-off w żelu posiada wysoko skoncentrowane składniki aktywne, dzięki czemu czas zabiegu jest wyjątkowo krótki, lecz bardzo efektowny. Peeling aktywuje i normalizuje złuszczanie skóry oraz usuwa martwe komórki naskórka. Dzięki zawartości bromelainy i papainy, enzymów pochodzenia roślinnego z ananasa i papai, peeling wykonuje powierzchowne i niezwykle delikatne złuszczanie wyższej warstwy naskórka. Skóra po zabiegu staję się oczyszczona, miękka w dotyku, wyciszona oraz intensywnie nawilżona.

Dwufazowy peeling w formie żelu peel-off jest bardzo prosty w przygotowaniu. Saszetka składa się z neutralnego żelu (30g), który na chwilę przed użyciem należy połączyć z fazą zawierającą wysoko skoncentrowane składniki aktywne (9g). Dodatkowym atutem kosmetyku jest czas wykonywanego zabiegu: 5 min. Ekspresowe i skuteczne działanie peelingu zaoszczędzi czas nie obniżając jakości wykonanego zabiegu oraz skuteczności użytych składników aktywnych. Zawartość obu saszetek wystarcza do wykonania jednego zabiegu na skórę twarzy”.

Peeling enzymatyczny peel-off otrzymujemy w formie podzielonej na pół saszetki. Jedną jej część stanowi neutralna baza, a drugą żel aktywny. Obie saszetki należy otworzyć, a ich zawartość przelać do miseczki. Następnie przy użyciu szpatułki mieszany oba żele przez ok. 1 minutę tak żeby się połączyły. Neutralna baza ma jasny, perłowy odcień, natomiast żel aktywny jest żółty. Peeling pachnie bardzo przyjemnie, delikatnie ananasowo. Mogłabym go zjeść!:) Po zmieszaniu obu otrzymujemy zwartą, intensywnie żółtą masę, która jest gotowa do nałożenia na twarz. Przy użyciu szpatułki należy nałożyć jednolitą warstwę peelingu na twarz. Przyznam, że ja robiłam to palcami bo szybciej i wygodniej;) Podczas trzymania peelingu na twarzy odczuwalne jest lekkie mrowienie. Żelowa masa peelingu szybko tężeje i dobra wiadomość jest taka, że producent zaleca trzymać ją na twarzy jedynie 5 minut! Uwielbiam jak można coś zrobić w 5 minut. Oczywiście w kwestii kosmetyków;) Po upływie tego czasu zdejmujemy „peelingową maskę” zaczynając od krawędzi. Proces ten przebiega za jednym pociągnięciem, nic się nie rozrywa i nie rozwarstwia więc wystarczy zdjąć i wyrzucić:) Byle nie do odpływu bo możemy ściągnąć na siebie problemy natury hydraulicznej;) Czy peeling enzymatyczny peel-off nałożony na 5 minut może cokolwiek zdziałać? Nurtowało mnie to pytanie i nie byłam pewna czy zauważę jakieś efekty. Okazało się jednak, że tak. Te 5 minut jak najbardziej wystarcza! Efekt jest nawet lepszy niż w przypadku peelingu enzymatycznego z Organique. To właśnie ten produkt okazał się być najlepszym peelingiem enzymatycznym przeznaczonym na własny użytek, z jakiego kiedykolwiek miałam okazję korzystać. Jedyną jego wadą jest to, że przed użyciem trzeba zmieszać zawartość obu saszetek i dopiero wtedy można go rozprowadzić. Z drugiej strony oszczędzamy jednak czas na dokładne zmycie go z twarzy, gdyż wystarczy go zdjąć. Wadą może być też oczywiście cena, ale producent zaznaczył, że jest to produkt przeznaczony zarówno do użytku domowego jak i gabinetowego. Tak więc myślę, że cena jest w pełni uzasadniona. Zwłaszcza, że zaraz po zdjęciu peelingu otrzymujemy złuszczenie naskórka bez jakiegokolwiek zaczerwienienia czy pieczenia. Jest to więc idealny wybór dla osób z cerą wrażliwą. Po użyciu skóra jest gładka i promienna, bez uczucia ściągnięcia. Nie zauważyłam żadnego negatywnego wpływu na cerę, a przyznam, że lekko obawiałam się wysypu. 


Maska algowa peel-off w żelu z witaminą C


„Oferujemy maskę naszej marki Lynia przeznaczoną do domowych oraz gabinetowych zabiegów.

Maska algowa peel-off w żelu z witaminą C posiada wysoko skoncentrowane składniki aktywne, dzięki czemu czas zabiegu jest wyjątkowo krótki, lecz bardzo efektowny. Produkt jest połączeniem Alg oraz witaminy C (Sodium Ascorbate). Maska przede wszystkim idealnie nawilża i tonizuje skórę, jednocześnie ją rozjaśniając oraz nadając jej miękkości i blasku. Dodatkowo maska posiada świeży zapach zielonej herbaty, co sprawia, że zabieg staje się jeszcze przyjemniejszym doznaniem. Gotowy kosmetyk, idealny do domowych oraz gabinetowych zabiegów. Produkt polecany dla każdego rodzaju cery.

Dwufazowa maska jest bardzo prosta w przygotowaniu. Saszetka składa się z neutralnego żelu (30g), który na chwilę przed użyciem należy połączyć z fazą zawierającą wysoko skoncentrowane składniki aktywne (9g). Dodatkowym atutem kosmetyku jest czas wykonywanego zabiegu: 5 min. Ekspresowe i skuteczne działanie maski zaoszczędzi czas nie obniżając jakości wykonanego zabiegu oraz skuteczności użytych składników aktywnych. Zawartość obu saszetek wystarcza do wykonania jednego zabiegu na skórę twarzy.”

W pełni usatysfakcjonowana działaniem peelingu enzymatycznego peel-off postanowiłam dłużej już nie zwlekać, tylko od razu nałożyć maskę z witaminą C. Jak wiadomo wszelkie substancje aktywne z masek najlepiej „przyjmują się” po uprzednim peelingu twarzy. Choć oczywiście wcześniejsze wykonanie peelingu nie jest konieczne. Maskaalgowa peel-off w żelu z witaminą C analogicznie jak w przypadku peelingu występuje w formie saszetek dzielonych na pół. Przygotowanie również przebiega podobnie. Z tą różnicą, że żel aktywny jest biały, a maska po nałożeniu a twarz trochę przypomina twarożek. Zapach w przypadku maski także jest przyjemny i łagodny, ale w tym przypadku mamy nie ananas, a raczej jakieś delikatne ziółka;) Podczas użytkowania wyczuwalne jest subtelne mrowienie i ciepło. Maskę również trzymamy na twarzy jedynie 5 minut, a następnie ją zdejmujemy i wyrzucamy;) Czy i w tym wypadku 5 minut okazało się wystarczające? A i owszem! Po zdjęciu maski skóra jest rozświetlona i promienna, a jej koloryt bardziej jednolity. Lekko rozjaśniona, ale co ważne nie wybielona:) Zaobserwowałam również silne wygładzenie i lekkie ujędrnienie. Pomyślałam sobie, że jest to świetny produkt do zastosowania przed większym wyjściem.

Szczerze polecam zarówno peeling enzymatyczny peel-off jak i maskę algową peel-off. Nie sądziłam, że takie naturalne i niepozorne produkty mogą mnie aż tak usatysfakcjonować:) Jeszcze w ubiegłym roku natknęłam się na wzmianki na ich temat na YT, ale lekko nie dowierzałam. A jednak:) 


Produkty te dostępne są w sklepie e-naturalne.


Sięgacie po maseczki i peelingi peel-off? Znacie maseczki z oferty e-naturalne?


50 komentarzy:

  1. Mam ich peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych, ale w pudełeczku, w sypkiej formie. Nawet nie wiedziałam, że mają takie fajne saszetki :) Nie jestem na bieżąco jak widać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to chyba taki do rozrabiania z wodą? To więcej roboty:D Ale saszetki zacne:O

      Usuń
    2. Tak, tak, trzeba rozrobić. I nie zawsze się w z ilością dobrze trafi. W saszetkach wszystko odmierzone, to naprawdę ogromne ułatwienie! Będę pamiętać o tych saszetkach :DDD

      Usuń
    3. Jak do rozrabiania to mnie juz na samą myśl się nie chce:)

      Usuń
    4. Ja właśnie nie lubię tego paćkania z wodą:D Saszetek też nie lubię, ale tu przynajmniej od razu dwa składniki do zamieszania i pa:D

      Usuń
  2. Fanem tego typu maseczek nie jestem, ale bywają takie nieliczne dni kiedy jednak się decyduję na ich użycie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam maseczki peel off, ta tropikalna kusi zapachem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rzadko po takie sięgałam, ale widzę, że to był błąd:)

      Usuń
  4. super duet, też zazwyczaj robię peeling przed maseczkami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aj maskę algową bym sobie teraz zaserwowała, zawsze dają u mnie genialne efekty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rzadko kiedy używałam więc pewnie dlatego efekt aż tak mnie zaskoczył:D

      Usuń
  6. Bardzo podoba mi się idea pakowania takich produktów w saszetki. Jakoś tak fajnie wyglądają i można zabrać je ze sobą na jakiś wyjazd. Aaaaaale, nie lubię bawić się w mieszanie. I to więcej czasu i potem trzeba miseczkę umyć :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre jest to, że nie trzeba dodawać już nic do tego i porcie są w sam raz do zużycia na raz:D Maskę się wyrzuca po zdjęciu więc też ok. Jedynie niefajnie, że trzeba miseczkę i szpatułkę umyć:D

      Usuń
  7. Ta maska Algowa z twojego opisu przypomina mi maskę algową Organiqe, tyle ze bez " twarożku " :D Bardzo ją lubię. Maski peel - off drażnią mnie tym, że często nie chcą równomiernie się " odklejać " nie cierpię tych farfocli na skórze i zdzieranie ich paznokciami... Ale twój opis dał mi płomyk nadziei, że może jednak nie wszystkie "peeloffy" są złe i powinnam zmienić nastawienie? Dodatkowo ten owocowy zapach... no i te 5 minut... ( też tylko w kosmetykach mnie cieszą ;) ) Nabrałam ochoty, powiem ci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie muszę w końcu spróbować tych z Organique bo miałam tyle ich produktów, a masek algowych nie:D Ano właśnie te schodzą fajnie za jednym zamachem, a te z Organique mówisz, że nie?

      Usuń
  8. Chyba dawno nie zaglądałam na ich stronę, bo nie wiedziałam że wprowadzili maseczki w jednorazowych saszetkach. Fajnie, bo od dawna chciałam wypróbować ich peeling enzymatyczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie prawie nie znam ich oferty, ale maski w sam raz dla mnie:)

      Usuń
  9. Jak do tej pory rzadko stosowałam tego typu maseczki. Najbardziej lubię te które się całkiem wchłaniają ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Maska mnie zainteresowała :) Bardzo lubię tego typu produkty:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam maski <3 tych wcześniej nie znałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam w ogóle tej firmy, ale już sam fakt, że maseczkę trzeba rozmieszać i połączyć składniki niesamowicie mi się podoba :) Zapachu ananasa szczególnie nie lubię, ale właściwie dałoby się go znieść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym wolała gotową bez mieszania, ale poza tym same zalety:D
      Ten zapaszek delikatny jest i nie trwa długo:)

      Usuń
  13. Jak nie lubię produktów w saszetkach, to brzmi to bardzo zachęcająco. Dla nich chyba bym się przemogła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nienawidzę, ale te szał:D
      Myślę czy kupić parę, tylko szkoda, że nie ma więcej rodzajów do wyboru:)

      Usuń
  14. O takie jednorazowe opakowanie jest super - nic się nie przeterminuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, najgorsze są takie saszetki co są na więcej niż 1 użycie i ta zawartość gdzieś się potem poniewiera:D

      Usuń
  15. Już same saszetki prezentują się zachęcająco! Mam ochotę na ten peeling :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to mogłyby być ładniejsze albo w pojemniczkach, ale wnętrze mają zacne:)

      Usuń
  16. Chcę! Chcę! Chcę! Bardzo ciekawe produkty. Szczególnie maska mnie zainteresowała, ale peeling też wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duże zaskoczenie:) Szkoda tylko, że nie ma więcej opcji tych masek:)

      Usuń
  17. jestem wielką fanką takich produktów! koniecznie muszą trafić w moje ręce

    OdpowiedzUsuń
  18. Proszę proszę;) czyli fajna pielęgnacja:). Mnie tylko zniechęca jedna mała sprawa, mieszanie w miseczce;) wiem, to już najwyższy poziom zaawansowania w korzystaniu z gotowych produktów (nie nazwę tego po imieniu;), ale cóż - wolę podane na tacy;).
    Na poważnie - to muszą być naprawdę doskonałe kosmetyki, może zrobią do nich jakieś tubki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wolę podane na tacy. Saszetek nienawidzę. Dlatego tak długo się ociągałam z ich wykorzystaniem;D Ale w końcu dałam im szansę i było warto:D

      Usuń
  19. Ale mnie skusiłaś tymi produktami! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Brzmi rewelacyjnie, aczkolwiek ja bardzo lubię wszelkie peelingi i maski oczyszczające najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam wersję sypką peelingu enzymatycznego jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  22. mam jeden peeling enzymatyczny z ananasa i papai z Biocosmetics - polecam :) pachnie niezwykle!

    OdpowiedzUsuń
  23. nie miałam jeszcze styczności z tymi kosmetykami, ale przyznam, że zainteresowała mnie maska algowa z witaminą C, lubię wszystko co rozświetla moją zmęczoną twarz

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ciekawe, zarówno peeling jak i maseczka :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam stosować wszelkie maski i najchętniej aplikowałabym je codziennie. Obydwie lądują na wishliście, muszę się przekonać na własnej skórze o ich świetnym działaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nigdy nie pomyślała bym że w tak krótkim czasie można uzyskać fajny efekt :) z chęcią wypróbuję tym bardziej że uwielbiam takie maseczki i peelingi :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam inną wersję tego peelingu, sypką w pudełeczku i bardzo ją lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...