sobota, 3 czerwca 2017

Clinique Pep-Start!

Cześć Dziewczyny!
Marka Clinique była jedną z pierwszych marek dostępnych w perfumeriach, które mnie zainteresowały już bodajże ok. 12 lat temu (jak ten czas szybko leci;)). Jeszcze w ubiegłym roku usłyszałam o nowej serii Clinique Pep-Start, która kierowana jest podobno zwłaszcza do tej młodszej klienteli. Głównie za sprawą nowoczesnych, kolorowych opakowań i nieco niższych niż w przypadku pozostałych serii cen:) Moje doświadczenia z pielęgnacją Clinique za zwyczaj były dobre, więc pokusiłam się o wypróbowanie pełnowymiarowego kremu pod oczy oraz dwóch mini produktów. Jestem trochę w niedoczasie, więc recenzję publikuję dopiero teraz. A jak wypadły produkty?


Clinique Pep-Start krem pod oczy


„NOWY Pep-Start Eye Cream to krem o lekkiej formule, która rozjaśnia, ożywia i odświeża skórę pod oczami zarówno tuż po zastosowaniu jak i w miarę regularnego używania. Innowacyjny, sferyczny aplikator masujący uwalnia skórę pod oczami od opuchlizny, sprawiając, że wygląda świeżo, gładko i jest świetnie przygotowana pod makijaż. Nałóż odrobinę kremu, a przekonasz się, że Twoje spojrzenie rozjaśni się w mgnieniu oka”.

Zacznę od kremu pod oczy, ponieważ jest on produktem pełnowymiarowym. Co za tym idzie – miałam okazję dobrze go poznać:) Clinique Pep-Start Eye Cream umieszczony został w niewielkim kartonowym opakowaniu. Wewnątrz znajdziemy energetyczną pomarańczową tubkę o pojemności 15ml. Na zużycie mamy 6 miesięcy od momentu otwarcia. Krem wyposażony został w nowatorski, kulkowy aplikator, który producent określa mianem „sferyczny”;) Muszę przyznać, że była to dla mnie zupełna nowość, ponieważ miałam już kremy z kulowymi aplikatorami, ale zawsze były one metalowe i pełniły dodatkową funkcję chłodzącą podczas rozprowadzania produktu. Kulka kremu Clinique jest natomiast plastikowa i nie posiada żadnych walorów chłodzących:) Przy pierwszym użyciu miałam problem z dozowaniem produktu. Naciskałam na tubkę i nic. Nie chciała się z niej wydostać ani kropla kremu;) Okazało się jednak, że ową kulkę trzeba lekko podnieść i wtedy aplikacja przebiega bez zakłóceń. Samo stosowanie jest bardzo przyjemne. Mimo, że aplikator jest plastikowy to miło się z niego korzysta. Krem posiada białą barwę, a jego konsystencja trochę mnie zaskoczyła, ponieważ jest dość odżywcza. Nie wiem dlaczego, ale spodziewałam się lekkiego żelu, a dostałam całkiem bogaty krem:) Produkt pozostawia po sobie lekko tłustawą, błyszczącą warstewkę więc jeśli chcemy używać go pod makijaż trzeba go dobrze wmasować za pomocą aplikatora i nie przesadzać z ilością. Zapomniałam dodać, że dozownik posiada jedną wadę. Otóż podczas „zamykania” kuleczki zawsze trochę kremu z niego wystrzeli;) A co z działaniem? Krem pod oczy Clinique Pep-Start to podobnie jak All About Eyes bardzo dobry kosmetyk nawilżający:) Dodatkowo świetnie odżywia i zmiękcza skórę pod oczami. Dodatkowo masaż za pomocą aplikatora relaksuje i poprawia samopoczucie oraz odświeża spojrzenie. Najlepiej spisuje się w pielęgnacji nocnej po uprzednim zastosowaniu płatków pod oczy. Mimo, że spodziewałam się zupełnie innej konsystencji, czegoś lżejszego, to jestem z tego kremu zadowolona. Zrobił tyle ile w moim przypadku mógł. Z powodzeniem mogę go polecić posiadaczkom suchej skóry pod oczami. Dodatkowo krem jest bezzapachowy co stanowi według mnie duży atut w przypadku produktu pod oczy. Ostatnio czytałam, że lubi go też Kosmetyczna Hedonistka:)

Clinique Pep-Start krem do twarzy HydroBlur Moisturizer


„Przedstawiamy Pep-Start HydroBlur Moisturizer – lekką formułę nawilżającą na dzień, która przygotuje Twoją cerę pod makijaż, zamaskuje niedoskonałości skórne i skontroluje wydzielanie sebum. Nowa, innowacyjna formuła kosmetyku nawilża skórę i nadaje jej matowe wykończenie mocą nowej technologii HydroBlur ™. Drobne linie, zmarszczki i niedoskonałości ulegają redukcji, a skóra zyskuje aksamitną miękkość”.


Ten krem posiadłam w postaci miniaturki, więc opinia również będzie mini. A dokładnie na zasadzie bonusu;) Clinique Pep-Start HydroBlur Moisturizer występuje w 3 pojemnościach – 15, 30 oraz 50ml. Kiedy nie znam produktu często wolę wypróbować miniaturkę, więc moja wersja to 15ml. Krem znajduje się w plastikowym, ale bardzo ładnym i uroczym niebieskim słoiczku:) Produkt posiada według mnie konsystencję musu oraz lekko różową barwę. Sam krem jest bezzapachowy. Muszę przyznać, że nabyłam go specjalnie z myślą o najbardziej „tłustych dniach” mojej skóry. Na co dzień cenię sobie solidne nawilżenie, ale bywają dni kiedy moja skóra potrafi naprawdę zaskoczyć tłustością;) Wtedy właśnie przydaje się lekki kosmetyk o właściwościach regulujących i matujących. Taki właśnie jest ten krem. Po jego użyciu cera jest od razu zmatowiona i wygładzona. Bardzo dobrze nadaje się pod makijaż, a także w połączeniu z serum. Polecam jeśli Wasza skóra potrafi od czasu do czasu zaskoczyć wzmożoną tłustością tak jak moja;)

Clinique Pep-Start 2-in-1 Exfoliating Cleanser


“Poznaj Pep-Start 2-in-1 Exfoliating Cleanser od Clinique – szybkie i efektywne połączenie formuły złuszczającej naskórek i oczyszczającej skórę w wygodnej, poręcznej tubce. Energetyzujący i oczyszczający żel po nałożeniu na skórę pieni się, błyskawicznie ją oczyszczając i odświeżając, podczas gdy mieszanka substancji złuszczających naskórek fizycznie i chemicznie pozostawia cerę miękką, wygładzoną i doskonale przygotowaną na błyskawiczne nałożenie makijażu przez miłośniczkę aktywnego trybu życia”.

Clinique Pep-Start 2-in-1 Exfoliating Cleanser, czyli peelingujący żel oczyszczający do twarzy to w moim przypadku podobnie jak krem również wersja mini (50ml). Nie należę jednak do osób nadużywających peelingów i żeli peelingujących, więc dla mnie pojemność ta jest jak najbardziej optymalna:) W dodatku na zużycie mamy aż 24 miesiące od momentu otwarcia. Produkt posiada pomarańczową barwę i lekką, żelową konsystencję. Można go wykorzystywać do częstego stosowania jako lekki żel peelingujący. Natomiast ja peeling twarzy wykonuję  1-2 razy w tygodniu. Jeśli dwa razy to tym drugim razem wykorzystuję peeling enzymatyczny, ponieważ moja cera jest wrażliwa i nie przepada za nadmiernym peelingowaniem:) Exfoliating Cleanser złuszcza i oczyszcza skutecznie, a jednocześnie nie podrażnia. Po użyciu odczuwam niesamowitą wręcz czystość i przyjemną gładkość. Produkt bardzo dobrze przygotowuje skórę na dalsze kroki pielęgnacyjne. To jeden z moich ulubionych produktów tego typu. Zdecydowanie:)


Znacie serię Pep-Start marki Clinique?

58 komentarzy:

  1. Ten drugi kremik to chyba świetnie nadałby się dla mojego R ;) Z kolei mnie zainteresował krem pod oczy, choć moje doświadczenia z clinique paradoksalnie są średnio dobre :P Może źle trafiałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak. U mnie na tluste dni w sam raz:D Najlepiej weź najpierw próbkę bo z tego co pamiętam All About Eyes, który ja bardzo lubię, Tobie nie pasował;) Także nie wiadomo.

      Usuń
    2. No tak średnio, zawsze mama go zużywa :P może faktycznie tak zrobię, bo z Clinique na razie średnio się kochamy :D

      Usuń
    3. No jak się ma wcześniejsze średnie wrażenia to lepiej nie ryzykować od razu całego opakowania bo potem się człowiek męczy:P Wziąć próbkę i zobaczyć;)

      Usuń
  2. O, kosmetyki dedykowane dla mnie, ale jakoś nie podobają mi się ich opakowania :P Z opisu coś czuję, że i krem pod oczy i ten do twarzy mógłby być u mnie hitem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi mówisz? Ja z kolei lubię kolorowe:D Najbardziej podoba mi się opakowanie kremu;)

      Usuń
  3. Krem pod oczy miałam i świetnie się u mnie sprawdził, muszę do niego koniecznie wrócić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem czy wrócę bo jeszcze mam 3 w zapasie, ale kto wie:D

      Usuń
  4. Przyznam, ze lubię kremy pod oczy z aplikatorem kulkowym, aczkolwiek rzeczywiście zawsze był on metalowy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nawilżam się jak tylko mogę, fajna jest ta nowość Clinique Moisture Surge :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam dosć suche okolice oczu więc myślę, że ten krem pod oczy by mi się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Krem pod oczy mam na oku od jakiegoś czasu i na pewno kiedyś się na niego zdecyduję ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie zainteresował krem pod oczy Clinique. Szkoda, ze nie wypada jakąś oryginalnie na tle innych produktów i nie zmiejsza sińców pod oczami. Bo samo nawilzenie mozemy dostac w tanszych produktach ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to zależy od człowieka;) u mnie nie tak łatwo bo mam naturalną skłonność do sińców;)

      Usuń
    2. A tańsze to niestety często mi nie odpowiadały:/

      Usuń
  9. Widzę że nie tylko mnie te wystrzały kremu pod oczy denerwowały :P. Dla mnie był ok na dzień, na wieczór niestety za słaby :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie było mi po drodze do produktów tej marki. Niestety ich cena mnie zniechęca.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kusi mnie ta seria, chyba głównie ze względu na opakowania :) A jak jeszcze fajnie działają, to muszę kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W sumie to z Twojego opisu wszystkie kosmetyki mi się spodobały. A najbardziej chyba ten peelingujuący żel do twarzy, i ta niesamowita czystość po jego użyciu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Supcio ten peeling. Delikatny, a robi co trzeba ;)

      Usuń
    2. właśnie, dlatego zwróciłam na niego uwagę i tak sobie myślę, że chyba go chcę;) Ale ja ciągle coś chcę i nie mam w tym opamiętania;)

      Usuń
  13. może sie skuszę na krem pod oczy...

    OdpowiedzUsuń
  14. Krem Clinique pod oczy mógłby mi się spodobać, choć na razie używam i jestem zadowolona z Make me Bio :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie miałam kosmetyków Clinique, ale ta seria ciekawi mnie już od dawna. Mam skórę mieszaną, więc ten krem mógłby się na niej sprawdzić - szukam czegoś, co byłoby lekkie, ale dawało nawilżenie. Interesuje mnie też ten krem pod oczy i może kiedyś sobie go sprawię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyjemny jest ten krem pod oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. z tej serii z chęcią wypróbowałabym jedynie krem do twarzy :) kiedyś miałam chęć na krem pod oczy ale mam wrażenie, że on jest dla młodszych osób :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No one generalnie kierowane są do młodszych, ale chciałam spróbować ;)

      Usuń
  18. O kremie pep start słyszałam już wiele :) Reszty nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja już kilkakrotnie sparzyłam się na kosmetykach tej marki i tylko perfumy Happy Heart lubię, natomiast pielęgnacja i makijaż w wydaniu Clinique nie jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się sparzyłam jedynie na 3 krokach, a tak to lubię Clinique;) zapachu z kolei nie znam;)

      Usuń
  20. Z całej trójki to krem pod oczy wzbudził moje zainteresowanie . Miałam już All about eyes rich i miło go wspominam wiec może skuszę się i na Pep Start :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tamten polubiłaś to ten też mógłby Ci się spodobać. Oba porządne:)

      Usuń
  21. fajny zestawik, idealny na wakacyjne wyjazdy :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. każdego produktu chciałabym wypróbować w szczególności krem pod oczy bo czytałam naprawdę sporo pozytywnych opinii :) jedynie ktoś tam przyczepił się do aplikatora że jest nieco za twardy natomiast mi pewnie taka aplikacja by pasowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja wiem czy aż taki twardy;) pewne jest jednak, że strzela:D

      Usuń
  23. Przyznaję, że do Clinique podchodzę trochę sceptycznie. Moja skóra najlepiej reaguje na nieco bardziej naturalne kosmetyki o troszkę lepszych składach, bo w przeciwnym razie lubi zaskoczyć mnie dodatkową porcją niedoskonałości. Mam z resztą jeden ich krem moisture surge i niby stosowany raz na jakiś czas krzywdy mi nie zrobił i pod makijaż jest jak najbardziej ok, to boję się stosować go codziennie. No i ostatnio zdarzyło mu się zrolować bazę od AA, ale na szczęście tylko w połączeniu z nią ( z mojego zbioru) tak niefortunnie działa ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. I ja lubię ten kremik pod paczadełko! Skubaniec wydajny był ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Nigdy nie miałam nic Clinique.

    OdpowiedzUsuń
  26. Zaciekawił mnie peeling i chętnie bym go wypróbowała :).

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudowne opakowania! Takie.. letnie! Bardzo chciałabym spróbować tego kremu pod oczy, dużo dobrego o nim czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Od kiedy weszły na rynek, to od razu wpadły mi w oko ich opakowania, ale z recenzji wynika, że wszystkie te produkty mogłyby być dla mnie zbyt lekkie :P Dlatego też fajnie jest móc kupić takie miniatury :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Używam tego kremu pod oczy na dzień i na noc. W obu przypadkach spisuje się fantastycznie. Jest dość odżywczy, ale po pozostawieniu go do wchłonięcia tworzy świetną bazę pod korektor pod oczy. Trzeba jednak uważać, tak jak piszesz, żeby nie przesadzić z jego ilością w tym przypadku ;) Pozostałe produkty znam i lubię, chociaż krem jest u mnie wciąż na cenzurowanym. Zastanawiam się czy przy codziennym używaniu nie będzie komedogenny.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja sobie rozdzieliłam tą serię i kremy jeszcze czekają na swoją kolej. Miałam stosować wszystko razem, ale jak się okazało, że ten żel to taki jednak zdzierak, którego używam max. 2x w tygodniu, to zmieniłam zdanie. Mnie on trochę denerwuje, ni to że ni peeling :P Przez tą konsystencję łatwo go do oczu przenieść.

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo polubiłam tę linię, zwłaszcza krem pod oczy i żel :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...