środa, 7 lutego 2018

Bielenda Vegan Friendly peeling do ciała arbuz!

Cześć Dziewczyny!
Całkiem niedawno była recenzja peelingu o zniewalającym zapachu śliwki, ale prawda jest taka, że na długo przed nim zużyłam jeszcze chociażby peeling arbuzowy Bielendy;) Miało to miejsce bodajże w listopadzie, ale jak wiecie nie jestem w stanie opisać wszystkiego na bieżąco;) Myślę jednak, że nie ma to wielkiego znaczenia. Opinia jest opinią i tyle:) 

Bielenda Vegan Friendly peeling do ciała arbuz


zdjęcie przedstawiające peeling do ciała arbuz Bielenda Vegan Friendly

Bielenda jest jedną z najprężniej rozwijających się polskich marek drogeryjnych. Mam wrażenie, że naprawdę uważnie śledzi trendy i bardzo szybko je materializuje, odpowiadając na rosnące potrzeby klientów. Myślę, że wśród tych produktów już niemal każdy znajdzie coś dla siebie. Bardzo fajną serią do pielęgnacji ciała jest Vegan Friendly. Miałam już kiedyś do czynienia z masłami, więc od razu zainteresowały mnie peelingi:) W ofercie jest pomarańcza oraz arbuz. Jestem fanką arbuzowych aromatów, więc Bielenda Vegan Friendly peeling do ciała arbuz okazał się być dla mnie tą najbardziej kuszącą opcją i przygarnęłam go jeszcze w ubiegłe lato;) Rzadko sięgam po peelingi marek drogeryjnych, gdyż te typowo eko najczęściej mają nad nimi przewagę. Ale tak jak wspomniałam, z serią Vegan Friendly miałam już wcześniej pozytywne doświadczenia, więc bez wahania postanowiłam wypróbować;)
zdjęcie przedstawiające arbuzowy peeling do ciała Bielenda Vegan Friendly

Arbuzowy peeling Bielenda Vegan Friendly podany został w tubce o pojemności 200g. Jest ona wygodna, choć pod koniec użytkowania nieco trudno wycisnąć zawartość. Na zużycie mamy pół roku od otwarcia, ale przy regularnym stosowaniu peeling wystarcza na jakieś 3 tygodnie. Jak pewnie się domyślacie, szata graficzna bardzo mi się podoba. Jest apetyczna i radosna. Zachęca do użycia;) W każdym razie ja lubię się otaczać kolorowymi opakowaniami;) Peeling posiada czerwoną barwę i ciemne drobinki (zmielone pestki kokosa), więc rzeczywiście mocno kojarzy się z arbuzem;) Choć akurat czerwony kolor peelingu niekoniecznie przywodzi mi na myśl naturę;) Konsystencja peelingu jest żelowa, ale mimo tego produkt złuszcza skutecznie pozostawiając skórę miękką i gładką. Nie pozostawia jednak po sobie tłustej warstwy, więc szczególnie spodoba się tym, którzy nie lubią mocno odżywczych peelingów. Jeśli chodzi o mnie to lubię zarówno te natłuszczające jak i lekkie, ponieważ i tak prawie zawsze po peelingowaniu używam balsamu. Najbardziej jednak pewnie interesuje Was zapach? Marka określa go jako egzotyczny i wakacyjny. Według mnie jest przyjemny i delikatny. Całkiem nieźle odzwierciedla zapach arbuza, który jest przecież subtelny:) Z całą pewnością nie umywa się do zapachu śliwkowego peelingu z Ministerstwa Dobrego Mydła, ale prawdę mówiąc tamtego już raczej nic nie przebije;) Zresztą chyba bez sensu porównywać śliwkę do arbuza. Wszak arbuz jest arbuzem i ten z Bielendy ma się całkiem dobrze:) Warto spróbować, na dodatek jego cena jest bardzo przystępna.


Znacie serię Vegan Friendly z Bielendy? Jak oceniacie te peelingi?

46 komentarzy:

  1. ogólnie jestem ciekawa ich kosmetyków z linii Vegan Friendly a już najbardziej kuszę masła :-) jestem ciekawa czy zapach jest faktycznie orzeźwiający a nie chemiczny :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był całkiem przyjemny jak dla mnie, ale to już najlepiej samemu obadać:)

      Usuń
    2. Ja też największą ochotę mam na ich masła do ciała ;)

      Usuń
  2. Myślę, że rozejrzę się za peelingami z Bielendy jak już będę miała na wykończeniu moje zapasy ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiają mnie "zmielone pestki kokosa" jako drobiny. Chyba chodzi o łupinkę kokosa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na stronie podają choć w istocie chodzi o łupinkę bo kokos nie ma pestek:)

      Usuń
  4. Kocham wszystko, co pachnie albo smakuje jak arbuz! Strzał w dziesiątkę 😍

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam wszystko co jest związane z arbuzem, więc peeling z pewnością przypadłby mi do gustu. W zapasach nie mam zadnego, więc pewnie się na ten skuszę, ale o tym śliwkowym też pamietam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie jestem ciekawa jak pachnie. Uwielbiam peelingi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę się chyba zaopatrzyć :) bardzo lubię produkty z Bielendy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam go i był całkiem przyjemny - nie było co prawda efektu wow, ale i tak całkiem miło go wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam nigdy kosmetyków z tej serii Bielendy, ale to właśnie ta seria tej marki najbardziej mnie ciekawi. Myślę,że dam mu kiedyś szansę, choć też zdecydowanie preferuję te eko peelingi od tych drogeryjnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już dawno nie miałam mazidel z Bielendy. Co prawda kiedyś patrzyłam na ten peeling ale obawiałam się chemicznego zapachu :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że skuszę się na niego latem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie miałam nic z tej serii, ale zapach arbuza w kosmetykach kocham, więc kupiłabym ten peeling :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam nic z tej serii, ale szata graficzna zachęca, chyba dlatego że kojarzy mi się z latem :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo chętnie wypróbuję ten peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam arbuza! Zjadłabym tu i teraz natentychmiast! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Hm, kiedyś się skuszę :) lubię arbuzy, lubię bielendę, może akurat mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chętnie się skuszę na niego jak tylko wpadnie w zasięg mojego wzroku.

    OdpowiedzUsuń
  18. O mamo! Zjadłabym go prosto z tubki 😍😍

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mogę mieć takich zapachów bo szukałabym arbuza do zjedzenia po sklepach

    OdpowiedzUsuń
  20. Z Bielendy miałam arbuzową pomadkę i zapach był sztuczny ale skoro mówisz ze tu jest subtelnie to dam mu kiedyś szansę ;P

    OdpowiedzUsuń
  21. Raz już nawet miałam ten peeling w koszyku, ale ostatecznie zrezygnowałam z zakupu. Ale co się odwlecze, to nie uciecze :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Masełka do ciała tej marki są super, miło je wspominam:). Wyobrażam sobie, że i ten peeling musi super pachnieć:).

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten peeling jest bardzo kuszący :)

    OdpowiedzUsuń
  24. O to mnie zaciekawił. W ogóle widzexze Bielenda ma sporo nowych interesujących linii.

    OdpowiedzUsuń
  25. uwielbiam peelingi, muszę spróbować

    OdpowiedzUsuń
  26. Kusi seria , ale arbuza nie lubie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Pewnie go kiedyś wypróbuję choć śliwki z ministerstwa nic nie przebije :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Na lato idealnie się nadaje :) Albo dla tęskniących za latem :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wlasnie mi się skończył peeling w domu! A ten brzmi obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Wszystkie peelingi uwielbiam i mówię im zdecydowane tak :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja uwielbiam peelingi, ale tego nie miałam jeszcze ☺

    OdpowiedzUsuń
  32. W sumie to jeszcze chyba nic nie miałam z tej 'serii' VF. Arbuza uwielbiam w każdej postaci, więc będę musiała chyba wypróbować. ...i masz rację, zapachu śliwki MDM nic nie przebije ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kochana masz tak samo jak ja- kocham kolorowe opakowania<3
    Ale jakoś jeść arbuza nie przepadam..:D
    Buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak o zapachu arbuza to biore od razu 😍😍

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo lubię tę markę. Z tej serii mam peeling o innym zapachu i jest świetny 💞

    OdpowiedzUsuń
  36. Jestem bardzo ciekawa tego peelingu 😊 nie miałam nigdy do czynienia z bielenda

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo ciekawy jest ten ten peeling, chętnie zobaczę u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie wykluczam, że kiedyś po niego sięgnę. Uwielbiam zapach arbuza i podoba mi się, że nie pozostawia tłustej warstwy 😊

    OdpowiedzUsuń
  39. zapewne pachnie przepięknie! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...