niedziela, 1 grudnia 2019

Eveline Cosmetics Magic Mask Llama Queen i Cute Unicorn!

Na blogu rzadko pojawiają się maski w płachcie, bo jak już wspominałam, mój stosunek do nich jest taki, że zużyję i nie jest tak, że nie lubię. Ale sama formuła nie należy do moich ulubionych i muszę mieć „ten dzień” żeby po nie sięgnąć:) Jednak nowe Magic Mask od Eveline Cosmetics są tak słodkie, że postanowiłam poświęcić im sekundkę:) Jakie wrażenie zrobiły na mnie Cute Unicorn i Llama Queen?

Eveline Cosmetics Magic Mask

Eveline Cosmetics Magic Mask Llama Queen


Eveline Cosmetics Magic Mask Llama Queen

Maseczka przeznaczona jest do skóry mieszanej i normalnej ze skłonnością do błyszczenia (szczególnie w strefie T). Ma ona za zadanie przywrócić skórze równowagę i zapewnić efekt zmatowienia. Została ona nasączona skoncentrowanym serum zawierającym kompleks matujący, ekstrakt z czarnego ryżu, wakame i aloesu. Maseczka w formie płatu 3D matuje, wygładza, zmiękcza skórę oraz łagodzi podrażnienia. Cera jest po niej promienna, ale bez nieestetycznego błyszczenia i niedoskonałości. 


Skład: Aqua (Water), Glycerin, Butylene Glycol, Glycereth-26, Betaine, Panthenol, Camellia Sinensis Leaf Extract, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Extract, Glycine Max (Soybean) Seed Extract, Oryza Sativa (Rice) Extract, Undaria Pinnatifida Extract, Laminaria Japonica Extract, Hizikia Fusiforme Extract, Propylene Glycol, Ribes Nigrum (Black Currant) Fruit Extract, Vitis Vinifera (Grape) Seed Extract, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract, Aronia Melanocarpa Fruit Extract, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Carbomer, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Polysorbate 80, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Artemisia Princeps Extract, Allantoin, Dipotassium Glycyrrhizate, Disodium EDTA, Sodium Hyaluronate, Charcoal Powder, Volcanic Ash Extract, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, 1,2-Hexanediol, Parfum (Fragrance), Sodium Hydroxide, Caviar Extract, Ethylhexylglycerin, Linaloo

Jak już zdążyłam wspomnieć, maska Eveline Cosmetics Magic Mask Llama Queen została opakowana w zieloną saszetkę z wizerunkiem słodkiej lamy z pokaźnymi rzęsami (to pewnie przedłużane;)). Trochę mi się nie podoba podwójne L w nazwie, lepiej brzmiałoby po prostu lama;) Llama trochę boli mnie w oczy:D Swoją drogą pamiętacie Familiadę? Więcej niż jedno zwierzę to…? Lama:D Saszetkę łatwo otworzyć przy użyciu rąk, ponieważ na opakowaniu mamy wygodne „nacięcie”. Wewnątrz znajduje się złożona w kostkę płachta 3D, która wygląda uroczo:) Choć na mnie nie aż tak bardzo, ponieważ praktycznie każda płachta jest na mnie zbyt duża i tym samym nie mogę jej tak perfekcyjnie umieścić na twarzy;) Ta jest dość dobra na szerokość twarzy, nawet mogłaby być odrobinę szersza, ponieważ nie sięgała początku ucha, ale jest zbyt długa. Maski w płachtach zawsze nachodzą mi na nasadę włosów i wystają jeszcze poza brodę, więc zwykle muszę je trochę zaginać;) Tkanina, z której została wykonana maska nie należy do tych najcieńszych i delikatnych. Jest raczej nieco sztywniejsza. Zapach według mnie bliżej nieokreślony z lekko ziołowo-alkoholową nutką. Maskę nakładamy na 15 minut, a pozostałości serum lekko wklepujemy w skórę lub przecieramy wacikiem. Maska nie jest z takich aż kapiących esencją, więc po jej użyciu resztki możemy spokojnie wklepać. Po wchłonięciu się skóra rzeczywiście jest matowa, gładka i taka bardziej jednolita. Całkiem przyjemny efekt. Spoko lama. A przepraszam – Llama;)

Eveline Cosmetics Magic Mask Cute Unicorn


Eveline Cosmetics Magic Mask Cute Unicorn

Maska z jednorożcem posiada działanie oczyszczające. Wspomaga redukcję niedoskonałości i zaskórników, a także zapewnia skórze detoks. Maska w płacie 3D nasączona została skoncentrowanym serum zawierającym kompleks oczyszczający, ekstrakt z orchidei, ogórka i białej wierzby. Po aplikacji skóra jest czysta, świeża i gładka, a niedoskonałości ukojone. 


Skład: Aqua (Water), Glycerin, Butylene Glycol, Glycereth-26, Betaine, Panthenol, Xanthan Gum, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Phenoxyethanol, Carbomer, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Polysorbate 80, Phalaenopsis Amabilis Extract, Calanthe Discolor Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Artemisia Princeps Extract, Allantoin, Dipotassium Glycyrrhizate, Disodium EDTA, Pinus Densiflora Extract, Cymbidium Kanran Extract, Salix Alba (Willow) Bark Extract, Hydrolyzed Collagen, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, Propanediol, Parfum (Fragrance), Sodium Hydroxide, Linalool, Limonene.

Maska w płachcie Eveline Cosmetics Magic Mask Cute Unicorn prezentuje się cudnie;) Jest zdecydowanie bardziej urocza od naszego łódzkiego pomnika jednorożca, który jest taki szary;) Jeśli chodzi o kwestie techniczne, czyli wielkość i miękkość płachty to jest tak samo jak w przypadku lamy. Unicorn jest po prostu bardziej kolorowy;) Producent zaleca nałożyć płachtę na 15 min, a pozostałości serum wklepać lub zmyć letnią wodą. Ta wersja płachty według mnie była nieco mocniej nasączona, ale na szczęście nadal nie tak żeby aż z niej kapało;) Zapach Magic Mask Cute Unicorn jest według mnie kwiatowo-owocowy bez wyczuwalnej alkoholowej nutki. Bardzo przyjemny, pozostaje na skórze jeszcze przez jakiś czas po użyciu;) Po zastosowaniu moja cera rzeczywiście była bardziej oczyszczona i odświeżona, ale jednocześnie nawilżona i taka milutka w dotyku. Powiedziałabym więc, że jest to maska oczyszczająco-nawilżająca. 

Jeśli już sięgam po maski w płachcie to za zwyczaj są to wersje nawilżające, rozświetlające, rewitalizujące lub odżywcze. Oczyszczających i matujących masek w płachcie używam rzadko, ale muszę przyznać, że Magic Mask z Eveline Cosmetics całkiem miło mnie zaskoczyły. Szczególnie Cute Unicorn jest taka dość uniwersalna:) 


Znasz już Magic Mask Eveline Cosmetics? Wybrałabyś Cute Unicorn czy Llama Queen? A może nie używasz masek w płacie, więc na nic słodkie lamy i jednorożce? Daj znać!

41 komentarzy:

  1. Fajnie wyglądają te maski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam ich, ale są urocze i przy okazji wrzucę do koszyka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jednorożcowa bardziej mnie intryguje :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja z tymi naszymi maskami to jestem 10 lat za m*rzynami. Dopiero niedawko zakupiłam bąbelkującą się Bielendę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuj się, ja też. Ale czasem wpadnie mi coś w łapki albo w oko:D Tych bąbelkujących z Bielendy nie miałam :)

      Usuń
  5. Zdecydowanie sięgnęłabym po jednorożca. #teamunicorn mojego dziecka mi się udzielił :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może z ciekawości się na nie skuszę za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz je widzę, ale opakowania mają tak urocze, że na pewno nie potrafiłabym wobec nich przejść obojętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tekst o lamie z Familiady jest już kultowy :D Potem była chyba jeszcze odpowiedź "owca" :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja specjalną fanką masek w płachcie nie jestem, a szczególnie jeśli są sztywne albo esencja jest klejąca 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wielką też nie, ale czasem dostąpią zaszczytu😆

      Usuń
  10. Ja się nie błyszczę więć L(l)ama nie dla mnie :D ale jednorożec - juz widze jakby mała pozwoliła ją użyc ...:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę je koniecznie wypróbować. Uwielbiam maseczki

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam jeszcze tych maseczek, ale chętnie sprawdzę na sobie jak działają

    OdpowiedzUsuń
  13. Te maseczki są przeurocze, aż chcę się używać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham wszystkie maseczki miłością wielką!

    OdpowiedzUsuń
  15. Urocze sa takie drukowane maseczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lamę mam a na jednorożca poluję :)) Słodkie są.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla mnie maski w płachcie to jest po prostu kosmos! Tak się cieszę, że ktoś to wymyślił :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wybrałabym jednorożca :) Dlatego, że jest to wersja oczyszczająca :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham maski w płachcie! Design mają naprawdę uroczy.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie widziałam ich wcześniej, urocze opakowania ❤

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy mieszkam jeszcze w Polsce to używałam bardzo dużo kosmetyków Eveline niestety od kiedy mieszkam we Włoszech zauważyłam że to tej firmy tak naprawdę i nie ma

    OdpowiedzUsuń
  22. o kurcze to nie fajnie ;/ może warto zamawiać gdzieś w internecie ? albo robić większe zapasy jak jesteś w Polsce :) ja tak robiłam jak mieszkałam w UK ;P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...