piątek, 24 stycznia 2020

Sin Skin kolekcja Honey Bee!

Tuż przed końcem roku zawitała do mnie nowa kolekcja SIN SKIN HONEY BEE! Kreatorzy SIN SKIN inspirację do stworzenia nowej kolekcji zaczerpnęli ze światowych wybiegów mody:) Zwrócono szczególną uwagę na mocny akcent w makijażu oczu za sprawą głębokiej czerni, złociście rozświetloną cerę oraz błyszczące usta:) Pszczółki pasują do nowego trendu nie tylko za sprawą złoto-czarnego ubarwienia, ale stanowią również symbol silnych i zaradnych kobiet:) Stąd też Honey Bee! Ambitna i intrygująca, ale jednocześnie słodka jak miód i urocza jak pszczółka;) Taka jest kobieta Honey Bee;) Dziś mały przegląd makijażowych nowości Sin Skin:)

Sin Skin Honey Bee kolekcja

Kolekcja HONEY BEE marki SIN SKIN na jesień/zimę 2019-2020 pojawiła się w wybranych drogeriach Rossmann już we wrześniu. Muszę jednak przyznać, że zupełnie nie miałam pojęcia o jej istnieniu:) Przez ostatnie miesiące zaglądałam głównie do osiedlowych drogerii Rossmann, w których nie jest dostępna marka Sin Skin, więc to pewnie dlatego;) Ale dzięki temu miałam przesłodką niespodziankę kiedy te produkty do mnie trafiły:)
Sin Skin Honey Bee


SIN SKIN Spiekany rozświetlacz Queen Bee (84,99zł)


SIN SKIN Spiekany rozświetlacz Queen Bee


„Spiekany rozświetlacz, który wydobywa ze skóry magnetyzujący, ciepły blask. Kremowo-pudrowa formuła sprawia, że jest aksamitny w dotyku, łatwo się rozprowadza i stopniuje. Na wiele godzin pozostawia na skórze złocistą taflę połysku”.
SIN SKIN Spiekany rozświetlacz Queen Bee blog

Moje serce jest zawsze otwarte na piękne rozświetlacze, więc każdy wyjątkowy okaz przyjmę z otwartymi ramionami:) Rozświetlacz Queen Bee od razu przyciągnął mój wzrok za sprawą niespotykanego „pszczółkowego” tłoczenia:) A takie detale to coś co błyszczące tygryski lubią najbardziej:) Rozświetlacz ma ładny złocisty, ale jednocześnie naturalny, bardzo twarzowy odcień, który od razu przypadł mi do gustu. Prawdziwy klejnot wśród rozświetlaczy:) Z aplikacją nie mam żadnych problemów (do tej pory nakładałam pędzlem do rozświetlacza Jessup). Do trwałości również nie mam żadnych zarzutów. A glow jaki zapewnia Queen Bee należy do tych mocniejszych:) Dla mnie nieoczekiwany hit! Pomysłowy design i wysoka jakość kosmetyku to jest to co lubię. W kolekcji dostępny jest jeszcze rozświetlacz Ambrosia.

SIN SKIN Błyszczyk do ust Honey Moon Love (54,99zł)


SIN SKIN Błyszczyk do ust Honey Moon Love

„Półtransparentny błyszczyk Honey Moon Love z mieniącymi się wielokolorowymi drobinkami o subtelnym różowym odcieniu podkreśla naturalny blask ust oraz sprawia, że stają się świetliste i optycznie wypełnione. Zawarte w formule ekstrakt z miodu oraz olejek winogronowy intensywnie nawilżają i odżywiają delikatną i skłonną do przesuszeń skórę ust nadając im aksamitną gładkość”.
SIN SKIN Błyszczyk do ust Honey Moon Love blog


Z błyszczykiem nie miałam już takiej miłości od pierwszego wejrzenia jak to miało miejsce w przypadku rozświetlacza. Entuzjazm zastępowało raczej coś w rodzaju – Boże, co to? Ale tandetna landryna! Jednak po przeczytaniu „półtransparentny” dałam mu szansę i również się nie zawiodłam! Błyszczyk przepięknie pachnie i nie należy do mocno kleistych. Wewnątrz zatopione zostały drobinki, które ładnie rozświetlają usta bez efektu taniości;) Jedna warstwa daje efekt pod tytułem – moje usta tylko, że lepsze, ponieważ ładnie je rozświetla i zostawia na nich mega subtelną poświatę koloru. Po nałożeniu drugiej warstwy zyskuję jeszcze więcej blasku i trochę więcej koloru, ale nadal efekt jest naturalny. Nie ma mowy o uzyskaniu tak wściekłego różu jak na opakowaniu (i całe szczęście!:)). W tej chwili to mój ulubieniec wśród błyszczyków:) 
SIN SKIN Błyszczyk do ust Honey Moon Love opinie


SIN SKIN Honey Bee Black Kajal (54,99zł) 

SIN SKIN Honey Bee Black Kajal


„Kredka do smoky eye: Intensywnie napigmentowana kredka, która w kilka sekund pozwala uzyskać efektowne smoky eye. Już od pierwszego pociągnięcia pozostawia na powiece głęboki, czarny kolor utrzymujący się do 10h. Można stosować na linię wodną. Formuła testowana dermatologicznie i oftalmologicznie”.


Nie wiem skąd wiedzieli, że nie mam ani jednej zdatnej do użycia czarnej kredki:) Czerń w makijażu oczu chyba nigdy nie wyjdzie z mody, a taka kredka typu kajal jest bardzo wygodna w użyciu. Dość miękka, więc łatwo można ją rozetrzeć i na szczęście wysuwana (mam kiepskie relacje z temperówkami:)).

SIN SKIN Rozświetlacz w płynie Yellow Gold 062 (74,99zł)


SIN SKIN Rozświetlacz w płynie Yellow Gold 062

„Rozświetlacz w płynnej formie dzięki zawartym w nim mikro pigmentom odbijającym światło, zapewnia długotrwały efekt blasku i rozświetlenia skóry twarzy lub ciała. Doskonale sie aplikuje i idealnie stapia z wcześniej wykonanym makijażem, nie tworząc smug. Połączony z innymi produktami w formie płynnej pozwala wydobyć z nich subtelny elekt rozświetlenia”.
SIN SKIN Rozświetlacz w płynie Yellow Gold 062 blog

Sin Skin zachęca do tworzenia makijaży w stylu Honey Bee nie tylko przy użyciu kosmetyków z nowej kolekcji, ale również tych, które dostępne są w regularnej sprzedaży:) Stąd też na koniec rodzynek w klasycznym czarnym kartoniku:) Rozświetlacz w płynie występuje w 3 odcieniach – 060 White Gold, 061 Pink Gold i 062 Yellow Gold:) Znów miałam szczęście, ponieważ trafił do mnie najodpowiedniejszy dla mnie złocisty odcień 062 Yellow Gold;) Bardzo nie lubię np. takich rozbielonych rozświetlaczy, ponieważ dają na mojej ciepłej cerze efekt mąki. Ale takie w żółtawej tonacji jak najbardziej;) Kosmetyk ma lekką formułę i jedna warstwa zapewnia naturalny elegancki blask w sam raz na co dzień. Jeśli zależy nam na nieco intensywniejszym blasku, musimy się trochę pobawić i delikatnie wklepywać palcem lub gąbeczką (rozcieranie powoduje, że glow jest bardzo subtelny, tak jakby pigment „zanikał”). Przyjemniaczek z niego, ale bardziej polubiłam Queen Bee, ponieważ pudrowe formuły są dla mnie szybsze i przystępniejsze w obsłudze.
Sin Skin Honey Bee swatche
Sin Skin Honey Bee swatche

Zrobiłam swatche, ale wyszły marnie i nawet w połowie nie oddają piękna tych kosmetyków. Polecam więc osobiste macanki jeśli akurat wstąpicie do Rossmanna, bo są naprawdę warte uwagi:) 


Słyszałaś o kolekcji Honey Bee marki Sin Skin? Co powiesz na taki „pszczółkowy” look okraszony blaskiem, złotem i czernią?

40 komentarzy:

  1. Ten rozświetlacz wyglada WOOOW :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozświetlacz w płynie mnie zainteresował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki delikatniejszy, ale też ciekawostka:) Na dobrą sprawę można też mieszać z płynnym podkładem jeśli ktoś używa:)

      Usuń
  3. Błyszczyk to nie moja bajka bo ja raczej w pomadki celuję ( i najlepiej matowe ), ale jak widzę te rozświetlacze to mam chęć lecieć do Rossmanna. Ten spiekany na pewno będzie mój. I jakie ładne ma tłoczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No rozświetlacze to jest to:D Błyszczyk myślałam, że nie polubię, ale na szczęście nie jest żarówiasto różowy:D

      Usuń
  4. Piękny odcień tego rozświetlacza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozświetlacz pięknie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja kosmetyków. Zwłaszcza rozświetlacz mnie mocno zainteresował!

    OdpowiedzUsuń
  7. Błyszczyk od razu wpadł mi w oko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podobają mi się prasowane rozświetlacze z tej linii ❤️

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna jest ta kolekcja a czarną kredkę uwielbiam ❤️

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam ;D Od ciebie :D moje pierwsze skojarzenie? Przecież Ty nie polubisz tego różu ;D ale to opakowanie kojarzy mi się z błyszczykami Guerlain ;D rozświetlacz fajny ale cena trochę taka 'nie Rossmannowa' - fajne ma tłoczenie i kolor, ale nie wiem czy na mojej bladej dup...znaczy sie licu glow by nie był za mocny :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nienawidzę wręcz takiego różu, ale on na ustach nie jest różowiasty i właśnie dlatego lubię to:D No może cena nie Rosskowa, ale Sin Skin to taka "wyższa" drogeryjna półka. No i często można liczyć na spoko promocji;)Co do bladości to ciężko mi stwierdzić, ale zawsze można dostosować ilość i jest jeszcze wersja Ambrosia;)

      Usuń
  11. Nie widziałam tej kolekcji, ale ten prasowany rozświetlacz piękny! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Najfajniejszy jest zdecydowanie ten rozświetlacz w kamieniu. Piękne tłoczenie i idealny odcień :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Za kolorem różowym nie przepadam, ale pozostałe kosmetyki wyglądają naprawdę kusząco!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi się ten landrynowy róż podoba;).I to właśnie błyszczyk najbardziej wpadł mi w oko;). Ale wiadomo, jak kocham różowe usta;).

    OdpowiedzUsuń
  15. A mi się w ogóle nie mignela ta seria. Landrynkowy róż bym przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapowiada się ciekawie, może uda mi się coś znaleźć

    OdpowiedzUsuń
  17. Podoba mi się ten rożswietlacz. Muszę na żywo pomacać w sklepie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie będę oryginalna - ten rozświetlacz podoba mi się niesamowicie! Prawdziwe cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten błyszczyk, choć nic na to nie wskazywało, fajnie wygląda na ustach. Widziałam u kolezanki:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja od dłuższego czasu uwielbiam różnego rodzaju błyszczyki tak więc to coś zdecydowanie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety ja też nie miałam pojęcia o istnieniu tej linii kosmetyków. Z pewnością sprawdzę!

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozświetlacz wpadł mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...