Jakiś czas temu marka Oriflame rozszerzyła linię Swedish Spa o kilka nowych produktów.
Kilka lat temu lubiłam tę linię, ale teraz lekko się wahałam czy wypróbować,
którąś z tych nowości. Po dłuższym namyśle zdecydowałam się jednak na to, co
tygryski lubią najbardziej i czego zużywają naprawdę dużo, czyli coś pod
prysznic i coś do nawilżania ciałka;)
Oriflame Swedish Spa Gentle Ripples olejek pod prysznic
Olejek pod prysznic
otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, wewnątrz znajdziemy zgrabną przezroczystą
butelkę o pojemności 200ml. Szata graficzna częściowo kojarzy mi się z niebem i
morzem, a częściowo tak zimowo… Te dwa pierwsze skojarzenia są na plus, a
ostatnie jak dla mnie na minus, ale mniejsza o to:)
Olejek ma ciemno-żółtą
barwę i lekką olejkową konsystencję. Podczas rozprowadzania po wilgotnym ciele
konsystencja zmienia się jakby w mleczko, które chwilami wydaje się dość
treściwe i zmienia barwę na białą;) Produkt łatwo się rozprowadza, ale gdy już
zmieni konsystencję trzeba dokładnie go spłukać masując przy tym ciało,
ponieważ w przeciwnym razie potrafi pozostawić po sobie trochę białych śladów. Zapach
w moim odczuciu jest wodno-morski. Choć pod prysznicem staje się delikatny,
bardziej olejkowy. Produkt dobrze radzi sobie z oczyszczaniem skóry, a przy tym
jej nie podrażnia. Choć przyznaję, że akurat skóra mojego ciała nie jest
podatna na podrażnienia wynikające z zastosowania środków myjących;) Dodatkowo
kosmetyk zmiękcza i lekko nawilża skórę. Buteleczka bardzo szybko się kończy,
ale w moim przypadku to normalne;)
Oriflame Swedish Spa Whipped Waves masło do ciała
Masło do ciała otrzymujemy
w w platikowym 200ml słoiczku o takiej samej szacie graficznej. Produkt posiada
jasno-niebieską barwę i dość treściwą konsystencję. Wchłania się jednak całkiem
dobrze. Choć trzeba zaznaczyć, że skóra mojego ciała jest sucha i dość chętnie
chłonie wszelkie substancje odżywcze. Zapach jest bardzo podobny jak w
przypadku olejku pod prysznic, czyli taki wodno-morski. Ale już dużo bardziej
intensywny i utrzymujący się przez dłuższy czas na skórze, a także na
ubraniach. Początkowo musiałam się do niego przyzwyczaić, ponieważ po
wieczornym smarowaniu czułam go aż do rana. Mógłby więc być nieco
delikatniejszy. Warto jednak dodać, że jest zapach, który uznałabym jako unisex.
Spodoba się również mężczyznom. Na stronie producenta wyczytamy, że owe masło
zawiera dwa razy więcej substancji nawilżających niż standardowy krem do ciała
z Oriflame. Nigdy nie analizowałam tego typu proporcji. Niemniej masło
rzeczywiście dobrze radziło sobie z moją suchą skórą, pozostawiając po sobie
poczucie nawilżenia na dłużej, czyli na cały dzień;) Skóra pozostawała gładka i
delikatna w dotyku.
Oprócz dwóch wypróbowanych
przeze mnie produktów w skład nowości Swedish Spa wchodzą jeszcze – relaksujący
olejek do kąpieli, olejek do ciała, złuszczające mydełko do masażu i peeling
solny.
Mieliście
okazję poznać którąś z nowości Oriflame Swedish Spa?
Zainteresował mnie ten olejek :) Z Oriflame dawno nic nie miałam, więc może jest to idealny czas, aby to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńMoże tak być;)
UsuńDawno nie miałam nic z Oriflame :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei z Avonu dawno nic;)
UsuńBardzo ładnie się prezentują, design opakowania bardzo kusi :D.
OdpowiedzUsuńCałkiem ładny, to fakt;)
UsuńTen olejek jest bardzo ciekawy, Ale szczerze dawno nic nie kupowałam z Oriflame.
OdpowiedzUsuńNo tak czasami bywa;)
Usuńmuszę sobie zamówić tą linię, jest piękna i zimowa. lubię takie ładne opakowania i szczególnie pielęgnację ciała , olejek do kąpieli to coś co lubię :)
OdpowiedzUsuńPowinny Ci pasować:)
UsuńNigdy nie zamawiałam jeszcze niczego z Oriflame, ale olejek wygląda ciekawie, skusiłabym się na niego :)
OdpowiedzUsuńMasło fajniejsze:)
UsuńLubię takie olejki ;)
OdpowiedzUsuńJa też;)
UsuńIch fanką nie jestem i raczej nie zostanę :P. Choć od dłuższego czasu mam ochotę na jakiś fajny olejek pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńCzym Ci podpadli?:D
UsuńJa uważam całą serię Swedish Spa za bardzo dobrą. Wiele moich klientek regularnie zamawia z niej prdukty więc mogę j z czystym sumieniem polecić.
OdpowiedzUsuńTak, to jedna z fajniejszych serii obok Milk&Honey;)
UsuńTych produktów nie miałam, ale może wypróbuję.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńOlejek i masełko w sam raz na zimę do rozpieszczania skóry :-)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest;)
UsuńJuż nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam coś w Oriflame. Jak na razie kupuję w Avonie ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Ja z kolei z Avonu dawno nic nie miałam. Jakoś brak dostępu.
UsuńMam masło, peeling, olejek do ciała i mydełko, i odświeżona wersja Swedish Spa przypadła mi do gustu równie mocno, co poprzednia :)
OdpowiedzUsuńO to praktycznie pełna linia:) Dobrze, że Ci odpowiada:)
UsuńDawno nic nie miałam z Oriflame, seria wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńOgólnie Swedish Spa to zawsze była całkiem niezła seria;)
UsuńSzczerze to już od bardzo dawna nie stosowałam żadnych kosmetyków z tej firmy. Ta seria bardzo kojarzy mi się z wakacjami, właśnie przez ta szatę graficzna :)
OdpowiedzUsuńMi tak pół na pół. Trochę letnio, trochę zimowo;)
UsuńJa dawno nie miałam żadnych kosmetyków z tej firmy trochę mnie to nawet zaciekawiły
OdpowiedzUsuńSuper;)
UsuńOlejek wydał mi się fajnym kosmetykiem. Ale mogę być nieobiektywna, bo po prostu lubię olejki do wszystkiego;).
OdpowiedzUsuńNo tak:D
UsuńA myślałam, że będą pachnieć jakoś super zimowo hehe :-) Olejek wydaje się mieć nieoczywistą formułę.
OdpowiedzUsuńW sumie zależy co się komu z zimą kojarzy :D
UsuńOj mnie cała ta seria kusi :D I co widzę gdzieś na blogu to mi się przypomina :D Do tej pory szata graficzna, jak i kosmetyki same w sobie kojarzyły mi się typowo zimowo. A Ty tu morze widzisz :D
OdpowiedzUsuńNo ja tak pół na pół. Kojarzą mi się częściowo zimowo i częściowo letnio/morsko:D
Usuńja co prawda nie przepadam za kosmetykami Oriflame, ale muszę skomentować! Może to głupie ale urzekł mnie.. ANANAS! :P daje taki wspaniały efekt na zdjęciach! Że dzięki nim właśnie kupiłabym ten produkt w ciemno mimo mojej awersji do Oriflame :)
OdpowiedzUsuńA to dobre :D Ananasek z Rossmanna :D
UsuńPamiętam, że dawno temu bardzo lubiłam kosmetyki z tej serii, głównie ze względu na zapach :D A w sumie ciekawią mnie one nadal ;)
OdpowiedzUsuńNo one zawsze takie świeże zapachy miały:)
UsuńKusił mnie ten olejek, ale jednak się nie zdecydowałam.
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem:)
UsuńBardzo podobają mi się ich opakowania są takie rześkie :)
OdpowiedzUsuńOlejek w sumie mnie nawet zainteresował, mogłabym się na niego skusić :)
OdpowiedzUsuńTej marki jeszcze nie widziałam i nie znam :) muszę sprawdzić czy jest dostępna w Szwecji :)
OdpowiedzUsuńOriflame jest Szwedzą marką ;)
Usuńmam to masło do ciała. Powoli mi się kończy. Bardzo się polubiliśmy :)
OdpowiedzUsuń