sobota, 10 października 2020

UZU Flowfushi 38˚C/99˚F Lip Treatment – połączenie błyszczyka i siły maski do ust w japońskim wydaniu!

Rok 2020 miał być dla mnie czasem wypróbowania przynajmniej kilku japońskich kosmetyków do pielęgnacji twarzy i w sumie tak też zrobiłam:)  Choć może byłoby ich więcej gdyby nie to, że jedna rzecz zaginęła w akcji, a wkrótce potem zapanował lockdown;) UZU Flowfushi 38˚C/99˚F Lip Treatment wpadł mi w oko już w momencie premiery w sklepie Berdever, jeszcze przed całym tym korona zamieszaniem;) Wtedy jednak się trochę zgapiłam, więc zamówiłam dopiero latem, gdy już przesyłki z Japonii zaczęły sprawnie docierać.

UZU Flowfushi 38˚C/99˚F Lip Treatment

UZU Flowfushi 38˚C/99˚F Lip Treatment to taka hybryda balsamu do ust i błyszczyka, która ma pielęgnować niczym najlepsza maseczka do ust. W składzie znajduje się opatentowany przez Flowfushi kompleks Multi Flora, na który składają się prebiotyki i specjalnie dobrane bakterie kwasu mlekowego. Łączą się one z naszymi bakteriami wspomagając produkcję gliceryny i kwasów tłuszczowych, poprawiając tym samym kondycję ust
UZU Flowfushi błyszczyk

UZU Flowfushi 38˚C/99˚F Lip Treatment japoński balsam do ust
Pielęgnacja ust to mój konik i obsesja, więc po prostu musiałam skosztować tego nietypowego japońskiego wytworu. Wyróżnia się on już samym fikuśnym opakowaniem i nieco wygiętym, ale wygodnym aplikatorem. Wersja bezbarwna prezentuje się co prawda najmniej spektakularnie w opakowaniu, ale wybrałam ją celowo, gdyż balsam do ust z kolorem nigdy nie pielęgnuje tak dobrze jak ten bezbarwny, a mi najbardziej zależało na właściwościach pielęgnacyjnych:) Poza tym lubię bezbarwne:) Dla łaknących koloru jest kilka wersji do wyboru, które opakowaniu wyglądają dużo ładniej niż ten opisywany przeze mnie bezbarwny „odcień” ±0. Ale z tego co wiem większość z nich zapewnia dość delikatny kolor. 
UZU Flowfushi 38˚C/99˚F Lip Treatment swatch
Produkt po pierwsze błyszczy - dla mnie nie ma nic gorszego niż matowy balsam:P Nie jest to aż taki połysk jak w przypadku Dior Lip Maximizer, ale bardzo ładnie wygląda na ustach. Jest też praktycznie bezzapachowy i bezsmakowy, a to dla mnie wielki atut! Jego formuła to w moim odczuciu taki treściwszy błyszczyk, który jest wyczuwalny na ustach, ale nielepki. Ja uwielbiam czuć taką delikatną, ochronną warstwę:) Po nałożeniu na noc (wszak ma pełnić również funkcję maseczki do ust) zostaje ustach aż do śniadania. A w ciągu dnia 3h, jeśli nic nie jem, ale np. dużo mówię. Po nałożeniu usta wydają się większe, a efekt pielęgnacyjny spełnia oczekiwania moich suchych i naprawdę wrażliwych ust. Świetnie nawilża, zmiękcza, wygładza i odżywia. Tego nie zaoferuje żaden „zwykły błyszczyk”. Wadą dla niektórych będzie cena, ponieważ istnieją dobre i tanie balsamy do ust, takie jak np. BasicLab, które gorąco polecam. Ale ja akurat wydam każdą sumę na kosmetyk do pielęgnacji ust, który wydaje się mieć potencjał. A już zwłaszcza taki bezzapachowy, błyszczący, komfortowy w użyciu i po prostu działający! 
UZU Flowfushi 38˚C/99˚F Lip Treatment bezbarwny

Przykładasz uwagę do pielęgnacji ust? A może Twoje usta nie są problematyczne? Znasz któryś z błyszczyko-balsamów UZU Flowfushi 38˚C/99˚F Lip Treatment?

40 komentarzy:

  1. Jak tak ładnie i naturalnie wygląda to już jestem przekonana :-) Od bardzo dawna lubię używać błyszczyków w jak najbardziej naturalnych odcieniach, a jeśli dodatkowo pielęgnują usta to tym bardziej muszę wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, połysk i pielęgnacja to najlepsze połączenie😉

      Usuń
  2. Ja tez nie lubię matowych balsamów i też mam małą obsesję na punkcie pielegnacji ust :D Nie ruszam się z domu bez żadnej pomadki ochronnej ani balsamu. Tego balsamu nigdy wcześniej nie widziałam ale super, że się sprawdza i ma bardzo wygodny aplikator :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie tak samo😆 Co prawda mam teraz pewien matowy balsam, ale właśnie przez brak połysku stosuje go bardziej na noc. To UZU jest bardzo fajne😊

      Usuń
  3. Podoba mi się efekt, jaki daje na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go lubię😊 nie umiem tak uchwycić, ale wygląda świetnie😁

      Usuń
  4. Wygląda ciekawie, nigdy nie słyszałam o tym produkcie. Jako fanka błyszczyków zdecydowanie stwierdzam, że mógłby się u mnie sprawdzić, bo bardzo ładnie wygląda na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy ten balsam, moje usta pewnie by się ucieszyły :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz widzę, ale też mam małą obsesję, jeśli chodzi o pielęgnację ust, przykładam do niej dużo uwagi i chętnie sięgam po różne ciekawe balsamy itp. Cena może i nie jest niska, ale mam wrażenie, że warto :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda naprawdę ciekawie :) Jeszcze nie widziałam czegoś podobnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo chyba nawet nie ma jako takiego odpowiednika w Polsce😊

      Usuń
  8. Eleganckie opakowanie, super produkt :) Ładnie się prezentuje i do tego pielęgnuje :)
    Ostatnio mniej dbałam o swoje usta, ale mam wrażenie, że one też jakoś za mocno o to nie prosiły. Teraz robi się coraz chłodniej, więc na pewno wezmę się do roboty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w chłodne miesiące usta potrafią być jeszcze bardziej wymagające:)

      Usuń
  9. bardzo elegancko wygląda i się prezentuje :D Czuje się zaintrygowana :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Doskonale polaczenie kosmetyku kolorowego z doskonalym balsamem, czaje sie na ten produkt juz od pewnego czasu ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zupełna nowość jak dla mnie :) ale na jesień i zimę jak znalazł!

    OdpowiedzUsuń
  12. To mi się podoba, chociaż nazwa jest trochę przerażająca - coś w stylu leku :) Niemniej jednak lubię takie nowinki, szczególnie jeśli są to produkty bezbarwne :) Całkowita nowość, ale chciałaby wypróbować na moje spierzchnięte usta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, nazwa jakaś taka😂 Kojarzy się z gorączką😆

      Usuń
  13. Ciekawy produkt, ale nie wiem czy to coś dla mnie;).

    OdpowiedzUsuń
  14. Zainteresowalas mnie... Lecę zerknąć co na to mój portfel. Przyda się na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale ładnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O rany serio bez koloru jest? no to daje świetny efekt na ustach, szczególnie jesienią ta pielęgnacja jest ważniejsza dla mnie niż kolor :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mój jest bezbarwny (ja mam taki nie do końca jednolity kolor ust, bo kontury są w innym odcieniu). Ale są też wersje w kolorze:)

      Usuń
  17. Kurcze, co za ciekawy produkt! Nigdy nie słyszałam o nim.
    P. S. Masz przepiękne pazurki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wygląda bardzo ciekawie i kusi mnie aplikator też.

    OdpowiedzUsuń
  19. Moje usta są bardzo problematyczne więc muszę starannie o nie dbać :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Błyszczyk, balsam, maseczka..i to wszystko w jednym kosmetyku?
    Zaczyna się jesień: niskie temperatury i wiatr..przydało by się coś mocno pielęgnacyjnego.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja akurat nie mam problematycznych ust... Ale produkt wygląda ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...