poniedziałek, 14 grudnia 2020

HempKing – pielęgnacja ust, dłoni i stóp kosmetykami z CBD!

Moje doświadczenie z kosmetykami z CBD nie jest zbyt wielkie. Choć miałam z nimi styczność już wcześniej:) CBD to oczywiście nie marihuana. Nie posiada żadnych właściwości psychoaktywnych, więc bez obaw:) Olej konopny stosowany w kosmetyce nie pochodzi od konopi indyjskich, (które wykazują działanie narkotyczne) lecz z innej odmiany, czyli konopi siewnych. CBD zapewnia szereg dobroczynnych właściwości zarówno prozdrowotnych (działanie wewnętrzne – kapsułki, olej, herbatki etc) jak i pielęgnacyjnych (działanie zewnętrzne – kosmetyki). Tym razem podzielę się moimi wrażeniami dotyczącymi właściwości pielęgnacyjnych, a dokładnie dotyczących kosmetyków, które powstały we współpracy Hushaaabye z marką HempKing. Zaznaczam jednak, że oceniam je sprawiedliwie, bez sentymentów. Patrząc po prostu na produkt sam w sobie:)

HempKing kosmetyki konopne

Zacznę od tego, co zwróciło moją uwagę już na pierwszy rzut oka. Bardzo spodobały mi się opakowania kosmetyków HempKing. Mają coś, co sobie cenię, czyli naprawdę kompaktowe rozmiary. Na pewno kojarzysz opakowania, które są nieproporcjonalnie duże do zawartości;) Daje to takie złudzenie, że mamy więcej kosmetyku niż w rzeczywistości. Strasznie tego nie lubię! Dla mnie najlepiej, gdy opakowanie jest jak najmniejsze i zajmuje niewiele miejsca. Tutaj właśnie tak jest. Maksimum produktu, minimum zbędnej otoczki;) Do najnowszych kosmetyków HempKing należą – Konopny peeling do ust z CBD z pomarańczą, Kojące serum konopne do ust z CBD, Ultraodżywczy konopny krem do rąk z CBD o zapachu trawy cytrynowej, Regenerujące serum do stóp z CBD o zapachu drzewa herbacianego, Konopny krem do rąk o zapachu wanilii i pomarańczy. Każdy z nich został umieszczony w słoiczku z ciemnego szkła z aluminiową zakrętką. Dodatkowo wszystko jest zapakowane w kartoniki. Pominę tutaj opisy i obietnice, ponieważ w sklepie HempKing wszystko jest dokładnie rozpisane dosłownie składnik po składniku. Garść informacji z cyklu, co autor miał na myśli znajdziesz też u Justyny. Skupię się więc na moich spostrzeżeniach.  

HempKing kosmetyki konopne

HempKing Konopny peeling do ust z CBD z pomarańczą 15ml

HempKing Konopny peeling do ust z CBD z pomarańczą

Jak już wiele razy wspominałam mam świra na punkcie pielęgnacji ust. Po pierwsze moje usta są bardzo wymagające i mają dużą skłonność do podrażnień oraz wysuszenia. A po drugie lubię je pielęgnować, ponieważ zwyczajnie sprawia mi to przyjemność. Paradoksalnie nie zawsze jednak mam asa w rękawie w postaci peelingu do ust. Nie tak łatwo znaleźć coś odpowiedniego, ponieważ część z nich działa zbyt agresywnie. A to powoduje, że po jakimś czasie usta są w jeszcze gorszej kondycji niż pierwotnie. Zdarza się więc, że peeling do ust idzie u mnie w odstawkę. Miałam już jeden taki przypadek w tym roku;) Maleńki słoiczek konopnego peelingu do ust z CBD z pomarańczą posiada dość gęstą konsystencję i sporą ilość drobinek. Na jedno użycie wystarcza stosunkowo niewielka porcja, więc wydajność jest w porządku. Peeling pachnie świeżą pomarańczą. Zapach jest bardzo naturalny i jednocześnie dobrze wyważony, czyli nie nadmiernie intensywny. Lubię cytrusowe aromaty, więc w moim odczuciu na plus:) Peeling nie barwi ust, więc nie trzeba się obawiać towarzyskich wpadek w razie skorzystania w pośpiechu:D Kosmetyk skutecznie złuszcza, ale jednocześnie nie podrażnia moich delikatnych warg. Po użyciu usta są miękkie, gładkie i nawilżone. Pozostaje na nich lekko natłuszczająca, ochronna warstewka. Stosuję go raz na kilka dni. 

HempKing Kojące serum konopne do ust z CBD 15ml

HempKing Kojące serum konopne do ust z CBD

Mimo, że peeling zapewnia ustom niezłą pielęgnację to moje uzależnienie od wszelkich smarowideł do ust, nie pozwoliłoby mi na nie użycie tuż po nim kojącego serum konopnego do ust;) Czułabym lekki niedosyt. Poza tym uważam, że takie produkty najlepiej działają w duecie, stanowiąc coś w rodzaju pielęgnacyjnego zabiegu na usta;) Zarówno do peelingu ani serum do ust nie dołączono żadnej szpatułki, ale ja zawsze mam coś takiego na stanie. Opcjonalnie nakładam patyczkiem do uszu lub zginam palec i zanurzam go w słoiczku. Typowo opuszką palca nie ze względu na to, że noszę nieco dłuższe paznokcie;) Choć jak się postaram to potrafię nałożyć tak żeby nic nie znalazło się pod nimi:D Samo umieszczenie serum do ust w słoiczku mnie nie razi, ponieważ wielokrotnie miałam np. koreańskie całonocne maski do ust, które również były pakowane w ten sposób. Nie da się jednak ukryć, że w takim przypadku przydaje się drugi tego typu kosmetyk (w tubce albo sztyfcie), ponieważ nie zawsze wygodnie jest skorzystać z serum tudzież balsamu do ust w słoiczku. Najlepiej sprawdza się w domu, kiedy mamy chwilę dla siebie. 

Przy tym produkcie mina mi zrzedła zaraz po tym jak odkręciłam słoiczek i rzuciłam okiem na konsystencję. Przypomina mi ona coś pomiędzy masłem shea, a drobną kaszką;) Wydaje mi się, że nie miałam wcześniej masła do ust o takiej formule. Obawiałam się, że serum będzie pozostawiało na ustach nieprzyjemne grudki, ale na szczęście nic z tego. Serum zaskakująco gładko się rozprowadza. Po nałożeniu przypomina mi coś w rodzaju lekkiego olejku do ust. Na szczęście zostawia po sobie trochę połysku. Wszak nie przepadam za matowym wykończeniem przy produktach do pielęgnacji ust. Zapach kojącego serum do ust HempKing to czysta mięta. W związku z tym po nałożeniu odczuwalne jest delikatne uczucie chłodzenia, które z czasem zanika. Nie jest to jednak efekt jak po piekących błyszczykach powiększających usta. Serum zapewnia ustom ochronę, nawilżenie i regenerację bez uczucia tłustości. Minusem jest dla mnie to, że jest to kosmetyk, który wchłania się szybciej niż bym chciała. Mam na myśli to, że jeśli nałożę na noc grubszą warstwę balsamu do ust lub specjalną maseczkę do ust to rano wciąż mam je na ustach. Serum do ust HempKing zaś po jakimś czasie wchłania się w moje usta całkowicie. A ja lubię niemal non stop czuć na ustach tą delikatną ochronną powłoczkę. To już takie zboczenie;) Wiem, że niektórzy mają wręcz odwrotnie i tego typu atrakcje im przeszkadzają, więc dla takich osób będzie to zaletą. Dla mnie z uwagi, na wchłanialność jest to kosmetyk bardziej do stosowania w ciągu dnia w domu. Tak żebym mogła co jakiś czas  go sobie reaplikować;)

HempKing Ultraodżywczy konopny krem do rąk z CBD o zapachu trawy cytrynowej 50ml

HempKing Ultraodżywczy konopny krem do rąk z CBD o zapachu trawy cytrynowej

Wspomniałam już, że podobają mi się poręczne słoiczki kosmetyków HempKing. Ale jednocześnie zaskoczyło mnie, że krem do rąk również został umieszczony w słoiczku. Chyba nigdy wcześniej nie miałam kremu do rąk w słoiczku. Raczej były to tubki lub opakowania z pompką. Okazało się jednak, że to całkiem sprytne, ponieważ można bez problemu zużyć produkt do samego końca (tubki trzeba rozcinać). I tutaj ponownie nie grzebię opuszką, a zginam palec wskazujący i zanurzam w opakowaniu. Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało serio tak robię i jest to dla mnie mega wygodne;) Nic się nie tłuści dookoła. Formuła kremu w moim odczuciu jest pośrednia. Nie jest lejąca, ale też nie maślana. Bardzo dobrze się rozprowadza. Szybkość wchłaniania zależy od użytej ilości. Nałożony z umiarem ładnie się wchłania pozostawiając po sobie delikatną ochronną warstewkę. Mnie się zdarza posmarować dłonie i po chwili czytać książkę;) Aplikowany bardziej obficie wchłania się nieco dłużej, ale też sprawnie. Przy takiej solidniejszej porcji zawsze można nałożyć bawełniane rękawiczki żeby zintensyfikować efekt pielęgnacyjny. 

Mocnym punktem ultraodżywczego konopnego kremu do rąk jest zapach! Polubiłam go od razu po odkręceniu, a jestem strasznie wybredna na tym polu i często przez to preferuję kosmetyki bezwonne. W moim odczuciu krem pachnie bardzo naturalnie trawą cytrynową z lekką, radosną nutką Vibovitu gdzieś w tle:D Działanie również, co tu dużo mówić jest bardzo dobre;) Nawilża, wygładza, regeneruje, chroni i co najważniejsze – efekt ten nie utrzymuje się jedynie do mycia:) Na pewno zetknęłaś się kiedyś z określeniem „niewidzialne” rękawiczki. W tym przypadku ma ono zastosowanie. Dobrze pielęgnuje też skórki wokół paznokci. A zaznaczam, że na manicure chodzę, co kilka tygodni i potem w domu nie robię nic ze skórkami (nie wycinam i nie odsuwam). Mimo tego nie mam zadziorków etc. Jedyna wada jest taka, że nie mam manii kremowania rąk, więc najchętniej robię to tylko raz dziennie – przed pójściem do łóżka. Przy takiej częstotliwości stosowania kremu HempKing czułam lekki niedosyt. Może dlatego, że nadal żele antybakteryjne są na porządku dziennym, a sprzątanie też często odbywa się u mnie bez rękawiczek. Zaczęłam więc aplikować szalone 2x na dobę (1x warstwę grubszą i 1x cieńszą) i to okazało się optymalne:D Tak to już ze mną jest, że usta mogę smarować wielokrotnie w ciągu dnia, a rączek nie;) Niemniej z czystym sumieniem mogę polecić ten krem, bo w moich oczach zasługuje na ulubieńca drugiej połowy roku. Plus też za wydajność, ponieważ przy niewielkiej pojemności (50ml) po niecałym miesiącu jeszcze trochę go mam. A ja, mimo, że nie nakładam wiele razy dziennie to z reguły szybko zużywam kremy do rąk.

HempKing Regenerujące serum do stóp z CBD o zapachu drzewa herbacianego 100ml

HempKing Regenerujące serum do stóp z CBD o zapachu drzewa herbacianego

Stopy większość z nas traktuje po macoszemu i ja również jakoś szczególnie się nad nimi nie pieszczę. Dbam o nie w ten sposób, że wykonuję peeling, a po kąpieli wcieram balsam lub krem do stóp (jeśli akurat posiadam odrębny) i zakładam bawełniane skarpetki (zrzucam je dopiero przed pójściem spać, bo nie lubię spać w skarpetkach). Można więc powiedzieć, że pielęgnacja stóp u mnie funkcjonuje, ale bez fajerwerków w stylu masaż albo moczenie ich w jakichś substancjach. Do tego nie mam cierpliwości. Także smaru-smaru i gotowe. Nie mam też jakichś problemów ze stopami. Skóra moich stóp wygląda w porządku. Zasadę mam jednak taką, że jeśli posiadam specjalny krem do stóp to chętnie go używam. W tym przypadku jest to serum, ale jego konsystencja jest kremowa. Serum do stóp pachnie bardzo naturalnie drzewem herbacianym. Wolałabym zapach owocowy, ale jak pewnie wiesz kremy do stóp najczęściej posiadają specyficzne zapachy. Po części z uwagi na zawartość składników działających antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Serum do stóp posiada dość gęstą, treściwą konsystencję, która trochę bieli podczas rozsmarowywania. Na to jednak nie zwracam wielkiej uwagi, ponieważ nie czekam na zupełne wchłonięcie tylko sprawnie wskakuję we wspomniane już bawełniane skarpety. Szybkość wchłaniania jest dla mnie w tym przypadku bez znaczenia. Serum do stóp zmiękcza, odżywia i nawilża skórę. Stosowanie raz dziennie jest dla mnie wystarczające, ale tak jak wspomniałam moje stopy nie są bardzo wymagające.

Znasz linię pielęgnacyjną HempKing? Stosowałaś kosmetyki z CBD?

20 komentarzy:

  1. piękne opakowania, chętnie poznałabym wszystkie te kosmetyki, używałam już wiele produktów z olejkiem cbd, a także olej jadalny, który pozytywnie wpływa na zdrowie i koi nerwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, opakowania ładnie się prezentują🙃 Ja miałam stosunkowo niewiele kosmetyków z CBD, ale trzeba przyznać, że te dobrze pielęgnują. Ten olej do spożywania też mnie intryguje ze względu na to, że podobno wykazuje też pewne działanie przeciwbólowe. Ale chyba lepiej by mi się sprawdził w kapsułkach, bo olej ma podobno dość specyficzny smak.

      Usuń
  2. Kuszą mnie te kosmetyki i to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku ja uwielbiam te kosmetyki od HempKing, teraz to serum do stóp sprawdza mi się koncertowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie pielęgnuje, ale moje serce należy do kremu do rąk z trawą cytrynową😁👌🏼

      Usuń
  4. Design kosmetyków bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marki nie znam ale to serum do ust chętnie bym przygarnęła. Opakowania wizualnie bardzo mi się podobają ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie mają urocze opakowania! Lubię kosmetyki z CBD, sam olej do stosowania wewnętrznie też polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie je poznaję i się nimi zachwycam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kosmetyki z CBD naprawdę robią robotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ty jak zwykle masz sztos pazurki 😁 jeśli chodzi o produkty to chętnie bym wypróbowała 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. Często stosuje kosmetyki z tym składnikiem bo fajnie działają na suchą skórę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Te do ust i do stóp to chętnie bym poznała. Jak zwykle nie znam jeszcze tej marki :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje usta są ostatnio bardzo suche, wszystko przez maseczki ochronne... Nawilżam je milnion razy dziennie;). Ciekawe jak kosmetyki Justyny sprawdziłyby się teraz u mnie:).

    OdpowiedzUsuń
  13. Całkiem niegłupio prezentują się te słoiczki..Będę miała na uwadze te kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kupiłam na próbę te kosmetyki i jestem bardzo zadowolona. Na pierwszy rzut oka piękne pudełko no i sam zapach. A efekty? Stan mojej skóry uległ znacznej poprawie. Dokupiłam też susz konopny, z którego zaparzam smaczną herbatkę :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dużo ostatnio czytałam o tej marce i coraz bardziej się do niej przekonuję. Często zamawiam różne produkty w sklepach cbd, ale kosmetyków z takimi właściwościami jeszcze nie miałam okazji używać. Chyba najwyższa pora :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...