Cześć
Dziewczyny!
Czytaj dalej »
Uwielbiam dobrej jakości maseczki
do twarzy! Ale nie takie w saszetkach (takich używam niezbyt chętnie), a
koniecznie w opakowaniach wielorazowego użytku, czyli np. w tubkach lub
słoiczkach;) Jedną z takich masek do twarzy jest Dr Irena Eris Algorithm. Ma ona za zadanie przede wszystkim głęboko
nawilżyć, rozświetlić oraz zregenerować zmęczoną skórę. Jeśli czytaliście mój
wpis o kosmetycznych ulubieńcach pierwszej połowy roku to już pewnie wiecie, że
właśnie to robi!:) Maska teoretycznie przeznaczona jest dla kobiet starszych
ode mnie o dekadę, ale ja nie zwracam aż tak dużej uwagi na tego typu
oznaczenia. Podczas zakupu kierowałam się bardziej intuicją i potrzebami mojej
cery aniżeli etykietami i gwarantuję Wam, że zwykle dobrze na tym wychodzę;)
Opis producenta
Innowacyjna maseczka typu S.O.S.,
do szybkiej rewitalizacji, redukcji objawów zmęczenia i stresu, przeznaczona
dla każdego typu skóry dojrzałej kobiet powyżej 40 r.ż. Wyselekcjonowany z algi
błękitnej bio-koncentrat witaminowy, w połączeniu z aktywną formą witaminy C,
daje natychmiastowy efekt nawilżenia, rozświetlenia i regeneracji skóry. Kompleks
olejów roślinnych i wosków w połączeniu z kwasem hialuronowym to szybko
działający zastrzyk hydratacyjny, o ogromnej sile nawilżania i odżywiania
skóry. Zaraz po użyciu pojawia się uczucie nasycenia skóry wilgocią, następuje
wygładzenie zmarszczek. Regularne stosowanie maseczki zapewnia poprawę wyglądu
i widoczny efekt poprawy parametrów skóry: wzrost nawilżenia, poprawę
elastyczności, likwidacja skutków zmęczenia.
Moja opinia
Opakowanie
Maskę otrzymujemy w kartonowym
opakowaniu, a wewnątrz poza samym produktem znajdziemy oczywiście punkty do
Holistic Club. Sama maska zamknięta została w tubce o bardzo ładnym kolorze.
Mnie naturalnie kojarzy on się z latem i morzem;) Kolor poprawiał mi humor
podczas zimowych wieczorów;) Tubka niestety nie posiada zamknięcia na zatrzask,
a jest odkręcana. Jednak myślę, że nie jest to jakiś wielki problem;)
Opakowanie zawiera 75ml produktu i należy je zużyć w ciągu 12 miesięcy od
otwarcia. Tubka jest wytrzymała. Zdjęcie zrobiłam po paru miesiącach użytkowania
i nadal wygląda bardzo przyzwoicie;) Jak nowa!
Konsystencja
i zapach
Maska ma błękitno-miętową barwę i kremową
konsystencję. Nie jest ona jednak lepka ani tłusta. Częściowo się wchłania w
skórę. Zapach jest bardzo przyjemny i świeży. Znów kojarzy mi się z latem;) Określiłabym
go jako morski, ale nie nachalny. Wszak jest on bardzo delikatny i zdecydowanie
uprzyjemnia maseczkowe wieczory;)
Działanie
Producent poleca stosować
maseczkę 2-3 razy w tygodniu, ale równie dobrze możemy stosować według potrzeb
i chęci;) Ja stosowałam ją zamiennie z innymi produktami w zależności od
aktualnych potrzeb cery. Plusem tej maseczki jest to, że nie trzeba jej zbyt
długo trzymać na twarzy. Wystarczy 10-15 minut, a jeśli mamy mniej czasu może
być krócej bo też zadziała;) Ja nie jestem osobą, która lubi leżeć na kanapie z
maską na twarzy, ponieważ jestem niecierpliwa i zaraz mnie dosłownie ponosi;) Dlatego
tradycyjnie maskę stosuję pod prysznicem gdy mam już umyte i zawinięte w
ręcznik włosy, a w międzyczasie wykonuję inne pielęgnacyjne zabiegi typu
peeling lub depilacja żeby nie trafić czasu i się nie nudzić;) Gdy już wszystko
to wykonam zmywam maskę za pomocą gałki od prysznica kierując ją prosto na twarz
– szybko i wygodnie. Choć niektórym z Was być może wyda się ciut dziwne;) Ze
zmyciem nie ma problemów, ponieważ maska jest kremowa i nie oblepia cery;)
Jeśli nie chcemy maski zmywać możemy użyć cieńszej warstwy, a po upływie określonego czasu pozostałość wklepać w skórę lub przemyć twarz wacikiem, co rekomenduje producent.
Maskę stosowałam zarówno zimą, wiosną jak i latem. Za każdym razem sprawdzała się równie dobrze pozostawiając moją mieszaną, ale wymagającą pielęgnacji cerę miękką, gładką, rozświetloną i nawilżoną. Ale nie tak przeciętnie tudzież poprawnie, ale tak, że mogłabym dotykać twarzy bez przerwy! Latem świetnie koi cerę podczas upałów i po opalaniu, a zimą koi i nawilża przesuszone partie skóry;) Maska nie uczula i nie obciąża mojej mieszanej cery;) Wiem, że niektórzy stosują ją także jako maskę całonocną, ale przyznam, że ja nie próbowałam gdyż pozostawienie jej na te kilka do kilkunastu minut w zupełności mi wystarcza. Dodatkowym atutem jest wysoka wydajność, co w moim przypadku niezbyt często się zdarza. Jestem bardzo zadowolona z zakupu maski Algorithm:)
Maskę stosowałam zarówno zimą, wiosną jak i latem. Za każdym razem sprawdzała się równie dobrze pozostawiając moją mieszaną, ale wymagającą pielęgnacji cerę miękką, gładką, rozświetloną i nawilżoną. Ale nie tak przeciętnie tudzież poprawnie, ale tak, że mogłabym dotykać twarzy bez przerwy! Latem świetnie koi cerę podczas upałów i po opalaniu, a zimą koi i nawilża przesuszone partie skóry;) Maska nie uczula i nie obciąża mojej mieszanej cery;) Wiem, że niektórzy stosują ją także jako maskę całonocną, ale przyznam, że ja nie próbowałam gdyż pozostawienie jej na te kilka do kilkunastu minut w zupełności mi wystarcza. Dodatkowym atutem jest wysoka wydajność, co w moim przypadku niezbyt często się zdarza. Jestem bardzo zadowolona z zakupu maski Algorithm:)
Maska dostępna jest np. na iperfumy.pl. W tej serii jest jeszcze serum oraz krem. Serum
zapewne w przyszłości wypróbuję:)
Znacie
linię Algorithm marki Dr Irena Eris? Lubicie maski w tubkach? A może polecicie
coś równie dobrego?