Jeszcze jesienią i zimą
ubiegłego roku kiedy to miałam szał na markę Caudalie zdecydowałam się na zakup dwóch maseczek – oczyszczającej
oraz nawilżającej. Miałam napisać o nich wcześniej. Zwłaszcza, że obie zużyłam
już jakiś czas temu, ale niestety ciężko opisać każdy produkt warty uwagi na
bieżąco;) Szkoda by było jednak o nich nie wspomnieć, ponieważ obie spisały się
u mnie bardzo dobrze. Dziś biorę na tapetę Masque
Purifiant czyli wersję oczyszczającą;)
Opis
producenta
Maseczka oczyszczająca Caudalie na bazie dwóch glinek
ma działanie oczyszczające i absorbujące. Nie wysusza skóry, oczyszcza i zamyka
pory, regulując przy tym produkcję sebum. Przeznaczona przede wszystkim do skóry
mieszanej i tłustej. Maseczka oczyszczająca może być stosowana miejscowo,
zapobiegając niedoskonałościom skóry (krostki, wypryski).
Nakładać 2 razy w tygodniu, na wilgotną skórę twarzy
lub tylko na strefę T. Pozostawić na 10 minut, spłukać wodą. Można pozostawić
na całą noc w wybranych miejscach, rano spłukać.
Skład:
- oczyszczające glinki (kaolin i bentonit);
- cyprys, szałwia i lawenda o właściwościach
ściągających;
- rumianek o działaniu łagodzącym;
- drzewo sandałowe o działaniu drenującym;
- cynk regulujący wydzielanie sebum;
- nasiona lnu zapobiegające tworzeniu się zaskórników.
Moja opinia
Opakowanie
Maseczkę otrzymujemy w kartonowym opakowaniu
zawierającym podstawowe informacje oraz skład. Wewnątrz znajdziemy białą tubkę o
pojemności 50ml. Zamykanie jest zakręcane, trochę wygodniejsze byłoby na klik,
ale nie stanowiło to dla mnie szczególnego problemu. Zwłaszcza, że nie sięgałam
po nią codziennie. Najważniejsze dla mnie było to, że jest w wygodnej tubce, a
nie w saszetce. Maski w saszetkach niekiedy są bardzo dobre i przydatne np. na
wyjazdach, ale w domu wolę sięgać po wygodne tubki. Dzięki takiemu opakowaniu zawsze
pamiętam by sięgnąć po produkt odpowiednio często;) Saszetkę najczęściej otworzę i użyję raz, a o
reszcie zawartości zdarza mi się zapomnieć i po jakimś czasie produkt nie
nadaje się już do użycia. Na zużycie maski Caudalie mamy 9 miesięcy od momentu
otwarcia. Z tego co pamiętam mnie wystarczyła właśnie na około 9 miesięcy:)
Konsystencja i zapach
Maska ma kremową, ale nieco zwartą konsystencję. Przez
otwór wydobywa się dość cienkim wężykiem;) Zapach jest lekko ziołowy, nie jest
na pewno oszałamiająco piękny, ale łagodny i nie drażnił nawet takiego
wrażliwca jak ja. Jest on specyficzny. Jeśli znacie inne produkty Caudalie to
niektóre pachną podobnie choć każdy z nich odrobinę inaczej.
Działanie
Jestem posiadaczką cery mieszanej, ale moja skóra jest
cienka i nieco wrażliwa. Nieraz zdarza mi się sięgać po glinki, ale najczęściej
łączę je z jakimś olejkiem i nie trzymam na twarzy zbyt długo tak żeby nie
dopuścić do podrażnienia czy przesuszenia. Oczyszczająca maska Caudalie została
skomponowana na bazie glinki białej (kaolin) czyli najłagodniejszej z glinek
oraz glinki bentonitowej, z którą miałam do czynienia po raz pierwszy sięgając
właśnie po ten produkt. Nie każdy dobrze reaguje na poszczególne rodzaje
glinek, ale w moim przypadku to połączenie zdecydowanie zdało egzamin.
Producent zaleca nakładać maskę dwa razy w tygodniu na 10min. Ja najczęściej
stosowałam ją zamiennie z maską nawilżającą. Jestem w gorącej wodzie kąpana
więc zwykle by nie tracić czasu maskę nakładałam będąc pod prysznicem. W
międzyczasie wykonywałam inne czynności typu mycie, peelingowanie, depilacja.
Czasami trwało to tylko 5 min, ale mimo tego efekt był równie dobry. Zalecane
jest nałożenie maski na wilgotną twarz. Przyznam, że często zapominałam o
zwilżeniu twarzy, ale w żaden sposób nie wpłynęło to negatywnie na moją cerę. Trochę
pewnie dopomogła para wodna spod prysznica;) Maskę nakładałam zawsze na całą
twarz. Oczyszczenie jakie zapewniała było skuteczne, a zarazem bardzo łagodne
dla mojej cery. Po zmyciu maseczki wyczuwalne było odświeżenie cery i zredukowanie
widoczności porów. Twarz była matowa bez żadnej warstewki, ale jednocześnie
aksamitnie miękka i gładka. Powiedziałabym nawet, że oprócz działania
oczyszczającego również subtelnie nawilżona. Nigdy nie wystąpił u mnie po niej
wysyp niedoskonałości, zaczerwienienie czy też podrażnienie skóry. Maseczka
będzie dobrą propozycją dla osób, które chcą oczyścić swoją cerę w sposób
łagodny. Bez obaw można jej używać nawet dwa razy w tygodniu, ponieważ nie
wysusza skóry. Możliwe, że jeszcze do niej wrócę choć zapewne najpierw
wypróbuję jeszcze inne wersje.
Znacie maseczki i markę Caudalie? Co polecacie?
Nie znam ani marki ani ich maseczek.
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy,ale póki co zostanę przy mojej masce dziegciowej od Babci Agafii :)
OdpowiedzUsuńJa mam złe doświadczenia z BA:(
UsuńNie znam tej marki ale widocznie warta jest by to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Miałam całkiem sporo produktów, nie tylko pielęgnacyjnych, ale i zapachy i ze wszystkiego byłam bardzo zadowolona:)
UsuńCiekawa...fajnie, że się sprawdza.Może kiedyś zaopatrzę się w nią;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej jeszcze.
OdpowiedzUsuńJa z caudalie lubię te sera (czy serum x2 ;)), które miałam, ale w tym momencie nie pamiętam, jak nazywają się te serie... A maseczka ciekawa, choć w sumie bardziej dla R niż dla mnie ;) Fajnie, że byłaś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńOna jest łagodna więc nie powinna nikomu zaszkodzić, najwyżej dla grubej i bardzo tłustej skóry może być po prostu zbyt łagodna. Ja jeszcze miałam nawilżającą i też mega dobrze wspominam, w sumie jak każdy produkt tej marki poza żelem pod prysznic, który nie jest wart swej ceny;)
UsuńLubię produkty z tej firmy, wydają mi się bardzo bezpieczne dla mojej wrażliwej skóry:-) Tej maseczki jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńTo tak jak mi:) lubię zarówno ich pielęgnację jak i zapachy:)
UsuńZupełnie nie znam tej marki:)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy produktów Caudalie, ale też lubię maski w tubkach ;)
OdpowiedzUsuńnajwygodniejsze:)
UsuńTeż mam cerę mieszaną, firma kojarzy mi się z luksusem;p Może kiedyś wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńhihi aż tak?:)
UsuńWydajność ma bardzo wysoką :)
OdpowiedzUsuńA i owszem więc cenowo wychodzi całkiem w porządku:)
UsuńKolejna marka której nie znałam, ale szukam właśnie jakiejś dobrej maseczki i ta wydaje mi się całkiem ciekawa. :-)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, u mnie zawsze coś ciekawego:)
UsuńW sumie chętnie bym wypróbowała :) ciekawie ją zaprezentowałaś :)
OdpowiedzUsuńUuuu ciekawa ta glinka bentonitowa - szczerze mówiąc też pierwszy raz o niej słyszałam ;p
OdpowiedzUsuńA powiem Ci, że ja też:D
UsuńJa jak już kupuję maseczki to też w normalnych opakowaniach, bo saszetkę zużyję jedną i po mojej systematyczności, mam to samo że po tubkę siegam regularniej. I zwykle wybieram właśnie oczyszczające maseczki, zwłaszcza te z glinką, dlatego ta mnie strasznie zaintrygowała. Od siebie mogę polecić torfową maseczkę oczyszczającą z Lumene, bardzo dobrze ją wspominam i na pewno kupiłabym ponownie. A co do Ciebie to pewnie też byłaby spoko o ile nie przesadzałby Ci zapach, bo niestety go czuć na buzi, jest mentolowy, mi tam się podobało, ale wiem, że Ty masz bardziej wrażliwy nos. :)
OdpowiedzUsuńMentolowy spoczko:) W przypadku masek zwłaszcza tych zmywalnych chyba się jeszcze nie zdarzyła żadna taka nie do przejścia:) Z Lumene jeszcze nic nie miałam, ale powiem szczerze, że kusi mnie:) Właśnie ja o saszetkach nigdy nie pamiętam. Gdyby one były takie, że wystarczałyby dokładnie na raz to spoko, ale często jest tak, że porcja jest zbyt duża na jeden raz i reszta się marnuje.
Usuńnigdy nic nie miałam z Caudalie...
OdpowiedzUsuńZawsze można to zmienić;)
UsuńNie znam tej firmy. Maseczka bardzo mnie zainteresowała uwielbiam tego typu kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać ;]
OdpowiedzUsuńciekawe czy mi by pomogła, bo to, co mam na twarzy, to tragizm!!
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy, ale ciekawi mnie woda winogronowa
OdpowiedzUsuńwoda winogronowa jest super, wypróbuj:)
UsuńNie znam - muszę to sobie trochę przybliżyć.
OdpowiedzUsuńMiewam podobnie z maseczkami w saszetkach :)
OdpowiedzUsuńZ marki Caudalie nie miałam natomiast jeszcze nic, ale gdybym miała wybierać maseczkę to zastanowiłabym się właśnie nad tą oczyszczającą :)
Musisz nadrobić:) marka jest godna uwagi:)
UsuńOczyszczająca z glinką z cynkiem? Moja skóra takie uwielbia! ;)
OdpowiedzUsuńMoja właśnie też:D
UsuńNie znam tej firmy ale przyznam że skład tej maseczki jest godny podziwu :)
OdpowiedzUsuńCaudalie ogólnie ma całkiem przyjemne składy i nawet mgiełki zapachowe takie nieuczulające:)
Usuńnie znalam tej firmy, muszę wypróbować bo też mam mieszaną cerę :)
OdpowiedzUsuńnie znam firmy ani tej maseczki. ostatnio zaczełam trochę szaleć z maseczkami i próbuję kilku
OdpowiedzUsuńmaseczki to super sprawa gdy trafi się na odpowiednie:)
UsuńCiekawi mnie ta firma, jeszcze niczego od nich nie miałam, ale mam parę kosmetyków w planach.
OdpowiedzUsuńMialam ja raz i mile wspominam, musze koniecznie znowu kupic! Dziekuje za przypomnienie! jest tyle maseczek , które uwielbiam ze mozna sie pogubic :D hyhyhy
OdpowiedzUsuńWreszcie choć jedna osoba, która ją zna!:* Ja teraz najczęściej stosuję oczyszczającą Sephory i odmładzającą Bielendy:D
UsuńMiałam kiedyś kosmetyki tej marki i bardzo miło je wspominam, muszę do nich wrócić. A maseczkę oczyszczającą mam teraz Korres z granatem, ale pierwsze zastosowanie nie było zbyt szczęśliwe, teraz się boję jej użyć, ale chyba spróbuję jeszcze raz,...
OdpowiedzUsuńOłłł masakra, co się stało?:(
UsuńMoją będę używać dziś :)
OdpowiedzUsuńNa bardzo długo Ci wystarczyła :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale mnie zaciekawiła i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski, ale generalnie też staram się wybierać maski w tubkach.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowała seria masek z Caudalie, szczególnie ta z kwasem bodajże glikolowym. Generalnie jest to marka posiadająca fajne kosmetyki :-)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze maseczek tej firmy, ale kto wie ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce :) :) Zainteresowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ta marka ciągle jest nieznana.
OdpowiedzUsuńnowa oczyszczająca maseczka jest zawsze mile widziana :) marka dla mnie jest niewiadomą ale na maseczkę mi narobiłas ochoty :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znana mi marka;)
OdpowiedzUsuńMiałam i bardzo lubiłam :) Nawilżającą też sobie chwaliłam.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale czytam dobre opinie o niej.
OdpowiedzUsuńZawsze jak czytam o maseczkach to mam wyrzuty sumienia, że tak rzadko po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńJak sprawdzila sie maseczka nawilzajaca tej firmy?? Bo rowniez zastanawiam sie nad kupnem :-)
OdpowiedzUsuńJak sprawdzila sie maseczka nawilzajaca tej firmy?? Bo rowniez zastanawiam sie nad kupnem :-)
OdpowiedzUsuńMaska nawilżająca również sprawdzała się bardzo dobrze, polecam:) Tak wyszło, że nie pisałam jeszcze o niej, ale jest recenzja np na blogu Magda na wakacjach:)
UsuńPierwszy raz widzę tą markę. Chyba warto przetestować maseczkę na własnej skórze :D
OdpowiedzUsuń