wtorek, 4 października 2016

Pielęgnacja z marką Bomb Cosmetics

Cześć Dziewczyny!

Marka Bomb Cosmetics kojarzy mi się przede wszystkim z przyjemnym dla oka designem. Sama w sobie nie jest jednak dla mnie żadną nowością gdyż miałam z nią do czynienia już ponad 3 lata temu, a dodatkowo co jakiś czas zdarza mi się kupić coś z jej asortymentu na prezent gdyż wiele produktów wygląda bardzo efektownie i potrafi wywołać uśmiech na twarzy niejednej osoby:) Jeśli zaś chodzi o samo działanie to uważam, że nie wszystkie produkty są udane. Zdarzało mi się już trafić na takie kosmetyki, które mnie nieszczególnie ujęły. Mimo wszystko do marki się nie zraziłam i starałam się wytypować produkty, z których potencjalnie mogę być zadowolona. Czy moje typowania okazały się trafne? Dziś przedstawię Wam moje wrażenia dotyczące trzech produktów Bomb Cosmetics. Będzie coś dla ciała, coś do ust i coś dla relaksu;)

http://kosmetykomania.pl/firm-pol-1381235075-Bomb-Cosmetics.html

Bomb Cosmetics Arbuzowa kuracja do ust What a melon


Arbuzowa kuracja do ust umieszczona została w plastikowym słoiczku o pojemności 10ml. Szata graficzna jest bardzo wesoła i przyjemna dla oka gdyż ukazuje nam roześmiane arbuzy;) Na pewno tworzył je jakiś wyluzowany Jegomość;) Wiem, że wiele osób mówi stanowcze nie balsamom do ust w słoiczkach, ale ja nie podchodzę do tego aż tak rygorystycznie. Wystarczy dokładnie umyć ręce przed aplikacją lub nakładać pędzelkiem. Teraz wiele firm ma specjalne wysuwane pędzelki, które bez problemu można nosić w kosmetyczce. Ja jednak traktuję balsamy do ust w słoiczkach jako produkty przeznaczone do użytku domowego, a poza domem wolę sięgnąć po tradycyjny sztyft. 
Jak pewnie niektóre z Was pamiętają mam bardzo wymagające usta i zużywam mnóstwo produktów mających mi pomóc utrzymać je w dobrej kondycji. Jeśli chodzi o balsam do ust Bomb Cosmetics miałam już kiedyś wersję ananasową. Z tego co pamiętam nie do końca pasował mi w niej zapach. Tutaj natomiast zapach jest dokładnie taki jak sobie wyobrażałam. Arbuzowy, z lekko słodką i zarazem czystą, wodną nutą. Jest wyczuwalny, ale nie przesadnie intensywny więc nie nastręcza przykrości podczas stosowania. Nie występuje też w nim mydlany posmak. Zawsze na to zwracam uwagę, ponieważ tego wręcz nie znoszę;) 
Konsystencja kuracji do ust jest zbita, ale bardzo gładko się rozprowadza. Balsam zostawia na ustach ładny połysk. Jestem z tego zadowolona, ponieważ nie przepadam za matowymi ustami;) Balsam pozostawia po sobie lekką, nietłustą warstewkę. Producent zaleca nakładać balsam często oraz hojnie i tak też czyniłam. Tym bardziej, że i tak od dawna mam to w zwyczaju;) Przy regularnym stosowaniu kuracja pomaga utrzymać moje usta w dobrej kondycji. Usta są miękkie, gładkie i dobrze nawilżone, a zapach dodatkowo uprzyjemnia stosowanie. Warto stosować również na noc;)


Bomb Cosmetics masło do ciała Wakacje


Masło do ciała Wakacje otrzymujemy w poręcznym opakowaniu wykonanym z miękkiego plastiku. Plastik ten nie jest najwyższej jakości więc możliwe, że przy długotrwałym użytkowaniu mógłby trochę popękać. Mnie jednak coś takiego jak długotrwałe stosowanie w przypadku balsamów nie dotyczy, ponieważ zużywam je w ekspresowym tempie;) Opakowanie zawiera 160ml produktu, czyli mniej niż większość maseł. 
Masło zawiera 30% masła shea więc jego konsystencja jest trochę zbita, ale nie jest ona podobna do maseł shea z Organique, które są bardzo twarde, treściwe i posiadają grudki. Masło Bomb Cosmetics jest bardzo plastyczne i nakłada się je komfortowo, ponieważ mimo zawartości masła shea nie jest twarde. Jego konsystencja przywodzi mi na myśl mocno ubitą śmietanę;) Pozornie jest zbita, ale w kontakcie ze skórą przyjemnie miękka. Podczas aplikacji zmienia się jakby w olejek. Pozostawia na skórze wyczuwalną warstwę ochronną i połysk. Masło jest bardzo odżywcze i potrzebuje więcej czasu na wchłonięcie więc nie polubią go osoby, które nie przepadają za tego typu efektem i preferują wyłącznie ultralekkie smarowidła;) Mnie to jednak nie przeszkadzało gdyż jestem z tych osób, które przymkną na to oko pod warunkiem, że poziom nawilżenia będzie satysfakcjonujący;)
Warto też wspomnieć o zapachu. Producent w skrócie opisuje go jako kwiatowy z dodatkiem cytrusów. A szerzej opisany jest niemalże jak perfumy i tak właśnie pachnie ten balsam. Jak kobiece kwiatowe perfumy. Zapach ten jest dość dobrze wyczuwalny i długotrwały więc masło stosowałam jedynie na nogi oraz stopy. Po pierwszym zastosowaniu na noc pierwszą moją myślą po przebudzeniu było kto się tak wyperfumował z rana? Aha… To ja! Przyznam, że dawniej stosowanie balsamu o tak aromatycznym zapachu byłoby dla mnie nie do pomyślenia gdyż po wielu zapachach bolała mnie głowa. Teraz jednak od dłuższego czasu nic się nie dzieje. Jedynie jeśli zapach jest typowo perfumowany tak jak w tym przypadku to stosuję produkt od pasa w dół, a na górne partie wybieram coś lżejszego. Jak produkt radził sobie z nawilżeniem moich nóg i stóp? Powiem szczerze, że bardzo dobrze. Właśnie przez swoją odżywczą formułę, dzięki której nawilżał, wygładzał i regenerował skórę na dłużej nie dopuszczając do uczucia suchości lub ściągnięcia. Jeśli chodzi o samą nazwę to muszę przyznać, że woń masełka nie do końca kojarzy mi się typowo z wakacjami, ale jeśli już to z wakacyjnymi wieczorami i imprezami;) 


Bomb Cosmetics kremowa babeczka do kąpieli Jesteś szalona


Babeczka do kąpieli jesteś szalona tak jak wszystkie inne produkty do kąpieli marki Bomb Cosmetics prezentuje się wprost uroczo;) Należy jednak podkreślić, że każda z babeczek jest ręcznie wykonywana i niepowtarzalna więc może wyglądać trochę inaczej niż na zdjęciach prezentowanych w sklepie internetowym. Babeczka jest niewielka i waży 30g. Produkt należy wrzucić pod strumień ciepłej wody i poczekać aż się rozpuści. Przyznaję jednak, że ja jestem w gorącej wodzie kąpana więc trochę jej pomogłam łamiąc na mniejsze kawałki i tym samym przyspieszając cały proces;) Podczas rozpuszczania babeczka delikatnie musuje, nie barwi wody, ale sprawia, że staje się ona bardziej mętna;) Aromat tej wersji babeczki jest kwiatowo-owocowy. Dość intensywny „na sucho”, ale już delikatniejszy i świeższy podczas zażywania relaksującej kąpieli;) Po użyciu ciało jest przyjemnie pachnące, zmiękczone i nawilżone;) Osobiście nie wyczuwałam na ciele żadnej tłustości;) Przyznam, że niejednokrotnie dorzucałam babeczki Bomb Cosmetics do prezentów, ale sama dopiero jakiś czas temu miałam okazję użyć:) Myślę, że raz na jakiś czas warto sprawić sobie taką przyjemność. 


Produkty marki Bomb Cosmetics znajdziecie w sklepie internetowym kosmetykomania.pl. Wybór kosmetyków jest ogromny więc każdy znajdzie coś dla siebie.


Znacie kosmetyki Bomb Cosmetics? Coś polecacie?

 

76 komentarzy:

  1. Znam i bardzo lubię za opakowania i zapachy. Babeczki są przepiękne, gadzeciarskie

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam i bardzo lubię za opakowania i zapachy. Babeczki są przepiękne, gadzeciarskie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie chciałabym się zapoznać z produktami Bomb Cosmetics. Ale oczywiście zawsze mam wielkie zapasy i nie kupuję. Ich babeczki do kąpieli są cudne ale co ja zrobię, że nie mam wanny? :D
    Masełko do ciała fajnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tych produktów. Balsamów do ust w słoiczku nie lubię, bo dużo wygodniej mi się używa tych w sztyfcie, masło obawiam się, że zapach by mi się nie spodobał, a babeczka jest cudowna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że sztyfcik najlepszy:) ale jak dla mnie w domu słoiczek może być:)

      Usuń
  5. Z asortymentu Bomb Cosmetics poznałam jedynie słoiczkowy balsam do ust o zapachu żurawiny.. i tego gagatka możesz spokojnie omijać szerokim łukiem bo był okropny. Żurawiną to nie pachniało tylko straszną śmierdzącą chemią, do tego okropne brokatowe drobinki. Od tamtej pory unikam marki.. chociaż na te ciasteczkowe przyjemności do kąpieli miałabym ochotę.. tylko wanny nie mam :-|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, niestety nie wszystko z tej marki jest dobre. Dobrze wiedzieć co do tego żurawinowego;)

      Usuń
  6. te opakowania są tak letnie i radosne, że aż się oczy cieszą jak się na nie patrzy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajną nazwę ma ta babeczka :D przejżałabym ofertę, tylko może już na komputerze, jak już włączą prąd :P miałam kiedyś ten balsam do ust, użyłam go jednak kilka razy i powędrował do mamy bo miałam wtedy takie problemy z ustami, że już nic nie pomagało :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe no muszę przyznać, że mnie ta nazwa rozwaliła i dlatego ją wybrałam:D choć podobała mi się też czekoladowa, ale akurat nie było:) Właśnie pamiętam, że miałaś ten balsamik w haulu ze dwa lata temu:D On jest taki, że wymaga regularnego stosowania.
      A cóż to za awaria perfidna?

      Usuń
    2. Ano właśnie, a ja mam z balsamami do ust jak Ty z kremem do rąk - raz na noc ;) a kładą światłowody przy ulicy i pewnie dlatego, ale to już któryś dzień i mam nerwy bo nic nie mogę zrobić :/

      Usuń
    3. No ja raz na noc chyba, że przypadkiem mnie coś podkusi to użyję cienką warstwę w ciągu dnia:D
      Balsamy do ust za to zjadam;D
      A to lipa. U mnie w klatce montują jakieś bajery w zsypach. Mają być jakieś bajerki na przyciski i kody:P Ale sporo syfu bo te stare były z azbestu;)

      Usuń
    4. O, to będziecie mieli jak u Jetsonów :D ja w dzień średnio lubię, ale jak nie używam szminek to stosuję balsam, tyle że częściej to są jednak szminki :P

      Usuń
    5. No już to widzę haha. W moim bloku to w ogóle ostatnio stawiają na jakieś dziwne rozwiązania. Rok temu np na moim korytarzu postanowili zrobić okno w suficie i teraz jak pada to jest niezły hałas;) Ja też używam szminek i błyszczyków, ale np. nigdy tak żeby cały dzień. Muszę w międzyczasie użyć balsamu. A i pod szminkę też często daję chociaż cienką warstwę balsamu bo nawet jak szminka nawilżająca to i tak nigdy nie dorówna balsamowi:D A jakbym jechała cały dzień na szmince to by mi zostały wiórki zamiast ust hyhy:D A propo na promo w Ross kupiłam jednak szminkę po taniości:P

      Usuń
    6. U mnie znowu wymienili windę, zrobili malowanie, światło na fotokomórkę i kamery :P a ja kupiłam tusz do brwi i drugi do rzęs ale w SP ;) a jaką szminkę nabyłaś? :)

      Usuń
    7. Światło u mnie też, ale z windą czekają jeszcze hehe.
      Wibo Juicy Color 3. Obiecałam sobie nie kupować już Wibo, ale kupiłam i tym razem nieźle trafiłam;D
      W drugiej turze chyba nic nie kupię (mam nadzieję). Z trzeciej podoba mi się ten nowy prasowany puder Provoke, ale nie wiem czy będzie do tej pory w sprzedaży i czy go kupić bo też nie mogę powiedzieć żebym cierpiała na niedobór pudrów;D
      A jaki tusz? Skusiłaś się na Sculpt?;)

      Usuń
  8. masło muszę wypróbować, mam resztkę peelingu bomb cosmetics, KTÓRY JEST SUPER I PACHNIE JAK ORANŻADKA

    OdpowiedzUsuń
  9. W końcu mam wannę, więc muszę kupić bomby :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Regularnie widzę te kosmetyki, ale do tej pory nie miałam okazji używać żadnego z nich :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam jakiś czas temu peeling i masło do ciała BOmb Cosmetics i miło wspominam, chociaż pamiętam że w peelingu nie do końca pasował mi zapach - jednak to nie on jest najważniejszy :) Zainteresował mnie produkt do ust. Arbuzy uwielbiam, więc tylko kwestią czasu jest, aż do mnie zawita ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Masło do ciała na pewno bym polubiła bo takie kwiatowe zapachy w kosmetykach to coś dla mnie;).Choć przyznaję że czasami robię podobnie jak Ty: używam tylko na dolne partie ciała jeśli są super intensywne;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Masło do ciała na pewno bym polubiła bo takie kwiatowe zapachy w kosmetykach to coś dla mnie;).Choć przyznaję że czasami robię podobnie jak Ty: używam tylko na dolne partie ciała jeśli są super intensywne;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kuszą wyglądem te kosmetyki, a babeczkę chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam nigdy styczności z tą firmą ale to masełko na pewno kiedyś wypróbuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Taka kuracja do ust by mi się przydała, kosmetyki mają przeuroczą szatę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam ich, ale nabrałam ochoty na bliższe poznanie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Z kuracji do ust byłam średnio zadowolona, liczyłam na większą dawkę nawilżenia, a także zauważalną regenerację.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale fajne produkty, nie znałam ich wcześniej! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. lubię, fajne są te kosmetyki

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam ich produkty ale nie byłam jakoś za bardzo zadowolona :) Za to uwielbiam ich opakowania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie wszystkie produkty tej marki są fajne. Pewnie trafiłaś na nieodpowiednie ;)

      Usuń
  22. kusi mnie ta firma już od dawna, szczególnie babeczki do kąpieli i masła do ciała, ale trzeba przyznać, że ceny są dosyć wysokie jak na tak małe opakowania... :/

    OdpowiedzUsuń
  23. Babeczki prezentują się wyśmienicie ale niestety nie robią nic (miałam kilkanaście) - mam porównanie z Lushem, więc tym bardziej dostrzegam efekt zerowy.. Najlepiej prezentują się jako ozdoba łazienki :)
    Mile wspominam porzeczkowy peeling.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie coś tam zrobiła. Byłabym skłonna kupić ponownie;) Natomiast z Lushem nie mam porównania. Wcześniej najczęściej sięgałam po kule Organique.

      Usuń
  24. Miałam balsam do ust o zapachu kokosowym :) i musiałam sie powstrzymywac pred jego zlizywaniem ;D Zapachy mają obłedne

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie znam tej firmy, natomiast zapach arbuza kusi, bardzo taki lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Znam firmę jedynie z blogów, ale jestem bardzo ciekawa ich produktów do kąpieli. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. nigdy nie miałam nic z bomb cosmetics

    OdpowiedzUsuń
  28. Arbuzową kurację chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kocham zapach arbuza, więc kurajca do ust mnie najbardziej zaciekawiła :))

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiedyś tonami kupowałam ich babeczki , kuleczki i inne fiki miki do wanny, teraz gdy mam tylko prysznic niestety obchodzę się ze smakiem ;D Ogólnie ich kosmetyki są tak graficznie cudownie, że nie sposób obok przejść obojętnie :D

    OdpowiedzUsuń
  31. nie znam, ale kosmetyki wyglądają bardzo kusząco i ciągle czytam o nich coś dobrego - będę więc musiała coś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Design kosmetyków rzeczywiście jest super, przyciąga uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  33. ach produkty z tej firmy to ja chcę!

    OdpowiedzUsuń
  34. Widziałam kiedyś ich babeczki w mintishopie, może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Zaraz po mango mogłabym kupować tylko arbuzowe kosmetyki ( a czemu ich tak mało buu ;() ale babeczka ma świetną nazwę ;D

    OdpowiedzUsuń
  36. Babeczka wygląda uroczo. Chętnie zapoznałabym się z produktami tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ah uwielbiam zapach arbuza więc ten balsam był by dla mnie idealny :D. Chcę właśnie jakiś zestaw zakupić na prezent bo kosmetyki są świetnie opakowane i chyba ciężko z nimi nie trafić.

    OdpowiedzUsuń
  38. Ta babeczka jest cudowna , kąpiel z nią musi być wspaniała. Muszę sobie kupić takie cudo do kąpieli.

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie miałam jeszcze do czynienia z ta marką, chociaż ich produkty mnie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Świetnie się prezentują. Te kosmetyki to dla mnie zupełna nowość.

    OdpowiedzUsuń
  41. Najbardziej zaciekawiła mnie ta babeczka. Normanie wygląda jak do zjedzenia :P lubię kule musujące wiec i ona pewnie by mi przypadła do gustu :) a że lubię leżakować w wannie to produkt jest jak najbardziej dla mnie :) Reszta też prezentuje się dobrze masełka lubię w każdej postaci i jeśli używam na noc to mi nie przeszkadza to że długo się wchłania natomiast na dzień wole coś lekkiego. A balsamy do ust w słoiczku też wolę używać w domku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to bardziej prysznicowa, ale lubię czasem coś przyjemnego do kąpieli:)

      Usuń
  42. Jesteś szalona! :D hyhy

    Smakowicie wyglądają te Bombki! Zanurzyłabym w nich swój nochalek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie do schrupania:D jeszcze 3 kulki mam, ale żal zużyć ;D

      Usuń
    2. Wcale się nie dziwię! Ja zawsze mam problem z takimi słodziakami :D

      Usuń
  43. Powiem szczerze, że nigdy nie używałam tych kosmetyków, ale to arbuzowe cudo chyba muszę sobie sprawić :))

    OdpowiedzUsuń
  44. Markę znam, ale przyjemności używania ich kosmetyków jeszcze nie miałam. Babeczka wygląda super;) Chyba muszę przestać czytać blogi, bo tyle fajnych rzeczy opisujecie, a u mnie tyle w zapasach:<

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie znam tej marki, ale na tę kurację do ust już jakiś czas się czaję :) Bo jest arbuzowa :D

    OdpowiedzUsuń
  46. pierwszy kosmetyk przypomniał mi że moje usta są w stanie tragicznym :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...