piątek, 23 listopada 2018

Cosrx - Ultimate Nourishing Rice Overnight Spa Mask i Galactomyces 95 Tone Balancing Essence!

Cosrx to dość młoda koreańska marka, z którą miałam już do czynienia za sprawą fajnego produktu BHA Blackhead Power Liquid, a także jednego mniej dobrego kremu;) Kosmetykiem, który interesował mnie od dawna była jednak całonocna maska ryżowa. A nieco bardziej spontanicznie zainteresowała mnie esencja z 95% zawartością filtratu z drożdży. Oba te kosmetyki postanowiłam zastosować w duecie. Jak na tym wyszłam?




Cosrx Galactomyces 95 Tone Balancing Essence



Jest to skoncentrowana, ale zarazem lekka esencja z 95% zawartością filtratu z drożdży. Ma ona za zadanie nawilżyć, rozjaśnić i wygładzić skórę. Posiada również właściwości przeciwdziałające fotostarzeniu, a także może pomóc wygładzić drobne zmarszczki. Do kluczowych składników należą galaktomyces fermentat, niacinamid (witamina B3), adenozyna, hialuronian sodu. Cosrx Galactomyces 95 Tone Balancing Essence to nowa wersja (wcześniej było Cosrx Galactomyces 95 Whitening Power Essence).

Esencję otrzymujemy w prostym kartonowym opakowaniu, wewnątrz którego znajdziemy równie minimalistyczną 100ml butelkę z mlecznego plastiku wyposażoną w pompkę:) Na zużycie mamy 12 miesięcy, ale zniknie z opakowania dużo szybciej;) Kosmetyk według mnie nie pachnie niczym, co uznaję za zaletę:) Dodatkowo posiada przezroczystą barwę i ultralekką konsystencję (niczym woda). Produkt można aplikować bezpośrednio palcami lub wylewać na wacik. Według mnie wchłania się błyskawicznie i nie pozostawia po sobie lepkiej warstwy. Esencja Cosrx jest łagodna i nie podrażnia skóry, więc sprawdzi się nawet w przypadku cery wrażliwej, wymagającej delikatnego traktowania. Stosowałam ją jako jeden z kilku kroków pielęgnacji, czyli pod serum i pod krem. Niemniej np. na czoło nakładałam ją solo (czasem zamiennie z serum) i było to dla niego w pełni wystarczające, a dodatkowo poprawiła się jego struktura bez jednoczesnego odciążenia skóry. Na czoło nie mogę nakładać zbyt wiele produktów z uwagi na grzywkę (przy zbyt hojnej pielęgnacji w tej strefie włosy zaraz stają się tłuste). Stąd też najczęściej jest to toner i/lub serum lub nawet sam toner plus maseczki (te zmywalne). Na pozostałej części twarzy oraz szyi zaobserwowałam wzrost nawilżenia (ale oczywiście nie aż taki żeby stosować esencję solo) oraz wygładzenie skóry. Mimo permanentnego zmęczenia, moja cera prezentowała się całkiem nieźle. Jeśli chodzi o przebarwienia to jako takich nie posiadam. Jeśli już coś się u mnie pojawi to z reguły jest to plamka jaśniejsza od reszty skóry.  Natomiast ciemnych przebarwień nie posiadam. W połączeniu z serum z pewnością zaobserwowałam jednak, że koloryt stał się bardziej jednolity. Tak więc kosmetyki ładnie ze sobą współpracowały:)


Cosrx Ultimate Nourishing Rice Overnight Spa Mask




Jest to odżywcza, kremowa maseczka całonocna, która ma za zadanie nawilżyć, wygładzić, zmiękczyć i rozświetlić skórę.


Maskę Cosrx otrzymujemy w kartonowym opakowaniu. Wewnątrz znajdziemy minimalistyczną, lecz wygodną tubkę o pojemności 60ml. Maska według mnie jest bezzapachowa, a przynajmniej ja niczego nie wyczuwałam:) Kosmetyk posiada białą barwę i lekką kremową konsystencję. Wchłania się bardzo dobrze, ale pod jednym warunkiem – nie należy szaleć z ilością. Lepiej nałożyć kilka cieńszych warstw niż jedną grubą. Raz bowiem zaaplikowałam naprawdę hojnie i maseczka nie wchłonęła mi się przez parę godzin. Chyba pierwszy raz w życiu miałam wrażenie, że mogę przykleić się do poduszki. Przy cieńszych warstwach i dobrym wklepaniu nie ma tego problemu:) Cosrx Ultimate Nourishing Rice Overnight Spa Mask to maska całonocna, ale natknęłam się też na informację, że można ją również zastosować jako maskę wash-off lub krem nawilżający (również na dzień). W moim przypadku pełniła ona przede wszystkim funkcję maski całonocnej, czyli jako ostatni etap pielęgnacji. Najpierw był demakijaż, następnie oczyszczanie, toner, esencja, serum i na koniec maska. Czyli już z pominięciem kremu na noc, który maska Cosrx z powodzeniem mi zastąpiła. Opcji zmywalnej nie wypróbowałam, ale zdarzyło mi się jej użyć, jako kremu na dzień. Również pod makijaż i sprawowała się bez zarzutów. Nie zauważyłam zwiększonego wydzielania sebum ani rolowania tudzież mniejszej trwałości makijażu. Jako maska całonocna lub jak kto woli krem na noc, produkt spisywał się bez zastrzeżeń, idealnie zakańczając pielęgnację. Jej używanie (zwłaszcza to systematyczne) zapewnia bardzo dobre nawilżenie bez efektu obciążenia cery. Po nocy z tą maską cera jest nie tylko nawilżona, ale także miękka, gładka i bardziej świetlista. Powiedziałabym więc, że spełnia obietnice producenta i moje oczekiwania. Dałam jej też trochę mamie, ale nie wyspowiadała mi się jeszcze z efektów;)


Duet Cosrx wywarł na mnie dobre wrażenie. To skuteczne i zarazem łagodne kosmetyki w dość przystępnych cenach. Warto je zastosować zwłaszcza w pielęgnacji wieloetapowej. Wcale mnie nie dziwi, że oba te produkty zbierają same pozytywne noty:) Na Jolse mają znacznik recommended i ja też mogę je polecić:)


Znacie kosmetyki Cosrx? Które polecacie?

39 komentarzy:

  1. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tych kosmetykach...ale jak widac warto do Ciebie zaglądać;');*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię produkty COSRX, mam tą esencję z drożdży, ale musi chwilę poczekać :D. Maskę ryżową i miodową mam w planach bo słyszałam o nich dużo dobrego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam tą maseczkę, ale oddałam ją mamie, bałam się właśnie, że się będę kleić, chociaż jak widać da się tego uniknąć :P Czaję się na jakąś esencję od nich, ale ciągle kusi mnie coś innego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na luziku da się uniknąć. Grunt tylko żeby nie nawalić kilo na raz bo wtedy umarł w butach😆
      No znam to z tym czajeniem. Niby masz coś na oku, ale jednocześnie kusi milion innych rzeczy😅 A przecież trzeba tak dobrać żeby wszystko się potem ze sobą dogadywało😁

      Usuń
  4. bardzo podoba mi się ten duet, z esencji miałam do tej pory tylko Benton, a jeśli chodzi o całonocne maski to lubię je bardziej niż te w płachcie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wcześniej nie znałam tej marki, ale ta maska jest bardzo ciekawa z chęcią bym wypróbowała. Jeszcze nigdy nie stosowałam żadnej maski na noc.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zainteresowałaś mnie tym duetem. To kolejna marka, której jeszcze nie miałam okazji przyznać. Kusi mnie szczególnie maska z myślą stosowania jako całonocnej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ta esencję! Wspaniale nawilża i wygładza skórę:) co do maseczki - nie próbowałam, że przymierzam się do zakupu wersji miodowej:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta pierwsza nie dla mnie moja skóra ma alergię na kosmetyki z jakąkowliek zawartością badz zbliżonym czymś do 'dorżdzy' :D ale druga juz do mnie, bo jak wiesz ja typ oszczedny i kładę mało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można dużo, ale nie za jednym wyciśnięciem tylko dokładając :D

      Usuń
  10. Cały czas szukam czegoś co pomogłoby mi rozjaśnić przebarwienia na czole. Esencja mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie zawsze żal jest zmywać maseczki więc gdy nie muszę to tego nie robię i zostawiam do rana :) ta mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to w sumie zależnie od tego jak zaleca producent najczęściej. Choć czasem sama wprowadzam drobne modyfikacje;)

      Usuń
  12. Esencję zamierzam sobie kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam ich. Chętnie jednak wypróbuję j poznam 🙂

    OdpowiedzUsuń
  14. Cosrx to jedna z tych firm, którą się poleca na początek z azjatykami, zwłaszcza przy problemach skórnych. Niedroga, bardzo dobre składy, działająca...Low ph towarzyszy mi już drugi rok, BHA liquid też bardzo dobrze wspominam, plasterki na wypryski są genialne. Do masek mnie nie ciągnie, ale ten ryż....Może jednak się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie maseczka bardzo fajna:) Muszę wypróbować jeszcze miodową. Plasterki na syfki mnie kuszą. Co prawda rzadko potrzebuję, ale zawsze warto mieć coś takiego w pogotowiu ;D

      Usuń
  15. Gdzieś już o tej marce słyszałam i czytałam, ale sama nie miałam okazji sprawdzić jakiegokolwiek kosmetyku z ich asortymentu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie spotkałam się jeszcze z kosmetykami, które mają ekstrakt z drożdzy :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo często używam maseczki na noc. Dla mnie bardzo wygodne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie słyszałam wcześniej o tych kosmetykach ale tą całonocną maskę chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  19. No i przez Ciebie mam ochotę na maseczkę calonocną, chętnie bym spróbowała na sobie tego nawilżenia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...