Niedawno
natknęłam się na koreańską markę SHANGPREE, która można powiedzieć, należy już do
sektora kosmetyków premium. Całkiem łakomy kąsek;) Zwłaszcza zważywszy na to,
że została ona już wprowadzona do sprzedaży w polskich sklepach online;) Oczywiście
z odpowiednią przebitką cenową, ale nie ma co się dziwić;) Mój duet do
pielęgnacji twarzy i okolic oczu, czyli SHANGPREE
S-Energy Intensive Hydro Cream i SHANGPREE
Gold Solution Care Eye Cream pochodzi jednak z Jolse. Jak sprawdził się u mnie złoty krem do twarzy i pod oczy marki
Shangpree? Jest prestiżowo czy może jedynie przeciętnie?
SHANGPREE S-Energy Intensive Hydro Cream
Jest to
wielozadaniowy krem o właściwościach intensywnie nawilżających. Dlaczego
wielozadaniowy? Otóż możemy go wykorzystać jako krem nawilżający, maskę całonocną
czy nawet krem do masażu twarzy. Jego zaawansowana formuła zawiera m.in. ekstrakty
roślinne z lawendy, z korzenia tarczycy bajkalskiej, z mięty zielonej, z
szałwii oraz z pysznogłówki szkarłatnej. Krem wzmacnia barierę ochronną skóry zwiększając jej zdolność do zatrzymywania wilgoci. Wygładza też strukturę skóry
sprawiając, że wygląda ona młodziej, bardziej promiennie i witalnie.
Skład: Water,
Dipropylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Cyclopentasiloxane, Glycerin,
PEG-100 Stearate, Stearic Acid, Hydrogenated Polyisobutene, Polysorbate 60,
Cetyl Alcohol, Beeswax, Sodium Hyaluronate, Sorbitan Stearate, Scutellaria
Baicalensis Callus Culture, Oxygen, Lavandula Angustifolia (Lavender) Extract,
Origanum Vulgare Leaf Extract, Mentha Viridis (Spearmint) Extract, Salvia
Officinalis (Sage) Leaf Extract, Monarda Didyma Leaf Extract, Xanthan Gum,
Dipotassium Glycyrrhizate, Disodium EDTA, Carbomer, Glyceryl Stearate SE,
Macadamia Integrifolia Seed Oil, Camellia Japonica Seed Oil, BHT, Triethanolamine,
Caprylyl Glycol, 1,2-Hexanediol, Aniba Rosaeodora (Rosewood) Wood Oil
Złoty krem
do twarzy Shangpree występuje w eleganckim słoiczku, który posiada dodatkową
osłonkę, a także szpatułkę do aplikacji samego kosmetyku. Opakowanie jest
dobrze wykonane, nic złego się z nim nie dzieje i samo w sobie cieszy oko swą
złocistością;) Pojemność to oczywiście standardowe 50ml. Zaraz po otwarciu
lekko zaskoczyła mnie konsystencja. Nie wiem dlaczego, ale wydała mi się bardzo
gęsta. W rzeczywistości jednak krem pięknie się rozprowadza, wręcz ślizga się
po skórze. Dlatego od razu załapałam, dlaczego polecany jest również jako
produkt do masażu:) On jest do tego wręcz stworzony. Żeby jeszcze tylko chciało
się wykonywać taki codzienny masaż anti-age z prawdziwego zdarzenia;) A
niestety często się nie chce;) Zapach kremu jest z cyklu „gdzieś już to grali”,
a dokładniej, w co najmniej kilku innych koreańskich kremach do twarzy;) Jest
to więc nuta lawendy i delikatnych ziółek, którą nader często w tym roku
spotykałam w produktach do twarzy. Przez tą częstotliwość zapach lawendy
przestał już na mnie robić negatywne wrażenie, a nawet w jakimś sensie go
polubiłam, ponieważ zaczął mi się kojarzyć z dobrymi kosmetykami do twarzy. Warto
też dodać, że zapach jest delikatny i wyczuwalny jedynie podczas smarowania
oraz krótką chwilę później. Tak więc gdyby komuś nie odpowiadał to przy tak
niewielkiej intensywności i trwałości jest do przeżycia. Z racji mnogości
ekstraktów roślinnych zawartych w kremie, przed ewentualnym zakupem polecam
upewnić się, że nie masz alergii na któryś ze składników. Tego typu formuły
kuszące wieloma składnikami mają swoje zalety, ale zdecydowanie nie każdemu
będą służyć. Ja sama nie mam skłonności
do alergii, więc nie przyglądałam się temu wnikliwie.
Cóż można
zatem powiedzieć o działaniu SHANGPREE
S-Energy Intensive Hydro Cream? Krem jest
milutki. Jego rozprowadzanie po skórze to sama przyjemność. Aplikacja przebiega
tak gładko i czule jakbyśmy mieli do czynienia z jakimś delikatnym olejkiem.
Krem nie jest jednak tłusty i nawet w najmniejszym stopniu nie pozostawiał
uczucia lepkości na mojej mieszanej cerze. Zostawiał na niej jednak pewną
dozę połysku. Przy stosowaniu na noc mi to nie przeszkadzało. Pod makijaż też
nie, ponieważ bardzo ładnie dogaduje się z pudrami i podkładami. Trochę gorzej
w przypadku dnia bez makijażu. Nie był to też taki znowu smalcowy
blask;) Ale błyszczało się zdecydowanie bardziej niż ustawa przewiduje. Dlatego w moim przypadku pomocne było dociskanie wklepanego kremu dłońmi. U mnie ten patent zawsze działa. Chyba, że przesadzę z ilością. W kwestii
efektów nie mam zastrzeżeń. Solidne wygładzenie, nawilżenie i bardziej
promienna cera to obietnice, które zostały naprawdę spełnione:) Ponadto krem bardzo dobrze dopełnia pielęgnację idealnie współgrając z wynalazkami typu esencja czy mgiełka.
SHANGPREE Gold Solution Care Eye Cream
Posiada działanie regenerujące. Do głównych składników należą
– złoto (opóźnia proces starzenia, rozświetla, rozjaśnia i nawilża), wyciąg z
czerwonego żeń-szenia (właściwości antyoksydacyjne) oraz kompleks peptydowy
(modeluje kontur twarzy). Formuła kremu ma za zadanie odżywiać okolice oczu
przywracając im młodzieńczy blask.
Skład: Water,
Caprylic/Capric Triglyceride. Fersee Gratissima (Avocado) Oil. ButYle ne.
Glycol, Sorbitan Stearate, Glycerin. Silica. Glyceryl Stearate SE. PEG-40.
Steerate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil. Olea Europaea (Olive) Fru it
Oil, Palmitoyl pentapeptide-4. Acetyl Hexapeptide-8. Padrritoyl Tripeptide -1.
Copper Tripeptide-1, Gold, Sodium Hyalurcrele. Scutellaria Beicalensis Root,
Extract. Panax Ginseng Root Extract, Tocopheryl Acetate. Menthe V Wicks
(Spearmint) Extract, Salvia Of ficinalis (Sage) Leaf Extract. Lavandula A
ngustifolia (Lavender) Flower/Leal/Stern Extract, Origanum Vulgate Leal Ext
ract, Monarda Didyrna Leal Extract. Illicium Verum (Arise) Fruit Extract, Lay
andiJa Angustidolia (Lavender) Oct. Adenosine, Allantoin. Sodium Lactate, B
eeswax, Trcmethanine. Carbomer. Cetearyl Alcohol. Fblysorbate €0. PalYa
crylate-13. Scrbitan Sesquioleate. Polyiscbutene. Fblysorbate
20, 1,2 Hexa Caprylyl Glycci
Krem pod oczy Shangpree występuje w złotej tubce o pokaźnej
gramturze. Tak – całe 30ml. W razie potrzeby możemy go więc wykorzystać nie
tylko pod oczy, ale i na inne partie twarzy. Tubka posiada zwężone zakończenie,
dzięki czemu krem możemy aplikować bardzo precyzyjnie. Posiada on białą barwę i
dość lekką konsystencję. Trochę się jednak marze podczas smarowania, więc
trzeba go ładnie wklepać żeby nie pozostały białe ślady.
Zapach jest niemal identyczny jak w przypadku kremu do
twarzy, czyli z lekko lawendową nutką. Jest on jednak jeszcze subtelniejszy i
niedrażniący.
Krem pod oczy Shangpree szybko się wchłania. Bardzo dobrze nadaje się pod
makijaż, gdyż korektor się na nim nie roluje. W kwestii rozjaśniania nie jest
aż tak dobrze jakbym chciała, ale przywykłam do tego, że z moimi cieniami nic
nie radzi sobie w sposób spektakularny. Jestem więc zadowolona nawet gdy
zauważę niewielkie rozjaśnienie strefy pod oczami – tak jak w tym przypadku.
Bardzo ważna rzecz – krem nie powoduje u mnie łzawienia ani powstawania
krostek. Jeśli chodzi o pozostałe efekty to jest dobrze. Skóra wydaje mi się
bardziej zwarta i sprężysta, a także gładsza. Nawilżenie na wysokim poziomie:) Dobrze współpracuje także z moim masażerem Foreo Iris. Co do przywrócenia młodzieńczego blasku, trudno stwierdzić. Ale nadal nie chcą mi sprzedać kuponu Lotto bez okazania dowodu w tych kolekturach, w których mnie nie znają, więc może coś jest na rzeczy:D
Kosmetyki Shangpree jak już wspomniałam znajdziecie np. na Jolse.
Znasz już kosmetyki
Shangpree?
Mnie zainteresował ten krem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemny i nie mały;)
UsuńNa taki krem mogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńTo twarzy czy pod oczy?:)
Usuńno całkiem luksusowy duecik :-) oba kremy wydają się idealne dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńAno przyjemniaczki, choć drobne wady mają:D
UsuńWyglądają mega luksusowo ;)
OdpowiedzUsuńNo ładne są 😊
UsuńZwróciłam już uwagę na tę markę, choć na inne produkty ;) Niewykluczone, że kiedyś zrobię do nich podejście :)
OdpowiedzUsuńNo mnie się podoba też parę innych, np. z serii zielonej, ale akurat wtedy nie było :)
UsuńKremy pod oczy to mój pielęgnacyjny konik, chętnie wypróbuję ten :)
OdpowiedzUsuńMasz jakichś ulubieńców?:)
UsuńNawet nie słyszałam o tej marce :DDD Muszę chyba na nowo się zainteresować azjatycką pielęgnacją, ale to zawsze coś przeszkadza - albo zapasy kosmów za duże, albo nie da się czegoś dostać, albo mało informacji (a nawet jak gdzieś jest info to też przeważnie po japońsku...) i tak koniec końców zawsze kupuję wtedy to, co mogę dostać na miejscu.
OdpowiedzUsuńJa teraz staram się nie mieć aż takich dużych zapasów. Choć nie zawsze wychodzi😂 A to prawda. Czasem jest tak, że jedno zdanie po angielsku, a reszta same krzaczki😆 U mnie w sumie ciężko z dostaniem na miejscu (poza Hada Labo Tokyo), więc najczęściej Jolse albo ebay. Ale np. SHANGPREE jest też w internetowym Douglasie i Notino, więc można sobie przejrzeć co tam producent obiecuje😅
UsuńJa też staram sie 'zejść' trochę z zapasów, ale wiesz jak to jest. Starasz się zużywać, a potem kuźwa nagle albo promocja, albo coś tak wpadnie w oko, że po prostu trzeba to mieć i się kupuje i dokłada do zapasu :D Na szczęście dużo marek robi miniatury teraz i generalnie to spoko sprawa, bo mniejsza pojemność, więc szybciej też można to zużyć :D
UsuńA co do azjatyckiej pielęgnacji - pamiętam że kiedyś na Ebay miałam ustawione takiego spoko sprzedawce od którego zawsze kupowałam jak coś. Ta osoba miała dużo marek dostępnych i zawsze wszystko było cacy z jakością i dostawą - muszę ją wyszukać :)
No czasami już się wychodzi na prostą, a tu bach... jakaś niesamowita okazja 😂
UsuńJa nieraz miałam taką fantazję, że zamawiałam kilka rzeczy, ale każdą od innego użytkownika😂 A potem się okazywało, że i tak większość przychodziło z wizytówką Jolse, więc oni chyba mają też kilka kont na ebay’u😅
Pięknie się prezentują, luksusowo :) Na oba kremy bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńWizualnie wpadają w oko:)
Usuńna bogato 😊 ładne opakowania
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńBrzmi ciekawie, ale marki nie kojarzę ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero od jakiegoś czasu ;)
UsuńDziękuję za polecenie! Przyjrzę się z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńA proszę ;)
UsuńMarki nie znam, ale wizualnie świetnie się prezentują, a i krem do twarzy działaniem mnie przekonuje do siebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten krem, poza drobnymi wadami ;)
UsuńBoże to jak mówisz o tym kremie i co ma w środku to jakby ktoś jakiś eliksir ważył :D zapachu lawendy nie lubie więc nie dla mnie :D ale krem pod oczy naprawdę spory 30 ? czemu oni zawsze mają więcej w swojej pielęgnacji :D
OdpowiedzUsuńNo nakładli do niego tego i owego😆 Chyba więcej zużywają 😆
UsuńOba kremy chętnie bym przetestowała, zwłaszcza krem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńMogłyby Ci się spodobać :)
UsuńTu jest jakby luksusowo :D Podobają mi się te opakowania, lubię złoto ostatnio :P Ze względu na moje obecne potrzeby, chętnie wypróbowałabym krem pod oczy
OdpowiedzUsuńNo no Marian:D
UsuńAle pieknie prezentuja sie te kosmetyki, kuszace :D
OdpowiedzUsuńOd razu wpadły mi w oko;)
UsuńMoże mnie by się takie kosmetyki przydały, bo mnie to nigdzie i nigdy o dowód nie pytali, hahaha :D Ale u Ciebie zawsze znajdę jakieś interesujące perełki kosmetyczne z Korei, które chętnie bym sprawdziła, al akurat moje zapasy w kwestii kremów do twarzy mówią co innego;)
OdpowiedzUsuńHaha mnie się to dość często zdarza przy %, ale po lotto się nie spodziewałam 😂 To najpierw trzeba się uporać z zapasami 😁
UsuńZdziwiłam się ostatnio, że kosmetyki tej marki są dostępne też w Douglas online.
OdpowiedzUsuńTeż byłam zaskoczona, że są w Douglasie i w Notino :)
UsuńZapowiadają się dobrze :)
OdpowiedzUsuńSą dobre :)
UsuńLubię sprawdzać działania kosmetyków pod oczy. Fajnie, że to dość spory kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny jest;)
UsuńNie miałam okazji testować produktów tej marki. Ale genialny mają design. Kusi od razu i kojarzy się z luksusem.
OdpowiedzUsuńJa pewnie jeszcze coś przetestuję w przyszłości :)
UsuńLuksusowo!
OdpowiedzUsuńAle krem pod oczy kusi mnie na tyle, że wpiszę go na listę prezentową do Mikołaja :)
Może akurat przyniesie :)
UsuńMaska całonocna to sprawdzone rozwiązanie dla mnie :) Bardzo lubię kosmetyki, przy których nie muszę się martwić o to jak długo je będę trzymać na twarzy :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest w tym jakaś wygoda:)
UsuńZupełnie nie znam tej marki, ale kremik pod oczy całkiem mnie zaciekawił. Szata graficzna super.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę markę. Motywuje mnie to do nowych testów.
OdpowiedzUsuńTych kosmetyków jeszcze nie widziałam :-)
OdpowiedzUsuń