wtorek, 11 lutego 2020

Purito Galacto Niacin 97 Power Essence - Galactomyces i niacynamid w pielęgnacji cery!

W zeszłym roku przez jakiś czas moja pielęgnacja opierała się na kilku kosmetykach Purito. Potem długo nie miałam nic nowego z tej marki, ale pod koniec listopada zdecydowałam się na odżywczą esencję na bazie witaminy B3 - Purito Galacto Niacin 97 Power Essence. Interendo wspominała, że kosmetyk ten stanowi naprawdę fajną alternatywę dla słynnego Holy Snails Shark Sauce (w stężeniu 5%, bo jest też drugi rekinek o podwójnym – 10% stężeniu niacynamidu), a przy tym jest tańszy, lepiej dostępny i co ważne ma większą pojemność:) Mimo, że nie mam przebarwień to zarówno mój organizm jak i cera lubią witaminy z grupy B, więc przyznaję, że oba kosmetyki mocno mnie zainteresowały. Na początek jednak postawiłam na Galacto od Purito:)

Purito Galacto Niacin 97 Power Essence

Purito Galacto Niacin 97 Power Essence


Odżywcza esencja na bazie niacyny ogranicza wydzielanie sebum, rozświetla skórę i spowalnia procesy starzenia i wspomaga nawilżenie. Nadaje się również do cery tłustej. W swoim składzie zawiera aż 92% filtratu z grzybów Galactomyces i 5% niacynamidu, który odpowiada za rozświetlenie skóry. Dodatkowo zawiera allantoinę o działaniu kojącym i nawilżającą argininę. Kosmetyk jak i przeprowadzone na nim badania są rewelacyjnie opisane na polskiej stronie Purito, więc zachęcam do zapoznania się z informacjami, jeśli rozważacie jego zakup! Skład Purito Galacto jest godny pochwały:)



Skład: Galactomyces Ferment Filtrate (92%), Niacinamide (5%), 1,2-Hexanediol, Viscum Album (Mistletoe) Leaf Extract, Bifida Ferment Lysate, Lactobacillus Ferment, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Arginine, Allantoin, Adenosine, Dipotassium Glycyrrhizate, Disodium EDTA
Purito Galacto Niacin 97 Power Essence opinie

Purito Galacto Niacin 97 Power Essence występuje w dość zwyczajnej plastikowej butelce wyposażonej w pompkę. Pojemność to 60ml, czyli zdecydowanie więcej niż przeciętne serum, ale mniej niż większość wodnych esencji. Na zużycie produktu mamy 12 miesięcy od otwarcia, ale na tak długo oczywiście nie wystarczy:) Pompka działa sprawnie i w przeciwieństwie do serum z witaminą C tej marki opakowanie jest szczelne i nic nie przecieka. 
Purito Galacto Niacin 97 Power Essence blog

Ogromny plus za brak zapachu:) Wprawdzie od czasu do czasu kupuję jakiś kosmetyk głównie dla zapachu, ale najbardziej cenię sobie te bezzapachowe lub o delikatnej, naturalnej woni. Nieco gorzej sprawa ma się w przypadku konsystencji. Jest ona płynna, ale przypomina coś w rodzaju oleju w wodzie. Za zwyczaj takie formuły mi nie przeszkadzają, ale ta esencja Purito ma w sobie coś takiego, co działa mi na nerwy. Gładko się rozprowadza i szybko wchłania, ale zdarza się, że zostawia u mnie na skórze śladowe ilości jakiegoś niewidocznego, ale wyczuwalnego pod palcami mikro-pyłku, który potem muszę pozbierać z twarzy. Inaczej mnie irytuje;) Według producenta esencja może zastąpić toner, ale z tym się nie zgodzę. Czuję zdecydowanie większy komfort, gdy nakładam po toniku. Poza tym nie mam zastrzeżeń, esencja dobrze się łączy z innymi produktami i nie odciąża skóry. Purito Galacto zapewnia skórze wstępne nawilżenie, wygładza i rozświetla. Dzięki niej skóra staje się trochę jaśniejsza, tzn. jej koloryt jest taki bardziej wyrównany. Zauważyłam również ograniczenie wydzielania sebum oraz to, że wspomaga proces gojenia skóry, gdy pojawi mi się jakaś krostka, którą raczę rozdrapać;) Muszę jednak zaznaczyć, że jest to produkt, który wymaga cierpliwości w stosowaniu. Pierwsze efekty nie pojawiają się tak szybko jak np. po kuracji Natural Secrets. 
Purito Galacto Niacin 97 Power Essence gdzie kupić


Esencja dostępna jest na Jolse.


Znasz już Galacto Niacin 97 Power Essence albo inne kosmetyki Purito?

37 komentarzy:

  1. Wydaje mi się całkiem fajna ta esencja ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa jest ta esencja, w końcu coś bez ślimaka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyki koreańskie to nie tylko śluz ślimaka. Ja zresztą bardzo rzadko opisuję produkty ze „ślimakiem”, więc raczej nie powiedziałabym, że w końcu:)

      Usuń
  3. Nigdy nic nie miałam tej marki i sama nie wiem czy się na tą esencję skuszę :) Mam w zapasach tą o której piszesz na końcu czyli z Natural Secrets :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ciekawy produkt. cierpliwość czasem jest niezbędna, żeby zobaczyć efekty :) fajnie, że pomaga goić drobne ranki i podrażnienia i nie obciąża skóry :) chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, choć znam produkty, które przynoszą szybsze efekty.

      Usuń
  5. Uwielbiam niacin, ciekawy kosmetyk ja uzywam obecnie serum z The Ordinary z niacyna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak się spisuje? Ja myślałam o retinolu TO, ale ciągle niedostępny.

      Usuń
  6. Zupełnie nie znam tej firmy :) Ja nie jestem cierpliwa pod żadnym względem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, ja też:) Ogólnie skóra regeneruje się co 28 dni, więc normalne, że wszystko wymaga trochę czasu, ale chodzi o to, że przy niektórych produktach widzę szybszy taki wstępny efekt.

      Usuń
  7. Rzeczywiście skład bardzo dobry! Podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego nie można mu odmówić. Zresztą Purito jest dobre składowo :)

      Usuń
  8. Ani esencji, ani marki niestety nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Całkiem fajna, a nieraz na efekty trzeba i warto poczekać dłużej. Może z czasem trafi w moje ręce, już nie pierwszy raz o niej czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uważam, że skład jest naprawdę dobry, także produkt warty wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe jak sobie radzi z przebarwieniami i rumieniem 🤔 ogólnie mam zamiar ją przetestować, ale muszę wykończyć sharka, on jest genialny ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie uważam, że jak ktoś już ma przebarwienia to wiele nie pomoże albo jedynie trochę rozjaśni czasowo. Niemniej zawsze warto spróbować.

      Usuń
  12. Kusi mnie ta esencja ale boję się niacynamidu, lubi mnie podrażniać w większym stężeniu :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Znam je niestety tylko ze słyszenia, ale przymierzam się do złożenia zamówienia z Jolse :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zamówiłam sobie właśnie ten kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wyrównanie kolorytu zdecydowanie by mi się przydało, więc chyba przyjrze się bliżej temu specyfikowi.

    OdpowiedzUsuń
  16. Esencje polubiłam i używam codziennie:). Tej akurat nie znam, ale trochę to dziwne co piszesz - mam na myśli ten pyłek... esencja jest lekka, nie powinna robić takich rzeczy. Dobrze, że poza tym pyłkiem nieszczęsnym reszta była ok;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie drażni mnie to😅 może to przez naturalny skład, ale już miałam naturalne esencje i nie było takich problemów;)

      Usuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyznam, że zapowiada się całkiem ciekawie, ale pewnie są bardziej szałowe kosmetyki tego rodzaju, a mimo wszystko mam chęć spróbować. Jakos teraz zimą chętniej testuję różne nowinki kosmetyczne na mojej skórze.

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety nie miałam okazji testować. Ale chętnie bym wypróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  20. A ogóle nie kojarzę tej marki... Ale zapiszę sobie i poszukam jakichś kosmetyków do wypróbowania

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...