Zacznę od tego, że parę lat
temu za sprawą zachwytów znajomych stałam się posiadaczką słynnych Meteorytów
Guerlain. Kulki Guerlain wyjątkowo nie przypadły mi do gustu. Szybko się ich
pozbyłam, ponieważ jedyną ich zaletą było (jak dla mnie) ładne opakowanie. To
były zdecydowanie najgorzej zainwestowane pieniądze w życiu;) Bardzo zraziłam
się do tego typu produktów. Jednak jakiś czas temu podczas promocji -40% w
Naturze skusiłam się na kulki rozświetlające Kobo. Czy spełniły moje wymagania?
Opis producenta
Mineralne,
pudrowe perełki subtelnie rozświetlają i ożywiają twarz,nadając jej aksamitny i
gładki wygląd. Idealne zarówno do dziennego,.jak i wieczorowego makijażu.
Dostępne 2 wersje kolorystyczne:
1 Bright Pearl - nadaje cerze promienny blask.
2 Pearl Bronze - sprawia, że twarz wygląda na delikatnie opaloną.
Dostępne 2 wersje kolorystyczne:
1 Bright Pearl - nadaje cerze promienny blask.
2 Pearl Bronze - sprawia, że twarz wygląda na delikatnie opaloną.
Moja opinia
Opakowanie
Puder zamknięty jest w prostym, przezroczystym pudełku. Zwiera 15g
produktu, a dodatkowo posiada gąbeczkę chroniącą kulki.
Zapach
Jest nieco dziwny, perfumowany. Na szczęście nie utrzymuje się na
skórze.
Efekt
Zachwytów nie ma, ale nie jest źle. Przede wszystkim cieszę się, że
puder nie bieli! Nienawidzę pudrów, które bielą (a kulki Guerlain to robiły!). Efekt
na twarzy jest subtelny, nie ma wielkich, perfidnych brokatowych drobin. Puder
nie wyrównuje kolorytu cery, więc
nieszczególnie się nadaje do stosowania solo. Jest to typowy puder
wykończeniowy, problem w tym, że ja rzadko używam podkładu i lubię nakładać
puder solo, a ten produkt niekoniecznie się sprawdza na „gołą” twarz. Stosuję
go więc na inny puder, ale czasem myślę, że to jednak niepotrzebne dokładanie
warstw. Mam cerę mieszaną, więc nakładam go głównie na policzki. Na pewno nie
jest to dla mnie kosmetyk niezbędny, ale muszę przyznać, że sprawdził się u
mnie lepiej niż słynne Meteoryty. Nie szaleję z zachwytu, ale też nie żałuję
zakupu. Możliwe, że wypróbuję jeszcze wersję Pearl
Bronze.
Wydajność
Jest wysoka, w
ogóle mnie to nie dziwi, gdyż kolorówka u mnie zawsze się zużywa w żółwim
tempie.
Cena regularna to
24zł, ja w promocji zapłaciłam za niego ok. 15zł. Produkty marki Kobo dostępne
są m.in. w drogeriach Natura.
Znacie ten puder?
Ciekawy ten puder. Dobrze, że nie bieli ;)
OdpowiedzUsuńte kuleczki wyglądają bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na tą recenzję :). Zachęciłaś mnie i jak go upoluję to z chęcią kupię.
OdpowiedzUsuńno czy ja wiem nie ma wielkiego wow...
UsuńBardzo interesujący... zaciekawiłaś mnie!
OdpowiedzUsuńWygląda przyzwoicie :)
OdpowiedzUsuńWiesz Kochana, ja 6 lat temu kupiłam pierewsze meteoryty i także byłam rozczarowana tym zakupem...
Mimo to kilka miesięcy temu postanowiłam znowu sobie kupić meteorytki i te okazały się być dużo fajniejsze, niż te starsze...
No właśnie słyszałam, że nowe lepsze choć te stare też miały być super:D
UsuńNo tak... Ale teraz te nowe są naprawdę niezłe :)
UsuńMusiałabym przetestować w perfumerii;)
UsuńNiedawno kupiłam swoje pierwsze prawdziwe meteorytki, jestem babeczką przed 40, cudów nie będzie, ale- w tę niedzielę spotkałam się z koleżankami i jedna z nich stwierdziła,że jakoś tak ładnie dzisiaj wyglądam :-)
UsuńMiałam podkład revlona i meteorytki. Niby nic, a jednak widać różnicę.
Super! Ja niestety nie widziałam efektu:(
UsuńWyglądają zachęcająco, chętnie zobaczyłabym jak prezentują się na twarzy :) Może jakieś zdjęcie?
OdpowiedzUsuńEfekt jest bardzo subtelny, więc na zdjęciu nie widać. Dlatego zdjęcia brak.
UsuńA ja w ogóle nie rozumiem sensu powstania pudru w kulkach.. więc na takie produkty w ogóle nie patrzę
OdpowiedzUsuńmam te kuleczki tyle, że brązujące i osobiście bardzo je lubię:)
OdpowiedzUsuńMyśle, że te drugie lepiej by się u mnie sprawdziły.
UsuńO Kobo dużo słychać w blogosferze a ja jeszcze nic od nich nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńAle używać puder na puder nie zachęca do kupna ;)
Ja od nich miałam jeszcze bazę pod cienie...
Usuńpierwsze widzę, nie używam tego typu produktów ale fajnie, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie do końca:]
Usuńfajne są, zawsze chciałam mieć kuleczki ale jeszcze się nie złożyło.
OdpowiedzUsuńJa raczej nie wypróbuję, chyba jednak nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńFajne te kuleczki,chętnie kupię,bo lubię taki efekt na buzi
OdpowiedzUsuńJa jestem zakochana w kulach Guerlain. Póki co mam 5 opakowań i pewnie będzie ich więcej:) Muszę jednak przyznać, że na cerach w średnim odcieniu te najjaśniejsze kulki na pewno będą rozjaśniać skórę, dlatego trzeba mieć ciemniejsze, ale niestety większość dziewczyn kupuje najjaśniejsze, bo najładniejsze kolory mają w opakowaniu. Niby nie dają koloru na twarzy, ale dają ten woal, więc jak ktoś jest ciemniejszy to na pewno będą go bieliły:)
OdpowiedzUsuńJa miałam 02 i były za jasne... Nie wiem jak teraz te nowe;)
UsuńMam podobne kulki z Orfilame :)
OdpowiedzUsuńMiałam podobny z Avon,ale to zupełnie nie mój klimat :(
OdpowiedzUsuńJa musze opchnac swoje meteoryty. Nie dla mnie to produkt, robi nic;)
OdpowiedzUsuńNo dla mnie meteoryty były masakrą...
UsuńNie lubię zbytnio pudrów w kulkach :)
OdpowiedzUsuńJa mam takie kuleczki z Flormaru i lubię konturować nimi buzię. Moje są różowo-brązowe i daję subtelny efekt :)
OdpowiedzUsuńKuleczki wspaniale wyglądają , szkoda że już w działaniu gorzej :) Ale w promocji warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńJa tam pieję z zachwytu jeśli chodzi o te kulki :)
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się:)
UsuńUwielbiam te kulki, a raczej uwielbiałam, bo teraz mi się pokruszyły i mam proszek. Nadal jestem jednak zadowolona z efektu, jaki nim uzyskuję na twarzy :-)
OdpowiedzUsuńnie używam takich kuleczek, ale jestem ciekawa jak się prezentują na twarzy :)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te perełki i taki subtelny efekt na pewno by mnie zadowolił, więc może wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńMam to samo ze zużywaniem się kolorówki :))
OdpowiedzUsuńFajne te kuleczki :)
OdpowiedzUsuńNie lubię produktów w kulkach :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają kulki :) Efekt rozświetlenia przydałby mi się na lato :)
OdpowiedzUsuńKuleczki wyglądają bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam ich a wyglądają ciekawie
OdpowiedzUsuńNie miałam tego cudaka ! Ale ciekawi mnie jak te kulki się prezentują :D
OdpowiedzUsuńw opakowaniu wyglądają jak cukierki groszki ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam pudru w kulkach. Nie wiem czy kiedykolwiek to się zmieni :D.
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam pudru w kulkach, w sumie miałam tylko jeden z Avonu, który strasznie zapychał. :<
OdpowiedzUsuńmarkę Kobo lubię bardzo zwłaszcza ich pomadki i ten najciemniejszy podkład w kremie, którego używam jako bronzera :) do tych kulek jakoś nigdy mnie nie ciągnęło...
OdpowiedzUsuńJa mam tylko kuleczki z AVON i raczej przy nich zostanę, bo i tak rzadko używam ;)
OdpowiedzUsuńZ Avonu miałam dawno temu brązujace, potem oddałam mamie i 10lat zużywała ;)
UsuńNigdy nie miałam żadnych kuleczek, te mają ładne kolory więc wyglądają uroczo :) Ale też używam rzadko podkładów więc używałabym je najczęściej na inny puder :)
OdpowiedzUsuńU mnie meteoraski Guerlain mają pierwszeństwo ;) należę do tych co je uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie:D
UsuńPoczekam na promocję i wypróbuje, bo jednak 24 zł to dla mnie trochę za dużo
OdpowiedzUsuńteenageladym.blogspot.com
Zastanawiałam się nad nimi, ale daruję sobie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego pudru, z kobo mam tylko korektor. Na Guerlaina chorowalam ale mi juz przeszlo
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podobają mi się te kuleczki :D
OdpowiedzUsuńJA lubię kulaski Gerlę vi żadnego zakupu nie żałuję, ale Mateorytomaniaczką bym się nie nazwała ;) Mam trzy opakowania i póki co starczy :)
OdpowiedzUsuńNawet ciekawy produkt, ale na razie mam 2 pudry i 1 rozświetlacz :)
OdpowiedzUsuńJa mam rozświetlacz mineralny z Revlon, który jest niezniszczalny i chyba nigdy go nie zużyję :)
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwatorów i zapraszam do siebie :)
To trochę co innego niż rozświetlacz. Przy tych kulkach nie osiągnie się takiego efektu jak po typowym rozświetlaczu.
Usuńu mnie też zużywanie kolorówki idzie 'żółwim tempem':/
OdpowiedzUsuńDla mnie meteoryty też są totalną porażką :/ mam ciemniejszy kolor, który jest totalnie świnkowy :/ niby można wyciągnąć różowe kulki, ale chyba nie o to chodzi ;) no i nieprawdopodobnie skracają mi trwałość makijażu, a to już jest nie do wybaczenia :/
OdpowiedzUsuńJa z meteorytami wyglądałam gorzej niż bez więc po co przeplacać :D
UsuńTakie kuleczki zawsze zachwycają mnie wyglądem, są słodkie i urocze. Tak poza tym w ogóle się na nich nie znam, bo chyba nigdy nie miałam :] :D
OdpowiedzUsuńSłodkie, ale nie niezbędne:)
UsuńJak będą w promocji to z ciekawości je kupię :)
OdpowiedzUsuńJa swojej kolorówki to chyba nigdy nie zużyję :P
OdpowiedzUsuńJa nie używam takich dodatków :)
OdpowiedzUsuńWyglądają ślicznie:) Mi się marzą kuleczki Guerlain<3
OdpowiedzUsuńciekawy produkt :) być może wypróbuję go u siebie za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak jakieś pyszne cukieraski:)
OdpowiedzUsuńNie miałam meteorytów, ani żadnych innych kuleczek. Choć jakbym miała wybierać to zdecydowanie wzięłabym te delikatnie brązujące:)
OdpowiedzUsuńChyba faktycznie były by lepsze..
UsuńAle super, nigdy ich nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńAle super, nigdy ich nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takich perełek :) nawet w szafie Kobo ich nie zauważyłam :) Ładne kolory, ale póki co to muszę się powstrzymać z zakupami kolorówki..
OdpowiedzUsuńspokojnie możesz się powstrzymać bo nie jest to rzecz pierwszej potrzeby:D
UsuńJa za kulkami w ogóle nie przepadam, ale żeby Meteoryty były takie kiepskie... może nie ten odcień.
OdpowiedzUsuńwszystko możliwe;)
UsuńO nie widziałam ich nigdy, a przykuwają uwagę swoim wyglądem ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kulki, to ja pozostaję wierna Guerlain :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie przepadałam za kulkami... wolałam zwykły puder
OdpowiedzUsuńTanio zapłaciłaś, w tej cenie to i ja bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuń