Miesiąc
się kończy, a ja jak zwykle miałam problem z wyborem kosmetycznych ulubieńców.
Wszystko przez to, że wiele produktów przypadało mi do gustu i ciężko było
wybrać:) Ostatecznie zdecydowałam się pokazać 7 kosmetyków. Mamy zatem
szczęśliwą siódemkę.
Moje
narzekania w kwestii cieni pod oczami mieliście okazję przeczytać jakiś czas
temu (recenzja). Korektor Dior Diorskin Star nie zapewnia
mi krycia jak z okładki, ale i tak mam wrażenie, że robi dla mnie wszystko co w
jego mocy;) Zasłużył sobie na miano ulubieńca.
Kolejną
rzeczą, która skradła moje serce w listopadzie jest mini paletka słynnych
„piąteczek” Diora. Nie będę oryginalna, ale uwielbiam takie mini produkty i
gadżety. Kolory również przypadły mi do gustu, są idealne na co dzień. Mam
zatem pewność, że nie zrobię sobie nimi krzywdy. Nie wiem jednak czy kupiłabym
pełną wersję ze względu na cenę, ale nigdy nie mów nigdy;)
Przechodząc
do pielęgnacji czyli mojej ulubionej dziedziny mamy tutaj dwa produkty Uriage: krem
do rąk Uriage Creme Mains oraz maseczkę do twarzy (zakupioną za 1gr)
Uriage Aqua Precis. Maseczka ma przyjemny zapach, delikatną konsystencję
i całkiem dobre działanie nawilżające. Nie wiem czy kupiłabym ją w pełnej
cenie, ale cieszę się, że mogłam wypróbować. Krem do rąk również bardzo
pozytywnie mnie zaskoczył. Świetnie nawilża, a efekt utrzymuje się przez całą
dobę czyli tak jak lubię (nie mam manii smarowania rąk). Szkoda tylko, że tubka
jest taka mała;)
The Body Shop masło
Glazed Apple – (recenzja). Kupione w ciemno i niestety
już zdenkowane. Obawiałam się, że będzie to jabłko z cynamonem, ale na
szczęście nic z tych rzeczy. Zapach był jak dla mnie idealnie wyważony, długo się utrzymywał,
ale nie był na tyle intensywny żeby mi przeszkadzał czy też powodował ból
głowy. Nawilżenie w moim przypadku również było długotrwałe. Chętnie
zobaczyłabym to masło u siebie jeszcze raz…
W
październiku kupiłam olejek do skórek marki Inglot, niestety efekt jaki
zapewniał ten olejek był krótkotrwały. Dlatego postanowiłam dokupić Sally
Hansen Rehab. Tutaj widzę same plusy: przyjemny delikatny zapach, łatwa
aplikacja i co najważniejsze świetne i długotrwałe działanie. Produktu używam
raz dziennie przed pójściem spać. Spodobał mi się do tego stopnia, że niedawno
dokupiłam kolejne opakowanie na zapas. Cena nie należy do przystępnych, ale
kosmetyk można upolować w internecie nawet o połowę taniej. Recenzja wkrótce.
EOS Vanilla Mint. |
Na
koniec to co lubię najbardziej czyli pielęgnacja ust. Niestety ostatnio wiele
produktów mnie zawiodło. Nie zawiódł mnie jednak EOS Vanilla Mint, który
dostałam w prezencie:) Przede wszystkim podoba mi się jego opakowanie zachowane
w błękitnej kolorystyce (uwielbiam odcienie niebieskiego). To najładniejszy EOS
jaki miałam. Poza tym ma bardzo przyjemny i jednocześnie subtelny zapach, który
przypomina mi drażetki Tic-Tac;) W kwestii działania nie jest może moim nr 1,
ale radzi sobie z moimi skłonnymi do
przesuszenia ustami, a to już dużo. Mam tylko wrażenie, że nie wszędzie wypada
wyciągnąć takiego EOSa dlatego używam go zamiennie z łamliwym balsamem JMO.
Jakie kosmetyki w tym
miesiącu zasłużyły na Wasze szczególne uznanie?
Według ciebie warto inwestować w kosmetyki do makijażu znanych firm? Jest jakaś spektakularna różnica oprócz ceny? :)
OdpowiedzUsuńRóżnie to z tym bywa, nie zawsze droższe i znane jest lepsze. Cienie np bardzo mi się podobają, ale nie wiem czy bym kupiła takie pełnowymiarowe ze względu na cenę. Z korektorem mam zawsze problem bo mam duże cienie, więc w tej kwestii wolę zainwestować i to akurat na ogół się opłaca. Poza tym kolorówka wystarcza mi na bardzo długo. Lubię też zainwestować w lepszy tusz, najczęściej takie tusze radzą sobie lepiej i żyją dłużej.
Usuńnie znam nic z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńja jakoś w tym miesiącu mam problem z wyborem ulubieńców, jakoś nic za wyjątkiem maseczki z Lusha jakoś megaśnie mnie nie "uwiodło".
Moim ulubieńcem jest zdecydowanie paleta Diora Golden Shock ze świątecznej kolekcji! A korektora idealnego szukam nadal :-)
OdpowiedzUsuńZ korektorami to zawsze problem:)
Usuńjakby nie było powtórzę się, miniaturka jest przeurocza :)
OdpowiedzUsuńczyli warto na tego Eosika się skusić ? będę składać na minti zamówienie i tak się zastanawiałam wczoraj nad nim :)
Z tego co wiem EOSki nie każdemu pasują:( u mnie ten niebieski radzi sobie całkiem nieźle, a mam suche usta. Nie jest nr 1, ale dodatkowo nadrabia wyglądem;)
Usuńhyhyhy no balmi dla mnie jak gadżet, dlatego eoska też nie kupowałam wcześniej, ale ta dwukolorowa wersja ma ulepszoną formułę niż te jednolite i teraz mnie zaczęło ciekawić :) ja też mam właśnie typowe suchary wręcz :) nie sucharki
UsuńTak to prawda, ten niebieski jest jakby najlepszy:) spróbować zawsze warto, ale w związku z podzielonymi opiniami nie gwarantuje sukcesu:D
Usuńchciałabym wypróbować to jajeczko EOS :)
OdpowiedzUsuńkolory paletki mi się podobają baaardzo :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem zostało mydło czarne z rękawicą Kessa, długo zwlekałam z jego zastosowaniem ze względu na nie ciekawy zapach i to był błąd bo z działania jego jestem b. zadowolona.
OdpowiedzUsuńrękawica jest super:)
UsuńTeż jestem pod wrażeniem rękawicy kessa :))
UsuńKrem do rąk Uriage musi być mój! =)
OdpowiedzUsuńNa EOSa mam ochotę już od jakiegoś czasu ;))
OdpowiedzUsuńNie u każdego się sprawdza, ale spróbować zawsze warto ;)
UsuńŻadnego z Twoich ulubieńców nie miałam, a najbardziej mnie zainteresował krem do rąk, nie lubię kremować ich często, wiec doceniam produkty, które nawilżają naprawdę długotrwale.
OdpowiedzUsuńJa właśnie też mam takie podejscie :)
UsuńNie miałam nic z tych rzeczy :(
OdpowiedzUsuńEOS mam ale inne wersje. TBS masełko bym chciała :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemni ulubieńcy, ciekawi mnie olejek SH, ale najpierw muszę skończyć swoje zapasy olejków. :)
OdpowiedzUsuńZadnego z Twoich ulubiencow nie mialam, ale na EOS sie czaje ;)
OdpowiedzUsuńJa też chcę wypróbować EOS:)
OdpowiedzUsuńTą mini paletkę chętnie bym wypróbowała. Jak się ceni?
OdpowiedzUsuńJa kupiłam w zestawie z tuszem, cena regularna zestawu 155zł, ale miałam 40zł zniżki. Tylko one się już wyprzedały, chyba, że mieli dostawę (były dostępne w Douglasie i w Sephorze). Może jeszcze w jakiś sklepach internetowych są.
UsuńNie miałam żadnego z ulubieńców, ale zaciekawiło mnie masło TBS :)
OdpowiedzUsuńmasełko z TBS kusi mnie i pewnie wypróbuje je w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńW korektor Dior zainwestuję, może i moje cienie się mu poddadzą i nie będą widoczne :D
OdpowiedzUsuńFajne to do ust, jak piłeczka.
OdpowiedzUsuńcienie Diora <3 oddawaj! :P
OdpowiedzUsuń_______________________
fashionblogger,styling&makeupArtist
WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
EOS muszę sobie sprawić po zużyciu wszystkich zapasów kosmetycznych do ust :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad zamówieniem tego kremu do rąk z Uriale. Stwierdziłam jednak, że muszę zużywać zapasy bo mam teraz sporo innych wydatków np., prezenty świąteczne. Balsam Eos na pewno kiedyś sobie kupię. Nie wiem czy akurat ten wariant
OdpowiedzUsuńJa mam w zapasie 3 kremy bodajże, a używam tylko na noc:D Prezenty na szczęście mam już kupione:)
Usuńa gdzie kupic taka miniaturke diora? Bo się z tym nei spotkałam jeszcze (chodzi mi o cienie)
OdpowiedzUsuńChyba nie da rady kupić samej, ja kupiłam w Douglasie w zestawie z tuszem;)
UsuńAch to masło TBS <3 Jestem bardzo ciekawa tego zapachu, ale fajnie, że nie jest to jabłko z cynamonem :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to ucieszyło haha
Usuńnie znam żadnego z Twoich ulubieńców :(
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z Twoich ulubieńców, ciekawi mnie ten olejek SH :)
OdpowiedzUsuńOlejek jest świetny:)
UsuńTwoi ulubieńcy są dla mnie zupełnymi nowościami. Jeżeli nadarzy się okazja chętnie przetestuje te produkty, bo wyglądają bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńEOS mi się marzy <3
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała EOSika, mm.. :)
OdpowiedzUsuńCienie piękne mają kolorki :) u mnie ulubieńcy pojawią się jutro :)
OdpowiedzUsuńUdani Ci ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nie próbowałam jeszcze żadnego z Twoich ulubieńców (nawet EOS!), ale niedługo może się skuszę ;) Moim ulubieńcem jest na pewno paletka Zoeva Naturally Yours, a resztę możesz poznać w moich ulubieńcach listopada ;)
OdpowiedzUsuńTo masełko z TBS pachnie pięknie :)
OdpowiedzUsuńNic z tego nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie sporo tych cudów :) Cienie są słodkie ;) żadnego z tych produktów nie znam, ale eos i masełko tbs miałam w innych wersjach. O ile balsam był ok to eos u mnie nie zdał egzaminu ;)
OdpowiedzUsuńBo Eos z tego co wiem nie u każdego suę sprawdza;) u mnie mimo suchych ust sprawdza się niezłe, choć ideałem nie jest:) Mam już trzeci w sumie i tego lubię najbardziej;)
UsuńBardzo lubię Uriage. W tej chwili testuję kremy z serii Hyseac. Cienie, które pokazałaś mają przepiękne kolory.
OdpowiedzUsuńUriage ma całkiem fajne kosmetyki:)
UsuńMam ochotę na masełko TBS oraz EOS
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa maseczki Uriage :) fajni ulubieńcy. Mam cienie z Diora bardzo neutralne kolorki. Ja wolę inwestować w jedna konkretne cienie, ponieważ używam tylko jednej danej paletki.Nie maluję się zbyt wymyślnie, więc wolę jedną paletkę, a dobrą :)
OdpowiedzUsuńJa też nie maluje się zbyt wymyślnie choć paletek trochę mam:) jeszcze nigdy nie zdenkowałam cieni, więc nawet taka mała wystarczy mi na długo :)
UsuńMini paletka ma świetne kolory :) Ciekawi mnie też korektor z Diora, bardzo spodobał mi się efekt, jaki daje u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z Twoich ulubieńców. :)
OdpowiedzUsuńChciałabym poznać tego EOSa i produkty Uriage bo z tej firmy miałam tylko wodę termalną
OdpowiedzUsuńmasła strasznie ciekawi mnie zapach :) Musi być świetny :)
OdpowiedzUsuńKwestia gustu, ale mi się bardzo podobał zapach i działanie rownież :)
Usuńja tez mam słabośc do mini produktów, takie opakowania po prostu mogę kupić dla samego posiadania ;-)) Z tych produktów oczywiście korektor mnie kusi no i EOS, bo jeszcze ich nie miałam.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście EOS w błękitnym odcieniu wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńTo chyba najładniejsza wersja;)
UsuńNic nie miałam z Twoich ulubieńców, ale masełko to chciałabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńOj ,muszę w końcu kupic masła do ciałą z TBS
OdpowiedzUsuńseria jabłuszkowa jest obłędna :) bardzo lubię też ten preparat do skórek SH :)
OdpowiedzUsuńJa na miniaturkę Diora na razie tylko patrzę :)))
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam na początku;) ale ostatecznie dość szybko rozdziewiczyłam:D
UsuńDostałam taką paletke Diora w prezencie i byłam nią zachwycona :)
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki ma ta paletka Diora!
OdpowiedzUsuńFajna ta minipaletka:))
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym u siebie tego słynnego EOSa:) Ciekawe czy dałby radę z moimi wymagającymi ustami :P
OdpowiedzUsuńTe EOSy coraz cześciej mnie interesują ;)
OdpowiedzUsuńto masełko jabłkowe mnie kusi!
OdpowiedzUsuńniestety nie miałam żadnego z Twoich ulubieńców, ale produkty są bardzo ciekawe z wyższej półki:)
OdpowiedzUsuńmusze sobie kupic jakiegos eosa :)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubie produkty z Uriage :) Świetni ulubieńcy, zazdroszczę paletki Diora <3 Śliczna!
OdpowiedzUsuńładne kolory w tej paletce :)
OdpowiedzUsuńi ładny EOS :) jak smak tic-taca to musi być ok :)
Na EOS nigdy się nie skusiłam bo myślałam, że tylko ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńEosy nie u każdego się sprawdzają, ale te dwukolorowe mają ulepszoną fornułę;)
UsuńO, fajna sprawa z taką mini paletką Diora. Da się ją gdzieś kupić :)?
OdpowiedzUsuńW takim zestawie https://m.douglas.pl/douglas/Makijaż-Oczy-Cienie%20do%20powiek-Dior-Maskary-Diorshow-Iconic-Overcurl_productbrand_3000073717.html ale już raczej będzie b ciężko z dostępnością.
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńPaletka cieni wygląda naprawdę przyjemnie :) Taki luksus w miniaturze :P Może przekona Cię do inwestowania w pełnowymiarowe opakowanie, które z pewnością długo Ci posłuży. Z Twoich ulubieńców miałam jedynie okazję używać balsamu do ust Eos, ale w wersji miętowej. Teraz byłby dla moich wymagających ust za delikatny, ale wiosną czy latem chętnie wrócę, tym razem do jakiejś owocowej wersji.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Oj tą paletkę Diora to i ja bym przygarnęła ;))
OdpowiedzUsuńI znów się okazuję, ze nie znam prezentowanych przez Ciebie produktów... Musze nadrabiać dużo zaległości. W pielęgnacji kieruję się zasadą: jeżeli coś mi służy to tego się trzymam, mało jest typowych nowości. Swojego czasu próbowałam podjąć się wyzwania minimalizmu kosmetycznego, jednak się nie da żyjąc w blogowym świecie, bo wciąż pokusy w koło na innych blogach :)
OdpowiedzUsuńObserwuję!