Zgodnie z zapowiedzią
przybywam dziś z moją kolekcją róży do policzków. Jeszcze w styczniu posiadałam
tylko jeden róż do policzków - The Balm FratBoy i byłam z tego dumna. Niestety
blogowanie robi swoje i kolekcja w cudowny sposób powiększyła się o kilka dodatkowych
egzemplarzy. Trzy z nich wygrałam, a inne wpadły przy okazji przeróżnych
promocji. Pewnie do końca życia ich nie zużyję, ale nie szkodzi – już jedna z
Was mnie uświadomiła, że kolorówki się używa, a nie zużywa;) Utkwiło mi to w
pamięci i jakoś tak mi lżej:) Zapraszam na przegląd z krótkimi opisami – część
produktów była już recenzowana.
Róże
w kamieniu
Posiadam cztery sztuki.
Obecnie najczęściej używam Modelatora dr Ireny Eris i Revlonu.
The
Balm FratBoy – (recenzja). Najstarszy róż z mojej
kolekcji. Ma naturalny, matowy ciepły odcień. Jest dobrze napigmentowany, efekt
można stopniować. Mam do niego duży sentyment:)
Revlon
002 Haute Pink – (recenzja). Sama pewnie nie
zdecydowałabym się na zakup tak intensywnego odcienia, ale niesłusznie – efekt
można stopniować od bardzo delikatnego po Matrioszkę;)
Dr Irena Eris Modelator twarzy
– (recenzja). Róż jest najlepszym produktem, który
znajduje się w tej paletce. Uwielbiam jego kolor, zwłaszcza latem kiedy jestem
opalona.
Benefit
Dandelion – (recenzja). Ma bardzo lekki, delikatny
odcień. Z pewnością nikt nie zrobi sobie nim krzywdy. Trochę mnie irytuje, że
nie jest wyjmowany jak pozostałe produkty.
Róże
o nietypowych konsystencjach
Sięgam po nie rzadziej niż
po te pudrowe, najbliższy jest mi Maybelline i Benefit.
Rimmel
Stay Blushed 003 Peach Flush
– jego kolor dobrze pasuje do ciepłych karnacji, bardzo mi się podoba, ale
muszę przyznać, że ze względu na formę aplikacji nie używam go zbyt często.
Maybelline
Dream Touch Blush –
ma bardzo ładny delikatny kolor, dobrze się rozprowadza i jednocześnie pięknie
rozświetla.
Fusion
Beauty Sculpt Diva Gossip
– ma ładne opakowanie, lekko rozświetla i dobrze się go rozprowadza. Muszę
jednak uważać z ilością, gdyż jego odcień jest dość intensywny.
Na koniec moje najmłodsze
dziecko wygrane u Uzależnionej Zakupoholiczki Benetint marki Benefit. Benetint jest bardzo trwały,
po aplikacji trzeba szybko umyć ręce. W przeciwnym razie możemy mieć problem
żeby je domyć. Tint łatwo się rozprowadza, efekt można stopniować od bardzo
delikatnego po bardziej wyrazisty.
Jak widać troszkę tego
jest, ale każdy z tych produktów jest inny i mogę powiedzieć, że każdy lubię na swój sposób;)
Ciekawa jestem ile sztuk
liczą Wasze kolekcje róży. Pochwalcie się;)
Ale Ci się tego nazbierało ;) Ja ciekawa jestem tego modelatora od Eris, ale jeszcze nigdy nie miałam okazji go nigdzie dorwać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Benefit się sprawdza ;)
Eris w Rossku jest, ale chyba nie w każdym.
UsuńBenefitek daje fajny efekt, tylko trzeba szybko myć palce:D Za pierwszym razem tak mazałam, że potem nie mogłam ich domyć! Aż się bałam, że z twarzy też nie zejdzie, ale na szczęście z twarzy schodzi bezproblemowo.
Sporo fajnych róży masz :) U mnie jest tego dużo, dużo mniej :)
OdpowiedzUsuńu mnie był jeden, a tak to się skończyło:P
UsuńFajny zestaw róży. :)Też mnie pociesza że się używa a nie zużywa, bo mam chyba 5, część porozdawałam w rodzinie. :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie Benetint marki Benefit. Ale wszystkie są świetne :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam ani jednego, choć przydałby mi się :)
OdpowiedzUsuńOjej strasznie podobało mi się to określenie "kolorówki się używa, a nie zużywa", od razu mam mniejsze wyrzuty sumienia, że zamówiłam sobie kolejną paletkę cieni, mimo, że mam ich dużo:D
OdpowiedzUsuńRevlon 002 Haute Pink ma bardzo mój odcień:)
Nie liczyłam nigdy ile mam róży, tak na szybko coś około 5 pełnowymiarowych, oraz sporo mineralnych próbek i miniaturek - wszystkie mniej więcej w tym samym kolorze, więc pewnie mogłabym je liczyć jako jeden :P Niestety dobrze się czuję tylko w tych typowo różowych, w brzoskwinkach itp jakoś tak niezdrowo wyglądam, a szkoda, bo takie złotawo brzoskwiniowe odcienie mi się bardzo podobają u innych.
Oj tak to stwierdzenie zdecydowanie podniosło mnie na duchu hihi
UsuńJa lubię brzoskwinki zwłaszcza latem:)
Posiadam zaledwie jedną sztukę ponieważ rzadko się maluje. Przedstawiona kolekcja, imponująca.
OdpowiedzUsuńNajbardziej spodobał mi się róż DR IRENY ERIS - zapewne ładnie ożywia twarz:)
OdpowiedzUsuńRzuć okiem na recenzje;)
UsuńRzuciłam okiem i nawet zostawiłam tam komentarz kiedyś:) Pamięć już nie ta:) Zastanawiam się nad zakupem tego modelatora. Z tego, co zdążyłam się zorientować składy kosmetyków Eris są dość dobre,
UsuńPrzyznam bez bicia, że nie patrzyłam na skład tej kolorówki, ale teraz przybyło mi jeszcze sporo produktów Provoke m.in kolejny róż i póki co ze wszystkiego jestem zadowolona;) nie uczulają mnie etc:)
UsuńTintów nie lubię ; Mnie też kusi Irenka ;)
OdpowiedzUsuńJa się nie przyznaję bo wstyd, z rozświetlaczami jest jeszcze gorzej! Właściwie z tym drugim to już dramat ;) ładna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńz rozświetlaczami nie jest u mnie źle, mam chyba 3, a może 4 o ile się nie mylę (trzeba by sprawdzić).
Usuńwow, ale ogrom! ja bardzo rzadko stosuję róże :)
OdpowiedzUsuńe wierzę, że inni mają więcej:D
UsuńBenefit Dandelion ma piękny odcień!
OdpowiedzUsuńEris podoba mi się najbardziej, chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńBenefit Dandelion ma piękny odcień!
OdpowiedzUsuńMaybelline cudo :)
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja! Ja osobiście nie lubię Benetintu i prawie w ogóle go nie używam:/ Lubię inne kolory i formuły - ta jest dla mnie jak woda i na mojej skórze wcale fajnie ten kolor nie wygląda i mam wrażenie, że mnie wysusza (mam skórę suchą). Piękny jest Dandelion i Frat Boy <3
OdpowiedzUsuńNo tak z Benefitem bywa różnie;) ja też nie wszystko od nich lubię. Ja jeszcze wysuszenia nie zauważyłam, ale póki co mam go krótko.
Usuńwszystkie bardzo mi się podobają ;) ja mam w sumie 6... i 1 kuleczki które są różo-rozświetlaczem :)
OdpowiedzUsuńWspaniała kolekcja:)
OdpowiedzUsuńW opakowaniach średnio kolory do mnie przemawiają a na dłoni wszystkie piękne :-) jedynie Tint Benefit mnie nie kusi ani kolorem ani konsystencją.
OdpowiedzUsuńTroche tego masz :D u mnie w kosmetyczce jeden róż, aż wstyd haha :D
OdpowiedzUsuńEee powinnaś być dumna!
UsuńŁadny ten Revlonowy :)
OdpowiedzUsuńsporo kolekcja, ja osobiście nie przepadam za różami, ale w swojej kolekcji mam 3-4 kolorki :)
OdpowiedzUsuńmój ulubiony temat <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam odcień różu z Provoke :))
OdpowiedzUsuńhmmm... ja to właściwie mam jeden róż ;P
OdpowiedzUsuńma już około czterech lat, kupiłam go z katalogu Avon i bardzo mi odpowiada ;)
jest w ceglastym odcieniu wpadającym w intensywną czerwień - używam go przez jakieś trzy tygodnie po farbowaniu, gdy i moje włosy są intensywnie czerwono - wiśniowe a pomadki jakich używam też w czerwień wpadają :)
gdy kolor moich włosów zaczyna się spierać, to sięgam po rozświetlające kulki - w odcieniu bardziej różowawym.
Moje "kulki" pochodzą z Sensique, też są ze mną już chyba dwa lata ;)
Do kulek zawsze dobieram bardziej różową szminkę.
A kiedy moje włosy spierają się już do rudości, to zamiast różu używam pudru brązującego - też w kulkach. Tyle że z Oriflame.
Wtedy stawiam na rude pomadki ;)
nigdy nie miałam innego różu niż ten w kamieniu/w kulkach.
Raz próbowałam się umalować takim w płynie - umalowałam wszystko, tylko nie policzki ;P
Bo prawda jest taka, że jeden by w zupełności wystarczył:D Ale to już szczegół:) Ja z kolei nie umiem dobrze dopasować do włosów, ubrania czy też makijażu;) Wszystko robię zależnie od nastroju;)
Usuńja mam ylko dwa bronzery bo nei przepadam za różami ale chyba ma jeden ;)
OdpowiedzUsuńRóż z Revlona najbardziej mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńNiezła kolekcja ! :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
http://adtadtadta.blogspot.com/
Niezła kolekcja. Ja róży nie używam, ewentualnie jakieś brzoskwiniowe kolorki :)
OdpowiedzUsuńfajna kolekcja ;)
OdpowiedzUsuńdandelion i Erisek bardzo ładnie wyglądają :) tint lubię, choć nie na podkład, raczej na nagą cerę ewentualnie przypudrowaną tylko :)
OdpowiedzUsuńja właśnie używam na tylko przypudrowaną bo podkładów nie lubię. Myślałam, żeby spróbować na gołą twarz, ale boję się, że to później nie zejdzie:D
Usuńpróbowałam :) micelem schodzi bez problemu :))) hyhy musiałam spróbować, w końcu na usta solo miał być ;p
UsuńTylko czemu z palców tak trudno usunąć jak się za długo majstruje:D
Usuńjest bardzo uniwersalny:)
OdpowiedzUsuńJa mam az 2 rózy:D Kiedys mialam wiekszą kolekcje, ale wiekszosći nie tykałam nawet , weic poszukałam im nowego domu :)
OdpowiedzUsuńDandelion i Fusion beauty mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńZ tintem można zrobić wiele dobrego, od subtelności po dziką zmysłowość :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z Twoich róży nie miałam a sama mam 3 sztuki i oj długo będę z nimi :)
OdpowiedzUsuńKolekcja do pozazdroszczenia :)
OdpowiedzUsuńJa mam aż dwa róże do policzków i uważam, że o 1 mam za dużo, bo i tak nie używam go codziennie :P
OdpowiedzUsuńTego sie nie da żuzyc :D
UsuńWOW! Pokaźna gromadka różowych słodziaków! :-D
OdpowiedzUsuńMoja kolekcja liczy dokładnie jeden róż :) Mogę śmiało powiedzieć, że jestem z niego zadowolona i pewnie kiedyś wymienię go na inny, bardziej 'luksusowy' produkt, ale póki co Catrice w kolorze Rose Royce mi odpowiada. Z Twojego zbioru najbardziej podoba mi się Frat Boy nad którym zastanawiam się w kontekście zamiany z Catrice. Ale jeszcze zdecydowana nie jestem, mam na to czas. Po głowie chodzi mi rónież jakiś neutralny róż z MAC.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,A
Olejku ile róży, kiedyś chodziłam obok tego zestawu z Benefitu, ale jednak odpuściłam sobie, teraz znowu mam ochotę na niego :D
OdpowiedzUsuńJa kupiłam głownie ze względu na promo :)
UsuńŚwietne kolorki :) The Balm bardzo przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPiękna i pokaźna kolekcja :) może nie uwierzysz ale ja mam jeden który aktualnie codziennie używam :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że wierzę:) Sama rok temu miałam jeden:D
UsuńRevlon 002 Haute Pink bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńniezła kolekcja ;) ja sama posiadam jeden róż, a trzy bronzery, które znacznie bardzo lubię :) Ale róż też warto mieć :) Fusion Beauty ma taki dziwny ciemny kolor, przez mnie zaintrygował i jestem ciekawa jak prezentuje się na twarzy :)
OdpowiedzUsuńSporo tego :D Ja mam dwa, hm...
OdpowiedzUsuńJa miałam jeden, ale tak wyszło;P
Usuńkolekcja imponująca:)
OdpowiedzUsuńteż posiadam róż w kremie maybeline dream touch blush odcień 04 i dopiero raz go użyłam i jak na razie mam mieszane odczucia co do niego, a Ty co o nim sądzisz? :)
OdpowiedzUsuńCzęściej podbiera mi go siostra;) mi się on podoba, ale i tak wolę róże w kamieniu:)
Usuńwłaśnie to jest mój pierwszy jaki mam, też chciałam w kamieniu, ale panie w naturze mnie zgadały, że ten lepszy :) jutro zamierzam zainwestować albo w róż sypki LL lub AM :)
UsuńJa mam wrażenie, że na mojej siostrze wyglada lepiej niż na mnie hihi. A te mineralne też bym chciała, ale sypkiego jeszcze nie miałam nigdy:) nie wiem czy to łatwe w obsłudze :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńModelator dr Ireny Eris bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko 2. Ciekawy jest ten Benefit tint. Z moimi zdolnościami miałabym policzki jak po posmarowaniu burakiem ;)
OdpowiedzUsuńJak ja dałam radę to i Ty byś dała:) pierwsza warstwa jest taka delikatna:) wszystko jest ok o ile nie nałoży się za dużo czyli tak jak ze wszystkim.
UsuńMnie najbardziej kusi ten modelator od Ireny Eris :D
OdpowiedzUsuńJa różu nie mam w ogóle - wystarczą mi moje rumiane policzki :D Z Twoich podobają mi się The Balm i Rimmel :)
OdpowiedzUsuńMam koło 8 róży, przez rok miałam tylko 1 i ambitne plany, że jak zużyję to kupię nowy, ale skoro kupiłam po roku 2 i 3 to już kolejne 5 nie zrobiło mi różnicy ;)) Tylko ja wybieram przeważnie brzoskwinie, takich jasnych różowych mam 2 i wykorzystuję je tylko gdy mam mocno pomalowane oczy, bo akurat są słabo napigmentowane ;)
OdpowiedzUsuńTak... To u mnie było podobnie :D
Usuńswietna kolekcja, super sie prezentuja :)
OdpowiedzUsuńja mam tylk dwa ;)
Myślałam nad tym z Rimmela, bo podoba mi się ten odcień, ale jakoś też nie mogę się przekonać do takiej formy różu :)
OdpowiedzUsuńprzydałby mi się niektóre z tych różów :)
OdpowiedzUsuńmasz niezłą kolekcję ja właśnie szukam dobrego różu :)
OdpowiedzUsuńwychodzi na to że moja kolekcja róży jest niewielka bo z zaprezentowanych przez ciebie nie mam żadnego ;) Stanowczo wolę bardziej bronzery róże od święta ;)
OdpowiedzUsuńja kocham róze i mam ich baaaardzo duzo <3
OdpowiedzUsuńtwoja kolekcja mi sie podoba, kazdy znajdzie w niej cos dla siebie <3
tekst o używaniu kosmetyków jest super :D ale patrząc po moich pudłach z lakierami nawet to by było naciągane. dlatego ja mówię, że mam kolekcję. a kolekcjonowanie wiąże się ze zbieractwem ;)
OdpowiedzUsuńNo ja muszę przyznać, że stan posiadania odkąd poznałam blogosferę znacznie mi się powiększył :))) Blogi to zło ;) Kiedyś też miałam jeden róż i wydawało mi się to najzwyczajniej w świecie normalne :))
OdpowiedzUsuńJa z rozami jestem troche na bakier ;/ nie umiem chyba dobrac sobie odpowiedniego. Ale z twoich strasznie mnie uwiódł
OdpowiedzUsuńThe Balm FratBoy - lubie bardzo ich produkty wiem moze moze... poluje na coraliste od benefit,a le znow boje sie ze zmarnuje pieniade i takj czaje sie juz 3 miesiace ;p
Znam ten ból:D może poproś żeby Cię nim umalowali w Sephorze a za jakiś czas zdecydujesz :)
UsuńRevlon -najładniejszy :D
OdpowiedzUsuńChciałam napisać, że The balm podoba mi się najbardziej, ale na swatchu Eris wygląda świetnie po zmieszaniu kolorów :) Ja po czystce mam 6 zwykłych + 5 mineralnych :D
OdpowiedzUsuńNie mieszałam kolorów:) kolor jest tylko z różu:) No to sporą masz kolekcje:)
UsuńTen z Revlonu ma ładny kolor. Ja mam tylko 3 róże.
OdpowiedzUsuńśliczny kolor ma revlon:)
OdpowiedzUsuńBenetint mnie zaciekawił chciałabym go wypróbować
OdpowiedzUsuńMusze sobie sprawić róż z the balm, bo na razie mam tylko bahame mamę i mary Lou ;)
OdpowiedzUsuńJa mam mary i miałam Cindy, ale Bahamę bym chciała :)
UsuńPiekna kolekcja :) Ja miniaturke Benefitu wyrwałam i przeniosłam do magnetycznej paletki, było ciężko ale sie udało :)
OdpowiedzUsuńA właśnie zamierzam tak zrobić bo w tym pudełku trzymam niż tylko ten róż;)
UsuńTo nie jestem sama ;) Ale ciężko zaraza wychodzi, mocno ją wkleili :D
UsuńMam sztuk 5,5 (pół to ten mały Dandelion, ja go miałam w zestawie Dandy, wyrżnęłam go nożem, bo też mnie denerwowało, że jest niewyjmowalny, teraz trzymam w kasetce po cieniu :D).
OdpowiedzUsuńBenetint - znam i mam, choć chętnie bym się pozbyła. Niestety kolor dla mnie jest zbyt intensywny (owszem, stopniowalny, ale bez przesady) i nie ta tonacja. Za to Posietint to chyba najlepszy odcień jaki miałam!
Stay Blushed też mam, ale w odcieniu różowym, rzadko używam, cienie w kremie to nie jest to, co kocham.
Spory zbiorek, ja uważam, że moje 5,5 to i tak już za dużo ;)
nie używam różów do policzków, ale trochę Ci się ich uzbierało :)
OdpowiedzUsuńooojoj ile tego jest!
OdpowiedzUsuńja mam swojego ulubionego sleeka i catrice. i na tym się kończy!
Też mam sporą kolekcje róży, choć ostatnio używam praktycznie jednego non stop, kupionego za kilka złotych w Biedronce. Piękny kolor, satynowe wykończenie, niezła trwałość :)
OdpowiedzUsuńMoja pseudo kolekcja róży liczy aż 3 sztuki :P
OdpowiedzUsuńJa nie mam wiele róży, ale kolekcja się rozrasta. Kiedyś nie używałam, teraz sobie nie wyobrażam makijażu bez różu.
OdpowiedzUsuńoooj, moja kolekcja róży przy Twojej jest słabiutka :P
OdpowiedzUsuńa z tych, które posiadasz nie miałam okazji poznać żadnego ;)
Duzo ich:) ja z racji tego ze nie uzywam rozu posiadam tylko jeden w kremi ;)
OdpowiedzUsuńhaha, mnie też jeszcze z półtora roku temu wydawało się, że róż wystarczy mi jeden, nooo, góra dwa, a teraz nawet ich w głowie nie policzę, taka gromada się uzbierała. uwielbiam kupować nowe, to już uzależnienie. Dandeliion wygląda super, a myślałam, że mam już wszystko, co chciałam z Benefitu... ;)
OdpowiedzUsuńCzuję, że u mnie też na tylu się nie skończy:D Dandelion to taki przyjemny delikatesik;)
UsuńKażdy jest cudowny, ja mam słabość do róży i mogłabym co chwilę kupować nowy :)
OdpowiedzUsuńObecnie czekam na paczuszkę z paletką róży Makeup Revolution - ciekawi mnie jak z jakością :) mam też Rimmel w kremie (ten co na Twoim zdjęciu) i jego odpowiedniki z Be Beauty, o których pisałam w ostatnim poście o kosmetykach z Biedronki ;) Bardzo też lubię róże z Bell i Paese
OdpowiedzUsuń