Jeśli wkładacie odrobinę wysiłku
by przeczytać moje wpisy, a nie tylko obejrzeć obrazki to zapewne wiecie, że
lubię przeróżne „pielęgnacyjne wynalazki”. Sera, kapsułki, gadżety… Od
dłuższego czasu ciekawi mnie to co wykracza poza granicę podstawowej
pielęgnacji i chętnie stosuję tzw. pielęgnację uzupełniającą. Niedawno miałam
okazję stosować kurację
ampułkową SkinConCellular Energy marki Klapp
Cosmetics. Ta niemiecka firma zajmuje się
produkcją profesjonalnych kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała. Czy zatem ampułki przypadły mi do gustu?
Opis producenta
Ampułki są
swoistym zastrzykiem energii dla skóry, pobudzają syntezę kolagenową, uruchamiają
proces odnowy i regeneracji komórek. Zabieg wzmacnia strukturę tkanek, poprawia
ukrwienie skóry, posiada właściwości antyoksydacyjne. Polepsza proces
doprowadzenia tlenu i przemianę materii w komórkach. Ampułki te są idealne dla
palaczy oraz dla osób lubiących często się opalać. Przeznaczone do skóry zmęczonej, wymagającej rewitalizacji.
Moja opinia
Opakowanie
Ampułki otrzymujemy w sprytnym,
otwieranym kartonowym opakowaniu. Wewnątrz znajdziemy 6 ampułek o pojemności
2ml. Żeby skorzystać z produktu należy przełamać ampułkę i rozprowadzić
zawartość po twarzy, szyi i dekolcie. Przed pierwszym użyciem miałam lekkie
obawy czy dam radę złamać ampułkę, ponieważ jestem słabeuszkiem oraz czy aby na
pewno się nie skaleczę;) Postanowiłam więc pierwszą sztukę przełamać przez
ręcznik. Nic się nie stało, ręce całe więc jeśli ja bez problemu dałam radę to
zrobić jestem pewna, że każdy będzie potrafił.
Konsystencja
i zapach
Produkt ma postać delikatnie
mętnej, wodnistej cieczy. Jego zapach przypomina mi rodzynki. Jest on jednak
niesamowicie subtelny i po rozprowadzeniu na skórze od razu znika. Stanowi to
więc pozytywną informację dla wrażliwców.
Działanie
Produkt przeznaczony jest dla
cery zmęczonej i wymagającej regeneracji. Czyli według mnie w sam raz na
wiosnę, ponieważ po zimie cera często potrzebuje dodatkowego pielęgnacyjnego
kopa. Ampułki dedykowane są również palaczom oraz osobom, które często się
opalają. Do palaczy na szczęście nie należę! Natomiast w lecie lubię zażyć
trochę słońca, a jak wiadomo opalanie nie jest zdrowe (każdy ma jednak swoje
grzeszki). Ampułki można stosować zarówno rano i wieczorem lecz ja stosowałam
jedynie wieczorem i oczywiście pod krem czyli tak jak jest zalecane. Jedna
ampułka przeznaczona jest na jednorazowe użycie. Ja jednak zużywałam połowę
zawartości na raz, co stanowiło dla mnie optymalną ilość. Ciężko naocznie
stwierdzić czy stosowanie produktu gwarantuje właściwości antyoksydacyjne,
poprawia proces dostarczania tlenu i przemiany materii w komórkach gdyż
potrzebowałabym do tego bardziej zaawansowanych metod badawczych. Mogę jednak
powiedzieć, że produkt rozprowadza się bardzo komfortowo i świetnie wchłania
dzięki czemu bardzo szybko można na niego nałożyć krem. Ampułki stosowałam na
twarz, szyję i dekolt pod krem z wyjątkiem czoła gdzie na ampułkę nie
nakładałam już kremu. Najlepsze efekty zauważyłam na szyi gdzie skóra była w
gorszej kondycji, ponieważ parę dni wcześniej dopadło mnie tam uczulenie.
Zastanawiałam się czy w ogóle zauważę jakiś pozytywny wpływ po zastosowaniu
tych kilku ampułek? Wszak dość często aby odnotować efekty potrzeba czasu.
Niemniej ku mojemu zaskoczeniu efekty pojawiły się bardzo szybko. Przede
wszystkim poprawił się koloryt cery dzięki czemu skóra nabrała więcej życia i
stała się bardziej promienna. Nie mogę oczywiście powiedzieć, że wcześniej cera
była w tragicznym stanie gdyż używam dobrze dobranej pielęgnacji, ale ten
dodatkowy zastrzyk energii był dla mnie zauważalny:) Zwiększył się również
poziom nawilżenia i napięcia skóry. Ampułki dobrze uzupełniały działanie mojego
kremu na noc i przyznam, że bardzo chętnie kontynuowałabym taką kurację dłużej.
Produkt dostępny jest w sklepie Klapp Cosmetics.
Znacie
kosmetyki marki Klapp Cosmetics? Jakie macie z nimi doświadczenia?
Nie wiedziałam, że tak szybko pojawią się efekty :)
OdpowiedzUsuńTeż było to dla mnie początkowo wątpliwe:D
Usuńsłyszałam o tych ampułkach, ale jeszcze nie korzystałam z nich :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Widzę je pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kapsułki. Chętnie bym je wypróbowała, żeby dobudzić mocją skórę po zimie.
OdpowiedzUsuńJa też się zawsze boję, że taka ampułka mi pęknie w rękach :P Jak byłam młodsza, okulistka często kazała mi pić biostyminę, która była tak pakowana :D I codziennie trauma, czy się nie rozleci :P I Choć nigdy się to nie stało, to zawsze miałam i nadal mam obawy co do takich ampułek :) Dobrze, że jednak efekty były widoczne :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też się bałam:D ale jak ja dałam radę sama łamać to każdemu się uda:) chociaż praktyczniejsze byłyby jakieś zakręcane np bo jak ja zuzywałam jedną szt na 2x to potem nie miałam czym tego przykryć bo końcówka się np w tym nie mieściła żeby ochronić zawartość. Zatem wkładałam po prostu do tego kartonowego pudełka ułamaną ampułkę tak żeby pudełko było na stojąco ;)
UsuńHaha Biostyminę kupiłam rok temu i nie miałam siły sama tego łamać! Użyłam 1szt i reszta leży. Jak ktoś mi to będzie łamał to może dokończę :D
Ha ha z biostyminą mam to do dzis:)
Usuńhehe będę musiała się za nią wziąć:D
UsuńMiałam krem pod oczy tej marki. Bardzo elegancko wyglądał. Dosc przyjemnie działał.
OdpowiedzUsuńO, to dobrze wiedzieć:)
UsuńPierwszy raz widzę :P, ale z chęcią bym spróbowała, nawet pomimo tego, że nie przepadam za produktami w ampułkach :P. Fajnie, że efekty można zauważyć już po tych kilku aplikacjach :)
OdpowiedzUsuńMarka nie jest jeszcze zbyt znana w blogosferze:)
Usuńnigdy o nich nie słyszała, ale dodatkowa energia by się przydała mojej skórze :D ostatnio nadmiar stresu mam wypisany na twarzy i skórze:D
OdpowiedzUsuńja chyba u innych też nie widziałam, ale widziałam jakieś dwufazowe:)
Usuńhmmm wydaje mi się, że o dwufazówce też nie czytałam :)
UsuńMmmm uwielbiam takie akcje w ampułkach :)
OdpowiedzUsuńMarkę znam tylko ze słyszenia a te ampułki widzę pierwszy raz. ale już mi się na nie "chciejstwo" włączyło.
OdpowiedzUsuńEch, skąd ja to znam:D
UsuńDobrze jest zrobić sobie właśnie taką kurację na wiosnę :) Ja się będę ratowała boosterami z Sephory ;) Marka Klapp interesuje mnie coraz bardziej...
OdpowiedzUsuńO, mam nadzieję, że dasz znać jak się sprawują. S. miewa ciekawe produkty do pielęgnacji:)
Usuńbardzo fajny i ciekawy post ;)
OdpowiedzUsuńMiałam dwufazowe ampułki tej marki, ale nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Raczej nie planuję powtórki z tą marką.
OdpowiedzUsuńZdradzisz gdzie w Łodzi znajdę mało oblegany Rossmann? ☺ Chciałabym na spokojnie pooglądać sobie kosmetyki, zwłaszcza jak będzie promocja na oczy, ale przy tych dzikich tłumach mi się odechciewa :|
OdpowiedzUsuńTeraz jeszcze nie byłam bo SP rzuciło wcześniej -50% więc głównie tam kupiłam, ale w listopadzie najspokojniej było w Sukcesji:) Tam w ogóle mam wrażenie, że handel idzie marnie... Potrzebowałam wtedy pudru Provoke (a marka jest w tylko w wybranych Ross. i dopiero w Sukcesji udało mi się kupić). Najgorsze dzikie tłumy z zawsze w Manufakturze, ale tam z kolei więcej marek bo jest chociażby Catrice. Warto patrzeć też w osiedlowych. W Tesco na widzewie najczęściej jest dość spokojnie.
UsuńDzięki! :) Będę próbować ;-)
UsuńDosyć ciekawe te kapsułki :)
OdpowiedzUsuńTeż mam zawsze obawy co do otwierania takich ampułek :D myślę, że są świetne dla mnie, moja cera już woła o jakąś regenerację
OdpowiedzUsuńnie znam, fajnie, że się sprawdzają
OdpowiedzUsuńJa też nie mam siły ani trochę;) (też słabeusz jestem);)
OdpowiedzUsuńFajnie, że te ampułki tak szybko działają. Też bym z chęcią je wypróbowała, tym bardziej, że ja żadnych ampułek jeszcze nie miałam... Czyli,,,jednak muszę coś w tym klimacie mieć;) (czyt. kolejne zakupy...)
W końcu od siły są faceci:D
UsuńHaha, ach te zakupy...
Ja dziś byłam w ross, ale na promocji kupiłam tylko bibułki matujące więc brawo ja!:D
właśnie;)
Usuńbibułki są przecież potrzebne;) mnie nawet bardzo;/
Ja dokupiłam sobie jeszcze Brow Artist z Loreala i konturówkę Essence- kolejną, ale ta to już prawie za darmo;)
Ja w SP kupiłam ten nowy Brow Artist Sculpt, ale dla mnie za ciemny:/ może dokupię jaśniejszy;) prawie za darmo mi się podoba hehe
UsuńHahhaha ja bym miała problem z dostaniem się do pierwszej kapsułki ;D ;D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz był stresujący ;)
UsuńOoooo kurcze, niby to tylko kilka ampułek, ale skoro takie efekty były zauważalne jak nawilżenie czy rozjaśnienie skóry to nic tylko kupować :)
OdpowiedzUsuńBardziej rozświetlenie :)
UsuńO kurcze, trochę się cenią ;)
OdpowiedzUsuńWarte uwagi :) tym bardziej że działają szybciej niż przeważnie inne kosmetyki które trzeba dłużej stosować ale ta cena ehhh czemu ja jestem taka biedna :P kurde kuszą ale nie dam aż tylu za taką małą ilość ampułek. Może kiedyś mi się uda je dostać do testów "marzycielka" hehe
OdpowiedzUsuńTo fakt, cena jest wysoka jak na parę ampułek.
Usuńuwielbiam takie bajery :) rybki, kapsułki, pipetki - mam wtedy wrażenie, że w jakiś specjalny sposób zadbałam o skórę:)
OdpowiedzUsuńTo mamy podobne podejście :)
Usuńnie znam tej firmy, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńten wstęp :D hahah
OdpowiedzUsuńNo bo czasami np piszę coś średnio pozytywnego, a ktoś mi potem wyskakuje z wesołym komentarzem typu brzmi świetnie:P To ja już wtedy nie wiem jak żyć?:P
Usuńzawsze się znajda takie kwiatki ;)
UsuńNo niestety :D
UsuńBardzo kuszące. Wprawdzie moja skóra obecnie jest już dość dobrze zregenerowana po ziemie i przygotowana na letnie słońce, ale na pewno będę o nich pamiętać. Z całą pewnością pojawi się jeszcze okazja by je przetestować :) Bardzo podoba mi się forma tych ampułek. Kojarzy mi się trochę z lekami, a więc i skutecznością działania :)
OdpowiedzUsuńA to faktycznie pozytywne skojarzenie jeśli rozpatrywać to w ten sposób :)
UsuńNie znam tej marki, ale takie ampułki zawsze kojarzą mi się tak bardzo profesjonalnie :) Tez bym miałą obawy czy uda mi się bezproblemowo odłamać górę butelki. Pewnie zrobiłabym sobie krzywdę, ale co tam ;)
OdpowiedzUsuńHehe jak taka ofiara jak ja na to za sobą to na pewno dałabyś radę :D
UsuńWow, ampułki świetnie się prezentują i wyglądają na dosyć drogie :P Nie słyszałam wcześniej o tej marce ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo
No niestety tanie nie są
UsuńNigdy nie miałam tego typu produktu.
OdpowiedzUsuńJeżili najlepsze efekty są na szyi, to koniecznie muszę wypróbować, bo ostatnio zauwarzyłam, że szyja już nie jest taka, jak wczeszniej :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej firmy i na szczęście jeszcze nie potrzebuję takich kosmetyków;)
OdpowiedzUsuńKiedyś także stosowałam kurację w ampułkach, z tym, że wtedy do włosów:)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale ja jestem straaasznym leniuszkiem i nie zużyłabym wszystkich ampułek. :( Już nakupowałam ampułek do włosów i leżą. :/ Ale gdyby były zebrane w jedno opakowanie, smarowałabym np. pod krem. :D Chociaż jak teraz sobie myślę, nie mam niczego, co by wpływało na włókna kolagenowe, więc może właśnie powinnam zacząć czegoś takiego używać... :)
OdpowiedzUsuńja z kolei ampułek do włosów b chętnie bym używała:D
Usuńjeszcze nic od nich nie miałam,ale te ampułki są ciekawe
OdpowiedzUsuńteż nie jestem palaczem, ale skoro poprawiają koloryt cery to już mnie zaciekawiły :D Na plus fakt, że na efekty wcale nie trzeba było długo czekać ;)
OdpowiedzUsuńszybkie efekty - to lubię :D
OdpowiedzUsuńOj moja cera ostatnio jest mega przemęczona, warto byłoby się tym zainteresować.
OdpowiedzUsuńJak czytam, że nawilża to chętnie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuń