czwartek, 25 sierpnia 2016

Secretaddiction86 ostatni raz wysypuje swoje śmieci, czyli wakacyjne denko!

Cześć Dziewczyny!

Nigdy jakoś nie pałałam miłością do postów ukazujących kosmetyczne zużycia. Według mnie ani to ładne ani ciekawe, ale robiłam gdyż wiele osób lubi je czytać. Miarka się jednak przebrała i postanowiłam, że prezentowane dzisiaj przeze mnie denko z czerwca, lipca i sierpnia jest jednocześnie ostatnim tego typu wpisem na moim blogu. Zawsze mam o czym pisać więc już sobie daruję tego typu tematykę. Zwłaszcza, że i tak każdy wie, że zużywam ogrom produktów. Dlatego tym trudniej jest mi się w tym wszystkim połapać, ponieważ gdybym zużywała mniej byłoby łatwiej, a jak już nie raz wspominałam ja nie trzymam pustych opakowań, a jedynie robię zbiorowe zdjęcia gdy produkty się kończą lub ewentualnie przetrzymam parę produktów przez kilka dni. Tak czy inaczej denko publikuję ostatni raz, ponieważ tego typu wpisy nie są dla mnie przyjemnością więc nie ma sensu blokować jak ja to mówię „cennego czasu antenowego” na jakieś śmieci! Produkty, które były już opisane na blogu zostały podlinkowane w nazwie, a te które nie doczekały się recenzji opatrzyłam krótkimi komentarzami. O niektórych z tych produktów jeszcze napiszę.






Dove żel pod prysznic Purely Pampering – całkiem przyjemny, kremowy. Choć nie przepadam za tak wielkimi butlami (750ml).

Anida krem do rąk z olejkiem arganowym – tani i jak dla mnie godny polecenia, pachnie dość przyjemnie, choć trochę zbyt słodko.

Vichy woda termalna – jest dobra, choć częściej kupuję Caudalie i Uriage.

Nacomi balsam chłodząco-nawilżający po opalaniu – lubię Nacomi, ale ten balsam jest dla mnie bublowaty. Drażnił mnie jego zapach, a działanie słabe. Nie zużyłam w całości.

Isana Professional Oil Care kuracja do włosów – polecane jest m.in. do używania przed myciem. Moja siostra sobie chwaliła i zużyła kilka opakowań aż w końcu jej się znudziła. Ja natomiast kupiłam zużywałam przez wiele miesięcy bez entuzjazmu i końcówkę dałam do zmęczenia siostrze.

Pantene odżywka w piance Aqua Light – regenerującą lubiłam, a ta coś nie bardzo więc zużyłam jako piankę do golenia;)

Vichy szampon przeciwłupieżowy – godny polecenia i nie podrażnia skóry głowy.






The Body Shop żel malinowy – trochę mnie znudził gdyż wcześniej miałam również malinowy innej firmy i już za dużo tych malin. Wolę wersję grejpfrutową lub Virgin Mohito;)

Under Twenty żel micelarny redukujący zmiany trądzikowe o działaniu antybakteryjnym – trądziku nie mam, ale zdecydowałam się spróbować i nie żałuję. Krzywdy mi nie zrobił, dobrze oczyszczał i ładnie pachniał – jakby grejpfrutowo:) Napiszę o nim zbiorczo z pianką;)

Lirene Emolient balsam – całkiem przyjemny, choć mógłby pachnieć ciut delikatniej.

Lirene Stop suchości nawilżająco-odżywczy krem do stóp – delikatny zapach, działanie ok., ale ulubieńcem pozostaje Fusswohl Intensiv Creme.
The Body Shop żel grejpfrut – ładny i orzeźwiający zapach więc kupiłam również masło, wodę toaletową i kolejne opakowanie żelu;)

Balea pianka do mycia ciała – również ładny zapach i fajna forma podania oraz cena. Gorzej z dostępnością.

Mgiełka Merci Handy – mała i fajna, ładnie pachnie, odświeża i lekko nawilża. Może do niej wrócę.

The Secret Soap Store krem do rąk Lime&Mint – mały, ale bardzo dobry. Trzeba będzie kiedyś kupić pełnowymiarowy.




SunOzon ampułki po opalaniu – całkiem ok., ale wielkiej rewelacji nie było (poznałam inne lepsze). We wrześniu dam wpis.

Isana olejek pod prysznic w kremie – nie podobał mi się zapach więc został mydłem.

Alterra kremowy olejek pod prysznic Malwa Bio i Szarłat Bio – powiem, że bardzo przyjemny. Zapach dość nietypowy, ale na plus:) Tylko tubka mogłaby się tak nie zmasakrować;)

Alterra pomadka granat - mydlany posmak, jest fuj i więcej nie kupię. Wolę rumiankowe smrodki. Ale jak lubisz jeść mydło to możesz kupić:p





Palmolive mydła w piance – mała wydajność, w moim przypadku 6 dni, ale u mnie to normalne. Malinowe w ogóle nie przypomina malin, a limonka nawet spoko. Może się nadać też na mydło kuchenne. Zwykle nie pokazuję mydeł w denku, ale te pokazałam jedynie ze względu na to, że są w piance. Ogólnie zachwytów brak.

Mizon maska limonkowa – najpierw bardzo lubiłam, ale pod koniec chyba się na nią uodporniłam bo działanie się zmniejszyło. Chyba nadużywałam:P

Fusswohl krem na popękane pięty – nie wiem bo nie mam popękanych. Moim ulubionym z tej marki nadal pozostaje Intensiv Creme. A ten ma ładniejszy zapach i bardziej treściwą konsystencję, ale działa słabiej.

Alterra pomadka rumiankowa – oczywiście, że fajna i już nawet pokochałam ten jej smrodek. Ale latem trochę się roztapiała.






Rival de Loop przeciwzmarszczkowe płatki pod oczy – dość dziwny produkt. Za po pierwszym użyciu powiedziałam sobie no i co…? Zero efektu, a stosowanie nie do końca przyjemne bo jest takie wrażenie ucisku jakby ktoś mnie trzymał pod oczami. Ale uznałam, że zużyję i przy następnych razach już jakieś efekty zauważyłam – coś w rodzaju sprasowania i wygładzenia skóry. Plus, że dobrze się trzymają więc można używać pod prysznicem.

Lirene Shower Oil Mango&Jaśmin żel pod prysznic z olejkiem – dość rzadki i mało wydajny, ale u mnie to normalne. Nawilżenia nie zauważyłam, ale też nie wysusza. Zapach bardzo przyjemny. Jak dla mnie mieszanka mango, kwiatów i skórki pomarańczy.

Under Twenty pianka do mycia twarzy – pachnie niby przyjemnie, ale sztucznie. Czasami potrafi lekko przesuszyć skórę. Żel wypadł lepiej.

Himalaya Cocoa Butter – zapach delikatny, działanie dobre, ze spokojem mogę kupować. 
Femi olejek, TonyMoly panda do rąk, Organique Rytuał melonowy mus - też drugi raz, zużyłam wesoło po Kasi:P

Yasumi Medbox  - za parę dni dam wpis, było miło:) 

The Body Shop żel pod prysznic kokos - jakby tu powiedzieć... jeszcze nie zdążyłam pokazać w nowościach, a już zużyłam. To zresztą podobnie jak Medbox i "melony":P Ten kokos trochę zmącony jakby bananem, ale było miło:)  

Tak wygląda ostatnie denko na tym blogu. To koniec, nie ma już nic:) Tzn. dalej będę wesoło zużywać, ale nie będę tego pokazywać:) Do końca miesiąca też na pewno jeszcze coś zużyję, ale to już mało ważne:P

Znacie coś z tych produktów? Mam nadzieję, że się cieszycie, że to moje oooostatnie denko!

114 komentarzy:

  1. Ja już dawno temu zrezygnowałam z tego typu postów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tyle produktów a ja nie znam nic :o

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie nie ma się z czego szczególnie cieszyć:P

      Usuń
  4. Nigdy nie pisałam o denkach, bo puste opakowani od razu wyrzucam. Gdybym tego nie robiła z pewnością mój m. by to zrobił ;) I tak wkurza się, gdy musi kartony od paczek wyrzucać hurtowo ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja radziłam sobie tak, że nie trzymałam tych wszystkich opakowań, a robiłam zdjęcia na raty i zawsze już obok całkiem pustych opakowań umieszczałam te, które się kończyły, ale w końcu i to zaczęło mnie męczyć:) Nie ma sensu.

      Usuń
  5. Kremy z Anidy są dobre, miałam raz jego niby próbkę, a była tak wydajna, że nie mogłam w to uwierzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem dobre i dobre ceny:) Choć u mnie jakiś mega wydajny nie był

      Usuń
  6. żele z TBS miałam jeden i jakoś nie kusi mnie powrót do nich, szkoda że publikujesz denko ostatni raz. Ja początkowo miałam obiekcje przed pierwsza publikacją posta tego typu ale jakoś sie przyzwyczaiłam;) Lubię oglądać denka innych takie zbiorowe przedstawienie wielu produktów to ciekawa rzecz, choć faktycznie przechowywanie pustaków nie należy do atrakcji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja opakowań praktycznie nie trzymałam bo robiłam zdjęcia "na raty" dosyć na bieżąco, ale i tak mnie to męczy. Wolę dać porządną recenzję:P Ja z kolei w tym miesiącu przygarnęłam 5 nowych żeli TBS. Otworzyli w Łodzi salon i trochę zaszalałam;D Ja niektóre zapachy polubiłam;)

      Usuń
  7. Mega spore te denko :)

    Ps panda jest słodka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, na długo nie starczyła haha, ale opakowanie sobie zostawiam:D

      Usuń
  8. Ja wczoraj zrobiłam zdjęcia całego kartonu denek... masakra. Też się zastanawiam czy będę jeszcze takie posty prowadzić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakbym to miała trzymać to już bym w ogóle zgłupiała:P Zresztą nie miałabym gdzie tyle rzeczy upchnąć. Już wystarczy, że te nieotwarte sporo mi zajmują:P

      Usuń
    2. Mój mąż powiedział, że kolejnej szafki nie dostanę :D

      Usuń
    3. Musisz zwolnić trochę miejsca w starych :D
      Chociaż ja często co trochę opustoszę to zaraz nadgonię jakimiś zakupami i tak koło się zamyka:/

      Usuń
  9. ja dopiero co wrzuciłam post o dwumiesięcznym denku i powiem Ci, ze też już mi się nie chce zbierać śmieci :P czekam z niecierpliwością na post o ampułkach Yasumi :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja generalnie tych śmieci nie trzymałam tylko fociłam na bieżąco, ale i tak ostatecznie mnie to zabiło:D Także koniec. Będzie pojutrze jeśli blogger okaże łaskę bo dziś dodawałam wpis 10 razy zanim się pojawił na liście;)

      Usuń
  10. Całkiem zacne denko, masa produktów. Uwielbiam maseczkę melonową Organique, właściwie wszystko tej marki uwielbiam, tak samo jak Femi choć nie wszystko brałam, ale mogę brać w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Organique moja ulubiona marka. Choć przy tyyylu ich produktach, które zużyłam zdarzyło mi się też kilka mniej fajnych. A z Femi znam tylko 2 produkty.

      Usuń
  11. Ostatnie denko? Będę za nimi tęsknić, ale dobrze Cię rozumiem, bo ja choć nie miałam problemu z trzymaniem pustych opakowań, to już robienie im zdjęć i przygotowywanie takich wpisów, to była trochę strata czasu. Wolę zdecydowanie inną tematykę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooostatnie!:D U mnie to za mało miejsca żebym trzymała więc generalnie nigdy nie tzymałam (najwyżej przez parę dni coś przetrzymałam żeby można było za jednym zamachem zrobić zdjęcie większej ilości, ale jakbym miała tak cały miesiąc albo 3 trzymać to nie miałabym gdzie:D W blokach mało miejsca:D No i właśnie potem to opisywanie:D Jak już była recenzja to nie ma sensu nic pisać więc podlinkowuję, a że od jakiegoś czasu nie działa wyszukiwarka na blogu to muszę lecieć po etykietach albo szukać przez google albo jeszcze jakieś inne kombinacje żeby znaleźć ten konkretny wpis. I to już za dużo roboty, tak jak mówisz - trochę strata czasu. Wolę recenzję puścić;)

      Usuń
    2. Uczcijmy to minutą ciszy ;) hyhy

      Ja też nie mam ekstremalnie dużo miejsca, ale mam strych :P ahahah

      Usuń
    3. Zawsze możesz w ogródku zakopać :D hyhy

      Usuń
  12. Rozumiem Cię bo sama już dawno temu zrezygnowałam z pokazywania zużyć na blogu, wrzucam je tylko na fejsa bez opisów. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  13. Ogromne denko. Ja nigdy nie zbierałam tych opakowań, nie mam ich gdzie trzymać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzymać to ja też nie trzymałam, nie wiem gdzie ludzie mają na to miejsce;) choć jak się mało zużywa to pewnie miejsce się znajdzie:P ale w moim przypadku to trochę za dużo:D

      Usuń
  14. Ja też zrezygnowałam z denek, nie mam niestety na nie czasu i miejsca, bo nie mam gdzie przechowywać tych pustaków. Ale trzeba przyznać, że zużywasz na potęgę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sekret tkwi w tym, że raczej nie otwieram wielu produktów na raz. Tylko najczęściej staram się po kolei. Najwięcej mi idzie pielęgnacji ciała. Balsam czy żel pod prysznic starcza na krótko..

      Usuń
  15. mega to denko! znam tylko Bodetko Lash, u mamy mojej super się sprawdziło a mnie niestety uczuliło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie problemów nie było no i bardzo wydajna bo starczyła prawie na rok, efekt był choć znam lepsze odżywki.

      Usuń
  16. Także lubię grejpfrutowy żel z The Body Shop i uważam, że akurat ten zapach im sie udał tak jak mango, papaja i virgin mojito :)

    OdpowiedzUsuń
  17. resibo dalej mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pewnie gdybym tak dużo zużywała jak Ty, to sama bym męczyła się pisząc denka, więc rozumiem Twoją decyzję :P Ja robię w ten sposób, że zaraz po zużyciu piszę w szkicu mini recenzje, a potem tylko należy zdjęcia dodać i post gotowy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to było tak, że najpierw publikowałam miesięczne więc produktów mniej i mniej roboty przy tym, ale z kolei miałam wtedy też wrażenie, że tracę czas na mało ciekawą tematykę i zaczęłam robić co 3, a wtedy to już zawsze dużo było tego "towaru" do opisania ;D choć też się starałam na raty przygotowywać opisy ;)

      Usuń
    2. Dlatego dla mnie najłatwiej idzie pisać dwumiesięczne, ale nie wiem czy teraz nie rozdzielę też na pojedyncze posty, bo jakoś dużo zużyłam :P Uczę się od Ciebie pomału :P

      Usuń
    3. Polecam za mocno się nie inspirować bo zaczniesz bankrutować na kosmetykach podobnie jak ja:D

      Usuń
    4. Póki co mam trochę w zapasach, więc przyda mi się jakieś przyspieszenie w zużywaniu :D Gorzej będzie, jak półka zacznie świecić pustkami :P

      Usuń
    5. Ja mimo, że dobrze zużywam to zawsze coś dokupię przez co zapasy często za mocno pozostają w stanie niemal niezmienionym :D ale będę nad tym pracować żeby już nie kupować tyle;)

      Usuń
    6. Też muszę nad tym popracować :D Ale zaraz październik, to zbiednieję trochę :D

      Usuń
  19. ja akurat nie lubię denka więc tęsknic nie będę ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i piąteczka!:D a Ty kiedyś publikowałaś takie wpisy?

      Usuń
    2. kilka lat temu ale może ze 3-4 razy :D nie miałam do tego cierpliwości :d
      zresztą mam tyle kosmetyków, że jeszcze jakbym miała składować puste opakowania to byłoby to jakies szalenstwo :D

      Usuń
    3. Ja miałam swój specjalny system tak żebym nie musiała przetrzymywać pustaków. Po prostu robiłam foty na bieżąco jak parę produktów się skończyło i parę dobijało dna, a potem od razu siup do kosza. Ale i to mnie w końcu zmęczyło:P Ja naprawdę nie wiem gdzie dziewczyny to wszystko trzymają (te które trzymają) bo ja bym nie miała gdzie:P

      Usuń
  20. Właśnie przypomniałaś mi o kupnie wody termalnej też miałam z vichy :), pomadke sylveco uwielbiam i też kolejna dobija dna. U mnie sporo produktów się uzbierało i nie wiem czy mi się chce robić ten post :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie :P chociaż w moim denku są wszystkie produkty które opisywałam :) sama się zastanawiam czy wywalić czy zrobić post :P

      Usuń
    2. Ja bym wywaliła w cholerę ;D

      Usuń
    3. I chyba tak zrobię :D co najwyżej wkleję jedną wielka sweet focie śmieci a jak ktoby chciał opinie to niech tam szuka po całym blogu:P bo w sumie wystarczy zrobić zdjęcie i podlinkować wszystko a i tak szczerze? Wątpię aby ktoś wchodził w stare posty :P

      Usuń
    4. Wchodzi, wchodzi:) u mnie np codziennie czytają jakieś starowinki:D

      Usuń
    5. O widzisz :) to nawet nie wiedziałam :) w sumie może u mnie też wchodzą tylko.bardziej skupiam się na nowych postach :)

      Usuń
    6. Musiałabyś posprawdzać w statystykach. W bloggerze można sobie sprawdzić np z bieżącego dnia etc, a w GA masz nawet widok w czasie rzeczywistym i można zobaczyć jakie posty są w danej chwili przeglądane i zobaczyć skąd są ci czytelnicy i różne takie;)

      Usuń
  21. rozumiem w zupełności Twoje nastawienie do postów z denkiem, bo początkowo myślałam, po co... teraz są to najczęściej czytane posty u mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też czytają i właśnie dlatego tak długo je publikowałam, ale muszę zacząć myśleć trochę o sobie ;D

      Usuń
  22. Coś o tym wiem, stworzenie tak gigantycznego denka jest naprawdę czasochłonne!

    OdpowiedzUsuń
  23. Produkty fajne, jeśli nie lubisz tego typu wpisów to dobra decyzja żeby nie robić :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja nigdy nie robiłam tego typu postów, ale np. takie denko perfumowe
    mogłoby być dobrym pomysłem;). Rozważę to jeszcze:).
    W Twoim wykonaniu denko było ciekawą lekturą, bo Ty piszesz
    z humorystycznym zacięciem, ale jak coś nie sprawia
    przyjemności, to oczywiste, że trzeba z tym skończyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z perfumami to trochę inaczej bo ile flakonów zużyjesz powiedzmy w 3 miesiące? Ja jak widać żadnego :D Zatem jak niewiele się zużyje to i niewiele do opisania = mniej męczące :)
      Ach, bo bez humoru to już w ogóle bym tego nie dźwignęła ;D ale jak mam ciagle na to narzekać - co robiłam za każdym razem to wolę zaprzestać :) Mimo, że temat ogolnie ma wzięcie ;)

      Usuń
  25. A ja lubię te projekty denko - zarówno oglądać u kogoś jak i sama robić - przynajmniej każdy skomentuje jakiś kosmetyk, a przy recenzji różnie bywa, zazwyczaj pada tylko 'ciekawy produkt, może przetestuje', albo 'nie miałam :)' :D
    Z Twoich produktów znam chyba tylko dwie rzeczy - pomadkę z peelingiem, bardzo ją polubiłam i mleczny olejek Bielendy - też całkiem fajnie nawilża, ale zapachy wolę bardziej charakterystyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to z kolei chyba odwrotnie bo często dostrzegałam w denkach komentarze typu duże denko i tyle;) Wolę jednak jakąś konkretną recenzję.

      Usuń
  26. spore te denko i chyba nic nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Panda znów mi wpadła w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  28. sporo produktów, niektóre również są u mnie :) uwielbiam firmy Lirene i Bielendę :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedyś pisałam o zużyciach, bo była to dla mnie okazja do przedstawienie kosmetyków, które nie doczekały się recenzji, ale dawno z tego zrezygnowałam. Nie lubię trzymać śmieci i szczerze mówiąc wolę pisać o czymś ciekawszym ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Wow, spore denko. Gratuluję tylu zużyć :)

    OdpowiedzUsuń
  31. No tak przy tak dużej ilości pustych opakowań może to być strasznie męczące, ja się staram zbierać tylko z jednego miesiąca i też te produkty które raczej nie wystąpiły poprzednio w żadnej recenzji :).

    OdpowiedzUsuń
  32. Ależ się nazbierało pustaków :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie miałam żadnego z kosmetyków:) Ja lubię denka i czytać i robić:) Ale rozumiem, że to może być uciążliwe.. tym bardziej brawo :)

    OdpowiedzUsuń
  34. ja tam bardzo lubię tę kurację z isany :) ciekawi mnie też Olejek w kremie - jak to w ogole wygląda ;D

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja nie przepadam za denkami, więc nie będę tęsknić :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Wcale się nie dziwię, ja też zrezygnowałam z denka - nawet sama nazwa nigdy mi się nie podobała;) i to zbieranie pustych opakowań.... porażka;) Uznałam, że nic na siłę - podobnie jak Ty:)
    Ale Twoje denka zawsze niezłe były;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwa taka denna hihi;)

      Tja... Arcyciekawe :D

      Usuń
    2. Naprawdę fajne, bo masz poczucie humoru:)

      Usuń
    3. Trzeba będzie je przemycić do innych wpisów hihi

      Usuń
  37. U mnie na blogu denko było kilka razy. Wszyscy publikowali takie posty, więc nie chciałam odstawać. Ale nie lubię zbierać śmieci, więc zrezygnowałam. :)

    U Ciebie jak zawsze ogrom tego wszystkiego, nawet kilka kosmetyków znam :)

    OdpowiedzUsuń
  38. gratuluję denka:) ja nie wstawiam takich postów, nie uważam zeby były ciekawe;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Znam tylko wodę termalną z Vichy :D ale jak skończy się moja, to poszukam jakiejś innej ;) myślałam właśnie o Uriage.

    OdpowiedzUsuń
  40. WOw! konkretne denko! u mnie ta odżywka pantene też się nie sprawdziła :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Chyba najwieksze denko jakie widzialam :P Ja tam denka lubie czytac i opisywac - wiec szkoda, ze u Ciebie czytam je ostatni raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja akurat lubię projekt denko, ale na siłę nie ma co go robić :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Jakiś czas temu również uciekłam od robienia denek - ani mi to frajdy nie sprawiało, ani ładnie wyglądało - no bo jak takie pomięte opakowania? :p
    Melonik z Organique jest boski <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Też nie przepadam za pisaniem denek, ale właśnie ludzie lubią je czytać, poza tym często pojawiają się produkty, o których nie chce mi się pisać, bo nie są warte uwagi albo po prostu zużyję i mam milion innych kosmetyków o których moge napisać, wtedy denko sprawdza sie doskonale ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie tak bo nie da się napisać o każdym kosmetyku z osobna, ale i tak nie lubie ;)

      Usuń
  45. Znam sporo z Twojego denka, sama musiałabym igarnac swoje, lubie ogladac ale sama pisać już nie koniecznie, może też aprzestanę tego typu postami, czas na ciś nowego ;))

    OdpowiedzUsuń
  46. Denko potężne, nie powiem! :D Brawa wielkie za zużycie! Mnie zaciekawiła najbardziej... Bielenda haha! Muszę się przyznać, że jestem daleko w tyle z nowościami tej firmy i pora aby zbadać, co mają nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Doskonale Cie rozumie. Ja również nie pałam miłością do pisania postów z denkiem. Również zastanawiam się nad zakończeniem publikacji tych postów.

    OdpowiedzUsuń
  48. Takie wpisy są bardzo praco i czasochłonne, ale dla mnie są świetną okazją to napisania paru słów o kosmetykach, którym nie poświęciłam osobnych wpisów

    OdpowiedzUsuń
  49. Sporo tego się ubierało ;) Ja nie robię takich postów bo nie mam do tego głowy, poza tym jak ja nie wyrzucę pustego opakowania to zrobi to mama :D Więc nie miałabym materiałów do takiego posta :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Serum Organique właśnie używam i się zachwycam :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja lubię takie posty :) No ale co 3 miesiące nie wyobrażam sobie tego zbierać, spisywać, z Twoich miałam tylko Isanę ale kilka mnie zaciekawiło i te płatki choć "ciężkie" wypróbuje

    OdpowiedzUsuń
  52. No właśnie - denko! u mnie pojawiały się dość regularnie, ale przez wakacje tyle mi się tego nazbierało, że zastanawiam się co z tym zrobić???? Wybiorę chyba tylko te, które były super a reszta do kosza ;)
    Faktycznie, sporo kosmetyków zużywasz, ale jak tak patrzę na siebie, to chyba niewiele w tyle pozostaję... :) Wiele pozycji, które pokazałaś znam i lubię.

    OdpowiedzUsuń
  53. Uhuu trochę się tego nazbierało :)) Ta panda najlepsza! :P Pozdrawiam serdecznie ^^

    OdpowiedzUsuń
  54. Ogromne denko :) znam część kosmetyków i mam na ich temat podobne odczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  55. O matko kochana, i ojcze, i córko i synu!! Ogromniaste to denko. Powiem Ci, że mnie tez pisanie takich postów drażni, nie wspomnę o trzymaniu śmieci w domu :D
    Niektóre kosmetyki znam i w odróżnieniu od Ciebie bardzo lubię granatową Alterrę, dla mnie w ogóle nie pachnie mydłem :D

    OdpowiedzUsuń
  56. Różowy żel z Loreala to mój ulubieniec :) używam właśnie już 4 opakowanie :) niesamowicie wydajny :)
    obserwuję, pozdrawiam i zapraszam do mnie częściej :*

    OdpowiedzUsuń
  57. Ja też jakoś nigdy nie przepadałam za robieniem denka i nadal się zastanawiam czy zupełnie z niego nie zrezygnować :D Ten kokosowy żel TBS też kupiłam, ale jeszcze nie zdążyłam użyć :D

    OdpowiedzUsuń
  58. U Ciebie zawsze są (były) wielkie denka a z tego znam tylko grejpfrutowy żel TBS ;)

    OdpowiedzUsuń
  59. Ja nigdy nie robiłam denka i chyba nie zrobie :P Raz próbowałam przetrzymac puste opakowania, ale drazniły mnie i poleciały do kosza :D
    Pandzia Tony Moly taka słodka <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  60. ja chyba też zrezygnuję z tych wpisów, bo teraz mam tak jak Ty z 3 miesięcy i aż strach myśleć by pisać o tym, a mam ilości podobne do Twoich :)

    OdpowiedzUsuń
  61. ja jeszcze się męczę z denkami - ale czasem sama wracam do tych wpisów, gdy chcę coś sprawdzić - bo nie pamiętam co używałam....
    mi ostatnio zebrało się dwumiesięczne denko i też było spore...
    pozdrawiam MARCELKA :)

    OdpowiedzUsuń
  62. bardzo lubię czytać tego typu posty, ale sama nie mam na to cierpliwości :)
    na moim blogu pojawiać się zaczęły kolorowe denka, ale z kolorówką jakos tak łatwiej :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Nie będę płakać bo wolę Twoje nowości ;D ♥
    żel dove fajnie pachnie, krem Anida dla mnie to porażka a balsamik z Douglas ten do ust to nie wiem kiedy wykończę ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam właśnie, że narzekałaś na ten kremik:D Dla mnie on spoczko:) Balsam Douglasa to nawet ja całkiem długo miałam więc pewnie szybko nie zużyjesz:D
      A nowości pewnie w okolicy połowy miesiąca wypuszczę:D

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...