czwartek, 25 kwietnia 2019

Kwietniowa drogeria, czyli kosmetyczne nowości!

Kwiecień w dużej mierze upłynął mi pod znakiem rajdów po lekarzach:D I o ile do tej pory narzekałam na brak diagnozy to teraz sypią pomysłami jak z rękawa. Szkoda tylko, że te rewelacje, a szczególnie proponowane zalecenia rozkładają mnie na łopatki i w efekcie jestem w kropce:P Ale to już zbyt zawiłe jak na ten mały kawałek podłogi, więc przejdźmy do kwietniowych nowości;) Na początek moje skromne zakupy z czterech pierwszych zdjęć;)

Bielenda Fresh Juice zainteresowała mnie jeszcze przed premierą;) Ale do tanga trzeba dwojga. Mnie i promocji;) Inaczej nigdy razem na tej sali nie spotkamy się:P I na początku kwietnia stało się, więc uległam wrzucając do koszyka nawilżający płyn micelarny z pomarańczką oraz Hydro-esencję z ananaskiem, bo jakoś zapragnęłam czegoś z ananasem dla odmiany;) 

Była też promocja 1+1 na Hada Labo Tokyo. Nie bardzo miałam ochotę kupować dwa produkty, ponieważ nie chciałam robić szczególnych zapasów. Ale, że mam słabość do tej marki to mamy tutaj klasyczny przykład słabej silnej woli:P Zdecydowałam się na coś czego jeszcze nie miałam, czyli Special Repair Treatment Night Cream oraz znany mi już wcześniej, mega nawilżający Intense Hydrating Skin-Plumping Gel, o którym pisałam 3 lata temu – KLIK. W Hebe z kolei przyczepiła się do mnie pianka pod prysznic FA z magnolią, bo jakiś czas temu polubiłam tę woń;)

Niby nie wybierałam się na promocję w Rossmannie, ale tym razem dziwnym trafem zostałam VIP'em i mimo braku palących potrzeb, mimowolnie znalazłam się w drogerii;)  Nie wiem co mną kierowało, bo przecież mogłam trafić na sucharki, ale skusiłam się na 3 tusze Eveline (Extension Volume, Volume Celebrities, Mega Size Lashes). Żadnego z nich nie znałam, ale uznałam, że wypróbuję sobie. Na razie otworzyłam żółty i wstępnie jestem na tak;) Z rzeczy wcześniej już znanych przytargałam Wibo Feather Brow i pomadkę Alterra;) Przy okazji po przeszło 2 miesiącach dotarła do mnie słynna  szczotka do włosów Abody.  Jest tak ostra, że nie wiem co sobie nią czesać:D 
Choć tego nie planowałam to dziś jeszcze raz poniosło mnie na promocję w Rossmannie;) Punktem zapalnym były mgiełki Bielenda Magic Water;) Ona temu winna:D Niestety nie było wersji Gold ani Nude, więc przygarnęłam brązującą Terracota;) Skusiłam się też na 2 produkty Bell Hypoallergenic - Puder kompaktowy SPF50 i kredkę do brwi;) Kolor pudru dobierałam w okularach przeciwsłonecznych, bo przyznaję, że wpadłam tam jak po ogień:D Jest najciemniejszy, ale może będzie OK, bo pozostałe były za blade. Niestety w tej chwili nie wykluczam 3-ciego podejścia. Ale póki co to wszystko jeśli chodzi o moje zakupy;)

Moja koreańska gromada z kwietnia to tym razem przewaga reprezentantów w różowych i zielonych strojach;) Postawiłam na trio nowej serii Innisfree, czyli Jeju Cherry Blossom (toner, żelowy krem i lotion), bo jak nietrudno się domyślić – miałam na nią chrapkę od dnia premiery;) Choć miałam w głowie też parę innych konfiguracji, ale twarz tylko jedna;) Z Innisfree jest też jeden „niebieski rodzynek” pod postacią kremu z wysokim filtrem;) Wracając jednak do różowych, wahałam się między tym, a serum Laneige, ale beztrosko postawiłam na Aromatica Lively Super Brite Vita Serum. Skusiła mnie zawartość witamin, rozświetlenie etc;) Urocze pudełko to Merbliss Wedding Tear Eye Patch, czyli płatki pod oczy;) Już wybierałam inne, ale jednak opakowanie mnie ujęło;) 
Wspomniane zielone to tak naprawdę znane mi już wcześniej produkty, czyli set mini kremów Tonymoly The Chok Chok Tea oraz Laneige Lip Glowy Balm lecz tym razem gruszkowy;) Natomiast dziwnie wyglądający biały produkt to Tosowoong Spot Vita Clinic Vitamin Eye Cream;)

Z Oriflame mam dwa produkty do ust z serii The Onebalsam do ust Lip Spa Care i błyszczyk powiększający Lip Spa. Jest też sprytna kosmetyczka Daphne z wbudowanym wieszakiem;) I… podjęłam wyzwanie wypróbowania podkładu Giordani Gold Liquid Silk. Jak wiecie, mam podkłado-fobię i jedynym moim ulubieńcem jest Bell Nude Liquid Powder. Ale przyznaję, że ten kusił mnie już od przeszło roku, kiedy to wytypowałam go dla mojej mamy. Ona zużyła go do cna i była zadowolona;) Kto wie, może pojawi się też moja opinia;) 

Przybyły też do mnie dwa produkty do ciała. Wybrałam żel do kąpieli Lab One Black Honey oraz masło Dottore Sacha Butter Glam, bo moja twarz miała już w tym momencie wytypowaną pełną obstawę:D Choć akurat tego drugiego można używać też do twarzy jeśli miałoby się takie życzenie;)

Rossmann podesłał mi kosmetyki na cellulit. Zostałam najpierw zapytana czy aby go posiadam, żebym nie czuła ewentualnej urazy:D Szczęśliwie nie posiadam, ale napisałam, że chcę mieć… te produkty:P Profilaktyka zawsze spoko, a ja akurat chętnie sobie wetrę to i owo. Przybył, więc do mnie olejek Alterra, o którym nawet już kiedyś pisałam – KLIK, Masażer calego ciała For Your Beauty Wellness i nowe ampułki Lirene;) 

Ruda podesłała mi Zajączka, takiego nawet dość koreańskiego, bo jest maseczka Skinfood Freshmade Lemon Mask, dwie maski w płachcie – Too Cool For School i Belleza Castillo oraz krem do rąk Frudia i to nawet  z lubianym przeze mnie ostatnio ananaskiem. Dwa kosmetyki pod prysznic – pianka Oriflame Swedish SPA i żel Yope chińska herbata. Jest też SkinShot z Bielendy no coś sweetaśnego w jednym z „moich” kolorów, czyli skarpecioszki, a dokładnie stopki. Dziękuję:* 


W dzień publikacji wpisu Rossmann podesłał mi kosmetyczkę z produktami na majówkę, której zawartość pokażę w osobnym wpisie w niedzielę. 
Joico Defy Damage Home Care
Dotarły też do mnie kosmetyki Joico Defy Damage Home Care.



I to już chyba wszystko. Choć możliwe,  że o czymś zapomniałam, bo ostatnio mam mózg na ścianie:P 

Edit. kilka rzeczy z dzisiaj dokleję na dniach;)

68 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja lubię ich kosmetyki:) Goszczą u mnie już któryś raz:)

      Usuń
  2. Na kosmetyki bielendy z tej serii też się skusiłam i chyba wybrałyśmy identycznie :) ciekawi mnie ta seria innisfree a serum aromatica na razie mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pamiętam:) Nad esencją długo się wahałam, ale wzięłam tą ze względu na mniej spotykany ananasowy zapaszek;D Innisfree Jeju Cherry Blossom mogłyby Ci się też spodobać ze względu na lekkie formuły;)

      Usuń
  3. Ciekawi mnie bardzo hydroesencja Bielendy bo sama poważnie się nad nią zastanawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj widze ze sie biezle obkupilas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę cudowne maski w płachcie! Kocham wszystkie miłością wielką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudeńka, koreańska gromada mnie zaintrygowała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z Bielendy skusiłam się na żel micelarny z tej samej serii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żel odpuściłam, ale może kiedyś się jeszcze skuszę:)

      Usuń
  8. same wspaniałości jak zawsze a produkty Innisfree zainteresowały mnie najbardziej

    OdpowiedzUsuń
  9. Ekipa z innisfree wygląda najbardziej interesująco!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nowa seria Bielendy mnie ciekawi - myślę, że skuszę się na nią na majowej promocji w Rossmannie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Skusiłam się na nową serię bielendy. Zapach fajny ale działaniem nie powala :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyprobowalabym z chęcią te produkty od Bielenda :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa jestem tej nowej serii Bielendy 😉

    OdpowiedzUsuń
  14. Sporo tego :). Tę serię Bielendy Fresh juice mam ochotę poznać i pewnie się skuszę. Zresztą jak tak patrze, to i Innisfree mi w oko wpadło :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Też się skusiłam na płyn z Bielendy i kredkę do brwi Wibo :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale duzo fajnych kolorowych produktów. Bielenda mnie zachwyciła tym opakowaniem, ale reszta też super. Piekne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  17. Och, Yope z herbatą tak bardzo <3. Z tym Innisfree to trafiłaś w punkt, bo ja krem cherry blossom miałam już w koszyku....Ostatecznie zamieniłam na serię Tangerine. Może dlatego, że w sumie średnio przepadam za zapachem kwiatów wiśni. Ciekawa jestem też Twojej opinii krem uz z filtrem, bo miałam z Innisfree taki żółty....UV water base chyba się zwał i jako krem był ok, ale jako filtr kiepsko sobie u mnie radził. Poczekam na reckę tych wiśni. I jestem ciekawa zapachu kosmetyków Tony Moly, chociaż sama firma średnio do mnie przemawia. Ech...też w końcu się biorę za wpis z nowościami ....:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz, że fajny? Jeszcze go nie otworzyłam:) Z zapachem też się wahałam, ale ostatecznie mi się podoba. Serię Tangerine bardzo dobrze wspominam. Zapaszek mniam. Ja filtr bardziej chciałam z Neogen, ale był niedostępny i postawiłam na Innisfree. Przyznam, że raczej nie używam kremów z tak wysokim filtrem, ale mam rozpocząć kurację lekiem, który jest niestety fotouczulający (choć jeszcze się waham czy tego nie odłożyć do jesieni) więc ten krem to dla mnie takie zło konieczne. Oby uchronił przed przebarwieniami:/
      Tonymoly ma dużo przeciętnych kosmetyków, ale jest też parę spoko. Właśnie m.in ta seria (znałam już wcześniej).
      A to muszę obczaić :D

      Usuń
    2. A co z COSRXowym aloesowym filtrem? Może ten? Jest bardzo wysoko w opiniach i własnie chyba w maju go trzasnę, chociaż na razie Antheliosa używam. Poza tym jolse ponoć japońskie kosmetyki wprowadza, to może wprowadzą Biore, które to filtry też są bardzo wysoko oceniane.

      Usuń
    3. A to przyznam, że nawet nie pomyślałam o Cosrx, a faktycznie ma dobre opinie. Biore kojarzę, że Interendo chwaliła. Ja ogólnie jeszcze nigdy nie miałam koreańskiego filtra. Jak już używałam to takie jak Pharmaceris, LRP, Vichy.

      Usuń
  18. Na bogato :)) Tusze Eveline są naprawdę bardzo dobre, mam w kosmetyczce marki selektywne się sięgam po maskary Eveline :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś stale kupowałam te najdroższe, a teraz coraz częściej właśnie drogeryjne i są coraz lepsze:)

      Usuń
  19. Ależ proszę, lubię robić przyjemności :D :D to różwe to fajnie wyglądają ;D i Tony lubię i wiesz o tym, więc niech Ci służą ;D a ta promoka w Rossie to do kiedy? bo może w sobotę przed kinem zajrzę ...;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja już je też miałam wcześniej:)
      A do 30, więc może jeszcze zostaną jakieś wypalcowane kosmetyki :D

      Usuń
  20. No bym powiedziała, że trochę się tego nazbierało :)

    A ja promke w Rossmanie ominęłam szerokim łukiem i nie wybieram się na żadne zakupy. Nic nie potrzebuję, zapasy mam - no tak na siłę nie będę kupowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie zapasów kolorówki nie mam, bo akurat w przeciwieństwie do pielęgnacji otwieram więcej żeby mieć wybór:D Jedynie trochę tuszów teraz na zapas;)

      Usuń
  21. Bardzo lubię Twoje przeglądy nowości, zawsze można się zainspirować. No i czekam na tę doklejkę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten zestaw z Bielendy chodził za mną i chodził i w końcu go kupiłam :) Jestem ciekawa jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Za pierwszym razem kupiłam w Rossmannie co chciałam, ale musiałam potem zajść drugi raz po produkty dla mamy i nie mogłam wyjść z pustymi rękami, więc jeszcze dorzuciłam podkład i tusz dla siebie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co jest z tym Rosskiem, że niby się opieramy, a potem idziemy więcej niż raz:D

      Usuń
  24. Masażer z Rossmann już mam, chętnie sprawdzę kiedyś olejek i te ampułki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejek jest przyjemny, bo już kiedyś miałam:) Ale ampułki dramat. Tak pali, że można oszaleć 😱

      Usuń
  25. Azjatyckie kosmetyki wyglądają pięknie. Miłego testowania :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Oj niestety z lekarzami tak bywa... Ja się zdiagnozowalam z bezsilności sama. Powiedziałam jakie badania mają mk zrobić.. I miałam rację 😊

    OdpowiedzUsuń
  27. Przede wszystkim Bielenda mnie kusi, bo lubię ich kosmetyki, a tych nie znam...

    OdpowiedzUsuń
  28. Tusz Eveline Celebrites jest rewelacyjny :)

    Swoja drogą rozwalił mnie twój komentarz do szczotki ABODY :D

    OdpowiedzUsuń
  29. W mojej pielęgnacji jest Ostatnio bardzo dużo kosmetyków Bielendy więc chętnie dorzuciłabym do tego aesencję ananaska:D

    OdpowiedzUsuń
  30. Widzę tu masę nowości które chciałabym przetestować ♥️

    OdpowiedzUsuń
  31. Ile tu cudów, ile radości! I zdjęcia jakie piękne! Chyba przez ciebie dziś zrobię kurs do drogerii!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja jestem bardzo ciekawa tylko nowości z Bielendy ❤️

    OdpowiedzUsuń
  33. Muszę zapoznać się bliżej z tymi produktami.

    OdpowiedzUsuń
  34. Dużo tego. ;) Ciekawi mnie żel Hada Labo, mgiełka Bielendy i azjatyki.

    OdpowiedzUsuń
  35. Te różowe Innisfree takie zachęcające :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Jestem ciekawa esencji Bielenda oraz jak Ci się sprawdzi ten puder Bell :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ta seria do włosów Joico bardzo mnie ciekawi, bo zbiera świetne opinie.

    OdpowiedzUsuń
  38. Te kosmetyki bielenda muszę mieć, uwielbiam tego typu produkty :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...