piątek, 7 sierpnia 2020

Włosing z kosmetykami Anwen!

Czy są tu jakieś włosomaniaczki? Sama zdecydowanie do nich nie należę:) Wiem, co i jak, ale w pielęgnacji włosów najczęściej stawiam na szybkie efekty, a te mogą mi zapewnić kosmetyki marek profesjonalnych takich jak Kerastase, L’Oreal Professionnel czy Joico:) Jednak jakiś czas temu przypadkiem natknęłam się na filmik, w którym dziewczyna pokazała jak samą świadomą pielęgnacją zmieniła swoje włosy w twarzowe loczki! Moje włosy są falowane i choć przez ostatnie lata częściej stawiałam na ich ugładzanie oraz ujarzmienie niż podkreślenie skrętu to mają w sobie ten potencjał;) Olśniło mnie, więc, że skoro ona tak może to ja też! Nie chciałam się jednak od razu rzucać na głęboką wodę, ponieważ przyznaję, że w tym przypadku potrzebuję pokonać swoje włosowe lenistwo i może powolutku rozbudzę w sobie włosomaniaczą bestię:D Pomyślałam, że dobrym wyborem na początek będą kosmetyki Anwen. Zbierają one co prawda skrajne opinie, ale mają zachęcające opakowania, przyjemne zapachy, a także fajnie skomponowane zestawy! Wszystko to może pomóc w walce z moim słomianym zapałem:) Duży wybór produktów Anwen bez problemu znalazłam na Hairstore.pl, więc wszystko, co mnie zainteresowało mogłam zamówić w jednym miejscu:) Bez biegania po sklepach i cudowania;)

Anwen kosmetyki opinie

Jakie są moje włosy?


Swego czasu miałam zagwozdkę z określeniem ich porowatości, ponieważ posiadają cechy zarówno włosów średnioporowatych i niskoporowatych, w mniejszej mierze wysokoporowatych. Test na stronie Anwen wskazał włosy średnioporowate. W ocenie mojej fryzjerki „normalne zdrowe włosy, które się nie puszą”. Średniopory często określane są mianem „normalnych”, więc chyba mogę się zgodzić z wynikiem testu biorąc pod uwagę komentarz fryzjerki;) Choć w moim odczuciu nie są one takie do końca normalne i bezproblemowe. Być może z uwagi na ich posiadaczkę:D A tak serio są falowane i przy odpowiednim podejściu podatne na kręcenie. W pielęgnacji swoich włosów stawiam przede wszystkim na nawilżenie włosów oraz równowagę skóry głowy, ponieważ ma ona tendencję do przetłuszczania. Moje włosy mają również skłonność do targania (na moim osiedlu wciąż wieje:P). Miewałam też incydenty z plątaniem i drobnymi kołtunami, ale sporo pomogła mi wymiana gumki na jedwabną oraz stosowanie odpowiednich produktów. Pielęgnacja moich włosów za zwyczaj była minimalistyczna, ale z użyciem dobrych jakościowo kosmetyków. Gdy opisywałam duet Kerastase Genesis, miałam wówczas w użyciu jedynie te produkty plus dodatkowo ulubiony szampon przeciwłupieżowy Isany, który zawsze mam w łazience (włosy myję zawsze dwa razy - najpierw jednym szamponem, a potem drugim) oraz taki śmieszny peeling do skóry głowy. Na tamten moment to było tyle! Przyznasz, więc, że wdrożenie tylu produktów Anwen było sporym odchyleniem od normy:) Znana jestem jednak z osobowości pełnej sprzeczności i nagłych zmian o 180 stopni, więc u mnie wszystko jest możliwe:) Wystarczył drobny impuls i pojechałam z tym włosingiem!

Kosmetyki Anwen – czy może polubić je nie-włosomaniaczka? Moje pierwsze wrażenia!


Anwen kosmetyki czy warto

Kosmetyki Anwen wybrałam bardzo intuicyjnie. Bez zagłębiania się w wielkie obietnice i czytania miliona recenzji;) Postawiłam na kilka produktów, które wydały mi się mieć największy potencjał dla moich włosów:) Jest ich na tyle dużo, że na ten moment ciężko o precyzyjną recenzję każdego z nich. Dlatego postanowiłam określić to, jako „pierwsze wrażenia”. Te ostateczne będę mogła wyodrębnić po całkowitym zużyciu każdego z nich;)

Anwen Olej z pestek moreli


Anwen Olej z pestek moreli

Olej z pestek moreli został zapakowany w szklaną 30ml butelkę z mocnego (sprawdziłam to, bo już pierwszego dnia stoczył mi się z biurka) ciemnego szkła;) Butelka została wyposażona w pipetę, która dozuje produkt bez problemu. Kosmetyk ma typowo oleistą konsystencję i według mnie marcepanowy zapach. Wolałabym owocowy, ale nie jest on męczący;) 
Anwen Olej z pestek moreli opinie

Anwen Olej z pestek moreli przeznaczony jest do włosów średnioporowatych. Ma za zadanie nabłyszczać, chronić przed utratą wody oraz zabezpieczać przed negatywnym wpływem środowiska;) Możemy go używać na wilgotnych lub suchych włosach nakładając go od połowy długości. Mokre włosy owijamy czepkiem i ręcznikiem lub turbanem. Suche zaś pozostawiamy luzem. Ja olejuję włosy na podkład z produktu na bazie aloesu lub mgiełki albo właśnie na sucho:) Póki co zauważyłam, ze olej ładnie odżywia i wspomaga nabłyszczenie włosów. Nie ma większych problemów z jego spłukiwaniem. Po umyciu można też nałożyć 1-2 krople na końcówki, ale akurat do tych celów wolę lżejsze olejki jak np. L’Oreal Professionnel Mythic Oil.

Anwen Wegański zestaw 3 odżywek do średniej porowatości (Zielona herbata, Irys, Bez)


Anwen Wegański zestaw 3 odżywek do średniej porowatości (Zielona herbata, Irys, Bez)

Świetną rzeczą są zestawy Anwen przeznaczone do konkretnej porowatości włosów. Idealne, jeśli chcemy zadbać o tzw. równowagę PEH, czyli odpowiednie proporcje humektantów, emolientów i protein w codziennej pielęgnacji włosów. To najlepsze rozwiązanie również wtedy, gdy nie wiemy, co polubią nasze włosy i chcemy zrobić rozeznanie. Trzy tubki po 100ml są w sam raz na wypróbowanie:) Nawet, jeśli dwie będą do bani to może, chociaż trzecia będzie cudna?;) Dla siebie wybrałam Anwen Wegański zestaw 3 odżywek do średniej porowatości i to wcale nie tak w ciemno, ponieważ miałam wcześniej próbki;) Wiele miesięcy minęło zanim zdecydowałam się je wypróbować, ale gdy już to zrobiłam uznałam, że jest potencjał;) Wszystkie 3 odżywki zapakowane zostały w ładne, wygodne tubki z botanicznym motywem;) Ich zapachy również są przyjemne i naturalne, odpowiednio wyważone i niemęczące. Obstawiam, że najwięcej osób zachwyci zapach odżywki Nawilżający Bez:) Każda z nich posiada przyjemną kremową formułę. Można je również stosować do zemulgowania oleju. I co ważne – wiele naturalnych odżywek plącze mi włosy, ale nie te! Ku mojemu zaskoczeniu włosy są po nich całkiem przyjemne. Ostateczny werdykt wydam wtedy, gdy zużyję je wszystkie, ale na razie jest nieźle;)

Anwen Wake It Up enzymatyczny szampon kawowy


Anwen Wake It Up enzymatyczny szampon kawowy

Początkowo moje myśli krążyły wokół szamponu Anwen w piance. Czułam jednak jakieś „podświadome nie”. Wtedy coś mnie tknęło i wyjątkowo przejrzałam opinie. Nie były zbyt zachęcające. Uznałam to, więc za znak i zmieniłam wybór na Anwen Wake It Up enzymatyczny szampon kawowy. Miałam nosa! I to dosłownie, bo szampon pięknie pachnie energetyzującą kawą (ta prawdziwa mnie usypia, więc pozostaje mi „kosmetyczna”;)). Niestety zapach nie utrzymuje się na moich włosach po użyciu, a w tym przypadku szkoda! Szampon umieszczony został w przyjemnym dla oka, wygodnym opakowaniu wyposażonym w pompkę. Jego pojemność to 200ml, ale zaleca się go używać jedynie raz w tygodniu:) Szampon rozprowadzamy po mokrej skórze głowy, a następnie spieniamy i pozostawiamy na kilka minut. Ma rzadką konsystencję i zadziwiająco dobrze się pieni jak na produkt naturalny. Nie ma żadnego problemu ze spłukaniem, ponieważ pod względem sposobu użycia niczym nie różni się od normalnych szamponów. Nie posiada drobinek. Szampon oczyszcza włosy i skórę głowy za sprawą enzymu i działającego keratolitycznie mocznika. Oba te składniki pomagają usunąć nadmiar zrogowaciałego naskórka. Przyczynia się to do lepszego wchłaniania wszelkich zastosowanych po nim kuracji. Dodatkowo kofeina poprawia ukrwienie skóry głowy i stymuluje wzrost włosów, a ekstrakt z zielonej herbaty działa antyoksydacyjnie. Pochodna lukrecji zaś działa nawilżająco, łagodząco oraz zapobiega nadmiernemu wydzielaniu sebum. Ten szampon spodobał mi się od pierwszego użycia:) Po zastosowaniu włosy są śliskie i odbite od nasady, a jednocześnie skóra głowy jest nawilżona. Nie plącze włosów podczas zmywania, a po jego zastosowaniu nakładam odżywkę lub maskę. Na razie nie zauważyłam wydłużenia świeżości włosów, ale będę to jeszcze obserwować:)

Anwen Sleeping Beauty maska do włosów o wysokiej porowatości


Anwen Sleeping Beauty maska do włosów o wysokiej porowatości

Nocna maska Anwen urzekła mnie swoją piękną gwiezdną 200ml tubką. Bardzo w moim guście! Dla odmiany maskę wybrałam w wersji do włosów o wysokiej porowatości. Uznałam, że spełni u mnie rolę najbardziej intensywnej dawki pielęgnacji skoro już tak sobie cuduję:) Przez sekundkę zawahałam się czy dodanie maski do tej radosnej gromady to już nie będzie zbyt wiele szczęścia na raz. Ale raz się żyje! Skoro już miałam troszkę powłosomaniaczyć to, czemu nie;) Maska posiada kremową konsystencję oraz w moim odczuciu przyjemny, lekko cytrusowy zapach, który nie utrzymuje się na moich włosach po użyciu. Nie jest to taka zwykła maska, wszak można jej używać na 3 sposoby:)


- Jako maska całonocna – nakładamy maskę na suche włosy, a następnie spinamy lub zabezpieczamy materiałowym czepkiem. Rano normalnie myjemy włosy szamponem i w razie potrzeby nakładamy jeszcze odżywkę.

- Jako pierwsze O w metodzie OMO – nakładamy maskę na suche lub zwilżone włosy i zostawiamy na 3 do 30 minut. Następnie myjemy skórę głowy szamponem. W razie potrzeby nakładamy dodatkowo odżywkę.   

- Jako maska tradycyjna – nakładamy maskę na umyte wilgotne włosy i pozostawiamy od 3 do 30 minut. 


Podoba mi się ta wielofunkcyjność, ponieważ gdybym miała używać tylko na noc to nie zawsze mogłabym z niej skorzystać. A tak mogę stosować tak jak mi wygodnie;) 


Nie będę kłamać – nie używałam jej jeszcze na całą noc (wszystko przede mną:D). Ale w przypadku dwóch innych zastosowań moje wrażenia są jak dotąd pozytywne. To właśnie Anwen Sleeping Beauty wysuwa się na prowadzenie;) Pielęgnuje najmocniej i czuć to już podczas spłukiwania. Włosy są po niej gładkie w dotyku i ładnie nawilżone, a przy tym nieobciążone. Podobno stanowi dobry, naturalny zamiennik dla kosmetyków z silikonami, więc być może dlatego efekty są tak pozytywne.

Anwen Wrap It Up turban do włosów

Anwen turban do włosów


Może Cię to zdziwi, ale nigdy nie miałam turbanu do włosów:) W ogóle to do mnie nie przemawiało i nawet po umyciu włosów zawijałam je w ręcznik jedynie do momentu aż posmarowałam się balsamem do ciała;) Tym razem jednak postanowiłam się zabawić na całego i dorzuciłam sobie Turban do włosów Anwen do kompletu. Turban jest wykonany z takiego materiału jak niektóre legginsy. Jego kolor jest czarny i przyznam, że osobiście wolałabym jakiś inny, bo na czarnym widać każdy paproszek;) Przyznam, że ładnie się trzyma nawet na mojej drobnej głowie. Gumowa pętelka dobrze chroni turban przed rozwiązaniem;) Mam nadzieję, że nie zniszczy się zbyt szybko. 
Kosmetyki Anwen blog

Jestem pozytywnie zaskoczona, ponieważ kosmetyki Anwen póki co robią na mnie zaskakująco dobre wrażenie. Bywało, że po użyciu niektórych naturalnych kosmetyków moje włosy nie chciały się rozczesywać, były matowe i ciągle się plątały. Tu tego problemu nie ma. Może dlatego, że jak twierdzi Anwen – czerpią zarówno z natury jak i z innowacyjnych rozwiązań prosto z laboratoriów. Być może w tym tkwi sekret?


Niezależnie od tego czy jesteś włosomaniaczką czy nie, mam dla Ciebie 10% na zakupy w Hairstore.pl


KOD: SECRET10


Rabat ważny tylko do 21.08.2020 r.


Rabat także na produkty przecenione. Promocja nie obejmuje mebli i produktów wielkogabarytowych.


Znasz już kosmetyki Anwen? Twoja pielęgnacja włosów jest zazwyczaj rozbudowana czy minimalistyczna?

46 komentarzy:

  1. ja zdecydowanie jestem włosomaniaczką :) Uwielbiam testować produkty do włosów :) MArkę Anwen kojarzę z blogów ale jeszcze nie miałam przyjemności nic od nich testować ale kiedyś z pewnością wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie długo widziałam tylko na blogach i Insta, a pokusiłam się dopiero po wypróbowaniu próbek i wrażenia niezłe:)

      Usuń
  2. Dobrze że są miniaturki, zawsze można wypróbować na początek bez większych strat :) Jeszcze nie miałam nic z kosmetyków Anwen, ale wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i to takie całkiem spore, bo 3x100ml to zawsze da się już nieźle poznać produkt:)

      Usuń
  3. Kusi mnie sporo jej produktów. Narazie miałam maski w saszetkach, olejek i szampon peelingujący :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już jakieś doświadczenie z kosmetykami Anwen widzę masz:)

      Usuń
  4. ooo nie wiedziałam, że na hairstore są kosmetyki Anwen, sama mam chęć na jej produkty do włosów wysokoporowatych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na Hairstore jest całkiem bogata oferta kosmetyków Anwen:)

      Usuń
  5. JA do włosów mam olej śliwka :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem włosomaniaczką, ale lubię dbać o swoje włosy chociaż nie jestem maniaczką tego typu pielęgnacji.
    Z kosmetykami Anwen nie miałam jeszcze styczności - a wiesz dlaczego? Bo mam problem z doborem tych odpowiednich do moich włosów. Nie ogarniam kwestii porowatości itp..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację:) Sama miałam zagwozdkę, bo moje włosy wykazują cechy włosów o różnej porowatości:D Ale wychodzi, że najbliżej im średnioporowatych:D Choć z ciekawości wzięłam też tą Sleeping Mask do wysokoporowatych włosów. Można sobie trochę popróbować i zobaczyć co lepsze:) Zresztą ona tutaj kładzie też nacisk na to zachowanie równowagi PEH, czyli nawet dobrze trochę urozmaicić;)

      Usuń
  7. Ja nie poświęcam moim włosom dużo uwagi, bazuję na szamponie, odżywce lub masce i olejku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było bardzo podobnie i uważam, że minimalistyczna pielęgnacja włosów gdy jest dobrze dobrana, też może być świetna:) Ale wzięło mnie na małe kombinacje. Jak się pozbędę lenia to może popróbuję coś w kierunku wzmocnienia skrętu;)

      Usuń
  8. Ja chyba będę musiała w coś takiego zainwestować, bo moje włosy są strasznie zniszczone

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat znajdziesz coś fajnego z Anwen albo innej marki:)

      Usuń
  9. Wiesz, że ja raz gdzieś przeczytałam złą opinię i tak jej uwierzyłam, że przez lata nie sięgałam po Anwen, a teraz jestem wręcz zakochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie niewiele opinii czytałam, tzn. natknęłam się na różne, ale nie wnikałam zbyt mocno, bo pomyślałam, że to nie dla mnie. A jednak całkiem niezłe:)

      Usuń
  10. Zupełna nowość jak dla mnie ale przyznam że jestem zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń
  11. I have never heard of the Anwen cosmetics brand, but the packaging looks so cute! I love the little stars so much. Thank you for sharing your review lovely xo

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten kawowy szampon byłby w sam raz dla mnie, bo uwielbiam kawę 😊

    OdpowiedzUsuń
  13. All these products look so good! I wanna try! Wonderful Post!
    Allurerage
    Thetrendybride

    OdpowiedzUsuń
  14. Sama mam kręcone włosy,tyle że niskoporowate
    Kosmetyki Anwen bardzo lubię ☺
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Znam bzową odżywkę, bardzo ją lubię, choć u mnie naturalne rzeczy do włosów nie zawsze się sprawdzają. Znam jeszcze różaną i magnoliową a niedawno w prezencie dostałam akacjową 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, u mnie naturalne kosmetyki też nie zawsze się sprawdzają. No i nie są tak efektywne jak produkty profesjonalne, więc trzeba się trochę więcej pobawić.

      Usuń
  16. słyszałam o tych kosmetykach wiele dobrego. No i szampon jest kawowy. Jak coś jest kawowe to ja to muszę mieć. Takie tam szaleństwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szampon kawowy to coś czego chyba nigdy wcześniej nie miałam:D

      Usuń
  17. O! Te kosmetyki to coś zdecydowanie dla mnie. A jakie piękne mają opakowania! Jeszcze nigdy nie zamawiałam w tym sklepie. Muszę zerknąć na ich stronę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak opakowania świetne, a w hairstore duży wybór kosmetyków do włosów i nie tylko:)

      Usuń
  18. Mialam kilka kosmetyków Anwen kiedys, byly okej ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja kiedyś miałam maskę do włosów niskoporowatych i bardzo ją sobie chwaliłam. Teraz mocno kusi mnie ta nocna maska, zwłaszcza że ostatnio mi odbiło i wróciłam do olejowania i większego dbania o włosy... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ta nocna maska Anwen na razie wysuwa się na prowadzenie:)

      Usuń
  20. Ta nocna maska ma przepiękny design.

    OdpowiedzUsuń
  21. Słyszałam o tych produktach już na kilku stronach na FB. Sama ich nie miałam. :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Jelonkowa

    OdpowiedzUsuń
  22. Z Anwen nic nie miałam, ale kusi mnie i ciekawi nocna maska.

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie z włosomaniactwem jest tak, że używam jedynie szamponu i odżywki. Od jakiegoś większego święta wpadnie jakiś olejek, albo maska i już koniec. Kompletnie się na tym nie znam, zresztą mam wrażenie, że nie znalazłam jeszcze kosmetyku, który w pełni poradzi sobie z problemem puszenia się moich włosów.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie miałam okazji testować tych produktow :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Oczywiście, że znam te kosmetyki :) mój ogromny ulubieniec to szampon peelingujący :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...