Cześć
Dziewczyny!

Czytaj dalej »
Uwielbiam profesjonalną
pielęgnację włosów i z reguły najchętniej sięgam właśnie po tego typu produkty.
Maskę do włosów Kerastase Resistance
rok temu kupiła sobie moja siostra. Gdy jeszcze mieszkałyśmy razem, rzadko kiedy
podkradałam jej kosmetyki, ponieważ zawsze miałam w zanadrzu wiele swoich, ale
markę Kerastase lubię więc ta maska
od razu zwróciła moją uwagę;) Dlatego też zapytałam siostrę czy mogę sobie użyć
testowo;) Użyłam i już wiedziałam, że
będę musiała ją mieć. Po jakimś czasie tak też się stało i już mogłam cieszyć
się całym opakowaniem. Choć maska odczekała jeszcze swoje w czyśćcu, tj. w
zapasach;) Produkt ten pojawił się w ostatniej części kosmetycznych ulubieńców
2016 roku i jako że zużyłam go już jakiś czas temu, pora coś o nim napisać:)
„Pierwsza
maska odbudowująca, zawierająca Vita-Ciment®
+
Ekstrakt Rezurekcyjny
dla
osób z łamliwymi, zniszczonymi włosami
i rozdwojonymi końcami (skala erozji
1-2)”.
Maskę
otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, które jest dodatkowo ofoliowane. Sam
produkt występuje w formie przyjemnego dla oka plastikowego słoiczka, z
dodatkową wewnętrzną osłonką. Do wyboru mamy dwie pojemności: 200ml oraz 500ml.
Moja siostra miała tą większą, ponieważ w owym czasie miała bardzo długie
włosy, a ja posiadałam wersję 200ml, gdyż uznałam wtedy, że na moje potrzeby
powinna być wystarczająca. Cała linia Kerastase Resistance jest dość
rozbudowana i oprócz opisywanej przeze mnie maski polecanej przy (jak to
określił producent) skali erozji 1-2, dostępna jest jeszcze wersja do włosów
bardzo zniszczonych, czyli analogicznie wtedy skala erozji 3-4;) Ja
stwierdziłam, że maska do włosów bardzo zniszczonych mogłaby być dla mnie zbyt
obciążająca więc wybrałam poziom 1-2, czyli maskę wzmacniającą do włosów delikatnych,
cienkich i rozdwojonych. Rozdwojonych co prawda nie miałam, ale delikatne tak,
a wzmocnienie zawsze się przyda. Zwłaszcza, że stałam się bardzo nieregularna w
cudowaniu z włosami typu olejowanie etc. Choć chciałabym do tego wrócić;) Za
zwyczaj poleca się stosować całą serię, ale ja używałam tylko maski. Miałam
jeszcze cement termiczny, ale niestety jako jedyny produkt z tej marki okazał
się być zupełnie nie dla moich włosów;) Jak już wspomniałam we wstępie pierwszy
kontakt z tą maską miałam za sprawą opakowania siostry. Siostra z kolei kupiła
ją, ponieważ chwaliła ją sobie jej znajoma, która jest posiadaczką ładnych
włosów;)
A jak się spisała u mnie maska Kerastase? Idealnie! Przypadła mi do gustu już po pierwszym użyciu. Maska posiada żelową konsystencję oraz delikatny, „fryzjerski” zapach. Za każdym razem nakładałam ją na nie więcej niż 5 minut i zawsze byłam zadowolona. Jest to produkt w pełni „kompatybilny” z moimi włosami, ponieważ robi co ma robić, czyli wygładza, nawilża, regeneruje i lekko dyscyplinuje, a jednocześnie nie obciąża włosów i nie przyspiesza ich przetłuszczania. Przyznam, że miałam zamiar ją stosować jedynie raz w tygodniu, ale tak mi przypadła do gustu, że nie mogłam się powstrzymać żeby stosować ją po każdym myciu. Nie ma co sobie żałować;) Wydajność określiłabym jako średnią, ale to też dlatego, że zapuszczam włosy i powoli, powoli są coraz dłuższe. A co za tym idzie potrzebują coraz większej dawki masek i odżywek. Do wad należy cena, ale to typowe dla linii profesjonalnych. Moja siostra uważa, że dobrym zamiennikiem maski Kerastase jest maska L’Oreal Professionnel Absolut Repair Lipidium, sama jednak nie miałam jeszcze okazji tego zweryfikować.
A jak się spisała u mnie maska Kerastase? Idealnie! Przypadła mi do gustu już po pierwszym użyciu. Maska posiada żelową konsystencję oraz delikatny, „fryzjerski” zapach. Za każdym razem nakładałam ją na nie więcej niż 5 minut i zawsze byłam zadowolona. Jest to produkt w pełni „kompatybilny” z moimi włosami, ponieważ robi co ma robić, czyli wygładza, nawilża, regeneruje i lekko dyscyplinuje, a jednocześnie nie obciąża włosów i nie przyspiesza ich przetłuszczania. Przyznam, że miałam zamiar ją stosować jedynie raz w tygodniu, ale tak mi przypadła do gustu, że nie mogłam się powstrzymać żeby stosować ją po każdym myciu. Nie ma co sobie żałować;) Wydajność określiłabym jako średnią, ale to też dlatego, że zapuszczam włosy i powoli, powoli są coraz dłuższe. A co za tym idzie potrzebują coraz większej dawki masek i odżywek. Do wad należy cena, ale to typowe dla linii profesjonalnych. Moja siostra uważa, że dobrym zamiennikiem maski Kerastase jest maska L’Oreal Professionnel Absolut Repair Lipidium, sama jednak nie miałam jeszcze okazji tego zweryfikować.
Kosmetyki
Kerastase dostępne są m.in. na iperfumy.pl
Korzystacie z kosmetyków marki
Kerastase? Znacie maskę Kerastase Resistance?