Czas biegnie jak szalony!
Ani się obejrzałam, a już kolejne dwa miesiące za mną… Pora więc na prezentację wrześniowo-październikowych
nowości! Tym bardziej, że nie ma co ukrywać – początek jesieni obfitował w wiele
budzących moje zainteresowanie premier kosmetycznych. Niektóre z tych kosmetyków
zdążyłam już zużyć i zrecenzować. Inne tradycyjnie czekają jeszcze na swoje 5
minut;) Co ciekawego trafiło do mnie zatem tej jesieni? Zapraszam na mały
przegląd;)
Gwiazda
sezonu? Tej jesieni niewątpliwie jeszcze nie raz usłyszysz o BAKUCHIOLU zwanym też botanicznym retinolem! Co jest w nim takiego niezwykłego?
Postanowiłam przyjrzeć mu się bliżej:) Tym bardziej, że ostatnio marka Only Bio wypuściła nową serię Bakuchiol & Squalane, którą można
nabyć w e-sklepie Only Bio,
koniecznie zajrzyj:) Zarówno bakuchiol jak i skwalan są składnikami od wieków
wykorzystanymi w medycynie naturalnej
- ajurwedyjskiej, chińskiej i japońskiej.
Skwalan
wchodzi w skład ludzkiego sebum. Jest więc biozgodny z naszą skórą. Posiada szerokie spektrum działania.
Ma bowiem właściwości nawilżające, natłuszczające, odmładzające i
antyoksydacyjne. Przy czym nie jest komedogenny.
Bakuchiol
pozyskuje się z liści nasion rośliny Psoralea corylifolia. Stymuluje skórę
wspierając produkcję kolagenu. Wygładza, zwiększa elastyczność skóry i poprawia
jej koloryt. Posiada również właściwości przeciwtrądzikowe i regenerujące. Nie
jest fotouczulający (choć i tak warto stosować filtr) i nie powoduje
łuszczenia. Ponadto kosmetyki zawierają również wąkrotkę azjatycką, masło
mango, lewan, aloes, magnolię i wodę lodowcową.
W skład serii wchodzi cały
przekrój produktów:)
Ja wybrałam kilka:
Tonik
przeciwzmarszczkowy
Peeling
enzymatyczny
Serum
nawadniające
Krem
ujędrniający
Seria posiada certyfikat EcoCert i jest dedykowana
zarówno skórze dojrzałej i z przebarwieniami jak i wrażliwej oraz przesuszonej,
ponieważ kosmetyki wykazują zarówno działanie stymulujące jak i kojące:)
Zapach Oriflame Eclat Moon Parfum zdarzało mi
się już kupować na prezenty. Wszak ten elegancki flakonik wydaje się idealny na tego typu okoliczności:) Osobistej flaszki dorobiłam się jednak dopiero tej jesieni:)
Nuty
głowy: gruszka, liście fiołka, różowy pieprz
Nuty
serca: heliotrop, irys, biały irys
Nuty
bazy: migdał, piżmo, paczula
To jedna z najciekawszych
kompozycji Oriflame. Zapach jest
elegancki, intensywny i trwały.
Postawiłam również na maseczki w saszetkach z
serii Love Nature, a dokładnie
wersję oczyszczającą z łopianem i kojącą z organicznym owsem i jagodami goji.
Warto założyć konto na stronie orioffice.pl,
ponieważ dzięki temu zyskujesz rabat -20% od cen katalogowych oraz dostęp do
wielu ofert pozakatalogowych:)
Jesień jest też dobrym
momentem na „zabawę” z substancjami aktywnymi. Oczywiście odpowiednio dobranymi
do rodzaju i potrzeb cery. Mocno zaintrygowały mnie nowości Bielenda Professional, wśród których
naprawdę jest w czym wybierać! Kwasy, witamina C, peptydy… A to wszystko
dostępne w drogeriach Rossmann, więc można je kupić bez większego problemu, bo
jak ja to zawsze mówię Rossmann zawsze staje mi na drodze:D Bardzo lubię tą
markę, więc nie ukrywam, że niespodzianka sprawiła mi frajdę:) Będę dawać znać
co i jak najpewniej na Instagramie:)
W skład nowości Bielenda Professional wchodzą 3 linie:
ACID
BOOSTER
Żelowy peeling z kwasami
AHA i PHA 9%
Tonik z kwasem glikolowym
3%
Tonik z kwasem PHA 3%
Kuracja multiaktywna na
noc z kwasami PHA 10%
Kuracja multiaktywna na
noc z kwasem glikolowym 5%
VIT-C
ACTIVE
Kofeinowy krem pod oczy z
kompleksem energetyzującym 6,5%
3% serum z aktywną
witaminą C
Antyoksydacyjny krem na
noc z kwasem ferulowym i witaminą C
PEPTIDE
LIFT
3% serum z peptydami
Szerokim echem odbiła się
też jesienna premiera nowej linii Nuxe
BIO. To szeroka gama produktów, spośród których trafiło do mnie kilka – Esencjonalne serum antyoksydacyjne nasiona
Chia, Regenerujący olejek odżywczy
na noc olej ryżowy, Multiperfekcjonizujący
krem koloryzujący biała herbata, Odżywczy
olejek do ciała orzech laskowy i Rozświetlający
krem nawilżający o bogatej konsystencji ekstrakt z cytrusów. Całą linię
cechują naturalne zapachy, zmysłowe konsystencje oraz eko opakowania. Gama
zawiera składniki naturalne pochodzące z upraw bio:)
Z takich eko nowości
poznałam też nowe balsamy do ust Laura
Conti. Zawsze omijałam kosmetyki do ust Laura Conti, ale jakiś czas temu
marka wypuściła nowości, obok których nie przeszłam obojętnie;) Nowe balsamy do ust Laura
Conti Botanical troszczą się nie tylko o usta, ale i o naszą planetę;) Balsamy
są: 100% biodegradowalne, zero waste, Ze składem pochodzenia organicznego,w
papierowych opakowaniach, bez plastiku
Do wyboru mamy 3 opcje:
Odżywianie
z ekstraktem z propolisu
Regeneracja
z olejkiem bursztynowym
Nawilżanie
z olejem konopnym
Opakowania zostały
wykonane z papieru więc nie wykręca się ich tak jak klasycznych balsamów.
Sztyft należy wysunąć popychając palcem od spodu. Konsystencja jest sucha i dość zwarta, więc przed
użyciem warto przyłożyć balsam do ust żeby się trochę rozgrzał - to ułatwi
aplikację. Te organiczne balsamy nie rozprowadzają się tak sprawnie jak
większość znanych produktów, a dość duża szerokość sztyftów nie jest do końca
wygodna. Ale intensywne działanie wynagradza te drobne niedogodności. Wersja z
propolisem ma przyjemny miodowy zapach i świetnie koi podrażnione, przesuszone
usta. Niestety nie zostawia połysku, więc dla mnie bardziej na noc;) Nie
pozostawia tłustej warstwy, ładnie nawilża i posiada większą niż standardową
pojemność - 8,3g.

Ciekawą premierą była też inspirowana
Skandynawią kolekcja Norweski Wiatr firmy
Mohani, którą wcześniej znałam tylko
z masełka do ciała. Marka Mohani przygotowywała się do jej premiery przez cały
rok pracując nad formułami, etykietami, opakowaniami i zapachami, które
stanowią w pełni naturalną kompozycję;) Skład produktów jest naturalny, bez
żadnych dodatków pochodzenia zwierzęcego. Kremy powstały z myślą o cerach suchych,
dojrzałych i potrzebujących intensywnego odżywienia oraz nawilżenia. Ale ze
względu na lekkie formuły powinny być odpowiednie do każdego typu cery. W
każdym produkcie znajduje się Złoto Skandynawii, czyli olej z nasion jagód
lingonberry, a dodatkowo szereg maceratów, substancji botanicznych i
opatentowanych wyciągów roślinnych.
W skład serii Norweski
Wiatr wchodzą:
Ultranawilżający
krem na dzień
Intensywnie
regenerujący krem na noc
Odżywczy
krem pod oczy
Sporo nowości pojawiło się
też w asortymencie drogerii Rossmann.
Wiele z nich również w duchu eko;) Do mnie trafiły akcesoria For Your Beauty – Szczotka do paznokci, Bambusowa szczotka do masażu, Gąbka z kieszonką na mydło lub np. żel pod
prysznic w kostce. Z Alterry zaś
szampon i żel pod prysznic w kostce, które z jednej strony mnie cieszą, a z
drugiej wiem, że nie do końca moja bajka;) I również marki Alterra Bambusowa szczoteczka do zębów. Już dwa
lata używam Foreo Issa, ale może wypróbuję z ciekawości. Wśród nowości
znalazłam także dwa kosmetyki marki Kruitvat
– Krem na noc oraz Olejek z drzewa herbacianego.
Również z Rossmanna zawitały do mnie kosmetyki do
włosów Isana Professional z olejem
arganowym – Szampon, Odżywka, Olejek oraz Kuracja
nawilżająca 13w1. Szampon i odżywkę znałam już wcześniej.
Akcesoria AURI to także produkty dostępne w Rossmannie, ale jeszcze
tylko do końca listopada lub do wyczerpania zapasów:) Do wyboru są m.in. pędzle, gąbeczki, pęsety, aplikatory, szablony czy też sztuczne
rzęsy, których chyba nie będę umiała przykleić:D
Po raz enty dotarł też do
mnie Pixi Glow Tonic i już kolejny
raz w wersji personalizowanej. Osobiście go uwielbiam, ale przelałam już go
tyle, że wychodzi mi uszami:D Tą flaszkę sprezentowałam więc Anecie. Na
szczęście pasowała na jej drugie imię:D
Z asortymentu Paula’s Choice wypróbowałam zaś krem
pod oczy Ceramide-Enriching Firming Eye
Cream:)
Nowości
Miya? Owszem, dotarły do mnie przedpremierowo:) Na temat My Skin Booster napisałam post z pierwszymi wrażeniami niedługo po ich
premierze.
Post z pierwszymi wrażeniami pojawił się
również na temat Sente Intensive Bio
Complete Cream. Wszak kilka tygodni stosowania to jednak zbyt krótko na rzetelny
werdykt:) A oprócz tego wpis na temat Dermomedica Gold EGF Serum. Zajrzyj jeśli jeszcze nie czytałaś;)
Zawitała do mnie także odżywka
Kerastase Resistance Therapiste,
która doczekała się osobnego wpisu.
Na Instagramie wygrałam
coś w sam raz dla mnie, czyli Is
Clinical Youth Body Serum, które jest nowością marki:)
Od Ani w prezencie urodzinowym dostałam sporą dawkę jej ulubionych
kosmetyków takich jak Serum i Krem Bema Natury’s Limy’e w jakże
pięknych niebieskich kartonikach, co nie umknęło mojej uwadze;) Natomiast z
serii Love Bio marki Bema Balsam do ciała oraz Żel do higieny intymnej. Oprócz tego
był też Płyn Micelarny z takim
śmiesznym dozownikiem marki Nature Up
i Maseczka Mitmo. A ze
znanych mi już wcześniej produktów Konjac Yasumi i
Pomadka peelingująca Sylveco.
Interendo
na urodziny sprezentowała mi Kalendarz
Adwentowy 3D Rituals, czyli ten w formie wioski z lampeczkami, niedostępny w
Polsce. To właściwie mój pierwszy kosmetyczny kalendarz adwentowy z prawdziwego
zdarzenia:) I co więcej – czekam grzecznie na postawienie wioski do 1 grudnia;)
Anetka
urodzinki mi już wyprawiła, a tym razem przyszła do mnie druga część prezentu
gwiazdkowego w postaci Jedwabnej
poszewki na moją poduszkę profilowaną. Sprawiła mi tym wielką frajdę, bo
poszewka z jedwabiu już od kilku miesięcy była na moim celowniku:) Dla kogoś, kto
potrafi spać wręcz wyczynowo jest to prezent idealny:D A dodam, że śpi mi się
na niej rewelacyjnie. Mam kolor granatowy:) Może to nie kosmetyk, ale gadżet z
cyklu dobre dla urody, więc postanowiłam o tym wspomnieć;)

Na koniec czas na
sponsorowane przeze mnie, czyli moje osobiste zakupy, które ucisnęłam na 3
zdjęciach;) Na początek Garnier Ambre
Solaire Sensitive Advanced Face UV Face Fluid SPF50, czyli krem z filrem,
który wyskakiwał mi niemal z lodówki:D Postanowiłam więc zamówić. Tym bardziej, że
to rzecz niezbędna zwłaszcza podczas stosowania retinolu;) Odkupiłam sobie też Intensywnie odżywczy krem na noc z ceramidami z serii Barrier Renew
marki Bielenda Professional. Miałam
go już wiosną i jest naprawdę rewelacyjny. We wrześniu uznałam więc, że może
się przydać na ewentualne podrażnienia podczas stosowania retinolu i nie
pomyliłam się;) Kredka do brwi
Maybelline Brow Temptation to również powrót;) Nie wiem czy pamiętasz, ale
bardzo spodobał mi się szampon i odżywka Kerastase
Genesis, więc skusiłam się na maskę
do włosów z tej samej linii.

Pielęgnację zużywam
grzecznie i nie otwieram wiele na raz, ale za to jestem szczotko-maniakiem:D
Szczotek do włosów mam kilka, a oto kolejna… Jakże w moim stylu;) Olivia Garden Finger Brush Pastel Blue
chodziła mi po głowie już od jakiegoś czasu i w końcu kupiłam;)
Dopiero po kilku
miesiącach stosowania skończył mi się szampon
Kerastase Genesis. Był bardzo wydajny! Coś mnie tknęło żeby kupić kolejne
opakowanie i tym razem skusiłam się na tą „bogatszą” wersję – Kerastase Genesis Bain Nutri-Fortifiant.
Na blogach natknęłam się na kremy Cremobaza. Aż dziw, że nie znałam ich
wcześniej. Podczas zamówienia w aptece internetowej dorzuciłam więc dwie wersje
do koszyka – Cremobaza 30% i Cremobaza 50%. Sama nie wiem dlaczego
nie kupiłam jeszcze tej trzeciej. W końcu kupiłam też Pomadę do brwi Wibo, a Pomadka Alterra to u mnie stały bywalec;)
Zapraszam też na mój Instagram
I
to by było chyba na tyle w temacie wrześniowo-październikowych nowości;) Znasz
któreś z nich? Może podzielisz się wrażeniami?